Panny Młode 2009 cz.II

[ivoclar]

Napisane przez martucha84

hahah widze ze do slubu pojedziemy podobnymi autami - moje rozni sie od twojego tylko kolorem jest bialo czarne..


wiataj chyba nawet wiem kogo masz za promotora.. w zeszlym semestrez mialam zajecia ze slowakiem Seidlerem.. masz go czy tego drugiego? z dziewczynami z roku caly czas sie zastanawialysmy jak wyglada u nich pisanie pracy.. myslalysmy ze to tylko pic na wode i pisze sie tak np u pomocnikow (wiesz o kim mowie.. ) ale z 2 strony masz racje jak dostalas do pomocy kogos nie w klimacie pracy to bedzie ciezko.. a z tym panem pomocikiem mialam uzyke jest rewelacyjny
o zdawaniu roznic tez slyszalam.. jestescie biedne...

no fajne to autko ciekawe ile wyciąga na zakrętach hehehehe
Martucha84 a wy ile płacicie za wynajem?



oj dobrze ze ja nie musiałam pisac zadnej magisterki uffff

[martucha84]

nie placimy... mamy je gratis na slub wesele i poprawiny... to taki bonus od pana ktory nam organizuje wesele - kiedys mozna go bylo u niego wynajac.. a po jakims czasie nie wiem wziol go w leasing czy cos, splacil.. nie wiem wiem ze jest jego i teraz jak jakas para chce to moze albo wynajac jakies auto albo jechac swoim lub jechac tym za darmo.. a ze nam sie podoba to go chcemy..

[aniaaa84]

Napisane przez martucha84

wiataj chyba nawet wiem kogo masz za promotora.. w zeszlym semestrez mialam zajecia ze slowakiem Seidlerem.. masz go czy tego drugiego? z dziewczynami z roku caly czas sie zastanawialysmy jak wyglada u nich pisanie pracy.. myslalysmy ze to tylko pic na wode i pisze sie tak np u pomocnikow (wiesz o kim mowie.. ) ale z 2 strony masz racje jak dostalas do pomocy kogos nie w klimacie pracy to bedzie ciezko.. a z tym panem pomocikiem mialam uzyke jest rewelacyjny
o zdawaniu roznic tez slyszalam.. jestescie biedne...

Martucha mnie przypadł ten drugi dziewczyny ode mnie z grupy piszą pracę z kolei u Pań ze Słowacji i akurat jedna z nich ma co seminarkę temat pracy zmieniany bo jak konsultant zaakceptuje to promotorka odrzuca i odwrotnie zamiast pomagać to jeszcze między sobą do porozumienia nie mogą dojść a z różnicami to było tak, że zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym 12 lipca ustawa weszła w życie a my dokumenty składaliśmy pierwszą turą od 27.08 i nikt nie pisnął ani słówka...teraz wygląda to tak, że ciagniemy magisterkę piszemy prace magisterską i oprócz tego uzupełniamy (np. ja) dwa kierunki: wczesnoszkolną i wychowanie przedszkolne...do zaliczenia ponad 30 przedmiotów, dokładnej liczy nie znamy bo to się ze zjazdu na zjazd zmienia jak w kalejdoskopie. Nie wiem czy damy radę, ale postanowiłyśmy spróbować

Wracając do tematyki ślubnej to fajne te WASZE autka my jak narazie wozu jeszcze nie mamy

[martucha84]

z tymi przedmiotami macie tragedie.. raz gadalam z 3 dziewczynami ktore musza tez zlaiczyc i sie zalily ze nikt im nic niepowiedzial a teraz do koncca roku musza wszytko pozaliczac... z tym ze czesc wykladowcow jest naprawde fajnych... i ludzkich... jesli bedziesz miala jakis problem to pisz juz na pw umowimy sie na usiu to dam ci notatki moze cos sie przyda a z tymi promotorami to tez niezle trafiliscie.. niestety...

jesli chodzi o autka to serio sa sliczne;D takie stylowe
nie wiem jak ivocar ale juz sie niemoge dczekac jak nim bee jechac z tz i swiatkami.. oby byla piekna pogoda to sie dachu niebedzie zakladac

[Rybulka]

Napisane przez SAMBAdiJANEIRO

kurde no wyobrazam sobie a czemu Ty nie pojechalas z Tż do Egiptu?? ja to bym mojego na wakacje samego w zyciu nie puscila praca to co innego Wiesz my poniekad bylismy przyzwyczajeni do rozlaki bo moj Tż jest z dabrowy gorniczej a ja z bielska wiec dzieli nas okolo 70 km, wiec widywalismy sie tylko przez weekend, wtedy albo on przyjezdzal do mnie na caly weekend albo ja do niego, a tak w tygodniu to zadko sie spotykalismy Tż to nawet nie sadzil ze moze tak tesknic, no ale teraz juz wie... ja tesknilam od razu i przeryczalam pol drogi z lotniska teraz jest troche lepiej, czasem mam dolki i sobie poplacze, nie powiem, ale jednak mam szkole, prace magisterska, znajomych no i Was, takze nawet jakos to leci za to Tż teskni okropnie, tyle fajnie ze codziennie rozmawiamy na gg lub/i skype bez tego bym umarla

kurde to masz taka sama promotorke jak ja tyle ze ja jestem juz na 5 roku na 4 roku jak wybieralam seminarium to mialam innego promotora, ktory kazal sobie oddac 1 rozdzial do konca semestru - oddalam, nie sprawdzil, nastepny semestr mialam z inna babka (oni mieli sie wymieniac co semestr i jeden mial byc recenzentem a drugi promotorem) ona tez nic mi nie sprawdzila, ale pod koniec semestru kazala se przyniesc wyniki naszej pracy, wiec jej przynioslam ten moj 1 rozdzial + jakies 2 strony swiezo dopisane, bo akurat w tym semestrze to przez caly semestr pracowalam w biurze podrozy od 9-18 i jakos nie mialam czasu ani motywacji zeby pisac, no wiec przynioslam jej w zasadzie ta sama prace, ktorej nikt mi nie sprawdzil wczesniej i mialam nadzieje ze sie nie polapie, a ta mi na to: "ale pani sie nie posunela za bardzo od zeszlego semestru " wtedy popatrzyla przy mnie z 5 minut na ta prace i powiedziala ok no piatym roku znow mi zmienili promotora na babke ktora jest dziekanem i ta to juz jest kompletnie niezaangazowana, w dodatku duzo zajec nam przepada nooo ostatnio stwierdzila ze przeczytala moja prace i mam dopisac to to i to, ale jak przejrzalam ta moja prace to stwierdzam ze przejrzala moze co 10 strone

a co do recenzentow to raczej czytaja wstep, zakonczenie i przypisy, rzadko sie zdaza, zeby ktorys sie przejal mam nadzieje ze moj tez sie nie przejmie swoja rola, bo majac takiego promotora jak ja, praca za dobra nie bedzie

A no, nie pojechałam z nim wtedy, bo to był totalnie nurkoway wyjazd, a ja nie nurkuję i nawet nie pływam. Po drugie, to był koniec października, kiedy już miałam zajęcia na uczelni. Po trzecie kasa...
Za to codziennie pisałam mu listy, wkładałam je do koperty i dałam mu je wszystkie jak wrócił Ale się ucieszył Powiedział, że jak je czytał, płakał nad nimi Takie z nas wrażliwce dwa

Z tymi promotorami nieźle Wam mieszają... Sama nie wiem jak to będzie w październiku, bo może po prostu nam zmienia promotora. Ja i tak mam zonka, bo piszę o literaturze dla dzieci i młodzieży w 2 połowie XIX wieku, a moja promotorka się na tym nie zna...

Napisane przez martucha84

(...)
ejj wlasnie dzwonila do mnie pani dyrektor przedszkola w ktorym mialabym pracowac od wrzesnia.. i powiedziala ze skaplikowala jej sie pewna sytuacja (wiem juz od kolezanki ktora tam pracuje ze 2 nauczycielki odeszly - przeniosly sie do pantwowej placowki co jest standardem - takie uciekanie zprywatnych do panstwowych) i zapytala czy moge do niej jutro przyjsc przed 9 porozmawiac... ale sie ciesze.. niechce sobie robic zbytnich nadzieji... ale moze... mnie juz zatrudni... fajno by bylo... to raz a dwa dobrze ze napisalam ta prace wczesnijej bo pewnie po przedszkoly bede wyrabana ze niebedzie mi sie chcialo... jest tylko jeden minus.. bede tu troszku rzadziej buuu...

Noooo, to trzymam kciuki Byłoby super!

Napisane przez popscene

Dziewczyny, mam takie jedno pytanie. Jak to jest z tymi naukami przedmałżeńskimi? Czy one mają jakiś termin przedawnienia? Czy te nauki bierze się dopiero jak już ma się z księdzem wszystko ugadane? Czy można ot tak sobie pójść? Do ślubu jeszcze rok i 2 miesiące, ale w sumie fajnie to teraz załatwić, żeby mieć to już z głowy.

Nauki są ważne do końca życia. My nauki już zrobiliśmy, chociaż nawet nie zaklepaliśmy sobie daty i godziny na ślub w Kościele. Idziemy to w poniedziałek załatwić. Zrobiliśmy je teraz, bo w przyszłym roku nie wiem czy będziemy mieli na to tyle czasu.

Napisane przez neska22

no własnie każdy robi jak mu wygodnie...ale my np będziemy mieć wesele do 5 rano więc to by były dodatkowe 2 godziny wysiłku a potem mamy jeszcze poprawiny. Ja i tak się boję jak ja to wytrzymam bo nawet jak idę na wesele jako gość to o 3 jestem już wykończona a co dopiero jeszcze do 5 i jeszcze poprawiny

Trzy lata temu byłam na weselu kuzyna, który miał ślub o 10.30, a goście na weselu bawili się do 4.00 rano. Na drugi dzień były oprawiny od 13.00 do 23.00.

Napisane przez SAMBAdiJANEIRO

(...)
noo wiem to byl bardzo toksyczny zwiazek, ale niestety nie potrafilam sie z niego uwolnic, chociaz zrywalam chyba z 5 razy no ale potem on mnie nachodzil w domu, sterczal pod szkola, spotykal niby przypadkiem na miescie ciagle za mna lazil i mnie przepraszal chcial mi sie nawet oswiadczyc Ale go wysmialam on mi to wyznal w moim pokoju a ja zaraz w smiech i sie wydarlam: "mamo ale numer on sie chce oswiadczac " nooo wiem ze to nie bylo zbyt mile i nie swiadczylo o mojej najwiekszej kulturze osobistej, ale wolalam tak niz mialby rzeczywiscie kiedys pojawic sie z pierscionkiem w koncu zeby sie od niego uwolnic wyjechalam na pol roku za granice, najpierw do pracy a potem na stypendium i w sumie przez te pol roku to non stop dostawalam smsy od niego: jednego dnia jak to bardzo mnie kocha, drugiego jak nienawidzi ale mu nie odpisywalam, no a kolezanka nasza wspolna mi powiedziala ze on sie jej pytal gdzie dokladnie jestem i kazal jej wybierac pierscionki bo chcial sie przyjechac oswiadczyc chociaz zerwalam z nim przed wyjazdem nooo i jak wrocilam to jeszcze troche za mna lazil ale w koncu dal sobie spokoj (...)

Ale chłopak musiał być w Tobie zakochany

Napisane przez ivoclar

mam nadzieje że się udało
dzięki Martucha84

oczywiście jęsli bedzie padało niedaj Boże to jest zaciągany dach i szyby

Wow, zjawiskowy samochód My jeszcze do końca nie wiemy czym pojedziemy... Właścicielka naszego lokalu wynajmuje BMW, ale my tez jeszcze się zastanawiamy nad autem rodziców TŻa. Kupili sobie w marcu nowiutką hondę. No, a po co wydawać pieniądze na wynajem auta, skoro pod nosem takie ładne I za darmo

[neska22]

Napisane przez Rybulka

A


Trzy lata temu byłam na weselu kuzyna, który miał ślub o 10.30, a goście na weselu bawili się do 4.00 rano. Na drugi dzień były oprawiny od 13.00 do 23.00.

o matko kochana ja to bym chyba na rzęsach chodziła i uszami się podpierała Albo jakąs amfę bym musiała sobie zapodać

[Rybulka]

Napisane przez neska22

o matko kochana ja to bym chyba na rzęsach chodziła i uszami się podpierała Albo jakąs amfę bym musiała sobie zapodać

No, u nas te śluby i wesela inaczej wyglądają Sami tez chcemy ślub na 12.00, a wesele pewnie nie skończy się przed 3.00... Tym bardziej, że będzie trwało tylko jeden dzień. Chyba, że drugi dzień zrobimy juz w domul ale tylko dla tych najbliższych. W ten sposób pomogą nam zjeść to, co zostanie

[neska22]

Napisane przez Rybulka

No, u nas te śluby i wesela inaczej wyglądają Sami tez chcemy ślub na 12.00, a wesele pewnie nie skończy się przed 3.00... Tym bardziej, że będzie trwało tylko jeden dzień. Chyba, że drugi dzień zrobimy juz w domul ale tylko dla tych najbliższych. W ten sposób pomogą nam zjeść to, co zostanie

niby ten sam kraj a inne zwyczaje W naszym przypadku wesele będzie trwało od około 20.00 (ślub o 18 z mszą więc do 19, potem życzenia i dojazd- a na salę mamy kawałek więc myślę, że będzie akurat 20.) do 5 rano a poprawiny od 16 do 22 i w zupełności wystarczy

[Rybulka]

Napisane przez neska22

niby ten sam kraj a inne zwyczaje W naszym przypadku wesele będzie trwało od około 20.00 (ślub o 18 z mszą więc do 19, potem życzenia i dojazd- a na salę mamy kawałek więc myślę, że będzie akurat 20.) do 5 rano a poprawiny od 16 do 22 i w zupełności wystarczy

Króciutko U nas by się goście nie zdążyli wybawić

[martucha84]

Napisane przez Rybulka

A no, nie pojechałam z nim wtedy, bo to był totalnie nurkoway wyjazd, a ja nie nurkuję i nawet nie pływam. Po drugie, to był koniec października, kiedy już miałam zajęcia na uczelni. Po trzecie kasa...
Za to codziennie pisałam mu listy, wkładałam je do koperty i dałam mu je wszystkie jak wrócił Ale się ucieszył Powiedział, że jak je czytał, płakał nad nimi Takie z nas wrażliwce dwa
Trzy lata temu byłam na weselu kuzyna, który miał ślub o 10.30, a goście na weselu bawili się do 4.00 rano. Na drugi dzień były oprawiny od 13.00 do 23.00.
Wow, zjawiskowy samochód My jeszcze do końca nie wiemy czym pojedziemy... Właścicielka naszego lokalu wynajmuje BMW, ale my tez jeszcze się zastanawiamy nad autem rodziców TŻa. Kupili sobie w marcu nowiutką hondę. No, a po co wydawać pieniądze na wynajem auta, skoro pod nosem takie ładne I za darmo

jak slodko... sama chcialabym dostac takie listy... ejj no rozplywam sie..
a co do auta to ja by,m jechala autem rodzicow.. po co placic jak mozecie miec piekny za darmo... a hondy sa sliczne...
ja tez bylam na slubie na 10;45 wiec wiec oczym mowisz

Napisane przez Rybulka

No, u nas te śluby i wesela inaczej wyglądają Sami tez chcemy ślub na 12.00, a wesele pewnie nie skończy się przed 3.00... Tym bardziej, że będzie trwało tylko jeden dzień. Chyba, że drugi dzień zrobimy juz w domul ale tylko dla tych najbliższych. W ten sposób pomogą nam zjeść to, co zostanie

ano wlasnie

[neska22]

Napisane przez Rybulka

Króciutko U nas by się goście nie zdążyli wybawić

u nas to raczej standardowe godziny trwania wesela

[popscene]

Napisane przez neska22

u nas to raczej standardowe godziny trwania wesela

U nas też. Musiałabym chyba o 17 wyjść na drzemkę gdzieś, bo nie dałabym rady tak od 10 rano. A kiedy czas na makijaż, fryzurę, błogosławieństwo i zrobienie zdjęć? Wiązałoby się to chyba z pobudką o 4 rano jak nie wcześniej hehe

[neska22]

Napisane przez popscene

U nas też. Musiałabym chyba o 17 wyjść na drzemkę gdzieś, bo nie dałabym rady tak od 10 rano. A kiedy czas na makijaż, fryzurę, błogosławieństwo i zrobienie zdjęć? Wiązałoby się to chyba z pobudką o 4 rano jak nie wcześniej hehe

hehe no dokładnie Nie byłabym w stanie wytrzymać tylu godzin nie te lata

[aniaaa84]

Napisane przez martucha84

z tymi przedmiotami macie tragedie.. raz gadalam z 3 dziewczynami ktore musza tez zlaiczyc i sie zalily ze nikt im nic niepowiedzial a teraz do koncca roku musza wszytko pozaliczac... z tym ze czesc wykladowcow jest naprawde fajnych... i ludzkich... jesli bedziesz miala jakis problem to pisz juz na pw umowimy sie na usiu to dam ci notatki moze cos sie przyda a z tymi promotorami to tez niezle trafiliscie.. niestety...

jesli chodzi o autka to serio sa sliczne;D takie stylowe
nie wiem jak ivocar ale juz sie niemoge dczekac jak nim bee jechac z tz i swiatkami.. oby byla piekna pogoda to sie dachu niebedzie zakladac

No dokładnie mam nadzieję, że część nam przepiszą bo jak sprawdzałyśmy to tematyka zajęć bardzo zbliżona do siebie, jak narazie to chodzimy i prosimy się o jakieś wytyczne co do materiału choć nie powiem są osoby, które takowe już nam nakreśliły. Co do notatek to będe pamiętać będzie okazja, żeby się spiknąć
Autko rzeczywiście robi wrażenie i kto wie możemy i my uwzględnimy takie przy wyborze

Napisane przez Rybulka

Nauki są ważne do końca życia. My nauki już zrobiliśmy, chociaż nawet nie zaklepaliśmy sobie daty i godziny na ślub w Kościele. Idziemy to w poniedziałek załatwić. Zrobiliśmy je teraz, bo w przyszłym roku nie wiem czy będziemy mieli na to tyle czasu.

My z TŻ-tem palnujemy zrobić nauki w wakacje i mam nadzieję, że na planach sie skończy tylko troszkę przeraża mnie ilośc spotkań, które proponuje moja parfia - 10 niedziel pod rząd jak dla mnie troszkę dużo bo będziemy uziemieni przez ten czas, nigdzie nie pojedziemy bo nauki...mam nadzieję, że uda nam się znaleźć kościół, gdzie spotkań jest mniej, ale są treściwe i można z nich coś wynieść. Termin i godzinę ślubu mamy wstępnie zarezerwowane droga mailową jak narzie to jesteśmy zapisani na końcu tegorocznego kalendarza i mamy się zgłosić pod koniec tego roku - dopiero wtedy będą kalendarze na rok następny

Napisane przez Rybulka

Trzy lata temu byłam na weselu kuzyna, który miał ślub o 10.30, a goście na weselu bawili się do 4.00 rano. Na drugi dzień były oprawiny od 13.00 do 23.00

No tak Śląsk znany jest z tego, że śluby są zdecydowanie wcześniej niż w innytch regionach Polski, ja przypuszczalnie bawiąc się od tak wczesnej pory padłabym jak kawka już ok. 20.00, my ustaliliśmy godzinę 17.00

[Rybulka]

Napisane przez martucha84

jak slodko... sama chcialabym dostac takie listy... ejj no rozplywam sie..
a co do auta to ja by,m jechala autem rodzicow.. po co placic jak mozecie miec piekny za darmo... a hondy sa sliczne...
ja tez bylam na slubie na 10;45 wiec wiec oczym mowisz(...)

Mój TŻ w ogóle duzo ma moich listów, wierszy, kartek, karteczek itd. Lubię pisać, a TŻ lubi jak piszę do niego. Na rocznice daję mu "nas w pudełku" (jak nazwał to TŻ) tzn. w każdą kopertę z osobna wkładam kartkę, na której zapisuję mu wszystkie ważne wydarzenia, które nas w danym miesiącu spotkały, wszystko to, co nas rozśmieszyło, co nas wzruszyło, pisze mu o tym jak czułam się w danej sytuacji, co było dla nas ważne itd. Co roku dostaje 12 kopert, a każda zawiera wspomnienia z osobnego miesiąca. Strasznie to lubi i skrupulatnie zbiera. Czytając to potem, wzruszamy się oboje

[aniaaa84]

Napisane przez Rybulka

Mój TŻ w ogóle duzo ma moich listów, wierszy, kartek, karteczek itd. Lubię pisać, a TŻ lubi jak piszę do niego. Na rocznice daję mu "nas w pudełku" (jak nazwał to TŻ) tzn. w każdą kopertę z osobna wkładam kartkę, na której zapisuję mu wszystkie ważne wydarzenia, które nas w danym miesiącu spotkały, wszystko to, co nas rozśmieszyło, co nas wzruszyło, pisze mu o tym jak czułam się w danej sytuacji, co było dla nas ważne itd. Co roku dostaje 12 kopert, a każda zawiera wspomnienia z osobnego miesiąca. Strasznie to lubi i skrupulatnie zbiera. Czytając to potem, wzruszamy się oboje

Super pomysł aż mi się łezka w oku zakręciła...kurczę Rybulko pisząc o WAS piszesz w taki sposób, że WASZE uczucie staje się wręcz namacalne - w prostych słowach zawierasz całą Wasza miłośc i to jest piękne

[Rybulka]

Napisane przez aniaaa84

(...)My z TŻ-tem palnujemy zrobić nauki w wakacje i mam nadzieję, że na planach sie skończy tylko troszkę przeraża mnie ilośc spotkań, które proponuje moja parfia - 10 niedziel pod rząd jak dla mnie troszkę dużo bo będziemy uziemieni przez ten czas, nigdzie nie pojedziemy bo nauki...mam nadzieję, że uda nam się znaleźć kościół, gdzie spotkań jest mniej, ale są treściwe i można z nich coś wynieść. Termin i godzinę ślubu mamy wstępnie zarezerwowane droga mailową jak narzie to jesteśmy zapisani na końcu tegorocznego kalendarza i mamy się zgłosić pod koniec tego roku - dopiero wtedy będą kalendarze na rok następny(...)

Oj, warto poszuakć w innych parafiach. My nauki robiliśmy w parafii TŻa i okazuje się, że tam trwają one najkrócej w okolicy. Z tego powodu też zjeżdżają się do nich narzeczni z wielu okolicznych miast i miasteczek
U mnie w parafii na nauki moglibyśmy iść nie wcześniej niż kilka misięcy przed ślubem, bo jak ksiądz ogłasza, że będa nauki, podkreśla, że są one przeznaczone np. dla narzeczonych, którzy chcą wziąć ślub do sierpnia tego roku. Reszta musi czekac na swoja olej. Poza tym plusem parafii TŻa było to, że od razu po I spotkaniu z przedstawicielką poradni umawiało sie na drugie kameralne spotkanie. i praktycznie całość załatwiliśmy wtydzień. U mnie w parafii natomiast spotkań z przedstawicielką parafii nie ma i samemu trzeba sobie poszukać poradni i umawiać się.

Martuś, co do auta, to pewnie stanie na samochodzie teściów. Nie jestem za niepotrzebnym wydawaniem pieniędzy. Można je zainwestowac w coś innego

EDIT:

Ojejku, Aniu, serdecznie dzięki

[martucha84]

ania tak jasne ze bedzie okazja na herbatke w bufecie

Napisane przez popscene

U nas też. Musiałabym chyba o 17 wyjść na drzemkę gdzieś, bo nie dałabym rady tak od 10 rano. A kiedy czas na makijaż, fryzurę, błogosławieństwo i zrobienie zdjęć? Wiązałoby się to chyba z pobudką o 4 rano jak nie wcześniej hehe

a czas na zdjecia jest w trakcie wesela po obiedzie
wkoncu to fotki slubne pary mlodej a nie anzyczonych na chwile przed slubem

Napisane przez Rybulka

Mój TŻ w ogóle duzo ma moich listów, wierszy, kartek, karteczek itd. Lubię pisać, a TŻ lubi jak piszę do niego. Na rocznice daję mu "nas w pudełku" (jak nazwał to TŻ) tzn. w każdą kopertę z osobna wkładam kartkę, na której zapisuję mu wszystkie ważne wydarzenia, które nas w danym miesiącu spotkały, wszystko to, co nas rozśmieszyło, co nas wzruszyło, pisze mu o tym jak czułam się w danej sytuacji, co było dla nas ważne itd. Co roku dostaje 12 kopert, a każda zawiera wspomnienia z osobnego miesiąca. Strasznie to lubi i skrupulatnie zbiera. Czytając to potem, wzruszamy się oboje

jak cudownie... swietny pomysl musicie sie bardzo kochac...

[neska22]

u nas tzn wsród moich znajowmych i rodziny zanikł już zwyczaj robienia zdjęć w dzień ślubu.... na sesję z fotografem teraz wszyscy umawiają się z 2-3 dni po weselu gdzieś w plenerze. wtedy już bez stresu i wszystko na spokojnie się odbywa i nam się to spodobało i też tak będziemy mieć..pojedziemy w jakieś ładne miejsce na sesję i nie będziemy miec zdjęc w studio fotograficznym...

[popscene]

Napisane przez martucha84

anula tak jasne ze bedzie okazja na herbatke w bufecie

a czas na zdjecia jest w trakcie wesela po obiedzie
wkoncu to fotki slubne pary mlodej a nie anzyczonych na chwile przed slubem

Wolę nie opuszczać gości w trakcie imprezy, bo to jest według mnie niegrzeczne. Byliśmy na weselu znajomych, że niby po obiedzie pojechali w plener no i co?? I goście zaczęli się niecierpliwić, gdzie oni są itd. Wrócili jakoś po godzinie, ale strasznie głupio wyszło. Bo jak goście jeszcze nie napici to chcieliby się rozkręcić trochę. A jak tu się bawić jak Młodych nie ma. Nie podobało mi się to i nie chce nikogo tak potraktować.

[kliwia]

jaga polska rozmarówka jest zawyżona. L to rozmiar normalnej kobiety, XL zresztą też - zwłaszcza że to jedna bluzka :P Choć to co na metce często powoduje lekkie drgawki, i nie chodzi o cenę :P Dobrze jest, a z tą gomkowatością Twą to chyba nie jest dobrze, biedna

Ostatnio w lumpie przymierzałam super bluzki, na topie, wyglądałam w nich jak nie powiem co - takie stroje to tylko chudzinki moga nosić by w tym wyglądać. Więc nawet nie powinni tego robić w rozmiarze 40 i zwyż ech.

Ja wczoraj Tż wysłałam e-kartkę z wierszykiem-rymowanką wymysloną naprędce:

Jesteś moim cukiereczkiem,
mym słodziutkim skarbeczkiem.

Kocham Ciebie ponad życie,
Częściej całuj moje cycie.

Mój kochany cukiereczku
Zróbmy dzidzie dziś w łóżeczku ! *

*wszelkie prawa zastrzeżone

Na kartce były pudrowe cukierki z napisem love - w kształcie serca oczywiście.

[martucha84]

popscene bez przesady... niektorzy jada odrazu z kosciol na plener i goscie do sali nie moga wejsc.. a ty twierdzisz ze jak para znika na godzine to siegoscie niecierpliwia.. to jacy to goscie ktorym do zabawy potrzebny alkohol?

my pojedziemy na plener w dzien wesela po obiedzie pierwszym tancu i torcie kolo 17 a ze na sali bedziemy od 15;30 to mysle ze goscie juz zaczna sie bawic.. zreszta kazdy z nas zna swoich gosci.. ja na szczescie nie mam takich torzy sie beda niecierpliwic i siedziec zastolem tylko dlatego ze ja jestem na zdjeciach.. wrecz przeciwnie moi kuzyni i przyjaciele napewno beda szalec na parkiecie

[popscene]

Napisane przez neska22

u nas tzn wsród moich znajowmych i rodziny zanikł już zwyczaj robienia zdjęć w dzień ślubu.... na sesję z fotografem teraz wszyscy umawiają się z 2-3 dni po weselu gdzieś w plenerze. wtedy już bez stresu i wszystko na spokojnie się odbywa i nam się to spodobało i też tak będziemy mieć..pojedziemy w jakieś ładne miejsce na sesję i nie będziemy miec zdjęc w studio fotograficznym...

Nie chciałoby mi się chyba ubierać drugi raz, malować i robić fryzurę

[neska22]

Napisane przez popscene

Nie chciałoby mi się chyba ubierać drugi raz, malować i robić fryzurę

no to jest jedyny minus ale przynajmniej bez pośpiechu się wszystko odbywa i w dzień ślubu nie będę musiala się tak wcześnie ubierać i latać na łeb na szyję ze wszystkim...Rozważyliśmy z Misiakiem wsyztskie za i przeciw i doszliśmy do wniosku, że tak będzie najlepiej
a co do wychodzenia na zdjęcia w czasie wesela to już w ogóle nie wchodzi w rachubę...nie wyobrażam sobie zostawić gości i wyjść...

[popscene]

Neska, to prawda, że bez stresu i na luzie. Ale ja to jednak leniwa jestem, wolę załatwić i mieć z głowy

[kliwia]

my mamy plener w poniedziałek, w dniu ślubu wykorzystamy tylko stadion na którym znajduje się lokal.
Chyba że będzie okropna pogoda, to albo się wykorzysta jakieś stare kamienice, albo przełoży z pon. na inny dzień. Na plener już można makijaż zrobić samej, a i fryzurę również - lub z pomocą mamy, teściowej szwagierki itp. kwait pojedyńczy lub mały bukiecik, i gotowe.

ps. kilka godzin pięknej białej sukni to stanowxczo za mało więc trzeba zorbić poprawkę heh

[popscene]

Napisane przez martucha84

popscene bez przesady... niektorzy jada odrazu z kosciol na plener i goscie do sali nie moga wejsc.. a ty twierdzisz ze jak para znika na godzine to siegoscie niecierpliwia.. to jacy to goscie ktorym do zabawy potrzebny alkohol?

A kto tutaj mówi o alkoholu? To właśnie Ci co nie piją to się niecierpliwią

[aniaaa84]

Napisane przez Rybulka

Oj, warto poszuakć w innych parafiach. My nauki robiliśmy w parafii TŻa i okazuje się, że tam trwają one najkrócej w okolicy. Z tego powodu też zjeżdżają się do nich narzeczni z wielu okolicznych miast i miasteczek
U mnie w parafii na nauki moglibyśmy iść nie wcześniej niż kilka misięcy przed ślubem, bo jak ksiądz ogłasza, że będa nauki, podkreśla, że są one przeznaczone np. dla narzeczonych, którzy chcą wziąć ślub do sierpnia tego roku. Reszta musi czekac na swoja olej. Poza tym plusem parafii TŻa było to, że od razu po I spotkaniu z przedstawicielką poradni umawiało sie na drugie kameralne spotkanie. i praktycznie całość załatwiliśmy wtydzień. U mnie w parafii natomiast spotkań z przedstawicielką parafii nie ma i samemu trzeba sobie poszukać poradni i umawiać się.

Martuś, co do auta, to pewnie stanie na samochodzie teściów. Nie jestem za niepotrzebnym wydawaniem pieniędzy. Można je zainwestowac w coś innego

EDIT:

Ojejku, Aniu, serdecznie dzięki

Będę musiła poszperać trochę w necie i zorientowac sie jak to wygląda w innych parafiach. Bo moja jako tako sama nauk nie prowadzi trzeba jeździć do innego miasta, wieć skoro nauk nie prowadzą to poradnię tez we włsanym zakresie trzeba szukać i załatwiać.
Rybulko nie dziękuj bo nie masz za co widać, że to co Was łączy to trwałe i mocne uczucie

Napisane przez martucha84

ania tak jasne ze bedzie okazja na herbatke w bufecie

Hmmm my czasami przynosimy kawe lub herbate w termosach, bo i w jednym i drugim bufecie ceny są kosmiczne i można "z torami pójść" - z reguły urzędujemy "POD RURĄ"

[popscene]

Napisane przez martucha84

my pojedziemy na plener w dzien wesela po obiedzie pierwszym tancu i torcie kolo 17 a ze na sali bedziemy od 15;30 to mysle ze goscie juz zaczna sie bawic.. zreszta kazdy z nas zna swoich gosci.. ja na szczescie nie mam takich torzy sie beda niecierpliwic i siedziec zastolem tylko dlatego ze ja jestem na zdjeciach.. wrecz przeciwnie moi kuzyni i przyjaciele napewno beda szalec na parkiecie

Wiesz, może to kwestia wychowania. Ja sobie nie wyobrażam, że zostawiam gości i już.

[martucha84]

nie wiem... u mnie w rodzinie jak i w rodzinie tz zawsze wychodzilo sie w trakcie wesela i nikt nierobil z tego afery, tak też bedzie i u nas i nie uwazam tego za jakis nietakt...

edit nie wychowania, jesli juz to tradycji, bo ja nieuwazam sie za osobe niewychowana, jelsi juz to poprostu u nas jest inna tradycja niz u was - to samo dotyczy godziny wesela czy podawania tortu.. wiec nie mowi prosze o wychowaniu a raczej o tradycji

aniu pod rura jest duzooo palaczy wiec my jestesmy na parterze w jadalni pod rura siedzilysmy pierwszy rok i troche tam duszno wiec przenioslyszmy sie na gore