Panny Młode 2008

[m.a.r.t.a]

Napisane przez soffera

O ile się nie mylę to Maggie Sottero

No i nr 1 bardziej wysmukla całą sylwetkę

Tak, już ją znalazłam na stronce

http://www.maggiesottero.com/dress.a...=1&style=S5113

[Fuegoo]

Napisane przez m.a.r.t.a

Fuegoo tzn ile masz wzrostu?

160cm.

ta druga to ja mierzyłam z mniejsza halką i nie była taka szeroka.

Ta pierwsza to z salonu Bellissima. sukienka z serii maggie sottero - freya
jeszcze jedna ważna informacja - cena ...3590zł bez welonu i bolerka

[Kakusia]

Napisane przez asiuk

Ja niestety będę mieszkać u teściowej
Martwię sie tym wspólnym mieszkaniem, ponieważ jego mama jest, hmm, specyficzną osobą Lubię ją, ale czasem nie rozumiem i nie popieram.

Ja tez lubie moja tesciowa, jest osoba ciepla, zawsze pocieszy, zawsze nakarmi jest niepoprawna optymistka (dla mnie przesadna lekko), podziwiam ja ze wychowala 4 synow na naprawde wspanialych i porzadnych mezczyzn i ciagle ja widze usmiechnieta (ja to bym juz dawno na nerwice padla), ale dopoki nie wkracza na temat Naszego (mojego i TZta) wspolnego Zycia czy to do slubu czy do spraw mieszkania a nawet przyszlego dziecka wtedy jak Ty - nie rozumiemy sie i nie popieram ja.

Napisane przez madziulala81

Co do teściowej, to nie wiem czy dobrze zrozumiałam? Będziesz mieszkać również z teściową, czy gdzieś niedaleko?

Madziula, na szczescie TYLKO niedaleko chociaz dla mnie to juz za duzo! (TZ wracajac z pracy blizej bedzie mial do mamy niz do zony - mam nadzieje ze mama nie bedzie Go wolac pod byle pretekstem)
Masz racje - grunt, to nie dac sobie wejc na glowe jak to TZ mi doradzil - wysluchaj a rob swoje
My wsumie z TZtem nie jestesmy weekendowa para bo widujemy sie niemalze codziennie, ale mam juz dosc tych 'spotkan' - za staro sie juz czuje na to nie chce juz tych pozegnan, chce usypiac przy Nim i budzac sie dalej miec Go przy sobie
M.a.r.t.a - ja na Wizazu znalazlam to zaproszenie, szkoda ze nie wybralam sie do siebie na targi bo moze mialabym wiecej inspiracji Z imionami rowniez ciekawy pomysl, ale mamy zbyt dlugie
No i jak tu sie przy Was uczyc jak Wy tak szybko piszecie

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Kakusia

No i jak tu sie przy Was uczyc jak Wy tak szybko piszecie

Ja też od dłuższego czasu próbuje się wylogować, ale przez Was jakoś mi to nie wychodzi

Napisane przez Fuegoo

Jeszcze jedna ważna informacja - cena ...3590zł bez welonu i bolerka

ulala


Osobiście bardzo bym chciała przymierzyć te poniższe suknie, one także są z Maggie Sottero.

[Fuegoo]

Napisane przez m.a.r.t.a

Ja też od dłuższego czasu próbuje się wylogować, ale przez Was jakoś mi to nie wychodzi

hehehe - ja jestem na zwolnieniu więc piszę ile sie da w pracy niestety nie mam na to czasu

Napisane przez m.a.r.t.a

Osobiście bardzo bym chciała przymierzyć te poniższe suknie, one także są z Maggie Sottero.

No to co Cię powstrzymuje? Kierunek Bellissima na Sokolniczą!!!
Nie jestem pewna, ale 1 kieckę kojarzę, że mieli...nie wiem jak pozostałe...
Daj znać jak je przymierzysz

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Fuegoo

No to co Cię powstrzymuje? Kierunek Bellissima na Sokolniczą!!!
Nie jestem pewna, ale 1 kieckę kojarzę, że mieli...nie wiem jak pozostałe...
Daj znać jak je przymierzysz

Tak jest! Melduje, że od następnego tygodnia zaczynam podbój salonów i tam tez wdepnę. Pierwszy na oku mam salon na Pl. Staszica, babki mi mówiły, że od lutego ma być nowa kolekcja.

[soffera]

m.a.r.t.a nr 1 jak dla mnie przecudna! Ten dekolt w serce... Inne też ok ale nie mają takiego kształtu dekoltu. Teraz zależy jaki masz biust - mniejszy to serce jak duży to raczej prosty...

Napisane przez m.a.r.t.a

Tak jest! Melduje, że od następnego tygodnia zaczynam podbój salonów i tam tez wdepnę. Pierwszy na oku mam salon na Pl. Staszica, babki mi mówiły, że od lutego ma być nowa kolekcja.

Ja juz zrobiłam nalot na salony, co wcale mnie nie cieszy, znalazłam suknie moich marzeń już w pierwszym salonie , tyle że cena to 4800zł Bez komentarza... W innym salonie sprowadzili mi nawet 2 suknie z Koszalina do przymierzenia co wcale nie poprawiło sytuacji; dalej nr 1 ten sam :/ ach...

[madziulala81]

Kakusia to Ci zazdroszczę i pogratulować

Ja tak narzekam na moją teściową, ale to jest tylko jedna strona medalu. Na szczęście jest jeszcze ta druga, lepsza. Jest uczynna i pomocna, można z nią na wiele tematów porozmawiać. Ale niestety to jej wtrącanie się i złe humory, przysłaniają wszystko inne.
Mimo to staram sie nie zwariować i nie obrzydzać jej do końca, bo w ten sposób zrobię krzywdę sobie i mojemu chłopakowi

Słodkich snów dla Wszystkich!!!


A tak właściwie, to Czy macie jakieś koszmary senne związane ze ślubem?
Piszcie

[gosiunia22]

O koszmarach sennych związanych ze ślubem powstał już wątek.
Dodam, że takie koszmary miałam już ze 3 razy i za każdym razem śniło mi się, że czegoś zapomniałam albo że nie na ślub nie zdążę

[Taska]

Mi sie jeszcze nic nie sni zwiazanego ze slubem, ale chyba bym wolala takie koszmary niz te o zabijaniu, czy ucieczka

Natkomiast moim koszmarem jest to, ze zaczynam tyc... nie wiem czemu mam taka obsesje, ale boje sie, ze nie zmieszcze sie w swoja sukienke

[Mbu83]

Napisane przez Taska

Mi sie jeszcze nic nie sni zwiazanego ze slubem, ale chyba bym wolala takie koszmary niz te o zabijaniu, czy ucieczka

Natkomiast moim koszmarem jest to, ze zaczynam tyc... nie wiem czemu mam taka obsesje, ale boje sie, ze nie zmieszcze sie w swoja sukienke

Oj to ja poproszę linka do wątku z koszmarami
Bo to już moja zmora i chyba do samego ślubu bedą mnie nękać
Najnowszy to taki że przed samym wejściem do kościoła paraliżuje mnie strach i zaczym się modlić zeby to sie już skończyło noi sie sprawdza i tak jakby urywa mi się film i odzyskuje swiadomość dopiero pod koniec wesela nic nie pamiętając co się działo.
Jak to mówie wszystkim to mnie pocieszają żebym się nie martwiła bo sobie wszystko na kasecie obejrzę

[madziulala81]

Napisane przez Mbu83

Oj to ja poproszę linka do wątku z koszmarami
Bo to już moja zmora i chyba do samego ślubu bedą mnie nękać
Najnowszy to taki że przed samym wejściem do kościoła paraliżuje mnie strach i zaczym się modlić zeby to sie już skończyło noi sie sprawdza i tak jakby urywa mi się film i odzyskuje swiadomość dopiero pod koniec wesela nic nie pamiętając co się działo.
Jak to mówie wszystkim to mnie pocieszają żebym się nie martwiła bo sobie wszystko na kasecie obejrzę

Heheheto było dobre!!
Mi się śniło, że obudziłam się godzinę przed weselem, nie mogłam zdążyć do fryzjera, paznokcie nie pomalowane i zaczęłam strasznie płakać i odwołałam ślub.
I to nie dlatego, żebym przesadnie dbała o swój wygląd...

Z tym moim spaniem, to fakt. Kiedyś przespałam w domu rozdanie świadectw maturalnych, duża gala w Domu Kultury, każdy z osobna wychodził po świadectwo......, a ja odebrałam swoje w sekretariacie!!!

[soffera]

Phi u mnie na razie sennych koszmarów ślubnych brak :P Są za to myśli o ślubie które nie pozwalają mi zasnać... To jest dopiero... leżysz, leżysz i nic...

[Mbu83]

A tak z innej beczki to czy was też dopadają wątpliwości prze ślubem typu: czy dobrze robię, czy to ten facet, czy nie za wcześnie?

Bo ja już poważnie się zastanawiałam, zwłaszcza jak się kłócimy
I jedyny powód jaki mnie czasem powstrzymuje to chyba to że głupio teraz przed rodziną, zaproszenia wysłane, umowy podpisane, noi przecież jak odwołać to chyba tylko po to żeby się rozstać.
To chyba m.in. jest podświadomy powód moich koszmarów.
Czy tylko ja tak mam?

[madziulala81]

Mbu83 nie jesteś sama u mnie jest podobnie, masa wątpliwości i strach.
My też się strasznie kłócimy, ale to też na pewno wynika ze stresu związanego ze ślubem. Mimo to często sobie powtarzam, że może kiedyś znudzą nam się te kłótnie i to o bzdury. My jesteśmy strasznie zadziorni, ale żyć bez siebie nie możemy
Jeśli chodzi o to, że zaproszenia wysłane, że koszta już poniesione, my poszliśmy dalej- urządzamy się i kupa pieniędzy w nasze gniazdko włożona...

Czy jesteś za młoda? Tego nie można wiekiem określać... To zależy, czy wystarczająco się wyszalałaś w życiu? Sama oczywiście!!

Ja mogę z ręką na sercu powiedzieć, że tak! Przeżyłam dużo, ale niczego nie żałuję!
Ale pocieszę Was!!! Jeszcze dużo przed nami!!!

[soffera]

Hmm... ja jestem mega szczęśliwa, zero wątlpliwości, wiem, że to ten facet, cieszę się, że w końcu będziemy małżeństwem... Jestem pewna naszych uczuć.

Mbu83 kłótnie są normalne, pytanie o co się kłócicie i jak. Masz trochę czasu zastanów się czy to nie przedślubny stres, strach przed nadchodzącymi zmianami w Twoim życiu itd.

[Mbu83]

Napisane przez madziulala81

. My jesteśmy strasznie zadziorni, ale żyć bez siebie nie możemy

No to u nas identycznie. Nie raz, nie dwa ale setki razy już się rozstawaliśmy bo każdą kłótnię o mega bzdurę wyolbrzymiamy nerwami, ale jakoś zawsze do siebie wracamy więc uznaliśmy że skoro po 5 latach nie udało nam się rozstać to możemy spokojnie się hajtać.
Wiem że w każdym związku są chwile dobre i złe. Może jak się pogodzimy to wróci mi wiara i chęć do ślubu.

[calva]

Odkąd mieszkamy już trochę razem to zmieniły się relacje z teściową i jest okichociaz na pewno będą czasmi gorsze jestem bardzo szczęśliwa i już nie moge sie odczekać tego dnia, remontu i życia już razem na zawsze

w sobotę idę poszukać jakiejś biżuterii i innych elementów niezbędnych do wesela i ślubu poduszeczkę pożyczy mi koleżanka na obraczki

pozdrawiam

[sanetka]

a my teraz nie myslimy o slubie.
wynajelismy mieszkanie i cieszylismy sie cale...2 dni. po 2 dniach skonczylo sie na wezwaniu policji i awanturach, na szczescie wlasciciel oddal nam zaplacone z gory pieniadze (szczegoly na wymarzonym...). odechcialo nam sie czegokolwiek wynajmowac...przynajmniej przez najblizsze 2-3 miesiace.

ale nie ma tego zlego...postanowilam ze zamieszkam z TZem i jego siostrami w bloku. do tesciow isc nie chcemy. dzieki temu bedziemy juz mieli jakis przedsmak mieszkania razem a wyjdzie wiele taniej. i kazde wolne pieniazki bedziemy odkladac na budowe domu...jednak nie ma to jak we wlasnym

a co watpliwosci...nie mam ich. owszem klocimy sie o rozne rzeczy, czasem sprawimy przykrosc. ale szybko sie godzimy. nie wyobrazamy sobie zycia bez siebie. wiemy ze to jest odpowiedni czas. i cudownie jest zasypiac u boku TZa gdy on szepce do ucha "bedzie dobrze kochanie, damy rade...."

[soffera]

Napisane przez Mbu83

Wiem że w każdym związku są chwile dobre i złe. Może jak się pogodzimy to wróci mi wiara i chęć do ślubu.

Widocznie u Was teraz trochę gorzej w relacjach... Negatywne emocje na pewno opadną...
My też jesteśmy temperamentni, niezależni, ale ciągnie nas do siebie tak mocno, że próby rozstania w przeszłości były tylko słowne.

[Mbu83]

Napisane przez soffera

Widocznie u Was teraz trochę gorzej w relacjach... Negatywne emocje na pewno opadną...
My też jesteśmy temperamentni, niezależni, ale ciągnie nas do siebie tak mocno, że próby rozstania w przeszłości były tylko słowne.

Tylko że w moich słodkich wyobrażeniach nie myślałam że jeszcze przed samym ślubem bedziemy się kłócić i myśleć o odwołaniu ślubu (bynajmniej ja o tym myśle bo nie wiem co się dzieje w głowie TZ bo nie rozmawiamy ze sobą). To takie bezsensu.
A najgorsze że kłócimy się właśnie o sprawy zwiazane ze ślubem

[madziulala81]

U nas podobnie, szybko się kłócimy i szybko się godzimy, na szczęście nie mamy takich jazd, żeby się rozstawać, nie przepraszam raz sie zdarzyło, ale na kilka godzin. Marzymy o wspólnym życiu i o dziecku oczywiście, choć długo trwało zanim mój chłopak do tego dorósł.

Mbu83 głowa do góry, będzie dobrze!!! Znam osobiście małżeństwo, które żyje ze sobą 30 lat i kłócą się do tej pory, ale niektóre pary tak już mają

Wytłumaczcie mi proszę, co znaczy skrót TZ niestety jestem tu krótko... Domyślam się o kogo chodzi, ale chciałąbym wiedzieć dokładnie

[aniatr]

niuniuniau ślubujemy wten sam dzien!nie martw się ze wszystkim się wyrobimy!

M.A.R.T.A ja zaczynam moje poszukiwania sukienki w tą sobote mam nadzieje,że bez problemu znajdziemy swoje wymarzone!

[Mbu83]

Napisane przez sanetka

i cudownie jest zasypiac u boku TZa gdy on szepce do ucha "bedzie dobrze kochanie, damy rade...."

Tylko pozazdroscić.
Az mi się płakać chce jak wracam do domu i kolejny dzień milczenia

[sanetka]

Napisane przez Mbu83

Tylko pozazdroscić.
Az mi się płakać chce jak wracam do domu i kolejny dzień milczenia

nie mieszkamy jeszcze razem ale obowiazkowo 2-3 noce w tygodniu u siebie spimy.

moj TZ jest typem zlosliwca. pytam sie go o cos a ten kreci, dogryza itp. ja sie zezloszcze, cisnienie mi podnosi a on slodko "kotku juz sie zdenerwowalas czy moge jeszcze Cie podenerwowac?". moja reakcja zalezy od humoru: albo sie tak wkurze ze mowie mu zeby spadal albo sie smieje i drocze z nim. zdarzylo mu sie nie miec wyczucia i doprowadzic do lez ale ja tez za bardzo wrazliwa jestem.

pocieszam sie ze to juz taki sposob bycia ma,do wszystkich tak gada.

np. taki przyklad. pytam czy pojdziemy do sklepu z artykulami slubnymi zobaczyc zaproszenia. on mi zebym poszla sama i cos wybrala bo mozemy nie zdazyc i jemu sie nie chce (pracuje do 16-17 a sklep zamykaja 17.30). ja oczywiscie ze sama nie pojde,to nasz slub itp. nastepnego dnia leci po pracy kupic sobie jakis sprzet. ja mu mowie ze jak dla siebie kupowal to mu nie przeszkadzalo ze biegiem po pracy lecial, tamto wazniejsze. to on ze przeciez pojdzie, dlaczego uwazam ze nie itp. to po jaka cholere mnie dzien wczesniej denerwowal

my oboje zlosliwce jestesmy

[Mbu83]

Napisane przez madziulala81

Wytłumaczcie mi proszę, co znaczy skrót TZ niestety jestem tu krótko... Domyślam się o kogo chodzi, ale chciałąbym wiedzieć dokładnie

Właściwie to TŻ- Towarzysz Życia, tak sie przyjęło nazywanie swojego chłopaka/narzeczonego/męża aby nie używać imion (anonimowość), noi krócej

[Weronika0904]

Napisane przez sanetka

np. taki przyklad. pytam czy pojdziemy do sklepu z artykulami slubnymi zobaczyc zaproszenia. on mi zebym poszla sama i cos wybrala bo mozemy nie zdazyc i jemu sie nie chce (pracuje do 16-17 a sklep zamykaja 17.30). ja oczywiscie ze sama nie pojde,to nasz slub itp. nastepnego dnia leci po pracy kupic sobie jakis sprzet. ja mu mowie ze jak dla siebie kupowal to mu nie przeszkadzalo ze biegiem po pracy lecial, tamto wazniejsze. to on ze przeciez pojdzie, dlaczego uwazam ze nie itp. to po jaka cholere mnie dzien wczesniej denerwowal

my oboje zlosliwce jestesmy

Ja mam identycznego w domu, też jak chodzi o jego sprawy to moment
załatwi albo jak kolega zadzwoni z jakąś sprawą to nie ma problemu, ale jak ja go prosilam żeby mi pomogł odnośnie ślubu to nie mial czasu albo
byl zmęczony albo jeszcze zdązymy na szczęście zaproszenia już mamy zamowiliśmy na allegro bo tak jemu było wygodniej jeszcze tylko dodatki do mojej sukienki jego garnitur sukienka na 2-dzień i omowienie spraw z orkiestra
My już jesteśmy po ślubie 27 stycznia mija rok od cywilnego a kościelny mamy 3 maja mamy córeczkę prawie 7 miesięczną i niektore dziewczyny mowia ze mi w welonie nie wypada isc czy to prawda? ja juz sama nie wiem co mam robic

[m.a.r.t.a]

Napisane przez soffera

m.a.r.t.a nr 1 jak dla mnie przecudna! Ten dekolt w serce... Inne też ok ale nie mają takiego kształtu dekoltu. Teraz zależy jaki masz biust - mniejszy to serce jak duży to raczej prosty...

No taki średni: 75C.

Napisane przez soffera

Ja juz zrobiłam nalot na salony, co wcale mnie nie cieszy, znalazłam suknie moich marzeń już w pierwszym salonie , tyle że cena to 4800zł Bez komentarza... W innym salonie sprowadzili mi nawet 2 suknie z Koszalina do przymierzenia co wcale nie poprawiło sytuacji; dalej nr 1 ten sam :/ ach...

Mnie też zawsze podobają się te droższe no ale czemu się dziwić, koronka, dodatki, mieniące się cekinki wszystko kosztuje.

Napisane przez madziulala81

A tak właściwie, to Czy macie jakieś koszmary senne związane ze ślubem?
Piszcie

Wątek: "Straszne sny związane ze ślubem"

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...ny#post5837604

Napisane przez Mbu83

A tak z innej beczki to czy was też dopadają wątpliwości prze ślubem typu: czy dobrze robię, czy to ten facet, czy nie za wcześnie?

Do partnera nie mam zastrzeżeń, jesteśmy ze sobą prawie 8 lat i czuje, że poznaliśmy się z każdej strony. Czasem żałuje, że ślub nie odbył się znacznie wcześniej, wtedy mój Tato zdążyłby zobaczyć mnie szczęśliwą w białej sukni . Mam taką cichą nadzieje, że może będzie na mnie patrzył z góry, chciałabym...

Napisane przez aniatr

M.A.R.T.A ja zaczynam moje poszukiwania sukienki w tą sobote mam nadzieje,że bez problemu znajdziemy swoje wymarzone!

Musimy!

Napisane przez sanetka

a co watpliwosci...nie mam ich. owszem klocimy sie o rozne rzeczy, czasem sprawimy przykrosc. ale szybko sie godzimy. nie wyobrazamy sobie zycia bez siebie. wiemy ze to jest odpowiedni czas. i cudownie jest zasypiac u boku TZa gdy on szepce do ucha "bedzie dobrze kochanie, damy rade...."

"damy rade"- najważniejsze w związku jest wspólne pokonywanie różnych trudności, poczucie, że mamy wsparcie w ukochanej osobie. Wspólnymi siłami zawsze łatwiej dotrzeć do postanowionego przez siebie celu i uważam, że partnerstwo w związku jest bardzo istotnym elementem.

Napisane przez Mbu83

Właściwie to TŻ- Towarzysz Życia, tak sie przyjęło nazywanie swojego chłopaka/narzeczonego/męża aby nie używać imion (anonimowość), noi krócej

Ja jakoś nie lubię tego określenia i jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się go użyć, zawsze szukam jakiś innych zamienników.

[sanetka]

Napisane przez m.a.r.t.a

No taki średni: 75C.

"damy rade"- najważniejsze w związku jest wspólne pokonywanie różnych trudności, poczucie, że mamy wsparcie w ukochanej osobie. Wspólnymi siłami zawsze łatwiej dotrzeć do postanowionego przez siebie celu i uważam, że partnerstwo w związku jest bardzo istotnym elementem.

zale sie ze mam duzo nauki i w ogole masakra, nie zalicze sesji. a TZ: dobrze bedzie, damy sobie rade zobaczysz. ja sobie zazartuje: ale to ja sie musze tego wykuc nie Ty, to on: ale ja bede przy Tobie zeby Cie wspierac i mowic ze bedzie ok

[tiffi1]

Madziula81
Moja sukienka jest ecru, na zdjęciu wygląda jak bezowa,a le taka nie jest. Dlatego pomyślałam, ze fiolet ładnie będzie wyglądał

M.a.r.t.a
Spróbuję wkleić większe zdjęcie, ale modelka stoi jakoś tak krzywo i wydaje sie jakby ta sukienka byłą wąska,a taka nie jest.
Co do zaprezentowanych sukienek to przymierzałam model nr 3.
powiem tak suknia bardzo ładnie się układała, ale żeby z nią płacić 4900zł to trochę za dużo.

Co do koszmarów ślubnych to miałam ich trochę. Nigdy nie miałam normalnej sukienki i zawsze sie zastanawiałam co mam na sobie. Poza tym śniło mi się, że fotograf chciał zrobić zdjęcie i ciągnął mnie po podłodze do zdjęcia, ponadto śniło mi się, ze przez cała Mszę stałam a ksiądz zapomniał nam udzielić ślubu, poza tym jeszcze, ze ksiądz nigdy nie udzielał ślubu i drugi mu podpowiadał jak to zrobić, śniło mi się, ze świadkowa przyszła w bluzie, że mi włosy wypadły i jeszcze wiele innych

Udało się wkleić większe zdjęcie