Wymarzony pierścionek, wymuszone zaręczyny cz. IX

[Ines1985]

Napisane przez ButterBear

Ja mam dokładnie identycznie tak samo... ale jak mnie to wkurza bo nie umiem zapanować nad tym, albo zaszaleć czasem po prostu. Mój TŻ zawsze mówi, że mam sobie coś kupić, albo iść do kosmetyczki czy coś takiego, bo przecież pracuję dużo ( w roku szkolnym po 10-12 h na dobę)... a ja nie mogę, na wszystko mi żal jak to zwalczyć

Nie wiem, nie powiem Ci, bo sama mam z tym problem .
To strasznie wkurzające, bo jednak pracuję, wiele nerwów mnie to kosztuje i zasługuje na nagrode w postaci porządnych zakupów czy zrelaksowania się np. u kosmetyczki. Ale mi zawsze szkoda tak wydawać pieniądze

U mnie to chyba kwestia tego, ze w domu nigdy sie nie przelewało i ja wole miec cos na czarna godzine niż być "goła i wesoła".
Tylko chciałabym dać sobie wiecej luzu z wydawaniem pieniedzy...
Jak znajdziesz sposób jak taką oszczędność zwalczyć, to daj znać .

[kaska87]

Napisane przez L_V

hehe ale dla sprostowania pół słoiczka nutelli tego największego

[L_V]

Napisane przez kaska87

hehe ale dla sprostowania pół słoiczka nutelli tego największego

I nie mdli go?

[ButterBear]

Napisane przez Ines1985

Nie wiem, nie powiem Ci, bo sama mam z tym problem .
To strasznie wkurzające, bo jednak pracuję, wiele nerwów mnie to kosztuje i zasługuje na nagrode w postaci porządnych zakupów czy zrelaksowania się np. u kosmetyczki. Ale mi zawsze szkoda tak wydawać pieniądze

U mnie to chyba kwestia tego, ze w domu nigdy sie nie przelewało i ja wole miec cos na czarna godzine niż być "goła i wesoła".
Tylko chciałabym dać sobie wiecej luzu z wydawaniem pieniedzy...
Jak znajdziesz sposób jak taką oszczędność zwalczyć, to daj znać .

Kurcze, mnie też to drażni potwornie... Zero luzu w wydawaniu ciężkor zarobionych pieniędzy... Mój TŻ powiedział, że jestem pieniężnym chomikiem... uwielbiam mieć pieniądze, ale byle ich nie wydać
Niestety powoduje to dużo kłótni z moim TŻ, bo jemu to pieniądze po prostu przeciekają przez palce... a denerwuje mnie to najbardziej w kontekście zbliżającego się się remontu...

[DianaM]

Napisane przez ButterBear

Ja mam dokładnie identycznie tak samo... ale jak mnie to wkurza bo nie umiem zapanować nad tym, albo zaszaleć czasem po prostu. Mój TŻ zawsze mówi, że mam sobie coś kupić, albo iść do kosmetyczki czy coś takiego, bo przecież pracuję dużo ( w roku szkolnym po 10-12 h na dobę)... a ja nie mogę, na wszystko mi żal jak to zwalczyć

Napisane przez kaska87

ja tez jestem oszczędna zanim coś sobie kupię to myślę czy na prawde jest to potrzebne albo czy lepeij nie będzie jak odłożę kasę czasem TZ mi coś kupi bo ja myślę i myśle

Jak ja bym tak chciała. Straszliwie jestem rozrzutna - co mój TŻ nie omieszka mi codziennie wypominać
Powinniśmy już od jakiegoś czasu oszczędzać, a póki co ja tłumaczę sobie, że póki dzieci nie mamy możemy sobie pozwalać na sporo. I tak np, będąc w centrum handlowym wypatrzyłam maleńką pomadkę Diora "tylko" 107zł. Kupiłam ją. po godzinie żałowałam takiej kasy. Za to mogłam kupić juź dwa fajne ciuszki
W ogóle przez ostatnie dwa lata nic nie zaoszczędziliśmy, bo na bieżąco wydajemy, gdzieś jeździmy, ciągle coś kupujemy. Ale teraz basta. Trzeba przystopować.

[kaska87]

Napisane przez L_V

I nie mdli go?

no włąśnie też się go pytałam a on mówi, że jemu nigdy nie jest za słodko ja to już bym chyba po kilku łyżeczkach nie mogła

[Madzialenka12344321]

dziewczyny ja tez jestem mega oszczędna a mój TZ wręcz przeciwnie. nie zna priorytetów, ze trzeba na cos kase odłozyc, bo to jest wazniejsze, to nakupuje jakis pierdółek i sama nie wiem na co on kase wydaje boję sie, ze jak razem zamieszkamy to bedą o to klótnie. niby TZ mówi, ze tez chce byc tak jak ja oszczędny, ale czy tego a sie nauczyc?? ja to mam chyba we krwi

[dorinka30]

Napisane przez atka83

Własnie ponoć tyle stoją ceny,jesli chodzi o osobe.U mnie też ponoć tak jest,musze się dowiedzieć jak najszybciej.No to nieźle,bo Pan Młody musi się zatroszczyć o alkohol.
Oj tam,tam gdzie wy chcecie się pobrać,też jest przecież bardzo fajnie/ładnie. eek: Właśnie sobie oglądnełam.


Masz racje ,nie ma co czekać skoro jesteśmy na tą Karczme zdecydowani. już bysmy mieli jedno z głowy.Kościółek tez upatrzony,ale to potem.
Tak wogóle,to chcemy w grudniu przyjechac i iśc na nauki przedmałżeńskie,w trybie przyśpieszonym.

Atka widzę, że przygotowania ślubne nabierają tempa , gratuluję a pierścionek już masz czy jesteś z tych nie przywiązujących wagi do tego ?

Napisane przez kaska87

nie wiem pani pytała i mają dzwonić jak cos tylko pytała czy mam kurs wizażu a ja nie ma

Kasia przeciez Ty masz kurs wizazu, chociażby nasz wątek , jakby co zaświadczenie Ci wypiszę , bo chyba najstarsza tu jestem wiekiem

Napisane przez Ines1985

Nawet fajnie wygląda ta sala, dobrze że na zewnątrz też jest miejsce do posiedzenia dobrze tak sobie trochę odpocząć na powietrzu.

Ja ogólnie chciałabym wziąc ślub koło Radomia bo wtedy chociaż odeszłyby nam koszty hotelu dla gości moja rodzina w 95%jest z tamtych okolic, a TŻ rodzina z Białej Podlaskiej . Nie wiem jak to będzie jak będziemy ślubować w Warszawie. Bankructwo murowane.

Hehe siostra wiele nas łączy


Cześć wszystkim

Melduję, że znamię z twarzy zeszło, najpierw się zmniejszało aż zeszło, raczej to ugryzienie jakiegoś cholerstwa. Zakupiłam hurtowo wapno i piję, bo mam jeszcze te niby potówki na rękach ? Pomyślałam, że to od słońca i dzisiaj wysmarowałam się na rękach filtrem

[Ines1985]

Napisane przez ButterBear

Kurcze, mnie też to drażni potwornie... Zero luzu w wydawaniu ciężkor zarobionych pieniędzy... Mój TŻ powiedział, że jestem pieniężnym chomikiem... uwielbiam mieć pieniądze, ale byle ich nie wydać
Niestety powoduje to dużo kłótni z moim TŻ, bo jemu to pieniądze po prostu przeciekają przez palce... a denerwuje mnie to najbardziej w kontekście zbliżającego się się remontu...

U mnie jest dokladnie tak samo TŻ do tego tematu podchodzi znacznie bardziej na luzie, raczej sobie niczego nie odmawia, a ja nie moge patrzec jak kupuje rzeczy ktorych spokojnie mógłby sobie odmówić . Nie chce się kłócić o pieniądze, ale czasem trudno mi się powstrzymać od komentarza.
Ja też lubię kasę mieć, nie wydawac, tylko mieć .

[sanetka]

moj TZ mowi 'nie " zmywarkom. po tym jak sie na nie napatrzyl, namontowal i nasluchal u ludzi.

mi tez sie wydaje ze to zbedna rzecz.

ide sie dalej opalac

[ButterBear]

Napisane przez kaska87

no włąśnie też się go pytałam a on mówi, że jemu nigdy nie jest za słodko ja to już bym chyba po kilku łyżeczkach nie mogła

Haaaa... a mój TŻ w ogóle nie je słodyczy

Napisane przez Ines1985

U mnie jest dokladnie tak samo TŻ do tego tematu podchodzi znacznie bardziej na luzie, raczej sobie niczego nie odmawia, a ja nie moge patrzec jak kupuje rzeczy ktorych spokojnie mógłby sobie odmówić . Nie chce się kłócić o pieniądze, ale czasem trudno mi się powstrzymać od komentarza.
Ja też lubię kasę mieć, nie wydawac, tylko mieć .

Mój TŻ też kupuje często całkowicie zbędne rzeczy.. ale zawsze mi wmawia, że nie mógł się bez nich obejść.
Kiedyś mu powiedziałam, że z nim nie zamieszkam, póki mi nie udowodni, że potrafi rozsądnie zarządzać swoimi pieniędzmi... ale gdybym się miała tego trzymać, to chyba nigdy byśmy razem nie zamieszkali
Teraz ja każdy grosz odkładam na poczet remontu, a on to olewa i wmawia mi, że przecież bez problemu na wszystko nam starczy... a ja wcale taka pewna tego nie jestem

[kaska87]

Napisane przez ButterBear

Haaaa... a mój TŻ w ogóle nie je słodyczy

mój to ogólnie wszystko je najlepiej mięsko tylko, że on musi tyle jesć bo on dużo jeżdzi rowerem czasem potrfi w dzień zrobić 80km kiedyś mówię zjadłabym hamburgera z mac'a i co? za niecałe 2 godziny go miałam TZ pojechał do opola 60km w jedną stronę głupek ale za to jakie ma nogi po rowerze

[Madzialenka12344321]

a wy nie macie spęć z TZ o kasę?? (do dziewczyn co mieszkają z TZ ) ja sie tak bardzo tego obawiam

[L_V]

Napisane przez ButterBear

Haaaa... a mój TŻ w ogóle nie je słodyczy

Mój też nie. Ograniczamy tłuszcze, węgle i cukry. Tz dużo ćwiczy na siłowni i tutaj liczy się bardzo zdrowa, zbilansowana dieta. Przy nim zaczęłam się o wiele lepiej odzywiac.

Zadnych kabanosików o 22!

[kaska87]

Napisane przez Madzialenka12344321

a wy nie macie spęć z TZ o kasę?? (do dziewczyn co mieszkają z TZ ) ja sie tak bardzo tego obawiam

my razem nie miszkamy ale TZ przy mnie stał się trochę bardziej oszczędny on ledwo kase do ręki dostawał i już chciał coś kupować a ja móię nie Tadzik odłóż sobie i już

[miskowa]

Napisane przez DianaM

Jak ja bym tak chciała. Straszliwie jestem rozrzutna - co mój TŻ nie omieszka mi codziennie wypominać
Powinniśmy już od jakiegoś czasu oszczędzać, a póki co ja tłumaczę sobie, że póki dzieci nie mamy możemy sobie pozwalać na sporo. I tak np, będąc w centrum handlowym wypatrzyłam maleńką pomadkę Diora "tylko" 107zł. Kupiłam ją. po godzinie żałowałam takiej kasy. Za to mogłam kupić juź dwa fajne ciuszki
W ogóle przez ostatnie dwa lata nic nie zaoszczędziliśmy, bo na bieżąco wydajemy, gdzieś jeździmy, ciągle coś kupujemy. Ale teraz basta. Trzeba przystopować.

myślę tak samo, dopóki nie zaczniemy myśleć o dzieciach, powydaję trochę na siebie, bo potem pewnie już nie. Jestem rozrzutna, ale wydaję swoje ciężko zarobione pieniądze, więc jestem usprawiedliwiona. Też nie mogę nic odłożyć niestety, TŻ to samo. Najgorsze, że im więcej zarabiamy, tym więcej wydajemy

[kaska87]

Napisane przez L_V

Zadnych kabanosików o 22!

może mój Tadzisław przeczyta i nie będzie już podjadał w nocy

[dorinka30]

Napisane przez Ines1985

U mnie jest dokladnie tak samo TŻ do tego tematu podchodzi znacznie bardziej na luzie, raczej sobie niczego nie odmawia, a ja nie moge patrzec jak kupuje rzeczy ktorych spokojnie mógłby sobie odmówić . Nie chce się kłócić o pieniądze, ale czasem trudno mi się powstrzymać od komentarza.
Ja też lubię kasę mieć, nie wydawac, tylko mieć .

My zdecydowanie oboje lubimy i miec i wydawać , Tż mniej przemyślanie wydaje kasę niż ja ale generalnie oboje jesteśmy w tym dobrzy
Ja nie potrafiłabym sobie wszystkiego odmawiać , zresztą zauważyłam że nie zawsze kiszenie pieniędzy daje rezultay, czasem jak pieniądz jest w obrocie to szybciej do Ciebie wraca, przynajmniej ja to zauważyłam
Np. okres wyprzedaży jest dla mnie ciężki, czyli teraz , bo nie potrafię się powstzrymac przed zakupami w takich cenach , za to później mam satysfakcję jak policzę ile zaoszczędziłam a kupuję zazwyczaj to co zawsze zużyję, dzinsy, topy, buty, torebki

Dzisiaj Tż odbiera obrączki i zobaczy grawerkę, która była tajemnicą

[sanetka]

Napisane przez ButterBear

Haaaa... a mój TŻ w ogóle nie je słodyczy

moj praktycznie tez. jest przewrazliwiony na punkcie slodkiego. potrafi narzekac ze woda jest za slodka

Madziu my mamy male spiecia. ale takie dziwne

[Madzialenka12344321]

L_V mi TZ powiedział, ze jak wyjedziemy to tez zaczniemy sie zdrowiej odżywiac. bo teraz jadł co mu mama na obiad zrobiła (obiad był ok godz 20) teraz bedzie inaczej ja lubię się zdrowo odzywiac i nie jadac takich swinstw jak fast foody, zupki chinskie, nie pijam nic gazowanego

edit:
sanetko jak to dziwne??

[miskowa]

Napisane przez Madzialenka12344321

a wy nie macie spęć z TZ o kasę?? (do dziewczyn co mieszkają z TZ ) ja sie tak bardzo tego obawiam

staramy się nie mieszać sobie w budżety, każdy ma swoją wypłatę i swoje konto. Opłaty za mieszkanie i rachunki dzielimy po pół. Zakupy codzienne płacimy różnie, raz ja, raz on, tak samo, jak gdzieś wychodzimy. Ale nie mamy wspólnego konta i każdy właściwie robi ze swoją wypłatą, co chce - dla mnie istotne, żeby rachunki były popłacone, reszta to jego sprawa, chociaż i tak to ja jestem bardziej rozrzutna.
Drażni mnie tylko gest tż na jakichś imprezach, zawsze ma na jakąś wódkę wielką, jak gdzieś jedziemy, albo jesteśmy. Lubi się wozić taksówką z imprezy, strasznie dużo kasy wydaje wtedy (choć fakt, aż tak często się to nie zdarza), to mnie wkurza. Ja widziałabym raczej lepsze wykorzystanie tej kasy, ale się nie mieszam

[kaska87]

fuj ja też nie lubię tych zupek chińskich za to pepsi musi być

[Madzialenka12344321]

a ja bym chciała miec z TZ wspólna kasę bez jakis podziałów

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

My zdecydowanie oboje lubimy i miec i wydawać , Tż mniej przemyślanie wydaje kasę niż ja ale generalnie oboje jesteśmy w tym dobrzy
Ja nie potrafiłabym sobie wszystkiego odmawiać , zresztą zauważyłam że nie zawsze kiszenie pieniędzy daje rezultay, czasem jak pieniądz jest w obrocie to szybciej do Ciebie wraca, przynajmniej ja to zauważyłam
Np. okres wyprzedaży jest dla mnie ciężki, czyli teraz , bo nie potrafię się powstzrymac przed zakupami w takich cenach , za to później mam satysfakcję jak policzę ile zaoszczędziłam a kupuję zazwyczaj to co zawsze zużyję, dzinsy, topy, buty, torebki

Dzisiaj Tż odbiera obrączki i zobaczy grawerkę, która była tajemnicą

co wygrawerowałaś? (jeśli to nie tajemnica, ale nie bój się, nie wygadam cię)

[Ines1985]

Napisane przez dorinka30

My zdecydowanie oboje lubimy i miec i wydawać , Tż mniej przemyślanie wydaje kasę niż ja ale generalnie oboje jesteśmy w tym dobrzy
Ja nie potrafiłabym sobie wszystkiego odmawiać , zresztą zauważyłam że nie zawsze kiszenie pieniędzy daje rezultay, czasem jak pieniądz jest w obrocie to szybciej do Ciebie wraca, przynajmniej ja to zauważyłam
Np. okres wyprzedaży jest dla mnie ciężki, czyli teraz , bo nie potrafię się powstzrymac przed zakupami w takich cenach , za to później mam satysfakcję jak policzę ile zaoszczędziłam a kupuję zazwyczaj to co zawsze zużyję, dzinsy, topy, buty, torebki

Dzisiaj Tż odbiera obrączki i zobaczy grawerkę, która była tajemnicą

Fajnie by było pieniądze mieć i jednocześnie pieniądze wydawać ja jestem pewna, że nawet gdybym zarabiała miesięcznie 4000, to wydawałabym 1000 a 3000 szły by na konto oszczędnościowe

A cóż to za grawerka, jeśli dla nas to nie tajemnica ?

[dorinka30]

Napisane przez Madzialenka12344321

a wy nie macie spęć z TZ o kasę?? (do dziewczyn co mieszkają z TZ ) ja sie tak bardzo tego obawiam

My mieliśmy ale to chyba pamiętasz
Mój Tż nie potrafił się rządzić kasą i nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie fakt, że już 10-go chciał pożyczac kasę ode mnie , niestety bez kilku kłótni i rozmów się nie obyło, ale poskutkowało
Teraz jest O.K. mamy wspólną kasę, wspólny budźet, poza tym jak jest wspólny cel- wesele to człowiek się mobilizuje i zaczyna bardziej logicznie dysponować kasą

I mając wspólną kasę też zdarza nam się zaszaleć- jeśli ktoś bardzo czegos pragnie- np. ostatnio Tż musiał zakupić Conversy no musiał i już więc kupił ....Za kilka miesięcy ja na coś zachoruję i kupię, pozwalamy sobie na szaleństwo czasem.
Poza tym knajpy, uwielbiamy oboje i zdarza nam się minimum raz w miesiącu iść na obiad bądź kolację w jakies miłe miejsce...

Co do grawerki nic specjalnie oryginalnego - Tylko inicjały nasze i "Kocham Cię ", opowiadałam Wam kiedyś że tak mnie jubiler zaskoczył z tą grawerką, że to była jedyna myśl jaka przyszła mi tak szybko do głowy. Ale oszukałam go, że jakiś festyniarski wierszyk będzie - typu na górze róże na dole fiołki....

[L_V]

Napisane przez dorinka30

My zdecydowanie oboje lubimy i miec i wydawać , Tż mniej przemyślanie wydaje kasę niż ja ale generalnie oboje jesteśmy w tym dobrzy
Ja nie potrafiłabym sobie wszystkiego odmawiać , zresztą zauważyłam że nie zawsze kiszenie pieniędzy daje rezultay, czasem jak pieniądz jest w obrocie to szybciej do Ciebie wraca, przynajmniej ja to zauważyłam
Np. okres wyprzedaży jest dla mnie ciężki, czyli teraz , bo nie potrafię się powstzrymac przed zakupami w takich cenach , za to później mam satysfakcję jak policzę ile zaoszczędziłam a kupuję zazwyczaj to co zawsze zużyję, dzinsy, topy, buty, torebki

Mam tak samo. jezu, jak ja się cieszę,że nie jestem sama!!!

[kaska87]

Napisane przez Madzialenka12344321

a ja bym chciała miec z TZ wspólna kasę bez jakis podziałów

ja z TZ też będe mieć wspólną kase chociaż jego to przeraża ale powiedziała, że wiadomo, że kazdy sobie tam coś odłoży na swoje wydatki wiecie mój TZ dużo włąśnie na rower wydaje byłam z nim ostatnio kupił jakiś płyn przeżutkę chyba dentki jakies tam inne pierdólki i wydał ponad 500zł z upustem a w kwietniu kupił obręcze do kół(bez opony oczywiście) za ponad 1000zł

[L_V]

Napisane przez kaska87

ja z TZ też będe mieć wspólną kase chociaż jego to przeraża ale powiedziała, że wiadomo, że kazdy sobie tam coś odłoży na swoje wydatki wiecie mój TZ dużo włąśnie na rower wydaje byłam z nim ostatnio kupił jakiś płyn przeżutkę chyba dentki jakies tam inne pierdólki i wydał ponad 500zł z upustem a w kwietniu kupił obręcze do kół(bez opony oczywiście) za ponad 1000zł

Chwila, chwila. Nie możesz mu zabraniac wydawania pieniędzy na jego pasję. On hje zarabia i w granicach rozsądku, może częśc funduszy na to poświęcic. grunt, zeby nie było tak, ze przerzutka zamiast czynszu.

Mój TZ zarabia dobrze, i nei mam nic przeciwko że częśc kasy wyda na siłownię, odzywki, suplementy itd.

Ja za to inwestuję w lakiery do pazurów i inne niekonicznie-mi-potrzebne śliczności

[kaska87]

Napisane przez L_V

Chwila, chwila. Nie możesz mu zabraniac wydawania pieniędzy na jego pasję. On hje zarabia i w granicach rozsądku, może częśc funduszy na to poświęcic. grunt, zeby nie było tak, ze przerzutka zamiast czynszu.

Mój TZ zarabia dobrze, i nei mam nic przeciwko że częśc kasy wyda na siłownię, odzywki, suplementy itd.

Ja za to inwestuję w lakiery do pazurów i inne niekonicznie-mi-potrzebne śliczności

nie zabraniam mu ale mnie to przeraża ja nigdy tyle nie wydałam jednorazowo