Scent Bar IV

[madziczka]

Ja zjadłam właśnie zjadłam furę smażonej cukinii z ziołami prowansalskimi I oglądam sobie Angielskiego Pacjenta

[Lea93]

Napisane przez your Angel

No, nieee... Musiałaś się chwalic co Wy tam za mądrości wypisywałyście!?

Sama zaczęłaś

uh, mam ochotę zrobić sobie kolczyka jakiegoś znów. chce mi się stttraszliwie tylko kurczę, kasy brak, wakacjeee.

[dzika truskawa]

Napisane przez your Angel

Eh, kiepsko mi się pisze. Chora jestem

Zdrówka życzę

Na awatarze to Ty?!
Jesteś wręcz nieprzyzwoicie piękna, wiesz?

Napisane przez madziczka

Mam dziś okropny dzień - boli mnie głowa, jest mi niedobrze i pokłóciłam się z mamą

Napisane przez Paulinka_S

foto plizzz tez by mi sie jakies gustowny fartuch przydal

Wkleję jak tylko aparat szczęśliwie wróci z Austrii z moją siostrą Przypomnij mi.
Jak na fartuch wdzianko jest super, jako sukienki bym nie włożyła. Ale ja przez studia mam już awersję do wszystkich białych ciuchów - kojarzą się roboczo i koniec

Napisane przez Blonde_Stranger

Niestety,jestem przekonana że nie poniosą żadnej znaczącej kary... w Polsce nadal życie zwierząt,nawet odebrane w najbardziej okrutny sposób jest lekceważone. I gdzie tu dawanie przykładu? Pokazywanie że to JEST ZŁE? Bardzo mnie boli że żyją na świecie takie potwory,"ludzie" dla których przyjemnością i rozrywką jest torturowanie bezbronnych istot. Nie umiem sobie nawet wyobrazić co ma w głowie taka osoba. Biedne maleństwo... być może mogło sobie biegać po łąkach,ganiać za piłką i mieć kochających właścicieli. A tu takie *%&^@$%@

Nie tylko życie zwierząt. A kwestia przemocy domowej? Szeroko pojęte prawa kobiet?
Ech, dużo by gadać...

[Lea93]

Truskawko Najdziksza!
Perfumy moderujesz? wielgachne gratulacje

[cheer]

Z dedykacją dla your Angel:

wśród oparów nikotyny i migoczących w rytm rockoteki świateł, jeden szczegół wzrok mój przykuł

[dzika truskawa]

Napisane przez Lea93

Truskawko Najdziksza!
Perfumy moderujesz? wielgachne gratulacje

Dziękuję
I gratuluję spostrzegawczości

[Lea93]

Napisane przez dzika truskawa

Dziękuję
I gratuluję spostrzegawczości

oj, lepiej późno niż wcale.
nie miałam dostępu do neta kiedy zostałaś modem i jakoś mi umkło.
zawsze byłam spostrzegawcza

[Paulinka_S]

Napisane przez Fenris

A ja wystawiłam na wątku wymiankowym tego Cristobala, więc zapraszam
Od dzisiaj mam odwyk od kupowania błyszczyków. Mam około 50, w ciągu tygodnia kupiłam 4.
.

tez tak kiedys mialam... byl czas, ze mialam 70 blyszczykow teraz mam moze z 5... i bardziej mi ten stan odpowiada
niestety oduzależnienie od błyszczyków spowodowało inne uzaleznienia np. blasamy do ciała...

Napisane przez dzika truskawa

Wkleję jak tylko aparat szczęśliwie wróci z Austrii z moją siostrą Przypomnij mi.
Jak na fartuch wdzianko jest super, jako sukienki bym nie włożyła. Ale ja przez studia mam już awersję do wszystkich białych ciuchów - kojarzą się roboczo i koniec

no przydalby mi sie taki fartuch bo musze kupic jeszcze jeden. poprzedni kupilam za 100zł

[hecate]

Gosh jak mnie kolana bola. Normalnie padne, musze sie obgotowac przed impreza. Zreszta nawet nie wiem co mam na siebie ubrac.
Ale z kumpela rok nie widziana sie zobacze.

[Favkes]

Dziewczyny, przepraszam, ale nie mam się komu pożalić. A jestem wściekła i jest mi cholernie przykro
Tydzień temu byłam na weselu kuzyna, wszystkim gościom wynajęto pokoje ( no, może nie wszystkim tylko najbliższej rodzinie - ale my też się do niej zaliczamy) - a my z dziećmi zostaliśmy pominięci - pikuś - po prostu wróciliśmy sobie nad ranem do domu - przeżyłam - starałam się myśleć pozytywnie.
Dzisiaj zrobili poprawiny. Gwizdek tam, ze nas nie zaprosili ( ponoć dlatego, ze jestem chora ) - i tak byśmy pewnie nie poszli.
Ale to, że zrobili sobie z mojego męża kierowcę, który rozwozi gości - to już przegięcie.
Widocznie jestem za mało chora, żeby cały wieczór sama zajmować się dziećmi. I to, że nasz samochód nie chodzi na powietrze też nikomu do głowy nie przyszło. No normalnie wściekła jestem. Powiedzcie, że nie jestem świnia - bo tak się czuję

[Blonde_Stranger]

Favkes,PRZEGIĘCIE.. Oni naprawdę nie wiedzą co to takt i jakieś granice. Na Twoim miejscu również byłabym zła,i do tego zniesmaczona...

[SpanishMyszka]

Napisane przez Favkes

Dziewczyny, przepraszam, ale nie mam się komu pożalić. A jestem wściekła i jest mi cholernie przykro
(...)

Favciu Nie denerwuj się, nie smuć, nie warto zadręczać się z powodu takich chamów - powinni się wstydzić, a Ty nie powinnaś się przejmować



Mam dylemat, stoję przed ważnym wyborem, mianowicie - OFE.
Zastanawiam się, który Fundusz Emerytalny wybrać, biorę pod uwagę:
- AXA
- AIG
- Commercial Union
- ING Nationale Nederlanden

I nie wiem na co się zdecydować a losowanie w tym tygodniu...

[madziczka]

Favkes - nie jesteś świnia. Pozwól, że użyję eufemizmu. Goście wykazali się niebywałym brakiem kultury osobistej, taktu i wyczucia - czytaj: chamstwo bite.

Przepraszam, to twoja rodzina, ale kurczę - trzeba mieć tupet

[Betty83]

Favkes, nieladnie sie zachowali i juz. To oni powinni sie wstydzic.
No i jakim cudem Feniks moze byc swinia? No jakim?!
Wiem, ze przykro i wogole, ale jak Ciebie obrazaja, to badz ponad to...
Szkoda zdrowia, nerwow i emocji na takie sprawy.

Ja wypije dzis za Twoje Zdrowie, jesli mozna...

[taiwa]

Napisane przez Favkes

Dziewczyny, przepraszam, ale nie mam się komu pożalić. A jestem wściekła i jest mi cholernie przykro
Tydzień temu byłam na weselu kuzyna, wszystkim gościom wynajęto pokoje ( no, może nie wszystkim tylko najbliższej rodzinie - ale my też się do niej zaliczamy) - a my z dziećmi zostaliśmy pominięci - pikuś - po prostu wróciliśmy sobie nad ranem do domu - przeżyłam - starałam się myśleć pozytywnie.
Dzisiaj zrobili poprawiny. Gwizdek tam, ze nas nie zaprosili ( ponoć dlatego, ze jestem chora ) - i tak byśmy pewnie nie poszli.
Ale to, że zrobili sobie z mojego męża kierowcę, który rozwozi gości - to już przegięcie.
Widocznie jestem za mało chora, żeby cały wieczór sama zajmować się dziećmi. I to, że nasz samochód nie chodzi na powietrze też nikomu do głowy nie przyszło. No normalnie wściekła jestem. Powiedzcie, że nie jestem świnia - bo tak się czuję

Favkes mądra, fajna babka z Ciebie, to nie oplataj głupot Czemu Ty do jasnej, masz się czuć jak świnia? To raczej, wybacz że wprost powiem, Twoja rodzina tak się czuć powinna, bo z tego co piszesz, to z ich strony świństwo świństwem pogania.
Ja z moją wrodzoną złośliwością, teraz wyliczyłabym dokładnie ilość przejechanych kilometrów, podczas rozwożenia gości, przez spalanie samochodu i cene benzyny, a następnie z uśmiechem na twarzy powiedziała do nich "no to teraz musimy się rozliczyć". I nie chodzi o to, czy wasz samochód spalił benzyny za 20 zł, czy za 200 zł, czy zarabiacie dużo czy mało, ale jeśli oni Was potraktowali nawet nie po przyjacielsku, to niech sami zobaczą jak to miło.
Ale ja wstrętny złośliwiec jestem i niekoniecznie należy ze mnie brać przykład
Trzymaj się chorowitku

[Favkes]

Betty , jasne, zę można ...
Dziękuję Dziewczyny za pocieszenie.
Wiecie mi nawet nie chodzi o to, ze nie zostaliśmy zaproszeni - i tak byśmy nie poszli - z trójka dzieci nie ma co się pchać, tym bardziej, że jestem naprawdę chora.
Ale Ja się źle czuję i jestem potwornie zmęczona - cały dzień było mnóstwo pracy - jak to w sobotę. Większe sprzątanie itp..
Na tyle źle, ze naprawdę sprawiało mi trudność "obrobienie" dziś wieczór całej trójki. Normalnie to betka - ale dziś ....
Teraz już po wszystkim - towarzystwo poszło spać. A ja nadal siedzę sama i adrenalina mi spać nie daje

Taiwa - boskie
Ale ja jałop jestem - zero asertywności - nie potrafię tak

ps. miałam dziś napisać kilka recek do bloga - ale nie dam rady. Nie skupię się. grrrrr

[madziczka]

Favkes - bo asertywność to nie jest bułka z masłem. Niby takie powszechne hasło, tyle się o niej pisze, rozmawia, radzi - ale praktyka - to coś innego. Mogę ci tylko powiedzieć, że najtrudniejszy jest pierwszy raz - jak po takim pierwszym razie zobaczyłam, że nikt mnie nie zabija, może co najwyżej jest lekko zdziwiony i obrażony przez tydzień, ale po przemyśleniu, odczuwam od tej drugiej strony coś na kształt szacunku - to następne "razy" są łatwiejsze. Dopóki się nie odezwiesz, nikt nie domyśli się, że jest ci źle z jakąś sytuacją. Niestety nie wszyscy są na tyle wrażliwi, żeby czytać w naszych umysłach

[Sabbath]

Napisane przez Blonde_Stranger

http://wiadomosci.onet.pl/1783270,11,item.html

Kto do cholery wychowuje takie dzieci?? Jako że nie chcę niszczyć poziomu kulturalnego Scent Baru odpuszczę sobie określenia które przychodzą mi do głowy... Ale humor mam już zepsuty z samego rana. Czasem żałuję że jestem tak wrażliwa na punkcie zwierząt...

Blonde, zawsze mam gęsią skórę kiedy takie rzeczy czytam. I to nie tylko dlatego, że wyobrażam sobie jak cierpieć musiało zwierzę, ale też dlatego, że wyobrażam sobie, do czego zdolny będzie taki człowiek w życiu...

Jedenastolatek... Niewiele straszy od mojego synka...
Nie wiem co sprawia, że w dziecku nie wykształca się empatia, że staje się tak odarte z uczuć, że potrafi dopuścić się czegoś takiego...

Kiedy myślę, że wiem, po prostu wiem, że moje dziecko nie zrobiłoby czegoś takiego, to nie dlatego, że jestem naiwna i sądzę, że ludzie tacy nie są.
Dziecko jest jak walizka - nie wyciągniesz z niego czegoś, czego w nią nie włożysz.
Ci rodzice nie włożyli w swoje dzieci tego, co czyni nas zdolnym do współodczuwania, nie nauczyli ich szacunku dla natury, nie wytłumaczyli, że krzywdzenie i niszczenie jest złe - nie dlatego, że można ponieść karę, ale dla zasady.

Heh... To jest pytanie o to, skąd się bierze bestia w człowieku...

Napisane przez Favkes

A jedziecie może przez Warszawę ?

Spróbujemy.

Napisane przez dzika truskawa

Nie tylko życie zwierząt. A kwestia przemocy domowej? Szeroko pojęte prawa kobiet?
Ech, dużo by gadać...

Polska to jest dziwny kraj.
Krzyż w sejmie, krzyże w szkołach... 97% Katolików...
Ale męczenie zwierząt, bicie dzieci, nacjonalizm, antysemityzm, brak tolerancji, ksenofobia, czy, jak piszesz, przemoc domowa na porządku dziennym. Ściąganie, ignorowanie podstawowych zasad ekologii czy ciągłe drobne okradanie pracodawców a to z xero, a to z materiałów biurowych, a to z innych drobiazgów - to wszystko jest normalne i nie zasługuje na potępienie.

Polska to jest dziwny kraj.

Napisane przez Favkes

Dziewczyny, przepraszam, ale nie mam się komu pożalić. A jestem wściekła i jest mi cholernie przykro
Tydzień temu byłam na weselu kuzyna, wszystkim gościom wynajęto pokoje ( no, może nie wszystkim tylko najbliższej rodzinie - ale my też się do niej zaliczamy) - a my z dziećmi zostaliśmy pominięci - pikuś - po prostu wróciliśmy sobie nad ranem do domu - przeżyłam - starałam się myśleć pozytywnie.
Dzisiaj zrobili poprawiny. Gwizdek tam, ze nas nie zaprosili ( ponoć dlatego, ze jestem chora ) - i tak byśmy pewnie nie poszli.
Ale to, że zrobili sobie z mojego męża kierowcę, który rozwozi gości - to już przegięcie.
Widocznie jestem za mało chora, żeby cały wieczór sama zajmować się dziećmi. I to, że nasz samochód nie chodzi na powietrze też nikomu do głowy nie przyszło. No normalnie wściekła jestem. Powiedzcie, że nie jestem świnia - bo tak się czuję

Fav, jeśli mogę ja...
O tym, że to zachowanie nie fair i nie całkiem zgodne z zasadami savoir vivre'u sama wiesz. Pytać nie musisz.

Co możesz zrobić w tym momencie?
Pamiętaj o tym, że dobrze się bawiłaś.
Nie rozpamiętuj, bo będzie Ci jeszcze bardziej przykro.
Nie chowaj urazy, bo to zjada człowieka niepotrzebnie.
Ale zapamiętaj sobie, by następnym razem, kiedy się zjawią w Twoim życiu lub o coś poproszą wziąć pod uwagę, czy w świetle tego afrontu chcesz im pomóc lub okazać przyjaźń.
A kiedy już zdecydujesz, że będziesz ponad swoje urazy i okażesz im ciepło - będziesz wiedziała, że robisz to nie dlatego, że liczysz na wdzięczność i wzajemność, tylko dlatego, że człowiek postępując dobrze jest szczęśliwszy.

Napisane przez Betty83

Favkes, nieladnie sie zachowali i juz. To oni powinni sie wstydzic.
No i jakim cudem Feniks moze byc swinia? No jakim?!
Wiem, ze przykro i wogole, ale jak Ciebie obrazaja, to badz ponad to...
Szkoda zdrowia, nerwow i emocji na takie sprawy.

Ja wypije dzis za Twoje Zdrowie, jesli mozna...

Betty, Feniks nie może być świnią. Nijak!


Fajnie Cię widzieć.
Wypiję z Tobą.
Stuk Coca-Colą Zero.

[madziczka]

Napisane przez Sabbath

Kiedy myślę, że wiem, po prostu wiem, że moje dziecko nie zrobiłoby czegoś takiego, to nie dlatego, że jestem naiwna i sądzę, że ludzie tacy nie są.
Dziecko jest jak walizka - nie wyciągniesz z niego czegoś, czego w nią nie włożysz.
Ci rodzice nie włożyli w swoje dzieci tego, co czyni nas zdolnym do współodczuwania, nie nauczyli ich szacunku dla natury, nie wytłumaczyli, że krzywdzenie i niszczenie jest złe - nie dlatego, że można ponieść karę, ale dla zasady.

I znowu ujęłaś to, co mi od dawna chodzi po głowie, a co ty potrafisz umieścić w jednym celnym zdaniu

Napisane przez Sabbath

Polska to jest dziwny kraj.
Krzyż w sejmie, krzyże w szkołach... 97% Katolików...
Ale męczenie zwierząt, bicie dzieci, nacjonalizm, antysemityzm, brak tolerancji, ksenofobia, czy, jak piszesz, przemoc domowa na porządku dziennym. Ściąganie, ignorowanie podstawowych zasad ekologii czy ciągłe drobne okradanie pracodawców a to z xero, a to z materiałów biurowych, a to z innych drobiazgów - to wszystko jest normalne i nie zasługuje na potępienie..

Polska to jest dziwny kraj.

Tiaaa, też tego kraju nie rozumiem. Przykład z mojego otoczenia - sąsiad wyzywający moją mamę - przy mnie_ od k... i nierobów,a w niedzielę idący do komunii. Od tamtego momentu nie chodzimy do kościoła w naszej miejscowości.

[Favkes]

Napisane przez madziczka

Favkes - bo asertywność to nie jest bułka z masłem. Niby takie powszechne hasło, tyle się o niej pisze, rozmawia, radzi - ale praktyka - to coś innego. Mogę ci tylko powiedzieć, że najtrudniejszy jest pierwszy raz - jak po takim pierwszym razie zobaczyłam, że nikt mnie nie zabija, może co najwyżej jest lekko zdziwiony i obrażony przez tydzień, ale po przemyśleniu, odczuwam od tej drugiej strony coś na kształt szacunku - to następne "razy" są łatwiejsze. Dopóki się nie odezwiesz, nikt nie domyśli się, że jest ci źle z jakąś sytuacją. Niestety nie wszyscy są na tyle wrażliwi, żeby czytać w naszych umysłach

Madzik, wiem. Właśnie dlatego się na siebie złoszczę - bo zdaję sobie sprawę z tego, że ludzie nie wiedzą, ze mnie jest przykro czy źle z jakiegoś powodu - a ja nie znajduje w sobie odwagi, żeby im o tym powiedzieć. Koło się zamyka .... ja wybaczam - zawsze, zapominam. Przypominam sobie kiedy ktoś rani mnie po raz kolejny - ale potem tez szybko zapominam, nie mówię. To błąd. Bo gdybym się odważyła, może ktoś by zrozumiał i postępował inaczej.

a to już zupełnie abstrahując od tej sytuacji oczywiście

Napisane przez Sabbath

Spróbujemy.

najlepiej jak wyruszycie z tydzień wcześniej

Napisane przez Sabbath

Fav, jeśli mogę ja...
O tym, że to zachowanie nie fair i nie całkiem zgodne z zasadami savoir vivre'u sama wiesz. Pytać nie musisz.

Oczywiście, ze możesz nawet jest to baaardzo wskazane

Napisane przez Sabbath

Pamiętaj o tym, że dobrze się bawiłaś.

pamietam

Napisane przez Sabbath

Nie rozpamiętuj, bo będzie Ci jeszcze bardziej przykro.

w sumie, to już mi przeszło - wygadałam się.

Napisane przez Sabbath

Nie chowaj urazy, bo to zjada człowieka niepotrzebnie.

Nigdy nie chowam urazy - zwykle gniewam się przysłowiowe pięć minut - i czasem mam wrażenie, ze dlatego ludzie mnie nie szanują - ale to już inna sprawa. Inaczej nie potrafię, nawet nie chcę potrafić.

Napisane przez Sabbath

Ale zapamiętaj sobie, by następnym razem, kiedy się zjawią w Twoim życiu lub o coś poproszą wziąć pod uwagę, czy w świetle tego afrontu chcesz im pomóc lub okazać przyjaźń.

Watpię czy bym odmówiła. Watpię.

Napisane przez Sabbath

A kiedy już zdecydujesz, że będziesz ponad swoje urazy i okażesz im ciepło - będziesz wiedziała, że robisz to nie dlatego, że liczysz na wdzięczność i wzajemność, tylko dlatego, że człowiek postępując dobrze jest szczęśliwszy.

Sabbath. Nigdy nie licze na wdzięczność. Pomagam .. bo ... bo tak i już.

Napisane przez Sabbath

Betty, Feniks nie może być świnią. Nijak!

I jak tu Was nie kochać ? Nawet kiedy krew buzuje, kiedy człowiek się wścieka, to nie sposób nie ochłonąć, nie uśmiechnąć się na widok Waszych postów.

Napisane przez Sabbath

Kiedy myślę, że wiem, po prostu wiem, że moje dziecko nie zrobiłoby czegoś takiego, to nie dlatego, że jestem naiwna i sądzę, że ludzie tacy nie są.
Dziecko jest jak walizka - nie wyciągniesz z niego czegoś, czego w nią nie włożysz.
Ci rodzice nie włożyli w swoje dzieci tego, co czyni nas zdolnym do współodczuwania, nie nauczyli ich szacunku dla natury, nie wytłumaczyli, że krzywdzenie i niszczenie jest złe - nie dlatego, że można ponieść karę, ale dla zasady.

Ochłonęłam, przejrzałam wątek i to co przeczytałam ... to mnie po prostu przestraszyło. Ja wiem, że ludzie są okrutni i, że dzieci po trafią być. Ale ... to i tak mnie zaskoczyło, przestraszyło. Chciałam napisać coś mądrego - ale nie potrafię.

[taiwa]

Ciekawostka do poczytania:
http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obc..._Lucyfera.html

[Lea93]

Napisane przez Sabbath

Spróbujemy.

Mniemam, że przez Połczyn Zdrój raczej ni dy rydy ?

[Betty83]

Sabbath, ja jeszcze przez jakis czas falami...
Depresja byla i to ciezka... chyba odeszla na jakis czas...
Najgorszemu wrogowi nie zycze takich nastrojow, bo to nie sa prawdziwe emocje, chociaz tak sie wtedy czuje.

Sabbath Za Zdrowie Favkes...


Fav, ja dobrze wiem jak ciezko czasem z dziecmi bywa.... ale dzieki temu czlowiek czuje ze naprawe zyje... jak go zmecza, wykoncza i wroca rano gotowe do zabawy.
Zycze szybkiego powrotu do pelni sil, energii i pozytywnego myslenia. Najlepiej jutro z samego rana

Dzis niestety moja mala ma 38,5 goraczki i chetnie bym wziela na siebie jej chorobsko, bo sie serce kroi jak sie widzi chorujace dziecko.

[Favkes]

Napisane przez Betty83

Depresja byla i to ciezka... chyba odeszla na jakis czas...

Oby na zawsze. Wiem co to za cholerstwo

Napisane przez Betty83

Sabbath Za Zdrowie Favkes...

Dziękuję

Napisane przez Betty83

Fav, ja dobrze wiem jak ciezko czasem z dziecmi bywa.... ale dzieki temu czlowiek czuje ze naprawe zyje... jak go zmecza, wykoncza i wroca rano gotowe do zabawy.
Zycze szybkiego powrotu do pelni sil, energii i pozytywnego myslenia. Najlepiej jutro z samego rana

Zgadza się. Wiem to nie od dziś. Nie raz zdarza mi się walczyć z nimi w pojedynkę .. oj nie raz Wynagrodzą wszytskie wysiłki z nawiązką - to fakt
Ale jak człowiek jest zdrowy - to idzie znacznie łatwiej
Dziękuję raz jeszcze.

Napisane przez Betty83

Dzis niestety moja mala ma 38,5 goraczki i chetnie bym wziela na siebie jej chorobsko, bo sie serce kroi jak sie widzi chorujace dziecko.

O Rany. Oby jak najszybciej wydobrzała. Mimo, ze dzieci łatwiej przechodzą choroby i temperaturę ( chociaż , czy na pewno ? Ktoś je o to pytał ? ). To zawsze sie serce kraje.
Życzę zdrówka jak najszybciej. dla Malutkiej.

[Sabbath]

Napisane przez madziczka

I znowu ujęłaś to, co mi od dawna chodzi po głowie, a co ty potrafisz umieścić w jednym celnym zdaniu

To nie ja to zdanie wymyśliłam. Reguły walizki nauczono mnie na studiach.

Napisane przez madziczka

Tiaaa, też tego kraju nie rozumiem. Przykład z mojego otoczenia - sąsiad wyzywający moją mamę - przy mnie_ od k... i nierobów,a w niedzielę idący do komunii. Od tamtego momentu nie chodzimy do kościoła w naszej miejscowości.

Ale co to zmienia...

Napisane przez Favkes

Sabbath. Nigdy nie licze na wdzięczność. Pomagam .. bo ... bo tak i już.

Wiem. Dlatego napisałam : A kiedy już zdecydujesz, że będziesz ponad swoje urazy...". Bo znam Cię na tyle, że pisząc to wiedziałam, jaka będzie Twoja decyzja.

Napisane przez Favkes

Po części zgadzam się z Sabbath - ale nie do końca. Znam dzieci z rodzin patologicznych. W których, Rodzice nie nauczyli dzieci niczego - no może poza wykorzystaniem denaturatu - a te dzieci nigdy by czegoś takiego nie zrobiły.
Tak, to prawda, że wiele zależy od opiekunów - ale czy wszystko ?
Czy na pewno? Czy każdy człowiek jest jak walizka ?
Moi Rodzice wiele wkładali do mojej, ale niewiele z tego co włożyli w niej jest. Za to jest naprawdę dużo z tego co weszło samo ( i to chyba nawet lepiej ).
Nie chciałabym być taka jak Oni. Kocham ich, ale drażni mnie ta ich nienawiść do całego świata. szukanie winnych we wszystkich - tylko nie w sobie. Może dlatego, zę to widziałam i widzę jestem inna - przeginam w drugą stronę - bo zawsze winy szukam w sobie.

Nie wiem co spowodowało, że te dzieci są tak okrutne .... nie mieści mi się to w głowie. Ale .... nie, nie wiem ....

Wiesz Fav, do tej walizki wkładają nie tylko rodzice. Do mojej wiele włożyła Babcia i Dziadek (zwany Dziadziusiem i zasługujący na to choć właściwie moim dziadkiem nie był).
Pisałam o dzieciach, nie o dorosłych ludziach i bogowie świadkami, że jako dziecko byłam inna. Potem zaczęłam sama zapełniać swoją walizkę wyrzucając z niej jednocześnie nienawiść i uprzedzenia, które włożyli w nią moi rodzice.
Może różnica polega na tym, że moi rodzice pracowali na to, żebym była świadoma tego, że nie chcę być taka, jak oni. Może gdyby nie poświęcali mi tyle uwagi i energii - nie wiedziałabym o tym, że nie chcę.

[Betty83]

Niestety nie na zawsze, chyba moja osobowosc dosc mocno zahacza o borderline. Bez psychologa i psychiatry sie nie obejdzie. Najwazniejsze, by byla chec wyjscia na prosta.
Ale mam z kim walczyc o poprawe komfortu zycia i to jest bardzo motywujace i wazne.
Ja z dwiema corkami prawie calkowicie sama... z wyboru...

Ta "walizke" to ja sobie przekladam zawsze: Co zasiales, to zbierzesz....

[Favkes]

Napisane przez Sabbath

Wiem. Dlatego napisałam : A kiedy już zdecydujesz, że będziesz ponad swoje urazy...". Bo znam Cię na tyle, że pisząc to wiedziałam, jaka będzie Twoja decyzja.

Asz Ty Łobuzie

Napisane przez Sabbath

Wiesz Fav, do tej walizki wkładają nie tylko rodzice. Do mojej wiele włożyła Babcia i Dziadek (zwany Dziadziusiem i zasługujący na to choć właściwie moim dziadkiem nie był).
Pisałam o dzieciach, nie o dorosłych ludziach i bogowie świadkami, że jako dziecko byłam inna. Potem zaczęłam sama zapełniać swoją walizkę wyrzucając z niej jednocześnie nienawiść i uprzedzenia, które włożyli w nią moi rodzice.
Może różnica polega na tym, że moi rodzice pracowali na to, żebym była świadoma tego, że nie chcę być taka, jak oni. Może gdyby nie poświęcali mi tyle uwagi i energii - nie wiedziałabym o tym, że nie chcę.

Rozpisałam się, a potem przeczytałam to co naskrobałam i doszłam do wniosku,że to wszystko jest pozbawione sensu i nie na moją głowę dzisiaj.
Tak czy inaczej, jak bym nie pisała, jakimi ścieżkami bym nie błądziła - za każdym razem wychodziło na Twoje
Dlatego przecież staram sie wkładać swoim dzieciom jak najwięcej wrażliwości na ból i cierpienie innych ( ludzi i stworzeń ). To ma sens

Betty - zatem - jak najwięcej siły ....

[Sabbath]

Napisane przez Lea93

Mniemam, że przez Połczyn Zdrój raczej ni dy rydy ?

Nie bardzo...
Ale kiedyś musimy się spotkać.
Może jak będę na Helu wpadniesz do nas na jeden dzień popływać żaglówką?

Napisane przez Betty83

Sabbath, ja jeszcze przez jakis czas falami...
Depresja byla i to ciezka... chyba odeszla na jakis czas...
Najgorszemu wrogowi nie zycze takich nastrojow, bo to nie sa prawdziwe emocje, chociaz tak sie wtedy czuje.

Wiem, wiem doskonale. Wiem, że depresja może zabić. Ale wiem też, że można ją złapać za gardło i trzymać mocno. Wiem.

Napisane przez Betty83

Dzis niestety moja mala ma 38,5 goraczki i chetnie bym wziela na siebie jej chorobsko, bo sie serce kroi jak sie widzi chorujace dziecko.

To jest dokładnie to, co myślę, kiedy cierpi moje dziecko. Że wolałabym dwa razy bardziej cierpieć sama. Ale i tak wiele mogę. Mogę z nim być, mogę sprawić, że czuje się bezpieczny nawet kiedy jest chory. Wiem, że Twoja Córeczka też to czuje. A to najważniejsze. Kochane dzieci zdrowieją szybciej (i to nie moja teoria, lecz wynik poważnych badań).

Życzę zdrowia Córuni.

Napisane przez Betty83

Niestety nie na zawsze, chyba moja osobowosc dosc mocno zahacza o borderline. Bez psychologa i psychiatry sie nie obejdzie. Najwazniejsze, by byla chec wyjscia na prosta.
Ale mam z kim walczyc o poprawe komfortu zycia i to jest bardzo motywujace i wazne.
Ja z dwiema corkami prawie calkowicie sama... z wyboru...

Betty, nie jesteś sama. Masz przy sobie dwie Osoby, które kochają Cię najwierniejsza i najczystszą z możliwych miłości.
A jakby co, masz jeszcze na doczepkę i mnie.

Napisane przez Betty83

Ta "walizke" to ja sobie przekladam zawsze: Co zasiales, to zbierzesz....

Tak. I pamiętam o tym codziennie, kiedy moje dziecko zamęcza mnie tysiącem pytań i kiedy staram się na każde odpowiedzieć najlepiej jak potrafię...

Napisane przez Favkes

Asz Ty Łobuzie

Napisane przez Favkes

Rozpisałam się, a potem przeczytałam to co naskrobałam i doszłam do wniosku,że to wszystko jest pozbawione sensu i nie na moją głowę dzisiaj.
Tak czy inaczej, jak bym nie pisała, jakimi ścieżkami bym nie błądziła - za każdym razem wychodziło na Twoje
Dlatego przecież staram sie wkładać swoim dzieciom jak najwięcej wrażliwości na ból i cierpienie innych ( ludzi i stworzeń ). To ma sens

Ja też.
Wiem, że takim ludziom jest czasem trudniej w życiu, ale nie darowałabym sobie gdybym nie wychowała dobrego człowieka.
Szczególnie, że mam wrażenie, że dobrym ludziom nawet kiedy jest trudniej, to jest i lepiej, szczęśliwiej, pogodniej.

[Betty83]

Sabbath, zapomnialabym... snilas mi sie... razem z Twoim Krolewna... tanczyliscie jakis taniec w chyba scenerii jakiegos turnieju rycerskiego

Ale sen byl ogolnie jak bardzo dobry film z rodzaji scienes-fiction, bylo kilkadziesiat wielkich samolotw na niebsiekim niebie i chyba cos w rodzaju UFO, bo przenikalo przez ziemskie obioekty, ale bylo wielkie, i mecze baseballowe na boisku do siatkowki w Sandmierzu..... szkoda ze mi sie nie nagralo, bo bylby calkiem dobry film do obejrzenia

[madziczka]

Napisane przez Sabbath

To nie ja to zdanie wymyśliłam. Reguły walizki nauczono mnie na studiach.

Ostatnio sporo właśnie rozmyślam nad wpływem rodziców, tego co się wynosi z domu - czego NIE wynosi ( mam na myśli wartości, zasady, poczucie bezpieczeństwa,czy też jego brak itp.). I osobiście dochodzę do wniosków, że ten wpływ, to co się nam zapakuje do walizki - jest znaczny, nawet bardzo, czasem determinuje nasze życie, czasem uświadamiamy sobie to dopiero po latach. Oczywiście, że rodzina, dom - to nie jedyny determinator, że są to np. doświadczenia własne, własne przemyślenia, że przecież mamy wolną wolę, ale mimo wszytko.... Reguła walizki to ujmuje

Takie mi myśli krążą po głowie ostatnio - po obserwacji siebie, znajomych, przyjaciół.

Napisane przez Sabbath

Ale co to zmienia...

W mentalności sąsiada nie zmienia się nic i się nie zmieni. I mama wie, że tego nie zmieni więc zmiana kościoła to chyba dla niej odcięcie się, żeby samej się nie denerwować. Skoro tak jest jej lepiej - w sensie poprawy komfortu psychicznego, to niech tak będzie. Mama sama wie, że problem zostaje