Szukam dziewczyn,które są chore i chcą z tego wyjść

[funky87]

Napisane przez zooosia
A co u mnie.. tą drożdzówke kupiłam, później też nic nie ucinałam, byłam pobiegać, w czwartek się waże :rolleyes: nadal nie chce przytyć, [B

chyba właśnie biegam po to by tak się nie stało.
jakie to głupie. Piszę innym dziewczynom, że mają jeść, nie mogą marnować swojego zycia na takie glupstwa, a sama robię co innego... [/b]
A może własnie i tak tyje? Może mimo tego ruchu i tak przybywa mi kg? hm ciężko, ciężko, sama siebie nie rozumiem.

Zososiu doskonale Cie rozumiem, ale powiem Ci na to po prostu [potrzeba czasu i dystansu, nie wymagaj od siebie za dużo, małymi kroczkami tak jest najlepiej i wtedy się udaje, pamiętaj ze w Ed często jest tak że robisz dwa kroki do przodu jeden do tyłu

[agness51]

Ludzia - 50 z humana?
Szacun

[zooosia]

Napisane przez Ludowa

Kobietki, nie trapić się egzaminami Czasem jest tak, że nam się wydaje, że napisaliśmy głupoty, ale, uwierzcie, egzaminator też człowiek i gdzie tylko będzie mógł dać Wam punkty, da.
Dobrze będzie

BTW, pamiętam ten stres rok temu... Ale wyszłam na 50 z humana () i 42 z matmy.

Naprawdę, nie ma się co martwić na zapas. Powodzenia jutro

mam nadzieje, że trafię na wyrozumiałego egzaminatora
50 z humana 42 z matmy!! to daje .. 92 punkty! no nie, gratuluje Ci na prawdę!
postaram się jutro tak nie denerwowac ale tak dobrze to mi na pewno nie pójdzie

Napisane przez funky87

Zososiu doskonale Cie rozumiem, ale powiem Ci na to po prostu [potrzeba czasu i dystansu, nie wymagaj od siebie za dużo, małymi kroczkami tak jest najlepiej i wtedy się udaje, pamiętaj ze w Ed często jest tak że robisz dwa kroki do przodu jeden do tyłu

pamiętam, pamiętam. chociaż chyba jest coraz lepiej. teraz też mam lepszy humor, bo widzę się ze znajomymi, a to jednak ma na mnie duży (pozytywny ) wpływ. no i pojutrze mam rocznicę z tż. dwuletnią co również mnie cieszy bardzo

Napisane przez agness51

Ludzia - 50 z humana?
Szacun

oj szacun szacun

[marga_zg]

Zooosiu my nawet jak sie na polskim przygotowywalismy do testu to nam polonistka sama powiedzila ze jak jest jakies odwolanie do swoich ksiazek/filmu to mozna sciemniac bo i tak nikt tego nie sprawdzi

Ludzia rok temu byl latwy test (a tak na serio to wymiatasz)

[hogatk@]

Czuje sie ochydnie...Jak jakaś szmata. Postanowiłam jeść normlanie to ci inni. Bałam sie że moge przytyć i sie zaczełam obżerać. Dziś po przyjściu ze szkoły jadłam grochówke. Zjadłam jeden talerz, ale powiedziałąm sobie, że przecież nie moge chudnąć i wpieprzyłam pół garnka chyba. Brzuch mnie cholernie jeszcze boli,ćwiczyć nie mogłam za bardzo bo brzuch cały zapełniony. Poza tym matka tak jakby miała do mnie pretensje że jej nie zostawiłam... Okropnie sie czuje... NIe chce i nie umiem tak... Milion razy lepiej czuje sie gdy jem te swoje warzywka na obiad. I od jutra powracam do tego. Przynajmniej bede sie lepiej czuć... Bo teraz czuje sie okropnie

[iza_wiosenna]

Napisane przez marga_zg

Zooosiu my nawet jak sie na polskim przygotowywalismy do testu to nam polonistka sama powiedzila ze jak jest jakies odwolanie do swoich ksiazek/filmu to mozna sciemniac bo i tak nikt tego nie sprawdzi DOKŁADNIE!

Ludzia rok temu byl latwy test (a tak na serio to wymiatasz)

moja siostra miala tyle samo pkt co Ludzia

Napisane przez hogatk@

Czuje sie ochydnie...Jak jakaś szmata. Postanowiłam jeść normlanie to ci inni. Bałam sie że moge przytyć i sie zaczełam obżerać. Dziś po przyjściu ze szkoły jadłam grochówke. Zjadłam jeden talerz, ale powiedziałąm sobie, że przecież nie moge chudnąć i wpieprzyłam pół garnka chyba. Brzuch mnie cholernie jeszcze boli,ćwiczyć nie mogłam za bardzo bo brzuch cały zapełniony. Poza tym matka tak jakby miała do mnie pretensje że jej nie zostawiłam... Okropnie sie czuje... NIe chce i nie umiem tak... Milion razy lepiej czuje sie gdy jem te swoje warzywka na obiad. I od jutra powracam do tego. Przynajmniej bede sie lepiej czuć... Bo teraz czuje sie okropnie

stop. po pierwsze: ile zjadłaś przed obiadem? tj grochówą? poza tym to tylko zupa, nawet nie mozna tego nazwac napadem. po prostu Twój żołądek tak zareagowal na wieksza niz zwykle ilosc pozywienia. odzwyczail sie od tego. Pamietam jak kiedys pisalas tez, że Cię boli - i to wlasnie dlatego, bo zjadlas iles tam warzyw. Jak zaczynalam jesc, wystarczylo, że zjadlam np. 4 kromki na kolację i dwa jabłka i mialam takie problemy zoladkowe, ze szok! czesto mialam biegunki i tak dalej, masakra. po dwoch tygodniach mniej wiecej przeszlo mi, organizm sie przyzwyczail nie wracaj do warzywek, nie ograniczaj sie, jedz normalnie, proszę...

[hogatk@]

Wczoraj mnie złapała taka biegunka,że myślałam że nie dam rady ;/ bo zjadłam dużo normalnego obiadu:zupa warzywna ze śmietaną itp., cholernie dużo makaronu z serem(ale zawsze jem prawie cały garnek). Nie jem dlatego że jestem głodna. Po prostu sie boje. Nie chce być chuda jak kiedyś. Przydałoby mi sie jakoś racjonalnie jeść, kilka małych posiłków,no ale sie nie udaje. Od jutra sie postaram...

[phenomena]

dziewczyny, ratujcie
mam ochote zjesc cos slodkiego, napchac sie, wyjesc cala zawartosc szafki ze slodyczami i wszystkie slodkie jogurty z lodowki nie wytrzymuje juz psychicznie z moim ojczymem. juz dawno zbieralo sie na klotnie, wiedzialam, ze cos wisi w powietrzu. za dlugo bylo spokojnie.. dzisiaj znowu zostalam zwyzywana od bezmozgowcow. nienawidze tego czlowieka... nie moge doczekac sie chwili, kiedy w koncu wyprowadze sie z tego psychicznego domu

[iza_wiosenna]

Napisane przez hogatk@

Wczoraj mnie złapała taka biegunka,że myślałam że nie dam rady ;/ bo zjadłam dużo normalnego obiadu:zupa warzywna ze śmietaną itp., cholernie dużo makaronu z serem(ale zawsze jem prawie cały garnek). Nie jem dlatego że jestem głodna. Po prostu sie boje. Nie chce być chuda jak kiedyś. Przydałoby mi sie jakoś racjonalnie jeść, kilka małych posiłków,no ale sie nie udaje. Od jutra sie postaram...

postaraj się, ale nie wracaj do samych warzyw! wpadniesz w błędne koło. nikt nie mówił, że będzie łatwo - zoladek będzie się buntował, ale nie wieczność!

Napisane przez phenomena

dziewczyny, ratujcie
mam ochote zjesc cos slodkiego, napchac sie, wyjesc cala zawartosc szafki ze slodyczami i wszystkie slodkie jogurty z lodowki nie wytrzymuje juz psychicznie z moim ojczymem. juz dawno zbieralo sie na klotnie, wiedzialam, ze cos wisi w powietrzu. za dlugo bylo spokojnie.. dzisiaj znowu zostalam zwyzywana od bezmozgowcow. nienawidze tego czlowieka... nie moge doczekac sie chwili, kiedy w koncu wyprowadze sie z tego psychicznego domu

ojej, Phenuś

zrób sobie ciepłą herbatkę, kąpiel... poczytaj książkę w łóżku lub posłuchaj muzyki. może pomoże. postaraj się wyciszyć i zrealksować. no i pomyśl, jak będziesz się czuła po napadzie dasz radę, Słoneczko!

[phenomena]

musze sie uczyc do jutrzejszej waznej klasowki, ale przez tego czlowieka nie jestem w stanie sie skupic. jeszcze trzese sie z nerwow...i poklocilam sie z tz. wszystko zle, wszystko..

[iza_wiosenna]

rozumiem to doskonale. ale jutro na pewno już będziesz czuła się o niebo lepiej jeśli kompletnie nie jesteś w stanie się uczysz - odpuść. zdazysz jutro rano np.? zrelaksuj się, zasługujesz na to

[phenomena]

ucze sie juz 3 dzien, ale nadal mam wrazenie, ze nic nie umiem.. dobrze, ze skonczylo sie na nadprogramowym danio.. chociaz nadal ciagnie mnie do lodowki

[iza_wiosenna]

ok - zjadłaś danio. zrób herbatkę, połóż się, poczytaj. nie ucz się, bo może Cię ciągnąć do jedzenia (ja tak mam). a potem będą wyrzuty i... sama wiesz, jak jest po napadzie.
na pewno już umiesz, spokojnie zrób coś dla siebie, proszę, Phenuś!

[plameczka]

U mnie nie jest lepiej, ale staram sie o tym nie myslec i byc twarda. Wczoraj i dzis od 6.30 do 15.30 zjadlam niecale 200 kcal i dopiero pozniej nadrabialam, ale jestem z tym jakos spokojniejsza, zobaczymy jak dlugo wytrzymam. Ale nie moge jesc, no po prostu nie moge, bo pozniej wieczorem bierze mnie na zarlo i wtedy nadrabiam do 1500 kcal. A gdybym w ciagu dnia jadla normalnie to by znowu ponad 2 tysiaki wyszly na dobe. A w koncu mam moja R glupia. Ale nie martwcie sie, jakos dam sobie rade. Ale dobrze ze jestescie, bo mam tylko Was i jest mi strasznie ciezko, bo tylko tu jestem szczera, a przed reszta udaje szczesliwa.

Ludzia szacun szacun, podziwiam

[kasik30]

Jak wam dzień zleciał dziewczynki?Ja właśnie przyszłam z pracy i jestem straaasznie głodna
Zoosiu dobrze że też uważasz ze nie powinniśmy podawać tutaj swoich wymiarów bo w końcu tutaj jesteśmy z deka pokręcone i zaraz zaczynamy porównywać swoje wymiary ,potem okazuje się że nie są takie jak być powinny i już się nakręcamy.
Miłej nocki dziewczynki

[kasik30]

Plameczko,Phenomeno

[Annie1441]

No cóż, charakterystyka- ładnie napisałam stylistycznie, raczej mało błędów, lektur nie czytałam :P
A z tych za 1 pkt. mam max. -3, więc chyba powyżej 40 będzie

PS. Wolę matmę, ale już pietra dostaję trochę :P

[funky87]

Wszystkim naszym Dzielnym Dziewczynka piszącym dzisiaj testy życze powodzenia i połamania długopisów na testach , Trzymam za Was kciuki

btw, Ja już po pysznym śniadanku, którym chwaliłam się chyba na wszystkich możliwych watkach, pomysł podchwyciłam od Hypnotic
Rano miałam myśli aby zmniejszyć żeby wyszło mniej kcal, ale pukałam sie w głowę - co ja robię nie wiem czemu ale ostatnio coraz wiecej mam tych mysli, wracaja z taka samą siłą i mimo że narazie sobie z nimi radzę to musze o tym porozmawiać z moja psychologA od paru dni straszny apetyt, po prostu masakra , jeszcze nigdy takiego nie mialam, cały czas chodzę głodna mimo że jem na prawdę dużo
I w końcu umówiłam się do gin, i na pewno pójdę , nie mogę odwlekać tego w nieskończoność

Uciekam na zajęcia, Miłego dnia Dziewczynki:c mok:

[Baby14]

Napisane przez hogatk@

Czuje sie ochydnie...Jak jakaś szmata. Postanowiłam jeść normlanie to ci inni. Bałam sie że moge przytyć i sie zaczełam obżerać. Dziś po przyjściu ze szkoły jadłam grochówke. Zjadłam jeden talerz, ale powiedziałąm sobie, że przecież nie moge chudnąć i wpieprzyłam pół garnka chyba. Brzuch mnie cholernie jeszcze boli,ćwiczyć nie mogłam za bardzo bo brzuch cały zapełniony. Poza tym matka tak jakby miała do mnie pretensje że jej nie zostawiłam... Okropnie sie czuje... NIe chce i nie umiem tak... Milion razy lepiej czuje sie gdy jem te swoje warzywka na obiad. I od jutra powracam do tego. Przynajmniej bede sie lepiej czuć... Bo teraz czuje sie okropnie

Po pierwsze nie cwicz po jedzeniu Ja tez w dawnych czasach nazarłam sie jak swinia a potem zaczełam robic brzuszki i zle sie to skonczylo Poczekaj chwile. Za pare godzin brzuch spadnie sam Na pewno nie zjadlas az tak duzo grochowki. Nie wracaj do ,,normalnego" jedzenia. Zrobisz sobie tylko krzywde.

Napisane przez hogatk@

Wczoraj mnie złapała taka biegunka,że myślałam że nie dam rady ;/ bo zjadłam dużo normalnego obiadu:zupa warzywna ze śmietaną itp., cholernie dużo makaronu z serem(ale zawsze jem prawie cały garnek). Nie jem dlatego że jestem głodna. Po prostu sie boje. Nie chce być chuda jak kiedyś. Przydałoby mi sie jakoś racjonalnie jeść, kilka małych posiłków,no ale sie nie udaje. Od jutra sie postaram...

Skoro nie chcesz byc taka chuda jak kiedys to nie rzucaj sie np. na garnek zupy a jak masz ochote to wez zrob sobie jakas kromeczke ,wiesniaka...Jedz wszystko ale w umiarkowanych ilosciach. Dostarczaj organizmowi wszystkiego co potrzebuje to i te napady sie skoncza

Napisane przez phenomena

dziewczyny, ratujcie
mam ochote zjesc cos slodkiego, napchac sie, wyjesc cala zawartosc szafki ze slodyczami i wszystkie slodkie jogurty z lodowki nie wytrzymuje juz psychicznie z moim ojczymem. juz dawno zbieralo sie na klotnie, wiedzialam, ze cos wisi w powietrzu. za dlugo bylo spokojnie.. dzisiaj znowu zostalam zwyzywana od bezmozgowcow. nienawidze tego czlowieka... nie moge doczekac sie chwili, kiedy w koncu wyprowadze sie z tego psychicznego domu

Zawsze jak masz zamiar miec napd to wlasnie pomysl sobie jak sie bedziesz czula gdy zjesz cała lodowke? A potem sobie pomysl jak wspaniali Ci bedzie gdy tego nie zrobisz.

Napisane przez phenomena

musze sie uczyc do jutrzejszej waznej klasowki, ale przez tego czlowieka nie jestem w stanie sie skupic. jeszcze trzese sie z nerwow...i poklocilam sie z tz. wszystko zle, wszystko..

W takim stanie trudno sie uczyc. Trzymam jednak kciuki za ta klasowke

Napisane przez phenomena

ucze sie juz 3 dzien, ale nadal mam wrazenie, ze nic nie umiem.. dobrze, ze skonczylo sie na nadprogramowym danio.. chociaz nadal ciagnie mnie do lodowki

Jedno Danio wiecej to nie zbrodnia

Napisane przez plameczka

U mnie nie jest lepiej, ale staram sie o tym nie myslec i byc twarda. Wczoraj i dzis od 6.30 do 15.30 zjadlam niecale 200 kcal i dopiero pozniej nadrabialam, ale jestem z tym jakos spokojniejsza, zobaczymy jak dlugo wytrzymam. Ale nie moge jesc, no po prostu nie moge, bo pozniej wieczorem bierze mnie na zarlo i wtedy nadrabiam do 1500 kcal. A gdybym w ciagu dnia jadla normalnie to by znowu ponad 2 tysiaki wyszly na dobe. A w koncu mam moja R glupia. Ale nie martwcie sie, jakos dam sobie rade. Ale dobrze ze jestescie, bo mam tylko Was i jest mi strasznie ciezko, bo tylko tu jestem szczera, a przed reszta udaje szczesliwa.

Ludzia szacun szacun, podziwiam

A wiesz co robisz z metabolizmem nie jedzac rano a pozniej nadrabiajac?

Napisane przez Annie1441

No cóż, charakterystyka- ładnie napisałam stylistycznie, raczej mało błędów, lektur nie czytałam :P
A z tych za 1 pkt. mam max. -3, więc chyba powyżej 40 będzie

PS. Wolę matmę, ale już pietra dostaję trochę :P

O zdolniacha za dzis

Ludzia: O TY skubancuchu Gratulacje




Dziekuje wszystkim za przemiłe słowa wczoraj sie jednak o 21 dowiedziałam od babci ze mało jem,ze wygladam jak szkielet,ze znowu schudlam W co oczywiscie wierzyc mi sie nie chce Zaczela gadac do mamy zeby zrobila mi jedzenie itd. Mama spytała czy zjem cos. Ja powiedziałam ze nie jestem głodna. Ona powiedziała ze mam jej obiecac ze jutro zjem wiecej. Ok obiecałam...nawet poprosilam zeby zrobila mi kromke. I zjadlam. Dla niej I tez dla siebie po pyszna była

[garden_d]

Napisane przez Annie1441

No cóż, charakterystyka- ładnie napisałam stylistycznie, raczej mało błędów, lektur nie czytałam :P
A z tych za 1 pkt. mam max. -3, więc chyba powyżej 40 będzie

PS. Wolę matmę, ale już pietra dostaję trochę :P

Powodzenia i na pewno wyjdzie ok ja się bałam, że za wypracowanie na teście nie dadzą mi aż tyle, a okazało się, że miałam max'a Razem z humana wyszło mi 46

Napisane przez funky87

Wszystkim naszym Dzielnym Dziewczynka piszącym dzisiaj testy życze powodzenia i połamania długopisów na testach , Trzymam za Was kciuki

btw, Ja już po pysznym śniadanku, którym chwaliłam się chyba na wszystkich możliwych watkach, pomysł podchwyciłam od Hypnotic
Rano miałam myśli aby zmniejszyć żeby wyszło mniej kcal, ale pukałam sie w głowę - co ja robię nie wiem czemu ale ostatnio coraz wiecej mam tych mysli, wracaja z taka samą siłą i mimo że narazie sobie z nimi radzę to musze o tym porozmawiać z moja psychologA od paru dni straszny apetyt, po prostu masakra , jeszcze nigdy takiego nie mialam, cały czas chodzę głodna mimo że jem na prawdę dużo
I w końcu umówiłam się do gin, i na pewno pójdę , nie mogę odwlekać tego w nieskończoność

Uciekam na zajęcia, Miłego dnia Dziewczynki:c mok:

No Kochana, dobrze, że zdajesz sobie sprawę z tego 'co Ty chcesz zrobić?'. Porozmawiaj z psycholog i cieszę się, że w końcu postanowiłaś iść do gin to ważne przecież

A co do apetytu, to miałam takowy przedwczoraj (to znaczy jadłam normalnie, a i tak byłam zaraz głodna :P)
Tak jak ustaliłam, a właściwie Kasik dał pomysł- był dzień bez większych wyrzutów za to wczoraj trochę zawaliłam obiadem. Jednak na kolację i podwieczorek nadrobiłam i zbytnio się nawet nie przejmowałam czasami mam załamania, z których wychodzę jednak prawie zawsze na prostą i myślę o tym, co ze sobą robię.

Napisane przez Baby14

Dziekuje wszystkim za przemiłe słowa wczoraj sie jednak o 21 dowiedziałam od babci ze mało jem,ze wygladam jak szkielet,ze znowu schudlam W co oczywiscie wierzyc mi sie nie chce Zaczela gadac do mamy zeby zrobila mi jedzenie itd. Mama spytała czy zjem cos. Ja powiedziałam ze nie jestem głodna. Ona powiedziała ze mam jej obiecac ze jutro zjem wiecej. Ok obiecałam...nawet poprosilam zeby zrobila mi kromke. I zjadlam. Dla niej I tez dla siebie po pyszna była

A wiesz, ja ostatnio jak przyszłam do babci, to pierwsze co ona do mnie: "A Ty znowu schudłaś!" (co mnie bardzo zdziwiło. nie schudłam-ani teraz-ani wiele wcześniej też niebardzo, nie jem przecież już tak mało). Dobrze, że zjadłaś cieszę się

[iza_wiosenna]

Napisane przez plameczka

U mnie nie jest lepiej, ale staram sie o tym nie myslec i byc twarda. Wczoraj i dzis od 6.30 do 15.30 zjadlam niecale 200 kcal i dopiero pozniej nadrabialam, ale jestem z tym jakos spokojniejsza, zobaczymy jak dlugo wytrzymam. Ale nie moge jesc, no po prostu nie moge, bo pozniej wieczorem bierze mnie na zarlo i wtedy nadrabiam do 1500 kcal. A gdybym w ciagu dnia jadla normalnie to by znowu ponad 2 tysiaki wyszly na dobe. A w koncu mam moja R glupia. Ale nie martwcie sie, jakos dam sobie rade. Ale dobrze ze jestescie, bo mam tylko Was i jest mi strasznie ciezko, bo tylko tu jestem szczera, a przed reszta udaje szczesliwa.

Ludzia szacun szacun, podziwiam

200 kcal do 15.30?! Plameczko, po co to sobie robisz?

Napisane przez Annie1441

No cóż, charakterystyka- ładnie napisałam stylistycznie, raczej mało błędów, lektur nie czytałam :P
A z tych za 1 pkt. mam max. -3, więc chyba powyżej 40 będzie

PS. Wolę matmę, ale już pietra dostaję trochę :P

a przeczytałaś moją wiadomość do Ciebie? odnośnie ćwiczeń

Napisane przez funky87

Wszystkim naszym Dzielnym Dziewczynka piszącym dzisiaj testy życze powodzenia i połamania długopisów na testach , Trzymam za Was kciuki

btw, Ja już po pysznym śniadanku, którym chwaliłam się chyba na wszystkich możliwych watkach, pomysł podchwyciłam od Hypnotic
Rano miałam myśli aby zmniejszyć żeby wyszło mniej kcal, ale pukałam sie w głowę - co ja robię nie wiem czemu ale ostatnio coraz wiecej mam tych mysli, wracaja z taka samą siłą i mimo że narazie sobie z nimi radzę to musze o tym porozmawiać z moja psychologA od paru dni straszny apetyt, po prostu masakra , jeszcze nigdy takiego nie mialam, cały czas chodzę głodna mimo że jem na prawdę dużo
I w końcu umówiłam się do gin, i na pewno pójdę , nie mogę odwlekać tego w nieskończoność

Uciekam na zajęcia, Miłego dnia Dziewczynki:c mok:

Idź, idź . Pewnie Ci każe zrobić badania krwi i usg, nie jest tak źle, choć ja już tydzień przed się strasznie bałam

zazdroszczę apetytu ja w pon. i wczoraj wpychałam jedzenie na siłę. równie dobrze mogłabym nie jeść nic. Np. w pon zjadłam 1200 kcal, a byłam taka strasznie pełna. To było okropne, wole mieć apetyt normalny. To samo wczoraj. Mimo tych 1200 kcal obudziłam się peeeełna :/ na szczęście dzisiaj wstałam i poczułam głód, już jestem po śniadanku i jest fajnie

Napisane przez Baby14

Dziekuje wszystkim za przemiłe słowa wczoraj sie jednak o 21 dowiedziałam od babci ze mało jem,ze wygladam jak szkielet,ze znowu schudlam W co oczywiscie wierzyc mi sie nie chce Zaczela gadac do mamy zeby zrobila mi jedzenie itd. Mama spytała czy zjem cos. Ja powiedziałam ze nie jestem głodna. Ona powiedziała ze mam jej obiecac ze jutro zjem wiecej. Ok obiecałam...nawet poprosilam zeby zrobila mi kromke. I zjadlam. Dla niej I tez dla siebie po pyszna była

ojjj, od babci to ja też non stop słyszę, że chudnę i że zaraz zniknę no i zaczyna się dokarmianie

[garden_d]

Napisane przez iza_wiosenna

ojjj, od babci to ja też non stop słyszę, że chudnę i że zaraz zniknę no i zaczyna się dokarmianie

Fakt, to pewnie tylko ich taki pretekst, żeby usprawiedliwić to dokarmianie ;D

[kasik30]

Trzymam mocno kciuki za dziewczynki które dzisiaj zdają,będzie ok

[Annie1441]

Jak ostatnio byłam u babci to pierwsze co: Ojej, źle mi dziecko wyglądasz, jakaś Ty blada, zrobić Ci coś do jedzenia?
Ale u mojej babuni to standard, wiem, że się o mnie martwi, ale jest dobrze, bo jak nie mam ochoty to nie 'wpycha' i nie robi wyrzutów (tylko pyta za pół godziny :P )

Iza- czytałam, czytałam... dzisiaj muszę się zważyć, bo za tydzień ważny start, rozważałam, żeby po tym starcie skończyć z walkami na zawodach (albo być w tej +60kg...), ciężkie to wszystko...

Matmę schrzaniłam przez własną głupotę, pomyliłam wzór

[Nikita-v]

a ja mam cos ostatnio dół i nie umiem się wygrzebać, za dużo obowiązków, za dużo stresu, wszystko razem daje stan, w którym błahostka rośnie wmoich oczach do rangi katastrofi życiowej.
wczoraj oczywiscie moja ryba sie rozpadła i dali ją kotu....wiec ja musiałam zjeść skrzydełka sztuk 4 z czym czułam się podle, poćwiczyłam na steperze ale nadal jednak wyrzuty sumienia mnie tak gnębiły, że całą noc pod ich wpływem śnili mi sie psychiatrzy i wmuszanie we mnie jedzenia.
wieczorem jeszcze TŻ wszedł na śliski grunt mówiąć ze mam chude nogi i cos z tym mam zrobić, a ja na nie patrze i wydają mi sie jak dwie serdelki.
i do tego chciałam sobie kupic buty.. ale wszytskie albo nie ten rozmiar ( 36 najczęsciej jest mi za duże) albo w żółtym kolorze, który mi nieodpowiada.. wiec nie kupiłam rano nic i wsciekła poszłam do pracy
do tego spodnie które mam na tyłku wydawają mi się pogrubiać mnie ( nie wiem czy to możliwe pogrubiac w takim rozmiarze) ale jakies takies są a w pracy mamy takie duże lustro i co koło niego przechodzę to się przeglądam - wiadomo z jakim skutkiem ;(

jedyny pozytyw to to, ze na wieczór umówiłam sie do fryzjera o! chociaż sobie włosy zetnę na wiosne ( choc pewnie później będe załowała)

[kasik30]

Nikitko nie martw się każdy ma czasem taki dół że wydaje mu się że nic mu nie wychodzi,nogi widocznie masz super skoro TŻ tak mówi,kieruj sie jego słowami a nie swoją wyobrażnią
Ja za chwilkę wychodzę do pracy ,wrócę dopiero koło 11 w nocy
Ja dziś zjadłam dwa krokiety z pieczarkami i stwierdziłam że nic dzisiaj nie jem juz więcej,no może mały jogurt naturalny jak zgłodnieję w pracy,no normalnie wiem że żle robię ale nie umiem inaczej zawsze jak zjem cos bardziej kalorycznego to potem muszę się za to ,,ukarać,,
Pozdrawiam Was dziewczynki ,do zobaczenia wieczorem

[Nikita-v]

a tak mi się własnie przypomniało - gdy Kasik mówi o ukaraniu się.. po tych skrzdełkach stwierdziłam, ze wiecej na steperze poćwicze za to i co> oczywiscie licznik mi się w nim popsuł (pocwiczyłam oczywiscie bez niego)a jak skonczyłam i póxniej chciałam TŻ pokazać, zeby zobaczył czy da sie z tym coś zrobic zaczął znów działaś.. mozecie sobie wyobrazić jaka byłam wsciekła wiec coraz bardziej wierze w powiedzenie Murphego " Nieszczęscia chodza parami, para za parą"

[asiek14]

ja też już po testach i nie bylo aż tak źle

kasik - po co siebie karzesz? to bardzo łatwo prowadzi do wyrzutów sumienia lub kompulsów. uwierz mi ze nie warto

[imposing]

Jeju, dziewczyny jaki miałam straszny sen!
Śniło mi się że byłam w szkole i jadłam kanapkę. Wszyscy się na mnie patrzyli, pokazywali palcami. A potem podeszła do mnie koleżanka z klasy i powiedziała "jak możesz jeść, jesteś gruba" popatrzyłam na siebie a ze spodni wychodził mi tłuszcz. Mnóstwo, wyglądałam gdzieś na 100kg.
To było okropne.

I jeszcze mam jutro test najważniejszy chyba od początku roku. Z fizyki z której jestem noga. A w piątek z historii. A ja nie moge sie uczyć, bo cały czas mi sie zdaje robie się taka jak we śnie. ;//


Asiek ze szczegółami proszę.

[asiek14]

dotyczącymi testu?
z fizyki nie było żadnego zadania otwartego za jakąś ilość punktów wiekszą niż 1 (i dobrze )
a jak teraz sprawdzałam odpowiedzi to stracę jakieś 4-6 punktów z całości dzisiejszego.
human też podobnie wiec na pewno sie do mojego liceum dostanę (mam nadzieję )