Wrześniówki 2017 ❤ cz. 2

[rojku]

Napisane przez Madzialenka12344321

Rojku mam prenumeratę książek Mroza. Kończę 9 tom (mam 17). Czytałaś? Wow super, że stanik w końcu dobry. Mówiłam, że do 3 razy sztuka.

Właśnie moja siostra teraz za Mroza się wzięła, ja mam na razie do sensacji nie mogę się☠przekonać... taka jestem żałosna baba, że same babskie czytadła pochłaniam

Napisane przez maluchna30

Chyba z szacunku nigdy im nic nie powiedział. Za to ja już kilkakrotnie się na nim za nich wyżyłam. Nie chcę się z nim przez nich kłócić.

Oj ja też największe awantury z mężem miałam o teścia

Napisane przez BLOND_PRINCESSKA

Buziaczki dla cioteczek prosto z łóżeczka 😁

[ostatni_dzien_lata]

Napisane przez madzieeek

Mój ukochany ostatnio strasznie słabo sypia, tzn. ma bardzo lekki sen - właściwie jest ciągle w trybie czuwania. Co prawda raczej rano tego nie pamięta, ale generalnie w nocy budzi się przy każdym moim ruchu i pyta "co jest? wszystko w porządku?". No normalnie obrócić na drugi bok się nie mogę, bo on biedny się budzi z miejsca! Ale nie powiem - wzrusza mnie to mega

Hehe a myślałam, że to tylko mój taki szurnięty Za każdym razem jak wstaję z łóżka to jeszcze mi mówi "powoli" i dalej idzie spać.

Napisane przez Madzialenka12344321

Ostatni dzień lata czekam z niecierpliwością co ci powiedzą. Czy biorą na oddział, czy każą iść do domu? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez juka_juka

Ostatni dzień lata moze zostaniesz odrazu na porodówce?Kciuki [...]

Ehhh... ja to chyba jednak muszę mieć pecha w życiu...na izbie zrobili ktg, skurcze jakieś się zapisywały ale dalej takie prawie bezbolesne, powiedziałam o tym plamieniu ze śluzem i położna stwierdziła że to z pewnością czop, potem zbadała mnie lekarka i powiedziała że te skurcze działają na szyjkę bo jest 2 cm rozwarcia ale od razu mnie uprzedza że nie mają miejsc i nawet kozetki pozajmowane ale że skoro nic się nie dzieje bo skurcze nieregularne a wody nie odeszły to w zasadzie mogę jechać do domu. I z tym nastawieniem wyszłam z gabinetu po czym przyszedł jakiś pan doktor z informacją że nie udało się wywalczyć miejsca na oddziale (chyba na patologii) i mnie odsyłają do innego szpitala (na Lubartowskiej czyli jedyny szpital którego nie brałam w ogóle pod uwagę w kwestii porodu). Mówię że przecież miałam iść do domu a lekarka odpowiada, że mam rozwarcie więc moja decyzja ale tylko inny szpital wchodzi w grę. Pojechałam do szpitala gdzie chcialam rodzić wstępnie czyli na Kraśnickie a tam jeszcze gorzej! W końcu chciałam jechać do domu (bo podkreślam że nie mam regularnych skurczy, wody nie odeszły więc po co szpital!) ale po konsultacji z koleżanką położną doszliśmy z mężem do wniosku że gdyby akcja się zaczęła w nocy to lepiej nie jeździć na sygnale po Lublinie i nie szukać miejsca na porodówce i pojechaliśmy tam gdzie mnie odsyłali. No i tu tak samo czyli skurcze na ktg i rozwarcie na 2 cm no i mnie zostawili na oddziale położniczo-patologicznym przez co jestem wkurzona i zdołowana bo nie tak miało być! Dobrze że chociaż torbę kazałam mężowi do auta wrzucić to przynajmniej rzeczy miałam gotowe. No i teraz kwitnę sama na sali 5-osobowej, nie ma do kogo się odezwać i nawet mąż na salę wejść nie może. Tu na salę porodową też go raczej nie wpuszczą więc w ogóle lipa jest... ależ sobie moment na narodziny Antoś wybrał. Ciekawe ile mnie tu potrzymają zanim urodzę...
A najlepsze jest to że zrobiła mi lekarka usg i według niej Antoś waży jakieś 2850 g a półtora tygodnia temu miał już ważyć 3120 g! Skurczył się czy co?! Różnica w sprzęcie napewno ale żeby aż tak?! Mąż się tym mocno przejął...no i wymiary mocno młodsze wyszły, kość udowa o 4 tygodnie w tył! Staram się nie nakręcać, wmawiam sobie że mniejszy jest więc łatwiej będzie mi go urodzić ale też mnie to nurtuje.

[pawie]

Napisane przez Madzialenka12344321

Aaaa któraś mówiła, że się rodzi 2 dni po fryzjerze? Bo ja byłem dziś . Czyli rodzę w środę? 😁😊🤗

Ja urodziłam równo tydzień po wizycie u fryzjera

Napisane przez BLOND_PRINCESSKA

Musimy załatwić jeszcze becikowe, pediatre i zapisać mnie do ginekologa 😊

My byliśmy na pierwszej wizycie u pediatry w pierwszym tygodniu po wyjściu ze szpitala. Zapisałam się też do gina i Małego na USG bioderek. Za to tematu becikowego jeszcze nie tknęłam, no i muszę ogarnąć wizytę szczepienną w 6 tygodniu - to chyba najgorsze...

Napisane przez juka_juka

Właśnie mamusie opowiadajcie jak to jest,pierwsze dni z maluszkamimi.Jestem mega ciekawa bo każdy nas straszy ze życie nam sie skończy haha😃

Życie nam się może nie skończyło, ale dość mocno zmieniło Dla mnie ten początek to mega mieszanka uczuć i emocji... Są momenty kiedy nie mogę się napatrzeć na mojego synka i go zacałowuję ale kiedy płacze albo męczy go brzuszek to serce mi pęka... i głowa... i pojawiają się myśli, że coś robimy nie tak... Potrafię się zirytować kiedy co 30 minut-godzinę chce wisieć na mojej piersi, a innym razem jak się fajnie przystawi i ładnie je to mam ochotę go schrupać, ot całe moje dotychczasowe macierzyństwo

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;77065001]Hej dziś mamy 2 rocznicę ślubu.
Dostałam skarpetki i róże [/QUOTE]Gratulacje Wszystkiego naj!

[rojku]

Dziewczyny nauczycielki przedszkola/naucz.pocz. - która seria książek dla 6latków jest dobra? Bo tak się zastanawiam, czy z moją starszą nie robić czegoś dodatkowego, bo ona wrażliwa jest i przeżywa jak czegoś nie potrafi... może jakbyśmy siedziały w domu od czasu do czasu to czułaby się pewniej..

[pawie]

Napisane przez juka_juka

A to wiszenie na cycku to chyba tak na początku tylko.Bynajmniej tak każdy mowi że po miesiącu się normuje bo i dziecko uczy się rutyny.Super że śpi w nocy.Zauwazylam że moja w nocy śpi razem ze mną.Ciekawe czy po porodzie jej tak zostanie😃

Ja w ogóle jestem ciekawa co i czy w ogóle się zmieni po skończeniu miesiąca często spotykałam się jednak z opiniami, że fajnie robi się po 3 miesiącu... ale na razie odliczam dni do 1 m-ca

Napisane przez marttb

w ciągu dnia i w nocy Mały śpi w łóżeczku? Zośka łóżeczka juz kompletnie nie toleruje, nawet w dzień. I wymaga cìaglego bycia przy niej. Będzie spała w łóżku, ale najlepiej żebym leżała obok niej. 80 %czasu musze być przy niej. Często ma tal że się przebudza, położę się obok, przytule i śpi dalej. No i już coaz bardziej aktywna jest.

U nas Mały nawet daje się odkładać i ładnie śpi w łóżeczku (o ile nie męczy go brzusio), czasem po karmieniu nad ranem bierzemy go do siebie na chwilę, bo i tak wtedy już raczej drzemiemy niż śpimy Za to dziś ma taki dzień o jakim piszesz - non stop musi być przy mnie prawie w ogóle nie spał, ogólnie robi się aktywniejszy...

Napisane przez czbasia

Mamy chłopców. Robicie cos z siusiakami, w sensie czy naciaga czy coś tam sie robi? Bo o uszy cos sie mi obilo. No i jeszcze do pieluchy to sie jakos specjalnie uklada, w górę dol bok zeby nie przesikiwal??

Na tym etapie nic nie robimy a w pieluszce ułożenie w dół

Napisane przez BLOND_PRINCESSKA

Marta to my podobnie śpiewamy, lulamy, bujamy i gadamy 😊 tylko od wczoraj zaczął się drzec i nie wiem o co chodzi. Jak płacze to mam ochote płakać razem z nim.
Puszczamy mu też piosenki i się przy nich uspokaja.

Mnie też już czasem weny brak jeśli chodzi o zabawianie - to chyba ciężki temat na tym etapie Tylko się drze? Nie pręży się przy tym?

Napisane przez BLOND_PRINCESSKA

kura raczej srednio. Ja karmię na lezaco albo schylam się nad Olim i on mi z tej kury zjeżdża. Musiałabym chyba siedzieć oparta i wtedy trzymać Oliwiera na kurze, ale on mi tak źle brodawki łapie 😏

Ja chcę zacząć karmić na leżąco, ale jeszcze nie próbowałam a Ty nie chcesz spróbować klasycznie, na siedząco? Na leżąco wydaje mi się, że na dłuższą metę będzie średnio - zwłaszcza jak będziecie poza domem

Napisane przez maluchna30

Dziewczyny karmiące piersią czy wasze dzieciątka ssąc pierś też powietrze łykają? Hania jak się dorwie do cyca to aż się biedna krztusi.

U nas niestety też często jest ten problem próbuję Małego uspakajać, głaszczę go, mówię, że to tylko jego cyc ale niestety nieszczególnie to na nim robi wrażenie

ostatni_dzien_lata ech, rzeczywiście średnio Wam się to poskładało głowa do góry! Z tymi pomiarami to różnie bywa, na tym etapie ponoć często zdarzają się takie rozjazdy

[Madzialenka12344321]

Maluchna doskonale cię rozumiem. U mnie jest tak samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agnieszka_kak]

Byłam u kolejnej położnej w sprawie karmienia i poradzili mi sprobowac karmić przez 30 min zmieniając co 5-10min pierś. Dzięki temu dzieciaczek się budzi i ssie aktywnie. W tym kraju nikt nie zaleca karmienie wychodzi maratonow typu 5 minut jedzenia, 20 minut spania na zmianę przez cały dzień. Może spróbujcie takiego schematu jak przyjdzie dzień nieustannego karmienia? Oczywiście że mnie żadna konsultantka, bo nawet swojego dziecka nie potrafię dobrze wykarmic (w nocy wciąż dostaje butelkę)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czbasia]

Napisane przez ostatni_dzien_lata

Hehe a myślałam, że to tylko mój taki szurnięty Za każdym razem jak wstaję z łóżka to jeszcze mi mówi "powoli" i dalej idzie spać.



Ehhh... ja to chyba jednak muszę mieć pecha w życiu...na izbie zrobili ktg, skurcze jakieś się zapisywały ale dalej takie prawie bezbolesne, powiedziałam o tym plamieniu ze śluzem i położna stwierdziła że to z pewnością czop, potem zbadała mnie lekarka i powiedziała że te skurcze działają na szyjkę bo jest 2 cm rozwarcia ale od razu mnie uprzedza że nie mają miejsc i nawet kozetki pozajmowane ale że skoro nic się nie dzieje bo skurcze nieregularne a wody nie odeszły to w zasadzie mogę jechać do domu. I z tym nastawieniem wyszłam z gabinetu po czym przyszedł jakiś pan doktor z informacją że nie udało się wywalczyć miejsca na oddziale (chyba na patologii) i mnie odsyłają do innego szpitala (na Lubartowskiej czyli jedyny szpital którego nie brałam w ogóle pod uwagę w kwestii porodu). Mówię że przecież miałam iść do domu a lekarka odpowiada, że mam rozwarcie więc moja decyzja ale tylko inny szpital wchodzi w grę. Pojechałam do szpitala gdzie chcialam rodzić wstępnie czyli na Kraśnickie a tam jeszcze gorzej! W końcu chciałam jechać do domu (bo podkreślam że nie mam regularnych skurczy, wody nie odeszły więc po co szpital!) ale po konsultacji z koleżanką położną doszliśmy z mężem do wniosku że gdyby akcja się zaczęła w nocy to lepiej nie jeździć na sygnale po Lublinie i nie szukać miejsca na porodówce i pojechaliśmy tam gdzie mnie odsyłali. No i tu tak samo czyli skurcze na ktg i rozwarcie na 2 cm no i mnie zostawili na oddziale położniczo-patologicznym przez co jestem wkurzona i zdołowana bo nie tak miało być! Dobrze że chociaż torbę kazałam mężowi do auta wrzucić to przynajmniej rzeczy miałam gotowe. No i teraz kwitnę sama na sali 5-osobowej, nie ma do kogo się odezwać i nawet mąż na salę wejść nie może. Tu na salę porodową też go raczej nie wpuszczą więc w ogóle lipa jest... ależ sobie moment na narodziny Antoś wybrał. Ciekawe ile mnie tu potrzymają zanim urodzę...
A najlepsze jest to że zrobiła mi lekarka usg i według niej Antoś waży jakieś 2850 g a półtora tygodnia temu miał już ważyć 3120 g! Skurczył się czy co?! Różnica w sprzęcie napewno ale żeby aż tak?! Mąż się tym mocno przejął...no i wymiary mocno młodsze wyszły, kość udowa o 4 tygodnie w tył! Staram się nie nakręcać, wmawiam sobie że mniejszy jest więc łatwiej będzie mi go urodzić ale też mnie to nurtuje.

No bez sensu. Kciuki za szybka i bezproblemowa akcje. Co do wymiarów..nie przejmuj sie. Na tym etapie ciężko tez dzidzie pomierzyć bo ciasno i poskręcany tam. U mnie przez 3tyg przeszlo kg do przodu tez niemozliwe. Mnie akurat uspokoilo. Bo w 35tc niby mial 1890g a w 38 juz niby nie taki maly bo 2900g. Jutro mam nadzieje ze napiszesz ze dzidzi juz z Wami i szybko poszlo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Madzialenka12344321]

Aniołek aaaaa jak zazdroszczę tego rozwarcia. Daj mi trochę

Rojku z babskich czytałam ostatnio Natalii Sonskiej " garść pierników, szczypta miłości" świetna ! Od razu zakupiłam sobie jej 3 kolejne książki. 😍

Ostatni dzień lata i kurcze... Ale lipa. Bez męża i to w innym szpitalu. Ciekawe czy będziesz tam lezala czy coś zaczną robić.

Pawie pasuje mi i tydzień od fryzjera, aby poród tylko zaczął się sam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marttb]

Napisane przez agnieszka_kak

Moja kruszynka zrobiła się puculowata i zaraz wyrośnie z rozmiaru 50.Załącznik 7232131

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jaka słodka

blond - a ro na pewno nie ból brzuszka?

maluchna - biedna ty, oby te kolki przeszły i ohy z dziadkkiem było lepiej co do teściów, ja to nauczyłam się już że liczyć możemy tylko na mooch rodziców. Mąż zresztą też, ostatnio mieliśmy problem i opowiedzieliśmy o nim mojej i męża mamie, meża mama tylko stwietdziłq że szkoda że tak jest, a mojaod razu z ofertą pomocy. Także u nas to norma.
Zoeia na początku je łapczywie, zakrztusi się, odkaszle i potem je ładnie.

aniolek - tykająca bomba

ostatni dzien lata - obyś ja najszybcien urodziła, sytuacja ze szpitalem kiepska i jeszcze bez męża

pawie - mam takie same odczucia co do macierzyństwa

od 18 mała chce tylko mnie. Mam wrażenie że udaje głodna żebym ją na rekach miała odklada ryk i szuka piersi, przystawiam, łapie, 2 łyki i śpi

[Madzialenka12344321]

Dziewczyny moja też była taka Cycowa. Potrafiła wisieć na cycku i wisiec. Albo przysypiała nawet. Z czasem się to unormowało.

Rojku ja w te wakacje 3 pakiety książek do zerówki z moją przerobiłam. Choć ona dopiero do 5 latkow poszła. Miałam jakieś moje , jak jeszcze pracowałam w zerówce. Moja uwielbia robić w książeczkach edukacyjnych. Może kup jakis pakiet?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Asik1604]

Ostatni dzień lata, ja trafiłam na ip z 2 cm rozwarcia i nieregularnymi skurczami, które na dodatek nie pisały się na ktg.
Wody odeszły dopiero w fazie parcia.
Położna, która zabierała mnie na górę, na porodówkę podśmiewywała się do innej położnej z lekarki, która mnie badała i zdecydowała o zabraniu na porodówkę, bo stwierdziła, że nie ma teraz szans na poród, a ja urodziłam kilka godzin później.
Z pierwszą córką było podobnie, wtedy wysyłali mnie do domu, mega nieregularne, bolesne skurcze, które się nie pisały na ktg, a rozwarcie mi się błyskawicznie robiło na poczekalni, bo ból był tak przeszywający, że nie dałabym nawet rady wrócić do domu, dopiero po następnym badaniu wzięli mnie na porodówkę, bo się okazało, że rozwarcie postępuje błyskawicznie.
Niestety lekarzy chyba często gubi rutyna, uważają,że skoro poród nie postępuje wg schematu odejście wód/ regularne skurcze, to to nie poród i pacjentka wymyśla.

Trzymam kciuki za szybki poród.
Ja po porodzie byłam na sali porodowej, bo na oddziale nie było miejsca, a na bloku odwiedziny były tylko w godzinach 15-17 i tez bardzo brakowało mi wtedy męża.

[Madzialenka12344321]

Dziewczyny to takie są teraz tłoki na porodówkach? Szok. W piątek będę na ktg, to aż się zapytam mojej położnej jak u nas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BLOND_PRINCESSKA]

Napisane przez rojku

Nareszcie mi przyszedł stanik i jest dobry!! I wygodny

jaki stanik zamawiałaś? Tez muszę coś kupić

Napisane przez agnieszka_kak

Moja kruszynka zrobiła się puculowata i zaraz wyrośnie z rozmiaru 50.Załącznik 7232131

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

śliczna i widzę, że też robi miny zabójcze

Napisane przez maluchna30

Cudny Oli! 😍
My po ciężkiej nocy z katarem i kolką. Dzisiaj użyłam kateter windy, który się wkłada w pupcię, bo się Hanula dalej męczy z brzuszkiem. Wczoraj jakieś apogeum miała. Płakała do 24, a ja razem z nią. Nawet mama przyszła do mnie spać jak usłyszała jak wyje. Dopiero suszarka pomogła. Hania też wydaje w nocy milion dźwięków. Najbardziej to stęka jak stary chłop. W sobotę kończy miesiąc, więc jeszcze dwa i może problemy z brzuszkiem się skończą. Moi teściowie wiedzą że jestem sama, nawet nie zapytają czy jakieś zakupy mi zrobić, a codziennie są w sklepie. Wkur.a mam na nich jak cholera. Muszę sąsiadów prosić o odebranie Oli z przedszkola, bo nie mam się jak wyrwać z chaty. Na szczęście mój Artur jutro wraca i będzie mi raźniej. Co do dziadka, przenieśli go dzisiaj na oiom, bo stan się pogorszył i cały czas jest w śpiączce farmakologicznej.

Dziewczyny karmiące piersią czy wasze dzieciątka ssąc pierś też powietrze łykają? Hania jak się dorwie do cyca to aż się biedna krztusi.

Mój nie łyka powietrza, ale zaczął ulewać. Wcześniej go nie odbijałam, a jak próbuję teraz to przy tym się budzi i nadal chce pierś
Biedna jesteś z tymi teściami, do mnie ostatnio przyszedł tata z narzeczona i ona zaczęła takie bzdury gadać, że szok. Czemu my tak gorąco mamy w domu, bo jej syn ma 15 stopni w domu i mała nie choruje i darła mordę nad łóżeczkiem, bo przecież dziecko trzeba przyzwyczajać do hałasu, a w ogóle to powinien mały zasypiać przy telewizorze myślałam, że ją wywalę za drzwi. A i jeszcze usłyszałam, że powinnam zrobić imprezę, bo jak tak można dziecka nie opić

Napisane przez aniolekKB

My po wizycie. Za dużo się nie zmieniło. Rozwarcie na ok. 2,5 palca, szyjka ok. 1 cm, więc już bliżej niż dalej. Na ktg jakoś nie było widać skurczów, mimo że kilka czułam. Po wizycie byliśmy na krótkim spacerze, a potem obiadku i już znowu skurcze się zaczęły.
Coś czuję, że zbyt długo nie potrwa wyganianie z brzucha. Jeden porzadniejszy spacer albo sprzątanie i będziemy na porodówce.

Aha, młoda trochę przypakowała i ma już ok. 3300, więc jak dla mnie w sam raz 😉

Waga już super, na pewno u Was już blisko porodu

Napisane przez ostatni_dzien_lata

Ehhh... ja to chyba jednak muszę mieć pecha w życiu...na izbie zrobili ktg, skurcze jakieś się zapisywały ale dalej takie prawie bezbolesne, powiedziałam o tym plamieniu ze śluzem i położna stwierdziła że to z pewnością czop, potem zbadała mnie lekarka i powiedziała że te skurcze działają na szyjkę bo jest 2 cm rozwarcia ale od razu mnie uprzedza że nie mają miejsc i nawet kozetki pozajmowane ale że skoro nic się nie dzieje bo skurcze nieregularne a wody nie odeszły to w zasadzie mogę jechać do domu. I z tym nastawieniem wyszłam z gabinetu po czym przyszedł jakiś pan doktor z informacją że nie udało się wywalczyć miejsca na oddziale (chyba na patologii) i mnie odsyłają do innego szpitala (na Lubartowskiej czyli jedyny szpital którego nie brałam w ogóle pod uwagę w kwestii porodu). Mówię że przecież miałam iść do domu a lekarka odpowiada, że mam rozwarcie więc moja decyzja ale tylko inny szpital wchodzi w grę. Pojechałam do szpitala gdzie chcialam rodzić wstępnie czyli na Kraśnickie a tam jeszcze gorzej! W końcu chciałam jechać do domu (bo podkreślam że nie mam regularnych skurczy, wody nie odeszły więc po co szpital!) ale po konsultacji z koleżanką położną doszliśmy z mężem do wniosku że gdyby akcja się zaczęła w nocy to lepiej nie jeździć na sygnale po Lublinie i nie szukać miejsca na porodówce i pojechaliśmy tam gdzie mnie odsyłali. No i tu tak samo czyli skurcze na ktg i rozwarcie na 2 cm no i mnie zostawili na oddziale położniczo-patologicznym przez co jestem wkurzona i zdołowana bo nie tak miało być! Dobrze że chociaż torbę kazałam mężowi do auta wrzucić to przynajmniej rzeczy miałam gotowe. No i teraz kwitnę sama na sali 5-osobowej, nie ma do kogo się odezwać i nawet mąż na salę wejść nie może. Tu na salę porodową też go raczej nie wpuszczą więc w ogóle lipa jest... ależ sobie moment na narodziny Antoś wybrał. Ciekawe ile mnie tu potrzymają zanim urodzę...
A najlepsze jest to że zrobiła mi lekarka usg i według niej Antoś waży jakieś 2850 g a półtora tygodnia temu miał już ważyć 3120 g! Skurczył się czy co?! Różnica w sprzęcie napewno ale żeby aż tak?! Mąż się tym mocno przejął...no i wymiary mocno młodsze wyszły, kość udowa o 4 tygodnie w tył! Staram się nie nakręcać, wmawiam sobie że mniejszy jest więc łatwiej będzie mi go urodzić ale też mnie to nurtuje.

jeju co się dzieje w tych szpitalach, że nigdzie nie ma miejsc
wagą się nie przejmuj, usg ma błąd pomiaru 500 g, na pewno wszystko jest w porządku

Napisane przez pawie

Mnie też już czasem weny brak jeśli chodzi o zabawianie - to chyba ciężki temat na tym etapie Tylko się drze? Nie pręży się przy tym?
Ja chcę zacząć karmić na leżąco, ale jeszcze nie próbowałam a Ty nie chcesz spróbować klasycznie, na siedząco? Na leżąco wydaje mi się, że na dłuższą metę będzie średnio - zwłaszcza jak będziecie poza domem
U nas niestety też często jest ten problem próbuję Małego uspakajać, głaszczę go, mówię, że to tylko jego cyc ale niestety nieszczególnie to na nim robi wrażenie

Raczej się nie pręży. Chodzi mi bardziej o sytuację, że wisi godzinę na cycku i nie zasypia tylko przysypia, a jak zabiorę cyca to wielkie oczy i wrzask wtedy daję smoka, bo wiem że już nie je.
Na siedząco też się karmimy, ale ja wtedy nachylam się nad nim.

Napisane przez agnieszka_kak

Byłam u kolejnej położnej w sprawie karmienia i poradzili mi sprobowac karmić przez 30 min zmieniając co 5-10min pierś. Dzięki temu dzieciaczek się budzi i ssie aktywnie. W tym kraju nikt nie zaleca karmienie wychodzi maratonow typu 5 minut jedzenia, 20 minut spania na zmianę przez cały dzień. Może spróbujcie takiego schematu jak przyjdzie dzień nieustannego karmienia? Oczywiście że mnie żadna konsultantka, bo nawet swojego dziecka nie potrafię dobrze wykarmic (w nocy wciąż dostaje butelkę)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

u mnie jedno karmienie to jedna pierś

[Madzialenka12344321]

Blond a jak ten z esotiq się spisuje? O matko, co za baba.
U mnie też tak było z karmieniem, przysypianiem i też jedno karmienie to jedna pierś.


U nas przestało padać. Poszłam po 15 po Maję do przedszkola. Zrobiłam zakupy i wdrapałem się na 4 piętro. Usiadłam a mąż " może spacerek" i poszliśmy na 1,5 godziny na spacer.

Jutro na obiad zamawiam pizzę może podziała hehe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BLOND_PRINCESSKA]

Napisane przez marttb

]
blond - a ro na pewno nie ból brzuszka?

od 18 mała chce tylko mnie. Mam wrażenie że udaje głodna żebym ją na rekach miała odklada ryk i szuka piersi, przystawiam, łapie, 2 łyki i śpi

no to właśnie u mnie jest podobnie. wydaje mi się, że to nie brzuch. W szpitalu mieliśmy problem z brzuszkiem i wtedy strasznie się prężył i męczył z kupka, a teraz jest ok pod tym względem.

Dziewczyny karmiące jecie wszystko?

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

Napisane przez Madzialenka12344321

Blond a jak ten z esotiq się spisuje? O matko, co za baba.
U mnie też tak było z karmieniem, przysypianiem i też jedno karmienie to jedna pierś.


U nas przestało padać. Poszłam po 15 po Maję do przedszkola. Zrobiłam zakupy i wdrapałem się na 4 piętro. Usiadłam a mąż " może spacerek" i poszliśmy na 1,5 godziny na spacer.

Jutro na obiad zamawiam pizzę może podziała hehe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

wiesz co jeszcze go nie nosiłam, ale mierzyłam wczoraj i jakoś mi sie nie podoba i za duży jest, odstaje mi po bokach, a już chyba piersi nie urosną chciałabym i tak jakiś usztywniany na wyjście kupic

trzymam kciuki za pizze zamów jakąś mega ostrą

[Madzialenka12344321]

Blond ooo to ten mój jest akurat teraz na mnie.
Tak, tak z peperonii mam zamiar

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marttb]

Ja jem wszystko.

Mnie martwi to wiszenie na piersi bo wczesniej nie było tego problemu.

Blond - co za teksty Ale mądrości będziemy słuchać od wszystkich ciągle. Ja nawet jak mi ktoś głupoty gada to palę glupa że nie wiedziałam że tak trzeba. A jak słyszę żebg nie brać małej jak płacze bo ją nauczę to mówię że nie przeszkadza mi to i jak trzebq będzie to będę ją nosić.

[Madzialenka12344321]

Mnie najbardziej wkurzały rady od teściowej.
Ciekawe jak teraz zniesie, że wnuka nie zobaczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

Oglądacie "Diagnozę"? Właśnie leci 2 odcinek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BLOND_PRINCESSKA]

Teksty i rady są straszne. Moja mama mi każe jeść jakieś gotowane mięso bez przypraw 😜.
Ja już robię takie miny i nawet nie komentuje, bo mi szkoda słów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Madzialenka12344321]

Ja tak jadłam przy Mai, bo kiedyś była na topie ta dieta karmiącej. Do tej pory na te potrawy nie mogę patrzeć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[89Otojestkasia]

Napisane przez lilka_vanilka

Haha, oczywiście, ze nie można, na poduchach też nie mnie się słabo robiło, jak widziałam dziecko zapadające się w pierze.. oni na bank by nosili w kokonie.
Ok, no to nie kupuję. Rożek starczy. Dzięki!
Super sobie radzicie! Dobrze, że wszystko idzie tak szczesliwie tfu tfu

Mnie ma zgagę pomaga mięta.

Kasiu mogłabyś napisać jak Wam idzie karmienie? Czego uzywasz, co ile karmisz i jak jest w nocy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z karmieniem mamy mega zagwozdke... sama juz nie wiem. W szpitalu położne i lekarze mówili ze do 10 doby po urodzeniu dzidzius je tak : 1 doba 10 ml co 3-4 godziny, 2 doba - 20 ml.. i tak dalej ze 6 doba - 60 ml. Moje dziecko na takiej racji żywieniowej umarło by z głodu. Wiec jemy tak jak na hippie napisali pierwszy tydzień 60ml. Albo więcej w zależności od zapotrzebowania. Co 3 godziny max co 3 i pół staram sie karmić dzidziutka jak widzę ze jest głodny tzn niespokojny, napina sie , kwili i żucia sie na smoczek to daje wcześniej. Dopajam tez go woda. Jutro wprowadzę herbatkę koperkowa.Jedyne co to w nocy robimy dłuższa przerwę w jedzeniu nawet do 5 godzin - spi do oporu.Tak naprawdę trzeba go wyczuć z cycusia nie wiemy ile zjada dzidzius z reguły je pod sam korek. Dlatego ja tez Olusiowi na żałuje


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[poli230]

Kurcze, nacytowalam się i niechcący wylaczylam apke :<

Lilka, mąż 23.10 jedzie, więc mały będzie miał miesiąc, jakoś damy sobie radę oczywiście jak coś się będzie działo to nie pojedzie.

Ostatni dzień lata, kciuki za szybką akcję. A co wagi to jest granica błędu chyba nawet 500gram, więc nie bierz do głowy.

Asik, wow, to szybko poszlo u Ciebie. Tego też się boję, że nie ogarne, ze to już trzeba jechać i urodzę w drodze

Blond, dzięki za info o kurce

Madzialenka, ja też jutro zamawiam pizzę, koniecznie jakaś ostrą mam smaka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Madzialenka12344321]

Poli ooooo to jutro pizza day króluje 😊

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rojku]

Napisane przez Madzialenka12344321

Rojku z babskich czytałam ostatnio Natalii Sonskiej " garść pierników, szczypta miłości" świetna ! Od razu zakupiłam sobie jej 3 kolejne książki. 😍

To zapisuję na listę do przeczytania

Napisane przez Madzialenka12344321

Rojku ja w te wakacje 3 pakiety książek do zerówki z moją przerobiłam. Choć ona dopiero do 5 latkow poszła. Miałam jakieś moje , jak jeszcze pracowałam w zerówce. Moja uwielbia robić w książeczkach edukacyjnych. Może kup jakis pakiet?

O tym właśnie myślę Myślałam, że może macie coś konkretnego do polecenia.

Napisane przez BLOND_PRINCESSKA

jaki stanik zamawiałaś? Tez muszę coś kupić

Ja kupiłam ten: https://www.dalia.pl/bielizna/biusto...01_czarny.html miękki na fiszbinach.

[89Otojestkasia]

Napisane przez czbasia

ale kruszynka słodka
Mamy chłopców. Robicie cos z siusiakami, w sensie czy naciaga czy coś tam sie robi? Bo o uszy cos sie mi obilo. No i jeszcze do pieluchy to sie jakos specjalnie uklada, w górę dol bok zeby nie przesikiwal??

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ----------


Tez z cora za kazdym razem odkladalam i polubily sie z lozeczkiem az za barzo. Teraz nie chce odstapic młodemu. W pewnym momencie wypracujecie sobie rytm dnia i bedzie super. Wazne aby pozniej stale pory zachować. Przy Monice jak.przeciagnelismy kapiel np o 15 min byl dramat. Zmeczona i zasnac nie mogla.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z susiakami nie robi die totalnie nic - wytyczne lekarzy. Tak , do pieluszki trzeba kłaść go do dołu i uwarzyć żeby sie do góry nie zadzierał


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Madzialenka12344321]

Kasia dzięki za odpowiedź odnośnie pielęgnacji.

Rojku nie, nic konkretnego nie polecę. Ja bym wzięła pakiet jakiś. Najbardziej lubiłam Mac lub nowa era. Moja Maja w przedszkolu ma z Mac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lilka_vanilka]

Ostatni dzien lata, to gdzie pojechałas najpierw? Na staszica?
Aż dziwne (i podejrzane), ze leżysz sama. Mimo wszystko to była mądra decyzja. Pomysl sobie, ze lepsze to, niz stresująca tesciowa

Usg się nie przejmuj. Odpoczywaj

Ja jadę 24, w niedzielę, to pewnie cc zrobią w poniedziałek rano.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Madzialenka12344321]

Lilka pewnie tak.

A jutro Rojku idzie, ciekawe na kiedy CC będzie wyznaczona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[juka_juka]

Ostatni dzien lata szkoda że tak wyszło..Ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu.Co do wagi ja też się przejmuje.Ale najważniejsze żeby zdrowe.Wagę nadrobią.Trzymaj się tam.

Madzialenka oglądałam.Dla mnie zapowiada się ciekawie.

Co do rad.Mówię do mojej mamy ostatnio że ciekawe jak mąż sobie poradzi ze zmianą pampersa.A moja mama z poważna miną no co Ty nie dawaj mu takiego małego dziecka do rąk.Niech trochę podrośnie. 😃 Myślałam że pier.d.o.l.ne😃 Ona tak mówi bo ma swoje lata i mój tato w zyciu jej nie pomagał przy nas.Ale ogólnie chyba nie będzie sie wtrącać bo zawsze powtarza że za jej czasów było inaczej więc ona nie jest na bieżąco jak się teraz dziećmi zajmuje.Wiem że na pewno będzie problem ze słodyczami.Na bank będzie dawać za moimi plecami no bo przecież chce dobrze..