![]() |
#31 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Taak. Muszę się z tym zmierzyć. Z sama soba. Ze swoim panicznym lekiem przed samotnością. ...
---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ---------- A przede wszystkim jak by nie było, to też ze stratą najbliższej mi osoby ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Czego się boisz w samotności?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Bycia samej. Tak po prostu. Czuję się gorsza. Większa przyjemność sprawia mi np przygotowanie czegoś do jedzenia dla nas niż dla samej siebie. Cudownie jest moc się przytulić do tej ukochanej osoby. Ja jestem bardzo wrażliwa. Dla mnie takie małe rzeczy są bardzo ważne. Bliskość drugiej osoby,ciepło, wsparcie, miłość. Boję się, że nikt mnie nie pokocha taka jaka jestem. Że nikogo już nie poznam. Bo niby gdzie? Pracuje tylko z kobietami,a nie mam ochoty na żadne wyjścia. Internetowych znajomości też kiedyś próbowałam będąc sama. Nic z tego nie wyszło.
Nie potrafię się teraz odnaleźć w codziennosci. Mieliśmy plany. Były nasze. Nie moje. Nia miałam planu B. Choć było róznie, nie zakładałam, ż e z dnia na dzień zostanę sama. Powiecie mi, że to moja decyzja? Nie wiem co mną kierowało. Tamta chwila.. ten dzień był okropny. Gdyby On był w mieszkaniu to bym tego nie zrobiła. Gdyby nie pomoc mojej przyjaciółki i siostry to też bym tego nie zrobiła. Nie miałabym na tyle odwagi. Popłakałabym sobie i by mi przeszło. Doskonale znam ciąg dalszy. Kilka "cieżkich" i trudnych dni, pewnie w ciszy, która byłaby męcząca dla mnie. A później powoli wracanie do "naszej normalności". I chociaż wydawać by się mogło,że byłoby ok, to we mnie to ciągle siedziało. Brakowało mi "przepraszam" z jego ust. Tylko odwracał kota do góry ogonem, mówiąc, że to moja wina... I tak do kolejnej zupełnie nieprzewidzianej awantury..z małych rzeczy. Życie jak na tykającej bombie, bo nie da się ciągle kontrolować i być perfekcyjnym, żeby jego nie zdenerwować najmniejszą głupotą. Przykład: zbił podczas podgrzewania obiadu naczynie żaroodporne. Trudno. To tylko naczynie. Ale Jego przekaz do mnie: " ch...owe rękawice kupiłas", a nie np " no sorry, wyślizgnęło mi się...". Rozumiecie w czym rzecz? Edytowane przez Ja_Agnieszka Czas edycji: 2017-04-02 o 23:13 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Trudno mi samej ogarnąć to wszystko. Rodzina i znajomi już nie wiedzą jak mi pomóc...są bezradni, kiedy płacze. I sama w tym wszystkim kręcę się w kółko. Po dwóch tygodniach milczenia On się odezwał. Nawet spokojnie porozmawialiśmy. Ale wnioski z tego? Wzajemne pretensje, tęsknota i żal z jego strony, że odeszłam... Poruszyłam temat terapii, bo jeszcze tam widziałam mała szansę i nadzieje na zrozumienie,ale On twierdzi, że dla samego siebie nie potrzebuje, a nam nic nie da to,że obca osoba coś powie. Jestem innego zdania, ale na siłę nie zrobię nic. ..
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Jesteście tu jeszcze... ;-)?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Bardzo przykro mi, gdy czytam to co piszesz...jak Cię traktował i że Ty teraz winisz samą siebie. Zrozum normalna osoba, jeśli jakieś zachowania nie odpowiadają jej u drugiej, a rozmowa nie pomaga, to kulturalnie odchodzi, a nie zaczyna kogoś wyzywać i się nad tą osobą znęcać...tłumaczenie że Ty go tak denerwujesz to bzdura.
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: DE Nordrhein-Westfalen
Wiadomości: 77
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
ludzie sa razem dwadziescia lat i sie rozchodza w wieku 60-u , i wiecej lat wchodza w nowe zwiazki i sa szczesliwi. Sprobuj w ten spso spojrzec na te sytuacje pogratuluj sobie wyboru jezeli odeszlas tzn ze jestes silna kobieta i nie ogladaj sie juz za siebie.
![]() ![]() ---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ---------- pewnie ze bzdura. to jest toksyczny facet i trzeba to przyznac
__________________
.....You may see me struggle , but you will never see me quite...... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Złość miesza się z tęsknotą i nie mogę się z tym pogodzić. Odezwał się do mnie po 2 tygodniach. Też gdzieś na to czekałam, żeby bez emocji i na spokojnie porozmawiać. Prawie to tak wyglądało, b o nie obyło się bez wzajemnych pretensji. Jednak rozmowa była w miarę spokojna. Wnioski? Zrobiło mi się trochę lepiej, kiedy słyszałam "bo ty nigdy,bo ty zawsze,bo tu taka,bo to cała ty" i takie tam. Dalej,że nie rozumiem jak bardzo doprowadzalam do tych sytuacji dolewajac oliwy do ognia kolejnym słowem, zamiast się zamknąć i odpuścić.
Żałuję, że mieliśmy szansy na terapię. O tym też mu powiedziałam. Stwierdził, że dla siebie jej nie potrzebuje. A nam to nie koniecznie pomoże, jesli trzecia osoba nas wysłucha. Dzień później jednak jego zdanie na ten temat było nieco inne,że możemy na nią pójść, ale nikt nam nie pomoże, jeśli sami nie będziemy potrafili sobie pomóc. Pewnie do tego nie dojdzie. Zresztą już raz byliśmy umówieni, dzień, godzina. Jednak on też pomimo wcześniejszych chęci zmienił zdanie, twierdząc że sami sobie poradzimy. Było dobrze na chwilę..na miesiąc, półtora... Teraz nie mam zamiaru niczego szukać dla nas. Po tym wszystkim nie wyobrażam sobie być u niego,bo nasze to by pewnie nie było nigdy. Bo on tak chciał. W tym mieszkaniu nie mam już nic. A on żali się w słuchawkę, z e został tam sam w tych 4 ścianach. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Wszystko chyba na nic. Facet ci mówi, że wszystko byłoby dobrze, gdybyś zamknęła się, jak pan sobie zyczy. A ty do niego wrócisz, bo był, a teraz nie ma go i jest trudno. Mnie się już nie chce powtarzać tego samego.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Nie mam dokąd wracać...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
I dobrze.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
☺dzięki. W tych gorszych momentach, kiedy pojawiają się wątpliwości, kiedy się miotam sama ze sobą potrzebuje tych prostych słów wsparcia. On znów wkracza w schemat, który znam. Pisze, że mnie kocha. Znam to z doświadczenia... Wtedy rok temu uwierzyłam i znów byliśmy razem. Tylko ile razy tak można...? Składać się i podnosić ? Kręcimy się w kółko. I skoro nie potrafimy się dogadać na dłużej, to rozstanie przerwalo to wszystko. Co nie zmienia faktu, że trudno pogodzić się z tym, że nam się nie uda.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Cytat:
tylko silna wola pomoze ci i czas. naprawde zostaw go, bedziesz duzo szczesliwsza, on cie nie szanował. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#46 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
A dzisiaj? teraz? Nie żałujesz swojej decyzji? Też odeszłaś? Wyzywał Cie w złości, mówił, że to Ty go doprowadzałaś do takiej furii, że go wkur...? Kazał Ci się "ogarnąć" cokolwiek to znaczy? Zburzył w Tobie poczucie wartości?
A między tym wszystkim były cudowne chwile i dawalaś z siebie wszystko, bo nie chciałaś go stracić? Bo kochałaś i Ci na nim zależało? Też wyciągałaś pierwsza rękę na zgodę, chociaż to on powinien przeprosić? Ale tego nie robił obracając każdą sytuację, że to Twoja wina? Znał Cie jak własną kieszeń i myślał, że dla niego bedziesz w stanie wszystko? Bo bez niego nie masz nic? Bo tak Ci wmówił, a Ty w to uwierzyłaś... ;-( ? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: DE Nordrhein-Westfalen
Wiadomości: 77
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Dokladnie . Jak juz wspomnialam wczesniej ja tez skonczlam chory zwiazek i u mnie tez byly awantury tyle ze udzial barala w nich jeszcze matka mojego exa i to ona domagala sie zebym byla cicho bo jej synek sie denerwuje . Pomijajac ze miala klucze od mieszkania i przychodzila kiedy bylismy w pracy zeby grzebac w moich rzeczach i zostawiac lisciki na stole jaki to ja mam zly charakter. Uplyney ponad dwa lata a ja ne mam potrzeby kontaktowac sie z nim. Probowal oczywiscie ale z mojej strony nie bylo zadnej odpowiedzi. I dobrze sie z tym czuje
__________________
.....You may see me struggle , but you will never see me quite...... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
i z perspektywy czasu nie żałujesz? jesteś teraz szczęśliwa? jesteś z kimś czy sama? odchodząc kochałaś go nadal? czas...czas...czas..ehhh. ..:-/
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Tak. Tylko czas. Duuuzo czasu. Będziesz szczęśliwa za jakiś czas. Nie będziesz żałować, nie będziesz go kochać. Z czasem. Najlepsze rozwiązania poprzedza ból. Przez to trzeba przejść jak przez operację i rekonwalescencji.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Teraz nie wiem co do niego czuję. Miłość? Nie powiem, że jej nie było..nie ma? Na pewno ogromny żal, smutek i lęk o to co i jak dalej.
A ze nie chce być sama to fakt. To mój paniczny strach. Nigdy nie chcialam byś sama. 4 lata temu byłam po pierwszym długim związku, który też się zakończył. Tylko wtedy nie żałowałam. Byłam pewna swojej decyzji i wierzylam, że co najlepsze dopiero przede mną. Samotna Czuję się wtedy gorsza,bezwartościowa,wyb rakowana...Mam wokoło siebie ludzi, którzy mnie wspierają i zastanawiam się za co mnie lubią, zloscilo czasem ich to,że są bezsilni,że nie potrafia mi pomóc, z e muszę sama teraz uporać się z emocjami. Tyle razy pokazali,że mogę na nich liczyć o każdej porze dnia i nocy. Ale wiem,że co do samotnosci to moje myslenie.Dlatego żeby to zmienić chodzę na terapię... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Lepiej być samą niż z byle kim. ..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Przyniósł mi z powrotem pierścionek zaręczynowy i bransoletkę, którą mu zostawiłam w mieszkaniu. Twierdząc, że to należy do mnie, że kupił to dla mnie...że dla niego nie ma czegoś takiego jak zerwane zaręczyny...
Po co mi to dał??? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#54 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Cytat:
zaczynasz nowe zycie, jego powodu powinnas miec daleko w d.... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
I się zaczęło. Jednak. Myslalam, ze odpuści. Po miesiącu, kiedy się nie widzieliśmy, kiedy próby rozmowy przez telefon to odbijanie sobie nawzajem piłeczki. Prosi o spotkanie, chce iść na terapię, bo razem sobie damy radę, zebysmy wrocili do siebie.Sytuacja wypisz wymaluj jak rok temu. Tylko wtedy dałam szansę jemu i nam. Żałowałabym gdybym postapila inaczej. A dziś już wiem do czego to doprowadziło. Te same błędy, kręcenie się w kółko.
Nie chce się z nim spotkać, bo dla mnie to nadal świeże. Pewnie gdzieś też boję się, że mogłabym się ugiąć. Bo on mnie zna. Wie co dla mnie ważne, o czym marzę, czego chcę. Dlatego mówi o rodzinie, o domu,o nas razem, o tych wszystkich cudownych chwilach. Teraz będzie najtrudniejszy czas. Bo z mojej strony nadal mi żal..cholernie żal. Ale staram się myśleć o sobie i o tym co dalej. Wiem, ze musze byc silna i konsekwentna. Wyznaczylam sobie cel i do niego dąże. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Cytat:
jak bedziesz sie lamac pisz tu |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Co u ciebie, autorko?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#58 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Jak wyżej... Od świąt do mnie wydzwania... Jeszcze rozmawialiśmy. On chce się spotkać... Ja nie i jasno mu to powiedziałam. Podczas wolnego opisałam sobie naszą historię. Zrobiłam to dla siebie, żeby to sobie poukładać i czarno na białym zobaczyć co było złe i ile tego było. pamiętam każdy moment, każdy szczegół i te dobre i te złe.
Ale po tej "rozmowie" wysłałam to też jemu. Teraz mówił, że chce iść razem na terapię, żebym mu pomogła, żebyśmy do siebie wrócili, że zrozumiał swoje błędy. A nie chce się spotkać właśnie slysząc coś takiego. Boję się, że mogłabym zmięknąć.. Minął miesiąc, a wydaje się jakby to było wczoraj. Od momentu wyslania tego nie odbieram jego telefonów i nie odpowiadam na wiadomości. Głowa mi pęka od tych trwających średnio godzinę rozmów przez telefon. Ja mu jedno, on mi drugie. W tym wszystkim mowi też, że nie widzę siebie w tych sytuacjach,które dotyczyły nas, że tylko on zły. Ciągle powtarza, że źle mu samemu mieszkać, że brakuje mu mnie. Dlatego nie chcę tego w kółko tego walkować. Nie mam 100% pewności, że zrobiłam dobrze. Albo inaczej - myśląc o tych awanturach i wyzwiskach - tak, tego już dłużej nie chciałam i było to złe. A druga strona to wątpliwości, żal, strach i tęsknota. I wątpliwości mam najbardziej przez to, dlaczego On znów to robi? Chce walczyć, mówi,że kocha, chce iść na terapię... Edytowane przez Ja_Agnieszka Czas edycji: 2017-04-19 o 23:05 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 8
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
To może warto dac mu szanse i spróbowac jeszcze raz?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Rok temu ja dostał. Ile razy mamy dawać sobie te "szanse" skoro po kilku miesiącach jest tak samo?! Chyba nie doczytałas dokładnie mojego wątku...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:13.