Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówki 2016

[Fortuna1]

Napisane przez rybka15035

Hej chciałam sie pochwalić ze wczoraj o 16 po 18 godzinach spędzonych na porodówce i próbie urodzenia sn w końcu na świat przez cesarskie cięcie przyszedł Hubercik 58cm 3850g opowiemy jak bylo jak dojdziemy do siebie i wrócim do domu, chyba ze nie chcecie żebym Was straszyla

Gratulacje!!! Opowiadaj

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Polta]

My zostajemy w szpitalu przynajmniej kolejne 2 dni. Malutka miala wczoraj za malo leukocytow, ktore urosly. Ale dzis z kolei wyszlo za wysokie crp. Zrobia posiew i za 2 dni powtorza crp. Warunki mam dobre, obecnie jestem sama na sali, bo dziewczyna, z ktora lezalam wyszla juz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chrupa]

Napisane przez rybka15035

Hej chciałam sie pochwalić ze wczoraj o 16 po 18 godzinach spędzonych na porodówce i próbie urodzenia sn w końcu na świat przez cesarskie cięcie przyszedł Hubercik 58cm 3850g opowiemy jak bylo jak dojdziemy do siebie i wrócim do domu, chyba ze nie chcecie żebym Was straszyla

Gratulacje!

Napisane przez Polta

My zostajemy w szpitalu przynajmniej kolejne 2 dni. Malutka miala wczoraj za malo leukocytow, ktore urosly. Ale dzis z kolei wyszlo za wysokie crp. Zrobia posiew i za 2 dni powtorza crp. Warunki mam dobre, obecnie jestem sama na sali, bo dziewczyna, z ktora lezalam wyszla juz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kciuki za wyniki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lea_ny]

Napisane przez rybka15035

Hej chciałam sie pochwalić ze wczoraj o 16 po 18 godzinach spędzonych na porodówce i próbie urodzenia sn w końcu na świat przez cesarskie cięcie przyszedł Hubercik 58cm 3850g opowiemy jak bylo jak dojdziemy do siebie i wrócim do domu, chyba ze nie chcecie żebym Was straszyla

Gratuluję

[chrupa]

A ja postanowiłam trochę wytrzasc chrupcię i poszłam sobie zrobić hennę. Chciałam być sprytna i poszłam skrótem - wpakowalam się w świeżą podsypkę betonową, taaaaki pył... Na hennę doszłam z nogami szarymi po kolana Cała ja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia_wroc]

Napisane przez rybka15035

Hej chciałam sie pochwalić ze wczoraj o 16 po 18 godzinach spędzonych na porodówce i próbie urodzenia sn w końcu na świat przez cesarskie cięcie przyszedł Hubercik 58cm 3850g opowiemy jak bylo jak dojdziemy do siebie i wrócim do domu, chyba ze nie chcecie żebym Was straszyla

Rybka gratulacje ☺oj widzę ze tyle samo godzin spedzilas na porodowce.
Wracaj do sił;*

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Beti2016]

Napisane przez favianna

Tak sobie przypomniałam opowieści mamy z łóżka obok, więc piszę bo może komuś się przyda.
Rodziła SN, pierwsze dziecko, duże jak moje (3900g). Poród trwał 2 h. Przyjechała z rozwarciem 2cm, kazali jej chodzić po schodach, to bardzo szybko nagle miała 9cm i zabrali ja na salę.

Mówiła że nie miała siły przec bo była głodna, aż jej w brzuchu burczalo. Tak więc dziewczyny jedzcie, bo potrzeba energii, bierzcie też jedzenie na pierwszą fazę porodu.
Potem z tego głodu i zmęczenia też nie miała pokarmu, ale to był dopiero 2 dzień. Wyszliśmy razem, ona na 3 dzień po SN, ja 5 po cc. Też ma wisieć co 3h na laktatorze, ale też sama mówiła że musi odpocząć i czuje ze w domu pokarm ruszy.

Z tego co czytałam o karmieniu to ważne jest żeby jednak dziecko wisialo na piersi co min 3h bo dzięki temu lsktacja się utrzyma dłużej, a bez regularnego dostawiania podobno może znikać w 3 miesiącu.

Cieszę się że już w domku jesteście. Brawo za rozbujanie laktacji.

[kasia_wroc]

Weselna na porodowce ☺

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Beti2016]

Napisane przez kasia_wroc

Dziewczyny do laktacje trzeba spokoju.
Ja dziś w końcu się uspokoilam. Bo moja anemia powoli robi się mniejsza. Dziś mam morfologie już 7,6.
A malutki też ma się dobrze. I w końcu dziś ssal mi 15 minut z piersi. Bo nie czul stresa.
Nie umiał ssać. Wczoraj dałam mu smoczek i lovi aktywne ssanie i zakumal o co chodzi i dzis juz ssie.
Laktatorem pobidzilam piersi. Trochę odciagam i mu podaje jako dokarmianie.
Ale widzę ze póki byłam zestresowana to nici z tego były. Teraz wierzę ze sie uda.
☺



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dobrze że już lepiej. Z każdym dniem będziesz miała więcej siły i wyniki też pójdą w górę.
Trzymam kciuki za laktację aby rzeka mleka była i Piotrusiowi siły w ssaniu.

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Napisane przez rybka15035

Hej chciałam sie pochwalić ze wczoraj o 16 po 18 godzinach spędzonych na porodówce i próbie urodzenia sn w końcu na świat przez cesarskie cięcie przyszedł Hubercik 58cm 3850g opowiemy jak bylo jak dojdziemy do siebie i wrócim do domu, chyba ze nie chcecie żebym Was straszyla

Moje gratulacje.

Po opisie wygląda że nie było to proste. Czasem i tak bywa. Czekamy na relacje nic nam nie jest straszne.

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:33 ----------

Napisane przez kasia_wroc

Weselna na porodowce ☺

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oo no proszę.
Żaba wyskakuje przed terminem.
A dopiero wczoraj była radość z cc.

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

Napisane przez chrupa

A ja postanowiłam trochę wytrzasc chrupcię i poszłam sobie zrobić hennę. Chciałam być sprytna i poszłam skrótem - wpakowalam się w świeżą podsypkę betonową, taaaaki pył... Na hennę doszłam z nogami szarymi po kolana Cała ja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Brawo

Ja dziś kolejne ktg i położna do mnie co ja tu jeszcze robie.... ahaha no właśnie nie wiem. Skurcze dalej mam choć myślałan że rano mam mniejsze zazwyczaj dopadają mnie koło 13 a tu proszę 9 i skurcze jak zawsze 30- 50 i co 2-3 min 100.

Jutro ide raz jeszcze i może mnie zbada czy rozwarcie się większe zrobiło. Jak jest 4 to pojade już do szpitala.

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Napisane przez Polta

My zostajemy w szpitalu przynajmniej kolejne 2 dni. Malutka miala wczoraj za malo leukocytow, ktore urosly. Ale dzis z kolei wyszlo za wysokie crp. Zrobia posiew i za 2 dni powtorza crp. Warunki mam dobre, obecnie jestem sama na sali, bo dziewczyna, z ktora lezalam wyszla juz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kciuki za dobre wyniki.
Dobrze że sama jesteś odpoczniesz sobie. Ale pewnie długo to nie potrwa zaraz kogoś ci przyślą hihi.

[favianna]

Napisane przez Fortuna1

Super favianna a ciężko było wstać po cc? Od razu zdjeli Ci cewnik? Robili lewatywe? Kiedy poszłaś pod pierwszy prysznic?
Jeszcze raz szczere gratulacje!!!!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wstanie bylo mało przyjemne, ale nie tragiczne, dawali mi cały czas leki przeciwbólowe. Nie wiem jak w Polsce, u mnie dają paracetamol i difene (czyli coś mocniejszego od nurofenu) i tylko to, ale to pomaga jednak trochę.
Najgorsza jest świadomość, że wszystkie ruchy trzeba robić oszczędzając mięśnie brzucha, wiec trzeba się podpierać lub podciągac na rękach. Chodzenie jest ok, ale powolutku. Spanie w zasadzie tylko na plecach i wysoko, żeby nie naciągnąć niczego.
CC miałam o 13 a stawiali mnie na nogi gdzieś o 2-3 w nocy, bo mały cały czas płakał i chyba stwierdzili, że będzie lepiej jeżeli będę już mobilna, poza tym po 12h można pionizowac i zapobiega się zakrzepom.
Cewnik zajęli przed pionizowaniem. Ważne żeby zrobić siusiu chyba 6h od wyjecia cewnika? Nie jestem pewna.
Lewatywy nie robili, ale w toalecie już z małym "konkretem" byłam na chyba 3 dzień. Polecam te nakładki papierowe na toaletę, chyba "toaletki" się nazywają.
Pierwszy prysznic wieczorem na dzień po cc. Dobrze żeby mieć swojego mężczyznę (lub kogos) za drzwiami. Tu jeszcze wszedzie są przyciski alarmowe więc jakby co to od razu wszyscy biegną pomóc.
Mi na 2 dzień jak byłam w łazience zrobiło się słabo na korytarzu to już mnie do łóżka pielęgniarka odwiozla :p

[Ashley_88]

Napisane przez rybka15035

Hej chciałam sie pochwalić ze wczoraj o 16 po 18 godzinach spędzonych na porodówce i próbie urodzenia sn w końcu na świat przez cesarskie cięcie przyszedł Hubercik 58cm 3850g opowiemy jak bylo jak dojdziemy do siebie i wrócim do domu, chyba ze nie chcecie żebym Was straszyla

18h? Dzielnie walczyłaś! Gratulacje
Napisz, gdy odpoczniesz.

[majlenka_]

Napisane przez favianna

Wstanie bylo mało przyjemne, ale nie tragiczne, dawali mi cały czas leki przeciwbólowe. Nie wiem jak w Polsce, u mnie dają paracetamol i difene (czyli coś mocniejszego od nurofenu) i tylko to, ale to pomaga jednak trochę.
Najgorsza jest świadomość, że wszystkie ruchy trzeba robić oszczędzając mięśnie brzucha, wiec trzeba się podpierać lub podciągac na rękach. Chodzenie jest ok, ale powolutku. Spanie w zasadzie tylko na plecach i wysoko, żeby nie naciągnąć niczego.
CC miałam o 13 a stawiali mnie na nogi gdzieś o 2-3 w nocy, bo mały cały czas płakał i chyba stwierdzili, że będzie lepiej jeżeli będę już mobilna, poza tym po 12h można pionizowac i zapobiega się zakrzepom.
Cewnik zajęli przed pionizowaniem. Ważne żeby zrobić siusiu chyba 6h od wyjecia cewnika? Nie jestem pewna.
Lewatywy nie robili, ale w toalecie już z małym "konkretem" byłam na chyba 3 dzień. Polecam te nakładki papierowe na toaletę, chyba "toaletki" się nazywają.
Pierwszy prysznic wieczorem na dzień po cc. Dobrze żeby mieć swojego mężczyznę (lub kogos) za drzwiami. Tu jeszcze wszedzie są przyciski alarmowe więc jakby co to od razu wszyscy biegną pomóc.
Mi na 2 dzień jak byłam w łazience zrobiło się słabo na korytarzu to już mnie do łóżka pielęgniarka odwiozla :p

Favianna gratulacje! 😘

To mnie stawiali po 21h wcześniej sobie nie wyobrażam... Mówili żeby głowy nie dźwigać, ale jak małego mi przystawiali do piersi to się nie dało jej nie dźwigać pierwsze mycie było przy mężu zaraz po wstaniu, a prysznic brałam sama na dzień kolejny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[favianna]

Napisane przez majlenka_

Favianna gratulacje! 😘

To mnie stawiali po 21h wcześniej sobie nie wyobrażam... Mówili żeby głowy nie dźwigać, ale jak małego mi przystawiali do piersi to się nie dało jej nie dźwigać pierwsze mycie było przy mężu zaraz po wstaniu, a prysznic brałam sama na dzień kolejny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To z dzwiganiem głowy chyba zależy od rodzaju znieczulenia. Wiem że są 2 rodzaje wkluc i inaczej się postępuje po zabiegu przy każdym.

[Fortuna1]

Napisane przez favianna

Wstanie bylo mało przyjemne, ale nie tragiczne, dawali mi cały czas leki przeciwbólowe. Nie wiem jak w Polsce, u mnie dają paracetamol i difene (czyli coś mocniejszego od nurofenu) i tylko to, ale to pomaga jednak trochę.
Najgorsza jest świadomość, że wszystkie ruchy trzeba robić oszczędzając mięśnie brzucha, wiec trzeba się podpierać lub podciągac na rękach. Chodzenie jest ok, ale powolutku. Spanie w zasadzie tylko na plecach i wysoko, żeby nie naciągnąć niczego.
CC miałam o 13 a stawiali mnie na nogi gdzieś o 2-3 w nocy, bo mały cały czas płakał i chyba stwierdzili, że będzie lepiej jeżeli będę już mobilna, poza tym po 12h można pionizowac i zapobiega się zakrzepom.
Cewnik zajęli przed pionizowaniem. Ważne żeby zrobić siusiu chyba 6h od wyjecia cewnika? Nie jestem pewna.
Lewatywy nie robili, ale w toalecie już z małym "konkretem" byłam na chyba 3 dzień. Polecam te nakładki papierowe na toaletę, chyba "toaletki" się nazywają.
Pierwszy prysznic wieczorem na dzień po cc. Dobrze żeby mieć swojego mężczyznę (lub kogos) za drzwiami. Tu jeszcze wszedzie są przyciski alarmowe więc jakby co to od razu wszyscy biegną pomóc.
Mi na 2 dzień jak byłam w łazience zrobiło się słabo na korytarzu to już mnie do łóżka pielęgniarka odwiozla :p

Dziękuję Ci za te szczegółowe informacje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Polta]

Napisane przez Beti2016

Kciuki za dobre wyniki.
Dobrze że sama jesteś odpoczniesz sobie. Ale pewnie długo to nie potrwa zaraz kogoś ci przyślą hihi.

Wlasnie to jest specyficzna sytuacja, bo lezymy na patologii. Nie bylo miejsc na porodowce i nas tu ulokowali. Dziewczyna, ktora byla ze mna wyszla wczoraj, a mi nadal nikogo nie dali. Bo ciezarna to troche slabo, a z kobieta po porodzie jak ja wyjde to znow sobie zablokuja sale. Przenosic nas podobno nie planuja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[awgusta]

Mleko się pojawia na 3 dzien od porodu. Przez pierwsze 2 dni dziecko pobiera z piersi siare ktorej jest niewiele. Zazwyczaj dzieciatko praktycznie pierwszy dzen spi,trzeba go na sile budzic do karmenia. 2 dnia juz jest troszke aktywniejsze. Najlepiej karmic co 3 godziny,jak spi to budzic,lub na zadanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Rybka,Favianna,gratulacje dziewczyny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aisot]

Miała któraś masaż szyjki?

[Ashley_88]

Napisane przez aisot

Miała któraś masaż szyjki?

[majlenka_]

Napisane przez awgusta

Mleko się pojawia na 3 dzien od porodu. Przez pierwsze 2 dni dziecko pobiera z piersi siare ktorej jest niewiele. Zazwyczaj dzieciatko praktycznie pierwszy dzen spi,trzeba go na sile budzic do karmenia. 2 dnia juz jest troszke aktywniejsze. Najlepiej karmic co 3 godziny,jak spi to budzic,lub na zadanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Rybka,Favianna,gratulacje dziewczyny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja zaczynam się martwić, bo jak tydzień temu miałam dużo mleka tak dzisiaj już gorzej z odciaganiem, a tu z dnia na dzień coraz więcej go potrzeba

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ashley_88]

Napisane przez majlenka_

Ja zaczynam się martwić, bo jak tydzień temu miałam dużo mleka tak dzisiaj już gorzej z odciaganiem, a tu z dnia na dzień coraz więcej go potrzeba

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ponoć 2 tygodnie laktacja sie stabilizuje, a czasem nawet dłużej. Wałcz dzielnie!

[rybka15035]

Powiem wamm szczerze ze bardzo mnie denerwuje podejscie pobożnych tutaj odnośnie karmienia. Ja skonczylam z narkoza bo srodoponowe jak mi anastazjolog podal to zbieczulilo mi tylko nogi a brzuch caly czułam przez co dopiero dzidzie dostalam na pooperacyjnej no i tam niby zostawiłam ale on nie zalapal a poza tym mam Male piersi wiec jak musiałam leżeć na wznakto nie za bardzo byla to wygodna pozycja. Zreszta polozne stwierdzily ze takie duże dzieci to itsk musza doksrmic. Dzisiaj mnie przenieśli na poloznictwo i tutaj tez za każdym razem jak się upieram ze chce karmić piersią to tylko sciskaja mi piers mówią ze nie mam mleka i trzeba dokarmić bo glodny i dlatego plscze. Raz tylko jedna polozna mi dobrze zostawila to zaczął ssać i nawet cos białego sie pojawilo. Próbowałam sama dostawiac ale on tylko lapie pierś i trzyma a nie rozumie ze trzeba ciagnac no i w sumie mogę go dostawiac tylko jaku mnie ktos jest bo robię to na leżąco a ja sama ledwo wstaje a co dopiero jakbym miała sie z dzieckiem podnieść. Tak wiec nie wiem co bedzie z tym ksrmieniem, bo tutaj zamiast mi pomoc to tylko zniechęcają i utrudnija zadanie

[Optymistka26]

Majlenka moze ci nawał minął. Laktacja sie stabilizuje, piersi beda miekkie choc bedzie w nich wystarczajaco mleka. Poza tym dzieci same wysysaja lepiej niz laktator. Ogolnie to myslenie o karmieniu dziecka pomaga przy laktatorze zeby mleko lepiej wyplywalo.
piersi to nie zbiornik ze gdy wszystko wyleci to sa puste i kropka. To raczej fabryka. Mleko produkuje sie tez na biezaco ww miare ssania.
Wyspij sie, odpocznij i mysl pozytywnie. Nie glodz sie, zrelaksuj. To najwazniejsze dla laktacji.

[katkasiek]

Napisane przez rybka15035

Powiem wamm szczerze ze bardzo mnie denerwuje podejscie pobożnych tutaj odnośnie karmienia. Ja skonczylam z narkoza bo srodoponowe jak mi anastazjolog podal to zbieczulilo mi tylko nogi a brzuch caly czułam przez co dopiero dzidzie dostalam na pooperacyjnej no i tam niby zostawiłam ale on nie zalapal a poza tym mam Male piersi wiec jak musiałam leżeć na wznakto nie za bardzo byla to wygodna pozycja. Zreszta polozne stwierdzily ze takie duże dzieci to itsk musza doksrmic. Dzisiaj mnie przenieśli na poloznictwo i tutaj tez za każdym razem jak się upieram ze chce karmić piersią to tylko sciskaja mi piers mówią ze nie mam mleka i trzeba dokarmić bo glodny i dlatego plscze. Raz tylko jedna polozna mi dobrze zostawila to zaczął ssać i nawet cos białego sie pojawilo. Próbowałam sama dostawiac ale on tylko lapie pierś i trzyma a nie rozumie ze trzeba ciagnac no i w sumie mogę go dostawiac tylko jaku mnie ktos jest bo robię to na leżąco a ja sama ledwo wstaje a co dopiero jakbym miała sie z dzieckiem podnieść. Tak wiec nie wiem co bedzie z tym ksrmieniem, bo tutaj zamiast mi pomoc to tylko zniechęcają i utrudnija zadanie

Dasz radę. Jeśli chcesz karmić to dostawiaj ile możesz.
Mojej znajomej też położne wpieraly ze mleka nie ma, że za małe piersi itp. Wyszła tylko że szpitala I okazało się że syn się najada, nie trzeba dokarmiac.
Ona psychicznie odpoczela I od razu inaczej się czuła. Bez stresu, bez zrzedzenia nad głową.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chrupa]

Napisane przez rybka15035

Powiem wamm szczerze ze bardzo mnie denerwuje podejscie pobożnych tutaj odnośnie karmienia. Ja skonczylam z narkoza bo srodoponowe jak mi anastazjolog podal to zbieczulilo mi tylko nogi a brzuch caly czułam przez co dopiero dzidzie dostalam na pooperacyjnej no i tam niby zostawiłam ale on nie zalapal a poza tym mam Male piersi wiec jak musiałam leżeć na wznakto nie za bardzo byla to wygodna pozycja. Zreszta polozne stwierdzily ze takie duże dzieci to itsk musza doksrmic. Dzisiaj mnie przenieśli na poloznictwo i tutaj tez za każdym razem jak się upieram ze chce karmić piersią to tylko sciskaja mi piers mówią ze nie mam mleka i trzeba dokarmić bo glodny i dlatego plscze. Raz tylko jedna polozna mi dobrze zostawila to zaczął ssać i nawet cos białego sie pojawilo. Próbowałam sama dostawiac ale on tylko lapie pierś i trzyma a nie rozumie ze trzeba ciagnac no i w sumie mogę go dostawiac tylko jaku mnie ktos jest bo robię to na leżąco a ja sama ledwo wstaje a co dopiero jakbym miała sie z dzieckiem podnieść. Tak wiec nie wiem co bedzie z tym ksrmieniem, bo tutaj zamiast mi pomoc to tylko zniechęcają i utrudnija zadanie

Kiepsko
Może ci się jeszcze lepsze jakieś trafią i pomogą, bo tak to można zabić laktację :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Optymistka26]

Rybka super pomocne te polozne u was grrrrrr Z butli leci latwiej wiec nic dziwnego ze trudnoi sie dziecku przestawic na piers. Dzialaj laktatorem zeby rozbujac laktacje i jak mozesz to przystawiaj. Nie zawsze karmienie sie udaje od razu.
Ciekawostka- babka z sali mowila mi ze przy 5tce jej dzieci mleko ruszylo jej dopiero po 3dniach jak opuscila szpital. Choc caly czas przystawiala dzieci a jak nie chcialy ssac i plakaly glodne to dopiero dawala butle. Bardzo sie dziwila ze ja karmie od poczatku i ze juz w 2 dobie mialam nawał pokarmu.

[ishtar]

Rybka, tak jak dziewczyny mówia - dostawiaj ile możesz, a jak nie chcesz dawac mm to sie nie zgadzaj, póki będzie waga wzrastać to znaczy, że je... A nie masz laktatora, żeby spróować coś odciągnąć? Na pierwsze jedzenia wystarczy dosłownie 1 mała łyzeczka.

[Beti2016]

Napisane przez aisot

Miała któraś masaż szyjki?

Ja miałam.
Bardzo mnie to bolało niestety.
A po masażu ból trzymał mnie do nocy.
Ponoć to na wywołanie jest.
Ja miałam tylko chwilę i nic. Tzn czop mi odszedł następnego dnia i to by było na tyle.
Ale jak ci zrobią konkretny to pewnie urodzisz tego samego dnia.

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

Napisane przez rybka15035

Powiem wamm szczerze ze bardzo mnie denerwuje podejscie pobożnych tutaj odnośnie karmienia. Ja skonczylam z narkoza bo srodoponowe jak mi anastazjolog podal to zbieczulilo mi tylko nogi a brzuch caly czułam przez co dopiero dzidzie dostalam na pooperacyjnej no i tam niby zostawiłam ale on nie zalapal a poza tym mam Male piersi wiec jak musiałam leżeć na wznakto nie za bardzo byla to wygodna pozycja. Zreszta polozne stwierdzily ze takie duże dzieci to itsk musza doksrmic. Dzisiaj mnie przenieśli na poloznictwo i tutaj tez za każdym razem jak się upieram ze chce karmić piersią to tylko sciskaja mi piers mówią ze nie mam mleka i trzeba dokarmić bo glodny i dlatego plscze. Raz tylko jedna polozna mi dobrze zostawila to zaczął ssać i nawet cos białego sie pojawilo. Próbowałam sama dostawiac ale on tylko lapie pierś i trzyma a nie rozumie ze trzeba ciagnac no i w sumie mogę go dostawiac tylko jaku mnie ktos jest bo robię to na leżąco a ja sama ledwo wstaje a co dopiero jakbym miała sie z dzieckiem podnieść. Tak wiec nie wiem co bedzie z tym ksrmieniem, bo tutaj zamiast mi pomoc to tylko zniechęcają i utrudnija zadanie

Bardzo ci współczuję takiego durnego personelu. Walcz o swoje i proś o prawidłowe dostawianie dziecka. Co za babska.

[majlenka_]

Napisane przez Ashley_88

No ponoć 2 tygodnie laktacja sie stabilizuje, a czasem nawet dłużej. Wałcz dzielnie!

Napisane przez Optymistka26

Majlenka moze ci nawał minął. Laktacja sie stabilizuje, piersi beda miekkie choc bedzie w nich wystarczajaco mleka. Poza tym dzieci same wysysaja lepiej niz laktator. Ogolnie to myslenie o karmieniu dziecka pomaga przy laktatorze zeby mleko lepiej wyplywalo.
piersi to nie zbiornik ze gdy wszystko wyleci to sa puste i kropka. To raczej fabryka. Mleko produkuje sie tez na biezaco ww miare ssania.
Wyspij sie, odpocznij i mysl pozytywnie. Nie glodz sie, zrelaksuj. To najwazniejsze dla laktacji.

O odpoczynku mogę tylko pomarzyć. Powiem Wam, że ciągle mam coś do zrobienia mimo, że mąż jest w domu i mi pomaga. Położna mi mówi, że jakby mały ssal to laktacja byłaby lepsza, ale on nie radzi sobie z moimi brodawkami. Staram się w miarę regularnie odciagac, piję herbatę laktacyjna, może się poprawi. A właśnie zauważyłam, że piersi robią się miękkie i jak używam laktatora to nie leci, a jak nacisne palcami to leci.

Wiecie co mnie irytuje? Wyparzanie każdej części laktatora i butelki. Non stop woda się gotuje :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fortuna1]

Napisane przez majlenka_

O odpoczynku mogę tylko pomarzyć. Powiem Wam, że ciągle mam coś do zrobienia mimo, że mąż jest w domu i mi pomaga. Położna mi mówi, że jakby mały ssal to laktacja byłaby lepsza, ale on nie radzi sobie z moimi brodawkami. Staram się w miarę regularnie odciagac, piję herbatę laktacyjna, może się poprawi. A właśnie zauważyłam, że piersi robią się miękkie i jak używam laktatora to nie leci, a jak nacisne palcami to leci.

Wiecie co mnie irytuje? Wyparzanie każdej części laktatora i butelki. Non stop woda się gotuje :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A jak często trzeba wyparzac? Ja wyparzylam dziś pierwszy raz, jutro idziemy do szpitala wcześnie rano na CC. Trzymajcie kciuki za nas

Ciekawe jak tam weselna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[majlenka_]

Napisane przez Fortuna1

A jak często trzeba wyparzac? Ja wyparzylam dziś pierwszy raz, jutro idziemy do szpitala wcześnie rano na CC. Trzymajcie kciuki za nas

Ciekawe jak tam weselna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba po każdym odciaganiu i każdym piciu

Jutro już zabieg? Powodzenia! I nie stresuj się, będzie dobrze 😘

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz