Psychiatra

[Brook]

dziewczyny a ja znow mam otwarta furtke mam wyslac cv i nie chce wyslac bo sie boje ze mnie zaprosza na rozmowe a ja juz boje sie ze sie do tej roboty nie nadaje ze to za wyskie rogi dla mnie- to o staz chodzi

i odrazu czarne mysli i znaja zycie znow nie wysle tego pieprzonego cv i dalej w domu z niczym bede siedziec

[Lena_20]

Napisane przez Brook

dziewczyny a ja znow mam otwarta furtke mam wyslac cv i nie chce wyslac bo sie boje ze mnie zaprosza na rozmowe a ja juz boje sie ze sie do tej roboty nie nadaje ze to za wyskie rogi dla mnie- to o staz chodzi

i odrazu czarne mysli i znaja zycie znow nie wysle tego pieprzonego cv i dalej w domu z niczym bede siedziec

Zbierz sie i raz ciach wysli... Zrob to jak automat... Szybciutko,potem nie bedziesz miala wyjscia..

[perelka20]

Tak mnie to zdenerwowalo, ze nie wiem kiedy mi przejdzie.Mam go gdzies.Sorry za slownictwo ale jak mam nerwy to poprostu nie moge wytrzymac.
Jak on tak mogl, o taka glupote?on wydal dzis na paliwo 86 euro a 1 euro mu bylo szkoda dla zony wydac, nie moge w to uwierzyc, boli mnie to, co on sobie wyobraza.

[Brook]

cos co w mojej nerwicy jest na porzadku dziennym mam czarna wizje mojej przyslosci i nie wierze w siebie a do tego mega dobre ambicje

znalzlam miejsce na staz fajna fucha nie w moim miejscie co jest orzeszkoda bo musze meic kase na przeprowadzke chocby na pol roku

mniejsza o to kazali mi wyslac cv potem mam wizje ze zaprosza mnie na rozmowe- gdzie nie mam doswiadczenia bo jeszcze na zadnej nie bylam!!! a to prestizowa firma...
nie chce wiec wyyslac cv bo boje sie ze potem zaatakuja mnie moje mysli natretne i gowno wyjdzie ,nie pojade na rozmowe! boje sie ze za slab ajestem nawet na ten staz ze nie dam rady

Lena wyslac moge ale boje sie ze bedzie to co w marcu ze nie pojde na rozmowe...

[Nemezja]

Napisane przez Lena_20

I chcesz byc juz na zawsze sama? nie chcesz by Cie ktos pokochal i bys mogla to odwzajemnic? Czemu.. Lubisz byc samotnicą? Mam nadzieje,ze Ci sie zmieni kiedys..

Co z tego,że chcę,mogę sobie chcieć czy nie chcieć i i tak niczego to nie zmieni.Nie chcę żeby ktokolwiek natarczywie się na mnie gapił i tyle,zaraz mam ochotę mu przywalić,jednemu takiemu niedawno na rynku powiedziałam wprost:"nie gap się",ale z mamą szłam,dlatego taka bojowa byłam
Może i nie chcę być sama,ale się do tego nawet przed sobą nie przyznaję.
Raz już się nadziałam na takiego,co działał na mnie jak magnes,nikogo takiego już nie spotkam,a tamten co mnie zaczepił na pewno go nie przypominał.

Napisane przez fossa

Oj trzeba bylo skorzystac z okazji.
Facet pewnie zbieral sie na odwage kupe czasu a Ty go od razu zniechecilas.

Heh ja zaluje do dzis jak kiedys (w mlodosci) taki fajny chlopak spotkany na ulicy chcial sie ze mna umowic a ja bylam troche zdezorientowana ta sytuacja i jakos sie wykrecilam.

Dwa dni się ironicznie śmiałam,że ile biedny musiał się zbierać,żeby coś z siebie wydusić,myślał,że zaraz lecieć na niego będę,że z braku laku dobry kit,a ja się tak "miło"zachowałam.:rolleye s:

Ale się nie bójcie,nie jestem taka "miła" dla każdego

Napisane przez Lena_20

Ja uwazam,ze rodzimy sie by kochac i by byc kochanymi... takze milosc dla mnie jest w zyciu priorytetem.. Nie wyobrazam sobie zycia bez uczucia milosci.. Zycie dla mnie na tym polega.. By znalezc tą swoja polowke (ktora kazdy gdzies tam ma..) i dla niej zyc..

Bo taka jest prawda,miłość to najbardziej pierwotna potrzeba człowieka.Rodzice mnie chyba lubią i to wystarczy
Dzieci nie chcę mieć,za mąż wychodzić też nie chcę,a może nie dorosłam jeszcze do posiadania połówki

Dzisiaj czekam na autobus,sama na przystanku,podchodzi pijak do mnie i gada coś tam,że ten nie dobry,tamten nie dobry(o facetów chodziło),a co tak siedzę(chyba na autobus czekam,nie?),oczywiście zaczął mi prawić jaka to piękna jestem(tak samo jak białe myszki widzi)itp. Naraz pyta się:"Masz chłopaka?",ja skinęłam głową,że tak,a on się wydarł:"No to czego jeszcze chcesz?!"
Nie wiem o co chodziło,przecież nie mówiłam że coś chcę

Napisane przez perelka20

Zaraz mnie chyba poniesie nerwowo, bylam dopiero z mezem w jednej firmie ogladac domki, gdy wracalismy do domu autem zatrzymalismy sie na stacji bo chcial zatankowac, powiedzialam tylko kup mi cos slodkiego bo sa juz sklepy zamkniete (2 raz go o to poprosilam w zyciu) on przychodzi i nic nie ma , wiec pytam czy mi kupil, a on ze jestesmy na poczatku naszego zycia i ze jak chcemy miec dom to musimy oszczedzac!
nerwy mi poszly totalnie, oszczedza 1 euro na glupia czekolade dla zony, nienawidze go za to, a sam wp...... po 2 dziennie.Ham jeden.W domu podszedl do mnie z usmieszkiem, wzial to niby na zarty a ja z nerwow go odepchalam i teraz siedzimy obrazeni na siebie.Chyba dzis z nerwow nie zasne przez tego gnoja.Nie moge w to uwiezyc, kiedys taki nie byl.Co sie z nim stalo?
Chce mi w ten sposob pokazac ze nie da mi wszstkiego co chce.
Nie cierpie go za to, zaka drobnostka a tyle znaczy, przeciez nie chcialam duzo , prawda?

O rety,jaki sknera.Na jedzeniu oszczędza?
Obraź się,dopóki Ci tej czekolady nie przyniesie!

[Brook]

noi rycze :/ nie wiem co robic nerwica gora ,a pragnienia pozostana pragnieniami nie wysle tego sgloszenia

[Lena_20]

Napisane przez Brook

cos co w mojej nerwicy jest na porzadku dziennym mam czarna wizje mojej przyslosci i nie wierze w siebie a do tego mega dobre ambicje

znalzlam miejsce na staz fajna fucha nie w moim miejscie co jest orzeszkoda bo musze meic kase na przeprowadzke chocby na pol roku

mniejsza o to kazali mi wyslac cv potem mam wizje ze zaprosza mnie na rozmowe- gdzie nie mam doswiadczenia bo jeszcze na zadnej nie bylam!!! a to prestizowa firma...
nie chce wiec wyyslac cv bo boje sie ze potem zaatakuja mnie moje mysli natretne i gowno wyjdzie ,nie pojade na rozmowe! boje sie ze za slab ajestem nawet na ten staz ze nie dam rady

Lena wyslac moge ale boje sie ze bedzie to co w marcu ze nie pojde na rozmowe...

no wlasnie,w koncu musi byc ten pierwszy raz! A dlaczego dopiero w marcu rozmowa bylaby? A moze to i lepiej? Do tego czasu nauczysz sie jeszcze bardziej panowac nad natretami...

[Nemezja]

Napisane przez Brook

noi rycze :/ nie wiem co robic nerwica gora ,a pragnienia pozostana pragnieniami nie wysle tego sgloszenia

Ale spróbuj dostrzec plusy tej sytuacji - wyrwiesz się z domu,zajmiesz się czymś i nie będziesz miała czasu nawet ponarzekać na nudę.
Kliknij i już,jak się coś nie powiedzie to trudno,bedziesz wiedziała już na przyszłość czego unikać i jak się zachowywać,żeby następnym razem się powiodło.
My tu wszyscy w Ciebie wierzymy,pamiętaj

[Lena_20]

Napisane przez Nemezja

Dzisiaj czekam na autobus,sama na przystanku,podchodzi pijak do mnie i gada coś tam,że ten nie dobry,tamten nie dobry(o facetów chodziło),a co tak siedzę(chyba na autobus czekam,nie?),oczywiście zaczął mi prawić jaka to piękna jestem(tak samo jak białe myszki widzi)itp. Naraz pyta się:"Masz chłopaka?",ja skinęłam głową,że tak,a on się wydarł:"No to czego jeszcze chcesz?!"
Nie wiem o co chodziło,przecież nie mówiłam że coś chcę

dlatego lubie pijaków a ja mam nadzieje,ze Ci sie jeszcze wszystko pozmienia....na korzysc oczywiscie

Napisane przez Brook

noi rycze :/ nie wiem co robic nerwica gora ,a pragnienia pozostana pragnieniami nie wysle tego sgloszenia

nie rycz! kurna! mam tez ryczec? Jak nie wyslesz tego zgloszenia to ja,nie wiem jak reszta,juz sie do Ciebie nie odezwiemy... Nie marnuj swojej szansy na przyszlosc...

[Nemezja]

Napisane przez Lena_20

no wlasnie,w koncu musi byc ten pierwszy raz! A dlaczego dopiero w marcu rozmowa bylaby? A moze to i lepiej? Do tego czasu nauczysz sie jeszcze bardziej panowac nad natretami...

Brook chodziło chyba o marzec tego roku,kiedy nie poszła na rozmowę.

[Lena_20]

Napisane przez Nemezja

Brook chodziło chyba o marzec tego roku,kiedy nie poszła na rozmowę.

a,pardą... slabo kontaktuje juz...

[Brook]

tak dokladnie
i dlatego znow nie wiem co robic jak wysle to znow bedzie zaproszenie na rozmowe a dla mnie to przszkoda z powodu mysli ze nie dam rady ze jestem gorsza od innych bo brzydsza
a ludzie wola atrakcyjnych ludzi

i ze sie zbalznie na rozmowie a jak nie na rozmowie to w czasie stazu

czuje sie ze ja jestem stworzona do zwyklej pracy a nie tej z moich marzen ambitnej i ciekawej

[witchwq]

Brook, wyslij cv, idz na rozmowe... byc moze tej pracy nie dostaniesz, ale nastepna rozmowa w innej firmie juz pojdzie latwiej - wiem co mowie
Mnie tez jest ciezko, myslalam, zeby od wrzesnia zaczac rozgladac sie za jakas robota... niedawno dostalam luzna propozycje pracy - warunki prawie idealne, wykorzystywalabym swoje zdolnosci itd... Tyle ze to bylo tak luzno rzucone, babka powiedziala, ze sie zapyta "wyzej" czy to aktualne itd... i na tym stanelo... w piatek minie tydzien, a ja nic wiecej nie wiem i strasznie boje sie isc i jej zapytac czy wie juz cos wiecej. Z jednej strony pokazalabym, ze mi zalezy, z drugiej, ze sie narzucam... a skoro mi zalezy, to mozna mi zaoferowac nizsza pensje? A w glowie juz wizualizacje jak byloby fajnie i wogole... Boje sie, ze bede sie tak napalac na ta robote, a potem jak zwykle przyjdzie ta wiadomosc "niestety, nikogo nie potrzebujemy, ale jakby co to bedziemy pamietac" :/
Dzis moj synek dostal przydzial do zerowki i okazalo sie, ze rozdzielili go z jego najlepsza kumpelka... Razem z jej mama probowalysmy cos zadzialac u szkolnej dyrektorki, ale zostalysmy zbyte farmazonami. No i teraz nie wiem, jak te dzieciaki to przezyja, bo jak sie tydzien nie widza, to juz za soba placza... Pewnie bedzie dobrze, pewnie sie tylko zamartwiam....

PS. Brook "sprzedaj koze" - postaw sie w mojej sytuacji. Jestem w obcojezycznym kraju, jedyna praca do jakiej sie nadaje to biuro. A obecnie mam wrazenie, ze nawet na sprzataniu bym sobie nie poradzila, nie mowiac o obowiazkach biurowych w obcym jezyku

[Brook]

ale mnie odrazu mysli katuja
ze to za wysokie progi dla mnie - znana firma prostizowa,splenienie marzen

mam ochote pojsc odrazu po jakies narkotyki( nigdy nie cpalam ) albo dobre leki do psychiatry a to dopiero w poniedzialek moge

i dalej nie wiem co robic wyslac czy nie- wysle to moga zaprosic na rozmowe a tam boje sie ze sie skwasze nie bede znac odpowedzi na pytania jego i ze mi przygada ze chyba pomylilam miejsca...

[witchwq]

Napisane przez Brook

ale mnie odrazu mysli katuja
ze to za wysokie progi dla mnie - znana firma prostizowa,splenienie marzen

mam ochote pojsc odrazu po jakies narkotyki( nigdy nie cpalam ) albo dobre leki do psychiatry a to dopiero w poniedzialek moge

i dalej nie wiem co robic wyslac czy nie- wysle to moga zaprosic na rozmowe a tam boje sie ze sie skwasze nie bede znac odpowedzi na pytania jego i ze mi przygada ze chyba pomylilam miejsca...

Jesli zaprosza Cie na rozmowe, to znaczy, ze CV im sie spodobalo i mysla, ze mozesz sie nadawac. Jesli pojdziesz na rozmowe i skwasisz nikt Ci raczej w prestizowej firmie nie przygada, bo tam rekrutacja zajmuja sie profesjonalisci. Najwyzej pracy nie dostaniesz. I jasne, ze bedziesz potem godzinami, dniami, tygodniami analizowala i doszukiwala sie bledow w rozmowie, ale to jest CALKOWICIE normalne (no dobra, ja tak mialam, ale ja nie jestem calkiem normalna ). Moze bedzie dobrze i dostaniesz prace, a moze bedzie troche gorzej i Ci podziekuja, ale przynajmniej bedziesz bogatsza o DOSWIADCZENIE - jak taka rozmowa wyglada, jak na nastepny raz sie przygotowac, czego sie spodziewac... Przeciez w koncu kiedys (chyba) bedziesz musiala do pracy isc?

PS. Ja tez po przyjezdzie tutaj myslalam, ze szukanie pracy w biurze jako pierwszej pracy w UK to "za wysokie progi". A jednak znalazlam i to za pierwszym podejsciem. I nawet (z moim srednim angielskim) wrzucili mnie dodatkowo na szkolenie do call centre... nie powiem, w szoku bylam. Ale coz, pieknie bylo, ale sie skonczylo - musialam zrezygnowac. Po kilku miesiacach, gdy moglam wrocic do pracy - tej juz nie bylo. Przeszlam setki wyslanych CV, kilkadziesiat rozmow kwalifikacyjnych - i nic. Poddalam sie. A teraz musze znow pracy szukac. I nie wiem co bedzie.

[Brook]

najgorzej ze te mysli mnie teraz atakuja ,nawet nie wiem co ja bym tam miala mowic ,boje sie ze nie bede przygotowana na jakas odpowiedz i co wtedy odpowiedziec bede miala?

te mysli tak mnie zniecheca bym pozla ruch do przodu staz marzen moich by to byl....

pracowac to pracuje w niemczech po znajomosci u szefa rodzicow nie musialam nawet o nai zabiegac

poza tym jest sens isc na rozmowe jak staz moge odbyc dopiero od pazdziernika?

[witchwq]

Napisane przez Brook

najgorzej ze te mysli mnie teraz atakuja ,nawet nie wiem co ja bym tam miala mowic ,boje sie ze nie bede przygotowana na jakas odpowiedz i co wtedy odpowiedziec bede miala?

te mysli tak mnie zniecheca bym pozla ruch do przodu staz marzen moich by to byl....

pracowac to pracuje w niemczech po znajomosci u szefa rodzicow nie musialam nawet o nai zabiegac

poza tym jest sens isc na rozmowe jak staz moge odbyc dopiero od pazdziernika?

Pewnie ze jest sens. Zawsze jest sens. A zeby sie uspokoic poszukaj sobie w googlach informacji nt. rozmow kwalifikacyjnych - bedziesz miala przynajmniej zarys pytan. Dobrze jest wykuc na pamiec wiekszosc faktow na temat firmy. A reszte - mowic prawde. Nie beda pytac o rzeczy z kosmosu Ja kiedys poszlam na druga rozmowe (pierwsza mialam w agencji poszukujacej pracownikow, druga juz u potencjalnego pracodawcy) i koles mnie zapytal, czy wiem co to za firma i jakie maja obroty... A ja zgodnie z prawda przyznalam, ze nie wiem Nie powiedzialam tylko, ze dostalam te wszystkie informacje w mailu od goscia z agencji, tylko nie chcialo mi sie ich nawet przeczytac

[Brook]

ja sie boje ze na rozmowie mi powie ze bede miec taki a taki zakres obowiazkow a co jest to bedzie dla mnei za duzo albo ponad mnie ?

poza tym znow mysl ze to zbyt prestizowa firma jak dla mnie

[witchwq]

Napisane przez Brook

ja sie boje ze na rozmowie mi powie ze bede miec taki a taki zakres obowiazkow a co jest to bedzie dla mnei za duzo albo ponad mnie ?

poza tym znow mysl ze to zbyt prestizowa firma jak dla mnie

No to normalne, ze od stazystki sie zbyt wiele nie wymaga i daje sie jej czas na nauczenie sie i przyzwyczajenie do obowiazkow. Nie martw sie, raczej nastaw sie na duuuuuzo nauki
Jasne, ze mozesz trafic na jakis nienormalny przypadek, ale zazwyczaj stazysci traktowani sa bardziej "ulgowo" - dasz rade
Poza tym - trzeba urzeczywistniac swoje marzenia Przykladem jest moja kumpelka: przyjechala do UK z niewielka znajomoscia jezyka, najpierw pracowala w roznych dziwnych zakladach dorywczo. Potem stwierdzila, ze koniec z tym, ze skonczyla taka a nie inna szkole, ze zawsze chciala pracowac z konmi. Zajelo jej to sporo czasu, ale prace dostala i cieszy sie z tego.

[Lena_20]

Chwile nie bylo mnie,a tu tyle napłodzone..

[Brook]

mnei zycie nauczylo ze przegrywamz marzeniami tez od dziecka jezdzilam konno chcialam kupic wlasnego i pracowac w stadninie

wyszlo na to z o d lat nie jezdze i tylko na konie patrze w tv

przeczytalam te pytania w necie na rozmowe kwalifikacyjna ale na niektore nie znalabym odpowiedzi np to:

W jaki sposób może Pan przyczynić się do sukcesu naszej firmy?

i pelno innych

[lapus]

Brook jak się nic nie robi tylko rezygnuje to wiesz, nic dziwnego że się przegrywa z marzeniami.

[witchwq]

Brook nie podchodz tak do tego.... Ja w dziecinstwie chcialam zostac zakonnica - i popatrz co ze mnie wyroslo
Dzieciece marzenia to jedno a dorosle zycie to cos zupelnie innego. A my tu rozmawiamy o naszych obecnych marzeniach a nie tych z dziecinstwa. Ja np. dzis poszlam do tej babki zapytac sie czy juz cos wie. Na razie nic nie wie, ale mnie poinformuje jak sie dowie... No, ciekawe, ciekawe...

[Brook]

dalej nie wyslalam CV- boje sie rozmowy moze ja powinnam najpierw miec takie rozmowy przecwiczone gdzie indziej a potem zeby nie miec stresu na rozmowie w miejscu nak torym mi zalezy by pracowac?( tak jak teraz) ?? nie wiem co robic przespalam sie z tym i dalej nie wiem co robic

[Lena_20]

Napisane przez Brook

dalej nie wyslalam CV- boje sie rozmowy moze ja powinnam najpierw miec takie rozmowy przecwiczone gdzie indziej a potem zeby nie miec stresu na rozmowie w miejscu nak torym mi zalezy by pracowac?( tak jak teraz) ?? nie wiem co robic przespalam sie z tym i dalej nie wiem co robic

To weź sie umów z jakas kolezanka i pocwiczcie... Nie mozesz sie tak przy kazdej dobrej okazje poddawac...

[witchwq]

Napisane przez Lena_20

To weź sie umów z jakas kolezanka i pocwiczcie... Nie mozesz sie tak przy kazdej dobrej okazje poddawac...

Jak to szlo? "Cwiczenia czynia mistrza" ?
U mnie dzis zle. Telepie mnie tak, ze ledwo w klawisze trafiam. Juz nie wiem co mytslec i co robic. Pamietacie jak pisalam o tej mojej przyjaciolce, co mi wielkie swinstwo zrobila? Tym razem odezwala sie do mojego TZ (oni sie duzo dluzej niz ja ich znam, wiele lat sie przyjaznili, az do tamtej sytuacji, kiedy swiat sie zawalil). Wiecej moge tylko na PW napisac, albo na naszych pogaduchach jutro... moze juz ochlone, bo na razie to plakac mi sie chce.... (chociaz moj TZ jest calkowicie w porzadku)

[Brook]

witcha nie znamy sytuacji wie cnie wiem co doradzic moze jutro na gg nam opowiesz dokladniej co i jak

laski czekam z wyslaniem CV do wtorku kiedy to terapie bede miec- czy nie bedzie nie ladnie jak wysle CV po tygodniu czasu? czy pomysli ze jestem niepowazna?

[witchwq]

Napisane przez Brook

witcha nie znamy sytuacji wie cnie wiem co doradzic moze jutro na gg nam opowiesz dokladniej co i jak

laski czekam z wyslaniem CV do wtorku kiedy to terapie bede miec- czy nie bedzie nie ladnie jak wysle CV po tygodniu czasu? czy pomysli ze jestem niepowazna?

Jesli nie ma podanego wyraznego terminu do kiedy mozesz zlozyc CV - nikt nie pomysli o Tobie nic zlego

Spoko, radze sobie. Najpierw lazilam po domu i bluzgalam na czyms swiat stoi (byly tam tez i grozby karalne pod jej adresem - moze udalo mi sie ja przeklac? ), potem sie nazarlam slodkich pianek (tiaaaa, odchudzam sie przeciez ) a teraz sobie siedze i slucham... "Harry" - Firebirds....
I tylko synek mi sie dziwnie przyglada, bo to rzadki widok - mama z wielkimi sluchawkami na uszach, wyjaca w nieboglosy piosenki
PS. Oby sie to nie odbilo na jego psychice, bo ja ani sluchu ani glosu do spiewania nie mam

[Lena_20]

Napisane przez Brook

witcha nie znamy sytuacji wie cnie wiem co doradzic moze jutro na gg nam opowiesz dokladniej co i jak

laski czekam z wyslaniem CV do wtorku kiedy to terapie bede miec- czy nie bedzie nie ladnie jak wysle CV po tygodniu czasu? czy pomysli ze jestem niepowazna?

jak nie ma terminu tak jak witch napisala to spoko

Napisane przez witchwq

Jesli nie ma podanego wyraznego terminu do kiedy mozesz zlozyc CV - nikt nie pomysli o Tobie nic zlego

Spoko, radze sobie. Najpierw lazilam po domu i bluzgalam na czyms swiat stoi (byly tam tez i grozby karalne pod jej adresem - moze udalo mi sie ja przeklac? ), potem sie nazarlam slodkich pianek (tiaaaa, odchudzam sie przeciez ) a teraz sobie siedze i slucham... "Harry" - Firebirds....
I tylko synek mi sie dziwnie przyglada, bo to rzadki widok - mama z wielkimi sluchawkami na uszach, wyjaca w nieboglosy piosenki
PS. Oby sie to nie odbilo na jego psychice, bo ja ani sluchu ani glosu do spiewania nie mam

to mowisz luzik teraz? ...i dobrze

[witchwq]

Napisane przez Lena_20

to mowisz luzik teraz? ...i dobrze

Nie, luzik nie... Po prostu staram sie dac upust moim emocjom, zeby czasem kogos nie zamordowac. Gdyby nie to, ze za 15 minut musze isc po corcie do szkoly to pewnie bym wyla te piosenki i ryczala przy tym. Ta dziewczyna naprawde przegiela pale. Myslalam, ze bylabym w stanie przejsc obok niej obojetnie na ulicy. Ale chyba sie mylilam, skoro na wiesc o tym, ze rozmawiala z moim TZ tak mnie trzeplo? czyli mi nie przeszlo? 3 lata minely... A dzis czuje, jakby to bylo wczoraj...