Która z dziewcząt ma "doła" przez faceta? Część II.

[miphuhiz]

Napisane przez sboja

Zgadnijcie kto pakuje i wysyła paczki, prowadzi księgowość jak on jest w pracy (za free), kto mu sprząta.

On Cie do tego zmusza czy z własnej woli to robisz?

Napisane przez sboja

A ja zadzwoniłam. On sprawił mi przykrość, ja przez niego płakałam pół nocy i całą sobotę. Ja zadzwoniła późnym wieczorem, a on odrzucał moje połączenia, jedno po drugim...
Ale jestem żałosna

Jesteś

Napisane przez sboja

Ja chcę być traktowana na równy sposób jako partnerka, a nie jako sprzątaczka, kucharka, goniec nawet nie w zamian za dziękuję.

Traktuje Cie tak jak na to pozwalasz.
Ja bym juz dawno zrobiła awanture albo kazala sobie za to zaplacic.

Napisane przez sboja

Na dowód tego że w moim przypadku się pomyliłaś, to dziś mój TŻ się opamiętał, przyszedł z kwiatami na obiadek do mnie.

Taaaa. Opamiętał się. Przyniósł kwiatek żebyś mu nie truła i obiadek ugotowała (znowu sprowadziłaś sie do roli kucharki).
Gdyby naprawdę sie opamiętał i żałował tego co zrobił, to byscie zjedli obiadek... ale w restauracji.

[sboja]

Napisane przez miphuhiz

On Cie do tego zmusza czy z własnej woli to robisz?

Oczywiste że nikt nikogo do niczego nie zmusza, nie musisz być cyniczna.

Napisane przez miphuhiz

Traktuje Cie tak jak na to pozwalasz. Ja bym juz dawno zrobiła awanture albo kazala sobie za to zaplacic.

Na ten temat była nasza kłótnia.

Napisane przez miphuhiz

Taaaa. Opamiętał się. Przyniósł kwiatek żebyś mu nie truła i obiadek ugotowała (znowu sprowadziłaś sie do roli kucharki). Gdyby naprawdę sie opamiętał i żałował tego co zrobił, to byscie zjedli obiadek... ale w restauracji.

Hmmm... to co sugerujesz? Lepiej żeby w ogóle nie przepraszał? Ja już nie wiem, krytykujecie moje i jego zachowanie. To może by mi ktoś doradził skoro wiecie lepiej. Od niedzieli jest między nami bardzo dobrze, ale może po prostu oboje się pilnujemy żeby było dobrze. Taka awantura może się powtórzyć, co wtedy powinnam zrobić. Nie pomagam mu tak jak przed awanturą próbuję inaczej podchodzić do tego.

[karrramba]

pearpearl pewnie masz rację z tą układanką Ale co mogę poradzić, skoro kiedy by zabrakło tylko tego jednego elementu, to już nie widziałabym obrazku, tak mi na nim zależy I to tym bardziej boli.
A z TŻ jest tak, że on nie potrafi okazywać uczuć i tak naprawdę nie wiem, co on do mnie czuje Jesteśmy ze sobą ponad pół roku, a nie doczekałam się jakiegoś bardziej czułego słowa A po ostatnich kilku sytuacjach zaczęłam się zastanawiać, czy "My" ma jeszcze sens. Kiedyś obwiniałabym siebie, że to moja wina, bo przyznaję, że zawsze byłam kaleką w okazywaniu uczuć. Ale odkąd zdałam sobie z tego sprawę, że jestem zbyt skryta, postanowiłam, że się zmienię Pracuję nad sobą regularnie i widzę postępy Ale co z tego, jeśli nawet ja okażę swoje uczucia TŻ, skoro on mi swoich nie Właściwie to nie wiem, na czym stoję - chyba rozumiecie, że nie czuję się pewnie w takim związku A skoro TŻ nie okazuje mi uczuć, mimo że staram się, by czuł, że mi na nim zależy, to może jemu nie zależy na mnie i nie ma mi co okazywać

[Cathas]

A nie możesz spytać, jak on Was widzi? Nie możesz powiedzieć mu wprost, że potrzebujesz, by raz na jakiś czas powiedział Ci co czuje, jakieś czułe słówka, etc.?
Przecież w związku powinno się rozmawiać o wszystkim...

[Zuzannka]

Napisane przez _Magda

No ja myślę

no wiec wieszzzz co to znaczy?

[pearpearl]

Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń

bo co? bo mnie nie było przez kilka miesięcy na wątku?

Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń

a może poprostu zazdrościcie, że mam chłopaka.

ja tez mam :P
nawet dwoch

Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń

wstrętne wiedźmy!

Napisane przez Zuzannka

Madziutek juz niedługo wróce i pójdziemy sobie do Al mirage

Ooooo ))))))
Ja tez tam czasem chadzam

Napisane przez Cathas

A nie możesz spytać, jak on Was widzi? Nie możesz powiedzieć mu wprost, że potrzebujesz, by raz na jakiś czas powiedział Ci co czuje, jakieś czułe słówka, etc.?
Przecież w związku powinno się rozmawiać o wszystkim...

Karrramba, zgadzam sie z Cathas. Niczego nie osiagniesz bez szczerej rozmowy. faceci sa troszke ulomni. Oni nie sa obdarzeni taka intuicja jak my. Im trzeba prosto, jak chlop krowie na rowie wszystko tlumaczyc. Nie mysl sobie, ze moze sie domysli... Bo sie nie domysli. Porozmawiaj. Tak szczerze. Jak nie zrozumie, to moze wymien puzzla

[roba3ek31]

a ja mam okropnego dola kocham strasznie pewnego faceta... jemu na mnie tez zalezy lecz po ostatnim zwiazku jest zraniony i nie chce sie wiazac bo boi sie iz mnie zrani i zaproponowal przyjazn... a ja nie odmowie bo go kocham... wole przyjazn niz nic... co o tym myslicie??? wszyscy mi mowia ze nie wieza w przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna... kurcze ale mam dola

[karrramba]

Napisane przez Cathas

A nie możesz spytać, jak on Was widzi? Nie możesz powiedzieć mu wprost, że potrzebujesz, by raz na jakiś czas powiedział Ci co czuje, jakieś czułe słówka, etc.?
Przecież w związku powinno się rozmawiać o wszystkim...

Napisane przez pearpearl

Karrramba, zgadzam sie z Cathas. Niczego nie osiagniesz bez szczerej rozmowy. faceci sa troszke ulomni. Oni nie sa obdarzeni taka intuicja jak my. Im trzeba prosto, jak chlop krowie na rowie wszystko tlumaczyc. Nie mysl sobie, ze moze sie domysli... Bo sie nie domysli. Porozmawiaj. Tak szczerze. Jak nie zrozumie, to moze wymien puzzla

Dziękuję Kochane za rady
Oj to prawda, faceci są ułomni Macie rację, powinnam z nim pogadać o tym, ale .... hmmm ... jakby to powiedzieć .... mam trochę złych doświadczeń po poprzednich facetach i teraz boję się pierwsza mówić wprost, co mi leży na sercu, bo już się na tym, mówiąc brzydko, przejechałam Dlatego wolę dawać "zielone światło" i tworzyć sprzyjającą atmosferę dla niego, a nie mówić o sobie. Albo mówię, ale nie wszystko wprost. Tylko, że właśnie - na facetów trzeba łopatologii chyba. Właściwie to nie wiem, jak to stwórca wymyślił, że kobiecie bez faceta ciężko, facetowi bez kobitki tak samo, ale dogadać się ze sobą nie mogą - paranoja jakaś
Mój TŻ jest w całości cudowny, ale chyba jeszcze trochę niedojrzały. Czasem mam wrażenie, że to taki dzieciak jeszcze. Czy oprócz rozmawiania z nim, można w jakiś sposób sprawić, by dojrzał choć trochę?

[ahinsa]

Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń

chciałam być miła ale widze, że wszystkie tu jakoś wrogo nastawione. bo co? bo mnie nie było przez kilka miesięcy na wątku? a może poprostu zazdrościcie, że mam chłopaka.
wstrętne wiedźmy!

Po pierwsze, nie wiem czy jesteś na bieżąco, ale ja jestem mężczyzną, w dodatku ddż Perlastej
Toteż chłopaka nie zazdroszcze
Plus tez mnie długo nie było a nie przyszłam ostentacyjnie sie witając

Napisane przez sboja

Lepiej żeby w ogóle nie przepraszał? Ja już nie wiem, krytykujecie moje i jego zachowanie. To może by mi ktoś doradził skoro wiecie lepiej. Od niedzieli jest między nami bardzo dobrze, ale może po prostu oboje się pilnujemy żeby było dobrze. Taka awantura może się powtórzyć, co wtedy powinnam zrobić.

Jezeli ma przepraszac i obiecywac poprawe po to, zeby cie uglaskac i dalej zaprzac do roboty - to lepiej zeby nie przepraszal wcale.
Jakie sa jego prawdziwe intencje, musisz wyczuc sama. Ale zeby to zrobic musisz byc wobec niego krytyczna, a raczej u ciebie z tym ciezko.
Zwiazek nie polega na tym, zeby bylo milo od niedzieli do nastepnej klotni. Polega na rozwiazywaniu pojawiajacych sie problemow. A nie przemilczaniu ich i chowaniu pod dywanik.

Skoro uwazasz, ze awantura moze sie powtorzyc... cóż. To już samo mówi za siebie.

Napisane przez sboja

Nie pomagam mu tak jak przed awanturą próbuję inaczej podchodzić do tego.

Jak "inaczej"?

Napisane przez pearpearl

ja tez mam :P
nawet dwoch

Misiaczku pysiaczku! loff loff loff!

[sboja]

Napisane przez ahinsa

Jak "inaczej"?

Nie pomagam wcale chyba, że mnie o to prosi. </br> A co do krytycyzmu to faktycznie masz co do mnie racje. Słabo u mnie z tym. Przy ostatniej kłótni wybuchłam, ale teraz będę starać się na bieżąco mówić co mi się nie podoba. Może to jakiś kryzys naszego związku 4 lata prawie sielankowe, ostatnie pół roku, heh... Pewnie chciałabym usłyszeć że będzie dobrze, ale trzeba będzie na to zapracować i sama tego nie zrobię. Przyda się szczera poważna rozmowa.

[pearpearl]

Napisane przez ahinsa

ja jestem mężczyzną, w dodatku ddż Perlastej
Toteż chłopaka nie zazdroszcze



Misiaczku pysiaczku! loff loff loff!

wrrrrr
Ty moja Swinko,Ty !
Tak, tak, takkk
powiedzmy o NAS calemu wirtualnemu swiatu !

[Izaluka]

Pearl zdradzasz mnie? Osz TY!

Która mnie przygarnie?

[Zuzannka]

Napisane przez pearpearl

Ooooo ))))))
Ja tez tam czasem chadzam

jak to chadzasz?
ale że jak i pewnie bawiłyśmy się na sali razem obijałyśmy sie
i nie wiedziałyśmy że to my

[ahinsa]

Napisane przez sboja

Może to jakiś kryzys naszego związku 4 lata prawie sielankowe, ostatnie pół roku, heh... Pewnie chciałabym usłyszeć że będzie dobrze, ale trzeba będzie na to zapracować i sama tego nie zrobię.

A nie jest przypadkiem tak, że zaczełaś oczekiwać jakiejś poważnej zmiany w waszym związku z jego strony, bo "to już w końcu cztery lata!"? A on tego nie rozumie, bo przecież zawsze wszystko było ok, a teraz nagle coś ci zaczęło w nim i w waszym życiu przeszkadzać?
Piszesz, że cie oficjalnie nie poprosił o mieszkanie wspólne, że nie ma mowy o ślubie, że na dzieci też jeszcze nie czas... No to sama próbujesz wprowadzić jakieś zmiany, ale chyba za bardzo ci to nie jest na rękę. Bo oczekujesz tego od niego, a on ani drgnie - jemu jest ok.
Jesli ci na nim zalezy, to porozmawiaj z nim moze o zareczynach? Albo wogole o jakimkolwiek kroku naprzod. Z kolei jesli jemu zalezy, to zrozumie.

Napisane przez pearpearl

wrrrrr
Ty moja Swinko,Ty !
Tak, tak, takkk
powiedzmy o NAS calemu wirtualnemu swiatu !

Mrauu mrauuu mrrrauuu!

[TmargoT]

Napisane przez Izaluka

Pearl zdradzasz mnie? Osz TY!

Która mnie przygarnie?

ja przygarnę.mam dobre serce,ale pusty portfel.SZUKAM SPOSNORA,CO SIĘGNIE DO WORA

[pyska17]

jutro się spotykam z moim byłym...a teraz przyjacielem...tylko mam lekki straszek...jak mam się zachowywać i w ogóle..bo jednak trochę jestem strachasta:/ ahh

[TmargoT]

Napisane przez pyska17

jutro się spotykam z moim byłym...a teraz przyjacielem...tylko mam lekki straszek...jak mam się zachowywać i w ogóle..bo jednak trochę jestem strachasta:/ ahh

na luzie.tylko to moge ci podpowiedzieć.ja z moimi byłymi darłam koty,więc nie mam doświadczenia..

jeśli coś do niego czujesz i chcesz wrócić,to wybadaj grunt.jeśli nie to traktuj go jako kolegę.

[Lady Eileen]

Ooooo, wątek się poruszył..

Iza, ja Ciebie przygarnę..^^ Jestem młoda, piękna, wolna i portfel ino mam pełny (Chwilowo..)
A moja kolekcja fajnych dupków się niebezpiecznie powiększa w ciągu ostatnich kilku miesięcy, to jakaś miła odmiana się przyda...

[Wróżka_Dzyńdzyńdzyń]

Jak na mnie nakrzyczały
A ja tylko chciałam być miła..

[Lady Eileen]

Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń

Jak na mnie nakrzyczały
A ja tylko chciałam być miła..

Wruziu... (Parufkowa wruszka..)

[Cathas]

Napisane przez ahinsa

A nie jest przypadkiem tak, że zaczełaś oczekiwać jakiejś poważnej zmiany w waszym związku z jego strony, bo "to już w końcu cztery lata!"? A on tego nie rozumie, bo przecież zawsze wszystko było ok, a teraz nagle coś ci zaczęło w nim i w waszym życiu przeszkadzać?
Piszesz, że cie oficjalnie nie poprosił o mieszkanie wspólne, że nie ma mowy o ślubie, że na dzieci też jeszcze nie czas... No to sama próbujesz wprowadzić jakieś zmiany, ale chyba za bardzo ci to nie jest na rękę. Bo oczekujesz tego od niego, a on ani drgnie - jemu jest ok.
Jesli ci na nim zalezy, to porozmawiaj z nim moze o zareczynach? Albo wogole o jakimkolwiek kroku naprzod. Z kolei jesli jemu zalezy, to zrozumie.

Zgadzam się. Jeśli chcesz zmian, to powiedz mu o tym. I zobacz, jak on się na nie zapatruje. To może wiele wyjaśnić...

[Miviki666]

Ja ma doła przez mojego ehEhhh...Nie jestesmy juz ze soba ponad 3 miesiące, a ja dlaej tesknie.Ostatnio zaczoł do mnie pisac na gg i smsy.Niedawno zapytał sie mnie czy go dalej kocham.Ja mu powiedziałam ,ze tak.A on zapytał sie mnie czy mocno.Wtedy już mu nic nie odpisałam.Pozniej powiedział mi ze zle zrobil ze mnie zostawił i teraz tego zaluje.Chciał sie ze mna niedawno spotkać , ale nie przyszedł bo niby nie mógł.Dzisiaj go spotkałam na miescie pod moją stara szkola.Stał z kolegami.Patrzał sie na mnie.Napisałam mu smsa, ze jak chce porozmawiac to niech przyjdzie do mnie.Ale nic mi nie odpisał...Po prostu mnie zignorował.Wytłumaczył sie pozniej tym ze czekał na samochód który miał go odwiezc do domu.Jest mi bardzo przykro, bo myslałam ze jemu naprawde zalezy na mnie i ze chce naprawic tę związek.Nie wiem po co on mi powiedział ze załuje skoro, mnie ignoruje...

[Zuzannka]

łołołoo]sie naspisąłm ixco?
i jkest bosko
wkonncu
ale do
poznania jade
i Magde upije
;d

[Izaluka]

Napisane przez TmargoT

ja przygarnę.mam dobre serce,ale pusty portfel.SZUKAM SPOSNORA,CO SIĘGNIE DO WORA

Lubię Cię, biorę w ciemno Ale...

Napisane przez Lady Eileen

Ooooo, wątek się poruszył..

Iza, ja Ciebie przygarnę..^^ Jestem młoda, piękna, wolna i portfel ino mam pełny (Chwilowo..)
A moja kolekcja fajnych dupków się niebezpiecznie powiększa w ciągu ostatnich kilku miesięcy, to jakaś miła odmiana się przyda...

...bierzemy jeszcze Lady To będzie trójkącik


Ale hola, hola. TmargoT czy Ty nie jesteś już w związku z Cześką? Skok w bok?

Napisane przez Zuzannka

ł
poznania jade
i Magde upije
;d

Upij, upij, bo coś ostatnio marudzi, że ma życiowego pecha i w ogóle sama wiesz jak to jest. Sami obcokrajowcy na nią lecą i musi dziewczyna te bariery kulturowe przełamywać Ciężki ma żywot

[LifeIsSoSad]

Ja mam doła przez faceta albo raczej przez jego notoryczny brak ... generalnie już sie poddałam i chyba powinnam zacząc sie godzic z myslą, że moje zycie bedzie polegało na flirtach, wspomnieniach, marzeniach ;]

wczoraj stwierdziłam że chyba jestem przeklęta, ktoś rzucił na mnie klątwe, bo takiego pecha jakiego ja mam do facetów to powinni opisac w książce nie bede tu smucić na czym to wszystko polega, ale nie jestem brzydka ani głupia, ludzie mnie lubią (jeśli ja chce żeby mnie lubili) jestem młoda i mam powodzenie u facetów, ale po prostu nie moge znaleźć kogoś... no własnie, kogo ?:P wiem, że ksiąze na białym koniu nie istnieje , ale chcialabym sie naprawde zakochac, z wzajemnoscia.
strasznie mi tego brak, moja jedyna "wielka miłosc" z ktora byłam 3 lata temu już dawno związala sie z kims innym, jest z nią dużo dłuzej niz ze mną, a ja wciąż sama;] to mnie męczy, smuci, denerwuje ;] czasami mam ochote się zwinąc w kłębek i umrzeć ;]

[Cześka]

Napisane przez Izaluka

Ale hola, hola. TmargoT czy Ty nie jesteś już w związku z Cześką? Skok w bok?

Hahahaha
Margo, czemu mi to robisz, bejbe?

[Averse]

No to się przyłączam. Mam doła przez faceta. Wczoraj się przekonałam, że naprawdę mi na nim zależy, ale co z tego jak on na mnie nie zwraca uwagi.. Już dwa lata nie mogę się uwolnić od tego uczucia.

[LifeIsSoSad]

Averse, a znasz go chociaż dobrze? wiesz , że naprawdę jest wart Twojego uczucia ? mówisz że nie zwraca na Ciebie uwagi więc chyba nie jesteście ze sobą blisko (jako koledzy, przyjaciele??)
ja przez poł roku wzdychalam do pewnego chłopaka, 2 lata później mialam okazje poznac go blizej i okazal sie beznadziejny

Napisane przez Cześka

Hahahaha
Margo, czemu mi to robisz, bejbe?

haloooo czy tu jest jakiś Lesbijski Kącik Pomocy Dla Rozczarowanych Facetami ?

[*Justynka*]

Kocham, kocham go i to bardzo, ale wiem, że z tego i tak nic nie będzie. Wszystkiego się odechciewa.

[Cześka]

Napisane przez LifeIsSoSad

haloooo czy tu jest jakiś Lesbijski Kącik Pomocy Dla Rozczarowanych Facetami ?

Ja rozczarowana to nie jestem, ale Kącik można utworzyć