Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

[Maja102]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Formalnie to ona mieszka u brata, bo po jej ślubie i wyprowadzce zapisali dom bratu. Chłop 28 lat, a w chacie zamiast żony siostra z dwójką dzieci Ojciec klnie na całą okolicę, aż do moich rodziców dochodzi jak jest wkurzony na zachowanie córki

I tez nie ogarniam jej faceta- żeby zakładać rodzinę na odległość i nie chcieć z nimi zamieszkać

[Shawtty]

Napisane przez Maja102

Jej chyba dobrze, skoro jej radziłam dawno temu, żeby najpierw zamieszkała z facetem,a jak będzie im ok, to mogą pomyśleć o dziecku (jest rozwódką, narzeczony byl ach och, a hak po ślubie zamieszkali razem, to ją zaczął bić i się rozwiodła). Ale ona od razu się uparła, że chce dziecko na już

[kasia2209]

Treść usunięta

[Iska00]

Moja koleżanka (lat 31) mieszka w domu z rodzicami i dorosłym bratem i zafundowała sobie dwójkę planowanych (!!) dzieci z facetem, który z nią nie mieszka, tatuś przyjeżdza tylko na weekendy

No ona sama zarabia średnio, facet rozkręca interes, więc też na razie dokłada do biznesu. W dodatku ma dziecko z była żoną i jak przychodzi weekend jego opieki, to przywoził mojej koleżance, a ona radośnie się małą zajmowała, sama widziałam. Ale nie byłam u niej, od kiedy urodziła, więc nie wiem, czy nadal funkcjonuje jako darmowa niania
Jej chyba dobrze, skoro jej radziłam dawno temu, żeby najpierw zamieszkała z facetem,a jak będzie im ok, to mogą pomyśleć o dziecku (jest rozwódką, narzeczony byl ach och, a hak po ślubie zamieszkali razem, to ją zaczął bić i się rozwiodła). Ale ona od razu się uparła, że chce dziecko na już

A może to było tak?
Rozwódka,blisko trzydziestki przestraszyła się, że chłopa nie znajdzie i dziecka nie urodzi. W końcu 30 lat to wg niektórych ostatnie momenty tykania zegara.
W związku z powyższym, złapała się pierwszych lepszych portek, które namówiła na ciążę. To by tłumaczyło, dlaczego nie chce mieszkać z ojcem dzieci.
Może facet jest jej potrzebny tylko do zapładniania i ewentualnie do płacenia alimentów.

Rodzice powinni pomóc jej się ogarnąć i "zachęcić" do wyprowadzki.
Brat ma prawo założyć własną rodzinę.

[Maja102]

Ona zawsze była w gorącej wodzie kąpana, juz od matury gadała w kółko, że chce wyjść za mąż (desperacja odstraszała większość kandydatów), w końcu znalazła, ale byl damski bokser więc sie rozwiodła. A potem kolejny facet i plan na dziecko "jak się urodzi, to sie wychowa!"

W rezultacie babcia wychowuje jak koleżanka wraca do pracy. Rodzice dali jej kawałek ziemi, na ktorym może postawić dom, ale to nie takie hop-siup, to kosztuje

[kasia2209]

Treść usunięta

[201707171618]

Też jestem bezdzietna z wyboru i ostatnio na wizycie u ginekologa dowiedziałam się, że "moja blokada przed dziećmi wynika z jakiś traumatycznych przeżyć o charakterze seksualnym z przeszłości." Lekarz się mnie wprost zapytał czy ktoś mnie zgwałcił lub molestował Kiedy zaprzeczyłam on dalej obstawał przy swoim, że blokada przed dziećmi to objaw traumy z przeszłości. Powiedziałam mu, że jestem na 100% pewna, że nikt mnie nigdy nie zgwałcił i nie molestował, na co on, że może to było jak byłam dzieckiem i, że pewnie ktoś bardzo mnie skrzywdził i jestem bardzo skrzywdzoną osobą. Po czym zrobił mi wykład z psychologii jak to "nieprzerobione krzywdy z przeszłości rujnują psychikę" - co do mnie ma się nijak. Później już nie chciało mi się z nim rozmawiać i więcej się już nie odezwałam , (nie muszę nikomu udowadniać, że nie jestem wielbłądem), na co on stwierdził, że jestem zamknięta w sobie co jest objawem silnej traumy z przeszłości. Na koniec dał nr tel. do jakiegoś psychoterapeuty (pewnie kolegi )
Ręce opadają. Lekarz nie ma żadnych studiów psychologicznych, ani nawet kursu, ale stwierdził, że "on ma tyle pacjentek, że on się na tym zna"

[Margot45]

Napisane przez petit2

Też jestem bezdzietna z wyboru i ostatnio na wizycie u ginekologa dowiedziałam się, że "moja blokada przed dziećmi wynika z jakiś traumatycznych przeżyć o charakterze seksualnym z przeszłości." Lekarz się mnie wprost zapytał czy ktoś mnie zgwałcił lub molestował Kiedy zaprzeczyłam on dalej obstawał przy swoim, że blokada przed dziećmi to objaw traumy z przeszłości. Powiedziałam mu, że jestem na 100% pewna, że nikt mnie nigdy nie zgwałcił i nie molestował, na co on, że może to było jak byłam dzieckiem i, że pewnie ktoś bardzo mnie skrzywdził i jestem bardzo skrzywdzoną osobą. Po czym zrobił mi wykład z psychologii jak to "nieprzerobione krzywdy z przeszłości rujnują psychikę" - co do mnie ma się nijak. Później już nie chciało mi się z nim rozmawiać i więcej się już nie odezwałam , (nie muszę nikomu udowadniać, że nie jestem wielbłądem), na co on stwierdził, że jestem zamknięta w sobie co jest objawem silnej traumy z przeszłości. Na koniec dał nr tel. do jakiegoś psychoterapeuty (pewnie kolegi )
Ręce opadają. Lekarz nie ma żadnych studiów psychologicznych, ani nawet kursu, ale stwierdził, że "on ma tyle pacjentek, że on się na tym zna"

Zmień lekarza.
Chyba, ze lubisz kontakt z fanatykami przekonanymi o swojej wyższości. Besserwisser się znalazł

[agniesiaa]

petit2 Powinnaś napisać nazwisko tego lekarza na ginekologii, w wątku o lekarzach, których NIE polecamy

A tak poza tym, to go zmień, bo sam wymaga leczenia, ale u innego specjalisty.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez petit2

Też jestem bezdzietna z wyboru i ostatnio na wizycie u ginekologa dowiedziałam się, że "moja blokada przed dziećmi wynika z jakiś traumatycznych przeżyć o charakterze seksualnym z przeszłości." Lekarz się mnie wprost zapytał czy ktoś mnie zgwałcił lub molestował Kiedy zaprzeczyłam on dalej obstawał przy swoim, że blokada przed dziećmi to objaw traumy z przeszłości. Powiedziałam mu, że jestem na 100% pewna, że nikt mnie nigdy nie zgwałcił i nie molestował, na co on, że może to było jak byłam dzieckiem i, że pewnie ktoś bardzo mnie skrzywdził i jestem bardzo skrzywdzoną osobą. Po czym zrobił mi wykład z psychologii jak to "nieprzerobione krzywdy z przeszłości rujnują psychikę" - co do mnie ma się nijak. Później już nie chciało mi się z nim rozmawiać i więcej się już nie odezwałam , (nie muszę nikomu udowadniać, że nie jestem wielbłądem), na co on stwierdził, że jestem zamknięta w sobie co jest objawem silnej traumy z przeszłości. Na koniec dał nr tel. do jakiegoś psychoterapeuty (pewnie kolegi )
Ręce opadają. Lekarz nie ma żadnych studiów psychologicznych, ani nawet kursu, ale stwierdził, że "on ma tyle pacjentek, że on się na tym zna"

Czemu tam siedziałaś i słuchałaś tego BS? Po drugim idiotycznym komentarzu trzasnęłabym drzwiami i złożyła skargę. Samozwańczy psycholożyna od siedmiu boleści się znalazł.

[201707171618]

To była moja pierwsza wizyta i ostatnia. Napiszę mu negatywną opinię na znanym lekarzu. Wizyta trwała 30 min. i większość czasu poświęcona była mojej pseudo - psychoanalizie. W pewnym momencie miałam już tych bredni tak dość, że z bezsilności aż mi łza pociekła, bo ile razy można czemuś zaprzeczać... Większość tej psychoanalizy robił mi w trakcje USG i czułam się jakbym leżała na kozetce u psychoanalityka, a nie po to tam poszłam. Żałuję, że nie wyszłam. Ten lekarz na znanym lekarzu ma prawie same pozytywne opinie - widać ile one są warte.

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------

Napisane przez Margot45

Zmień lekarza.
Chyba, ze lubisz kontakt z fanatykami przekonanymi o swojej wyższości. Besserwisser się znalazł

To określenie bardzo dobrze go opisuje.

[Margot45]

Napisane przez petit2

Ten lekarz na znanym lekarzu ma prawie same pozytywne opinie - widać ile one są warte.

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------


To określenie bardzo dobrze go opisuje.

Zdradzisz chociaż, w jakim mieście?

[agniesiaa]

Napisane przez petit2

To była moja pierwsza wizyta i ostatnia. Napiszę mu negatywną opinię na znanym lekarzu. Wizyta trwała 30 min. i większość czasu poświęcona była mojej pseudo - psychoanalizie. W pewnym momencie miałam już tych bredni tak dość, że z bezsilności aż mi łza pociekła, bo ile razy można czemuś zaprzeczać... Większość tej psychoanalizy robił mi w trakcje USG i czułam się jakbym leżała na kozetce u psychoanalityka, a nie po to tam poszłam. Żałuję, że nie wyszłam. Ten lekarz na znanym lekarzu ma prawie same pozytywne opinie - widać ile one są warte.
---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------


To określenie bardzo dobrze go opisuje.

Kilku lekarzy, którzy niemal wysłali mnie na tamten świat ma tam pozytywne opinie. Niestety

[201707171618]

Napisane przez Margot45

Zdradzisz chociaż, w jakim mieście?

Mariusz Jędrzejko, Sosnowiec. Jak będę miała czas to opiszę go dokładniej na wątku o ginekologach, których nie polecamy.

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Napisane przez agniesiaa

Kilku lekarzy, którzy niemal wysłali mnie na tamten świat ma tam pozytywne opinie. Niestety

Współczuję naprawdę. Też miałam kiedyś przeboje z takim jednym. Moja kuzynka pracowała w znanym lekarzu, będę musiała się od niej dowiedzieć jak wygląda sprawa z tymi komentarzami, bo nie wierzę w ich wiarygodność.

[agniesiaa]

Napisane przez petit2

Współczuję naprawdę. Też miałam kiedyś przeboje z takim jednym. Moja kuzynka pracowała w znanym lekarzu, będę musiała się od niej dowiedzieć jak wygląda sprawa z tymi komentarzami, bo nie wierzę w ich wiarygodność.

Ja też nie wierzę Przez takich lekarzy do końca życia będę cierpieć. Nie dość, że człowiek chory, to jeszcze musi się z takimi użerać.

[201707171618]

Napisane przez agniesiaa

Ja też nie wierzę Przez takich lekarzy do końca życia będę cierpieć. Nie dość, że człowiek chory, to jeszcze musi się z takimi użerać.

Naprawdę współczuję. Mam nadzieję, że tego tak nie zostawiłaś, ale z drugiej strony co można takiemu lekarzowi zrobić - dostanie pewnie jakieś pouczenie i na tym się skończy.
Niestety wiele osób nabiera się na pozytywne komentarze i nabija im kabze. Ja znam kilku dobrych lekarzy z wieloletnim stażem, którzy w necie nie mają żadnych komentarzy, a jak widzę takich młodych ok 30-tki i dużo samych pozytywów to od razu włącza mi się czerwona lampka

[agniesiaa]

Napisane przez petit2

Naprawdę współczuję. Mam nadzieję, że tego tak nie zostawiłaś, ale z drugiej strony co można takiemu lekarzowi zrobić - dostanie pewnie jakieś pouczenie i na tym się skończy.
Niestety wiele osób nabiera się na pozytywne komentarze i nabija im kabze. Ja znam kilku dobrych lekarzy z wieloletnim stażem, którzy w necie nie mają żadnych komentarzy, a jak widzę takich młodych ok 30-tki i dużo samych pozytywów to od razu włącza mi się czerwona lampka

To fakt, u nas można niewiele : (

Wiadomo, że tonący brzytwy się chwyta. Mój mąż szukał ratunku, gdzie się da. Jeden (młody, wojskowy) z super hiper opiniami w necie i z wysokim cennikiem za wizytę, dotknął mój brzuch przez 2 sekundy, nie powiedział nic wnoszącego do sprawy, a do tego był chamski i opryskliwy. Do tego kazał przyjść po zwolnienie za 2 dni, oczywiście znów płacąc za wizytę. Cztery dni później spotkałam go na oddziale, na którym wylądowałam, modliłam się tylko, oby nie był moim lekarzem prowadzącym, bo chyba by mnie już tu nie było.

[201707171618]

Napisane przez agniesiaa

To fakt, u nas można niewiele : (

Wiadomo, że tonący brzytwy się chwyta. Mój mąż szukał ratunku, gdzie się da. Jeden (młody, wojskowy) z super hiper opiniami w necie i z wysokim cennikiem za wizytę, dotknął mój brzuch przez 2 sekundy, nie powiedział nic wnoszącego do sprawy, a do tego był chamski i opryskliwy. Do tego kazał przyjść po zwolnienie za 2 dni, oczywiście znów płacąc za wizytę. Cztery dni później spotkałam go na oddziale, na którym wylądowałam, modliłam się tylko, oby nie był moim lekarzem prowadzącym, bo chyba by mnie już tu nie było.

Wśród tych młodych jest dużo takich lekarzy - biznesmanów, którzy tylko lansują się w necie i kombinują jak najwięcej kasy wyciągnąć. Przynajmniej ja na takich trafiam

[agniesiaa]

Napisane przez petit2

Wśród tych młodych jest dużo takich lekarzy - biznesmanów, którzy tylko lansują się w necie i kombinują jak najwięcej kasy wyciągnąć. Przynajmniej ja na takich trafiam

Ja niestety też.

[201803111829]

Chirurg stwierdził, że mam zwichnietą żuchwę nawet raz nie zaszczycając mnie spojrzeniem. Ani nie dotykając. Dostał skierowanie w ręce i od razu wypisał skierowanie do innego chirurga.
Okazało się, że wcale nie mam zwichniecia żuchwy tylko pokruszone kości i czeka mnie operacja w ciągu kilku lat

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Margot45]

he he.
Pani doktor "specjalistka" ortopeda. Poszłam do niej w związku z mocno dokuczającą ostrogą piętową. Dostałam diagnozę: deformacje palców rąk

[Shar14]

Napisane przez petit2

Mariusz Jędrzejko, Sosnowiec. Jak będę miała czas to opiszę go dokładniej na wątku o ginekologach, których nie polecamy.

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------


Współczuję naprawdę. Też miałam kiedyś przeboje z takim jednym. Moja kuzynka pracowała w znanym lekarzu, będę musiała się od niej dowiedzieć jak wygląda sprawa z tymi komentarzami, bo nie wierzę w ich wiarygodność.

Jeśli potrzebujesz to mam świetną Panią doktor, która przyjmuje w Sosnowcu i Dąbrowie Górniczej. Jest w 100% profesjonalna i bardzo delikatna.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[201803111829]

Dziewczyny jestem załamana... Prawdopodobnie przez jeden przedmiot nie skończę studiów. Statystyka. Ja po prostu NIE UMIEM, chodziłam na zajęcia a i tak babka jakby po chińsku gadała. Inni sobie radzą, a ja no chu chu.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Iska00]

Raz trafiłam do kobiety ginekologa, która uparcie próbowała mi wmówić, że czas najwyższy na dziecko.
Generalnie była ekspertem od wypisywaniu recept. Sześć recept na wizytę, to u niej minimum. Wpisywała tam przeróżne maści, tabletki, globulki, witaminy, minerały... Gdybym to wszystko kupiła, to po pierwszej wizycie u niej musiałabym zostawić w aptece 500 zł

Ale nie o tym.
Byłam u niej z pewną dolegliwością do wyleczenia.
Ona ciągle powtarzała, że koniecznie muszę już zajść w ciążę i nie ma na co czekać. Miałam wtedy 22/23 lata
Na drugiej wizycie uznała, że leczenie przynosi pożądane efekty. Ucieszyła się bardzo i uznała, że moja ciąża jest już przecież postanowiona!!! i gdy tylko skończę przyjmować leki, zaczniemy przygotowania do ciąży (badania, kolejne recepty na witaminy, itp.).
Moje słowa, że nie chcę żadnej ciąży nie były brane pod uwagę. Przecież lekarz wie lepiej, co jest dla mnie dobre. W końcu wyszłam z poczuciem, że to było najgorzej zainwestowane 100 zł w moim życiu.
Więcej tam nie wróciłam.

[AnnaVanDort]

Napisane przez _Tinkerbell

Dziewczyny jestem załamana... Prawdopodobnie przez jeden przedmiot nie skończę studiów. Statystyka. Ja po prostu NIE UMIEM, chodziłam na zajęcia a i tak babka jakby po chińsku gadała. Inni sobie radzą, a ja no chu chu.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Jeśli masz z panią z obcym nazwiskiem, to mogę tylko współczuć

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez _Tinkerbell

Dziewczyny jestem załamana... Prawdopodobnie przez jeden przedmiot nie skończę studiów. Statystyka. Ja po prostu NIE UMIEM, chodziłam na zajęcia a i tak babka jakby po chińsku gadała. Inni sobie radzą, a ja no chu chu.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Może spróbuj przejść się na konsultacje do innej osoby prowadzącej ten przedmiot?

[tekila901]

Ja się raz skarżyłam na gina na wątku o spirali. Mój ginekolog (świetny lekarz) szykował mnie na spiralę. Miałam złe wyniki, więc musiałam się leczyć. Po leczeniu miałam mieć ponownie zrobioną cytologię i USG. Mój ginekolog był akurat na wakacjach, a cytologia musiała być zrobiona. Poszłam do innego.
Wyszłam tak wkur***, że nie uwierzycie. Mam tyłozgięcie, a badanie USG jest dla mnie strasznie bolesne. Mówię lekarzowi, żeby był bardziej delikatny (jakoś mój gin potrafi to zrobić delikatniej), a on nic. TRZY razy go prosiłam, żeby był delikatniejszy, a nie ruszał tą pałką jakby miał drgawki.
Cytologia tak samo. Wziernik to wcisnął, a nie włożył.
Na koniec zapytał po co mi to. Powiedziałam, że planuję spiralę. Zaczął mi tłumaczyć, że spirala dla nieródek jest niewskazana. Odpowiedziałam mu, że planuję założyć taką dla nieródek. Powiedział mi, że lepiej nie ryzykować. Odpowiedziałam, że jestem już zdecydowana i zapytałam po co w takim razie produkują produkują spirale dla nieródek. Byłam już taka zła, że zapytałam go czy założy mi tą spiralę na kolejnej wizycie (takiej nie miałam wcale w planach). Nigdy w życiu nie widziałam tak motającego się lekarza. Powiedział, że najpierw to trzeba wykonać mnóstwo badań, a dopiero potem można się zastanowić nad spiralą. Na do widzenia prawie trzasnęłam drzwiami.

Akurat ten lekarz ma na słabe opinie na znanylekarz. Poszłam do niego tylko i wyłącznie dlatego, że musiałam mieć zrobioną cytologię (na NFZ), a do niego nie było kolejek. Mój lekarz ma świetne opinie, ale i jest bardzo ciężko dostać się do niego na NFZ. Ja chodzę tylko prywatnie.

[201707171618]

Napisane przez Shar14

Jeśli potrzebujesz to mam świetną Panią doktor, która przyjmuje w Sosnowcu i Dąbrowie Górniczej. Jest w 100% profesjonalna i bardzo delikatna.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

Ojej, dziękuję Ci Możesz podać namiary tu lub na PW jak wolisz.

[201803111829]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7018355 1]Może spróbuj przejść się na konsultacje do innej osoby prowadzącej ten przedmiot?[/QUOTE]
Tylko jedna prowadź niestety, i to z wydziału matematyki -.-

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[201707171618]

Napisane przez Iska00

Raz trafiłam do kobiety ginekologa, która uparcie próbowała mi wmówić, że czas najwyższy na dziecko.

Bo na ciężarnej więcej zarobi Ten 'spec od psychologii' u którego ja byłam bierze 200 zł za wizytę. Normalnie na taką wizytę chodzi się raz do roku, ale jak się jest w ciąży to wiadomo, że trzeba częściej + usg płodu + masa różnych badań i interes się kręci.