Ludzie całkiem pogłupieli

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Wiecie co... to jest trochę nie fair bo mimo wszystko ludzie mają te naklejki i powinni otrzymać te maskotki jakim by kurzołapem nie były... obiecane to powinno być dane - chyba jakiś zarządzający tą promocją nie wziął pod uwagę popytu na świeżaki... to była mocno nieprzemyślana decyzja, aby wprowadzić tą "promocję" skoro gratisów nie starczyło...
I ja się nie zgodzę z tym, że te maskotki leżą w kącie - moja siostrzenica ma wszystkie i bez nich nie chce iść do łóżka spać - wozi je wszędzie a w przedszkolu panie podpisują maskotki bo większość dzieci je przynosi jako przytulankę do spania i później są awantury, że "to moja śliwka, gruszka, pieczarka".

Dla ciekawych jak to wygląda gdzieś w Stanach polecam program na TLC "Łowcy promocji"

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Dopiero przeczytałam ten artykuł z gazety. OMG, tu nawet nie chodzi o ten jeden badziew ale ludzie zbierają całą kolekcję

Napisane przez Beatae77

Świeżaki mnie nie interesują, na ranne zakupy w lidlu się nie łapię bo przed pracą nie mam jak ale herbata to jest to . Zdradzisz co to za świetna herbata?
Pozdrawiam

sir edwards shape, pu-erh z ekstraktem z zielonej kawy

[_vixen_]

Ale chyba w regulaminach takich promocji zwykle jest zapis, ze trwa do wyczerpania zapasów.

A nawet jak nie ma juz zabawek, to przecież mozna sie pogodzić z takim ciosem, a nie wpisywać na listy czy awanturować, bo to nie jest tego warte, zeby startować z pretensjami do całego świata, bo nie ma swiezakow, a przecież powinny być.

[201708160922]

Wierzę, że dziecko może chcieć gruszkę świeżaka, a nie pomidora. Pomidor wygląda upiornie.

Czy ktoś może mi streścić, o co chodziło dokładnie z tą nieudaną promocją w Lidlu? Coś słyszałam, ale nie wiem dokładnie.

Właśnie uzbierałam naklejki na świeżaka. Niestety, u mnie w sklepie są tylko te paskudne pomidory. Mam się zapisać?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez _vixen_

Ale chyba w regulaminach takich promocji zwykle jest zapis, ze trwa do wyczerpania zapasów.

A nawet jak nie ma juz zabawek, to przecież mozna sie pogodzić z takim ciosem, a nie wpisywać na listy czy awanturować, bo to nie jest tego warte, zeby startować z pretensjami do całego świata, bo nie ma swiezakow, a przecież powinny być.

Według mnie Biedronka, aby wyjść z twarzą powinna udostępnić jakiś adres do wysyłki kart z naklejkami i na swój koszt wysyłać świeżaki. Ludzie są pamiętliwi i jak raz zobaczą, że gówno a nie promocja to więcej się w takie coś bawić nie będą. Według mnie to jest niepoważne ze strony Biedronki - świeżaki się skończyły a promocja dalej trwa... Powinni chociaż wystosować jakieś oświadczenie, że promocja się zakończyła ze względu na brak świeżaków.

[invisible_01]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;67659676]Wiecie co... to jest trochę nie fair bo mimo wszystko ludzie mają te naklejki i powinni otrzymać te maskotki jakim by kurzołapem nie były... obiecane to powinno być dane - chyba jakiś zarządzający tą promocją nie wziął pod uwagę popytu na świeżaki... to była mocno nieprzemyślana decyzja, aby wprowadzić tą "promocję" skoro gratisów nie starczyło...
I ja się nie zgodzę z tym, że te maskotki leżą w kącie - moja siostrzenica ma wszystkie i bez nich nie chce iść do łóżka spać - wozi je wszędzie a w przedszkolu panie podpisują maskotki bo większość dzieci je przynosi jako przytulankę do spania i później są awantury, że "to moja śliwka, gruszka, pieczarka".[/QUOTE]
Zawsze w regulaminie jest promocja, że trwa do wyczerpania zapasów - to chyba oczywiste?

Dla niezaspokojonych - wczoraj w Biedrze widziałam kartkę przy każdej kasie, że gwarantują każdemu, kto uzbierał naklejki, otrzymanie dowolnego świeżaka. Ja nie rozumiem tego szału, te zabawki są dla mnie brzydkie. A to, że dzieci noszą je do przedszkola - pewnie widziały walkę rodziców o te maskotki, to zbieranie naklejek, i niemalże noszą te maskotki jak trofea.

[201708160922]

W jakimś artykule czytałam, że facet był w pięciu czy siedmiu Biedronkach w trzech miastach i nigdzie nie było. Ja tan widzę subtelną różnicę między tym, że sprawdzę czy maskotka jest w sklepie, który jest najbliżej domu i najbliżej pracy, a jeżdżeniu po okolicy.

[cava]

Napisane przez ladylukier

Zgadzam się Ja we wszystkich takich akcjach podaję mój mało używany nr telefonu i prawdziwy adres e-mail. Jak mi zaczyna za dużo spamu przychodzić, to wypisuję się z list mailingowych. Jak dzwonią z banku/z telefonii komórkowej itp. to mówię, że takich spraw nie załatwiam przez telefon.

Co do świeżaków, to niech ludzie sobie kupują co chcą i za ile chcą. Może ten świeżak za 50 zł będzie jednak dłużej używany niż wypasiona kolejka kupiona w ramach "ja tego w dzieciństwie nie miałam, więc moje dzieci będą musiały się tym bawić i niech spróbują się nie ucieszyć".

Ale wydaje mi się, że na akcje kubełek za 1 zł, czy ta ostatnia akcja Lidla, jako społeczeństwo nie jesteśmy jeszcze gotowi.

Ja tam z automatu podaję fałszywe dane. Kod, tel. mail, datę urodzenia.
Kłamię jak się nazywam, żebym zdechłą nie określam nawet rzędu zarobków, dość niegrzecznie odmawiam zeznań na temat ile mam kont i w jakich bankach.
Co ich to obchodzi?

+ w aptekach, specyficznych sklepach, płace tylko gotówką. Nie chcę, żeby ktoś sobie gromadził dane, gdzie była aktywna moja karta płatnicza.

[_vixen_]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;67660086]Według mnie Biedronka, aby wyjść z twarzą powinna udostępnić jakiś adres do wysyłki kart z naklejkami i na swój koszt wysyłać świeżaki. Ludzie są pamiętliwi i jak raz zobaczą, że gówno a nie promocja to więcej się w takie coś bawić nie będą. Według mnie to jest niepoważne ze strony Biedronki - świeżaki się skończyły a promocja dalej trwa... Powinni chociaż wystosować jakieś oświadczenie, że promocja się zakończyła ze względu na brak świeżaków.[/QUOTE]

Oj, beda sie dalej bawić. Bardziej niż pamiętliwi sa łapczywi.

Co być moze powinna Biedronka, to jedno. Ale dziwi przede wszystkim zaangażowanie emocjonalne w te promocje.

Skoro dzieci w przedszkolu robią zadymy o te swiezaki, to powinien być zakaz przynoszenia tego, ułatwimy nauczycielom prace.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez invisible_01

Zawsze w regulaminie jest promocja, że trwa do wyczerpania zapasów - to chyba oczywiste?

Dla niezaspokojonych - wczoraj w Biedrze widziałam kartkę przy każdej kasie, że gwarantują każdemu, kto uzbierał naklejki, otrzymanie dowolnego świeżaka. Ja nie rozumiem tego szału, te zabawki są dla mnie brzydkie. A to, że dzieci noszą je do przedszkola - pewnie widziały walkę rodziców o te maskotki, to zbieranie naklejek, i niemalże noszą te maskotki jak trofea.

Ale mniej oczywistym jest to, że Biedronka ma jeszcze 2 dni na nabijanie sobie portfela przez klientów, którzy jeszcze dostaną naklejkę bez wartości jeżeli zapłacą jakąś minimalną kwotę...
To jest chamskie - nie poinformować klientów, że maskotki się skończyły i nabijanie sobie portfela z nadzieją, że znajdzie się kilku takich co jednak chcą uzbierać bo myślą, że jednak dostaną maskotkę.

Ja szału też nie rozumiem - maskotka jak maskotka, dla mnie nawet ładne niektóre (brokuł, truskawka i pieczarka) reszta średnia...

Wątpię, że 3-latek widzi i rozumie bitwę o maskotkę z promocji...

---------- Dopisano o 12:00 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

vixen Wiesz co... jakbyś zbierała punkty payback/vitay czy inne tego typu i nie mogła ich wymienić to pewnie też byś się wkurzyła bo nie po to wybierasz dany sklep, danego partnera, niekiedy trochę dalej, niekiedy poświęcasz więcej czasu aby pojechać akurat tam... jakbyś zbierała np kody kreskowe z jakiejś promocji (kiedyś to było modne) albo kody z nakrętek cocacoli czy innego napoju które gwarantują jakiś pakiet internetu czy coś innego i byś tego nie dostała...
ze świeżakami jest ten problem, że akcja była głośna i brała w niej udział prawie cała Polska...

[_vixen_]

Jak ktoś ma taki cel w życiu, ze chodzi na promocje do Biedronki i wydaje bez sensu pieniądze, zeby dostać naklejki na zabawkę, to jakoś mi nie jest go specjalnie szkoda, gdy poczuje sie "oszukany". Niektórzy to chyba za garść szklanych koralików daliby sie sprzedać...

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez _vixen_

Jak ktoś ma taki cel w życiu, ze chodzi na promocje do Biedronki i wydaje bez sensu pieniądze, zeby dostać naklejki na zabawkę, to jakoś mi nie jest go specjalnie szkoda, gdy poczuje sie "oszukany". Niektórzy to chyba za garść szklanych koralików daliby sie sprzedać...

Wiesz jak ktoś ma do wyboru za te same produkty zapłacić 40zł w tesco albo w biedronce która jest 0,5km dalej ale będzie miał świeżaka to nie widzę nic złego w tym że wybierze się do biedronki bo niby czemu nie nadrobić skoro można dostać coś w gratisie?

[_vixen_]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;67660756]
]Wiesz co... jakbyś zbierała punkty payback/vitay czy inne tego typu i nie mogła ich wymienić to pewnie też byś się wkurzyła bo nie po to wybierasz dany sklep, danego partnera, niekiedy trochę dalej, niekiedy poświęcasz więcej czasu aby pojechać akurat tam... jakbyś zbierała np kody kreskowe z jakiejś promocji (kiedyś to było modne) albo kody z nakrętek cocacoli czy innego napoju które gwarantują jakiś pakiet internetu czy coś innego i byś tego nie dostała...
ze świeżakami jest ten problem, że akcja była głośna i brała w niej udział prawie cała Polska...[/QUOTE]

Nie wkręcam sie w żadne promocje, zbieranie punktów, kodów, bo juz dawno odkryłam, ze rzeczy, jakie sie za to dostaje, sa nic nie warte i trzeba tych punktów nazbierać jakaś kosmiczna ilość, zeby dostać badziew wart pare złotych. Nie wspominając o tym, ze to dobry patent dla firm na zdobycie danych adresowych.

Nie zapisywałem sie nawet po narodzinach dziecka do żadnych programów, zeby zdobyć próbkę mleka w proszku, płynu do kąpieli i inne takie, bo nie chce, zeby potem mi jakaś firma przesyłała na tony reklam i handlowała moimi danymi w zamian za coś, co mogę mieć za kilka złotych.

Był kiedyś na wizażu wątek o darmowych próbkach, co tam sie wyprawialo... Dziewczyny pisały nawet do jakichs firm, gmin, zeby dostać długopis wart pięćdziesiąt groszy.

[cava]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;67661051]Wiesz jak ktoś ma do wyboru za te same produkty zapłacić 40zł w tesco albo w biedronce która jest 0,5km dalej ale będzie miał świeżaka to nie widzę nic złego w tym że wybierze się do biedronki bo niby czemu nie nadrobić skoro można dostać coś w gratisie?[/QUOTE]


Właśnie dlatego _NIE_.
Nie należy dawać się i swojego mieszkania, życia, traktować jak przenośny śmietnik, który tam radośnie pędzi po każde badziewie, gdzie ktoś w niego coś planuje wrzucać.

[Margot45]

Hmmm... mam kartę lifestyle, na której nabijają się punkty za zakupy w SuperPharm. Niedużo tych punktów mam, mniej niż 200 i pewnie niedługo mi ich ważność wygaśnie. I serio, do głowy by mi nie przyszło lecieć na gwałt do SP i kupować cokolwiek, tylko po to, żeby te punkty na siłę wykorzystać. Kwestia podejścia.

[samotny_t]

Świeżaki są za psie grosze na aliexpress, tracenie na to gówno czasu na jakieś wyprawy do biedronki albo dobieranie produktów do koszyka żeby jakieś progi przekroczyć to dla mnie czysta abstrakcja

[_vixen_]

Napisane przez cava

Właśnie dlatego _NIE_.
Nie należy dawać się i swojego mieszkania, życia, traktować jak przenośny śmietnik, który tam radośnie pędzi po każde badziewie, gdzie ktoś w niego coś planuje wrzucać.

Słuszne słowa.

Powiedzmy sobie szczerze, czy sa nam potrzebne szklanki od Coca Coli, brzydkie i z kiepskiej jakości porcelany kubki firmowe, setny pluszak dla dziecka i inne takie, bo sa W GRATISIE?

Moja córka ma taka książkę "Basia i zakupy". Mama idzie z dziecmi na zakupy, dzieci jak to dzieci coś tam chcą. Akurat Basia chce laleczki, druga jest gratis. Mama tłumaczy dzieciom, ze nie ma nic za darmo, za wszystko,trzeba zapłacić. A poza tym po co jej tyle laleczek, skoro wszystkimi nie dałaby sie rady bawić.
Wielu dorosłym osobom taka pouczająca lektura by sie przydała.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez cava

Właśnie dlatego _NIE_.
Nie należy dawać się i swojego mieszkania, życia, traktować jak przenośny śmietnik, który tam radośnie pędzi po każde badziewie, gdzie ktoś w niego coś planuje wrzucać.

Ale jeżeli jest to rzecz którą chcemy mieć i mamy do wyboru zapłacić za nią 50zł a dostać przy okazji to ja nie widzę problemu.. ja też do stokrotki nie latam po naklejki bo akurat tamte zabawki mnie nie interesują...

[201803290936]

Napisane przez _vixen_

(...)
Moja córka ma taka książkę "Basia i zakupy". Mama idzie z dziecmi na zakupy, dzieci jak to dzieci coś tam chcą. Akurat Basia chce laleczki, druga jest gratis. Mama tłumaczy dzieciom, ze nie ma nic za darmo, za wszystko,trzeba zapłacić. A poza tym po co jej tyle laleczek, skoro wszystkimi nie dałaby sie rady bawić.
Wielu dorosłym osobom taka pouczająca lektura by sie przydała.

W ramach akcji "Szlachetna (alias szlachecka) paczka" to powinni rodzinkom "mi-się-należy-perfum-i-konsola" rozdawać w ramach prezentu.

[cava]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;67661826]Ale jeżeli jest to rzecz którą chcemy mieć i mamy do wyboru zapłacić za nią 50zł a dostać przy okazji to ja nie widzę problemu.. ja też do stokrotki nie latam po naklejki bo akurat tamte zabawki mnie nie interesują...[/QUOTE]

To trzeba się może puknąć w głowę i ustawić swoje priorytety do pionu.
Bo to właśnie głupia chęć mania każdego badziewia za wszelką cenę, kieruje tak bezrefleksyjnymi działaniami.
Serio "bo chcę mieć" to nie jest żaden argument , żeby robić z siebie śmietnisko dla żerujących na tym systemów.

Żeby to jeszcze faktycznie było coś, co warto mieć i ta forma nabycia tego, była w jakikolwiek sposób opłacalna dla kogokolweik poza niby dającym.

Kiedyś takie mądre przysłowie było, babcia mnie nim stawiała do pionu: popie oko, wilcze gardło, co zobaczy, to by żarło.
Ewentualnie w bardziej współczesnej formie: małpie łapy, wilcze gardło, co zobaczy, to by żarło.

[invisible_01]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;67661826]Ale jeżeli jest to rzecz którą chcemy mieć i mamy do wyboru zapłacić za nią 50zł a dostać przy okazji to ja nie widzę problemu.. ja też do stokrotki nie latam po naklejki bo akurat tamte zabawki mnie nie interesują...[/QUOTE]
Niczego się nie dostaje za darmo - to jest to. Tak samo jak nigdy nie poszłabym do żadnego programu telewizyjnego i nie opowiadała rzewnych historii o swoim życiu, żeby za darmo dostać nową fryzurę/ciuchy/cycki.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez _vixen_

Oj, beda sie dalej bawić. Bardziej niż pamiętliwi sa łapczywi.

Co być moze powinna Biedronka, to jedno. Ale dziwi przede wszystkim zaangażowanie emocjonalne w te promocje.

Skoro dzieci w przedszkolu robią zadymy o te swiezaki, to powinien być zakaz przynoszenia tego, ułatwimy nauczycielom prace.

Według Ciebie problemy się ukrywa a nie rozwiązuje tak?
Dzieci po pierwszej zadymie miały zabawki podpisane i problem się rozwiązał.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Dobra wyznaję: zbieram naklejki w Lidlu żeby dostać książkę z przepisami Okrasy.
W Costa Coffee podobnie - chcę mieć darmową kawę
Ale na usprawiedliwienie dodam, że w obu tych przybytkach bywam na tyle często, że mam nadzieję dopiąć swego bez histerii w stylu muszę coś dokupić, bo mi nie starczy na naklejkę

[invisible_01]

Jeszcze czym innym jest, jak się pija kawę w Costa tak czy siak np. raz w tygodniu, więc się zbiera przy okazji te naklejki. Ale w akcji ze świeżakami mogłabym dać sobie rękę uciąć, że dużo rodzin specjalnie dokładało rzeczy do koszyka, żeby zmieścić się w puli naklejki czy też kolejnej naklejki. I tak to właśnie działa - w teorii dostaje się za darmo świeżaka, a tak naprawdę zapewne kupiło się od groma niepotrzebnych rzeczy.

[_vixen_]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;67662311]Według Ciebie problemy się ukrywa a nie rozwiązuje tak?
Dzieci po pierwszej zadymie miały zabawki podpisane i problem się rozwiązał.[/QUOTE]

Nieprzynoszenie konfliktogennych zabawek jest najprostszym i najskuteczniejszym. sposobem rozwiązywania takich problemów w przedszkolu.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez cava

To trzeba się może puknąć w głowę i ustawić swoje priorytety do pionu.
Bo to właśnie głupia chęć mania każdego badziewia za wszelką cenę, kieruje tak bezrefleksyjnymi działaniami.
Serio "bo chcę mieć" to nie jest żaden argument , żeby robić z siebie śmietnisko dla żerujących na tym systemów.

Żeby to jeszcze faktycznie było coś, co warto mieć i ta forma nabycia tego, była w jakikolwiek sposób opłacalna dla kogokolweik poza niby dającym.

Kiedyś takie mądre przysłowie było, babcia mnie nim stawiała do pionu: popie oko, wilcze gardło, co zobaczy, to by żarło.
Ewentualnie w bardziej współczesnej formie: małpie łapy, wilcze gardło, co zobaczy, to by żarło.

Ale nikt nie chce mieć każdego badziewia... Ja np. chciałabym mieć świeżaka ale mogę go kupić za 50zł albo dostać za darmo.... tak za darmo bo i tak robię zakupy w biedronce i ona mnie nie zmusza do tego aby akurat u nich kupować ani nic dobierać bo moje zakupy są zazwyczaj po ponad 40zł... to mam kupować za 50zł kiedy mogę go mieć za darmo? Mam iść w ramach protestu do osiedlowego sklepu gdzie jest 3 razy drożej i kupić świeżaka na aliexpress? Bo nie czaję w imię czego. Ja nie chcę 40 bułek w cenie 20 ale akurat tego świeżaka... i co? Dla mnie jest to przydatna rzecz bo moje dziecko się uśmiechnie i ogólnie każdy czasem kupuje swojemu dziecku pluszaka czy inną zabawkę... dlaczego mam jej nie dostać za darmo i nie sprawić dziecku przyjemności? W imię idei aby nie zostać Grażyną roku ze świeżakiem u boku?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Adrianna_8

U mnie bylo inaczej . Jak ja odmawialam naklejki, to juz tworzyla sie kolejka chetnych do przejecia moich naklejek . Pan w kasie jednak wytlumaczyl, ze tak nie mozna i pewnie sobie zgarnal .

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Nie zgarnął na pewno, bo za to jest dyscyplinarka. Tak samo, jak i za danie naklejek jednego klienta drugiemu. W Biedronce jest monitoring i można za to szybko wylecieć.

Ja naklejki zbierałam, bo i tak chodzę na zakupy do Biedronki prawie codziennie - nie dlatego, że muszę, bo świeżaki, a dlatego, że mam blisko i jestem zwyczajnie przyzwyczajona do tego sklepu. Ale większą zabawę z wyboru świeżaka miałam ja sama niż moje dziecko :P Nad brakiem maskotek nie ubolewam, będą to będą, nie to nie. Szokują mnie te lamenty na necie, jakby na świecie nie było już żadnych innych zabawek.

Bieg po kurczaku wprawił mnie w osłupienie. Tak samo, jak i wszelkie biegi po karpie i torebki..

Do Lidla przestałam chodzić po tym, jak zrobiono z niego śmietnik.

[invisible_01]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;67662631]tak za darmo bo i tak robię zakupy w biedronce i ona mnie nie zmusza do tego aby akurat u nich kupować ani nic dobierać bo moje zakupy są zazwyczaj po ponad 40zł... [/QUOTE]
Zazwyczaj są - ale założę się, że podczas zbierania tych naklejek dokładnie pilnowałaś, żeby jednak zawsze były za ponad 40 zł.

[cava]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6766231 6]Dobra wyznaję: zbieram naklejki w Lidlu żeby dostać książkę z przepisami Okrasy.
W Costa Coffee podobnie - chcę mieć darmową kawę
Ale na usprawiedliwienie dodam, że w obu tych przybytkach bywam na tyle często, że mam nadzieję dopiąć swego bez histerii w stylu muszę coś dokupić, bo mi nie starczy na naklejkę [/QUOTE]


Jak mieszkałam obok Lidla i tam robiłam zakupy najczęściej, to też zbierałam i mam 2 książki.
+ miałam tych naklejek tyle, ze potem już rozdawałam ludziom bo po co mi druga taka sama?

Ale teraz specjalnie do lidla na zakupy jeździć nie będę, ani rwać włosów z głowy ze książki nie dostanę, mimo ze uwielbiam!!! książki kucharskie. Bez przesady.

[201712071518]

mam karte jednej ze stacji benzynowych - tankuje tam prawie 10 samochodów i nabijaja mi sie te punkty jak głupie. Wzięłam z katalogu nagród wszystkie rzeczy, które mi się przydały (tak na serio przydały, a nie na zasadzie ''przydasie") , część oddałam rodzinie, część przekazałam na aukcje dla bezdomnych zwierzaków.
I oprocz tego program miles&more bo i tak latam, a od czasu do czasu moge sobie zrobic upgrade do biznesklasy

do szału mnie natomiast doprowadzają pytania w sklepie
-Ma pani kartę XXXX
-Nie mam.
-Nie chce Pani założyć?
-Nie dziękuję.
-Ale dlaczego? Będzie pani miała blablabla za darmo/ze zniżką
-NIE DZIĘKUJĘ.

W nastręctwie celują zwłaszcza pani w Yves Rocher