Panny Młode 2009 cz.II

[Madzialenka12344321]

kurcze ja to bym sie broniła nogami i rękam i aby tylko nie mieszkac z rodzicami czy tesciami.
wydaje mi sie ze młode małzenstwo jak najbardziej potrzebuje swojej prywatnosci.
My nie mamy mieszkanka i sama nie wiem jak to bedzie. ale mieszkaniu z rodzicami czy tesciami mowimy nie

[ewurka]

My mamy działke w okolicy Krakowa i marzeniem naszym jest wybudowanie domku małego, ale własnego. Musimy zatem pomieszkać troszke z teściami, aby zaoszczędzić i pieniązki przeznaczyc na budowe a nie na czynsz czy wynajem mieszkanka

[Scio]

Widzę, że temat mieszkaniowy. NA samą myśl boli mnie głowa. My mamy taki plan: przez jakiś czas (góra rok) - wynajmujemy coś, a potem jak już oboje będziemy mieli pracę (a ja będę po studiach) bierzemy najprawdopodobniej kredyt i będziemy go spłacać przez 35 lat - do emerytury

A propo słyszałam, że jest jakis program "Rodzina na swoim", czy coś takiego, wiecie może coś więcej na ten temat. Słyszałam, że część odsetek spłacają?

[jupik]

Scio, informacje na temat tych dopłat do kredytów są m.in. na tej stronce
http://www.bgk.com.pl/fundusze/rns/r...dytobiorcy.jsp
My mamy podobnie "optymistyczny" plan jak Ty;/ eeeech, szkoda gadać...

[jupik]

i jeszcze reszta info tu
http://www.bgk.com.pl/fundusze/rns/

[Scio]

Wiem, wiem znalazłam już. Co prawda nic konkretnego tam nie znalazłam.
A optymistyczny plan. Och bardzo (35 lat!!!) Coż niestety jakoś to trzeba będzie rozwiązać. najlepiej to w totka byłoby wygrać

[SAMBAdiJANEIRO]

ehhh ja gralam ostatnio o 15 mln, modlilam sie zeby chociaz te 100 tys wygrac, ale lipa W dodatku dzis juz zdazylam poklocic sie z Tż m. in. o sprawy mieszkaniowe i tak sie zastanawiam czy w ogole to nasze malzenstwo ma jakis sens ;/ ja to powinnam zostac stara panna ehhh

[baja_86]

Napisane przez sas

ja jutro jade na weekend nad morze- ehh kocham morze nio i to ostatnie wybryki odpoczynkowe mnie jako panienki , powolnymi krokami zbliza sie ten dzien hehe
ale wiecie cio..najgorsze jest to, ze nie mam jakos ochoty na szukanie sukienki itp..na slub cywilny a juz nieduzo czasu zostalo, jakos brakuje mi zaalu do tego, ale to prze ostatnie wydarzenia ...

Udanego wyjazdu A sukienkę na pewno znajdziesz od razu

Napisane przez SAMBAdiJANEIRO

ehhh ja gralam ostatnio o 15 mln, modlilam sie zeby chociaz te 100 tys wygrac, ale lipa W dodatku dzis juz zdazylam poklocic sie z Tż m. in. o sprawy mieszkaniowe i tak sie zastanawiam czy w ogole to nasze malzenstwo ma jakis sens ;/ ja to powinnam zostac stara panna ehhh

Oj to na pewno przejściowe wątpliwości, nie martw się na pewno dojdziecie do kompromisu, głowa do góry

[jupik]

Napisane przez SAMBAdiJANEIRO

ehhh ja gralam ostatnio o 15 mln, modlilam sie zeby chociaz te 100 tys wygrac, ale lipa W dodatku dzis juz zdazylam poklocic sie z Tż m. in. o sprawy mieszkaniowe i tak sie zastanawiam czy w ogole to nasze malzenstwo ma jakis sens ;/ ja to powinnam zostac stara panna ehhh

Samba, nie przejmuj się, Tżci się denerwują jak nie mogą rozwiązać jakiegos problemu-mój też nie za bardzo lubi temat "mieszkaniowy", bo chwilowo to problem bez dobrego wyjścia a on lubi mieć wszytsko poukładane według niego mieszkanie z jego rodzicami przez rok-dwa nie jest niczym strasznym bo mają duży dom, ale jak dla mnie to mogą sobie mieć zamek a i tak to nie będzie dobry pomysł. No ale wiem, że tak to chyba na poczatku będzie, a później kredyt na dożywocie więc też czasem się kłócimy bo mamy różne wizje, on mi marudzi o pieniądzach itp.
Scio, z tym "optymizmem" to był wisielczy humor z mojej strony

[ewurka]

Kurcze mieszkanie z teściami może wywołać troszke zamieszania w "świeżym" małżeństwie ale dziewczyny, jeśli pokażemy że nie damy się!!! będzie ok ważne, żeby być razem i dążyć do realizacji marzeń, aby jak najszybciej być na swoim. Czasami, z regóły...tak trzeba zaczynac nowe życie, bo nie każdy z nas zarabia miliony i nie stać go na nic...

[anuulaa]

Napisane przez Madzialenka12344321

kurcze ja to bym sie broniła nogami i rękam i aby tylko nie mieszkac z rodzicami czy tesciami.
wydaje mi sie ze młode małzenstwo jak najbardziej potrzebuje swojej prywatnosci.
My nie mamy mieszkanka i sama nie wiem jak to bedzie. ale mieszkaniu z rodzicami czy tesciami mowimy nie

Masz rację. Też się zapierałam, że nie będę mieszkać z teściami i uważam, że małżeństwo powinno mieszkać osobno, ale nikt nie mówił, że od razu będzie kolorowo, że będziemy od razu mieli coś swojego. Wiele małżeństw męczy się bez swojego kąta po kilkanaście lat i taka jest nasza szara rzeczywistość w tej Polsce. Mamy wybór, albo na początku coś wynajmować albo mieszkać u rodziców. Wybraliśmy to drugie, bo szkoda nam kasy na wynajem, a mieszkając z rodzicami możemy więcej zaoszczędzić na nasze gniazdko. Żeby marzenia się spełniały, trzeba czasem pocierpieć

Napisane przez SAMBAdiJANEIRO

ehhh ja gralam ostatnio o 15 mln, modlilam sie zeby chociaz te 100 tys wygrac, ale lipa W dodatku dzis juz zdazylam poklocic sie z Tż m. in. o sprawy mieszkaniowe i tak sie zastanawiam czy w ogole to nasze malzenstwo ma jakis sens ;/ ja to powinnam zostac stara panna ehhh

Ojjj o takich sprawach nie rozmawia się na odległość i to normalne, że się kłócicie, bo co można sobie powiedzieć np. przez gg albo krótką rozmowę przez telefon? Wyciągasz zbyt pochopne wnioski o waszym przyszłym małżeństwie. Na pewno będzie cudowne, na razie Ty jesteś tu, TŻ tam, więc to normalne, że nie możecie się dogadać. Głowa do góry

[SAMBAdiJANEIRO]

Napisane przez jupik

Samba, nie przejmuj się, Tżci się denerwują jak nie mogą rozwiązać jakiegos problemu-mój też nie za bardzo lubi temat "mieszkaniowy", bo chwilowo to problem bez dobrego wyjścia a on lubi mieć wszytsko poukładane według niego mieszkanie z jego rodzicami przez rok-dwa nie jest niczym strasznym bo mają duży dom, ale jak dla mnie to mogą sobie mieć zamek a i tak to nie będzie dobry pomysł. No ale wiem, że tak to chyba na poczatku będzie, a później kredyt na dożywocie więc też czasem się kłócimy bo mamy różne wizje, on mi marudzi o pieniądzach itp.
Scio, z tym "optymizmem" to był wisielczy humor z mojej strony

A moj Tz to z kolei uwielbia temat "mieszkaniowy" porusza go codziennie zeby mi powiedziec ile nam jeszcze brakuje, a duuuuzo nam brakuje i zastanawia sie skad wziac kase na to mieszkanie, bo kredytu zdecydowanie nie chce. No ale jest jeszcze jedna "super" wiadomosc, tata Tżta chce nam odstapic duzy pokoj i nawet nam go wyremontuje i moj Tż uwaza to za suuuuper pomysl i mowi mi o tym kazdego dnia, a mi na sama mysl robi sie slabo (Tż ma mieszkanie 3 pokojowe, ale mieszka z tata, ktory jest juz starszy i siostra, ktora nic w domu nie robi - ja nie chcialabym byc kolejnym darmozjadem, takze musialabym cos pomagac, ale gotowanie, pranie i sprzatanie za 4 osobami troche mnie przeraza wychodze tylko za 1 osobe) ;/ Ale dzis poklocilismy o jego Anglie, bo jak chcialam szukac pracy w pazdzierniku (jestem na studiach dziennych na ostatnim roku) to sie upieral zebym nie szukala bo pojedziemy do anglii, tam sobie zarobimy na mieszkanie i bedziemy razem mieszkac, no i mi sie to z poczatku srednio podobalo, ale potem powiedzialam ok i nawet sie cieszylam ze jedziemy. Nie szukalam pracy, tylko koncentrowalam sie na mojej magisterce. Tż pojechal do Anglii sam w marcu, a teraz mi mowi ze jemu juz sie tam odwidzialo i on nie chce tam siedziec i w ogole, on wraca do polski. Takze ja koncze studia za miesiac i zostane na lodzie ;/ W dodatku juz sie napalilam na ta anglie i wszyscy wiedza ze wyjezdzam, a teraz wszystko trzeba bedzie odkrecac. W dodatku Tż teraz wymyslil sobie prace w Belgii i jakby mu sie udalo bo zlozyl juz papiery to wtedy bedzie chcial pewnie do Belgii, i nie bedzie go obchodzilo ze ja tam nie mam pracy. A najzabawniejsze w tym wszystkim jest to ze to on mnie zawsze poprawial ze teraz juz nie ma ja i on, tylko jestesmy my, a sam teraz prezentuje zupelnie cos innego. Jak chcial jechac do Anglii to zostawil mnie tu sama na 3 miesiace bo on chce i tak bedzie lepiej, teraz juz mu sie tam nie chce siedziec, wiec wraca i nie obchodzi go to ze ja bym chciala jechac. Powiedzialam mu ze od dzis ja tez jestem egoistka i mam to w d i on niech se wraca, ale ja wyjezdzam

Ehhh jestem strasznie nabuzowana i zaraz cos rozwale, a mam prace konczyc wrrr ;/

[anuulaa]

Napisane przez SAMBAdiJANEIRO

A moj Tz to z kolei uwielbia temat "mieszkaniowy" porusza go codziennie zeby mi powiedziec ile nam jeszcze brakuje, a duuuuzo nam brakuje i zastanawia sie skad wziac kase na to mieszkanie, bo kredytu zdecydowanie nie chce. No ale jest jeszcze jedna "super" wiadomosc, tata Tżta chce nam odstapic duzy pokoj i nawet nam go wyremontuje i moj Tż uwaza to za suuuuper pomysl i mowi mi o tym kazdego dnia, a mi na sama mysl robi sie slabo (Tż ma mieszkanie 3 pokojowe, ale mieszka z tata, ktory jest juz starszy i siostra, ktora nic w domu nie robi - ja nie chcialabym byc kolejnym darmozjadem, takze musialabym cos pomagac, ale gotowanie, pranie i sprzatanie za 4 osobami troche mnie przeraza wychodze tylko za 1 osobe) ;/ Ale dzis poklocilismy o jego Anglie, bo jak chcialam szukac pracy w pazdzierniku (jestem na studiach dziennych na ostatnim roku) to sie upieral zebym nie szukala bo pojedziemy do anglii, tam sobie zarobimy na mieszkanie i bedziemy razem mieszkac, no i mi sie to z poczatku srednio podobalo, ale potem powiedzialam ok i nawet sie cieszylam ze jedziemy. Nie szukalam pracy, tylko koncentrowalam sie na mojej magisterce. Tż pojechal do Anglii sam w marcu, a teraz mi mowi ze jemu juz sie tam odwidzialo i on nie chce tam siedziec i w ogole, on wraca do polski. Takze ja koncze studia za miesiac i zostane na lodzie ;/ W dodatku juz sie napalilam na ta anglie i wszyscy wiedza ze wyjezdzam, a teraz wszystko trzeba bedzie odkrecac. W dodatku Tż teraz wymyslil sobie prace w Belgii i jakby mu sie udalo bo zlozyl juz papiery to wtedy bedzie chcial pewnie do Belgii, i nie bedzie go obchodzilo ze ja tam nie mam pracy. A najzabawniejsze w tym wszystkim jest to ze to on mnie zawsze poprawial ze teraz juz nie ma ja i on, tylko jestesmy my, a sam teraz prezentuje zupelnie cos innego. Jak chcial jechac do Anglii to zostawil mnie tu sama na 3 miesiace bo on chce i tak bedzie lepiej, teraz juz mu sie tam nie chce siedziec, wiec wraca i nie obchodzi go to ze ja bym chciala jechac. Powiedzialam mu ze od dzis ja tez jestem egoistka i mam to w d i on niech se wraca, ale ja wyjezdzam

Ehhh jestem strasznie nabuzowana i zaraz cos rozwale, a mam prace konczyc wrrr ;/

Rzeczywiście przykra sytuacja, ale my kobiety nie zrozumiemy tych facetów:/ Może on nie chce, żebyś tam ciężko pracowała i woli sam gdzieś jechać, tylko rzeczywiście sam podejmuje decyzje, nie zważając na Twoje zdanie Musicie pójść na jakiś kompromis, wybrać najlepsze dla Was obojga rozwiązanie

[strippi]

Napisane przez martucha84

tak czytam o waszym odchudzaniu i sie przerazam, liczenie kalori katusze.. nie wiem nikogo nie oceniam.. sama jestem chuda.. uwazam ze za chuda.. mam 172 i 54 (wlasnie sie zwazylam) i uwazam ze to malo.. a tu widze ze strippi chce mniej madzia ma mniej.. nie wiem.. mnie to juz zakrawa o cos niedobrego.. na cale szczescie madzia sie nieodchudza bo bym mogla sobie cos pomysle.. strippi mam nadzieje ze mniej niebedzie bo tyle sie slyszy o tych zywieniowych chorobach.. nieprzemawia przezemnie zlosc ani ocena.. poprostu zwykla troska.. moim zdaniem nie jest wazne czy ma sie boczki czy grubsze uda.. wiem wiem ja jestem chuda niepowinnam sie wypowaiadac ale dla mnie zdrowie jest najwazniejsze a nie to czy mam np 60 w pasie.. kazda z nas ma narzeczonego, jestesmy kochane wiec po co nam to?

ja wiem wiem juz przechodzilam przez ane no i mie

Napisane przez Madzialenka12344321

u nas tak srednio po 3 tys za metr w nowym budownictwie

no to super

Napisane przez anuulaa

To rzeczywiście nieciekawie macie, u mojego TŻ nie będzie tłoku, bo tylko my, jego rodzice i może jego siostra, ale też nie wiadomo, bo na razie siedzi w Irlandii i jej pobyt na razie się przedłuża do min roku. No ale to mieszkanie a nie dom. Zauważyłam, że większość tu dziewczyn będzie mieszkała z rodzicami ale w domu na piętrze albo mają już własne mieszkanko. Ale co tam, damy radę, ważne, że mamy siebie

ehh mam nadzieje ze nam sie tez uda wszystko...wczoraj nawet troche mojemu tz wyrzucilam wszystko co myslalam... no ale musialam bo on ciagle mowi ze dobrze bedzie a czas leci a nie ma w ogole zmian.. ehh

[anuulaa]

Napisane przez strippi

ja wiem wiem juz przechodzilam przez ane no i mie


no to super


ehh mam nadzieje ze nam sie tez uda wszystko...wczoraj nawet troche mojemu tz wyrzucilam wszystko co myslalam... no ale musialam bo on ciagle mowi ze dobrze bedzie a czas leci a nie ma w ogole zmian.. ehh

Wam też się na pewno uda Rzeczywiście czas szybko leci i trzeba już o czymś myśleć, przynajmniej mieć jakiś plan na życie.

Idziemy zaraz na grilla, więc nici z mojej diety, i tak się jej nie trzymam dokładnie, ale zjadłam dzisiaj tylko zupę na śniadanie, więc dzisiaj troszkę zjem sobie więcej.

[SAMBAdiJANEIRO]

Napisane przez anuulaa

Rzeczywiście przykra sytuacja, ale my kobiety nie zrozumiemy tych facetów:/ Może on nie chce, żebyś tam ciężko pracowała i woli sam gdzieś jechać, tylko rzeczywiście sam podejmuje decyzje, nie zważając na Twoje zdanie Musicie pójść na jakiś kompromis, wybrać najlepsze dla Was obojga rozwiązanie

nie no on chce zebym pracowala. W ogole dla niego opcja kobiety siedzacej w domu w gre nie wchodzi Tylko, ze poczatkowo to on byl zachwycony ta swoja Anglia bo byl tam 3 razy juz i bylo super i teraz chcial zebysmy jechali razem, no ale on chcial jechac od marca, zeby nam miejsce przypilnowac, a ja jak chcialam szukac pracy to mi powiedzial ze mam nie szukac tylko szybko prace mgr konczyc i do niego przyjezdzac No i na poczatek mielismy pracowac w restauracji i szukac w miedzyczasie czegos innego. Ja z poczatku sie wahalam, ale potem sie cieszylam ze bedziemy razem mieszkac (w polsce dzieli nas 70 km) i ze zobacze nowy kraj i podszkole jezyk (nie bylam jeszcze w Anglii), a teraz gdy ja sie juz napalilam i bardzo chce jechac, to on mi mowi, ze jemu sie tam juz nie podoba, bo sie atmosfera w tej knajpie co pracuje popsula, a poza tym nie tak latwo nam bedzie znalezc tam lepsza prace jak myslal (a wnioskuje to z tego, ze byl w 2 biurach pracy i powiedzial ze chce prace jako inzynier i nikt go od razu nie przyjal noo hello ) ehh i troche zawiodlam sie na nim, bo nie myslalam ze tak bedzie. Wiem ze pewnie chce dobrze, sam mi mowi ze nie chce zebym sie tam meczyla psychicznie w tej knajpie ale mi sie wydaje ze jemu sie nie podoba tam tylko dlatego ze jest tam sam. Ehh w ogole moze jestem niesprawiedliwa, ale przez ten caly wyjazd to poznalam jego marudna strone charakteru i szczerze mowiac nie jestem nia zachwycona, strasznie szybko sie lamie i w ogole. Ja bym chciala do tej anglii jechac, najwyzej pojade sama

Napisane przez anuulaa

Wam też się na pewno uda Rzeczywiście czas szybko leci i trzeba już o czymś myśleć, przynajmniej mieć jakiś plan na życie.

Idziemy zaraz na grilla, więc nici z mojej diety, i tak się jej nie trzymam dokładnie, ale zjadłam dzisiaj tylko zupę na śniadanie, więc dzisiaj troszkę zjem sobie więcej.

no to udanej zabawy na grillu Smacznego Nic sie nie martw odrobina przyjemnosci od czasu do czasu jeszcze nikomu nie zaszkodzila

[anuulaa]

Napisane przez SAMBAdiJANEIRO

nie no on chce zebym pracowala. W ogole dla niego opcja kobiety siedzacej w domu w gre nie wchodzi Tylko, ze poczatkowo to on byl zachwycony ta swoja Anglia bo byl tam 3 razy juz i bylo super i teraz chcial zebysmy jechali razem, no ale on chcial jechac od marca, zeby nam miejsce przypilnowac, a ja jak chcialam szukac pracy to mi powiedzial ze mam nie szukac tylko szybko prace mgr konczyc i do niego przyjezdzac No i na poczatek mielismy pracowac w restauracji i szukac w miedzyczasie czegos innego. Ja z poczatku sie wahalam, ale potem sie cieszylam ze bedziemy razem mieszkac (w polsce dzieli nas 70 km) i ze zobacze nowy kraj i podszkole jezyk (nie bylam jeszcze w Anglii), a teraz gdy ja sie juz napalilam i bardzo chce jechac, to on mi mowi, ze jemu sie tam juz nie podoba, bo sie atmosfera w tej knajpie co pracuje popsula, a poza tym nie tak latwo nam bedzie znalezc tam lepsza prace jak myslal (a wnioskuje to z tego, ze byl w 2 biurach pracy i powiedzial ze chce prace jako inzynier i nikt go od razu nie przyjal noo hello ) ehh i troche zawiodlam sie na nim, bo nie myslalam ze tak bedzie. Wiem ze pewnie chce dobrze, sam mi mowi ze nie chce zebym sie tam meczyla psychicznie w tej knajpie ale mi sie wydaje ze jemu sie nie podoba tam tylko dlatego ze jest tam sam. Ehh w ogole moze jestem niesprawiedliwa, ale przez ten caly wyjazd to poznalam jego marudna strone charakteru i szczerze mowiac nie jestem nia zachwycona, strasznie szybko sie lamie i w ogole. Ja bym chciala do tej anglii jechac, najwyzej pojade sama





no to udanej zabawy na grillu Smacznego Nic sie nie martw odrobina przyjemnosci od czasu do czasu jeszcze nikomu nie zaszkodzila

Dziękuję, jeszcze czekam aż TŻ będzie gotowy:/

Ty się zawiodłaś na TŻ, z kolei TŻ pewnie sie zawiódł na Anglii, widzi, że jego początkowe plany nie bardzo wychodzą. Byłam w UK i naprawdę tam nie jest tak kolorowo. Często atmosfera w pracy wykańcza psychicznie no i fizycznie to już nie wspomnę. Z lepszą pracą rzeczywiście jest duży problem i to nie takie hop siup.

Ja zmykam, wreszcie idziemy, buziaczki

[SAMBAdiJANEIRO]

Napisane przez anuulaa

Dziękuję, jeszcze czekam aż TŻ będzie gotowy:/

Ty się zawiodłaś na TŻ, z kolei TŻ pewnie sie zawiódł na Anglii, widzi, że jego początkowe plany nie bardzo wychodzą. Byłam w UK i naprawdę tam nie jest tak kolorowo. Często atmosfera w pracy wykańcza psychicznie no i fizycznie to już nie wspomnę. Z lepszą pracą rzeczywiście jest duży problem i to nie takie hop siup.

Ja zmykam, wreszcie idziemy, buziaczki

Tak wiem, ze nie takie hop siup. Zreszta nawet tu w Polsce, gdzie niby jestesmy u siebie i znamy perfect jezyk nie jest latwo znalezc dobra prace. Ja tez bylam kilkakrotnie w pracy zagranica, tyle, ze akurat nie w Anglii, no i wiem ze czasem latwo nie bylo i chcialam wracac. No ale mimo wszystko cieszylam sie ze bedziemy tam razem mieszkac itd, bo tutaj to na razie ja bede szukala pracy w swoim miescie, a Tż w swoim, bo nie wyobrazam sobie wprowadzic sie do tescia przed slubem, a po slubie to juz sama nie wiem Ktos bedzie musial rzucic prace i sie przeprowadzic - i pewnie to bede ja bo po 1 nie znajde takiej pracy zebym zarabiala wiecej od niego, po 2. u niego sa wieksze mozliwosci. Dlatego cieszylam sie ze przynajmniej przed slubem bedziemy sobie mieszkac sami i moze odlozymy troche pieniazkow, zeby potem od razu cos kupic i mozliwie jak najkrocej mieszkac z tesciem, bo ja zbyt dlugo nie chce. W ogole to ostatnio czuje ze wszystko odbywa sie moim kosztem i mi sie juz wszystkiego odechcialo, nawet slubu. No i dlatego wkurzaja mnie takie komentarze mojego Tż, że on nie chce zebym sie meczyla w Anglii, bo ja wiem co to jest ciezka praca i tego sie nie boje, tylko chcialam poprostu byc z nim, a nie 70 km od niego, albo mieszkac z tesciem ;/

[martucha84]

Napisane przez Scio

Widzę, że temat mieszkaniowy. NA samą myśl boli mnie głowa. My mamy taki plan: przez jakiś czas (góra rok) - wynajmujemy coś, a potem jak już oboje będziemy mieli pracę (a ja będę po studiach) bierzemy najprawdopodobniej kredyt i będziemy go spłacać przez 35 lat - do emerytury

A propo słyszałam, że jest jakis program "Rodzina na swoim", czy coś takiego, wiecie może coś więcej na ten temat. Słyszałam, że część odsetek spłacają?

tak tak ale musisz byc po slubie i nie miec mieszkania nawet kawalerki i polowe odsetek przez 8 lat ci splaca panstwo jesli sie zmiescisz w cenie za metr ktory podaje główny urzad statystyczny (a podaje zanizone.. niestety)

Napisane przez SAMBAdiJANEIRO

ehhh ja gralam ostatnio o 15 mln, modlilam sie zeby chociaz te 100 tys wygrac, ale lipa W dodatku dzis juz zdazylam poklocic sie z Tż m. in. o sprawy mieszkaniowe i tak sie zastanawiam czy w ogole to nasze malzenstwo ma jakis sens ;/ ja to powinnam zostac stara panna ehhh

samba.. najwazniejsza jest szczera rozmowa ROZMOWA twarza w twarz.. pczekaj az przyjedzie i niesttersuj sie.. zobaczycie sie pogadacie i wszytko sie ulozy

a ja mialam dzis 1 egzam w tej sesji dostslam 5 a zaraz jade do mojej chrzesnicy

[jaga_2001]

Napisane przez strippi

no ja jedzac przez pol roku 500 kcal schudlam 20 kg i wcale nie lezalam a nawet mialam wiecej sil i cwiczylam przez pol dnia...
gdybym nie zaczela jesc fast foody 3 razy dziennie i po 3 batony chipsy i lody dalej bym tak wygladala ale niestety ...

bede jadla 1000 kcal za malo kalorii! i postaram sie jak najmniej weglowodanow

narazie wyglada tak moj dzien

2 kromki wasa z poledwica z indyka OK, bo jest bialko ale brak warzyw i owocow!
2 herbatki - smukla talia i zielona

podwieczorek jablko Brak bialka i warzyw!
zielona herbata
2 szklanki wody

obiad jakie bialko? bo "obiad" to rzecz wzgledna
zupa
zielona herbata

po poludniu activia activia to w glownej mierze wegle, wiec za malo bialka, no i brak warzyw i owocow
3 szklanki wody

kolacja ok 17:20
2 kromki wasa z warzywami i serkiem wiejskim Moze byc, ale ja serek wiejscki zamienilabym na twarog
herbatka smukla talia

i pozniej woda ok 5 szklanek
ok 24:00 ide spac
no i w tej diecie za mocno przewadniasz organizm, co tez nie jest dobre dla organizmu, bo wyplukujesz z niego wszystkie mikro i makroelementy

Napisane przez ivoclar

mlesio i nabiał powinno sie jeść bo ząbki sie psują to po pierwsze(i na pewno zaraz ktoras z was napisze ze nie pije mleka i ma zdrowe zęby)no tak ale w wyniku braku wapnia dochodzi do odwapnienia szkliwa od środka i często tego nie widac dopiero jak zaczyna boleć oj wtedy to dopiero ...biały ząbek a w środku studia bez dna ,no i po drugie odwapnienie kości a z tym to juz nie ma żartów)mój kuzyn ma 23lata i wogole nie jadł nabiału ani nie pił mleka ,ostatnio złamał sobie reke tak paskudnie ze miał juz 2 operacje i końca nie widać nie wiadomo jak tos ie skończy ,a robili mu badania a tam wyszło ze ma mało wapnia ..teraz tak sie wystraszył ze ser i mleko pije na okrągło)także pij mleko...bedziesz Wielki

tak, tylko gorzej, jesli ktos jest uczulony na nabial... jak np. ja. Ja mam zakaz przyjmowania produktow mlecznych pod jakakolwiek postacia, nad czym ubolewam, bo kocham mleko. pozostaja mi tabletki z wapniem, ale przeciez to nie to samo...

Napisane przez kliwia

1.
No srippi jedząc tak jak teraz efekt jojo murowany. Zresztą już raz waga wróciła. Więc nie wiem czy się opłaca katować organizm. skoro efekt krótkotrwały.
Generalnie silna wola jest potrzebna, by ograniczyć słodkie i FF, wysrtarczy jeść zdrowo, mało i często
Lub niskowęglowodanowo, chociaż ost. w tv mówili że ta dieta tez ma skutki uboczne, nawet robili badania na weganach, wegetarianinach mięsożercach itp. na tvn style chyba.

2. Jaga napisz mi kochana jakie składniki można jeść na tej diecie białkowej Brzychodzi mi do głowy nabiał i pierśi z kurczaka warzywa i owoce. Nasiona słonecznika i pestki dyni.

1. Otoz to
Jesli tyczy sie diety niskoweglowodanowej, to powiem tak, ze wegli i tak nie da sie calkowicie wyeliminowac, bo tak czy siak i tak bedziemy je dostarczac organizmowi. Nalezy pamietac, aby podczas diety wysokobialkowej jest duzo owocow i warzyw, bo to nie tylko zrodlo witamin, ale tez zdrowych weglowodanow, ktore sa bardzo potrzebne organizmowi

2. Moja dieta wygladala nastepujaco:

• 0,5 h przed sniadaniem wypijalam szklanke wody wymieszana z preparatem bialkowym dla sportowcow
• sniadanie: jajecznica z dwoch jaj, pomidor, ogorek swiezy lub konserwowy (w zaleznosci co mialam), szklanka soku (zauwazcie, ze jajecznicy nie jadlam z jakimkolwiek chlebem, czy to wasa czy zwykly ciemny chleb)
• 2 sniadanie: 2 kromki chleba wasa pelnoziarnistego! smarowalam maslem, na to kladalam salate, 3 plastry poledwicy z piersi kurczaka/indyka, szynki (im grubsza warstwa wedliny tym lepiej ), do tego kilka rzodkiewek, ogorek, pomidor, szklanka soku (bardzo lubie soki pysio )
• przed obiadem znow wypijalam szklanke preparatu bialkowego
• obiad: warzywa gotowane na parze z ryba lub filetem z piersi kurczaka tez gotowanymi na parze. Gdy wszystko wykadalam na talerz to skrapialam wszystko obowiazkowo odrobina oliwy z oliwek.
• kolacja wygladala podobnie jak II sniadanie, ale bez soku.
• I na noc tez szklanka preparatu bialkowego wczesniej poprzedzona naprzyklad jablkiem
• Oczywiscie w miedzyczasie duzo pilam, no i cwiczylam 20 minut dziennie brzuszki. nic wiecej.

Gwarantuje, ze nikt glodny chodzic nie bedzie.
mozna pic mleko zwykle, nie odtluszczone! ostroznie jesc zolte sery, plesniowe nie za bardzo, bo maja duzo wegli, za to mozna smialo jest twarog.
nalezy wyeliminowac ziemniaki, makaron i ryz, chociaz ten ostatni mozna jest, ale w baaaardzo ograniczonych ilosciach.

[ivoclar]

Napisane przez jaga_2001

tak, tylko gorzej, jesli ktos jest uczulony na nabial... jak np. ja. Ja mam zakaz przyjmowania produktow mlecznych pod jakakolwiek postacia, nad czym ubolewam, bo kocham mleko. pozostaja mi tabletki z wapniem, ale przeciez to nie to samo...

1. Otoz to
Jesli tyczy sie diety niskoweglowodanowej, to powiem tak, ze wegli i tak nie da sie calkowicie wyeliminowac, bo tak czy siak i tak bedziemy je dostarczac organizmowi. Nalezy pamietac, aby podczas diety wysokobialkowej jest duzo owocow i warzyw, bo to nie tylko zrodlo witamin, ale tez zdrowych weglowodanow, ktore sa bardzo potrzebne organizmowi


2. Moja dieta wygladala nastepujaco:

• 0,5 h przed sniadaniem wypijalam szklanke wody wymieszana z preparatem bialkowym dla sportowcow
• sniadanie: jajecznica z dwoch jaj, pomidor, ogorek swiezy lub konserwowy (w zaleznosci co mialam), szklanka soku (zauwazcie, ze jajecznicy nie jadlam z jakimkolwiek chlebem, czy to wasa czy zwykly ciemny chleb)
• 2 sniadanie: 2 kromki chleba wasa pelnoziarnistego! smarowalam maslem, na to kladalam salate, 3 plastry poledwicy z piersi kurczaka/indyka, szynki (im grubsza warstwa wedliny tym lepiej ), do tego kilka rzodkiewek, ogorek, pomidor, szklanka soku (bardzo lubie soki pysio )
• przed obiadem znow wypijalam szklanke preparatu bialkowego
• obiad: warzywa gotowane na parze z ryba lub filetem z piersi kurczaka tez gotowanymi na parze. Gdy wszystko wykadalam na talerz to skrapialam wszystko obowiazkowo odrobina oliwy z oliwek.
• kolacja wygladala podobnie jak II sniadanie, ale bez soku.
• I na noc tez szklanka preparatu bialkowego wczesniej poprzedzona naprzyklad jablkiem
• Oczywiscie w miedzyczasie duzo pilam, no i cwiczylam 20 minut dziennie brzuszki. nic wiecej.

Gwarantuje, ze nikt glodny chodzic nie bedzie.
mozna pic mleko zwykle, nie odtluszczone! ostroznie jesc zolte sery, plesniowe nie za bardzo, bo maja duzo wegli, za to mozna smialo jest twarog.
nalezy wyeliminowac ziemniaki, makaron i ryz, chociaz ten ostatni mozna jest, ale w baaaardzo ograniczonych ilosciach.

oj masz racje to nie to samo wiem cos o tym bo sama nie przyswajam żelaza i musze tablety wcinać ale nie jest źle
a ta Twoja dieta zdecydowanie mi sie podoba

[Scio]

Napisane przez SAMBAdiJANEIRO

ehhh ja gralam ostatnio o 15 mln, modlilam sie zeby chociaz te 100 tys wygrac, ale lipa W dodatku dzis juz zdazylam poklocic sie z Tż m. in. o sprawy mieszkaniowe i tak sie zastanawiam czy w ogole to nasze malzenstwo ma jakis sens ;/ ja to powinnam zostac stara panna ehhh

Ja się też właśnie pokłóciłam z TZ przez telefon. Szlak mnie zaraz trafi. Mam wrażenie, że to całe nasze małżeństwo nie ma sensu. Bo ja chcę być żoną, partnerką, kimś najważniejszym, a nie dodatkiem, zapchajdziurą czasową. Może za bardzo się unoszę. Ale straszliwie mi podniósł ciśnienie. Do tej pory byłam wyrozumiała, nie gniewałam się. Teraz koniec. Kwarantanna. Postanowiłam, że nie będziemy się widzieli kilka dni, niech sobie to wszystko przemyśli, a ja zagryzę zęby i się przemęczę.

Oj jak dobrze, że mam gdzie się wygadać.

[SAMBAdiJANEIRO]

Napisane przez Scio

Ja się też właśnie pokłóciłam z TZ przez telefon. Szlak mnie zaraz trafi. Mam wrażenie, że to całe nasze małżeństwo nie ma sensu. Bo ja chcę być żoną, partnerką, kimś najważniejszym, a nie dodatkiem, zapchajdziurą czasową. Może za bardzo się unoszę. Ale straszliwie mi podniósł ciśnienie. Do tej pory byłam wyrozumiała, nie gniewałam się. Teraz koniec. Kwarantanna. Postanowiłam, że nie będziemy się widzieli kilka dni, niech sobie to wszystko przemyśli, a ja zagryzę zęby i się przemęczę.

Oj jak dobrze, że mam gdzie się wygadać.

hehe dzis jest jakis sadny dzien chyba Cos mi sie wydaje ze powod inny, ale odczucia te same. Ja tez dlatego sie zdenerwowalam, bo poczulam sie olana i niepotrzebna bo najpierw sam se wymysla, ze wyjezdzamy i naklania mnie zebym zrezygnowala ze wszystkiego innego i szybko pisala prace i wyjezdzamy, a potem jak juz mi sie ten pomysl zaczyna podobac i chce wyjechac, to on zostawia mnie tu sama na 3 miesiace, a jak juz niewiele brakuje zebysmy mogli sobie tam mieszkac i zyc razem, to nagle mowi ze mu sie nie podoba i ze on wraca ;/ to normalnie jak pokazac dziecku cukierka i mu go zabrac heheh tak sie teraz czuje noo juz mi troche emocje opadly, bedziemy gadac jak wroci (jeszcze 2 tygodnie ), ale hmm musi sie zmienic jego podejscie do mnie bo inaczej to ja sobie tego dalej nie wyobrazam

[Scio]

Ja zagryzam zęby, żeby nie zadzwonić, trochę ochłonęłam już, ale muszę być konsekwentna. Mojemu TZ tez jak dac palec, to całą rękę by zeżarł, ale nie dam się. Wydaje mi się, że to przez to, że codziennie się widujemy, nie ma szans zatęsknić. Nop to teraz zatęskni. (Oby tylko przez noc mi nie przeszło) - wczoraj o to samo się kłóciliśmy.

[jaga_2001]

Ja ja dzis na mego chyba psioczyc nie bede, bo niech tylko sprobuje cos nabroic...
No i czuje jak mi sie w brzuchu macica chyba w koncu kurczy...

Dziewczyny, co prawda urodziny mam jutro, ale juz dzis poczestuje was ciastem, ktore kupilam.
tort.jpg

[SAMBAdiJANEIRO]

Napisane przez Scio

Ja zagryzam zęby, żeby nie zadzwonić, trochę ochłonęłam już, ale muszę być konsekwentna. Mojemu TZ tez jak dac palec, to całą rękę by zeżarł, ale nie dam się. Wydaje mi się, że to przez to, że codziennie się widujemy, nie ma szans zatęsknić. Nop to teraz zatęskni. (Oby tylko przez noc mi nie przeszło) - wczoraj o to samo się kłóciliśmy.

I bardzo dobrze my sie nie widujemy codziennie i jeszcze dluuuugo nie bedziemy, bo jesli on mysli ze sie do niego teraz przeprowadze to sie grubo myli a w ogole to sie zastanawiam czy gdzies sobie teraz dla odmiany samej nie pojechac na wakacje do pracy, a moze na dluzej on niech tu se siedzi jak ma ochote, ja nie zamierzam byc cale zycie zalezna od widzimisie chlopa

jaguswszystkiego naj naj z okazji jutrzejszych urodzinek

[Scio]

Napisane przez jaga_2001

Ja ja dzis na mego chyba psioczyc nie bede, bo niech tylko sprobuje cos nabroic...
No i czuje jak mi sie w brzuchu macica chyba w koncu kurczy...

Dziewczyny, co prawda urodziny mam jutro, ale juz dzis poczestuje was ciastem, ktore kupilam.
Załącznik 1477382

Ja mam okres, może dlatego jestem taka cięta.


Śliczny tort.
I z racji tego, że jutro raczej nie wpadnę, chciałabym Ci Jago życzyć:
zdrowia, bo najważniejsze, szczęścia, bo się przydaje, uśmiechu - i na twarz i w duchu, spełnienia marzeń i tych głośnych i tych całkiem cichutkich. Słońca, żeby rozpromieniało Twoją buźkę. Oddanych przyjaciół i kochającego męża. No i oczywiście wielu radosnych chwil na wizażu.

[jaga_2001]

Dziekuje dziewczyny.

[ivoclar]

ja równiez przyłaczam sie do życzeń!!!DUZO ZDROWIA MIŁOSCI I SZCZĘŚCIA NO I OCZYWIŚCIE WYGRANEJ W TOTOLOTKA

[iza240]

ja też się pokłuciłam ze swoim bo ja szukam kamerzysty,fotografa,orki estry a on tylko krytykuje i się nie zgadza.No i tak przez niego jesteśmy w tym samym punkcie.A i MAATRA...twój komentarz był bardzo nie na miejscu dotyczący winietek.Nikt tu nie ocenia niczyjej rodziny....trochę kultury nie zawadzi.Każdy ma prawo do wyrażania swojego zdania