Janusz, Grażyna - normalna rodzina - januszowanie część CZWARTA

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

a to jest faktycznie wasze miejsce? bo jak tak to sobie postawcie taką blokadę parkingową.

[hekate93]

Jest nasze, byliśmy się pytać rady spółdzielni mieszkaniowej (czy jak to tam się nazywa) i jest normalnie przyznane dla sklepu. Sami zaproponowali tylko że przyślą kogoś do odmalowania koperty i tyle. A mój szef mógłby trafić na wątek o skąpcach więc sam nic nie postawi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6481265 1]a to jest faktycznie wasze miejsce? bo jak tak to sobie postawcie taką blokadę parkingową.[/QUOTE]

Generalnie nie wolno stawać na miejscu oznaczonym kopertą. To kosztuje 800.

Pytanie tylko, czy sam sklep sobie namalował tę kopertę, czy upowaznione do tego osoby. Jeśli to samowolka-nie radzę wzywać strazy bo za samowolne stawianie znaków pionowych i malowanie poziomych można mieć sprawę. Kiedyś mój dalszy krewny miał fazę i ustawił znak "zakaz parkowania, nie dotyczy mieszkańców" przy swoim bloku bo się wsciekał, że nie ma gdzie parkować- dla mieszkańców bloku i tak za ciasno a dodatkowo parkowały "obce" samochody (pewnie goście do kogoś przyjechali). Skończyło się i sprawą i mandatem, choć wszyscy mu mówili, by tego nie robił. Dodatkowo facet wkładał za wycieraczki "obcych" aut kartki z informacją, że kierowcy nie znają znaków drogowych.

Z kolei trzy lata temu, 24 grudnia, jeden z moich sąsiadów od rana ustawiał domowej roboty szlabaniki ( takie deski pomalowane na biało-czerwono) na koziołkach usiłując zarezerwować miejsca parkingowe dla mających do niego przyjechać na wigilię krewnych. Sasiedzi jednak dość sprawnie anulowali jego rezerwację.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Napisane przez hekate93

Jest nasze, byliśmy się pytać rady spółdzielni mieszkaniowej (czy jak to tam się nazywa) i jest normalnie przyznane dla sklepu. Sami zaproponowali tylko że przyślą kogoś do odmalowania koperty i tyle. A mój szef mógłby trafić na wątek o skąpcach więc sam nic nie postawi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To jednak radzę nikogo nie wzywać na janusza- niczego nie macie "na piśmie" a szef sam wymalował znaki poziome.

[hekate93]

Czy na piśmie jest to nie wiem, nie było mi potrzebne to zobaczyć, szef załatwiał co trzeba.
Nie wymalował ich sam, sklep otwarty od kilku miesięcy, od początku ta koperta tam jest taka ledwo widoczna, malowana pewnie parę lat temu, przez spółdzielnię właśnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[carmageddon]

Wczoraj w lidlu widziałam dwulitrową butelkę coli, z której ktoś upił może 1/8 i resztę zostawił na palecie.... Kuźwa wszytko z każdej strony trzeba oglądać, żeby nie kupić przypadkiem otwartego opakowania.

[Mijanou]

Napisane przez carmageddon

Wczoraj w lidlu widziałam dwulitrową butelkę coli, z której ktoś upił może 1/8 i resztę zostawił na palecie.... Kuźwa wszytko z każdej strony trzeba oglądać, żeby nie kupić przypadkiem otwartego opakowania.

To dość częste chyba, bo i ja trafiłam na trefna butelkę Pepsi "nadpitą" przez janusza biznesu i nawet bym się nie zorientowała, gdyby kasa samoobsługowa nie zaczęła krzyczeć, że nie zgadza się waga towaru. Raz trafiło mi się też takie....mleko w kartonie. Nie wiem, może kaca ktoś miał.

[201703061049]

Dopiero teraz odkryłam Smarzowskiego i ''Wesele'' jest o Januszu idealnym

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Napisane przez carmageddon

Wczoraj w lidlu widziałam dwulitrową butelkę coli, z której ktoś upił może 1/8 i resztę zostawił na palecie.... Kuźwa wszytko z każdej strony trzeba oglądać, żeby nie kupić przypadkiem otwartego opakowania.

Wygrywa ranking ostatnich miesięcy!

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez Mijanou

Z kolei trzy lata temu, 24 grudnia, jeden z moich sąsiadów od rana ustawiał domowej roboty szlabaniki ( takie deski pomalowane na biało-czerwono) na koziołkach usiłując zarezerwować miejsca parkingowe dla mających do niego przyjechać na wigilię krewnych. Sasiedzi jednak dość sprawnie anulowali jego rezerwację.

.

Znajoma mi osoba wykonała rzecz podobną. na przeciwko jej domu było "pole" (teren należy do państwowej spółki). parkowały tam auta, a jej to przeszkadzało. Pewnej nocy opłacony człowiek wbił tam solidne pale pomalowane w biało-czerwone pasy, uniemożliwiając parkowanie w tym miejscu.
Pale mają się dobrze, stoją już ponad rok. Właściciel terenu nie zainteresował się tym.

Napisane przez Mijanou

To dość częste chyba, bo i ja trafiłam na trefna butelkę Pepsi "nadpitą" przez janusza biznesu i nawet bym się nie zorientowała, gdyby kasa samoobsługowa nie zaczęła krzyczeć, że nie zgadza się waga towaru. Raz trafiło mi się też takie....mleko w kartonie. Nie wiem, może kaca ktoś miał.

Trafiłam na taki jogurt pitny w carreforze dawno temu.

[samotny_t]

Dla mnie niesamowitym januszostwem/grażynizmem jest wiara we wszelkiego rodzaju teorie spiskowe, pseudonaukę, szarlatanerię, pamięć wody, Jerzego Ziębę i tego rodzaju znachorów itp.

[201803111829]

Napisane przez samotny_t

Dla mnie niesamowitym januszostwem/grażynizmem jest wiara we wszelkiego rodzaju teorie spiskowe, pseudonaukę, szarlatanerię, pamięć wody, Jerzego Ziębę i tego rodzaju znachorów itp.

A czym się różni wiara w jezusa od wiary w to co wymienione?

[Czarna2000]

Napisane przez _Tinkerbell

A czym się różni wiara w jezusa od wiary w to co wymienione?

W Jezusa jak w Jezusa, ale już boga/bogów...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ville]

Dla mnie januszowaniem jest pozostawianie niechcianych produktów w różnych, nieodpowiednich miejscach w sklepie, natomiast Janusz level master to osoba pozostawiająca mrożonki w innych miejscach niż zamrażalniki/lodówki.
Ostatnio znalazłam mięso mielone w ciastkach.

[samotny_t]

Napisane przez _Tinkerbell

A czym się różni wiara w jezusa od wiary w to co wymienione?

W momencie gdy wiara w Jezusa powoduje również wiarę w zjawiska niezgodne z prawdą naukową, oczywiście niczym

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez ville

Dla mnie januszowaniem jest pozostawianie niechcianych produktów w różnych, nieodpowiednich miejscach w sklepie, natomiast Janusz level master to osoba pozostawiająca mrożonki w innych miejscach niż zamrażalniki/lodówki.
Ostatnio znalazłam mięso mielone w ciastkach.

A ja w Auchanie zdechłego arbuza między konserwami

Od dwóch dni nie mogę się dodzwonić do mojej przychodni, a dzwonię o różnych porach, bo o ile rano faktycznie może być ciągle zajęta linia, to myślałam, że po 15.oo to już luzik. Otóż nie. Sygnał jest, linia niby wolna, ale nikt nie odbiera. Byłam dzisiaj w mieście i wdepnęłam tam, bo po drodze mi było.
Wchodzę. Siedzą dwie gwiazdy i rozprawiają o pazurach (z kontekstu wnoszę, że o tych u stóp), na 'dzień dobry' odburkuje pod nosem jedna z nich. Mówię w czym rzecz, że chcę się do internisty zapisać, przyszłam osobiście, bo nie idzie się dodzwonić. Najpierw wbiły we mnie ślepia jak u bazyliszka i jedna wycedziła 'no to trzeba rano dzwonić do skutku, bo ja dzisiaj na następny dzień nie zapisuję, bo nie wiem czy któryś lekarz nie odwoła danego dnia wizyt czy coś'. Dobre Nawet nie dyskutowałam, przeniosę się gdzie indziej. Grażyny etosu pracy sponsored by NFZ.

[Asienka187]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6484271 1]A ja w Auchanie zdechłego arbuza między konserwami

Od dwóch dni nie mogę się dodzwonić do mojej przychodni, a dzwonię o różnych porach, bo o ile rano faktycznie może być ciągle zajęta linia, to myślałam, że po 15.oo to już luzik. Otóż nie. Sygnał jest, linia niby wolna, ale nikt nie odbiera. Byłam dzisiaj w mieście i wdepnęłam tam, bo po drodze mi było.
Wchodzę. Siedzą dwie gwiazdy i rozprawiają o pazurach (z kontekstu wnoszę, że o tych u stóp), na 'dzień dobry' odburkuje pod nosem jedna z nich. Mówię w czym rzecz, że chcę się do internisty zapisać, przyszłam osobiście, bo nie idzie się dodzwonić. Najpierw wbiły we mnie ślepia jak u bazyliszka i jedna wycedziła 'no to trzeba rano dzwonić do skutku, bo ja dzisiaj na następny dzień nie zapisuję, bo nie wiem czy któryś lekarz nie odwoła danego dnia wizyt czy coś'. Dobre Nawet nie dyskutowałam, przeniosę się gdzie indziej. Grażyny etosu pracy sponsored by NFZ.[/QUOTE]

U mnie jest to samo. Telefon wyciszony i tylko lampka im się miga. Jakiś czas temu uruchomili infolinię i ciągle słyszysz, że jesteś np. 7 w kolejce a jak się w końcu dodzwonisz to potrafią po prostu odłożyć słuchawkę i od nowa. A jak pójdziesz osobiście to pretensje czemu nie zadzwoniłaś... Lekarze są spoko, ale rejestracja to jeden wielki dramat. Nie cierpię tych bab.

[Miss Saeki]

Napisane przez Asienka187

U mnie jest to samo. Telefon wyciszony i tylko lampka im się miga. Jakiś czas temu uruchomili infolinię i ciągle słyszysz, że jesteś np. 7 w kolejce a jak się w końcu dodzwonisz to potrafią po prostu odłożyć słuchawkę i od nowa. A jak pójdziesz osobiście to pretensje czemu nie zadzwoniłaś... Lekarze są spoko, ale rejestracja to jeden wielki dramat. Nie cierpię tych bab.

W mojej dotychczasowej przychodni to samo. Można było dzwonić i dzwonic... A terminy do internisty... dzwonisz w poniedziałek i słyszysz, ze juz nie ma terminow do konca tygodnia, masz zadzwonic w piatek i umówić się na kolejny termin.
Jakiś czas temu otworzyli nowy oddział (generalnie ta przychodnia ma chyba 4 czy 5 oddziałów) bardzo blisko mojego osiedla więc przeniosłam dokumentację. I teraz bajka. Pani w rejestracji bardzo przyjazna, odbiera po 2 sygnałach (chyba, ze jest zajęte) a i kolejek w przychodni zbytnio nie ma. Często można iść z marszu

[funk_you]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6484271 1]A ja w Auchanie zdechłego arbuza między konserwami

Od dwóch dni nie mogę się dodzwonić do mojej przychodni, a dzwonię o różnych porach, bo o ile rano faktycznie może być ciągle zajęta linia, to myślałam, że po 15.oo to już luzik. Otóż nie. Sygnał jest, linia niby wolna, ale nikt nie odbiera. Byłam dzisiaj w mieście i wdepnęłam tam, bo po drodze mi było.
Wchodzę. Siedzą dwie gwiazdy i rozprawiają o pazurach (z kontekstu wnoszę, że o tych u stóp), na 'dzień dobry' odburkuje pod nosem jedna z nich. Mówię w czym rzecz, że chcę się do internisty zapisać, przyszłam osobiście, bo nie idzie się dodzwonić. Najpierw wbiły we mnie ślepia jak u bazyliszka i jedna wycedziła 'no to trzeba rano dzwonić do skutku, bo ja dzisiaj na następny dzień nie zapisuję, bo nie wiem czy któryś lekarz nie odwoła danego dnia wizyt czy coś'. Dobre Nawet nie dyskutowałam, przeniosę się gdzie indziej. Grażyny etosu pracy sponsored by NFZ.[/QUOTE]

U mnie to samo, można dzwonić do usranej śmierci w godzinach porannych. Rejestracja jest od 7.30, dzwonisz o tej godzinie i słuchawka jest odłożona na bok (słychać inny sygnał). Bardziej opłaca się iść rano się rejestrować u nich bezpośrednio, ale kto normalnie pracujący ma na to czas rano.

[Renatka_2108]

W moim ośrodku zdrowia to samo.

Teraz ciut lepiej już jest ale i tak najlepiej jest pojechać rano (najlepiej o 6 i czekać jak za komuny w kolejce pod ośrodkiem ).

Jest kilku internistów, co z tego że wszyscy idą do jednego bo reszta to banda baranów którzy wypisują tylko recepty (wtedy warto iść jeżeli po dany lek bo w kolejce nie trzeba czekać )

[Nightmare666]

Napisane przez carmageddon

Wczoraj w lidlu widziałam dwulitrową butelkę coli, z której ktoś upił może 1/8 i resztę zostawił na palecie.... Kuźwa wszytko z każdej strony trzeba oglądać, żeby nie kupić przypadkiem otwartego opakowania.

A może butelka była 'niedolana'? Czasami taki towar do nas trafia, choć nikogo nie bronię, bo klienci to oddzielny stan umysłu.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[lily92920]

Napisane przez carmageddon

Wczoraj w lidlu widziałam dwulitrową butelkę coli, z której ktoś upił może 1/8 i resztę zostawił na palecie.... Kuźwa wszytko z każdej strony trzeba oglądać, żeby nie kupić przypadkiem otwartego opakowania.

No nieee, raz tak trafiłam na skisły sok :/ Ktoś się napił i odłożył, a, że opakowanie było kartonowe i kolorowe to nie było widać zawartości, musiało być to już dawno napoczęte, bo jak przyniosłam do domu, to zakrętka łatwo się otworzyła, wlewam, a tam skwaśniałe!!!

[samotny_t]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

To nie jest janusz, tylko człowiek zdesperowany, odarty z godności niemożnością znalezienia lokum odpowiadającego zarobkom. Jego argumenty są bardzo słuszne, zresztą wystarczy sprawdzić ceny w takim Wiedniu na przykład: mieszkanie o wartości 200 000 EUR w cenie wynajmu 500-600 EUR miesiecznie, a w Warszawie kawalerka o wartości 200 000 PLN w cenie wynajmu 1500 zł. I jakoś i tu, i tu właściciel daje radę

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez samotny_t

To nie jest janusz, tylko człowiek zdesperowany, odarty z godności niemożnością znalezienia lokum odpowiadającego zarobkom. Jego argumenty są bardzo słuszne, zresztą wystarczy sprawdzić ceny w takim Wiedniu na przykład: mieszkanie o wartości 200 000 EUR w cenie wynajmu 500-600 EUR miesiecznie, a w Warszawie kawalerka o wartości 200 000 PLN w cenie wynajmu 1500 zł. I jakoś i tu, i tu właściciel daje radę

a to jest wina właściciela tamtego mieszkania, ze kogoś nie stać na wynajem?o.O

[samotny_t]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6486806 1]a to jest wina właściciela tamtego mieszkania, ze kogoś nie stać na wynajem?o.O[/QUOTE]
Nie, to jest wina systemu, w którym Polacy okradani są, głównie przez niemców (w tym firmy bezpośrednio zamieszane w holocaust), a gospodarka jest dewastowana, co powoduje, że ten mężczyzna nie może znaleźć pracy z płacą, z którą będzie mógł wynająć mieszkanie. To jest po prostu ubogi mężczyzna, a nie janusz. Bieda wywołuje w ludziach takie nastroje.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez samotny_t

Nie, to jest wina systemu, w którym Polacy okradani są, głównie przez niemców (w tym firmy bezpośrednio zamieszane w holocaust), a gospodarka jest dewastowana, co powoduje, że ten mężczyzna nie może znaleźć pracy z płacą, z którą będzie mógł wynająć mieszkanie. To jest po prostu ubogi mężczyzna, a nie janusz. Bieda wywołuje w ludziach takie nastroje.

i ten ubogi mężczyzna ma mieszkanie w 180tys mieście, które wynajmuje. chciałabym być taka uboga. baaa, oby każdy ubogi miał takie swoje mieszkanie...

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[samotny_t]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6486846 6]i ten ubogi mężczyzna ma mieszkanie w 180tys mieście, które wynajmuje. chciałabym być taka uboga. baaa, oby każdy ubogi miał takie swoje mieszkanie...[/QUOTE]
W Polsce mnóstwo ludzi ma własnościowe mieszkania, które są jedyną istotnie wartościową częścią ich majątku. Przy niskiej pensji nawet we własnościowym mieszkaniu niestety można być biednym... Jakby ów pan miał 2 mieszkania, to OK, już nie mógłby być uznany za biednego, zgodzę się. Nie znam oczywiście sytuacji tego pana na tyle, żeby stwierdzić, dlaczego wyprowadził się do Poznania.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[samotny_t]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No to tym bardziej przeżywa szok, ponieważ wraca do Ojczyzny, w której ledwo będzie go stać na wynajem. Tymczasem w niemczech zapewne zarabiał na tyle, że stać go było bez problemu. Przyczyną tego, między innymi, jest drenowanie Polski przez niemców.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta