Janusz, Grażyna - normalna rodzina - januszowanie część CZWARTA

[jaksy]

Napisane przez visionAM

Jak dla mnie w lustrach w przymierzalniach wygląda się tragicznie ale to głównie wina oświetlenia

Taaak. Niby tyle się gada o sztuczkach marketingowców w przymierzalniach, a aż takiego cellulitu to ja u siebie nie widuje jak właśnie tam

Napisane przez madziara_07

jedyne gdzie kojarze ze przymierzalnie sa koedukacyjne to TK Maxx ale tam maja porzadne drzwi a nie zaslonki.

W TkMaxxach (polskich przynajmniej, byłam w kilku) nie ma koedukacyjnych przymierzalni, wiszą tabliczki informacyjne na ścianach. Ale faktycznie często widziałam, że towarzystwo samo się miesza. Ja tam zawsze jak jestem z tz, to go biorę do kabiny, a on mnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez madziara_07

no patrz to mi sie wlasnie wydaje ze "u nas za gramanico" wiekszosci duzych sieciowek jest podzial na przymierzalnie meskie i damskie... dla mnie to problem nie jest: przymierzam ubranie (zadko chodzimy razem na zakupy ale sie zdarza) i wychodze z przymierzalni mu sie pokazac, jak moj partner ostatnio kupowal garnitur zrobil tak samo.

jedyne gdzie kojarze ze przymierzalnie sa koedukacyjne to TK Maxx ale tam maja porzadne drzwi a nie zaslonki.

nie mówię o sytuacji gdy masz np dwupoziomowy sklep i przymierzalnie są na obydwu poziomach, przy czym jeden poziom jest damski a drugi męski. bo jeszcze nikt nigdzie nie powiedział mi że nie mogę wejść z facetem do przymierzalni. i odwrotnie. co więcej... zawsze mogłam normalnie zmierzyć sukienkę czy coś w przymierzalni na męskim piętrze. i nikt z obsługi przemierzalni nigdy nic mi nie powiedział. tak więc to też są przymierzalnie koedukacyjne, tyle że ukierunkowane bardziej na którąś płeć.
pierwsze lepsze sklepy: Reseved, C&A, New yorker, wszystkie housy czy croppy, zara, peek & cloppenburg... wszystkie mają koedukacyjne przymierzalnie. przypadek Primarka podałam dlatego, że tam faktycznie kobieta nie może w ogóle wejść do męskiej przymierzalni i odwrotnie.

ja mam problem z wychodzeniem i pokazywaniem się... często przymierzalnie są duże. bez sensu jest wychodzenie i zabieranie ze sobą torebki za każdym razem. często nie można w danym ciuchu wyjść poza Panią stojącą na wejściu i pokazywać to się można... z daleka. często mam problem z dopięciem ubrania z tyłu ze względu na mój nie do końca zginający się łokieć, często w przymierzalniach (zwłaszcza jak jest ruch w sklepie) wiszą zostawione ubrania, wiec jest ryzyko że ktoś mi przypadkowo zajmie przymierzalnię z moimi ciuchami wewnątrz...

gdyby w standardzie przymierzalni były lustra usytuowane tak abym mogła się sama obejrzeć z każdej strony, to nie potrzebowałabym w większości przypadków kogoś do oceny

[kocham_lato]

Napisane przez jaksy

Taaak. Niby tyle się gada o sztuczkach marketingowców w przymierzalniach, a aż takiego cellulitu to ja u siebie nie widuje jak właśnie tam



W TkMaxxach (polskich przynajmniej, byłam w kilku) nie ma koedukacyjnych przymierzalni, wiszą tabliczki informacyjne na ścianach. Ale faktycznie często widziałam, że towarzystwo samo się miesza. Ja tam zawsze jak jestem z tz, to go biorę do kabiny, a on mnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie mam to samo, potem wychodzi człowiek zdołowany, a już najgorzej to w hm. W sklepie we wszystkich spodniach wyglądam beznadziejnie, w domu za to ok, gdybym wierzyła tym lustrom, to chyba nic bym nie kupiła.

[Pani_Mada]

Napisane przez kocham_lato

No właśnie mam to samo, potem wychodzi człowiek zdołowany, a już najgorzej to w hm. W sklepie we wszystkich spodniach wyglądam beznadziejnie, w domu za to ok, gdybym wierzyła tym lustrom, to chyba nic bym nie kupiła.

w przymierzalniach new yorkera jest tak katastroficznie złe oświetlenie, że prawie wyrzuciłam nowy podkład jak się w nim zobaczyłam. skóra wygląda na pomarańczowawą i 20 lat starszą ale fakt faktem, wygląda się w nich szczupło

[Lumimi]

Ja w przymierzalniach zawsze wygladam jak pasztet. Mocne swiatlo sprawia ze widac wszystkie niedoskonalosc, skora jest okropna, podklad wyglada tapeciarsko, a brwi mam tak przeswietlone ze w ogole ich nie widac. Wygladam tez grubiej Przymierzalnie to zlo.

[Miss Saeki]

Napisane przez amber2046

Za to powszechne jest u nich coperto, ktore uznaje za przejaw wloskiego januszowania.

U nas w lepszych restauracjach pytają "czy doliczamy za obsługę" i co? Powiesz, że nie?

Jeśli we Włoszech kupowałam coś na wynos to coperto nigdy nie było. Tylko jak jadłam na miejscu i za każdym razem było napisane, że doliczają np. 1 EUR za coperto. W sumie lepiej, że doliczają po prostu 1 EUR za osobę a nie, że każde danie droższe o to 1EUR.

[Moviolka]

Napisane przez amber2046

Za to powszechne jest u nich coperto, ktore uznaje za przejaw wloskiego januszowania.

Z tego co słyszałam od znajomych Włochów, to coperto jest nielegalne. Często pojawia się na rachunku jako servizio.

[madziara_07]

Napisane przez Pani_Mada

nie mówię o sytuacji gdy masz np dwupoziomowy sklep i przymierzalnie są na obydwu poziomach, przy czym jeden poziom jest damski a drugi męski. bo jeszcze nikt nigdzie nie powiedział mi że nie mogę wejść z facetem do przymierzalni. i odwrotnie. co więcej... zawsze mogłam normalnie zmierzyć sukienkę czy coś w przymierzalni na męskim piętrze. i nikt z obsługi przemierzalni nigdy nic mi nie powiedział. tak więc to też są przymierzalnie koedukacyjne, tyle że ukierunkowane bardziej na którąś płeć.
pierwsze lepsze sklepy: Reseved, C&A, New yorker, wszystkie housy czy croppy, zara, peek & cloppenburg... wszystkie mają koedukacyjne przymierzalnie. przypadek Primarka podałam dlatego, że tam faktycznie kobieta nie może w ogóle wejść do męskiej przymierzalni i odwrotnie.

a sorry zasugerowalam sie Primarkiem ze ty z UK jestes, ale tych sklepow tutaj nie ma, kojarze je tylko z czasow kiedy jeszcze w Polsce mieszkalam. co kraj to obyczaj widocznie, bo tutaj np Primark jak juz wspomnialas, Matalan, Zara (przynajmiej u mnie w miescie) , Marks&Spencer, Next to sa wszystko sklepy gdzie kobieta nie moze wejsc do przymierzalni meskiej a mezczyzna do damskiej.

[marianna144]

pozyczcie takiego faceta co dobrowolnie stoi w przymierzalni bo moj nienawidzi

wiecie to ze facet doradzi to raz a dwa ze przydaje sie tak po ludzku do przyniesienia innego rozmiaru to moim zdaniem duza oszczednosc czasu . bo nie ma nic gorszego niz przymierzanie czegos po czym ubieranie sie i zbieranie tobołów czyli-kurtki torebki zakupow z innych sklepów tylko po to zeby wyjsc po inny rozmiar i zaraz z nim wrocic do przymierzalni.

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez marianna144

wiecie to ze facet doradzi to raz a dwa ze przydaje sie tak po ludzku do przyniesienia innego rozmiaru to moim zdaniem duza oszczednosc czasu . bo nie ma nic gorszego niz przymierzanie czegos po czym ubieranie sie i zbieranie tobołów czyli-kurtki torebki zakupow z innych sklepów tylko po to zeby wyjsc po inny rozmiar i zaraz z nim wrocic do przymierzalni.

Tak, to nieoceniona pomoc i zawsze chętnie z tego korzystam, bo mam tendencje do złego oceniania wielkości ciucha 😃

[Pani_Mada]

Napisane przez madziara_07

a sorry zasugerowalam sie Primarkiem ze ty z UK jestes, ale tych sklepow tutaj nie ma, kojarze je tylko z czasow kiedy jeszcze w Polsce mieszkalam. co kraj to obyczaj widocznie, bo tutaj np Primark jak juz wspomnialas, Matalan, Zara (przynajmiej u mnie w miescie) , Marks&Spencer, Next to sa wszystko sklepy gdzie kobieta nie moze wejsc do przymierzalni meskiej a mezczyzna do damskiej.

widzę, że źle zrozumiałam Twoją wypowiedź. wydawało mi się że zasugerowałaś że w Polsce w większości są wspólne przymierzalnie. nie ważne. ale zgodzę się że UK ciężko spotkać "normalne" przymierzalnie. z tego co pamiętam to w nexcie mogłam być w przymierzalni z facetem i oceniać spodnie ale nie pamiętam czy to było tak głębiej w przymierzalni czy mieli taki jakby przedsionek z kanapami.

Napisane przez marianna144

pozyczcie takiego faceta co dobrowolnie stoi w przymierzalni bo moj nienawidzi

wiecie to ze facet doradzi to raz a dwa ze przydaje sie tak po ludzku do przyniesienia innego rozmiaru to moim zdaniem duza oszczednosc czasu . bo nie ma nic gorszego niz przymierzanie czegos po czym ubieranie sie i zbieranie tobołów czyli-kurtki torebki zakupow z innych sklepów tylko po to zeby wyjsc po inny rozmiar i zaraz z nim wrocic do przymierzalni.

oooo to to. zdarzyło mi się kilka razy zrezygnować z zakupu bo nie chciało mi się iść i szukać innego rozmiaru, potem czekać w kolejce do przymierzalni i przebierać się jeszcze raz,

[201712071518]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;7119114 6]da się przewidzieć. co nie zmienia faktu, że taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca i jak dla mnie właściciel jest idiotą, w dodatku bezczelnym. i oby kiedyś za swoje zachowanie oberwał, w taki czy inny sposób...[/QUOTE]

Ony tylko właściciel, a nie pies bo nie jego wina, że ma właściciela idiotę

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

A ja w sumie nie wiem czy spotkałam dziś Grażynkę czy też nie...

Przy placu targowym w centrum miasta i w strefie płatnego parkowania znalazłam miejsce i zaparkowałam. Obok stał potykacz z napisem "dostawa towaru" oraz doklejoną karteczką MOBI-parking (to taka aplikacja, którą można zapłacić za postój w strefie) oraz numerem rejestracyjnym.
Z budki obok (cukiernia) wyskoczyła wściekła Graża i krzyczy na mnie, że mam natychmiast odjechać, bo ona tu płaci za postój - macha mi telefonem przed nosem i pokazuje, że ma juz naliczone 8 zł za strefę. WTF? Okazało się, że wg niej skoro płaci za postój auta, którego aktualnie na tym miejscu nie ma, to robi sobie rezerwację tego miejsca...i to miejsce w jej mniemaniu jest jej. Potrzebne jej było, aby dostawca dowiózł pączki.
No ok, ale ja z pewnych względów też musiałam stać w tym miejscu i to do godz. 20. Na szczęście odjechał drugi samochód (bo akurat tam są dwa miejsca postojowe), Graża zastawiła to miejsce potykaczem i między nami zapanował rozejm.

Z ciekawości zadzwoniłam do operatora strefy z zapytaniem, czy można sobie w ten sposób zarezerwować miejsce. Babka, z która rozmawiałam najpierw się zawiesiła, poprosiła o powtórzenie historii, a na koniec udała na konsultacje do kolegi po odpowiedź.
Otóż - opłata jest za postój, a jak się chce takie miejsce mieć na wyłączność to trzeba podpisać umowę i opłacić miejsce, jest ono wtedy oznaczane znakiem i wymalowaną kopertą. A poza tym, to poproszono mnie o podanie adresu w celu wysłania pracownika, który zajmie się sprawą nielegalnego zajęcia miejsca
Adresu nie podałam, poszłam za to do budki Graży przekazać jej wieści. Zapieniła po raz kolejny, pomachała mi znów telefonem pokazując aplikację z opłatą i zażądała nr telefonu do operatora w celu konsultacji.
Nr jej dałam, co było dalej nie wiem, ale potykacz stał do zamknięcia cukierni.
A dostawca przyjechał całe 4 razy w ciągu 6 godzin.

[201712071518]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;71243286]A ja w sumie nie wiem czy spotkałam dziś Grażynkę czy też nie...

Przy placu targowym w centrum miasta i w strefie płatnego parkowania znalazłam miejsce i zaparkowałam. Obok stał potykacz z napisem "dostawa towaru" oraz doklejoną karteczką MOBI-parking (to taka aplikacja, którą można zapłacić za postój w strefie) oraz numerem rejestracyjnym.
Z budki obok (cukiernia) wyskoczyła wściekła Graża i krzyczy na mnie, że mam natychmiast odjechać, bo ona tu płaci za postój - macha mi telefonem przed nosem i pokazuje, że ma juz naliczone 8 zł za strefę. WTF? Okazało się, że wg niej skoro płaci za postój auta, którego aktualnie na tym miejscu nie ma, to robi sobie rezerwację tego miejsca...i to miejsce w jej mniemaniu jest jej. Potrzebne jej było, aby dostawca dowiózł pączki.
No ok, ale ja z pewnych względów też musiałam stać w tym miejscu i to do godz. 20. Na szczęście odjechał drugi samochód (bo akurat tam są dwa miejsca postojowe), Graża zastawiła to miejsce potykaczem i między nami zapanował rozejm.

Z ciekawości zadzwoniłam do operatora strefy z zapytaniem, czy można sobie w ten sposób zarezerwować miejsce. Babka, z która rozmawiałam najpierw się zawiesiła, poprosiła o powtórzenie historii, a na koniec udała na konsultacje do kolegi po odpowiedź.
Otóż - opłata jest za postój, a jak się chce takie miejsce mieć na wyłączność to trzeba podpisać umowę i opłacić miejsce, jest ono wtedy oznaczane znakiem i wymalowaną kopertą. A poza tym, to poproszono mnie o podanie adresu w celu wysłania pracownika, który zajmie się sprawą nielegalnego zajęcia miejsca
Adresu nie podałam, poszłam za to do budki Graży przekazać jej wieści. Zapieniła po raz kolejny, pomachała mi znów telefonem pokazując aplikację z opłatą i zażądała nr telefonu do operatora w celu konsultacji.
Nr jej dałam, co było dalej nie wiem, ale potykacz stał do zamknięcia cukierni.
A dostawca przyjechał całe 4 razy w ciągu 6 godzin.[/QUOTE]
Imho grazynizm - wiekszosc sklepow i punktow z tego co widze ma wykupione miejsca i oznakowane tak jak napisalas.
Czasem zdarza mi sie zaplacic z gory za dluzszy okres parkowania a sprawe zalatwic w miescie szybko. I wg grazyny moglabym wyciagnac pacholka z bagaznika i postawic w tym miejscu bo "przeciez zaplacone za jeszcze 2h"

[MusicIsMyPassion]

Janusz z dzisiaj, w sumie Janusz , to za mało. Będąc w centrum handlowym, a dokładnie byłam na schodach ruchomych, widziałam ciekawą sytuację. Na poziomie 0 jest Starbucks, stoliki są i w środku lokalu, a także na zewnątrz (nazwijmy, to korytarzem). Przy stole siedział pan w starszym wieku i czytał gazetę, na każdym stoliku stał wazon z goździkami (w każdym po 3 kwiaty). Podchodzi Janusz i co robi? Tak, ni z gruchy, ni z pietruchy, wyciąga kwiaty i idzie dalej, towarzyszyło mu 2 kolegów. Starszy pan w szoku, w sumie wystraszył się, bo nie wiedział czy go okraść chcą? Wjeżdżałam na tych schodach, z szczęka do pięt. Poważnie, goździki, to taki towar luksusowy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marianna144]

Napisane przez MusicIsMyPassion

Janusz z dzisiaj, w sumie Janusz , to za mało. Będąc w centrum handlowym, a dokładnie byłam na schodach ruchomych, widziałam ciekawą sytuację. Na poziomie 0 jest Starbucks, stoliki są i w środku lokalu, a także na zewnątrz (nazwijmy, to korytarzem). Przy stole siedział pan w starszym wieku i czytał gazetę, na każdym stoliku stał wazon z goździkami (w każdym po 3 kwiaty). Podchodzi Janusz i co robi? Tak, ni z gruchy, ni z pietruchy, wyciąga kwiaty i idzie dalej, towarzyszyło mu 2 kolegów. Starszy pan w szoku, w sumie wystraszył się, bo nie wiedział czy go okraść chcą? Wjeżdżałam na tych schodach, z szczęka do pięt. Poważnie, goździki, to taki towar luksusowy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

popisywali się. wiesz jakie to kozaki se wezma bo akurat maja ochote na kwiatka i co im kto zrobi

pamietam x lat temu byłam z mama w takim duzym supermarkecie nie pamietam jakim, no i cos sie zgadało o kradziezach- moja mama naiwnie ale jak to tutaj ochrona kamery jak sie nie boją itd. nie skonczyła mowic a obok nas dres ze sie tak wyraze ale nie taki blokers tylko taki na "bogato" obstawiony panienkami mijajac taka wyspe z cukierkami na wage wyciagnał łape nabrał garsc cukierków rozwinał w momencie do gęby wsadził papierki rzucił na podłoge i poszedł dalej.ani sie nie popatrzył czy ktos widzi nic takiego zrobil to tak bezczelnie ze szkoda nawet gadac. "no to juz wiesz jak kradną" taka była puenta mojej dyskusji z rodzicielką.

[Nightmare666]

Napisane przez stupid-girl

Imho grazynizm - wiekszosc sklepow i punktow z tego co widze ma wykupione miejsca i oznakowane tak jak napisalas.
Czasem zdarza mi sie zaplacic z gory za dluzszy okres parkowania a sprawe zalatwic w miescie szybko. I wg grazyny moglabym wyciagnac pacholka z bagaznika i postawic w tym miejscu bo "przeciez zaplacone za jeszcze 2h"

Dla mnie grażynizmem jest również parkowanie na kopercie. Nasz sklep ma wykupione miejsce na dostawy, jest oznakowane oczywiście kopertą. Co z tego, Grażyny i Janusze często parkują tak, że kierowcy dostawcy muszą nosić towar. Było wielokrotnie zgłaszane, wywieszona jest tablica, że nie można stawać ale to jak grochem o ścianę. Jedna była na tyle bezczelna, że kazała sobie ważyć samochód, po czym stwierdziła, że na pewno ma rację, bo masa auta nie przekracza granic i może stawać na kopercie O co kaman?

[Lottie69]

Napisane przez Nightmare666

Dla mnie grażynizmem jest również parkowanie na kopercie. Nasz sklep ma wykupione miejsce na dostawy, jest oznakowane oczywiście kopertą. Co z tego, Grażyny i Janusze często parkują tak, że kierowcy dostawcy muszą nosić towar. Było wielokrotnie zgłaszane, wywieszona jest tablica, że nie można stawać ale to jak grochem o ścianę. Jedna była na tyle bezczelna, że kazała sobie ważyć samochód, po czym stwierdziła, że na pewno ma rację, bo masa auta nie przekracza granic i może stawać na kopercie O co kaman?

Zacznijcie dzwonić na odpowiednie służby, jak zaczną płacić mandaty to może się ukróci sprawa.

[SteveS]

Napisane przez Nightmare666

Dla mnie grażynizmem jest również parkowanie na kopercie. Nasz sklep ma wykupione miejsce na dostawy, jest oznakowane oczywiście kopertą. Co z tego, Grażyny i Janusze często parkują tak, że kierowcy dostawcy muszą nosić towar. Było wielokrotnie zgłaszane, wywieszona jest tablica, że nie można stawać ale to jak grochem o ścianę. Jedna była na tyle bezczelna, że kazała sobie ważyć samochód, po czym stwierdziła, że na pewno ma rację, bo masa auta nie przekracza granic i może stawać na kopercie O co kaman?

Sklep tutaj w okolicy miał z tym problem - nie wiem, jak to zrobili pod względem przepisów, ale ostatecznie stanął znak o odholowaniu aut i kilka faktycznie odholowano. Juz nikt tam nie staje

[201803290936]

Napisane przez Lottie69

Zacznijcie dzwonić na odpowiednie służby, jak zaczną płacić mandaty to może się ukróci sprawa.

Dokładnie. Cackaniem się niczego się nie wskóra. Dałabym nawet informację, że osoby nieupoważnione muszą liczyć się z tym, że zostaną wezwane służby i dostaną mandat.

[Kendra66]

Z parkowanie też już miałam "januszowa" sytuacje. Mamy miejsce w parkingu podziemnym, który co wykupilismy (a miejsc parkingowych na nasz blok jest zdecydowanie za mało). Nie było nas zaledwie 2 tygodnie (w tę największe mrozy), wracamy a na naszym miejscu w garażu stoi sobie inny wóz-ktoś "wyczail", że nas nie ma i po prostu sobie zaparkowal. Skończyło się na tym, że 2 dni później musieliśmy załatwić firmę, która odcholowala ten wóz (ledwie znaleźliśmy kogoś kto zrobi to na koszt winnego).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[antonina_bielska]

czas na założenie nowego wątku, kto zacznie?

[Pani_Mada]

Napisane przez antonina_bielska

czas na założenie nowego wątku, kto zacznie?

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1117801

link do kolejnej części wątku