Scent Bar II

[Favkes]

Napisane przez Różowy Strachulec

Jest już oficjalnie Pojutrze koło 9.00 mam się stawić do pracy

Chyba czas na jakieś małe pachnące zakupy

Super, bosko GRATULUJĘ

[Sabbath]

Napisane przez madziczka

Ufff i po rozmowie- jestem z niej zadowolona, ale jestem kompletnie spompowana. Mają do mnie odzdzwonić pod koniec tygodnia, a ja się muszę zastanowić czy ją przyjmę- są plusy ale i minusy .

Zastanów się spokojnie, najlepiej z kartką i ołówkiem.

Napisane przez Różowy Strachulec

Jest już oficjalnie Pojutrze koło 9.00 mam się stawić do pracy

Chyba czas na jakieś małe pachnące zakupy

Wspaniała nowina!
Gratulacje wielkie.
A o wynikach pachnących zakupów opowiedz koniecznie.

Napisane przez madziczka

Sabbath, dla mnie ten film w sposób genialny i realistyczny ukazuje jak w człowieku narasta gniew, frustracja, jak zbierają się tłumione latami problemy, złość i w pewnym momencie to wszystko wybucha...

To ma nawet swoją nazwę: cabin fever.
Od czasu gore Rotha tłumaczy się to na polski (niezbyt szczęśliwie) jako śmiertelną gorączkę.
Ogólnie chodzi o bardzo szczególny rodzaj klaustrofobii, czy też raczej skutki klaustrofobicznego stresu. I o ile na początku dotyczyło ludzi zamkniętych realnie w pomieszczeniach, w latach osiemdziesiątych zaczęto diagnozować cabin fever właśnie u ludzi pracujących w korporacjach i ograniczonych barierami niefizycznymi.
Ataki agresji Douglasa są właśnie taki postklaustrofobiczny szał.

Ogólnie - dla mnie film genialny.
I sama opowieść, i budowanie postaci, i kreacja aktorska młodego Douglasa, i autentycznie odczuwalnie popierniczony świat realny, na który my sami, dzień po dniu się godzimy...

Kiedy oglądałam świetnie rozumiałam jego niezgodę na oszustwa, świństwa i ogólnie brzydki świat.

Napisane przez SpanishMyszka

Być może - zakupy zawsze poprawiają humor

Pozwolę sobie zaprotestować.
Nie wszystkim.

Napisane przez annmarie

No dokladnie! Rachelo - masz piękne włosy, grzech narzekać, no.

Zgadzam się.
Rachelo, narzekasz na włosy, cerę i co tam jeszcze sobie wymyślisz tylko dlatego, że nie masz nic naprawdę brzydkiego, na co mogłabyś się skarżyć.
Baciki Ci się należą za niedocenianie tego, co masz.

Napisane przez annmarie

(i też mam 163 )

Całkiem przyjemny wzrost.

I proszę mi tu nie mówić, że jestem niska. Jestem średniego wzrostu. I nie chciałabym mieć ani centymetra więcej.

Napisane przez hecate

Tozto przeca tylko ucielam sobie pogawedke Nie wzielam go na stole
a lubie na czyms oko zawiesic

Bardzo dobre podejście.



Byłam dziś z kumplami na metaforycznym piwie. Bo jakże nazwać wyprawę do knajpy na piwo, kiedy okazuje się, że z całej ekipy tylko jedna osoba nie prowadzi?

Piliśmy Cole i Sprite, żarlismy pizzę i było super.

[Mendosita]

Napisane przez gryx82

I drugie pytanie - stosował ktoś może serię Lysanel? Używam żelu do mycia twarzy i kremu matującego, ale efekty mizerne Zastanawiam się też nad Effaclar, ewentualnie Avene No albo w ostateczności Normaderm

Effaclar działa na mnie prawie idealnie. Poleciła mi go moja dermatolog i po użyciu jednej próbki 5 ml już było widać efekty. Używam go już prawie 2 lata i nie moge narzekać. Używam tylko Effaclar K, na noc. Effaclar A.I. polecany jest na zapalne zmiany skórne, ale nie zauważyłam jakoś by działał intensywniej, niż K. A klasyczny Effaclar mi nie pasuje, bo nie nadaje się pod makijaż (podkład się na nim roluje).
Normaderm beznadziejny.


Coś często się wizaż wiesza ostatnio Bardzo nieswojo się czuję, jak nie mogę rano tu zajrzeć.

[agnyska81]

Strachulcu - świetna wiadomość Trzymam kciuki za szybkie zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu.

Napisane przez madziczka

Ufff i po rozmowie- jestem z niej zadowolona, ale jestem kompletnie spompowana. Mają do mnie odzdzwonić pod koniec tygodnia, a ja się muszę zastanowić czy ją przyjmę- są plusy ale i minusy .

Madziu, a jakie to plusy i minusy?

[Kagan]

Dziewczyny, ja tak trochę z innej beczki. Od pewnego czasu zastanawiam się, czy są na forum dziewczyny z zachodniopomorskiego, a konkretnie Koszalin i okolice. Jeżeli tak, to odezwijcie się, może jakieś spotkanie byśmy zorganizowały . Też mam ochotę na pachnące spotkanie.

[Yola]

Fatalny dzień.... nie dość, że pierwszy dzień okresu, to jeszcze grypsko mnie łapie, gardło, głowa, mięśnie...
A na dodatek nie widać po mnie, że się fatalnie czuję i mam chyba dziś żal do całego świata, że nikt mnie nie pożałuje, nie zaopiekuje się mną. Wiem, że to głupie ale tak sie dzisiaj czuję.


No bo co to jest przeziębienie, skoro szefowa ma złamaną nogę i męczy sie od sylwestra, koniec miesiąca w firmie, trzeba być na posterunku, Tż daleko... ech

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Mendosita

Coś często się wizaż wiesza ostatnio Bardzo nieswojo się czuję, jak nie mogę rano tu zajrzeć.

No właśnie ostatnio ciąglę się coś sypie Wstałam znów przed 6 a z wizażowania nici, Wiedźmin znów mi się wiesza, n-k mnie wkurza, na playmobile nic się nie dzieje, TŻ śpi - w końcu trafiłam przed TV i oglądam ER

[noseknosek]

Yolu

Ledwo odsapnęłam po wczorajszej prezentacji to już muszę się zabierać do nauki niemieckiego na kolosa......... i kolejnej prezentacji Czy ja jestem na jakiejś lingwistyce?

Miłego dnia wszystkim!

[Margot45]

Napisane przez rachela

No masz, się uparły Co chcesz od swoich włosów?

Nic... tylko ja bym chciała mieć fryzurę, nie tylko włosy... ściąć TŻ (no, TZ to za dużo powiedziane, ale tu się używa tego właśnie określenia ) nie pozwala - zresztą ja sama je chcę hodować jak najdłuższe, bo grube i gęste są, zeby się tak jeszcze jakoś układały.... a na to bez dobrego cięcia nie ma szans z kolei jak pójdę do fryzjera podciąć coś więcej niż grzywkę to zawsze się boję, ze wyjdę z połową posiadanych wlosów - a tego stanowczo nie chcę. Błędne koło. A Tobie samodzielne strzyżenie bardzo ładnie wychodzi

Pojęczę sobie i ja na temat cery. Wiem, ze latka już nie te, że tryb życia (niedosypianie, stres, komputer) ale też ostatnio patrzeć na siebie nie mogę jaką cerę mam to wiem, dermatolog to tylko potwierdził, robię co moge, zeby ten jej stan poprawić ale są dni, kiedy mnie odrzuca od własnego widoku. A zdaję sobie sprawę, że z upływem czasu będzie tylko gorzej.

Napisane przez madziczka

Rachela Nożycoręka

[kropka75]

Napisane przez madziczka

Dokładnie

Angel- nie wiedziałam, że dłubanie przy twarzy to oznaka nerwicy! W życiu bym nie przypuszczała...

Dłubanie przy twarzy nie jest oznaką nerwicy. Dłubanie przy twarzy może być jej oznaką, jeśli skubiemy się namiętnie bo to nas zajmuje, bo musimy, bo nie możemy przestać. Zwykle nie kończy się na wydrapaniu syfka, a na zrobieniu sobie krzywdy, rozdrapywaniu strupków, poranieniu się, doprowadzenie do zakażenia itd. Oczywiście stan ten musi się powtarzać.

Jeśli ktoś ma fizia na punkcie wyskakujących krostek i jak tyko zauważy to wyskubie, to jeszcze nie jest nerwica.

Yolu -

Margot - to masz jak ja, nie fryzuję, a włosy? Tyle że moje się kręcą i dobre cięcie pomaga niewiele.

Napisane przez SpanishMyszka

Być może - zakupy zawsze poprawiają humor

Jeśli się kupi to coś upragnione, to fakt. Ja sobie właśnie kupiłam butki i też od razu humorek lepszy, bo długo podobnych szukałam. I do tego z przeceny ze 160 na 99.

[SpanishMyszka]

Napisane przez your Angel

Hecate, a Ty już nie jesteś zajęta ?

O tym samym pomyślałam ()

Napisane przez hecate

Tozto przeca tylko ucielam sobie pogawedke Nie wzielam go na stole
a lubie na czyms oko zawiesic

Napisane przez rachela

(...)
Nic tylko usiąść wygodnie, włączyć Wonderful World Armstronga i bez robienia nadmiernego bałaganu strzelić sobie w łeb.

To w sumie też jakieś rozwiązanie ()

Napisane przez your Angel

[COLOR=silver]Ja się np dowiedziałam, że mam świetną cerę ale z kolei zżera mnie nerwica (manipulowanie przy buzi (...)

Nie wolno majsterkować przy buzi

Napisane przez Sabbath

Pozwolę sobie zaprotestować.
Nie wszystkim.

Powinnam była dodać słówko "prawie" - poprawiają humor "prawie" wszystkim

[noseknosek]

kropko! usiłowałam do Ciebie napisać PW, ale mi się wizaż zamulił i nie poszło!
Jak z trwałością Stelli Sheer 2008? No i gdzie upolowałaś?

[kropka75]

Napisane przez noseknosek

kropko! usiłowałam do Ciebie napisać PW, ale mi się wizaż zamulił i nie poszło!
Jak z trwałością Stelli Sheer 2008? No i gdzie upolowałaś?

Kochana, jak to gdzie, na allegro. W sumie to ciekawostka, bo na rynek ma wejść dopiero w kwietniu. I nie byłam sama, ale widzę, że nikt więcej się nie przyznał. To był zbiorowy nalot, jak tamte z Theo. 2/3 z niego to wizaż.

Trwałość dobra. Naprawdę się trzyma. A przynajmniej mnie.

[Yola]

Zakupy poprawiają humor większosci kobiet

Chociaż czasami wybierając się na zakupy w kiepskim nastroju marudzę, wybrzydzam, nic dla siebie nie umiem znaleźć i pewnie tylko uprzykrzam życie ekspedientkom
Wracam z niczym i wcale nie mam lepszego humoru

[kropka75]

Napisane przez Yola

Zakupy poprawiają humor większosci kobiet

Chociaż czasami wybierając się na zakupy w kiepskim nastroju marudzę, wybrzydzam, nic dla siebie nie umiem znaleźć i pewnie tylko uprzykrzam życie ekspedientkom
Wracam z niczym i wcale nie mam lepszego humoru

Ano też prawda. Ja raczej w takich dniach unikam pań ekspedientek, ale minę też chyba mam odpowiednią, bo rzadko wtedy do mnie podchodzą.
A najlepsze zakupy robię wcale nie na pocieszenie, a z przypadku. Jakiś impuls, nieplanowany spacerek, po drodze Centrum Handlowe i wracam z czymś tam. Trzy takie marcowe spacerki skończyły się u mnie trzema zakupami spodni w Camaieu.
Inna rzecz, że powinnam dostać zakaz wchodzenia do tego sklepu, bo zawsze stamtąd z czymś wychodzę...

[noseknosek]

Napisane przez kropka75

Kochana, jak to gdzie, na allegro. W sumie to ciekawostka, bo na rynek ma wejść dopiero w kwietniu. I nie byłam sama, ale widzę, że nikt więcej się nie przyznał. To był zbiorowy nalot, jak tamte z Theo. 2/3 z niego to wizaż.

Trwałość dobra. Naprawdę się trzyma. A przynajmniej mnie.

no to gapa jestem nie z tej ziemi bo też pewnie bym wzięła ale może to lepiej
dziękuję

[Sabbath]

Napisane przez SpanishMyszka

Powinnam była dodać słówko "prawie" - poprawiają humor "prawie" wszystkim

Nooo...
Ja się chyba kwalifikuję na jakieś zbiorowe wybuchy litości.
Przepotwornie, straszliwie, histerycznie, rozpaczliwie i organicznie nienawidzę kupować CZEGOKOLWIEK z wyjątkiem książek i płyt. A i to wolę w sieci.

Napisane przez Yola

Zakupy poprawiają humor większosci kobiet

Chociaż czasami wybierając się na zakupy w kiepskim nastroju marudzę, wybrzydzam, nic dla siebie nie umiem znaleźć i pewnie tylko uprzykrzam życie ekspedientkom
Wracam z niczym i wcale nie mam lepszego humoru

Ja zwykle rezygnuję przed wejściem do sklepu.
Albo staram się zaszyć w kącie z gazetą.

[SpanishMyszka]

Napisane przez Yola

Zakupy poprawiają humor większosci kobiet

Chociaż czasami wybierając się na zakupy w kiepskim nastroju marudzę, wybrzydzam, nic dla siebie nie umiem znaleźć i pewnie tylko uprzykrzam życie ekspedientkom
Wracam z niczym i wcale nie mam lepszego humoru

Czasem też tak mam

Napisane przez Sabbath

Nooo...
Ja się chyba kwalifikuję na jakieś zbiorowe wybuchy litości.
Przepotwornie, straszliwie, histerycznie, rozpaczliwie i organicznie nienawidzę kupować CZEGOKOLWIEK z wyjątkiem książek i płyt. A i to wolę w sieci.

Też lubię zakupy w sklepach internetowych, czasem myślę, że nawet bardziej niż tradycyjne, męczące wycieczki po sklepach. Bywają jednak dni kiedy dochodzę do wniosku, że chyba wolę kupić coś od razu niż czekać grzecznie aż przyfrunie przesyłka kupiona za pośrednictwem Internetu.
Sama nie wiem, która forma kupowania bardziej mi odpowiada ()

[tulipanka]

Napisane przez gryx82

To czysty przypadek, Słońce

o, a ja do ludzi mówię "słońce"

Napisane przez Sabbath

Ja zwykle rezygnuję przed wejściem do sklepu.
Albo staram się zaszyć w kącie z gazetą.

ja najczęściej wchodzę, przeglądam rzeczy, a potem stwierdzam, że nie chce mi się nic mierzyć i wychodzę
fatalna metoda

[Margot45]

Napisane przez tulipanka

ja najczęściej wchodzę, przeglądam rzeczy, a potem stwierdzam, że nie chce mi się nic mierzyć i wychodzę
fatalna metoda

za to jaka dobra dla portfela

Mnie się odechciewa mierzyć, jak widzę te dzkie tłumy w kolejce do przymierzalni i przy kasie... ostatnio dosć skutecznie zniechęcił mnie też do zakupów sposób zawieszenia spodni - wszystkie były przymontowane do wieszaków tak, ze żeby się dostać do metki (tej z ceną badź tej wszytej) z rozmiarem, musiałabym roz***yć w drobny mak pół stoiska. Stwierdziłam, że to nie na moje nerwy i wyszłam.

[Yola]

Napisane przez tulipanka

ja najczęściej wchodzę, przeglądam rzeczy, a potem stwierdzam, że nie chce mi się nic mierzyć i wychodzę
fatalna metoda

No fatalna

Podsumowując - zakupy poprawiają dobry humor

Zakupy w internecie? No BA

Niestety w ostatnim miesiącu miałam dwa takie zakupy internetowe które od razu po rozpakowaniu paczki wylądowały na allegro Takie kupowanie pod wpływem chwili.

[kropka75]

Napisane przez tulipanka

o, a ja do ludzi mówię "słońce"

ja najczęściej wchodzę, przeglądam rzeczy, a potem stwierdzam, że nie chce mi się nic mierzyć i wychodzę
fatalna metoda

Napisane przez Margot45

za to jaka dobra dla portfela

Mnie się odechciewa mierzyć, jak widzę te dzkie tłumy w kolejce do przymierzalni i przy kasie... ostatnio dosć skutecznie zniechęcił mnie też do zakupów sposób zawieszenia spodni - wszystkie były przymontowane do wieszaków tak, ze żeby się dostać do metki (tej z ceną badź tej wszytej) z rozmiarem, musiałabym roz***yć w drobny mak pół stoiska. Stwierdziłam, że to nie na moje nerwy i wyszłam.

To w Decathlonie na jeszcze lepszy pomysł wpadli. Niektóre kurki są zabezpieczeniami przypięte do wieszaków. Żeby taką zmierzyć, musisz ją ubrać razem z wieszakiem. Przy sztuce nr 2 walnęłam tym i poszłam w cholerę...


A zakupy internetowe mają jedną, wielką wadę - można dokonać zakupu bezmyślnie. Jest to dużo łatwiejsze niż taki zakup w sklepie. I potem tak jak napisała Yola, z powrotem lądują tam skąd przyszły.

[Margot45]

Napisane przez kropka75

To w Decathlonie na jeszcze lepszy pomysł wpadli. Niektóre kurki są zabezpieczeniami przypięte do wieszaków. Żeby taką zmierzyć, musisz ją ubrać razem z wieszakiem. Przy sztuce nr 2 walnęłam tym i poszłam w cholerę...

Jestem pełna podziwu, że dotrwałaś do mierzenia drugiego egzemplarza.....

[Yola]

Napisane przez kropka75

To w Decathlonie na jeszcze lepszy pomysł wpadli. Niektóre kurki są zabezpieczeniami przypięte do wieszaków. Żeby taką zmierzyć, musisz ją ubrać razem z wieszakiem. Przy sztuce nr 2 walnęłam tym i poszłam w cholerę...


A zakupy internetowe mają jedną, wielką wadę - można dokonać zakupu bezmyślnie. Jest to dużo łatwiejsze niż taki zakup w sklepie. I potem tak jak napisała Yola, z powrotem lądują tam skąd przyszły.

Kurki na wieszakach


Na nieprzemyślanych internetowych strzałach czasem można jakiś grosz zarobić I tak to sobie tłumaczyć Mnie sie udało zyskać 5 złotych

Ale ciuchów nie kupuję przez net. W ogóle kupuję tak jak Ty, przypadkowo przeważnie. Z reguły kiedy jestem z kimś dla towarzystwa na zakupach.

[kropka75]

Napisane przez Margot45

Jestem pełna podziwu, że dotrwałaś do mierzenia drugiego egzemplarza.....

Z mężową pomocą... To się samemu nie da nawet.
Ale i tak przy drugiej oderwaliśmy zabezpieczenie od wieszaka, przy próbach utrzymania go na zewnątrz kurtki w końcu zrobił trach i na tym się skończyło.

[teza20]

Witam wszystkichMam wolne dzisiaj od pracyBylem nawet u fryzjeraZaszalalem i irokeza pierdyknalem sobie na glowie

[taiwa]

Hej hej!
Przyszła się przywitać, zagipsowana, nieszczesliwa mumia
Tydzien zaczał mi sie poprostu rewelacyjnie, udało mi sie złamac sobie reke, a jeszcze wieksza krzywde zrobic swojemu autku. Jako jednoreki bandyta praktycznie nic nie potrafie zrobic, mam nadzieje ze jakos sie do tego przyzwyczaje i z czasem bedzie mi szlo coraz lepiej.
W kazdym razie zla jestem na siebie i smutno mi jak cholera...
Jedynie cieszy mnie bardzo, ze od Wizazanek dolecialo do mnie mnostwo probek zapachow, ktore bardzo chcialam poznac, zaluje ze nie jestem osmiornica, to testowanie ich szlo by mi szybciej

[SpanishMyszka]

Napisane przez tulipanka

ja najczęściej wchodzę, przeglądam rzeczy, a potem stwierdzam, że nie chce mi się nic mierzyć i wychodzę
fatalna metoda

Napisane przez Margot45

Mnie się odechciewa mierzyć, jak widzę te dzkie tłumy w kolejce do przymierzalni i przy kasie...

Oj tak, kolejki ostudzają zapał, zwłaszcza jak komuś zalezy na czasie i chce jak najszybciej zapłacić za zakupiony towar i wyjść ze sklepu.

Napisane przez Margot45

ostatnio dosć skutecznie zniechęcił mnie też do zakupów sposób zawieszenia spodni - wszystkie były przymontowane do wieszaków tak, ze żeby się dostać do metki (tej z ceną badź tej wszytej) z rozmiarem, musiałabym roz***yć w drobny mak pół stoiska. Stwierdziłam, że to nie na moje nerwy i wyszłam.

Mnie też by to zniechęciło

[teza20]

Napisane przez taiwa

Hej hej!
Przyszła się przywitać, zagipsowana, nieszczesliwa mumia
Tydzien zaczał mi sie poprostu rewelacyjnie, udało mi sie złamac sobie reke, a jeszcze wieksza krzywde zrobic swojemu autku. Jako jednoreki bandyta praktycznie nic nie potrafie zrobic, mam nadzieje ze jakos sie do tego przyzwyczaje i z czasem bedzie mi szlo coraz lepiej.
W kazdym razie zla jestem na siebie i smutno mi jak cholera...
Jedynie cieszy mnie bardzo, ze od Wizazanek dolecialo do mnie mnostwo probek zapachow, ktore bardzo chcialam poznac, zaluje ze nie jestem osmiornica, to testowanie ich szlo by mi szybciej

taiwatrzymaj sie jakos,cos ty zrobila z autem

[kropka75]

Napisane przez taiwa

Hej hej!
Przyszła się przywitać, zagipsowana, nieszczesliwa mumia
Tydzien zaczał mi sie poprostu rewelacyjnie, udało mi sie złamac sobie reke, a jeszcze wieksza krzywde zrobic swojemu autku. Jako jednoreki bandyta praktycznie nic nie potrafie zrobic, mam nadzieje ze jakos sie do tego przyzwyczaje i z czasem bedzie mi szlo coraz lepiej.
W kazdym razie zla jestem na siebie i smutno mi jak cholera...
Jedynie cieszy mnie bardzo, ze od Wizazanek dolecialo do mnie mnostwo probek zapachow, ktore bardzo chcialam poznac, zaluje ze nie jestem osmiornica, to testowanie ich szlo by mi szybciej

Witaj, mumiowa bidulko. Na długo Cię tak uziemili?

Napisane przez SpanishMyszka

j tak, kolejki ostudzają zapał, zwłaszcza jak komuś zalezy na czasie i chce jak najszybciej zapłacić za zakupiony towar i wyjść ze sklepu.

Mnie same kolejki nie bolą. Już bardziej wkurza to, że nawet jeśli mam ze sobą 5 rzeczy może się okazać, że żadna nie pasuje. A jeszcze często niektóre są za duże, a inne za małe, choć tego samego rozmiaru. Wtedy mi się odechciewa podwójnie. Na samą myśl, że mam się na nowo ubrać, odczekać swoje i znowu rozebrać dostaję białej gorączki...