Małżeństwo mi się sypie

[201710120930]

tutaj jest jedno wyjście- ultimatum
niestety(albo stety)musisz sie liczyć z tym że wybierze popijawy z bratem.
no bo przeciez nie jest ...pantoflarzem
jesteś sama z tym problemem.skoro nawet jego matka się...Tobą rozczarowała.woli synów pijaków i synową pijaczkę.Ty w ich oczach jesteś ta zła.obawiam się ze to Ty jesteś czarną owcą
czyli twarde ultimatum.może zagraj ich kartami i podpuść męża że on jest mięczak bo nie potrafi im odmówić
ale tak naprawdę to wróżąc z fusów dobrze nie będzie
--
swoją drogą skąd ludzie mają kasę i czas?
piją na umór a jeszcze styka na działki ,stawianie domów (i pracę)
no ja nie wiem

[201705080934]

Twój mąż jest w stanie wypić rano alkohol? Przecież zdrowy człowiek od razu by zwymiotował. Na luzie pić od rana mogą tylko alkoholicy i to w późnym stadium.

Oho, doczytałam. Żadnych wątpliwości.
I nie używaj, proszę, słów obraźliwych, "pijacy" takim jest. Twój mąż się w chorobie od nich nie różni. To i szlachtę i chłopstwo łapie po równo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rembertowa]

Napisane przez martynka89

Glupota jest pisanie, ze autorka zwiazala sie z alkoholikiem, bo gdy go poznala to nim nie byl.

pozwolę sobie tylko zauważyć, że opowieść o idealnie trzymającym abstynencję chłopcu, który na żadnej imprezie alkoholu nie tknął, to wcale dobrze może być portret trzeźwego alkoholika. Także tego...

[ZamyslonaRoztargniona]

Nie wim życia już ktoś pytał - za co brat z bratowa kupili dzialke i dom wybudowali? Alkoholizm to drogi nałóg.

[lilka_vanilka]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Nie wim życia już ktoś pytał - za co brat z bratowa kupili dzialke i dom wybudowali? Alkoholizm to drogi nałóg.

Za granico się dorobili. Ale to dobre pytanie, bo historia jest bardzo naciągana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mlecznywafelek]

Teść nie jest polakiem i przez kilka lat oni mieszkali z teściami za granicą. Teść miał firmę którą sprzedał i jakieś pieniądze też dla niego dał. W tej chwili ona prowadzi jakieś strony internetowe o swoim życiu, sprzedaje ciuchy z zagranicy, on obstawia w zakładach bukmacherskich. A na ile to jest prawda i czy z tego rzczywiście się tyko utrzymją to nie wiem, jemu niedawno skończył się wyrok w zawieszeniu bo po powrocie do kraju robił lewe interesy. Może i teraz tak jest.

[Fortuna1]

Napisane przez ajah

Dla alkoholika w ciągu zazwyczaj tak.

Jak również dla alkoholika który nie chce nic zmienić w swoim życiu. Nie chce iść na terapię. Na miejscu autorki postawiłabym jeszcze raz ultimatum albo ona albo brat i bratowa i byłabym konsekwentna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

Napisane przez wukazetka

To jest jedna z opcji.
Wpierw należy mu uświadomić, że przez jego alkoholizm, cierpi rodzina, a przede wszystkim dzieci. Jeżeli to do niego nie dotrze, to jak najbardziej należy go zostawić samemu sobie - na pewno wyprowadzić się od niego.
A jeżeli jeszcze to do niego nie dotrze, no to KONIEC - fajny chłop był, sąsiadom się kłaniał, ale to wciąż zwykły skur wysyn, któremu dano szansę, z której nie potrafił skorzystać.
Być może w następnym wcieleniu coś zrozumie i wyciągnie wnioski. Z tym, że jego następne wcielenie nie będzie łatwe, oj nie! Będzie musiał się zmierzyć z alkoholizmem, ale z drugiej strony - np. jako matka dzieci , w związku z ojcem alkoholikiem.
Ha!

Dobrze powiedziane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:03 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

jesteś. współuzależnienie nie równa się piciu razem z mężem.


jeśli nie widzi problemu i alkohol jest dla niego ważniejszy to tak. chyba, że ktoś chce się umęczać i robić za matkę teresę to droga wolna.
ja poznałam tych facetów jak już nie pili x lat, byli po terapiach. a co ich skłoniło do szukania pomocy? walnięcie o ich dno. u jednego to była strata dobrej pracy.

z tą bombą to lekko przesadzasz.

Ja jestem z niepijacym alkoholikiem, i uważam jednak że jest to życie na bombie. Czasami szuka okazji do picia, trzeba mu tłumaczyć jak dziecku. To istna huśtawka - raz psioczy na alkohol i na ludzi upijajacych się, ma świadomość, że nie może pić, unika np ciast z alkoholem i głośno o tym mówi, a z drugiej strony czasami mówi, że ma straszna ochotę napić się piwa, albo wkurza się czymś i mówi, że chętnie by się napil. Trudne jest takie życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201705080934]

Napisane przez Fortuna1

Ja jestem z niepijacym alkoholikiem, i uważam jednak że jest to życie na bombie. Czasami szuka okazji do picia, trzeba mu tłumaczyć jak dziecku. To istna huśtawka - raz psioczy na alkohol i na ludzi upijajacych się, ma świadomość, że nie może pić, unika np ciast z alkoholem i głośno o tym mówi, a z drugiej strony czasami mówi, że ma straszna ochotę napić się piwa, albo wkurza się czymś i mówi, że chętnie by się napil. Trudne jest takie życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A jak długo jest trzeźwy? Z czasem nawroty są coraz rzadsze i słabsze, bo uzależnieniony umie sobie z nimi szybciej poradzić, jeśli świadomie się leczy, a potem świadomie żyje. Znam osoby, które funkcjonują z tym normalnie i nikogo nie zamęczają napadami głodu. Da się. Mam nadzieję, że i Twojemu partnerowi się to uda



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Ultimatum. Przestajesz pic i przedkladac alkohol nad rodzine. Od dzis i od teraz. Nastepnym razem jak wyjdziesz zeby pic ja sie z toba rozwiode.

Tyle wystarczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Też mnie zastanawiało skąd oni mieli kasę na działkę i na budowę domu No, ale teść obcokrajowiec. Mieszkał z synem i z bratową i też nie wiedział, że piją. U nich alkoholizm uaktywnia się kedynie wtedy jak bracia mieszkają w bliskim sąsiedztwie, tak pełna abstynencja. mlecznywafelek opowiedz nam coś jeszcze ciekawego

[adult90]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;68955396]Tak, bronisz męża i tłumaczysz go w idiotyczny sposób, jakoby winę za jego alkoholizm ponosili inni ludzie. To dorosły facet. Pije, bo tak kiedyś postanowił. Nie ma znaczenia czy jakiś jego brat też pije czy nie. Gdyby ci ludzie zniknęli, to twój mąż nadal byłby alkoholikiem, zapewniam.[/QUOTE]
100% racji.
Każdy człowiek podejmuje decyzję i oświadcza ją znajomym. Nikt nikomu na siłę do gardzieli nie wlewa. Człowiek mówi "NIE" i jego decyzja jest nieodwołalna.
Ten facet jest rasowym alkoholikiem a Autorka musi natychmiast od kogoś takiego odejść bo sama psychicznie pójdzie na dno.

RATUJ SIĘ kobieto!!!!

[Fortuna1]

Napisane przez Rany Koguta

A jak długo jest trzeźwy? Z czasem nawroty są coraz rzadsze i słabsze, bo uzależnieniony umie sobie z nimi szybciej poradzić, jeśli świadomie się leczy, a potem świadomie żyje. Znam osoby, które funkcjonują z tym normalnie i nikogo nie zamęczają napadami głodu. Da się. Mam nadzieję, że i Twojemu partnerowi się to uda



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie pije od roku, przestał pić niedługo po tym, jak zaczęliśmy być razem i chcemy to utrzymać jak najdłużej, ale nigdy nie wiadomo czy pewnego dnia nie poczuje słabości i się nie napije. Wierzę, że będzie dobrze najważniejsze jest to, że on ma świadomość, że alkohol w jego przypadku wszystko zniszczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mlecznywafelek]

meliandra jeśli napisze ci że mieszkam razem z rodzicami w Polsce to rozumiem, że to dla ciebie oznacza że mieszkamy w tym samym domu a nie w tym samym kraju? Alternatywnie - brat męża mieszkał z teściami za granicą oznacza dla ciebie to, że nie mieszkali w tym samym kraju a w tym samym domu? Podziwiam zacięcie do szukania dziury w całym, serio. Zapewne masz cięzkie życie z takim charakterem.
Niedawno wróciłam od radcy prawnego i klops. Bardziej proponuje wystapienie do sądu o separacje aniżeli o rozwód. Bo podczas separacji bedzie mógł się wykazać i zerwać kontakty z bratem, pójść na terapie a jak się nie wykaże to tym gorzej dla niego bo bedzie można ubiegać się o rozwód z orzeczeniem o winie.

[ajah]

Napisane przez mlecznywafelek

meliandra jeśli napisze ci że mieszkam razem z rodzicami w Polsce to rozumiem, że to dla ciebie oznacza że mieszkamy w tym samym domu a nie w tym samym kraju? Alternatywnie - brat męża mieszkał z teściami za granicą oznacza dla ciebie to, że nie mieszkali w tym samym kraju a w tym samym domu? Podziwiam zacięcie do szukania dziury w całym, serio. Zapewne masz cięzkie życie z takim charakterem.
Niedawno wróciłam od radcy prawnego i klops. Bardziej proponuje wystapienie do sądu o separacje aniżeli o rozwód. Bo podczas separacji bedzie mógł się wykazać i zerwać kontakty z bratem, pójść na terapie a jak się nie wykaże to tym gorzej dla niego bo bedzie można ubiegać się o rozwód z orzeczeniem o winie.

To już masz więcej informacji.
Radca powinien też doradzić w kwestii podziału majątku/ rozdzielbosci majątkowej. Z tego co kojarze separacja rozdzielnosci nie gwarantuje.
Przy alkoholiku rozdzielnosc to podstawa.

[mlecznywafelek]

Napisane przez ajah

To już masz więcej informacji.
Radca powinien też doradzić w kwestii podziału majątku/ rozdzielbosci majątkowej. Z tego co kojarze separacja rozdzielnosci nie gwarantuje.
Przy alkoholiku rozdzielnosc to podstawa.

No właśnie chodzi o to abyśmy nie prowadzili już wspólnego gospodarstwa domowego. I mam się zastanowić i wybrac czy od razu wniosek o rozwód czy separacja. Tylko nie wiem od jakiej strony się zabrać... Bo ta separacja ma swoje plusy i minusy. Według radcy - jeśli męowi zależy na ratowaniu związku to się wystraszy i się opamieta - skieruje się go na odwyk, odetnie kontakty z bratem i może coś się ułoży, jak nie to tylko sam sobie zaszkodzi bo rozwód nastąpi z jego winy... Tylko ja się boję, że to takie odwlekanie na następne miesiące aja będę zmuszona dalej się przyglądać na to co się dzieje..

[natalia_t]

Napisane przez mlecznywafelek

No właśnie chodzi o to abyśmy nie prowadzili już wspólnego gospodarstwa domowego. I mam się zastanowić i wybrac czy od razu wniosek o rozwód czy separacja. Tylko nie wiem od jakiej strony się zabrać... Bo ta separacja ma swoje plusy i minusy. Według radcy - jeśli męowi zależy na ratowaniu związku to się wystraszy i się opamieta - skieruje się go na odwyk, odetnie kontakty z bratem i może coś się ułoży, jak nie to tylko sam sobie zaszkodzi bo rozwód nastąpi z jego winy... Tylko ja się boję, że to takie odwlekanie na następne miesiące aja będę zmuszona dalej się przyglądać na to co się dzieje..

Ale czemu masz się przyglądać? Jeśli będziecie w separacji, to wyprowadź się z domu. Inaczej separacja nie ma sensu. Może jak facet zobaczy, że kobieta nie żartuje i wystąpiła o separację i pakuje swoje rzeczy i idzie sobie od niego, to coś mu się w głowie ruszy. Sam papier to może być za mało.

[Iwona 25]

hej, masz nieciekawie. Ja mam męża alkoholika, i moja rodzina to toleruje, alkoholizuje się od 19:00, siedzi do 2-3 rano i pracuje.Pije 3-6piw. a różnie bywa....śpi do 13-15...ma własną działalność...nie brakuje nam póki co niczego,ale wszystko w domu i przy dziecku robię sama. On zarabia.
- znam naprawdę dużo alkoholików lekarzy!!!!!! mówią,że to relax, o ile nie mają dyżuru itp.

[ajah]

Napisane przez Iwona 25

hej, masz nieciekawie. Ja mam męża alkoholika, i moja rodzina to toleruje, alkoholizuje się od 19:00, siedzi do 2-3 rano i pracuje.Pije 3-6piw. a różnie bywa....śpi do 13-15...ma własną działalność...nie brakuje nam póki co niczego,ale wszystko w domu i przy dziecku robię sama. On zarabia.
- znam naprawdę dużo alkoholików lekarzy!!!!!! mówią,że to relax, o ile nie mają dyżuru itp.

Jesteś pewna, że niczego wam nie brakuje?
I co do tego mają lekarze, których znasz?

[Iwona 25]

Napisane przez ajah

Jesteś pewna, że niczego wam nie brakuje?
I co do tego mają lekarze, których znasz?

brakuje mi czasu dla siebie, odpoczynku.itp.
lekarze- no cóż, ktoś myśli,że alkoholizm to tylko najniższe warstwy społeczne. Ja się nie zgodzę, bo alkoholicy, których znam to osoby z wykształceniem wyższym, z doktoratami, z własnymi firmami itp.

[zakonna]

Napisane przez Iwona 25

brakuje mi czasu dla siebie, odpoczynku.itp.
lekarze- no cóż, ktoś myśli,że alkoholizm to tylko najniższe warstwy społeczne. Ja się nie zgodzę, bo alkoholicy, których znam to osoby z wykształceniem wyższym, z doktoratami, z własnymi firmami itp.

Możesz wyjaśnić co twoje posty mają tak naprawdę przekazać? Bo osobiście jestem w szoku, że piszesz jakby to było coś co po prostu jest elementem związku, który trzeba tolerować. Wychowujesz dziecko w rodzinie alkoholowej, fundujesz mu bycie DDA i wiele trudnych lat, okropny start w życie dorosłe. I piszesz o tym z taką obojętnością?

[ajah]

Napisane przez Iwona 25

brakuje mi czasu dla siebie, odpoczynku.itp.
lekarze- no cóż, ktoś myśli,że alkoholizm to tylko najniższe warstwy społeczne. Ja się nie zgodzę, bo alkoholicy, których znam to osoby z wykształceniem wyższym, z doktoratami, z własnymi firmami itp.

Nikt w wątku nie przedstawił takich poglądów, że alkoholizm dotyka tylko niższe warstwy.

Szkoda dziecka, skoro nie widzisz tego, że w waszym domu brakuje normalności i stabilności.
Na dziecko ma to ogromny, negatywny wpływ.

[201705080934]

Napisane przez Fortuna1

Nie pije od roku, przestał pić niedługo po tym, jak zaczęliśmy być razem i chcemy to utrzymać jak najdłużej, ale nigdy nie wiadomo czy pewnego dnia nie poczuje słabości i się nie napije. Wierzę, że będzie dobrze najważniejsze jest to, że on ma świadomość, że alkohol w jego przypadku wszystko zniszczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To te moje wspominane osoby po kilkanaście lat nie piją. Nic dziwnego, że mu ciężko jeszcze. Będzie coraz łatwiej, podobno po czasie to już nie wypływa na życie (abstynecja i już). Tylko nie daj z siebie zrobić worka treningowego, on ma do kogo się zwrócić w razie głodu, skoro się leczy (i ten ktoś będzie wiedział, jak mu pomóc). Kiedyś dałam się tak załatwić, więc przestrzegam Masz sama jakieś profesjonalne wsparcie? To świeża sytuacja, więc lepiej, żebyś miała, bo bez łatwo się zgubić.

Jak widać nie widzę nic strasznego w związku z trzeźwym alkoholikiem. Za to małżeństwo Autorki mnie przeraża. Obstawiam, że nawet ultimatum nic tu nie da. Może kiedyś, jakoś, gdzieś facet dostanie w łeb i się opamięta, ale w związku ze współuzależnioną Autorką nie ma na to szans.

Bardzo żałuję, że takie wnioski mogę wyciągnąć na podstawie własnych bolesnych doświadczeń. Autorce wątku doradzam - a jakże! - własną terapię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martynka89]

Napisane przez Rany Koguta

To te moje wspominane osoby po kilkanaście lat nie piją. Nic dziwnego, że mu ciężko jeszcze. Będzie coraz łatwiej, podobno po czasie to już nie wypływa na życie (abstynecja i już). Tylko nie daj z siebie zrobić worka treningowego, on ma do kogo się zwrócić w razie głodu, skoro się leczy (i ten ktoś będzie wiedział, jak mu pomóc). Kiedyś dałam się tak załatwić, więc przestrzegam Masz sama jakieś profesjonalne wsparcie? To świeża sytuacja, więc lepiej, żebyś miała, bo bez łatwo się zgubić.

Ja znam trzech, niepijacych od kilku lat, alkoholikow. Dwoch chodzi na imprezy i nie rusza ich jak inni pija, trzeci sie wscieka, jak ktos pije w jego towarzystwie. Kazdy z nich sam zauwazyl, ze ma problem i podjal leczenie.

[Fortuna1]

Napisane przez mlecznywafelek

No właśnie chodzi o to abyśmy nie prowadzili już wspólnego gospodarstwa domowego. I mam się zastanowić i wybrac czy od razu wniosek o rozwód czy separacja. Tylko nie wiem od jakiej strony się zabrać... Bo ta separacja ma swoje plusy i minusy. Według radcy - jeśli męowi zależy na ratowaniu związku to się wystraszy i się opamieta - skieruje się go na odwyk, odetnie kontakty z bratem i może coś się ułoży, jak nie to tylko sam sobie zaszkodzi bo rozwód nastąpi z jego winy... Tylko ja się boję, że to takie odwlekanie na następne miesiące aja będę zmuszona dalej się przyglądać na to co się dzieje..

Brałabym separacje. Ale jeśli się nie ogarnie to od razu później rozwód.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Napisane przez Rany Koguta

To te moje wspominane osoby po kilkanaście lat nie piją. Nic dziwnego, że mu ciężko jeszcze. Będzie coraz łatwiej, podobno po czasie to już nie wypływa na życie (abstynecja i już). Tylko nie daj z siebie zrobić worka treningowego, on ma do kogo się zwrócić w razie głodu, skoro się leczy (i ten ktoś będzie wiedział, jak mu pomóc). Kiedyś dałam się tak załatwić, więc przestrzegam Masz sama jakieś profesjonalne wsparcie? To świeża sytuacja, więc lepiej, żebyś miała, bo bez łatwo się zgubić.

Jak widać nie widzę nic strasznego w związku z trzeźwym alkoholikiem. Za to małżeństwo Autorki mnie przeraża. Obstawiam, że nawet ultimatum nic tu nie da. Może kiedyś, jakoś, gdzieś facet dostanie w łeb i się opamięta, ale w związku ze współuzależnioną Autorką nie ma na to szans.

Bardzo żałuję, że takie wnioski mogę wyciągnąć na podstawie własnych bolesnych doświadczeń. Autorce wątku doradzam - a jakże! - własną terapię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak na razie jest świetnie, oby tak było dalej. On jest dda. Teraz ma kolejną motywację w postaci naszej córeczki, bo nie chce by ona musiała widzieć swojego pijanego ojca tak jak on widział swojego jak byl mały.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201705240954]

Napisane przez ajah

To już masz więcej informacji.
Radca powinien też doradzić w kwestii podziału majątku/ rozdzielbosci majątkowej. Z tego co kojarze separacja rozdzielnosci nie gwarantuje.
Przy alkoholiku rozdzielnosc to podstawa.

Porada radcy brzmi równie idiotycznie jak większość "faktów" tu przedstawionych...

[ajah]

Napisane przez LilyVanDerWoodsen

Porada radcy brzmi równie idiotycznie jak większość "faktów" tu przedstawionych...

Jeśli już krytykujesz, warto byś przedstawiła inne rozwiązanie.

[201705240954]

Napisane przez ajah

Jeśli już krytykujesz, warto byś przedstawiła inne rozwiązanie.

Wizaz nie pozwala brać pieniedzy za porady
Radca, ktory nie wspomina od razu o regulacjach majątkowych nie, przepraszam w głowie mi się to nie mieści. Podobnie, jak idealność Pana Ślubnego przed ślubem, przy takim stażu bycia razem.

[ajah]

Napisane przez LilyVanDerWoodsen

Wizaz nie pozwala brać pieniedzy za porady
Radca, ktory nie wspomina od razu o regulacjach majątkowych nie, przepraszam w głowie mi się to nie mieści. Podobnie, jak idealność Pana Ślubnego przed ślubem, przy takim stażu bycia razem.

Czyli w sumie niewiele wnosisz, pomijając lekkie zamieszanie.

[201705240954]

Napisane przez ajah

Czyli w sumie niewiele wnosisz, pomijając lekkie zamieszanie.

Nie, należy wrócić i uzyskać merytoryczną poradę. Nie wierzę w rozwiązanie "polecam separację" i na tym koniec zwłaszcza w takiej sytuacji. Są sytuacje gdy zaleca się mediację co może być budujące dla stron, ale propozycja samej separacji nie ma racji bytu w tym konkretnym ukladzie.
Rozumiem, że dla laika separacja i rozwód mogą być pojęciami tożsamymi i stąd trywializujesz moje wcześniejsze posty, co nie umniejsza ich wartości

[adult90]

Napisane przez Iwona 25

hej, masz nieciekawie. Ja mam męża alkoholika, i moja rodzina to toleruje, alkoholizuje się od 19:00, siedzi do 2-3 rano i pracuje.Pije 3-6piw. a różnie bywa....śpi do 13-15...ma własną działalność...nie brakuje nam póki co niczego,ale wszystko w domu i przy dziecku robię sama. On zarabia.
- znam naprawdę dużo alkoholików lekarzy!!!!!! mówią,że to relax, o ile nie mają dyżuru itp.

Współczuję Ci życia w takich warunkach... nie myślałaś aby to zakończyć? Dla siebie, dla dzieci? Będą miały zaburzenia emocjonalne w dorosłym życiu... Nie szkoda Ci ich? Dlaczego tkwisz w tym związku?