Polecamy:

marg0lcia · 2017-03-20, 12:25

BunnyBe też mi się te podobały, ale stwierdziłam, że dla dziewczynki wezmę różowe

Co do tych skurczy, bóli itd, to ja się obawiam, podobnie jak Melka,że nie ogarnę, że to JUŻ i wezmę nospę i będę leżała i czekała, aż mi przejdzie

Ja tak ufam mojej gince, że jak ona mówi, że jest ok, to ja się jej słucham i nie szukam dziury w całym

Kiwaczka u mnie jest podobnie, tzn nie mieszkam jeszcze z TŻ, ale dla dziecka wszystko ja kupuję (ubranka, kosmetyki), on się dorzucił do wózka i tych pierwszych większych zakupów. Jak powiem, żeby dał połowę na lekarza, to da, ale sam się nie domyśli i za badania też ja płacę. Dlatego jak wychodzimy gdzieś razem, to nawet portfela nie wyciągam

A jesli chodzi o ubranka do szpitala, to ja wezmę dwa komplety 56 (chociaż nie wiem czy mi się przydadzą) i resztę biorę w rozm 62. Moje dziecko ma być duże, myślę, że dokładniej będę wiedziała w kwietniu po wizycie

Myślę, że wezmę dwa body z długim, jedno z krótkim, 2-3 pajace, bluzę, dresy (ale to na wyjście), plus skarpetki, czapki i niedrapki

ania9o · 2017-03-20, 12:26

Cytat:

Napisane przez marta6704

Mohnka :Współczuję, tyle czasu w szpitalu, a jeszcze dają zludna nadzieję że Cię wypuszcza i nagle dupa. Też byłabym zła i rozczarowana.

Moja wypłata też idzie na wyprawkę. Mój tz kupił chyba z dwie koszulki nic więcej. A ja co miesiąc na 0. Tyle, że my rachunki oplacamy po połowie. I zakupy robimy raz on raz ja. Ale i tak wydaje dużo więcej od niego bo jednak dziecku kupuje co chwila coś. Tak samo do domu różne rzeczy.

Z ciekawości. Macie wspólne konta z tz? Jak dzielicie się wydatkami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas jest jak u Glassball. Mamy osobne konta (ale w zasadzie tylko z tego powodu że jak już się poznaliśmy to mieliśmy te konta studenckie i one do 30 r.ż. są za free, dlatego nie zakładaliśmy wspólnego żeby nie płacić za konto co miesiąc - jak teraz dostaniemy kredyt to już będziemy musieli założyć bo zmieniamy bank) - z męża wypłaty pobierają obecną ratę kredytu, ja ze swojej opłacam wszystkie rachunki. Zakupy robimy przeróżnie. Ostatnio tylko TŻ bo ja uziemiona jestem w domu. Wyprawkę robiłam ze swojego konta ale też z oszczędności, np. jak pojechaliśmy po wózek wzięliśmy z naszej tzw. kupki

Ale ogólnie nie czuje, że mamy osobne finanse. Dla mnie od samego początku związku było to jasno powiedziane że nie będzie "Twoje-moje" tylko "nasze" i tak jest. Mi braknie to TŻ mi przelewa, czasem jemu brakuje to ja mu przelewam. Wydaje mi się, że takie rzeczy powinno się ustalać jeszcze przed wspólnym zamieszkaniem/ślubem. Nie wyobrażam sobie żebym musiała się z własnym mężem dzielić rachunkami po połowie czy zakupami po połowie (jak już to zakupy w stosunki 1/3 do 2/3

bo ja jem mniej

).

mamaSmerfuni · 2017-03-20, 12:29

My mamy jedno konto, wszystkie nasze przychody sa wspolne, razem uzgadniamy wydatki, razem odkladamy na oszczednosciowe. Wiadomo, ze nie rozliczamy sie z kazdej zlotowki, jak zbliza sie jakas okazja to sobie odkladamy ukradkiem na prezent, a ze mamy blisko siebie urodziny to czesto tez robimy tak, ze kupujemy sobie cos wspolnego, wypasionego, co oboje chcemy, rok temu samochod, w tym zmywarka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

marg0lcia · 2017-03-20, 12:32