Mamusie wrześniowe 2017

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Ja mam żółty śluz.. to upławy?

[89Otojestkasia]

Napisane przez agnieszka_kak

Zdazylam dzis zrobic rosol, z kurczaka z rosolu robie kurczaka w smietanie (siedzi w piekarniku), zrobilam tez gar salatki jarzynowej, ugotowalam mnostwo jajek, upieklam sernik, zamarynowalam szynke, posprzatalam salono-kuchnie, nastawilam i potem rozpakowalam zmywarke. Teraz odpoczynek. I przeglad zlobkow w internecie.

Wow! Podziwiam naprawdę i zazdroszczę siły


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ostatni_dzien_lata]

Napisane przez poli230

Miflonide i Ventolin, oba na astmę [...]
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Miflonide zapisała mi rodzinna w lutym (gdzieś 8-9 tydzień) jak od ponad miesiąca nie mogłam kaszlu doleczyć i też pomimo braku astmy ale pomoglo ekspresowo! Któraś z dziewczyn mi tu wtedy pisała że ten lek jest w ciąży bezpieczny i to sprawdzona informacja od pulmunologa. Czy i jak ewentualnie wpłynął na dziecko okaże się w przyszłoci ale zdecydowałam że wolę go brać niż ciągle się dusić.

Napisane przez blekitnams

Nie mam zagrożonej ciąży, wyniki w normie i moja lekarka nie chce mi wystawić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moja z kolei sama chciała mi wystawić ale ja głupia nie chciałam i teraz pluję sobie w brodę!

Napisane przez lilka_vanilka

No cóż, przynajmniej wiesz, że nie ma powrotu. Nie będziesz się łudzić. Pamietaj tylko, ze to nie Twoja wina. Facet po prostu nie chce pracownicy matki

Byłam w identycznej sytuacji i lekarz zamiast l4 poradził mi isc do sądu i inspekcji pracy...

Teraz jestem u tego samego lekarza, bo jest swietny. Ale też już powoli marzę o l4.

Ostatni dzien lata a co tam u Ciebie się dzieje, ze tak nerwowo [...] Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Miałam pisać w środę ale z tych nerwów i nadmiaru obowiązków wracam do domu i padam na ryj... pardon-na twarz znaczy się.
Opiszę wam historię w telegraficznym skrócie, zwłaszcza że ciągle się rozwija, bo ze szczegółami zajęła by mi 4 strony papieru kancelaryjnego.
Pracuję w małej firmie w której 90% pracowników stanowią mężczyźni a kobiet jest 4 sztuki. Jedna od ponad miesiąca jest na zwolnieniu, nikt oprócz jej matki(kierowniczki działu) nie wie co jej dolega ani kiedy może wrócić (bieżące zwolnienie ma do połowy maja). Od 2 miesięcy przełożeni wiedzą że jestem w ciąży, najbliższa koleżanka wiedziała jakieś 2 tygodnie wcześniej. Praca typowo biurowa, fizycznie nie jest ciężka ale pracy sporo, terminy gonią i stres jest duży. Od listopada na najwyższym szczeblu (moja kierowniczka kontra prezes) jest ogromny konflikt z którym nie potrafią sobie poradzić co odbija się najbardziej na zwykłych pracownikach (czyli na mnie i tej koleżance). Dotąd w miarę dobrze się czułam więc nie planowałam jeszcze zwolnienia, zwłaszcza że prezes mnie prosił że jeśli mogę to żebym jeszcze trochę została (choć nie naciskał a raczej pytał czy mogę - jest naprawdę w porządku i przez to kierowniczka uważa, że jestem po jego stronie a wręcz jestem z nim w "zmowie" cokolwiek to znaczy). Ale tu zaczyna się robić ciekawie! W związku z sytuacją obie obawiamy się o pracę ale mnie ze względu na ciążę zwolnić nie mogą. Więc koleżanka trzęsie portkami. Dodatkowo od dawna ma problemy zdrowotne natury kobiecej i już rok temu miała iść na operację ale ze strachu 3 razy ją przekładała. Lekarz ją uprzedzał, że teraz żadnej ciąży (dziewczyna niewiele przed 40 i ma nastoletnie dziecko). I co się okazuje?! Że oczywiście zaszła w ciążę chwilę po tym jak jej powiedziałam o swojej! Pomijając fakt że musiałam ją niemal zmusić do zrobienia testu a potem HCG, bo oczywiście ze strachu chciała czekać aż przyjdzie okres (wiedząc jakie ma problemy i mega regularne cykle ja bym od razu test robiła). No i stwierdziła że w razie jak się sytuacja w firmie nie poprawi to ona idzie od razu na zwolnienie. Sądziłam, że to tylko takie gadanie żeby mieć alternatywę ale wczoraj okazało się że jednak wcale nie! Teraz zostałam sama z szefową, która aż się trzęsie z radości że może mi teraz życie utrudnić. Wymyśliła, że dostosuje moje godziny pracy do swoich czyli zamiast 7-15 mam pracować 8-16 bo "ona sama nie zostanie". Na mój argument że mam od 16 trzy razy w tygodniu kurs na prawo jazdy odpowiedziała, że będę sobie po prostu urlop na godziny wykorzystywać. Do pracy dojeżdżam z mężem, ktory pracuje na tej samej ulicy i w tych samych godzinach o czym kierowniczka oczywiście doskonale wie. Zmiana godzin pracy będzie powodowała u mnie nadgodziny (jeśli będę nadal rano jeździć z mężem i zostawać do 16) co u kobiet w ciąży jest nielegalne albo spowoduje, że będę zmuszona 25 km dojeżdżać busem i mpk, czyli ogromny wzrost kosztów dojazdu, marnowanie czasu i mega zmęczenie. Do tego będę zmuszona odwalać chociaż część roboty za dwie nieobecne dziewczyny, pomimo że to nawet nie jest mój zakres kompetencji(nie znam programu ani schematów działania) pomijając już w ogóle fakt, że nie powinnam pracować przy komputerze dłużej niż 4 godziny dziennie (dopóki z początkiem maja nie zmienią się przepisy) co jest nierealne w tej pracy. Dotąd nie upominalam się o swoje prawa - dobrze się czułam, przerwy robiłam kiedy czułam taką potrzebę i nie było większego problemu. Teraz koleżaneczka będzie siedzieć w domu i się relaksować mimo że nawet karty ciąży jeszcze nie ma założonej podczas gdy ja będę zapi...alać za trzy osoby. Kierowniczka powinna na biegu szukać kogoś do pomocy a nie cudować i szukać oszczędności. Mąż mówi żebym to rzuciła w cholerę i też poszła na zwolnienie, nawet się z nim o to pokłóciłam wczoraj bo jestem głupia, honorowa, uczciwa i nie chcę tak z marszu uciekać jak tchórz. Jeśli do wtorku kierowniczka nie zmieni zdania to będę się kłócić i pójdę do prezesa. Dopiero w ostateczności jak to nie pomoże to pójdę na zwolnienie - w końcu dziecko jest najważniejsze a stres nie jest mi potrzebny. Po macierzyńskim i tak nie mam tam do czego wracać...ale i tak jestem pewna że będąc na zwolnieniu i tak ciągle będę wisieć na telefonie bo tak zawsze jest jak mam urlop albo jestem chora. Najbardziej boli mnie to, że koleżanka tak perfidnie wykorzystała sytuację i moją uczciwość a sama jak tchórz nawet nie powiedziała w pracy że jest w ciąży tylko że ma kłopoty ze zdrowiem! Ludzie są jednak podli. Mąż stwierdził, że ze strachu przed zwolnieniem zaszła w ciążę specjalnie... i teraz przyznaję mu rację. Pracuję tam 8 lat i w życiu bym się tego po tych paniach nie spodziewała...najgorsze, że kierowniczka może uznać mój sprzeciw ze odmowę wykonania polecenia służbowego i próbować wlepić mi dyscyplinarkę ale na szczęście o takich rzeczach decyduje ostatecznie prezes a tu jestem pewna że się na to nie zgodzi.
Przepraszam za rozwlekły opis, mam nadzieję, że dałyście radę przebrnąć przez te moje wypociny. Musiałam się wygadać bo mnie rozsadza od środka.

Z innej beczki pozytywne jest to, że chyba poczułam wczoraj pierwsze wyraźne ruchy dziecka Takie dziwne puknięcia od środka więc to chyba to. I dziś też czułam. Świetne uczucie.

[maluchna30]

Ostatni-dzien-lata co się z tymi ludźmi dzieje? Olej kierowniczkę i powiedz prezesowi, że nie będziesz w takich godzinach pracy pracowała i już, koniec i kropka.

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Ostatni dzien lata, jest już kwiecień, do września niecałe 5 miesięcy. Muszą kogoś znaleźć wcześniej czy później.
Nie oglądaj się na pracę. Uważam że nie ma ludzi niezastąpionych, za pół roku nikt nie będzie pamiętał że pracowałaś prawie całą ciążę.

[89Otojestkasia]

Napisane przez ostatni_dzien_lata

Miflonide zapisała mi rodzinna w lutym (gdzieś 8-9 tydzień) jak od ponad miesiąca nie mogłam kaszlu doleczyć i też pomimo braku astmy ale pomoglo ekspresowo! Któraś z dziewczyn mi tu wtedy pisała że ten lek jest w ciąży bezpieczny i to sprawdzona informacja od pulmunologa. Czy i jak ewentualnie wpłynął na dziecko okaże się w przyszłoci ale zdecydowałam że wolę go brać niż ciągle się dusić.


Moja z kolei sama chciała mi wystawić ale ja głupia nie chciałam i teraz pluję sobie w brodę!

Miałam pisać w środę ale z tych nerwów i nadmiaru obowiązków wracam do domu i padam na ryj... pardon-na twarz znaczy się.
Opiszę wam historię w telegraficznym skrócie, zwłaszcza że ciągle się rozwija, bo ze szczegółami zajęła by mi 4 strony papieru kancelaryjnego.
Pracuję w małej firmie w której 90% pracowników stanowią mężczyźni a kobiet jest 4 sztuki. Jedna od ponad miesiąca jest na zwolnieniu, nikt oprócz jej matki(kierowniczki działu) nie wie co jej dolega ani kiedy może wrócić (bieżące zwolnienie ma do połowy maja). Od 2 miesięcy przełożeni wiedzą że jestem w ciąży, najbliższa koleżanka wiedziała jakieś 2 tygodnie wcześniej. Praca typowo biurowa, fizycznie nie jest ciężka ale pracy sporo, terminy gonią i stres jest duży. Od listopada na najwyższym szczeblu (moja kierowniczka kontra prezes) jest ogromny konflikt z którym nie potrafią sobie poradzić co odbija się najbardziej na zwykłych pracownikach (czyli na mnie i tej koleżance). Dotąd w miarę dobrze się czułam więc nie planowałam jeszcze zwolnienia, zwłaszcza że prezes mnie prosił że jeśli mogę to żebym jeszcze trochę została (choć nie naciskał a raczej pytał czy mogę - jest naprawdę w porządku i przez to kierowniczka uważa, że jestem po jego stronie a wręcz jestem z nim w "zmowie" cokolwiek to znaczy). Ale tu zaczyna się robić ciekawie! W związku z sytuacją obie obawiamy się o pracę ale mnie ze względu na ciążę zwolnić nie mogą. Więc koleżanka trzęsie portkami. Dodatkowo od dawna ma problemy zdrowotne natury kobiecej i już rok temu miała iść na operację ale ze strachu 3 razy ją przekładała. Lekarz ją uprzedzał, że teraz żadnej ciąży (dziewczyna niewiele przed 40 i ma nastoletnie dziecko). I co się okazuje?! Że oczywiście zaszła w ciążę chwilę po tym jak jej powiedziałam o swojej! Pomijając fakt że musiałam ją niemal zmusić do zrobienia testu a potem HCG, bo oczywiście ze strachu chciała czekać aż przyjdzie okres (wiedząc jakie ma problemy i mega regularne cykle ja bym od razu test robiła). No i stwierdziła że w razie jak się sytuacja w firmie nie poprawi to ona idzie od razu na zwolnienie. Sądziłam, że to tylko takie gadanie żeby mieć alternatywę ale wczoraj okazało się że jednak wcale nie! Teraz zostałam sama z szefową, która aż się trzęsie z radości że może mi teraz życie utrudnić. Wymyśliła, że dostosuje moje godziny pracy do swoich czyli zamiast 7-15 mam pracować 8-16 bo "ona sama nie zostanie". Na mój argument że mam od 16 trzy razy w tygodniu kurs na prawo jazdy odpowiedziała, że będę sobie po prostu urlop na godziny wykorzystywać. Do pracy dojeżdżam z mężem, ktory pracuje na tej samej ulicy i w tych samych godzinach o czym kierowniczka oczywiście doskonale wie. Zmiana godzin pracy będzie powodowała u mnie nadgodziny (jeśli będę nadal rano jeździć z mężem i zostawać do 16) co u kobiet w ciąży jest nielegalne albo spowoduje, że będę zmuszona 25 km dojeżdżać busem i mpk, czyli ogromny wzrost kosztów dojazdu, marnowanie czasu i mega zmęczenie. Do tego będę zmuszona odwalać chociaż część roboty za dwie nieobecne dziewczyny, pomimo że to nawet nie jest mój zakres kompetencji(nie znam programu ani schematów działania) pomijając już w ogóle fakt, że nie powinnam pracować przy komputerze dłużej niż 4 godziny dziennie (dopóki z początkiem maja nie zmienią się przepisy) co jest nierealne w tej pracy. Dotąd nie upominalam się o swoje prawa - dobrze się czułam, przerwy robiłam kiedy czułam taką potrzebę i nie było większego problemu. Teraz koleżaneczka będzie siedzieć w domu i się relaksować mimo że nawet karty ciąży jeszcze nie ma założonej podczas gdy ja będę zapi...alać za trzy osoby. Kierowniczka powinna na biegu szukać kogoś do pomocy a nie cudować i szukać oszczędności. Mąż mówi żebym to rzuciła w cholerę i też poszła na zwolnienie, nawet się z nim o to pokłóciłam wczoraj bo jestem głupia, honorowa, uczciwa i nie chcę tak z marszu uciekać jak tchórz. Jeśli do wtorku kierowniczka nie zmieni zdania to będę się kłócić i pójdę do prezesa. Dopiero w ostateczności jak to nie pomoże to pójdę na zwolnienie - w końcu dziecko jest najważniejsze a stres nie jest mi potrzebny. Po macierzyńskim i tak nie mam tam do czego wracać...ale i tak jestem pewna że będąc na zwolnieniu i tak ciągle będę wisieć na telefonie bo tak zawsze jest jak mam urlop albo jestem chora. Najbardziej boli mnie to, że koleżanka tak perfidnie wykorzystała sytuację i moją uczciwość a sama jak tchórz nawet nie powiedziała w pracy że jest w ciąży tylko że ma kłopoty ze zdrowiem! Ludzie są jednak podli. Mąż stwierdził, że ze strachu przed zwolnieniem zaszła w ciążę specjalnie... i teraz przyznaję mu rację. Pracuję tam 8 lat i w życiu bym się tego po tych paniach nie spodziewała...najgorsze, że kierowniczka może uznać mój sprzeciw ze odmowę wykonania polecenia służbowego i próbować wlepić mi dyscyplinarkę ale na szczęście o takich rzeczach decyduje ostatecznie prezes a tu jestem pewna że się na to nie zgodzi.
Przepraszam za rozwlekły opis, mam nadzieję, że dałyście radę przebrnąć przez te moje wypociny. Musiałam się wygadać bo mnie rozsadza od środka.

Z innej beczki pozytywne jest to, że chyba poczułam wczoraj pierwsze wyraźne ruchy dziecka Takie dziwne puknięcia od środka więc to chyba to. I dziś też czułam. Świetne uczucie.

Tez zawsze byłam uczona ze trzeba byc dobrym, uczciwym i honorowym ale osobiście uważam ze są takie sytuacje np jak teraz Twoja ze honor trzeba wsadzić w kieszeń i pomyśleć o sobie a przede wszystkim o dziecku wiec wiesz nie ma co tu myśleć o pomaganiu kierowniczce bo niestety przykra prawda jest taka ze hak ty byś potrzebowała jej pomocy to by Ci nie pomogła zapewne.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ostatni_dzien_lata]

Napisane przez 89Otojestkasia

Tez zawsze byłam uczona ze trzeba byc dobrym, uczciwym i honorowym ale osobiście uważam ze są takie sytuacje np jak teraz Twoja ze honor trzeba wsadzić w kieszeń i pomyśleć o sobie a przede wszystkim o dziecku wiec wiesz nie ma co tu myśleć o pomaganiu kierowniczce bo niestety przykra prawda jest taka ze hak ty byś potrzebowała jej pomocy to by Ci nie pomogła zapewne.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Masz rację - nie pomogła by. Jak zaczęłam tam pracę to prawie nic nie umiałam. Z początku kierowniczka powiedziała "jak czegoś nie wiesz to przychódź i pytaj" - za drugim razem jak przyszłam to mnie ochrzaniła, że nic nie potrafię sobie znaleźć bo najłatwiej jest przyjść po gotowe rozwiązanie. Wszystkiego nauczyłam się więc sama. Wiem też, że za pracę w ciąży nikt mi nie podziękuje a jeśli coś by się stało to przecież będzie to dla nich tylko moja wina. Już kilka miesięcy temu padł temat ciąży (wtedy nawet mi do głowy nie przyszło że za chwilę w niej będę) to kierowniczka powiedziała, że ona nie jest za tym bo dla niej to byłby problem...taki typ człowieka.

[marttb]

Napisane przez 89Otojestkasia

Tez zawsze byłam uczona ze trzeba byc dobrym, uczciwym i honorowym ale osobiście uważam ze są takie sytuacje np jak teraz Twoja ze honor trzeba wsadzić w kieszeń i pomyśleć o sobie a przede wszystkim o dziecku wiec wiesz nie ma co tu myśleć o pomaganiu kierowniczce bo niestety przykra prawda jest taka ze hak ty byś potrzebowała jej pomocy to by Ci nie pomogła zapewne.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też na początku byłam całą sobą za pracą, kłótnie z mężem też były że nie pójdę na L4. Straszne głupio było mi dzwonić i powiedzieć o L4, bo czułam się z tym źle, jednak praca pracą, ale niepotrzebne stresy to nie jest nic dobrego.

Agnieszka - to się dzisiaj narobiłaś

[maluchna30]

Witam się z Wami w 20 Tc, niestety nadal z lekkimi bólami brzucha spowodowanymi jelitówką bądź zatruciem pokarmowym. Bardzo mnie to osłabia, ale wstałam wcześniej i zrobiłam na jutro klopsa. 😊 Jeszcze sałatka i ciasto i będzie wsio.

Życzę Wam moje kochane spokojnych, zdrowych i pełnych kopniaków od naszych pociech świąt Wielkiej Nocy.😘

[BLOND_PRINCESSKA]

Wesołych i radosnych Świąt dziewczyny dla Was i Waszych rodzin

wesolych_swiat_wielkanocnych_2015-04-04_10-36-56.jpg

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Ja również życzę Wam wspaniałych Świąt!

A za rok przebranie dla naszych dzieciaczków...

[lilka_vanilka]

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;72893216]Ostatni dzien lata, jest już kwiecień, do września niecałe 5 miesięcy. Muszą kogoś znaleźć wcześniej czy później.
Nie oglądaj się na pracę. Uważam że nie ma ludzi niezastąpionych, za pół roku nikt nie będzie pamiętał że pracowałaś prawie całą ciążę.[/QUOTE]
Zgadzam się. Pogadaj z prezesem najpierw o tych godzinach. Powiedz tez, ze przez te sytuacje stres się na Tobie odbija i nie mozesz mu juz obiecac, ze zostaniesz dluzej w pracy. Bedziesz w ten sposob uczciwa i nie uciekniesz jak reszta. Teraz masz inne priorytety. Sluchaj się meza
A tak nawiasem mówiąc, to fajnie opisałas tę historię, masz skryte talenty jak Ci bedzie na l4 brakowalo zajecia, to tez mozesz sobie poszukac jakichs zlecen typu copywriter. Trzymam kciuki za spokojne rozwiązanie tego pracowego problemu

Napisane przez maluchna30

Witam się z Wami w 20 Tc, niestety nadal z lekkimi bólami brzucha spowodowanymi jelitówką bądź zatruciem pokarmowym. Bardzo mnie to osłabia, ale wstałam wcześniej i zrobiłam na jutro klopsa. 😊 Jeszcze sałatka i ciasto i będzie wsio.

Życzę Wam moje kochane spokojnych, zdrowych i pełnych kopniaków od naszych pociech świąt Wielkiej Nocy.😘

To duzo zrobilas! Brawo! A teraz marsz odpoczywac!

WESOŁYCH ŚWIĄT!!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[poli230]

Napisane przez ostatni_dzien_lata

Miflonide zapisała mi rodzinna w lutym (gdzieś 8-9 tydzień) jak od ponad miesiąca nie mogłam kaszlu doleczyć i też pomimo braku astmy ale pomoglo ekspresowo! Któraś z dziewczyn mi tu wtedy pisała że ten lek jest w ciąży bezpieczny i to sprawdzona informacja od pulmunologa. Czy i jak ewentualnie wpłynął na dziecko okaże się w przyszłoci ale zdecydowałam że wolę go brać niż ciągle się dusić.

Z innej beczki pozytywne jest to, że chyba poczułam wczoraj pierwsze wyraźne ruchy dziecka Takie dziwne puknięcia od środka więc to chyba to. I dziś też czułam. Świetne uczucie.

Ja się nie duszę, natomiast jesli zajdzie potrzeba to zacznę stosować. Póki co coraz mniej kaszle

Tez wczoraj coś poczulam a dziś cisza..

Ostatni dzien lata, lilka wanilka dobrze to ujęła, stres odbija się na Tobie. Nikt Cię nie nagrodzi za pracę w ciazy, nikt o tym nie będzie pamiętał. Szkoda nerwów. Musisz uświadomić prezesowi,zeby szybko rozejrzeli się za kimś nowym. Teraz w święta masz trochę czasu, żeby przygotować się do rozmowy.

Wesołych Świąt!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marttb]

Wesołych i spokojnych świąt

[Asik1604]

Dziewczyny ja Wam również życzę zdrowych i spokojnych Świąt w miłej rodzinnej atmosferze

U mnie póki co sytuacja opanowana, od wczoraj walczyłam, ale z niewielką pomocą męża już wszystko zrobione i na Święta i na imprezkę
Święconka poświęcona, chałupa wysprzątana, sałatki zrobione, wędliny upieczone, sernik też, tylko tort kupny, bo już mi się nie chciało
Teraz czekamy na gości, a jutro do prababci męża

[czbasia]

Zdrowych i spokojnych swiat!!

U nas chorob ciag dalszy. Teraz mamy wysypke po antybiotyku. Wyglada okropnie.. Na poczatku wysypka a później zlewajace sie w plame na cale plecy brzuch. Na buzi jakby zbladlo plecy tez. Czekamy na poprawę. Mam nadzieje ze faktycznie po antybiotyku a nie jakas zaraza. Lejarz raczej wsio zakazne wykluczyl i po zastrzyku odczulajacym tez byla poprawa.
Mnie trochę tez wysypalo..tylko inaczej.. taka kaszkowata i swedzaca...wew strona ud i pod kolanami. Obstawian swieze maliny albo pomidory.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[alla83]

Zdrowych spokojnych Świąt dziewczyny.
Pozdro
Pozdrawiam serdecznie😘💖😘🌹

[ania_mala]

Spokojnych świąt mamusie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BLOND_PRINCESSKA]

przytyłam chyba z 10 kg

[marttb]

Napisane przez BLOND_PRINCESSKA

przytyłam chyba z 10 kg

U mnie szczęście w nieszczęściu, że w święta zawsze głoduję, bo nie ma co jeść dla mnie

Kliknęłam zamówienie na gemini
Mała dzisiaj cały dzień aktywna od kilku godzin kopie i wypina się kopniaki są takie mocne że wystarczy na brzuch spojrzeć i widać

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Powiedzcie mi gdzie jest sprawiedliwośc? obydwoje dziecko robiliśmy i tak samo jesteśmy za nie odpowiedzialni.
To czemu mój mąż może pić piwko i siedziec w jacuzzi?
A ja mogę jedynie co powąchać piwko i zamoczyć nogi w jacuzzi?

Napisane przez marttb

Mała dzisiaj cały dzień aktywna od kilku godzin kopie i wypina się kopniaki są takie mocne że wystarczy na brzuch spojrzeć i widać

Super, zazdroszczę

[BLOND_PRINCESSKA]

Napisane przez marttb

U mnie szczęście w nieszczęściu, że w święta zawsze głoduję, bo nie ma co jeść dla mnie

Kliknęłam zamówienie na gemini
Mała dzisiaj cały dzień aktywna od kilku godzin kopie i wypina się kopniaki są takie mocne że wystarczy na brzuch spojrzeć i widać

Ja juz na jedzenie nie mogę patrzeć. Ale tak to jest jak byliśmy na 3 "sniadaniach"
Super U mnie też czasami widać, ale Tz się nie załapał jeszcze
[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;72929056]Powiedzcie mi gdzie jest sprawiedliwośc? obydwoje dziecko robiliśmy i tak samo jesteśmy za nie odpowiedzialni.
To czemu mój mąż może pić piwko i siedziec w jacuzzi?
A ja mogę jedynie co powąchać piwko i zamoczyć nogi w jacuzzi?




Super, zazdroszczę [/QUOTE]
Nie ma sprawiedliwości niestety
Mnie do alko nie ciągnie, ale tak bym sobie zapaliła fajke ... grr

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[89Otojestkasia]

Napisane przez marttb

U mnie szczęście w nieszczęściu, że w święta zawsze głoduję, bo nie ma co jeść dla mnie



Kliknęłam zamówienie na gemini

Mała dzisiaj cały dzień aktywna od kilku godzin kopie i wypina się kopniaki są takie mocne że wystarczy na brzuch spojrzeć i widać

Wow super ze tak bardzo czujesz kopniaczki który to tydzień ?

Ja jem jak dzika dzisiaj i nie mam wcale uczucia sytości...szok! Za to hak nie zjem przez 25 min to wydaje mi sie ze umrę z głodu


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marttb]

Napisane przez 89Otojestkasia

Wow super ze tak bardzo czujesz kopniaczki który to tydzień ?

Ja jem jak dzika dzisiaj i nie mam wcale uczucia sytości...szok! Za to hak nie zjem przez 25 min to wydaje mi sie ze umrę z głodu


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

20t4d dzisiaj mamy

schmetterling - musimy swoje przeżyć, ostatnio też zimne piwko za mną chodziło, w końcu przeszlo

nie śpię od 5:30

[madzieeek]

Napisane przez BLOND_PRINCESSKA

Mnie do alko nie ciągnie, ale tak bym sobie zapaliła fajke ... grr

Oooo to, to... Mam tak samo! Wczoraj byłam ze znajomymi na koncercie - wszyscy przy piwku siedzieli - mnie zupełnie to nie ruszało. Ale jak w przerwie wszyscy poszli na fajkę... Ehhh...

[lilka_vanilka]

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;72929056]Powiedzcie mi gdzie jest sprawiedliwośc? obydwoje dziecko robiliśmy i tak samo jesteśmy za nie odpowiedzialni.
To czemu mój mąż może pić piwko i siedziec w jacuzzi?
A ja mogę jedynie co powąchać piwko i zamoczyć nogi w jacuzzi?




Super, zazdroszczę [/QUOTE]
Mozesz pic bavarię a dlaczego w ciaży nie można siedziec w jaccuzi?

Mamy za to inne przywileje w tym stanie np. prawo do zachcianek, objadania się, odpoczynku i spania. A, i jeszcze do zakupów ciązowych

Dobrze, ze dzis juz koniec tego siedzenia za stołem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marttb]

Przypomniało mi się, że jutro mamy II prenatalne Zobaczę co ta mała wyprawia mi w brzuchu i zobaczymy czy łożysko idzie w górę - inny lekarz, ale na pewno powie czy jest nadal nisko czy jest lepiej. A po badaniach umówiłam się z koleżanką ze studiów, tyle czasu się już nie widziałyśmy czuję, że będzie maczek

[BLOND_PRINCESSKA]

Napisane przez madzieeek

Oooo to, to... Mam tak samo! Wczoraj byłam ze znajomymi na koncercie - wszyscy przy piwku siedzieli - mnie zupełnie to nie ruszało. Ale jak w przerwie wszyscy poszli na fajkę... Ehhh...

No to piąteczka, cierpimy razem 😃

Napisane przez lilka_vanilka

Mozesz pic bavarię a dlaczego w ciaży nie można siedziec w jaccuzi?

Mamy za to inne przywileje w tym stanie np. prawo do zachcianek, objadania się, odpoczynku i spania. A, i jeszcze do zakupów ciązowych

Dobrze, ze dzis juz koniec tego siedzenia za stołem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W jaccuzi nie można chyba za względu na bakterie, tam woda nie jest tak filtrowana jak w basenie. No i tez nie jest wskazane przegrzewanie ciała.

Napisane przez marttb

Przypomniało mi się, że jutro mamy II prenatalne Zobaczę co ta mała wyprawia mi w brzuchu i zobaczymy czy łożysko idzie w górę - inny lekarz, ale na pewno powie czy jest nadal nisko czy jest lepiej. A po badaniach umówiłam się z koleżanką ze studiów, tyle czasu się już nie widziałyśmy czuję, że będzie maczek

Super 😊 daj znać po badaniu.
Ja dzisiaj mam ochotę na maca, mam już dosyć tego świątecznego jedzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NaamaH6669]

Dziewczyny od jutra w Lidlu ubrania ciążowe i ciuszki dla maluchów. Ja bardzo lubię ciuszki dla dzieci z Lidla bo są dobre gatunkowo i na długo wystarczają (nie wiem czemu ale tak jest, podobnie z ubrankami z hm)


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marttb]

Napisane przez NaamaH6669

Dziewczyny od jutra w Lidlu ubrania ciążowe i ciuszki dla maluchów. Ja bardzo lubię ciuszki dla dzieci z Lidla bo są dobre gatunkowo i na długo wystarczają (nie wiem czemu ale tak jest, podobnie z ubrankami z hm)


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Siostra mi dzisiaj pisała o tym, ja na pewno jadę po leginsy ciążowe

20t4d - czasami duży, czasami mały brzuchol