Autentyczne!!!! ;)))))))))))) Buahahahahah!

[sceptyczka]

moja mama kiedys zrobiła falstart w kościele-ksiadz jeszcze cos gadal, a ona zaspiewala ; Paaaaaaaaaaanie!!!!!!
smiesznie bylo

[kasiasiar]

Napisane przez midday

Albo siedzimy sobie na boisku szkolnym, na takich lawkach ktore otaczaja ognisko (obok byla taka budka w ktorej siedzieli przystojni chlopcy). No i sobie gadamy z kolezanka. Niby wszystko ok. Nagle slysze ze doszla mi wiadomosc. No to wyjmuje komorke, daje kolezance, zeby psa przytrzymala. Nagle patrze, a obok kolezanki nie ma. Wolam za nia, odwracam sie bo slysze straszny smiech tych kolesi z budki. Ona lezy w ognisku. Hahah okazalo sie, ze moj pies cos zobaczyl i przeciagnal ja na smyczy jakies 5 metrow do ogniska. A ona uparcie trzymala smycz, zeby suki nie pusic . Nadal nie wiem, czemu jej nie puscila.

Miałam podobne zdarzenie.Miałam jakieś 7-8 lat Przyszła do nas ciocia ze swoim psem, duzym wyżłem I ja chciałam zaszpanować na podwórku tym psem.Namawiałam ciocie żeby mi dała go wyprowadzić na dwór.Wkońcu ciocia sie zgodziła ale powiedziała, ze mam nie spuszczać go ze smyczy No i poszłam na dwór z psem Kolezanka mnie zobaczyła z daleka i zaczęła wołać psa .Pies sie zerwał pociagnął mnie i gnał przed siebie, za nim smycz a na końcu ja na szczupaka.
Kolana i uda miałam całe poździerane, ale smyczy nie puściłam
I do tego jueszcze musiałam iść na 7 pietro na piechotę bo pies sie windy bał

[201707171013]

Napisane przez kasiasiar

Miałam podobne zdarzenie.Miałam jakieś 7-8 lat Przyszła do nas ciocia ze swoim psem, duzym wyżłem I ja chciałam zaszpanować na podwórku tym psem.Namawiałam ciocie żeby mi dała go wyprowadzić na dwór.Wkońcu ciocia sie zgodziła ale powiedziała, ze mam nie spuszczać go ze smyczy No i poszłam na dwór z psem Kolezanka mnie zobaczyła z daleka i zaczęła wołać psa .Pies sie zerwał pociagnął mnie i gnał przed siebie, za nim smycz a na końcu ja na szczupaka.
Kolana i uda miałam całe poździerane, ale smyczy nie puściłam
I do tego jueszcze musiałam iść na 7 pietro na piechotę bo pies sie windy bał

Może miał klaustrofobię?

[kasiasiar]

Jak ognia bał sie wind i łazienek

[pinkey]

-Moja mama kiedyś zrobiła 4 kółka na rondzie, bo zapomniała że ma skręcić
-Moja mama kiedyś przez pół godziny jeździła naokoło osiedla bo nie mogła trafić do domu
-Kiedyś, rozmawiając z kol przez telefon stacjonarny, myślałam że gadam przez kom (domowy mam bezprzewodowy) i wyszłam do sklepu. Nagle mi cos zaczęło przerywać i sie zdenerwowałam, że mój nowy telefonik już sie zepsuł. Patrze, a to telefon domowy... jak sie ludzie na mnie gapili
-Kiedyś weszłam pod prysznic w ubraniu...az
-Pewnego ranka obudziłam sie siedząc na sedesie... ZAMKNIĘTYM!!


jak narazie to tyle mi sie przypomniało...

[midday]

Napisane przez kasiasiar

Miałam podobne zdarzenie.Miałam jakieś 7-8 lat Przyszła do nas ciocia ze swoim psem, duzym wyżłem I ja chciałam zaszpanować na podwórku tym psem.Namawiałam ciocie żeby mi dała go wyprowadzić na dwór.Wkońcu ciocia sie zgodziła ale powiedziała, ze mam nie spuszczać go ze smyczy No i poszłam na dwór z psem Kolezanka mnie zobaczyła z daleka i zaczęła wołać psa .Pies sie zerwał pociagnął mnie i gnał przed siebie, za nim smycz a na końcu ja na szczupaka.
Kolana i uda miałam całe poździerane, ale smyczy nie puściłam
I do tego jueszcze musiałam iść na 7 pietro na piechotę bo pies sie windy bał

hahahamoj pies to tez duzy wyzel. Tylko kolezanka nie ma 7 lat

Napisane przez pinkey

-Moja mama kiedyś zrobiła 4 kółka na rondzie, bo zapomniała że ma skręcić
-Moja mama kiedyś przez pół godziny jeździła naokoło osiedla bo nie mogła trafić do domu
-Kiedyś, rozmawiając z kol przez telefon stacjonarny, myślałam że gadam przez kom (domowy mam bezprzewodowy) i wyszłam do sklepu. Nagle mi cos zaczęło przerywać i sie zdenerwowałam, że mój nowy telefonik już sie zepsuł. Patrze, a to telefon domowy... jak sie ludzie na mnie gapili

-Pewnego ranka obudziłam sie siedząc na sedesie... ZAMKNIĘTYM!!

hahaha boskie z tym telefonem
a sytuacje z sedesem, kiedys mialam identyczna

[waniliowaxksiezniczka]

hehe niektóre boskie;dd

[Malwina 22]

Heh to mi sie przypomiało jak na mojej 18 kolezanka poszła siku.
Imreza była w ogrodzie i stała tam taka niby altanka,taki domek do posiedzenia w lato.
Poszła nie do lazienki tylko za ten domek i była tak pijana ze nie zauwazyła ze przez kratki altanki wszystko widać i centralnie tyłkiem do gości.Jej chłopak to zobaczył i starał sie zasłonić całą sytuacje ale juz było za pożno.Kiedy skończyła to jeszcze obaliła sie we własne siuśki.Trzeba ją było podnieść....

[wertusia]

Przedwczoraj był u mnie TŻ i siedzimy sobie na lozku .. calujemy sie .. przytulamy i on mi ręce w spodnie wklada i ja mu chcialam po rękach dać i zamiast jego uderzyć to siebie w nogi pacnełam Teraz sie ze mnie smieje "Kochanie nie wiedzialem,że jak sie podniecasz to sama siebie bijesz"



Natomiast druga historia mojej siostry:

Anka pracuje w weekendy w sklepie zoologicznym i często pożyczała od rodziców auto ... Tym razem Matiza od mamy To był okres świąt (Bożego Narodzenia) więc nie było zimno, ale nie aż taki mroz. Po zakonczeniu pracy idzie do auta .. próbuje je otworzyć a tu się nie da I sobie mysli ,ze nie ma az takiego mrozu by zamarzl zamek zwlaszcza,ze inni ludzie (to byl parking) normalnie otwierali swoje samochody ... Zatem poszla otwierać drzwi od strony pasażera ale tam też nie da się przekręcić .. próbuje od bagaznika i tez nic ... Moja mama ma na aucie (na przednich drzwiach) takie naklejki z logo firmy na magnes, i moja siostra patrzy,ze ich nie ma, ale pomyslala sobie, ze zapewne mama je ściągnela bo w koncu święta ... W końcu ludzie obok zaczeli się nią interesować i ze swoich aut pozyczali odmarzacze i psikają do zamkow ale to nic nie pomagało ... Mysleli,ze przeterminowany czy cos ... więc ktos inny pozyczyl innej firmy i tak rozne próbowali, ale ciągle nic. Pożyczyła też od kogoś zapalniczke i zaczela kluczyk i zamek podgrzewac, ale dalej bez skutku .. Zadzwoniła po chłopaka, który był nie daleko i on tez nic nie zaradził W między czasie dzwonila tez do nas do domu i mowi tacie ze nie wie co zrobic, bo probuje juz wszystkiego i nic ... Chyba po pól godzinie tata do niej dzwoni i mówi "Anka a czy to napewno nasze auto??!!" Okazało sie,ze nasz Matiz stał 3 auta dalej Nasza rodzinka do tej pory z niej sie smieje,ze pomyliła auta !

[Agniesia666]

ja kiedys ogladalam reklame i bylo:
'CZY MASZ JUZ SZAMPON KTORY PIELEGNUJE TWOJE WLOSY...'

\a ja zrozumialam

'czy masz juz TAMPON ktory pielegnuje Twoje wlosy...'

[upgradeu]

Napisane przez wertusia

Natomiast druga historia mojej siostry:

Anka pracuje w weekendy w sklepie zoologicznym i często pożyczała od rodziców auto ... Tym razem Matiza od mamy To był okres świąt (Bożego Narodzenia) więc nie było zimno, ale nie aż taki mroz. Po zakonczeniu pracy idzie do auta .. próbuje je otworzyć a tu się nie da I sobie mysli ,ze nie ma az takiego mrozu by zamarzl zamek zwlaszcza,ze inni ludzie (to byl parking) normalnie otwierali swoje samochody ... Zatem poszla otwierać drzwi od strony pasażera ale tam też nie da się przekręcić .. próbuje od bagaznika i tez nic ... Moja mama ma na aucie (na przednich drzwiach) takie naklejki z logo firmy na magnes, i moja siostra patrzy,ze ich nie ma, ale pomyslala sobie, ze zapewne mama je ściągnela bo w koncu święta ... W końcu ludzie obok zaczeli się nią interesować i ze swoich aut pozyczali odmarzacze i psikają do zamkow ale to nic nie pomagało ... Mysleli,ze przeterminowany czy cos ... więc ktos inny pozyczyl innej firmy i tak rozne próbowali, ale ciągle nic. Pożyczyła też od kogoś zapalniczke i zaczela kluczyk i zamek podgrzewac, ale dalej bez skutku .. Zadzwoniła po chłopaka, który był nie daleko i on tez nic nie zaradził W między czasie dzwonila tez do nas do domu i mowi tacie ze nie wie co zrobic, bo probuje juz wszystkiego i nic ... Chyba po pól godzinie tata do niej dzwoni i mówi "Anka a czy to napewno nasze auto??!!" Okazało sie,ze nasz Matiz stał 3 auta dalej Nasza rodzinka do tej pory z niej sie smieje,ze pomyliła auta !

świetne

[21pyza]

Anka pracuje w weekendy w sklepie zoologicznym i często pożyczała od rodziców auto ... Tym razem Matiza od mamy To był okres świąt (Bożego Narodzenia) więc nie było zimno, ale nie aż taki mroz. Po zakonczeniu pracy idzie do auta .. próbuje je otworzyć a tu się nie da I sobie mysli ,ze nie ma az takiego mrozu by zamarzl zamek zwlaszcza,ze inni ludzie (to byl parking) normalnie otwierali swoje samochody ... Zatem poszla otwierać drzwi od strony pasażera ale tam też nie da się przekręcić .. próbuje od bagaznika i tez nic ... Moja mama ma na aucie (na przednich drzwiach) takie naklejki z logo firmy na magnes, i moja siostra patrzy,ze ich nie ma, ale pomyslala sobie, ze zapewne mama je ściągnela bo w koncu święta ... W końcu ludzie obok zaczeli się nią interesować i ze swoich aut pozyczali odmarzacze i psikają do zamkow ale to nic nie pomagało ... Mysleli,ze przeterminowany czy cos ... więc ktos inny pozyczyl innej firmy i tak rozne próbowali, ale ciągle nic. Pożyczyła też od kogoś zapalniczke i zaczela kluczyk i zamek podgrzewac, ale dalej bez skutku .. Zadzwoniła po chłopaka, który był nie daleko i on tez nic nie zaradził W między czasie dzwonila tez do nas do domu i mowi tacie ze nie wie co zrobic, bo probuje juz wszystkiego i nic ... Chyba po pól godzinie tata do niej dzwoni i mówi "Anka a czy to napewno nasze auto??!!" Okazało sie,ze nasz Matiz stał 3 auta dalej Nasza rodzinka do tej pory z niej sie smieje,ze pomyliła auta ![/quote]

Ja poszłam jedem krok dalej. Pojechałam z moim TZ do miasta bo miałam wybrac pieniądze z bankomatu i zrobi zakupy. Mój TZ wysadził mnie koło banku i pobiegłam wracam wsiadam do samochodu i mówię "Kurde znowu nie ma 50 i musiałam wybrac stówkę"-patrze a to nie TZ tylko jakiś obcy facet z minąjakby ducha zobaczył. Dobrze ze mnie zatkało bo miałam sie zapyta " Co pan robi w moim samochodzie" On sie zaczął śmiac , ja sie zaczęłam śmiac. Okazało sie że mój TZ zaprakował kawałeczek dalej, ale czerwony matiz to czerwony matiz.

[wertusia]

Napisane przez 21pyza

Ja poszłam jedem krok dalej. Pojechałam z moim TZ do miasta bo miałam wybrac pieniądze z bankomatu i zrobi zakupy. Mój TZ wysadził mnie koło banku i pobiegłam wracam wsiadam do samochodu i mówię "Kurde znowu nie ma 50 i musiałam wybrac stówkę"-patrze a to nie TZ tylko jakiś obcy facet z minąjakby ducha zobaczył. Dobrze ze mnie zatkało bo miałam sie zapyta " Co pan robi w moim samochodzie" On sie zaczął śmiac , ja sie zaczęłam śmiac. Okazało sie że mój TZ zaprakował kawałeczek dalej, ale czerwony matiz to czerwony matiz.

haha Ja bym sie ze wstydu spalila

[Malwina 22]

Ah kiedyś ide sobie chodnikiem z siatką z pomarańczami widze ze jakiś chłopak idze fajny.Chciałam tak jakoś fajniej iść.Podknełam sie o wychyloną płyte i na szczupaka prosto pod jego nogi.Pomarańczki sie rozleciały ppo całej ulicy.On mnie podnosi i sie rechocze a ja do niego i "no i z czego sie śmiejesz,podnoś tereaz te owoce!"Grzecznie pozbierał i otrzepał mnie z kurzu ale nie chciał odemnie juz nr tel.

[cmoksia]

Ja poszłam jedem krok dalej. Pojechałam z moim TZ do miasta bo miałam wybrac pieniądze z bankomatu i zrobi zakupy. Mój TZ wysadził mnie koło banku i pobiegłam wracam wsiadam do samochodu i mówię "Kurde znowu nie ma 50 i musiałam wybrac stówkę"-patrze a to nie TZ tylko jakiś obcy facet z minąjakby ducha zobaczył. Dobrze ze mnie zatkało bo miałam sie zapyta " Co pan robi w moim samochodzie" On sie zaczął śmiac , ja sie zaczęłam śmiac. Okazało sie że mój TZ zaprakował kawałeczek dalej, ale czerwony matiz to czerwony matiz.

ja kiedyś po imprezie musiałam szybko wracać do domu, zadzwoniłam po taksówkę i nie pomyślałam, że to jednak chwilę trwa zanim podjedzie, od razu wyszłam z klubu. Patrzę, po drugiej stronie ulicy stoi taksówka, nie spojrzałam nawet z jakiej korporacji tylko dziarsko przeszłam na drugą stronę, rozsiadłam się z tyłu, chce powiedzieć gdzie jedziemy, patrzę, a tu kierowcy nie ma otworzyłam drzwi żeby wysiąść, okazało się, że kierowca z jakimiś panienkami sobie gadał, krzyknął, że zaraz przyjdzie. To ja już nie kombinowałam tylko zostałam i poczekałam na niego. Jak już stałam pod drzwiami domu i szukałam kluczy, zadzwonił telefon "Zamawiała pani taksówke, czeka na panią" i moja błyskotliwa odpowiedź "Ale ja już dojechałam, dziękuję" i się rozłączyłam

[wertusia]

Ooo przypomniało mi się jeszcze jak jakiś czas temu byłam z TŻ w Tostorii, a pare chwil wczesniej kupiłam czapkę i mialam ją na sobie
No i TŻ poszedł zamawiac tostini a ja sobie usiadlam i czekam na niego a ja patrze a on podchodzi obok do dziewczyny i daje jej pieniadze (wtedy akurat ja płacilam i chcial oddać reszte) nawet nie patrząc na nią, po prostu tak odruchowo A mnie ominął bo mialam czapke i jeszcze sie nie przyzwyczail Dopiero po chwili spojrzal na nią -ona na niego i w smiech Ale mu sie glupio zrobilo ! haha Dobrze,ze nie dal jej buziaka czy cos

[kasiasiar]

Napisane przez Malwina 22

Ah kiedyś ide sobie chodnikiem z siatką z pomarańczami widze ze jakiś chłopak idze fajny.Chciałam tak jakoś fajniej iść.Podknełam sie o wychyloną płyte i na szczupaka prosto pod jego nogi.Pomarańczki sie rozleciały ppo całej ulicy.On mnie podnosi i sie rechocze a ja do niego i "no i z czego sie śmiejesz,podnoś tereaz te owoce!"Grzecznie pozbierał i otrzepał mnie z kurzu ale nie chciał odemnie juz nr tel.

Napisane przez wertusia

Ooo przypomniało mi się jeszcze jak jakiś czas temu byłam z TŻ w Tostorii, a pare chwil wczesniej kupiłam czapkę i mialam ją na sobie
No i TŻ poszedł zamawiac tostini a ja sobie usiadlam i czekam na niego a ja patrze a on podchodzi obok do dziewczyny i daje jej pieniadze (wtedy akurat ja płacilam i chcial oddać reszte) nawet nie patrząc na nią, po prostu tak odruchowo A mnie ominął bo mialam czapke i jeszcze sie nie przyzwyczail Dopiero po chwili spojrzal na nią -ona na niego i w smiech Ale mu sie glupio zrobilo ! haha Dobrze,ze nie dal jej buziaka czy cos

[21pyza]

Napisane przez wertusia

haha Ja bym sie ze wstydu spalila

Jak wysiadłam to miałam kolorek naszego samochodu, a mój tz nie mógł ruszy bo tak sie ze mnie smiał

[martital]

Kiedys bylam odwiedzic ciocie w szpitalu,siedzialam u niej dosc dlugo i sie zapomnialam....dopiero na stacji PKS okazalo sie,ze nie zdjelam "butow" szpitalnych.

[karla_92]

Napisane przez wertusia

Anka pracuje w weekendy w sklepie zoologicznym i często pożyczała od rodziców auto ... Tym razem Matiza od mamy To był okres świąt (Bożego Narodzenia) więc nie było zimno, ale nie aż taki mroz. Po zakonczeniu pracy idzie do auta .. próbuje je otworzyć a tu się nie da I sobie mysli ,ze nie ma az takiego mrozu by zamarzl zamek zwlaszcza,ze inni ludzie (to byl parking) normalnie otwierali swoje samochody ... Zatem poszla otwierać drzwi od strony pasażera ale tam też nie da się przekręcić .. próbuje od bagaznika i tez nic ... Moja mama ma na aucie (na przednich drzwiach) takie naklejki z logo firmy na magnes, i moja siostra patrzy,ze ich nie ma, ale pomyslala sobie, ze zapewne mama je ściągnela bo w koncu święta ... W końcu ludzie obok zaczeli się nią interesować i ze swoich aut pozyczali odmarzacze i psikają do zamkow ale to nic nie pomagało ... Mysleli,ze przeterminowany czy cos ... więc ktos inny pozyczyl innej firmy i tak rozne próbowali, ale ciągle nic. Pożyczyła też od kogoś zapalniczke i zaczela kluczyk i zamek podgrzewac, ale dalej bez skutku .. Zadzwoniła po chłopaka, który był nie daleko i on tez nic nie zaradził W między czasie dzwonila tez do nas do domu i mowi tacie ze nie wie co zrobic, bo probuje juz wszystkiego i nic ... Chyba po pól godzinie tata do niej dzwoni i mówi "Anka a czy to napewno nasze auto??!!" Okazało sie,ze nasz Matiz stał 3 auta dalej Nasza rodzinka do tej pory z niej sie smieje,ze pomyliła auta !

[smallangel]

ja kiedyś jechałam do mojego (byłego już:P) tż autobusem miejskim i usnęłam :p. dojechałam do pętli i wciąż sobie smacznie spałam ;P. mój były wsiadł do autobusu, kupił mi nowy bilet, skasował, przysiadł się i obudził mnie dopiero w środku miasta, gdy mieliśmy wysiąść

[lovegood]

ja najwięcej wpadek mam związanych z pisaniem smsów przy użyciu słownika T9, np. bardzo często zamiast HEJ zdarza mi się wstawić GEJ
a najlepszy motyw miał mój eks-chłopak, sytuacja była taka, że obudziłam się przypadkiem w środku nocy, zaczęliśmy smsować (także korzysta ze słownika w komórce) i on, chcąc napisać "to pośpij jeszcze trochę", wysłał mi wiadomość o treści "to poSSij jeszcze trochę"...

[-agniesia-]

Napisane przez smallangel

ja kiedyś jechałam do mojego (byłego już:P) tż autobusem miejskim i usnęłam :p. dojechałam do pętli i wciąż sobie smacznie spałam ;P. mój były wsiadł do autobusu, kupił mi nowy bilet, skasował, przysiadł się i obudził mnie dopiero w środku miasta, gdy mieliśmy wysiąść

Ja też zrobiłam raz taki numer... Jechałam na zajęcia dodatkowe przez całe miasto autobusem. A że byłam wymęczona po całym dniu to obudziłam się dopiero na pętli A właściwie obudziła mnie jakaś miła Pani, żeby zapytać, czy nic mi się nie stało Ale mi było głupio A jak się wytłumaczyłam dlaczego się spóźniłam na zajęcia, to prowadzący stwierdził, że powinnam sobie wszczepić jakiś czip, żeby było wiadomo, na której pętli mnie następnym razem szukać

[magdawikp]

gacie na lewa stronę znam, rajstopy wystajace z nogawki spodni tez znam a i dziękują zamiast dzień dobry to też znam

byłam w liceum i przerabialiśmy Pana Tadeusza - lekcja romanse w lekturze i ja odpowaiadam i romans Tadzia z Zosią i generalnie czytałam po łebkach książke poniewaz szczegółów nie pamiętałam zerknęłam w książkę i szybko czytam tekst w myślach - "Zosia wpadła do pokoju przez okno z ogrodu w halce i tam zobaczyła tadzia i schowała się za zasłonę zawstydzona i wyskoczyła przez okno do ogrodu" a sorka do mnie co zrobiła Zosia jak zobaczyła Tadeusza w pokoju" a j a do niej , że Zosia wypadła przez okno - cała klasa w śmiech zreszta ja także a sorka postawiła mi 1 z ! za to, ze ubawiłam wszystkich .


jestem na lekcjach to było juz w studium miałam wówczas zwyczaj myc włosy rano, a jak rano to i szybko, i się zastanawiam, dlaczego mnie tak swędzi głowa, kurczę przeciez umyłam a i włosy jakieś takie kluchy no ale nic i tak z tym nie zrobię, po powrocie do domu przy wieczornej toalecie zobaczyłam, że na wannie zamiast szamponu stoi balsam do włosów

ja również z tamponem miałam przejścia na imprezie jak na imprezie różnie bywa i % i szybkość i w domu ja do zmiany tamponu a tu sznureczka brak więc myślę założyłam czy nie no i jak go wyciągnę, wtedy wcale mi się śmiac nie chciało al e się udało wyjąć

[Curious71]

Dzisiaj byłam na gofrach i przypomniała mi się stara akcja ( po której się wstydziłam z domu wychodzić ).

Dawno temu w upał poszłam do wypożyczalni po film i po drodze kupiłam sobie gofra z bitą śmietaną i polewą czekoladową. No i jem, jem, ciamkam, w końcu - zjadłam. Wchodzę do wypożyczalni, przebieram, oglądam, każdy kto przechodzi jakoś dziwnie na mnie patrzy ... Ja od razu spuchłam z dumy, dzień wcześniej byłam u fryca, myślę "łał no furorę robię w nowej fryzurze". Wybrałam film w końcu, podchodzę do kasy a pan się na mnie patrzy z dziwnym uśmiechem. To ja oczywiście się "oduśmiechnęłam", a ten do mnie:" jadła pani lody?" ja:"nie, gofra" facet:"a widziała się pani w lustrze?" Ja " nie ... " a on "to proszę spojrzeć" Ja patrzę , CAŁA GĘBA W SOSIE CZEKOLADOWYM, NOS UWALONY, BITA ŚMIETANA NA RZĘSACH po prostu syf kiła i mogiła musiało minąć kilka lat zanim znowu poszłam do tej wypożyczalni, a pan do tej pory się do mnie porozumiewawczo uśmiecha ...

[magrat16]

Napisane przez Curious71

Dzisiaj byłam na gofrach i przypomniała mi się stara akcja ( po której się wstydziłam z domu wychodzić ).

Dawno temu w upał poszłam do wypożyczalni po film i po drodze kupiłam sobie gofra z bitą śmietaną i polewą czekoladową. No i jem, jem, ciamkam, w końcu - zjadłam. Wchodzę do wypożyczalni, przebieram, oglądam, każdy kto przechodzi jakoś dziwnie na mnie patrzy ... Ja od razu spuchłam z dumy, dzień wcześniej byłam u fryca, myślę "łał no furorę robię w nowej fryzurze". Wybrałam film w końcu, podchodzę do kasy a pan się na mnie patrzy z dziwnym uśmiechem. To ja oczywiście się "oduśmiechnęłam", a ten do mnie:" jadła pani lody?" ja:"nie, gofra" facet:"a widziała się pani w lustrze?" Ja " nie ... " a on "to proszę spojrzeć" Ja patrzę , CAŁA GĘBA W SOSIE CZEKOLADOWYM, NOS UWALONY, BITA ŚMIETANA NA RZĘSACH po prostu syf kiła i mogiła musiało minąć kilka lat zanim znowu poszłam do tej wypożyczalni, a pan do tej pory się do mnie porozumiewawczo uśmiecha ...

[201707171013]

Ostatnio mój tata chciał umyć głowę. Jak co drugi mężczyzna nie używa kosmetyków w kolorze różowym i nie docieka co znajduje się w tych tajemniczych buteleczkach. A że ostatnio podmieniłam mu szampon na różowy Elseve, bo mnie nie zadowalał, to oczywiście wziął butelkę leżącą obok czyli "Avon Skin So Soft" żel pod prysznic z peelingiem. Po umyciu głowy zastanawiał się czemu kupiłyśmy szampon z piaskiem i wyciągał granulki z włosów

[magrat16]

Napisane przez Literka96

Ostatnio mój tata chciał umyć głowę. Jak co drugi mężczyzna nie używa kosmetyków w kolorze różowym i nie docieka co znajduje się w tych tajemniczych buteleczkach. A że ostatnio podmieniłam mu szampon na różowy Elseve, bo mnie nie zadowalał, to oczywiście wziął butelkę leżącą obok czyli "Avon Skin So Soft" żel pod prysznic z peelingiem. Po umyciu głowy zastanawiał się czemu kupiłyśmy szampon z piaskiem i wyciągał granulki z włosów

tak w temacie. Mój tata używa własnego szamponu, ale kiedyś mu się skończył. Spytał się czy mam jakiś. Powiedziałam, że w różowej butelce. Potem tata wyszedł i naskoczył na mnie, że jaki beznadziejny szampon, że tyle go nalał a piana w ogóle się nie zrobiła, tylko się mazał i jak ja czymś takim myję głowę. Zdziwiłam się strasznie, bo ten szampon baaaardzo się pieni. Dopiero potem zauważyłam, że tata w desperacji zużył grubo ponad 1/4 mojej odżywki. Oczywiśce z różowej butelki

[201707171013]

Przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja.
Szłam z koleżanką ze szkoły i nabijałyśmy się z naszego kolegi, który bardzo kręci tyłkiem. Dwa kroki przed nami szedł jakiś mężczyzna w podeszłym wieku. Kolega coś odpowiedział, a moja koleżanka dość głośno powiedziała:
- Płeć męska jest niezrozumiała...
Na co pan idący przed nami (myślał, że to do niego) powiedział:
- Kobiety - cholera jasna!
My -

[nough]

Pewnego dnia wyszłam z psem rano na spacer, a że była to zima i jakaś 6.00 rano to było ciemno, a ja niewyspana. Nagle patrzę - idzie dozorca, a ja do niego: "Dobry wieczór!" Dopiero jak zrobiłam kilka kroków oprzytomniałam i zdałam sobie sprawę, co powiedziałam A facet tylko mi przytaknął;p