Dług za mieszkanie u faceta

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Mojwa]

Ja w ogóle nie czaję tego problemu z meldunkiem, wiem, że jest prawny obowiązek (ale jego niedopelnienie nie jest karane), ale to absolutnie nic nie daje, więc po co?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

A co to za roznica po co jej bylk zameldowanie? Sjoro chciala to jej bylo potrzebne. Moze chciala glosowac, moze taka miała wizję żeby być zameldowanie z facetem, a może jest formalistka. Teraz będzie rozmyślania na kilka stron po co jej to, a sens jest taki, ze to przykre, ze jej osmowil.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Jeżeli Cię stać, Autorko, to ja bym mu przelała kasę z odpowiednim tytułem przelewu. Jeśli jest to dla Ciebie za duży wydatek, to nie I tak wypsztykałaś się z oszczędności na tego typa. Tym bardziej, że on swoich zobowiązań nie dotrzymał, jak wspominałaś.

Dla mnie pobieranie opłaty od partnera za użytkowanie mieszkania jest absurdalne Nieważne, czy przed, czy po spłacie kredytu za to mieszkanie. Inną parą kaloszy jest wsparcie osoby, która ma ekstra zobowiązania czy cięższy czas w życiu, ale tutaj to stanowczo nie ten przypadek.

[skazana_na_bluesa]

Jak ktoś stara się o dotacje to musi mieć meldunek, chociażby tymczasowy w danym mieście.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

Albo żeby zarejestrować się jako bezrobotny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaksy]

Napisane przez Mojwa

Ja w ogóle nie czaję tego problemu z meldunkiem, wiem, że jest prawny obowiązek (ale jego niedopelnienie nie jest karane), ale to absolutnie nic nie daje, więc po co?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W urzędzie pracy można się zarejestrować tylko zgodnie z adresem zameldowania, nie zamieszkania.
Na adres zameldowania przychodzą pisma urzędowe, ale też każde inne, gdy ktoś olewa adres do korespondencji. Jak ktoś nie odbiera tam poczty, albo mu ona "ginie", to ma problem.
Na uczelni można (było, nie wiem jak teraz) dostać dopłatę do mieszkania, ale trzeba przedłożyć potwierdzenie zameldowania na okres tymczasowy.
Urzędy pomiędzy miastami, które nie potrafią się dogadać i przesłać do siebie dokumentów, po wszystko trzeba jeździć samemu.
I etc.
Jak ktoś nie ma w ogóle meldunku, to ma jeszcze więcej problemów urzędowych, ale zakładam że aktorka miała u rodziców.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[coccinelle7]

Ja nie rozumiem jednego. Czemu tak wszyscy się podniecają tym jaka świetna sytuację ma kredytobiorca w momencie gdy para się rozstanie. Że niby nadpłacony kredyt a druga osoba zostaje z niczym na bruku. Serio z niczym? A co powiecie na jakieś minimum 15 tys złotych rocznie w kieszeni, które musiałaby wywalić na mieszkanie? Oj biedna, poszkodawana. Gdybym ja nie musiała wydawać złotówki ze swojej wypłaty na koszty zamieszkania to bym się czuła raczej zadowolona niż poszkodowana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mojwa]

Równie dobrze mogłaby mieszkać z rodzicami i też nie płacić za wynajem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez coccinelle7

A co powiecie na jakieś minimum 15 tys złotych rocznie w kieszeni, które musiałaby wywalić na mieszkanie?

No w momencie kiedy płaci się partnerowi za wynajem/spłaca mu się kredyt/opłaca się "koszty mieszkania"/jak zwał tak zwał, to się wcale takiego szału oszczędności w kieszeni nie ma

[coccinelle7]

Napisane przez Mojwa

Równie dobrze mogłaby mieszkać z rodzicami i też nie płacić za wynajem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale przecież mówicie tutaj, że nie powinno się spłacać kredytu drugiej osoby niezależnie od sytuacji. Ja wzięłam pod uwagę swoją sytuacje, czyli nie mieszkam w mieście rodzinnym, pracuje i potrzebuje dachu nad głową tak czy siak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez coccinelle7

Ale przecież mówicie tutaj, że nie powinno się spłacać kredytu drugiej osoby niezależnie od sytuacji. Ja wzięłam pod uwagę swoją sytuacje, czyli nie mieszkam w mieście rodzinnym, pracuje i potrzebuje dachu nad głową tak czy siak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I taki partner mialby to wykorzystywac, ze nie masz dachu nad and glowa?
Czyli od czyjejś wyjściowej sytuacji zależy ile go skasować. Do tego absurdalnie mieszkasz z rodzicami, masz lepszą sytuację, to można wziąć mniej, ale gdy ktoś płaci i to np drogo bo jest mało mieszkań w okolicy, to można to kasować niemało, niech się cieszy bo i tak płaci mniej?

Idąc twoim tokiem myślenia, zapraszając powiedzmy na obiad studenta który nie umie gotowac/Nie ma sprzętu powinnam wziąć mniej niż zapłaci za kebab.

Zresztą pokrętne logika gdy on ma kredyt to pół należy mu spłacać, a co jeśli on dostał mieszkanie od rodziców i nie ponosi tych kosztów?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez kalor

Najbardziej podoba mi się podejście, że kredyt spłacam sama, partner odkłada pieniądze, a jeśli dotrwamy razem do małżeństwa to jak najbardziej mogę go dopisać do mieszkania, a odłożone pieniądze wykorzystujemy wspólnie. Kiedyś widziałam taką wypowiedz na wizażu - takie proste, a chyba nieoczywiste dla większości.

To może była moja wypowiedź, bo to moja filozofia życiowa.

Ale z zapłatą kredytu na pół też nie mam problemu. Nie rozumiem tego, w początkowych fazach związku ile procenta spłacę? Chociaż 1?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez coccinelle7

Ale przecież mówicie tutaj, że nie powinno się spłacać kredytu drugiej osoby niezależnie od sytuacji. Ja wzięłam pod uwagę swoją sytuacje, czyli nie mieszkam w mieście rodzinnym, pracuje i potrzebuje dachu nad głową tak czy siak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zresztą co ma tą sytuacją wspólnego z tym czy on potrzebujących pieniędzy czy nie. To tak jakby patrzeć na partnera jak na dojna krowe, i tak płaci, to niech na tym skorzystam. A gdy wychodzi z domu rodziców to nie wezmę bo nie płacił wcześniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[coccinelle7]

Napisane przez Mahdab

Zresztą co ma tą sytuacją wspólnego z tym czy on potrzebujących pieniędzy czy nie. To tak jakby patrzeć na partnera jak na dojna krowe, i tak płaci, to niech na tym skorzystam. A gdy wychodzi z domu rodziców to nie wezmę bo nie płacił wcześniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Po prostu moim zdaniem wzięcie kogoś pod dach za darmoszke to jest wyraz dobrej woli i tak naprawdę mega pójście na rękę drugiej osobie, a nie norma i standard tak tak to przedstawiacie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Nie wiem dlaczego uważasz to za darmoszkę, serio.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

To nie jest darmoszka
Doklada ci się do rachunków które byś musiała placic sama

[Mahdab]

Napisane przez coccinelle7

Po prostu moim zdaniem wzięcie kogoś pod dach za darmoszke to jest wyraz dobrej woli i tak naprawdę mega pójście na rękę drugiej osobie, a nie norma i standard tak tak to przedstawiacie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gdzie ta dobra wola, gdy się zarabia na parterze?
Na szczęście w moim towarzystwie są inne normy niz w twoim ☺

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[coccinelle7]

Kurcze no nie wiem. Może to jest kwestia perspektywy. Ja piszę z perspektywy osoby która przyjechała z pustymi kieszeniami ze wsi do dużego miasta. Wiem jakie to było frustrujące jak przez kilka lat musiałam wywalać połowę wypłaty na wynajem. Jakby mi wtedy ktoś zaproponował mieszkanko tylko za opłaty to bym była w niebie. A jakby chciał jakieś 3 stówki to i tak bym była zadowolona bo to oznaczało by sporą oszczędność. Nawet by mi przez myśl nie przeszło że to dojenie. Po prostu mi jest łatwiej, jemu jest łatwiej= obopólna korzyść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ksiegowa85]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;80720961]To nie jest darmoszka
Doklada ci się do rachunków które byś musiała placic sama[/QUOTE]Właśnie chciałam to napisać.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[farmaceutka88]

Wiecie co ... wg mnie to w ogóle jest dziwne. Gościu obudził się po takim czasie, czemu nie rozmawiali o tym wcześniej? Dopiero, gdy Autorka ma do zapłaty 2000 zł, coś go tknęło? Ale skoro ona się zobowiązała do tego, że będzie płacić, to w sumie ... nieładnie się zachowała.

[elvegirl]

To raczej autorka się obudziła, że ten układ jest co najmniej nie fair.

[Ariada]

Ja natomiast piszę z perspektywy osoby, która przez dłuższy czas po zakupie mieszkania odmawiała sobie wszystkiego, a mój EX odkładał sobie elegancko kasę na koncie. Jak się rozstaliśmy to jeszcze chciał mnie policzyć za prezenty


Jakby teraz mój obecny TŻ miał się do mnie wprowadzić to nie oczekiwałabym również, że płaciłby więcej niż połowę rachunków. Jednak rozumiem osoby, które mimo wszystko wolałyby taki układ i jeśli sama wprowadzałabym się do mieszkania mojego TŻta to chciałabym się dokładać nieco ponad połowę rachunków.

[coccinelle7]

Napisane przez Mahdab

Gdzie ta dobra wola, gdy się zarabia na parterze?
Na szczęście w moim towarzystwie są inne normy niz w twoim ☺

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Równie dobrze jako zarabianie na partnerze mogłabym uznać sytuację gdy powiedzmy oboje zarabiają podobnie, partner A pokrywa 100% kosztów tego że oboje mają dach nad głową, a partner B bierze sobie swoja wyplatke na konto i nie da ani złotówki "bo nie mój kredyt". Czysty zysk dla partnera B.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Nikt tu nie pisał o pokrywaniu 100% kosztów tego, że oboje mają dach nad głową.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[coccinelle7]

Napisane przez elvegirl

Nikt tu nie pisał o pokrywaniu 100% kosztów tego, że oboje mają dach nad głową.

O dzieleniu rachunków na pół nawet nie wspominam, bo dla mnie to oczywiste. Zreszta, umowny się, to nie są jakieś duże kwoty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ksiegowa85]

Napisane przez coccinelle7

Kurcze no nie wiem. Może to jest kwestia perspektywy. Ja piszę z perspektywy osoby która przyjechała z pustymi kieszeniami ze wsi do dużego miasta. Wiem jakie to było frustrujące jak przez kilka lat musiałam wywalać połowę wypłaty na wynajem. Jakby mi wtedy ktoś zaproponował mieszkanko tylko za opłaty to bym była w niebie. A jakby chciał jakieś 3 stówki to i tak bym była zadowolona bo to oznaczało by sporą oszczędność. Nawet by mi przez myśl nie przeszło że to dojenie. Po prostu mi jest łatwiej, jemu jest łatwiej= obopólna korzyść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja z perspektywy właściciela mieszkania, byłoby mi wstyd, gdyby partner płacił kredyt i/lub dokładał $ do remontu. Co innego gdyby chciał coś razem ze mną naprawiać, albo remontować.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Napisane przez coccinelle7

O dzieleniu rachunków na pół nawet nie wspominam, bo dla mnie to oczywiste. Zreszta, umowny się, to nie są jakieś duże kwoty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Partner B zyskuje mieszkanie.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[elvegirl]

Napisane przez coccinelle7

O dzieleniu rachunków na pół nawet nie wspominam, bo dla mnie to oczywiste. Zreszta, umowny się, to nie są jakieś duże kwoty.

Rachunki i wspólne życie to nie jest darmoszka, przynajmniej w moim przekonaniu.

I serio, w moim otoczeniu każdy spłaca swoje kredyty. Są ludzie, którzy spłacają kredyty mieszkaniowe dzięki wynajmowaniu, ale no właśnie, to jest wynajem.

[Ksiegowa85]

Napisane przez elvegirl

Rachunki i wspólne życie to nie jest darmoszka, przynajmniej w moim przekonaniu.

I serio, w moim otoczeniu każdy spłaca swoje kredyty. Są ludzie, którzy spłacają kredyty mieszkaniowe dzięki wynajmowaniu, ale no właśnie, to jest wynajem.

Dokładnie. Przykładowo (na osobe):
- opłaty za mieszkanie plus net- 350
- jedzenie/chemia- 600 zł
- wyjścia- 200zl
To tak lekka reka daje 1150zl.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[siarka40]

Napisane przez coccinelle7

Po prostu moim zdaniem wzięcie kogoś pod dach za darmoszke to jest wyraz dobrej woli i tak naprawdę mega pójście na rękę drugiej osobie, a nie norma i standard tak tak to przedstawiacie.

Nie "kogoś", ale partnera życiowego. Z tą darmoszką też bym nie przesadzała, przecież taka osoba płaci za wspólne życie i opłaty.

Napisane przez elvegirl

I serio, w moim otoczeniu każdy spłaca swoje kredyty. Są ludzie, którzy spłacają kredyty mieszkaniowe dzięki wynajmowaniu, ale no właśnie, to jest wynajem.

W moim również tak jest.