Religijne nawrócenie vs związek

[Limonka2738]

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;63879091]Autor też wyrzuca kilkuletni związek do kosza skoro rozważa rozstanie przez nawrócenie swojej partnerki .Może najpierw spójrzmy na niego?

A jak powinna to inaczej rozegrać wobec Autora żeby było bardziej sprawiedliwe ? Porozmawiać z nim a potem się wynieść ? Bardziej uargumentować to czemu doszła do takich decyzji czy wniosków?Bo jeśli chodzi o zrównanie człowieka z Bogiem bądź nawet o to żeby Autor mógł konkurować z wiarą chrześcijańską jest niepoważne,nie można nikogo postawić wyżej niż Boga ,bo on jest najważniejszy a nie Autor wątku i jego roszczenia .Jeśli kobieta Autora naprawdę poważnie myśli o nawróceniu to jej postępowanie jest odpowiednie.[/QUOTE]

Ale to absolutnie nie jest jej wina, że zachorowała. Nie zmienia to faktu, że ten związek nie ma przyszłości.

Można wiele osób postawić wyżej niż Boga, bo one istnieją, a Bóg jest bohaterem książki... To tak jakbyś zaczęła wyżej stawiać słowa Harry'ego Pottera od potrzeb swojego partnera. Z punktu widzenia ateisty, oczywiście.

[Bono_Bo]

Jasne, że jest odpowiednie, ale dla osoby wierzącej. Ja tutaj nie widzę kompromisu, no chyba że jestem głupi. Nie uznaję żadnego bytu wyższego nad człowiekiem, chcę się cieszyć życiem, mieć kobietę, żyć z nią, sypiać z nią i nie przejmować się że jakiś Pan na niebie liczy moje grzechy. To jest moje życie i ona o tym doskonale wiedziała, bo je podzielała. Teraz mi mówi, że mnie kocha, ale Bóg jest ważniejszy ode mnie, nigdy nie będę tak ważny jak on, ale nadal chce ze mną być. Nie mam pojęcia jak to pogodzić. Po 2 latach wspólnego mieszkania odejdzie do rodziców, i co, znowu spotykania po pracy raz na parę dni jak dzieci, aż nie wyskoczę z pierścionkiem i od razu obrączkami, bo na co czekać, Pan się ucieszy...

Oboje mamy teraz inne sprawy na głowie, a nie ślub, wiedziała o tym także i godziła się na to.

[MalyRycerzyk]

Napisane przez Bono_Bo

Wawrócić na ateizm poprzez porządny seks, aby jej wyszły z głowy te dziwne przekonania, których nie rozumiem. Chcę aby była moja, a nie Boga. Czuję się zdradzony emocjonalnie, Jezus zwyczajnie ukradł mi kobietę.

U wierzących to tak nie działa, potem zaczęłyby się wyrzuty sumienia i zadręczanie was oboje. Niech ona idzie w swoją stronę, jeśli minie miesiąc bez zmian, nie jesteś masochistą to po prostu uciekaj. Może nawet twoje odejście ją obudzi i przestanie pajacować.

[EdytkaEdytka71]

Troche to wygląda na fanatyzm jej zachowanie .Może to w jakimś sensie ucieczka od rzeczywistości ,ucieczka od związku z tobą?

[MalyRycerzyk]

Napisane przez EdytkaEdytka71

Troche to wygląda na fanatyzm jej zachowanie .Może to w jakimś sensie ucieczka od rzeczywistości ,ucieczka od związku z tobą?

Popieram, to b. możliwe.

[Bono_Bo]

Jeśli ten Bóg istnieje, to szkoda że na mnie też nie zesłał nawrócenia, cieszylibyśmy się oboje i 4 letni związek nie wisiałby na włosku. Jak on istnieje to jest marnym żartownisiem.

[Bono_Bo]

Napisane przez EdytkaEdytka71

Troche to wygląda na fanatyzm jej zachowanie .Może to w jakimś sensie ucieczka od rzeczywistości ,ucieczka od związku z tobą?

Może tak być, ona jednak utrzymuje że jej dusza w końcu jest pełna po tylu latach suchej pustki. W ogóle jakiś talent do mówienia o Bogu też dostała bo jak mi zaczęła tłumaczyć te wszystkie sprawy religijne to tak pięknie mówiła i mądrze że u duchownych się tego nie słyszy, taka pasja i przekonanie co do tego. A kiedyś była skora do żartowania z takich spraw i takich gorliwych ludzi. Szaleństwo.

[EdytkaEdytka71]

Takie popadanie ze skrajności w skrajnośc, to oznacza raczej że cos w jej zyciu było wcześniej nie tak.

[EdytkaEdytka71]

Napisane przez Bono_Bo

Może tak być, ona jednak utrzymuje że jej dusza w końcu jest pełna po tylu latach suchej pustki. W ogóle jakiś talent do mówienia o Bogu też dostała bo jak mi zaczęła tłumaczyć te wszystkie sprawy religijne to tak pięknie mówiła i mądrze że u duchownych się tego nie słyszy, taka pasja i przekonanie co do tego. A kiedyś była skora do żartowania z takich spraw i takich gorliwych ludzi. Szaleństwo.

Tak jak napisałam ponizej popadanie w skrajności w skrajnośc to oznacza że cos nie tak ,w jej zyciu już wcześniej raczej było .

[Bono_Bo]

Napisane przez EdytkaEdytka71

Takie popadanie ze skrajności w skrajnośc, to oznacza raczej że cos w jej zyciu było wcześniej nie tak.

Wszystko było tak jak trzeba. No życie duchowe nie istniało, ostatnio się upomniało o siebie i taki przewrót.
Obejrzałem parę świadectw nawróceń na necie aby się z tym obyć i tych ludzi łączą wspólne cechy które ona też wykazuje. To nadal jest dla mnie dziwne i nie podzielam takiego życia.

[201803290936]

Napisane przez EdytkaEdytka71

Tak jak napisałam ponizej popadanie w skrajności w skrajnośc to oznacza że cos nie tak ,w jej zyciu już wcześniej raczej było .

I pamiętam wypowiedź jakiegoś "telewizyjnego" księdza, że on osobiście jest zawsze ostrożny wobec takich "nawróceń", bo nawrócenie nie powinno oznaczać odsuwania się od bliskich, rzucania wszystkiego (w sensie normalnych rzeczy, pracy itd.). Że Pan Bóg wcale takich poświęceń nie wymaga. Chyba akurat pił do "moherowych" staruszek Rydzyka, ale i tu pasuje.

[EdytkaEdytka71]

Napisane przez Bono_Bo

Wszystko było tak jak trzeba. No życie duchowe nie istniało, ostatnio się upomniało o siebie i taki przewrót.
Obejrzałem parę świadectw nawróceń na necie aby się z tym obyć i tych ludzi łączą wspólne cechy które ona też wykazuje. To nadal jest dla mnie dziwne i nie podzielam takiego życia.

A jesteś taki pewny ,że wszystko było jak trzeba?

[201803290936]

Napisane przez EdytkaEdytka71

Troche to wygląda na fanatyzm jej zachowanie .Może to w jakimś sensie ucieczka od rzeczywistości ,ucieczka od związku z tobą?

Albo sposób na wymuszenie szybkiego ślubu.

[Limonka2738]

Napisane przez Doris1981

Albo sposób na wymuszenie szybkiego ślubu.

Wow. To byłby pomysł życia.

[Bono_Bo]

No u psychiatry nie byliśmy, u psychologa też. Nie zauważyłem ani ja ani nikt z otoczenia jakichś zmian. Mówię Ci że do przyjazdu Papieża było okej, potem już wir wydarzeń i papa ateizmie, chwalmy Pana. Miała taki dzień załamania tego, że wątpiła, już myślałem no będzie spokój wracają jej siły umysłowe, ale na drugi dzień znów to samo i ona do mnie z tekstem że te wątpliwości to przez szatana i on ją kusił ale Bóg zwyciężył bo się modliła. Ręce opadają.
Teraz np siedzi w drugim pokoju i mówi żebym poszedł spać jak chcę bo ona oddaje się modlitwie.

[EdytkaEdytka71]

Napisane przez Doris1981

Albo sposób na wymuszenie szybkiego ślubu.

A wiesz ,faktycznie masz racje ,nie pomyślałąm o tym

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Napisane przez Bono_Bo

No u psychiatry nie byliśmy, u psychologa też. Nie zauważyłem ani ja ani nikt z otoczenia jakichś zmian. Mówię Ci że do przyjazdu Papieża było okej, potem już wir wydarzeń i papa ateizmie, chwalmy Pana. Miała taki dzień załamania tego, że wątpiła, już myślałem no będzie spokój wracają jej siły umysłowe, ale na drugi dzień znów to samo i ona do mnie z tekstem że te wątpliwości to przez szatana i on ją kusił ale Bóg zwyciężył bo się modliła. Ręce opadają.
Teraz np siedzi w drugim pokoju i mówi żebym poszedł spać jak chcę bo ona oddaje się modlitwie.

Naprawde to już wygląda na to ,że dziewczyna naprawdę ma jakies problemy natury psychicznej .

[Bono_Bo]

Mam jej zaproponować terapię? Pójść z nią? Zaprosić księdza?
Ona bardzo się wczuła, bierze do siebie teksty o tych posłańcach co są prześladowani czy coś że będą prześladowani i wyśmiewani bo kochają boga i ona jest przygotowana na obrazy i śmiech, bo na początku zareagowałem kpiąc z tego, śmiałem się, mówię przejdzie ci za 3 dni, wrócisz do mnie, bo Boga nie ma. Boga nie ujrzysz, nie dotkniesz, a ja jestem z tobą gdy chcesz. Ona nie przekonuje się bo podobno miłość na świecie od człowieka jest po to żeby omamić i odejść od boga. Co ona wygaduje po prostu nie mam siły, jak tak z nią siądę jak robimy jedzenie, po pracy, jak zacznie wykład to jest naprawdę klękajcie narody, nie wiem co powiedzieć.

[Nette]

W takiej sytuacji nie ma za bardzo kompromisu.

Nawet jeśli jej przejdzie, to czy będziesz w stanie zaufać jej ponownie, że po byle czym znowu nie odwinie podobnego numeru?
Gdyby to była kwestia choroby, to jasne, inna sprawa, ale jeśli okaże się, że zdrowa (fizycznie i psychicznie) osoba tak nagle całkowicie się zmieniła, to będziesz w stanie cieszyć się ze związku mając z tyłu głowy jakąś myśl, że to w zasadzie e dowolnym momencie może się powtórzyć?

Ja bym odpuściła - i to, niestety, w poczuciu bycia zdradzoną.

[EdytkaEdytka71]

Napisane przez Doris1981

I pamiętam wypowiedź jakiegoś "telewizyjnego" księdza, że on osobiście jest zawsze ostrożny wobec takich "nawróceń", bo nawrócenie nie powinno oznaczać odsuwania się od bliskich, rzucania wszystkiego (w sensie normalnych rzeczy, pracy itd.). Że Pan Bóg wcale takich poświęceń nie wymaga. Chyba akurat pił do "moherowych" staruszek Rydzyka, ale i tu pasuje.

Dokładnie tak jest.I takie właśnie nawrócenia sa bardzo niebezpieczne .Często to oznacza że jednak z psychiką coś jest nie tak .

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Ja też miałam kiedyś taki strzał. Tylko, że miałam wtedy 16 lat i dopiero kiełkował u mnie ateizm. Po tygodniu lekkiego dewotyzmu mi przeszło i obudziła się we mnie jeszcze bardziej niewierząca strona. Chyba musiałabym zwariować, żebym nagle się nawróciła (a jestem w wieku Twojej kobiety) - albo musiałabym się srogo zaćpać I szczerze - zwiałabym na Twoim miejscu. Szczególnie że bałabym się przyszłości z osobą, która miewa takie odpały - teraz religia, potem jeszcze może miłość do Kaczyńskiego, radio Maryja... Pewnie kolejnym krokiem będzie nawracanie Ciebie, a jeżeli jej się nie uda, to znajdzie sobie jakiegoś kolegę w kółku różańcowym.

[MalyRycerzyk]

Napisane przez Bono_Bo

Teraz np siedzi w drugim pokoju i mówi żebym poszedł spać jak chcę bo ona oddaje się modlitwie.

Hehe teraz nie mam wątpliwości że to troll. Ech, wakacyje.

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;63880526]potem jeszcze może miłość do Kaczyńskiego.[/QUOTE]
Nie, miłość do TVN jest jedyna słuszna.

[EdytkaEdytka71]

Powiem Ci jak facet facetowi. Chciałem ją nawrócić na ateizm poprzez porządny seks, aby jej wyszły z głowy te dziwne przekonania, których nie rozumiem. Chcę aby była moja, a nie Boga. Czuję się zdradzony emocjonalnie, Jezus zwyczajnie ukradł mi kobietę.









Nie obwiniaj Jezusa o swoje własne niepowodzenia życiowe On ci jej nie ukradł ,to ona sama do niego odeszła

[Bono_Bo]

Jak jej brakowało duchowości, to są inne drogi do Boga, czy do zapełnienia pustki, nie trzeba od razu popadać w szaleństwo i wyszukiwać w domu rodzinnym starego różańca jak to zrobiła w środę. Bóg, który nie daje zniewolenia jest dobry, ale ten, który każe ludziom robić takie rzeczy? Tak się zachowywać dla niego?
Coraz bardziej myślę że ona chce mnie zostawić.

[201803290936]

Napisane przez EdytkaEdytka71

Dokładnie tak jest.I takie właśnie nawrócenia sa bardzo niebezpieczne .Często to oznacza że jednak z psychiką coś jest nie tak .

Z tego, co kojarzę, to mówił też, że takie "nawrócenie" może być de facto "opętaniem", ale że tak naprawdę opętań nie ma w takim rozumieniu jak kiedyś. To był chyba ksiądz psycholog.

[Bono_Bo]

Czytałem coś o tym i podobno może być takie coś że szatan wprowadzając w duszę taki fanatyzm, właśnie źle oddziałuje na człowieka. Taki fanatyzm to jest coś złego i że podobno przez szatana według wierzących, więc raczej macie rację.
Jako ateista chyliłbym się ku jakiemuś racjonalnie wytłumaczalnemu załamaniu nerwowemu, jakimś faktycznie problemom skrywanym, podświadomym, które wyszły na jaw i uderzyły akurat w rejony uczuć religijnych. Przyda się wizyta u psychologa, tylko jak ją namówić.

[Shar14]

Zastanów się Autorze porządnie nad kilkoma rzeczami.
Czy jesteś w stanie żyć z kobietą, która wyznaje inny system wartości i poglądy niż Ty. Z tego, co widzę po Twoich wypowiedziach nie bardzo.
Czy jeśli się zdecydujesz to w przypadku ślubu zaakceptujesz kościelny? Ewentualnie Ty część świecka, ona kościelna?
Czy w razie pojawienia się dzieci (co jest pewne przy braku antykoncepcji, co narzuca religia katolicka) będziesz w stanie wychować je w wierze?
Jeśli się nie dogadacie rozwodu nie będzie, także zastanów się 100 razy.
Reasumując czy jesteś w stanie całe swoje życie nagiąć pod jej wizje świata i światopogląd?

Mnie też ciężko uwierzyć w taką nagłą zmianę, zwiastuje to niestabilność emocjonalną, brak krytycznego myślenia, a być może podatność na wpływy. Ewentualnie plan, aby jak najszybciej wziąć ślub. Sądzę, że nawrócenie jest odwrotnością odejścia od wiary, a to zazwyczaj trwa. U mnie trwało ponad dwa lata, gdy uświadomiłam sobie, że na pewno nie wierzę. W każdym razie żaden z tych scenariuszy nie rokuje dobrze.
I owszem - ludzie się zmieniają, ale gdy zmiana jest tak drastyczna, o 180 stopni to druga osoba wcale nie musi się na to zgadzać. A sprawa wiary wg mnie jest kwestią fundamentalną dla związku. I tak jak nie mogłabym być z muzułmaninem, tak samo z katolikiem, bo mam inny system wartości.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[201803290936]

A co ze ślubem? Jakie realne mieliście plany w tej materii? Czy to był temat drażliwy? Czy np. ktoś z rodziny źle patrzył na to, że mieszkacie razem bez ślubu? Zastanów się nad tym.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez Doris1981

A co ze ślubem? Jakie realne mieliście plany w tej materii? Czy to był temat drażliwy? Czy np. ktoś z rodziny źle patrzył na to, że mieszkacie razem bez ślubu? Zastanów się nad tym.

Właśnie, bardzo ciekawe pytania

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez MalyRycerzyk

Nie, miłość do TVN jest jedyna słuszna.

Z pewnością

[okapi]

Zwiewaj.

Jeśli jesteś bardzo zdecydowany w swoim ateiźmie i wiesz, że chcesz trzymać się na dystans od kościoła katolickiego, to nie marnuj czasu i się wycofaj. Religie piorą ludziom mózgi i skłaniają do robienia rzeczy kompletnie irracjonalnych, które wierzący podpierają argumentem "bo tak jest napisane w księdze X", co dla osoby logicznie myślącej i podchodzącej racjonalnie do życia jest co najmniej bardzo naiwne (użyłabym gorszych słów, ale się powstrzymam ).

A tak zbaczając na bok od kwestii religijnych - nie martwi Cię to, że Twoja partnerka jest tak chwiejną emocjonalnie i łatwą do zmanipulowania osobą........... ?