Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówki 2016 - Strona 124 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-09-29, 10:37   #3691
majlenka_
Zakorzenienie
 
Avatar majlenka_
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 064
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Jeśli chodzi o chusteczki to na początku ich używałam. Mam dady, bambino, próbki pampersa, ale synkowi chyba żadne nie odpowiadają. Teraz używam bawełnianych chusteczek Tami z rossmana i mocze je w wodzie przegotowanej. Na koniec osuszam miejsca przemywane żeby nie zrobiły się oparzenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
majlenka_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 10:40   #3692
favianna
Zakorzenienie
 
Avatar favianna
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 6 948
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

My uzywalismy wodnych chusteczek Water wipes, teraz biorę je tylko na wyjścia, a w domu wata i ciepła woda - najlepszy zestaw.
favianna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 10:45   #3693
Zefirkowa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 611
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Cytat:
Napisane przez Sondrapransky Pokaż wiadomość
Dziewczyny ja całkowicie zrezygnowałam z karmienia mlekiem naturalnym, nid chcę pobudzać laktacji, wiem że to nie dla mnie. Rybko mnie też potężnie bolało, a przystawiałam tak jak dziewczyny pisały, nic to nie dało, takie mam piersi i już. Widzę, że nie tylko ja przeżyłam horror w szpitalu...
Wiecie co jest najgorze, że czuje się presję społeczną na karpienie piersią. Jak zdecydowalam się zahamować lakta je to położna zaczeła mi grać ne emocjach, że nie zależy mi na zdrowiu dziecka. Dobrze że chociaż mam duże wsparcie w rodzinie bo inaczej idzie zwariować
Ja też czuję straszną presję na karmienie piersią. Wszędzie. w szpitalu, u lekarza, w internecie. Masakra. Mam wrażenie że jestem straszną matką. Pokarmu miałam malutko/wcale mimo przystawiania, próbowałam ile szło na żądanie prze 9 dni. W ostatnich dniach Mały wcale nie chciał już ciągnąc opuściłam bo mnie to psychicznie wykańczało

Poród był straszny. Ciążę przenosiłam. Od odejścia wód do cesarki 23 godziny. Wcześniej wywoływanie na wszystkie sposoby, masaż krocza, balonik, kroplówka. Dosłownie ból przez cały dzień. Na dokładkę jak już urodziłam, okazało się że mąż nie może mi pomagać w szpitalu przy dziecku bo żeby się z nim zobaczyć musiałam iść na salę odwiedzin, do pokoju wejść nie mógł. Tak więc od postawienia "na nogi" po pierwszej dobie musiałam sobie radzić sama z karmieniem, nikt mi dziecka nie podał ani nic. Na noc oddawałam do pielęgniarek bo już nie dawałam rady. Ledwo mogłam się ruszać, że już nie wspomnę, że w dobę po cesarce nie powinno się dźwigać. Horror. W domu przeryczałam cały dzień.
Zefirkowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 11:12   #3694
Wilanka
Rozeznanie
 
Avatar Wilanka
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 814
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Cytat:
Napisane przez Fortuna1 Pokaż wiadomość
I maskę tlenowa?

Ja się witam ze szpitala. Około godz 10 podali mi oxy i próbowali wywołać. Zrobili lewatywe, dali jakiś czopek rozkurczowy. Skurcze były na poziomie 100 co minutę, i tak do godz 13. Rozwarcie zwiększyło się do 3cm. Ale Szyjka nadal twarda. O 13 przyszły trzy kobiety w bardziej zaawansowanym stadium i odlaczyli mnie, bo nie byli w stanie mnie na bieżąco monitorować. I skurcze ustaly praktycznie do zera tżta odesłali do domu. Mają ponowic próbę oxy jutro lub pojutrze. Rano ma o tym decydować ordynator.

Może gdyby mnie zostawili pod oxy to już tulilabym Natalke... Oby probowali wywołać jutro i nie kazać mi aż tak czekać...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Trzymam kciuki, żebyś dziś już tuliła swoją córeczkę :-*

...

No właśnie Laura tak od ok 2-3 tygodni bardzo nie lubi być opatulona. Musi mieć przestrzeń żeby sobie ręce i nogi układać jak chce i kiedy chce :-P też ją na noc de ma kocykami przykrywam, no ale jest to przykrycie a nie opatulenie bo by się wściekła i nie spała wcale :-P temu rozważam te kolderke.

...

Ja używam pieluch dada z biedronki, już kończymy pierwsze opakowanie dwojek zastanawiam się nad wypróbowaniem dwojek z lidla, ale sama nie wiem, bo miałam jedna sztukę jedynek i nie podpasowaly mi - takie papierowe i sztywne mi się wydały. Chociaż podobno te kolejne rozmiary są lepsze.

Chusteczek nawilzanych uzywam tez biedronkowych Dada z bawełna, sensitive albo natural, na blogu sroki były polecane bo mają dobry skład. Tylko do mycia pipci używam przegotowanej wody i wacika, tak mi położna radziła.

Ogólnie małej żadne odparzenia się nie robią, raz tylko miała tak trochę, jak jeszcze co chwilę kupki robiła, ale dzień smarowania bepanthenem przy każdym przewijaniu i nie było śladu. A na codzień używamy linomagu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Cytat:
Napisane przez Michalina83 Pokaż wiadomość
Majlenka

Nam w szkole rodzenia mówili żeby zmieniać co jakiś czas rodzaje pieluch, chusteczek jednorazowych i kosmetyki chyba też wspominała coś położna żeby zmieniać, bo dziecko się może uczulać jak się używa cały czas jednego rodzaju. A pediatra mówiła żeby nie mieszać różnych rodzajów, żeby wiedzieć na co się uczula.

Mój aniołek wreszcie coś przybiera na wadze, ale dalej muszę dokarmiać. Mam wrażenie że nie mam pokarmu. Trzymam go na jednym cycu po pół godziny wg zaleceń położnej tak żeby doszedł do tego najbardziej kalorycznego pokarmu a potem jeszcze i tak dojada z drugiego. W nocy dzisiaj to miałam jedno prawie godzinne karmienie bo jak się przyssał do tego drugiego to aktywnie ciągnął 25 min. Zazwyczaj mi w nocy przysypiał po góra 15 min. Do laktatora wyciągam całe nic po karmieniu. Wcześniej po nocy to przynajmniej czułam że było mleko w tych cyckach a teraz czuję jakby nic nie było.
Moja malutka je 30min. i tylko z jednej piersi. Jak zaczęła mi dłużej wisieć. To się okazało, że robi sobie ze mnie smoczek, no i wtedy zawsze ulewa, jakby się przejadla, bo od razu zwraca mleko a nie taki "serek". Ogólnie to też bym powiedziała, że nie mam pokarmu, bo jakoś, że tak powiem go nie widzę, no ale mała się najada, potem ładnie śpi, więc widać jest ;-)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

Cytat:
Napisane przez Zefirkowa Pokaż wiadomość
Ja też czuję straszną presję na karmienie piersią. Wszędzie. w szpitalu, u lekarza, w internecie. Masakra. Mam wrażenie że jestem straszną matką. Pokarmu miałam malutko/wcale mimo przystawiania, próbowałam ile szło na żądanie prze 9 dni. W ostatnich dniach Mały wcale nie chciał już ciągnąc opuściłam bo mnie to psychicznie wykańczało

Poród był straszny. Ciążę przenosiłam. Od odejścia wód do cesarki 23 godziny. Wcześniej wywoływanie na wszystkie sposoby, masaż krocza, balonik, kroplówka. Dosłownie ból przez cały dzień. Na dokładkę jak już urodziłam, okazało się że mąż nie może mi pomagać w szpitalu przy dziecku bo żeby się z nim zobaczyć musiałam iść na salę odwiedzin, do pokoju wejść nie mógł. Tak więc od postawienia "na nogi" po pierwszej dobie musiałam sobie radzić sama z karmieniem, nikt mi dziecka nie podał ani nic. Na noc oddawałam do pielęgniarek bo już nie dawałam rady. Ledwo mogłam się ruszać, że już nie wspomnę, że w dobę po cesarce nie powinno się dźwigać. Horror. W domu przeryczałam cały dzień.
Nie rozumiem tego parcia na kp. Jasne, fajna sprawa, ale jak się nie da to się nie da, a nie że wprowadzają terror laktacyjny i potem i mama i maluszek zdenerwowani.
Współczuję, że się tak nameczylas z tym porodem <przytul> najważniejsze, że teraz jest wszystko ok i możecie się cieszyć sobą :-* i nigdy nie myśl o sobie, że jesteś straszna matka. Jesteś najlepszą i najwspanialszą mamą dla swojego dziecka :-*

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wilanka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 11:22   #3695
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 662
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Ja to chusteczki też tylko na wyjścia a w domu woda z odrobiną mydła biały jeleń i waciki. Mój mąż z początku zaczął w domu chusteczkami ale szybko się przekonał że wodą i wacikami lepiej i szybciej to idzie. Ja kremuję 2, 3 razy dziennie, bo i pediatra i położna mówili żeby z tym kremowaniem nie przesadzać. Odparzenia się nie robią.

Pieluszki też na razie Dada zamiennie z tetrowymi, mamy jeszcze pampersy co dostaliśmy w prezencie to pójdą na następny rzut ale na razie te Dady najlepiej się chyba przyjęły. W szpitalu dostaliśmy pampersy jedynki to były strasznie duże. Potem mąż kupił jakieś Happy i czy kupa czy siku to się co jakis czas zdarzyło że coś ulatywało przez pieluchę mimo że dobrze naciągnięta.

Cytat:
Napisane przez Zefirkowa Pokaż wiadomość
Ja też czuję straszną presję na karmienie piersią. Wszędzie. w szpitalu, u lekarza, w internecie. Masakra. Mam wrażenie że jestem straszną matką. Pokarmu miałam malutko/wcale mimo przystawiania, próbowałam ile szło na żądanie prze 9 dni. W ostatnich dniach Mały wcale nie chciał już ciągnąc opuściłam bo mnie to psychicznie wykańczało

...
Ja gdzie nie pójdę to pytają czy karmie piersią. Jak byłam w szpitalu to myślałam już że to całkiem rzucę ale po powrocie do domu jakoś się udało zebrać. Mam wrażenie że ciąża i poród to było całe nic w porównaniu z tymi 3 tygodniami i karmieniem piersią i szczerze nie dziwię się dziewczynom które decydują się karmić mlekiem modyfikowanym. Przez ten czas nawet jeść się bałam cokolwiek, bo miałam wrażenie że przeze mnie mały ma bóle brzucha. Mąż mnie pilnował żebym jadła przynajmniej te 3 posiłki i mi tłumaczył że to nie moja wina.

Więc karm butelką i ciesz się z macierzyństwa i nie daj się gnębić tym wszystkim opiniom.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 11:30   #3696
chrupa
Zadomowienie
 
Avatar chrupa
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: podwarszawie południowe ;)
Wiadomości: 1 267
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Hejo!
Starałam się czytać na bieżąco, ale nawet nie wiem już co chciałam odpowiedzieć :P Jak pisałam wcześniej, wolę pisać tutaj niż na fb, więc ja też zostaję

Widziałam, że ktoś poinformował, że chrupcia jest na świecie Urodziła się 24 września o 16.24, 3780g, 56cm. Niestety przez CC Bardzo chciałam urodzić naturalnie, miałam 2 razy wywoływanie (już był 41+4). Za drugim razem ruszyło, miałam przebity pęcherz owodniowy, ale chrupcia się zaklinowała (chyba miała ułożenie czołowe zamiast potylicznego, ale nie mam nigdzie potwierdzenia) i jak już pojawiły się bóle parte to poród nie postępował. Nie chciała schodzić do kanału i tak przez prawie 3 godziny... Jak zaczęło jej zwalniać tętno na skurczach to zdecydowali szybko o CC. Więc ta cesarka jest dla mnie mocno z zaskoczenia, bo to była dla mnie ostateczność. Ale jak widać mały uparciuch do końca wytrwał przy swojej decyzji "nie wychodzę!" więc trzeba było ją wyciągnąć na siłę - od razu wyraziła głębokie niezadowolenie sytuacją, nawet nie musieli jej odśluzowywać, bo była najgłośniejszym cesarkowym dzieckiem tego dnia
No i muszę pochwalić męża, bo bardzo się spisał. Miałam w nim mega wsparcie i nie narzekał jak zrobiłam mu imadło na dłoni w bólach. Aż go położne pochwaliły, że taki ogarnięty, bo niektórzy tatusiowie podobno stoją przerażeni i patrzą i wcale nie są pomocą dla nikogo

Teraz już jesteśmy w domu i uczymy się siebie nawzajem Od początku ładnie ssała, więc już w szpitalu rozkręcałam laktację, aż wczoraj miałam taki nawał, że mogłabym założyć mleczarnię . Co prawda z przystawianiem jeszcze ma małe techniczne problemy i czasem mnie pogryzie, ale idzie nam coraz lepiej i bardzo jestem z tego zadowolona Musiałam jedną pierś wyłączyć na dobę, bo mnie załatwiła do krwi, ale ściągałam laktatorem, smarowałam mlekiem i już jest ok Zdecydowanie przydało mi się przeczytanie tego "Warto karmić piersią" jeszcze przed porodem, meeega mi to pomogło.
__________________
chrupcia nareszcie na świecie! 41+5/40
chrupek 32/40
chrupa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 11:46   #3697
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 662
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Cytat:
Napisane przez Wilanka Pokaż wiadomość

Moja malutka je 30min. i tylko z jednej piersi. Jak zaczęła mi dłużej wisieć. To się okazało, że robi sobie ze mnie smoczek, no i wtedy zawsze ulewa, jakby się przejadla, bo od razu zwraca mleko a nie taki "serek". Ogólnie to też bym powiedziała, że nie mam pokarmu, bo jakoś, że tak powiem go nie widzę, no ale mała się najada, potem ładnie śpi, więc widać jest ;-)


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No właśnie mój po piersi to jeszcze nie ulewał. Czasami czkawki dostaje tylko. Po butelce się zdarzało, więc nie robiłam tak jak mi sugerowano żeby dać mu butelkę aż się naje. Wolę dać dwie mniejsze butelki.

Z tym karmieniem to nie wiem czy pisałam ale w szpitalu to była jedna taka franca co mi powiedziała że jak dziecka najpierw do piersi nie przystawię to mi go nie nakarmi strzykawką, a przystawiałam go zanim zabrała go na badania czyli jakieś pół godz wcześniej. Ale ta sama franca ponoć też jednej dziewczynie po cc z łaska podpięła środek znieczulający i powiedziała jej że jak chciała dzieci to niech się teraz męczy. Zazwyczaj położne były pomocne, ale nie wiem czy nie tylko dlatego że widziały, że jakoś się staram karmić piersią, bo na początku jak mi nie wychodziło to warczały że nie przystawiam.

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Cytat:
Napisane przez chrupa Pokaż wiadomość
Hejo!
Starałam się czytać na bieżąco, ale nawet nie wiem już co chciałam odpowiedzieć :P Jak pisałam wcześniej, wolę pisać tutaj niż na fb, więc ja też zostaję

Widziałam, że ktoś poinformował, że chrupcia jest na świecie Urodziła się 24 września o 16.24, 3780g, 56cm. Niestety przez CC Bardzo chciałam urodzić naturalnie, miałam 2 razy wywoływanie (już był 41+4). Za drugim razem ruszyło, miałam przebity pęcherz owodniowy, ale chrupcia się zaklinowała (chyba miała ułożenie czołowe zamiast potylicznego, ale nie mam nigdzie potwierdzenia) i jak już pojawiły się bóle parte to poród nie postępował. Nie chciała schodzić do kanału i tak przez prawie 3 godziny... Jak zaczęło jej zwalniać tętno na skurczach to zdecydowali szybko o CC. Więc ta cesarka jest dla mnie mocno z zaskoczenia, bo to była dla mnie ostateczność. Ale jak widać mały uparciuch do końca wytrwał przy swojej decyzji "nie wychodzę!" więc trzeba było ją wyciągnąć na siłę - od razu wyraziła głębokie niezadowolenie sytuacją, nawet nie musieli jej odśluzowywać, bo była najgłośniejszym cesarkowym dzieckiem tego dnia
No i muszę pochwalić męża, bo bardzo się spisał. Miałam w nim mega wsparcie i nie narzekał jak zrobiłam mu imadło na dłoni w bólach. Aż go położne pochwaliły, że taki ogarnięty, bo niektórzy tatusiowie podobno stoją przerażeni i patrzą i wcale nie są pomocą dla nikogo

Teraz już jesteśmy w domu i uczymy się siebie nawzajem Od początku ładnie ssała, więc już w szpitalu rozkręcałam laktację, aż wczoraj miałam taki nawał, że mogłabym założyć mleczarnię . Co prawda z przystawianiem jeszcze ma małe techniczne problemy i czasem mnie pogryzie, ale idzie nam coraz lepiej i bardzo jestem z tego zadowolona Musiałam jedną pierś wyłączyć na dobę, bo mnie załatwiła do krwi, ale ściągałam laktatorem, smarowałam mlekiem i już jest ok Zdecydowanie przydało mi się przeczytanie tego "Warto karmić piersią" jeszcze przed porodem, meeega mi to pomogło.
Gratulacje

Mój małżonek nie chce się teraz przyznać ale w pewnym momencie porodu uciekł z sali i pamiętam to dokładnie, ale ogólnie też się spisał dobrze, bo zaraz wrócił i dzielnie mnie trzymał za rękę, kazał oddychać, otwierać oczy, podawał mi wodę i tak dalej. Absolutnie nie mam za złe że uciekł, bo sama bym chętnie uciekła jakbym mogła .
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 12:54   #3698
kasia_wroc
Zadomowienie
 
Avatar kasia_wroc
 
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 258
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Sondropransky w którym szpitalu rodzilas?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
1.08.2015 Na zawsze razem
Czekamy na Piotrusia
kasia_wroc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 18:08   #3699
Sondrapransky
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 202
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Cytat:
Napisane przez Zefirkowa Pokaż wiadomość
Ja też czuję straszną presję na karmienie piersią. Wszędzie. w szpitalu, u lekarza, w internecie. Masakra. Mam wrażenie że jestem straszną matką. Pokarmu miałam malutko/wcale mimo przystawiania, próbowałam ile szło na żądanie prze 9 dni. W ostatnich dniach Mały wcale nie chciał już ciągnąc opuściłam bo mnie to psychicznie wykańczało

Poród był straszny. Ciążę przenosiłam. Od odejścia wód do cesarki 23 godziny. Wcześniej wywoływanie na wszystkie sposoby, masaż krocza, balonik, kroplówka. Dosłownie ból przez cały dzień. Na dokładkę jak już urodziłam, okazało się że mąż nie może mi pomagać w szpitalu przy dziecku bo żeby się z nim zobaczyć musiałam iść na salę odwiedzin, do pokoju wejść nie mógł. Tak więc od postawienia "na nogi" po pierwszej dobie musiałam sobie radzić sama z karmieniem, nikt mi dziecka nie podał ani nic. Na noc oddawałam do pielęgniarek bo już nie dawałam rady. Ledwo mogłam się ruszać, że już nie wspomnę, że w dobę po cesarce nie powinno się dźwigać. Horror. W domu przeryczałam cały dzień.
Mamy podobne doswiadczenia, na szczesie to poza nami

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------

Cytat:
Napisane przez kasia_wroc Pokaż wiadomość
Sondropransky w którym szpitalu rodzilas?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Na kamienskiego
Sondrapransky jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 18:52   #3700
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 662
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Jeszcze w kwestii laktacji to może się przydać tym co maja problemy. Niedawno czytałam o takich metodach na poprawienie laktacji jak nagranie filmiku jak dziecko je i puszczenie go sobie podczas korzystania z laktatora. Tego nie próbowałam ale ponoć pomaga. wyczytałam też o tym że niektórym kobietom leci pokarm sam jak dziecko krzyczy i tego dzisiaj sama doświadczyłam. Wczoraj też, ale nie skojarzyłam tego najpierw, po prostu leciało kropelkami. W sumie też można nagrać filmik i pomagać sobie podczas korzystania z laktatora.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 20:23   #3701
chrupa
Zadomowienie
 
Avatar chrupa
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: podwarszawie południowe ;)
Wiadomości: 1 267
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Mamusie! Jaki macie sposób na ululanie malucha? Moja tylko na piersi potrafi mocno zasnąć, inaczej nam się jeszcze nie udało... Przysypia na chwilę i się budzi...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Ha! Zapytałam i zasnęła mi na ręku jak ją delikatnie bujałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
chrupcia nareszcie na świecie! 41+5/40
chrupek 32/40
chrupa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 20:32   #3702
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 662
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Cytat:
Napisane przez chrupa Pokaż wiadomość
Mamusie! Jaki macie sposób na ululanie malucha? Moja tylko na piersi potrafi mocno zasnąć, inaczej nam się jeszcze nie udało... Przysypia na chwilę i się budzi...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
przytulanie, głaskanie, otulanie w kocyku tak żeby był w pozycji embrionalnej, bujanie na bujaku (to juz jak nic innego nie działa), wyjście na chwile na balkon z opatulonym maluchem, oddanie mężowi żeby go ponosił, smoczek, kąpiel. Przy piersi niestety zasypia ale tylko do momentu aż go przerzucę gdzieś bo potem znowu sie budzi. Wszystko to niestety nie dobre na dłuższa metę. Czytam teraz książkę "uśnij wreszcie" i tam piszą jak uczyć dziecko w różnym wieku zasypiać i dlaczego te wszystkie wyżej wymienione sposoby są złe.

Od 2 dni zaczęłam mu czytać "Piotrusia Pana" albo czytam mu cokolwiek byleby miłym przyjemnym głosem. Nie zasypia przy tym ale czasami się uspokaja a wtedy później łatwiej mu zasnąć. A dzisiaj zaczęłam mu śpiewać jakieś spokojne nastrojowe kawałki.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 20:32   #3703
awgusta
Та еще штучка ^^
 
Avatar awgusta
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: To tu to tam (:
Wiadomości: 2 402
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Część dziewczyny
Współczuję tragicznych porodów. Dobrze,ze to już przeszłość.
Z pieluszek oprócz pampersów premium care,mogę polecić z Babydream oraz Tesco lovesbaby.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Не строю в душе из себя недотрогу и честно добавлю, характер-не мед. Вчера черный кот уступил мне дорогу и сплюнув три раза поперся в обход!
awgusta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 20:33   #3704
Wilanka
Rozeznanie
 
Avatar Wilanka
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 814
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Cytat:
Napisane przez chrupa Pokaż wiadomość
Mamusie! Jaki macie sposób na ululanie malucha? Moja tylko na piersi potrafi mocno zasnąć, inaczej nam się jeszcze nie udało... Przysypia na chwilę i się budzi...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Ha! Zapytałam i zasnęła mi na ręku jak ją delikatnie bujałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Moja na piersi zasypia, ale jak ją wyciagne to chwila i się budzi. Ja małą kładę do łóżeczka po prostu, jak się niecierpliwi to dostaje smoka i ją chwilkę glaszcze po policzku, albo przesuwam palcem od czoła do końca nosa. Czasem też, jak widzę że już sama z siebie prawie śpi, to po prostu wychodzę i sama zasypia. A jak ją kładę do snu na brzuchu, to też szybciutko sama zasypia, czasem ze smoczkiem, czasem bez. A jak wybitnie marudzi, to na rękach ja noszę i z nią chodzę , ale to się rzadko zdarza. I od ok. tygodnia zauważyłam, że lubi chwytać pieluche tetrową rękami przy zasypianiu, więc jej jedną daje przy rączkach i troszkę na główkę. Wtedy to wręcz odpływa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wilanka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 20:34   #3705
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 662
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Jeszcze dorzucę na uspokojenie masaż brzucha, stóp i pleców. Ale działa tylko czasami.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 20:37   #3706
chrupa
Zadomowienie
 
Avatar chrupa
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: podwarszawie południowe ;)
Wiadomości: 1 267
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Cytat:
Napisane przez Wilanka Pokaż wiadomość
Moja na piersi zasypia, ale jak ją wyciagne to chwila i się budzi. Ja małą kładę do łóżeczka po prostu, jak się niecierpliwi to dostaje smoka i ją chwilkę glaszcze po policzku, albo przesuwam palcem od czoła do końca nosa. Czasem też, jak widzę że już sama z siebie prawie śpi, to po prostu wychodzę i sama zasypia. A jak ją kładę do snu na brzuchu, to też szybciutko sama zasypia, czasem ze smoczkiem, czasem bez. A jak wybitnie marudzi, to na rękach ja noszę i z nią chodzę , ale to się rzadko zdarza. I od ok. tygodnia zauważyłam, że lubi chwytać pieluche tetrową rękami przy zasypianiu, więc jej jedną daje przy rączkach i troszkę na główkę. Wtedy to wręcz odpływa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ile ona już ma? Bo moja dopiero 6 dni więc jak nie umie zasnąć sama to może nie ma jeszcze tragedii? Widzę jak codziennie się zmienia i zaczyna siebie ogarniać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
chrupcia nareszcie na świecie! 41+5/40
chrupek 32/40
chrupa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 20:40   #3707
katkasiek
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: NDM
Wiadomości: 682
GG do katkasiek
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Cytat:
Napisane przez chrupa Pokaż wiadomość
Mamusie! Jaki macie sposób na ululanie malucha? Moja tylko na piersi potrafi mocno zasnąć, inaczej nam się jeszcze nie udało... Przysypia na chwilę i się budzi...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Ha! Zapytałam i zasnęła mi na ręku jak ją delikatnie bujałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wczoraj odkryłam, że jak śpiewam małemu to się uspokaja. Śpiewam cichutko, spokojnie. Jemu się to bardzo podoba

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

The Hidden Wiki
katkasiek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 20:40   #3708
Wilanka
Rozeznanie
 
Avatar Wilanka
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 814
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Cytat:
Napisane przez chrupa Pokaż wiadomość
Ile ona już ma? Bo moja dopiero 6 dni więc jak nie umie zasnąć sama to może nie ma jeszcze tragedii? Widzę jak codziennie się zmienia i zaczyna siebie ogarniać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Jutro będzie miala 5 tygodni na początku to zawijalam Laure w kocyk na burito i sama zasypiala szybciutko nic jej więcej do szczęścia nie było potrzebne smoczek też dopiero sobie zazyczyla po 2 tygodniach. Jasne, że nie ma tragedii Boziu... 6 dni...kiedy to było :-P strasznie ten czas leci


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez Wilanka
Czas edycji: 2016-09-29 o 20:41
Wilanka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 22:44   #3709
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Cytat:
Napisane przez majlenka_ Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o chusteczki to na początku ich używałam. Mam dady, bambino, próbki pampersa, ale synkowi chyba żadne nie odpowiadają. Teraz używam bawełnianych chusteczek Tami z rossmana i mocze je w wodzie przegotowanej. Na koniec osuszam miejsca przemywane żeby nie zrobiły się oparzenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
I chyba też taniej wychodzi takie rozwiązanie? Bo na chusteczkach to można ogólnie fortunę stracić...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Cytat:
Napisane przez Zefirkowa Pokaż wiadomość
Ja też czuję straszną presję na karmienie piersią. Wszędzie. w szpitalu, u lekarza, w internecie. Masakra. Mam wrażenie że jestem straszną matką. Pokarmu miałam malutko/wcale mimo przystawiania, próbowałam ile szło na żądanie prze 9 dni. W ostatnich dniach Mały wcale nie chciał już ciągnąc opuściłam bo mnie to psychicznie wykańczało

Poród był straszny. Ciążę przenosiłam. Od odejścia wód do cesarki 23 godziny. Wcześniej wywoływanie na wszystkie sposoby, masaż krocza, balonik, kroplówka. Dosłownie ból przez cały dzień. Na dokładkę jak już urodziłam, okazało się że mąż nie może mi pomagać w szpitalu przy dziecku bo żeby się z nim zobaczyć musiałam iść na salę odwiedzin, do pokoju wejść nie mógł. Tak więc od postawienia "na nogi" po pierwszej dobie musiałam sobie radzić sama z karmieniem, nikt mi dziecka nie podał ani nic. Na noc oddawałam do pielęgniarek bo już nie dawałam rady. Ledwo mogłam się ruszać, że już nie wspomnę, że w dobę po cesarce nie powinno się dźwigać. Horror. W domu przeryczałam cały dzień.
Współczuję co to za szpital "przyjazny matce i dziecku"?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:40 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Cytat:
Napisane przez chrupa Pokaż wiadomość
Hejo!
Starałam się czytać na bieżąco, ale nawet nie wiem już co chciałam odpowiedziećJak pisałam wcześniej, wolę pisać tutaj niż na fb, więc ja też zostaję

Widziałam, że ktoś poinformował, że chrupcia jest na świecie Urodziła się 24 września o 16.24, 3780g, 56cm. Niestety przez CC Bardzo chciałam urodzić naturalnie, miałam 2 razy wywoływanie (już był 41+4). Za drugim razem ruszyło, miałam przebity pęcherz owodniowy, ale chrupcia się zaklinowała (chyba miała ułożenie czołowe zamiast potylicznego, ale nie mam nigdzie potwierdzenia) i jak już pojawiły się bóle parte to poród nie postępował. Nie chciała schodzić do kanału i tak przez prawie 3 godziny... Jak zaczęło jej zwalniać tętno na skurczach to zdecydowali szybko o CC. Więc ta cesarka jest dla mnie mocno z zaskoczenia, bo to była dla mnie ostateczność. Ale jak widać mały uparciuch do końca wytrwał przy swojej decyzji "nie wychodzę!" więc trzeba było ją wyciągnąć na siłę - od razu wyraziła głębokie niezadowolenie sytuacją, nawet nie musieli jej odśluzowywać, bo była najgłośniejszym cesarkowym dzieckiem tego dnia
No i muszę pochwalić męża, bo bardzo się spisał. Miałam w nim mega wsparcie i nie narzekał jak zrobiłam mu imadło na dłoni w bólach. Aż go położne pochwaliły, że taki ogarnięty, bo niektórzy tatusiowie podobno stoją przerażeni i patrzą i wcale nie są pomocą dla nikogo

Teraz już jesteśmy w domu i uczymy się siebie nawzajem Od początku ładnie ssała, więc już w szpitalu rozkręcałam laktację, aż wczoraj miałam taki nawał, że mogłabym założyć mleczarnię . Co prawda z przystawianiem jeszcze ma małe techniczne problemy i czasem mnie pogryzie, ale idzie nam coraz lepiej i bardzo jestem z tego zadowolona Musiałam jedną pierś wyłączyć na dobę, bo mnie załatwiła do krwi, ale ściągałam laktatorem, smarowałam mlekiem i już jest ok Zdecydowanie przydało mi się przeczytanie tego "Warto karmić piersią" jeszcze przed porodem, meeega mi to pomogło.
Chrupa to może to i lepiej że zrobili cc, bezpieczniej skoro się zaklinowala

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------

Cytat:
Napisane przez Michalina83 Pokaż wiadomość
No właśnie mój po piersi to jeszcze nie ulewał. Czasami czkawki dostaje tylko. Po butelce się zdarzało, więc nie robiłam tak jak mi sugerowano żeby dać mu butelkę aż się naje. Wolę dać dwie mniejsze butelki.

Z tym karmieniem to nie wiem czy pisałam ale w szpitalu to była jedna taka franca co mi powiedziała że jak dziecka najpierw do piersi nie przystawię to mi go nie nakarmi strzykawką, a przystawiałam go zanim zabrała go na badania czyli jakieś pół godz wcześniej. Ale ta sama franca ponoć też jednej dziewczynie po cc z łaska podpięła środek znieczulający i powiedziała jej że jak chciała dzieci to niech się teraz męczy. Zazwyczaj położne były pomocne, ale nie wiem czy nie tylko dlatego że widziały, że jakoś się staram karmić piersią, bo na początku jak mi nie wychodziło to warczały że nie przystawiam.

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------



Gratulacje

Mój małżonek nie chce się teraz przyznać ale w pewnym momencie porodu uciekł z sali i pamiętam to dokładnie, ale ogólnie też się spisał dobrze, bo zaraz wrócił i dzielnie mnie trzymał za rękę, kazał oddychać, otwierać oczy, podawał mi wodę i tak dalej. Absolutnie nie mam za złe że uciekł, bo sama bym chętnie uciekła jakbym mogła .
Ja już w pewnym momencie mówiłam do tż - wyjdź proszę, wyjdź! Ale nie wyszedł. Nikt nie wziął moich słów na poważnie, heh. A na koniec jak mi przeszły nerwy to jeszcze kazałam mu przeciąć pepowine

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

Cytat:
Napisane przez chrupa Pokaż wiadomość
Mamusie! Jaki macie sposób na ululanie malucha? Moja tylko na piersi potrafi mocno zasnąć, inaczej nam się jeszcze nie udało... Przysypia na chwilę i się budzi...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Ha! Zapytałam i zasnęła mi na ręku jak ją delikatnie bujałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ja dziś kolysalam i jednocześnie włączyłam szum suszarki w aplikacji na telefon z szumami. Uspokoiła się i pomogło ale to dopiero pierwsze godziny z Mała, to nie mogę służyć jako przykład dla nikogo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Cytat:
Napisane przez katkasiek Pokaż wiadomość
Wczoraj odkryłam, że jak śpiewam małemu to się uspokaja. Śpiewam cichutko, spokojnie. Jemu się to bardzo podoba

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Oo tak, ja też dziś nucilam Małej aaa kotki dwa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ----------

Dzisiaj przyszła na świat Natalka SN, 55cm, 3440g, o godz 17.45 w skali apgar podobno 15 na 10. Ma tylko jakąś szrame na główce z tyłu, ale podobno mało widoczną. Przy mierzeniu, wazeniu i kąpieli był TŻ, bo ja musiałam leżeć.

Opis porodu:
To był drugi dzień wywoływania porodu oxy, 8 dni po TP. Najpierw ktg, usg i lewatywa. Połączyli mnie około godziny 9 rano, stopniowo zwiększając dawkę od 4 do 12 ml/h i słyszałam tylko "jedziemy z tym koksem!" . Dostawałam czopki rozkurczowe do odbytu, jakieś dwie dozylne kroplowki, tabletkę na szyjke. Masażu szyjki nie chcieli zrobić, bo stwierdzili, że to bardzo bolesne i niebezpieczne. Do godz 13 rozwarcie doszlo do 4-5 cm, skurcze cały czas co minutę ponad 100. Przy 5-6cm zaczęły się bardziej bolesne skurcze. Zadzwonili po TŻ, a ja zaczęłam coraz bardziej odczuwać ból. Położna próbowała co jakiś czas przebijac pecherz plodowy, ale było to trudne. Szyjka cały czas do tej pory dość twarda i zamknięta. Zaczęłam czuć silniejsze bóle, w końcu udało się przebić pęcherz. Powoli saczyly się ze mnie wody. Kazali mi iść pod ciepły prysznic. Ledwo to wytrzymałam. Niefajnie jest się kąpać z kroplowka przy ręce mając silne skurcze co minutę, takie, które sprawiają że człowiek zgina się w pół. Ale jakoś dałam radę. Przyjechał TŻ. Zaczęły się jeszcze bardziej bolesne skurcze, poprosilam o zzo. Po krótkiej konsultacji z anestezjologiem kazali czekać. No i tak czekałam, tym razem zdychajac już z bólu. Okazało się, że w pokoju obok rodzi dziewczyna z rozwarciem 9cm i musiałam poczekać na swoją kolej... No dobrze, to czekałam. Ale później to już płakałam z bólu. A tż prawie ze mną. Chyba serce mu się krajalo jak widział mój ból. Następnie przyszli wkluc się do zzo. Anestezjolog założył, powiedział pod nosem "hmm coś mi się tu nie podoba ale chyba będzie ok". No i nie było ok. Pierwsza dawka zzo - nic nie pomaga na ból, puchnie mi tylko stopa. Proszę o więcej. Druga i trzecia dawka - puchnie mi już cała lewa noga i przestaje ja czuć. Ból rzeczywiście słabnie w okolicy krocza, ale przesuwa się w stronę prawego jajnika. Tak jakby Mała zamiast pchać się główka do wyjścia to pchala się w okolice jajnika. Ból straszny. Chciałam wstać na piłkę - nie mogłam, bo lewa noga jak galareta. W końcu z pomocą tż i położnej usiadłam na piłkę. Zaczęłam płakać i krzyczeć że nie dam rady. Ze nie czuję nóg, że boli mnie w okolicach jajnika. Musiałam nadal cierpliwie czekać aż skończy rodzic tamta dziewczyna, bo wszyscy poszli tam. Darlam się z każdym skurczem, naprawdę bolało. Dziwilam się jak mogłam dostać 3 dawki zzo i nadal czuć tak straszny ból. Ok, tamta dziewczyna urodziła, to przyszli do mnie. Krzyczalam, że coś jest nie tak z tym znieczuleniem. Położyli mnie z piłki na łóżko - rozwarcie 9cm. I wtedy ktoś wspanialomyslnie kazał mi się obrócić na prawą stronę. Podali czwarta dawkę zzo. W końcu to zzo splynelo tam gdzie powinno, w prawa stronę ciała. W międzyczasie położna nauczyła mnie przeć. I kazała przec jak będzie skurcz. Tylko że ja już nie czułam kiedy był skurcz, bo zzo zaczęło w końcu działać tak jak powinno. Na ktg było tylko tętno Małej, nie podlaczyli skurczy więc nawet nie wiedziałam kiedy je mam. A położna wyszła i zostałam sama z tż. No to parlam na czuja, jak mi się wydawało. Położna przyszła jak już było widać główkę i włoski (czarne, a tu konsternacja, przeciez my oboje blondyni ))). Pod koniec pomogła mi przec. Wszyscy się zbiegli. Miałam około 20 skurczy partych, w tym jak pokazała się główka to jeszcze około 5 parć. I tym sposobem nieco przed 18.00 urodziła się nasza cudowna Natalka
To jeszcze niestety nie koniec historii. Musieli mnie naciac, tylko 4 szwy na szczęście, bo bali się, że się zaklinuje a ja byłam już zmęczona. Po urodzeniu łożyska odczulam niesamowita ulgę niestety musieli mnie jeszcze lyzeczkowac, bo nie całe łożysko wyszło. Później polozyli mi ją na klatce piersiowej i szyli. Nie pozwolili samej wstać ze względu na 4 znieczulenia i cały dzień pod oxy. Na 2h dostałam Małą do przytulania. Nie zdążyli mi jej przystawic do cyca, bo od razu później wzięli na kąpiel, mierzenie i ważenie. Kazali wstać dopiero o godz 22. Ale mnie mądrej zachciało się siku i wstałam wcześniej z pomocą tż. W łazience zemdlalam, siedząc na WC chyba jednak organizm był zbyt zmęczony. Przewiezli mnie na łóżko wózkiem inwalidzkim i zabronili wstawać. Zabrali Natalke do oddziału noworodków...

Także można dopisać na pierwszą stronę - i sztafeta zakończona

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 23:03   #3710
Wilanka
Rozeznanie
 
Avatar Wilanka
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 814
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Cytat:
Napisane przez Fortuna1 Pokaż wiadomość
I chyba też taniej wychodzi takie rozwiązanie? Bo na chusteczkach to można ogólnie fortunę stracić...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------


Współczuję co to za szpital "przyjazny matce i dziecku"?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:40 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------


Chrupa to może to i lepiej że zrobili cc, bezpieczniej skoro się zaklinowala

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------


Ja już w pewnym momencie mówiłam do tż - wyjdź proszę, wyjdź! Ale nie wyszedł. Nikt nie wziął moich słów na poważnie, heh. A na koniec jak mi przeszły nerwy to jeszcze kazałam mu przeciąć pepowine

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------


Ja dziś kolysalam i jednocześnie włączyłam szum suszarki w aplikacji na telefon z szumami. Uspokoiła się i pomogło ale to dopiero pierwsze godziny z Mała, to nie mogę służyć jako przykład dla nikogo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------


Oo tak, ja też dziś nucilam Małej aaa kotki dwa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ----------

Dzisiaj przyszła na świat Natalka SN, 55cm, 3440g, o godz 17.45 w skali apgar podobno 15 na 10. Ma tylko jakąś szrame na główce z tyłu, ale podobno mało widoczną. Przy mierzeniu, wazeniu i kąpieli był TŻ, bo ja musiałam leżeć.

Opis porodu:
To był drugi dzień wywoływania porodu oxy, 8 dni po TP. Najpierw ktg, usg i lewatywa. Połączyli mnie około godziny 9 rano, stopniowo zwiększając dawkę od 4 do 12 ml/h i słyszałam tylko "jedziemy z tym koksem!" . Dostawałam czopki rozkurczowe do odbytu, jakieś dwie dozylne kroplowki, tabletkę na szyjke. Masażu szyjki nie chcieli zrobić, bo stwierdzili, że to bardzo bolesne i niebezpieczne. Do godz 13 rozwarcie doszlo do 4-5 cm, skurcze cały czas co minutę ponad 100. Przy 5-6cm zaczęły się bardziej bolesne skurcze. Zadzwonili po TŻ, a ja zaczęłam coraz bardziej odczuwać ból. Położna próbowała co jakiś czas przebijac pecherz plodowy, ale było to trudne. Szyjka cały czas do tej pory dość twarda i zamknięta. Zaczęłam czuć silniejsze bóle, w końcu udało się przebić pęcherz. Powoli saczyly się ze mnie wody. Kazali mi iść pod ciepły prysznic. Ledwo to wytrzymałam. Niefajnie jest się kąpać z kroplowka przy ręce mając silne skurcze co minutę, takie, które sprawiają że człowiek zgina się w pół. Ale jakoś dałam radę. Przyjechał TŻ. Zaczęły się jeszcze bardziej bolesne skurcze, poprosilam o zzo. Po krótkiej konsultacji z anestezjologiem kazali czekać. No i tak czekałam, tym razem zdychajac już z bólu. Okazało się, że w pokoju obok rodzi dziewczyna z rozwarciem 9cm i musiałam poczekać na swoją kolej... No dobrze, to czekałam. Ale później to już płakałam z bólu. A tż prawie ze mną. Chyba serce mu się krajalo jak widział mój ból. Następnie przyszli wkluc się do zzo. Anestezjolog założył, powiedział pod nosem "hmm coś mi się tu nie podoba ale chyba będzie ok". No i nie było ok. Pierwsza dawka zzo - nic nie pomaga na ból, puchnie mi tylko stopa. Proszę o więcej. Druga i trzecia dawka - puchnie mi już cała lewa noga i przestaje ja czuć. Ból rzeczywiście słabnie w okolicy krocza, ale przesuwa się w stronę prawego jajnika. Tak jakby Mała zamiast pchać się główka do wyjścia to pchala się w okolice jajnika. Ból straszny. Chciałam wstać na piłkę - nie mogłam, bo lewa noga jak galareta. W końcu z pomocą tż i położnej usiadłam na piłkę. Zaczęłam płakać i krzyczeć że nie dam rady. Ze nie czuję nóg, że boli mnie w okolicach jajnika. Musiałam nadal cierpliwie czekać aż skończy rodzic tamta dziewczyna, bo wszyscy poszli tam. Darlam się z każdym skurczem, naprawdę bolało. Dziwilam się jak mogłam dostać 3 dawki zzo i nadal czuć tak straszny ból. Ok, tamta dziewczyna urodziła, to przyszli do mnie. Krzyczalam, że coś jest nie tak z tym znieczuleniem. Położyli mnie z piłki na łóżko - rozwarcie 9cm. I wtedy ktoś wspanialomyslnie kazał mi się obrócić na prawą stronę. Podali czwarta dawkę zzo. W końcu to zzo splynelo tam gdzie powinno, w prawa stronę ciała. W międzyczasie położna nauczyła mnie przeć. I kazała przec jak będzie skurcz. Tylko że ja już nie czułam kiedy był skurcz, bo zzo zaczęło w końcu działać tak jak powinno. Na ktg było tylko tętno Małej, nie podlaczyli skurczy więc nawet nie wiedziałam kiedy je mam. A położna wyszła i zostałam sama z tż. No to parlam na czuja, jak mi się wydawało. Położna przyszła jak już było widać główkę i włoski (czarne, a tu konsternacja, przeciez my oboje blondyni ))). Pod koniec pomogła mi przec. Wszyscy się zbiegli. Miałam około 20 skurczy partych, w tym jak pokazała się główka to jeszcze około 5 parć. I tym sposobem nieco przed 18.00 urodziła się nasza cudowna Natalka
To jeszcze niestety nie koniec historii. Musieli mnie naciac, tylko 4 szwy na szczęście, bo bali się, że się zaklinuje a ja byłam już zmęczona. Po urodzeniu łożyska odczulam niesamowita ulgę niestety musieli mnie jeszcze lyzeczkowac, bo nie całe łożysko wyszło. Później polozyli mi ją na klatce piersiowej i szyli. Nie pozwolili samej wstać ze względu na 4 znieczulenia i cały dzień pod oxy. Na 2h dostałam Małą do przytulania. Nie zdążyli mi jej przystawic do cyca, bo od razu później wzięli na kąpiel, mierzenie i ważenie. Kazali wstać dopiero o godz 22. Ale mnie mądrej zachciało się siku i wstałam wcześniej z pomocą tż. W łazience zemdlalam, siedząc na WC chyba jednak organizm był zbyt zmęczony. Przewiezli mnie na łóżko wózkiem inwalidzkim i zabronili wstawać. Zabrali Natalke do oddziału noworodków...

Także można dopisać na pierwszą stronę - i sztafeta zakończona

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Gratulacje kochana :-* oj, dużo przeszłaś z tym porodem, ale najważniejsze, że masz już Natalke teraz odpoczywaj i nabieraj sił

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wilanka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-29, 23:35   #3711
chrupa
Zadomowienie
 
Avatar chrupa
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: podwarszawie południowe ;)
Wiadomości: 1 267
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Cytat:
Napisane przez Fortuna1 Pokaż wiadomość
I chyba też taniej wychodzi takie rozwiązanie? Bo na chusteczkach to można ogólnie fortunę stracić...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------


Współczuję co to za szpital "przyjazny matce i dziecku"?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:40 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------


Chrupa to może to i lepiej że zrobili cc, bezpieczniej skoro się zaklinowala

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------


Ja już w pewnym momencie mówiłam do tż - wyjdź proszę, wyjdź! Ale nie wyszedł. Nikt nie wziął moich słów na poważnie, heh. A na koniec jak mi przeszły nerwy to jeszcze kazałam mu przeciąć pepowine

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------


Ja dziś kolysalam i jednocześnie włączyłam szum suszarki w aplikacji na telefon z szumami. Uspokoiła się i pomogło ale to dopiero pierwsze godziny z Mała, to nie mogę służyć jako przykład dla nikogo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------


Oo tak, ja też dziś nucilam Małej aaa kotki dwa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ----------

Dzisiaj przyszła na świat Natalka SN, 55cm, 3440g, o godz 17.45 w skali apgar podobno 15 na 10. Ma tylko jakąś szrame na główce z tyłu, ale podobno mało widoczną. Przy mierzeniu, wazeniu i kąpieli był TŻ, bo ja musiałam leżeć.

Opis porodu:
To był drugi dzień wywoływania porodu oxy, 8 dni po TP. Najpierw ktg, usg i lewatywa. Połączyli mnie około godziny 9 rano, stopniowo zwiększając dawkę od 4 do 12 ml/h i słyszałam tylko "jedziemy z tym koksem!" . Dostawałam czopki rozkurczowe do odbytu, jakieś dwie dozylne kroplowki, tabletkę na szyjke. Masażu szyjki nie chcieli zrobić, bo stwierdzili, że to bardzo bolesne i niebezpieczne. Do godz 13 rozwarcie doszlo do 4-5 cm, skurcze cały czas co minutę ponad 100. Przy 5-6cm zaczęły się bardziej bolesne skurcze. Zadzwonili po TŻ, a ja zaczęłam coraz bardziej odczuwać ból. Położna próbowała co jakiś czas przebijac pecherz plodowy, ale było to trudne. Szyjka cały czas do tej pory dość twarda i zamknięta. Zaczęłam czuć silniejsze bóle, w końcu udało się przebić pęcherz. Powoli saczyly się ze mnie wody. Kazali mi iść pod ciepły prysznic. Ledwo to wytrzymałam. Niefajnie jest się kąpać z kroplowka przy ręce mając silne skurcze co minutę, takie, które sprawiają że człowiek zgina się w pół. Ale jakoś dałam radę. Przyjechał TŻ. Zaczęły się jeszcze bardziej bolesne skurcze, poprosilam o zzo. Po krótkiej konsultacji z anestezjologiem kazali czekać. No i tak czekałam, tym razem zdychajac już z bólu. Okazało się, że w pokoju obok rodzi dziewczyna z rozwarciem 9cm i musiałam poczekać na swoją kolej... No dobrze, to czekałam. Ale później to już płakałam z bólu. A tż prawie ze mną. Chyba serce mu się krajalo jak widział mój ból. Następnie przyszli wkluc się do zzo. Anestezjolog założył, powiedział pod nosem "hmm coś mi się tu nie podoba ale chyba będzie ok". No i nie było ok. Pierwsza dawka zzo - nic nie pomaga na ból, puchnie mi tylko stopa. Proszę o więcej. Druga i trzecia dawka - puchnie mi już cała lewa noga i przestaje ja czuć. Ból rzeczywiście słabnie w okolicy krocza, ale przesuwa się w stronę prawego jajnika. Tak jakby Mała zamiast pchać się główka do wyjścia to pchala się w okolice jajnika. Ból straszny. Chciałam wstać na piłkę - nie mogłam, bo lewa noga jak galareta. W końcu z pomocą tż i położnej usiadłam na piłkę. Zaczęłam płakać i krzyczeć że nie dam rady. Ze nie czuję nóg, że boli mnie w okolicach jajnika. Musiałam nadal cierpliwie czekać aż skończy rodzic tamta dziewczyna, bo wszyscy poszli tam. Darlam się z każdym skurczem, naprawdę bolało. Dziwilam się jak mogłam dostać 3 dawki zzo i nadal czuć tak straszny ból. Ok, tamta dziewczyna urodziła, to przyszli do mnie. Krzyczalam, że coś jest nie tak z tym znieczuleniem. Położyli mnie z piłki na łóżko - rozwarcie 9cm. I wtedy ktoś wspanialomyslnie kazał mi się obrócić na prawą stronę. Podali czwarta dawkę zzo. W końcu to zzo splynelo tam gdzie powinno, w prawa stronę ciała. W międzyczasie położna nauczyła mnie przeć. I kazała przec jak będzie skurcz. Tylko że ja już nie czułam kiedy był skurcz, bo zzo zaczęło w końcu działać tak jak powinno. Na ktg było tylko tętno Małej, nie podlaczyli skurczy więc nawet nie wiedziałam kiedy je mam. A położna wyszła i zostałam sama z tż. No to parlam na czuja, jak mi się wydawało. Położna przyszła jak już było widać główkę i włoski (czarne, a tu konsternacja, przeciez my oboje blondyni ))). Pod koniec pomogła mi przec. Wszyscy się zbiegli. Miałam około 20 skurczy partych, w tym jak pokazała się główka to jeszcze około 5 parć. I tym sposobem nieco przed 18.00 urodziła się nasza cudowna Natalka
To jeszcze niestety nie koniec historii. Musieli mnie naciac, tylko 4 szwy na szczęście, bo bali się, że się zaklinuje a ja byłam już zmęczona. Po urodzeniu łożyska odczulam niesamowita ulgę niestety musieli mnie jeszcze lyzeczkowac, bo nie całe łożysko wyszło. Później polozyli mi ją na klatce piersiowej i szyli. Nie pozwolili samej wstać ze względu na 4 znieczulenia i cały dzień pod oxy. Na 2h dostałam Małą do przytulania. Nie zdążyli mi jej przystawic do cyca, bo od razu później wzięli na kąpiel, mierzenie i ważenie. Kazali wstać dopiero o godz 22. Ale mnie mądrej zachciało się siku i wstałam wcześniej z pomocą tż. W łazience zemdlalam, siedząc na WC chyba jednak organizm był zbyt zmęczony. Przewiezli mnie na łóżko wózkiem inwalidzkim i zabronili wstawać. Zabrali Natalke do oddziału noworodków...

Także można dopisać na pierwszą stronę - i sztafeta zakończona

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Co za poród! Gratulacje, dzielna Byłaś naprawdę zakończyłaś naszą sztafete w pięknym stylu

Co do mojego cc to musieli zrobić bo właśnie się zaklinowala i nie wiadomo jak by się to skończyło. A przynajmniej tak twierdzili. Nie mam wyrzutów sumienia ani żalu, tak widocznie musiało być i już. Może następnym razem się uda.

A ja z dnia na dzień coraz bardziej się w niej zakochuję choć chórów anielskich u mnie z początku nie było

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:32 ----------

Co do chusteczek to ja używam tych dużych płatków bawełnianych moczonych w ciepłej wodzie i potem jednym wycieram do sucha. Chusteczki były zimne i strasznie nie lubiła przewijania przez to. Nie smaruje na razie niczym i pupa jest w porządku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
chrupcia nareszcie na świecie! 41+5/40
chrupek 32/40
chrupa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-30, 09:19   #3712
majlenka_
Zakorzenienie
 
Avatar majlenka_
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 064
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Gratulacje Fortuna!

Czy taniej wychodzą te z rossmana maczane w wodzie? Chyba nie, bo one bardzo tanie nie są, aczkolwiek zdrowiej niż te napakowane chemią. Zamiennie używam płatków kosmetycznych dużych

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
majlenka_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-30, 10:01   #3713
katkasiek
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: NDM
Wiadomości: 682
GG do katkasiek
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Dzień dobry. My dziś odpoczywamy. Chciałam robić ciasto. Ale wczoraj mieliśmy trudny dzień, ciągle na cycu, aż do późnej nocy, dziś stres. I opadlam z sił. I co Tymek śpi, to ja kimam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

The Hidden Wiki
katkasiek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-30, 11:01   #3714
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Cytat:
Napisane przez katkasiek Pokaż wiadomość
Dzień dobry. My dziś odpoczywamy. Chciałam robić ciasto. Ale wczoraj mieliśmy trudny dzień, ciągle na cycu, aż do późnej nocy, dziś stres. I opadlam z sił. I co Tymek śpi, to ja kimam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Jesteś chyba mistrzynią pieczenia ciast

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-30, 12:15   #3715
Manddy
Zadomowienie
 
Avatar Manddy
 
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 159
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Fortuna, wielkie gratulacje
Można powiedzieć, że w pięknym stylu dobiegłaś do mety
Manddy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-30, 14:39   #3716
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

dzięki dziewczyny. Chrupa, możesz dodać mnie do rozpakowanych?,

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-30, 15:13   #3717
chrupa
Zadomowienie
 
Avatar chrupa
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: podwarszawie południowe ;)
Wiadomości: 1 267
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Cytat:
Napisane przez Fortuna1 Pokaż wiadomość
dzięki dziewczyny. Chrupa, możesz dodać mnie do rozpakowanych?,

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tak tak, nie było mnie jeszcze przy kompie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
chrupcia nareszcie na świecie! 41+5/40
chrupek 32/40
chrupa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-30, 16:40   #3718
awgusta
Та еще штучка ^^
 
Avatar awgusta
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: To tu to tam (:
Wiadomości: 2 402
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Fortuna,gratulacje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Не строю в душе из себя недотрогу и честно добавлю, характер-не мед. Вчера черный кот уступил мне дорогу и сплюнув три раза поперся в обход!
awgusta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-30, 18:37   #3719
trute
Rozeznanie
 
Avatar trute
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 627
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Cytat:
Napisane przez Michalina83 Pokaż wiadomość
To moja teściowa w sumie też w ciąży jakieś zabobobony mi wymieniala. Mówiła że ona w ciąży z ostatnim synem to szydelkowala i dlatego się pepowiną okrecony urodził. Ja nie szydelkowalam i moj też się urodził. W końcu co któreś dziecko się tak rodzi. Ale od niej to najczęściej na razie tylko mąż dostaje dobre rady. Ja mam spokój.

Wózek mam pożyczony ale też dostałam od razu z czerwonymi kokardkami. Zdjęłam i schowalam w torbę żeby nie zgubić jak będę oddawać chociaż nie ręczę że któraś babcia albo ciocia nie doklei następnych.

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Ja mam taki problem teraz że synek regularnie sika mi na przewijak, przynajmniej 2, 3 razy dziennie się zasikuje. A co mnie martwi mało sika do pieluszki, chyba że w tatrę. Czasami nawet kilka godzin nic a potem jak tylko zdejmę pieluchę to siur. Najpierw myślałam ze nie zauważam bo pieluchy są chłonne ale zaczęłam porównywać mniej wiecej ich wagę i nie bardzo widziałam różnicę. Jutro mamy lekarza to zapytam.
O co chodzi z tą czerwoną kokardką przy wózku? Kupiłam używany i też jest tam taka kokardka. Zastanawiałam się czemu czerwona skoro wózek fioletowy..


U mojego synka też podobnie jest z sikaniem. Co jakiś czas idzie fontanna do góry przy zmianie pieluchy.


Cytat:
Napisane przez MagicGirls Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny!
Wpadłam zameldować ze 13.09 urodziłam swoją Małą.
Widzę ze już większość z Was się rozpakowalo więc gratuluję!

Ja już od dawna się tu nie udzielalam bo nie wyrabialam tepa i z kilku innych powodów.
Jednak rozumiem że dziewczyny wyniosly się na fb bo to też powód dla którego rzadziej się tu udzielalam. Świat jest mały a tu każdy może wejść i poczytać.
Ale też fajnie że nie które z Was tu zostały .W razie czego będę miała się z kim podzielić doswiadczeniami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gratulacje



Cytat:
Napisane przez Michalina83 Pokaż wiadomość

Wczoraj mi się zsikał na przewijak 4 razy oczywiście przy tym zasikując siebie i pieluchę pod nim. Moja teściowa wpadła ostatnio na pomysł że mu jest zimno na przewijaku więc mu kupi taki pokrowiec misiowy na przewijak to stwierdziłam że jak chce kupować to poproszę od razu 10 bo długo by na tym przewijaku suchy nie był. Wolę mu pieluszkę tetrową podkładać.

A jajecznicę też miałam na przewijaku i ja i mąż parę razy. Chociaż jak tak srajdolił wtedy to ja juz przezornie podkładałam mu chusteczkę nawilżaną pod tyłek. Mąż ostatnio jak się go zapytali co nam jeszcze potrzeba to zażyczył sobie szybę i okulary ochronne .
Ale się uśmiałam


Cytat:
Napisane przez Michalina83 Pokaż wiadomość
Majlenka

Nam w szkole rodzenia mówili żeby zmieniać co jakiś czas rodzaje pieluch, chusteczek jednorazowych i kosmetyki chyba też wspominała coś położna żeby zmieniać, bo dziecko się może uczulać jak się używa cały czas jednego rodzaju. A pediatra mówiła żeby nie mieszać różnych rodzajów, żeby wiedzieć na co się uczula.

Mój aniołek wreszcie coś przybiera na wadze, ale dalej muszę dokarmiać. Mam wrażenie że nie mam pokarmu. Trzymam go na jednym cycu po pół godziny wg zaleceń położnej tak żeby doszedł do tego najbardziej kalorycznego pokarmu a potem jeszcze i tak dojada z drugiego. W nocy dzisiaj to miałam jedno prawie godzinne karmienie bo jak się przyssał do tego drugiego to aktywnie ciągnął 25 min. Zazwyczaj mi w nocy przysypiał po góra 15 min. Do laktatora wyciągam całe nic po karmieniu. Wcześniej po nocy to przynajmniej czułam że było mleko w tych cyckach a teraz czuję jakby nic nie było.

Też mam wrażenie że w cycach po nawale mało co jest. Młody na jednym cycu siedzi po pół godziny, także karmienie schodzi z godzine, bo to ciągnie, to przysypia. Na końcu zaśnie, odstawiam do łóżeczka i ryk Często mam też tak jak zbliża się pora karmienia to samo mi z cyca leci, ale odciągając do laktatora jest tam pewnie zaledwie kilka (max 10) ml. I nie wiem czy jak młody ssa to coś tam poje czy nie bardzo. Położna każe mi nie dokarmiać, ale jak po godzinnym lub póltoragodzinnym siedzeniu na cycku dalej płacze to co mam go głodzić? Ma tak któraś z Was?


Cytat:
Napisane przez Zefirkowa Pokaż wiadomość
Ja też czuję straszną presję na karmienie piersią. Wszędzie. w szpitalu, u lekarza, w internecie. Masakra. Mam wrażenie że jestem straszną matką. Pokarmu miałam malutko/wcale mimo przystawiania, próbowałam ile szło na żądanie prze 9 dni. W ostatnich dniach Mały wcale nie chciał już ciągnąc opuściłam bo mnie to psychicznie wykańczało

Poród był straszny. Ciążę przenosiłam. Od odejścia wód do cesarki 23 godziny. Wcześniej wywoływanie na wszystkie sposoby, masaż krocza, balonik, kroplówka. Dosłownie ból przez cały dzień. Na dokładkę jak już urodziłam, okazało się że mąż nie może mi pomagać w szpitalu przy dziecku bo żeby się z nim zobaczyć musiałam iść na salę odwiedzin, do pokoju wejść nie mógł. Tak więc od postawienia "na nogi" po pierwszej dobie musiałam sobie radzić sama z karmieniem, nikt mi dziecka nie podał ani nic. Na noc oddawałam do pielęgniarek bo już nie dawałam rady. Ledwo mogłam się ruszać, że już nie wspomnę, że w dobę po cesarce nie powinno się dźwigać. Horror. W domu przeryczałam cały dzień.
Bardzo Ci współczuje. Też po cc byłam ledwo żywa i po podaniu dziecka po dobie bardzo ciężko było mi się nim zająć.


Fortuna, gratuluje

Dobrze że wszystkie porody skończyły się szczęśliwie To najważniejsze.


Dziewczyny po cc, nie macie załamki jak patrzycie na swój brzuch? Ja mówię na niego "wancioł". Szczerze to nie wiedziałam że tak to będzie wyglądać. Jestem tydzień po porodzie i tak sobie myślę ile minie nim dojdzie on "do siebie" (choć wiem że taki jak kiedyś to już nie będzie). Blizna po cc mnie nie martwi, bo jest nisko i da się przeżyć, tylko ta skóra taka sflaczała..
__________________

trute jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-09-30, 19:53   #3720
katkasiek
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: NDM
Wiadomości: 682
GG do katkasiek
Dot.: Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówk

Trute ta kokardka to żeby Ci dziecka nikt nie zauroczyl. Mi już też jakaś baba kazała kokardka przyczepić, bo przecież jak Tak można. To nieodpowiedzialne. Bo dziecko jej brata na komuni jej córki coś tam coś tam. Jak usłyszałam to się wylaczylam. Katoliczka I wierzy w uroki?
Nigdy nie byłam przesadna, teraz też nie zacznę

My też się duuuuzo I długo karmimy. Młody potrafi leżeć przy piersi godzinę i ciumkac. Smoczka odrzucił, ale ewidentnie wielokrotnie trzyma cyca dla samego trzymania. Dziś zaczęłam podmiane. Jak zasnie to delikatnie wyjmuję pierś i wkładam smoka, on otwiera oczy, widzi cycka i idzie spać dalej. Po chwili go odkładam. Już trzykrotnie podmianka się udała.
Ja jestem w stanie coś działać w domu, bo inaczej się nie da. Do taty na ręce tylko wtedy gdy tata z nim chodzi, jak usiądzie to koniec. Wrzask. Aż TZ stwierdził, że jemu chodzi o Cycki, od razu mi się przypomniał obrazek gdy ojciec wchodzi do pokoju dziecka A ten stwierdza "nie ty, ta z Cycki"

A co do wyglądu brzucha... ja nie po cc A taki flak mam, że masakra

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

The Hidden Wiki
katkasiek jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-05-09 19:48:09


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:41.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.