Scent Bar IV

[hecate]

Dziekuje dziewczyny za wsparcie.
najgorsze jest to, ze jak jutro, pojutrze bede sie czula 'stabilnie' to oleje pomoc specjalisty. Potem znow bede tracic oddech, zachowywac sie jak kretyn.

Ja po czyms takiem nawet nie pamietam szczegolow, tylko calosc jak po alkoholu - dziury w pamieci.
Zawsze robie zdjecie, zeby pamietac co zrobilam sobie lub ogolnie co.

[Zuziunia]

Napisane przez hecate

jaki masz teraz telefon?

kwestia porownania. Nie bralas go chyba na abonament? na allegro sa po okolo 300 + zl. A to dobra cena za ten tel
jaki kolor?
http://shop.carphonewarehouse.com/pa...nk/orange/ojt/

Wzięłam sobie srebrny, a teraz mam obecnie 4 letniego złoma siemensa c65
kupiłam za 400zł z przesyłką. Jakoś na all nie chciałam.

[vesenka]

Napisane przez hecate

Potem u mnie rownia pochyla - noz, krew, bol...

Hecate, poszukaj dobrego lekarza. Wiem,że widok płynącej krwi bardzo uspokaja. Sama mam parę blizn i jedyne co mogę powiedzieć z perspektywy czasu, to,że warto poszukać innego sposobu radzenia sobie z emocjami.


Jutro z samego rana wyjeżdżam na urlop. TŻ nie dał się namówić. Jadę z bardzo fajnym kolegą i życzcie mi żebym nie narozrabiała.

[hecate]

Napisane przez vesenka

Hecate, poszukaj dobrego lekarza. Wiem,że widok płynącej krwi bardzo uspokaja. Sama mam parę blizn i jedyne co mogę powiedzieć z perspektywy czasu, to,że warto poszukać innego sposobu radzenia sobie z emocjami.


Jutro z samego rana wyjeżdżam na urlop. TŻ nie dał się namówić. Jadę z bardzo fajnym kolegą i życzcie mi żebym nie narozrabiała.

No uspokaja. Lepiej jak boli reka, noga cokolwiek niz ... tam w srodku.
Po noz siegam w skrajnych przypadkach.


baw sie dobrze i nie rozrabiaj (chyba, ze chcesz)

Napisane przez Zuziunia

Wzięłam sobie srebrny, a teraz mam obecnie 4 letniego złoma siemensa c65
kupiłam za 400zł z przesyłką. Jakoś na all nie chciałam.

Bedziesz zadowolona raczej wiec

[Zuziunia]

Napisane przez hecate

No uspokaja. Lepiej jak boli reka, noga cokolwiek niz ... tam w srodku.
Po noz siegam w skrajnych przypadkach.


baw sie dobrze i nie rozrabiaj (chyba, ze chcesz)



Bedziesz zadowolona raczej wiec

Właśnie vesenko miłego urlopowania

Hecate mam nadzieję, że wkrótce będzie lepiej, nawet nie wiem czego dotyczy ten Twój wewnętrzny ból, ale chciałabym aby juz nie bolało.

Mam nadzieję, że będę zadowolona, ma tyle samo kolorów co mój złom, ujdzie w tłumie aby bateria była dobra to będzie dobrze.

[vesenka]

Napisane przez hecate

No uspokaja. Lepiej jak boli reka, noga cokolwiek niz ... tam w srodku.
Po noz siegam w skrajnych przypadkach.

Tylko,że ja mam wrażenie,że w środku też zostają blizny....

Napisane przez hecate

baw sie dobrze i nie rozrabiaj (chyba, ze chcesz)

Mam zamiar dobrze się bawić i dzielnie trzymać...a,że chcę to inna sprawa...

[Sabbath]

Napisane przez madziczka

Sabbath - miałam ci napisać, że mamie bardzo podobał się "Człwowiek z wysokiego zamku" Wprawdzie była zaskoczona, że to nie o nowych technologiach, statkach i podróżach w podprzestrzenii, ale stwierdziła,że dawno nie czytała czegoś tak wciągającego

Ogromnie się cieszę, bo sama uwielbiam tę książkę.
Twoja mama w ogóle zdaje się być wyjątkową Osobą. Nie dałabyś rady zabrać Jej kiedyś na spotkanie?

Napisane przez ishtar4

Troche się wetnę Ludzie tracą przez kościół znajomych, a nawet rodziny - to w Polsce normalne.
Ja straciłam babcię. Ksiądz egzorcysta z Gdańska (do którego jeździła załatwiać rodzinne problemy typu: kłótnie z synową...) powiedział jej, że we mnie jest szatan... i że ma zerwać ze mną wszelkie kontakty.
I tak też uczyniła.
Ale cieszę sie że dzięki mnie pójdzie do nieba. Do katolickiego nieba idzie się "po kimś"

Nie "wetniesz się", tylko weźmiesz udział w rozmowie.

A Twoje historia... Jest smutna. Smutna w sposób szczególny, bo przecież w tej sytuacji ani Ty, ani Twoja babcia nie zrobiłyście niczego złego.

Dlatego ja za Kartezjuszem powtarzam, że ważniejsza od dobra jest mądrość.
Często ludzie z niewiedzy, z głupoty w sumie robią rzeczy złe sadząc, że są dobre. Żeby uczynić rzecz dobrą, trzeba najpierw wiedzieć, czy jest ona rzeczywiście dobrem. I jeszcze... Mieć trochę pokory, żeby uznać, że to, co dobre dla nas, nie zawsze jest dobre dla kogoś innego.

Takie mi tu banały wyskoczyły...

Napisane przez taiwa

Sabb, robie dokładnie tak jak mówisz- dziś cały dzień popylałam po domu, wyglądając conajmniej dziwnie, bo w koszulce bez rękawów i ze swetrem przewiązanym żeby krzyż (i niżej tyż ) dogrzewać. A Ketonal niestety, w taki dzień jak dziś, jako jedyny doprowadza mnie do ludzkiego stanu.

Wiem, rozumiem.
A co do "wyglądania" - ja popylam obwiązana pledem z frędzlami robionym przez moją Babcię.

Napisane przez taiwa

Najgorsze jest to, że ja lubie palić. Przy kawie, przy piwie, po obiedzie, wieczorem siedząc na tarasie, zawsze sprawiało mi to autentyczną przyjemność, której teraz trzeba będzie sobie odmówić

Taiwo, i mnie papierosy smakują. Wiem, że brzmi to głupio, ale pierwszego zapaliłam mając sześc lat i smakował mi...
A jednak przeszkadza mi smród we włosach, śmierdzące palce i w ogóle... Są przyjemniejsze sposoby robienia głupot.

Napisane przez hecate

jutro bede dzwonic. Tylko co, dadza mi prochy.
Kolezanka moja po probie samobojczej tez dostala. I zrobila dokladnie to samo tym razem przedawkowujac te przepisane.

Hecate, nie chodzi o prochy i nie sadze, by jakikolwiek lekarz na stałe tym Cię chciał leczyć.
Masz problem z kanalizowaniem stresu, z radzeniem sobie z emocjami. Tu nie lek pomorze, ale poznanie siebie, wyrobienie sobie umiejętności najpierw opanowania, potem rozładowania stresu.
To się da zrobić i specjalista może Cię tego nauczyć. Wiem, co mówię. Uwierz.

Nie obiecuję, że nie będziesz miała momentów, kiedy braknie Ci tchu z nerwów, nie obiecuję, że przestaniesz czuć. Tego nikt Cię nie nauczy i to wcale nie byloby dobre. Ale możesz się nauczyć nie krzywdzić siebie i nie ranić swoich bliskich (bo patrzenie jak ktoś, kogo kochamy robie takie rzeczy jest trudniejsze, niż pochlastanie się w nerwach).

Idź do lekarza. Walcz o siebie, bo jest o co.

Trzymam kciuki i przytulam i bacikiem też przyleję jak trzeba będzie.

Napisane przez Zuziunia

Sab właśnie zachęciłaś mnie do wypróbowania Holy Smoke, oraz Fireplace muszę je niuchnąć, wręcz tego potrzebuję.

Am I evil?

Masz skąd zdobyć próbki?

Napisane przez madziczka

Ale za Jasiem to ja tęsknię

Było już coś o naczelnej nimfomance na Perfumach?

Napisane przez dzika truskawa

To pewnie przez ten obmierzły relatywizm widzimy każdą sprawę naraz z dziesięciu stron

Ano, myslenie ponoć boli.
Boli czasem. A czasem jest tylko łokrutnie niewygodne.

Napisane przez dzika truskawa

Co do zostawienia inicjatywy drugiej stronie - przed chwilą pewna bliska osoba doradziła mi to samo Więc myślę, że to jest najlepsze co mogę zrobić. Jak nie wiesz co robić - nie rób nic?

Dziękuję

Chyba zacznę spinać włosy...
Byłam na poczcie. Wyspana, w kucyku. Stał przede mną młodzian, którego znam z widzenia.
Kolejka spora (jak to na poczcie) a ten odzywa się do mnie towarzysko i niezobowiązująco:
- Cześć. Wolisz Tyskie, czy Lecha?
Na co ja bo gdyby zapytał o Tyskie czy Żywca odpowiedziałabym, że Żywca, ale na takie dictum:
- Wolę piwo w dobrym towarzystwie.
- A ja jestem dobre, czy nie? - on na to.
- Nie wiem, nie piłam piwa w twoim towarzystwie.
On:
- No dobra, zgadzam się. Jutro o szóstej?


No po prostu ómaruam!

[hecate]

Napisane przez vesenka

Tylko,że ja mam wrażenie,że w środku też zostają blizny....

Mam zamiar dobrze się bawić i dzielnie trzymać...a,że chcę to inna sprawa...

Zostaja.
Tu blizna, tam blizna. kazda widoczna ma jakies znaczenie. Ale bez kitu dzis przeszlam sama siebie. Jak ryczac w lazience popatrzylam w lustrze wygladalam jak ... wariat?


Ja tez duzo 'narozrabialam'...


Zuziu - mnie nawet przeszlo przez mysl, zeby sobie moj G800 sprzedac i kupic tego J700 w rozowym bo mi sie tak spodobal ale przywiazanam do mojej cegielki.


Sabbath - mile z tym mlodzianem fajnie cos takiego uslyszec
Co do innej wypowiedzi - mam nadzieje, ze sa inne sposoby niz faszerowanie sie prochami po ktorych ja zazwyczaj ide spac, albo 'nic' nie czuje i nie moge myslec.

[Zuziunia]

Napisane przez Sabbath

Am I evil?

Masz skąd zdobyć próbki?

jeszcze mi tu próbki proponujesz no dobra namówiłaś mnie

Napisane przez Sabbath

Chyba zacznę spinać włosy...
Byłam na poczcie. Wyspana, w kucyku. Stał przede mną młodzian, którego znam z widzenia.
Kolejka spora (jak to na poczcie) a ten odzywa się do mnie towarzysko i niezobowiązująco:
- Cześć. Wolisz Tyskie, czy Lecha?
Na co ja bo gdyby zapytał o Tyskie czy Żywca odpowiedziałabym, że Żywca, ale na takie dictum:
- Wolę piwo w dobrym towarzystwie.
- A ja jestem dobre, czy nie? - on na to.
- Nie wiem, nie piłam piwa w twoim towarzystwie.
On:
- No dobra, zgadzam się. Jutro o szóstej?


No po prostu ómaruam!

No proszę jakie powodzenie zdaj relację potem

[madziczka]

Sabbath - a wiesz, że spróbuję ją wyciągnąć? Tzn zawsze jej proponuje, ale ona stwierdza, że gdzie tam "stara baba" pójdzie. Też wymyśla...

[Zuziunia]

Napisane przez madziczka

Sabbath - a wiesz, że spróbuję ją wyciągnąć? Tzn zawsze jej proponuje, ale ona stwierdza, że gdzie tam "stara baba" pójdzie. Też wymyśla...

Kurka szkoda że mam tak daleko do was a miałam sie w sierpniu pojawić ale nici z tego, chyba nie pojadę do Rudy. Strasznie żałuję Zwyczajnie nie mam czasu.


A teraz na szczęście sie już dobrze czuję, brzuch nie boli...no może troszkę, ide pod prysznic i wracam

[annmarie]

Napisane przez madziczka

Sabbath - a wiesz, że spróbuję ją wyciągnąć? Tzn zawsze jej proponuje, ale ona stwierdza, że gdzie tam "stara baba" pójdzie. Też wymyśla...

No też coś! Powinna zobaczyć spotkania dziewczyn robótkujących. Jedno z rekordowych,na których byłam miało przedział wiekowy (aktywnych uczestniczek)... 6 do 83!

[noseknosek]

Zuziuniu bardzo fajny telefon Ja mam J600 i jestem z niego zadowolona bardzo mi się podobają slidery.
Sabbath ale fajny chłopak że też ja na takich nie trafiam

[madziczka]

Napisane przez Sabbath

Dlatego ja za Kartezjuszem powtarzam, że ważniejsza od dobra jest mądrość.
Często ludzie z niewiedzy, z głupoty w sumie robią rzeczy złe sadząc, że są dobre. Żeby uczynić rzecz dobrą, trzeba najpierw wiedzieć, czy jest ona rzeczywiście dobrem. I jeszcze... Mieć trochę pokory, żeby uznać, że to, co dobre dla nas, nie zawsze jest dobre dla kogoś innego.

Takie mi tu banały wyskoczyły...


Sabbath - to nie są banały.

Ja mam inny problem - poznaję grupę ludzi, bawimy się razem, spędzamy czas, pijemy razem, nagle mnie pytają o religię, wyznanie. Więc mówię, że jestem praktykującą katoliczką. Raz po takim "wyznaniu" usłyszałam tekst - "Katoliczką? Ale ty jesteś taka fajna"


Faktem jest, że sama widzę, że ludzie są zaślepieni, a przecież obok wiary potrzebny jest i rozum, co powtarzają niektórzy księża - ale mam wrażenie, że niektórzy chcą słyszeć to co chcą usłyszeć.



A żeby zakończyć na wesoło:

Wyciągnęłaś mój nimfomanizm Na tym forum jestem skończona Zostałam oficjalnie Nimfomanką i Narkomanką działu Perfumy Już mi nic nie zaszkodzi

[Kagan]

Napisane przez miss natasha

o rany, dziś już tych wszystkich plot nie nadrobię wróciłam z Open'era - było absolutnie bosko

mojej radości dopełnia fakt, że przy okazji w darmowej kafejce internetowej na terenie festiwalu sprawdziłam sobie wyniki matury, które pojawiły się w cyberprzestrzeni 6 lipca i...co tu dużo mówić - jestem studentką Goldsmiths University of London
wydarłam się przed tym komputerem jak głupia, skoczyłam w ramiona TŻtowi, po czym się spektakularnie spłakałam [parę razy ] i polecieliśmy dalej koncertować.

to dla mnie tak OGROMNA ulga, że sobie nie wyobrażacie.

jupi!

Natalia, gratuluję serdecznie Cieszę się razem z Tobą.

[Zuziunia]

Właśnie Sab bardzo dobrze piszesz, kurcze żeby każdy miał tak racjonalne rozumowanie, naprawdę było by super

[czarnazuzia1]

Vesenko baw sie dobrze

Hecate

[Sabbath]

Napisane przez vesenka

Jutro z samego rana wyjeżdżam na urlop. TŻ nie dał się namówić. Jadę z bardzo fajnym kolegą i życzcie mi żebym nie narozrabiała.

Jakoś tak nie potrafię szczerze...

Może więc zostanę przy życzeniu Ci udanego urlopu.

Napisane przez hecate

Sabbath - mile z tym mlodzianem fajnie cos takiego uslyszec

Ano miło.

Napisane przez hecate

Co do innej wypowiedzi - mam nadzieje, ze sa inne sposoby niz faszerowanie sie prochami po ktorych ja zazwyczaj ide spac, albo 'nic' nie czuje i nie moge myslec.

Są inne sposoby. Są na 100%.

Napisane przez Zuziunia

jeszcze mi tu próbki proponujesz no dobra namówiłaś mnie

A przyjedź do tej Rudy to Ci dam.
I nawet Bonfire do kompletu dorzucę.

Napisane przez Zuziunia

No proszę jakie powodzenie zdaj relację potem

No co Ty?! Przecież się z nim nie umówiłam!
Mam zajęty termin.

Napisane przez madziczka

Sabbath - a wiesz, że spróbuję ją wyciągnąć? Tzn zawsze jej proponuje, ale ona stwierdza, że gdzie tam "stara baba" pójdzie. Też wymyśla...

Masz rację. Wymyśla.

Napisane przez noseknosek

Sabbath ale fajny chłopak że też ja na takich nie trafiam

Trafisz jeszcze tysiąc razy.

Napisane przez madziczka

Sabbath - to nie są banały.

Ja mam inny problem - poznaję grupę ludzi, bawimy się razem, spędzamy czas, pijemy razem, nagle mnie pytają o religię, wyznanie. Więc mówię, że jestem praktykującą katoliczką. Raz po takim "wyznaniu" usłyszałam tekst - "Katoliczką? Ale ty jesteś taka fajna"


Faktem jest, że sama widzę, że ludzie są zaślepieni, a przecież obok wiary potrzebny jest i rozum, co powtarzają niektórzy księża - ale mam wrażenie, że niektórzy chcą słyszeć to co chcą usłyszeć.

Madziu, ta wybiórczość w przyjmowaniu do wiadomości tego tylko, co nam wygodnie to nie jest cecha wyłącznie Katolików. Ludzie tak mają po prostu.
Faktem jest, że w Polsce większość ludzi rodzi się w rodzinach... powiedzmy katolickich. Ci, którzy nie fatygują się stawianiem pytań i których nie uwierają dylematy etyczne zwykle bezrefleksyjnie płyną sobie i niejako siłą rozpędu deklarują, że są Katolikami bo zmiana wymagałaby wysiłku i poświęcenia uwagi na analizowanie swoich przekonań.

Tyle, że w moim przekonaniu tacy ludzie Katolikami nie są. Człowiek, który uważa, że nie ma niczego złego w seksie pozamałżeńskim, w używaniu środków antykoncepcyjnych, czy w niechodzeniu do kościoła w niedzielę podważa podstawowe zasady katolickiego wyznania i w sposób oczywisty Katolikiem nie jest. Tak samo jak nie jest pacyfistą człowiek, który uważa, że zabijanie jest ok, a zabójstwo młotkiem to nie zabójstwo.

Nie znaczy to, że mam negatywny stosunek do Katolików w ogóle. Nie. Szanuję każdą religię i szanuję każdego człowieka, który postępuje zgodnie z kodeksem moralnym, którego wyznawanie deklaruje.
Nawet jeśli nie jest to łatwe.

Teraz będzie przykład.
Mam przyjaciół, małżeństwo dwojga wierzących ludzi. Byli Katolikami i starali się żyć wedle zasad swojej religii. W pewnym momencie dowiedzieli się, że nie mogą mieć dziecka bez pomocy nauki. Kuracje hormonalne nie dały rezultatu, zostało in vitro. I wówczas stanęli przed dylematem - czy zrezygnują ze starańo dziecko ponieważ ich Kościół stawia zapłodnienie in vitro na równi z morderstwem, czy też uznają, że Kościół się myli i wówczas automatycznie przestaną być jego członkami (nie można podważać nauki Kościoła Katolickiego - to schizma i grzech śmiertelny). Ponieważ w ich przekonaniu in vitro nie jest złem, nie jest morderstwem - odeszli z Kościoła Katolickiego i, nadal będąc dobrymi ludźmi, starają się o dziecko w zgodzie z własnym systemem wartości.
Nie było im łatwo, ale mieli do wyboru: albo jako ludzie zakłamani należeć do Kościoła, z którego nauką się nie zgadzają, albo z bólem odejść. Dla mnie wybór jest oczywisty.

Napisane przez madziczka

A żeby zakończyć na wesoło:

Wyciągnęłaś mój nimfomanizm Na tym forum jestem skończona Zostałam oficjalnie Nimfomanką i Narkomanką działu Perfumy Już mi nic nie zaszkodzi

Ależ Madziu, toż my Cię właśnie za te zalety z przymrużeniem oka lubimy! I za to przymrużenie oka też!

Napisane przez Zuziunia

Właśnie Sab bardzo dobrze piszesz, kurcze żeby każdy miał tak racjonalne rozumowanie, naprawdę było by super

Zuziu, tak sobie myślę, że gdyby wszyscy tyle się zastanawiali ciągle jeszcze zamiast korzystać z komputerów gralibyśmy w szachy. Bez przemysłu zbrojeniowego świat szedłby do przodu nieporównywalnie wolniej.

[Margot45]

Napisane przez Mendosita

Margot- życzę Ci szybkiego opanowania żalu i nerwów, trzymaj się!

Żal zapewne pozostanie na dłużej, ale nerwy (dzieki pewnej kochanej Osobie ) już w zasadzie opanowałam.

Napisane przez dzika truskawa

Świetnie Cię rozumiem. Niedawno przydarzyło mi się coś w tym stylu...

Na smsa z propozycją spotkania dostałam odpowiedź, że "Ok, ale nie mam zamiaru się kłócić i wysłuchiwać kolejnych obelg" Przysięgam, że w żadnej z moich wiadomości nie było śladu obelgi - pokazałam całą korespondencję kilku osobom i one również się żadnej nie dopatrzyły. No więc napisałam, że przykro mi, ale jednak nie będę miała czasu... Nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Od tamtej pory głucha cisza, również brak odpowiedzi na maila

Truskawciu, to trochę masz tak, jak ja - na moją spokojnie wyrażona prosbe, zeby koleżanka zwróciła uwagę, ze ludzie maja różne pragnienia i oczekiwania uzyskałam odpowiedź "ty mnie tu nie szufladkuj jako durnia, który nic nie wie o zyciu"

Napisane przez annmarie

Margot, Blue

Mam nadzieję, że czujecie się troszkę lepiej...

Annmarie ja przeżyję - co mnie nie zabije to mnie wzmocni zresztą nie bardzo mam inne wyjście tylko ciągnąć to do przodu (jak można coś ciągnąć do przodu, ciągnie sie coś na ogół za sobą )

Na pocieszenie kupiłam sobie kolejną kieckę tłumacze sobie, ze przecena była i jak tu było nie skorzystać?

Napisane przez taiwa

Teraz ja musze się Wam pożalić. Dojrzałam do wiekopomnej decyzji:
MUSZĘ RZUCIĆ PALENIE

Trzymam mocno za wytrwałosć w realizacji tej decyzji. Sama zobaczysz jaka to korzyśc, dla zdrowia i dla kieszeni a ile pachnących flaszeczek można za te zaoszczedzone pieniądze kupic

Napisane przez Sabbath

Ano, myslenie ponoć boli.
Boli czasem. A czasem jest tylko łokrutnie niewygodne.

Niewygodne jest, i to nawet często

Chyba zacznę spinać włosy...
Byłam na poczcie. Wyspana, w kucyku. Stał przede mną młodzian, którego znam z widzenia.
Kolejka spora (jak to na poczcie) a ten odzywa się do mnie towarzysko i niezobowiązująco:
- Cześć. Wolisz Tyskie, czy Lecha?
Na co ja bo gdyby zapytał o Tyskie czy Żywca odpowiedziałabym, że Żywca, ale na takie dictum:
- Wolę piwo w dobrym towarzystwie.
- A ja jestem dobre, czy nie? - on na to.
- Nie wiem, nie piłam piwa w twoim towarzystwie.
On:
- No dobra, zgadzam się. Jutro o szóstej?


No po prostu ómaruam!

Piekne!

Hecate, nic sensownego nie potrafie napisac, ale

[princeska69]

jejciu taka jestem zla pojechalismy z TZ na chinczyka bo bylam taka glodna a nikomu sie nie chcialo nic gotowac, no i jak to z moim roztargnieniem zwykle bywa zapomnialam wziac z domu torebki i dostalam mandat za brak karty miejskiej. wrrrr.... a w tym miesiacu mialam sie stac szczesliwa posiadaczka Florbombki
swoja droga to chyba nie dosc ze bilety podrozaly to mandaty tez bo z 80 zl nagle zrobilo im sie 150

[hecate]

Napisane przez princeska69

jejciu taka jestem zla pojechalismy z TZ na chinczyka bo bylam taka glodna a nikomu sie nie chcialo nic gotowac, no i jak to z moim roztargnieniem zwykle bywa zapomnialam wziac z domu torebki i dostalam mandat za brak karty miejskiej. wrrrr.... a w tym miesiacu mialam sie stac szczesliwa posiadaczka Florbombki
swoja droga to chyba nie dosc ze bilety podrozaly to mandaty tez bo z 80 zl nagle zrobilo im sie 150

a nie mozesz tego odkrecic - np pokazujac karte miejska w jakims punkcie i zaplacic tylko oplate manipulacyjna. Co mi swita, ze tak sie kiedys robilo z biletami okresowymi.

[ishtar4]

Sabbath - nie będę się wypowiadać na temat wiary kat. bo dostalabym bana (choć bardzo rzadko przeklinam). Streszczę to co myślę w kilku zdaniach. Ta religia jest "fajna" dopóki samej nie przeżyje się jakiejś tragedii - patrz na to małżeństwo, gdyby nie byli bezpłodni nadal trwaliby w kosciele, kto wie, może nawet sami rzucaliby kamieniami w takich jak oni, bezpłodne figowce trzeba przecież powycinać.. Za to są plusy u boga.
Ale w sytuacji jaka ich zastała szybko przewartościowali swój świat - pytanie, czy nie bolało ich wcześniej to, że inni cierpią przez poglądy takich ludzi? Jakby egoizm.. Twierdzę też, że Biblia jest narzędziem do walki między ludźmi. Wybiera się wygodne dla siebie cytaty i ciska w przeciwnika (przemilczając te mniej wygodne..) Można na niej wygrać każdą melodię - jak na fortepianie..
A co do księży - to może i lepiej, że ludzie nie wiedzą co wyprawiają na swoich plebaniach. Dobra, starczy

[taka taka]

Napisane przez Sabbath

.
Nie było im łatwo, ale mieli do wyboru: albo jako ludzie zakłamani należeć do Kościoła, z którego nauką się nie zgadzają, albo z bólem odejść. Dla mnie wybór jest oczywisty.

a dla mnie nie
dla mnie bycie Katolikiem nie jest tylko i wyłącznie kwestią zgadzania się z naukami Kościoła, dla mnie to wynikowa: wiary, przekonań,pewnego rodzaju łaski (wim, że to brzmi bardzo patetycznie), tradycji i pewnie jeszcze kilu czynnków
nie zgadzając się z wszystkimi naukami Kościoła, wątpiąc, czasem tracąc wiarę, można dalej chcieć należeć do Kościoła i nie jest to równoznaczne z byciem człowiekiem zakłamanym
i nie jest to tylko moje zdanie, ale również ludzi, których uważam za moich przewodników duchowych (znowu patetycznie)
i to też nie jest łatwo
Sabbath, to nie dyskusja na Perfumy, ale musiałam to napisać, bo myślę, że upraszczasz i generalizujesz, i trochę mnie to dotknęło, trochę

[princeska69]

Napisane przez hecate

a nie mozesz tego odkrecic - np pokazujac karte miejska w jakims punkcie i zaplacic tylko oplate manipulacyjna. Co mi swita, ze tak sie kiedys robilo z biletami okresowymi.

wiesz co pewnie to sprawdze, choc kiedys kilka lat temu mialam taka sytuacje ze dostalam mandat za niepodsteplowana legitymacje, jakos we wrzesniu poprostu wypadlo mi to z glowy przeciez nie od razu z 1 wrzesnia zalatwic mozna wsyztsko w szkole no i niby uslyszalam wtedy ze moge to odkrecic pokazujac podsteplowana w jakims tam czasie ale jakos nikt potem ie chcial tego sluchac i mandat zaplacilam. mam jednak nadzieje ze tym razem bedzie lepiej.

[Sabbath]

Napisane przez Margot45

Niewygodne jest, i to nawet często

A jeszcze, nie dajcie bogowie, się do tego przyznaj...

Napisane przez ishtar4

Sabbath - nie będę się wypowiadać na temat wiary kat. bo dostalabym bana (choć bardzo rzadko przeklinam). Streszczę to co myślę w kilku zdaniach. Ta religia jest "fajna" dopóki samej nie przeżyje się jakiejś tragedii - patrz na to małżeństwo, gdyby nie byli bezpłodni nadal trwaliby w kosciele, kto wie, może nawet sami rzucaliby kamieniami w takich jak oni, bezpłodne figowce trzeba przecież powycinać.. Za to są plusy u boga.
Ale w sytuacji jaka ich zastała szybko przewartościowali swój świat - pytanie, czy nie bolało ich wcześniej to, że inni cierpią przez poglądy takich ludzi? Jakby egoizm.. Twierdzę też, że Biblia jest narzędziem do walki między ludźmi. Wybiera się wygodne dla siebie cytaty i ciska w przeciwnika (przemilczając te mniej wygodne..) Można na niej wygrać każdą melodię - jak na fortepianie..
A co do księży - to może i lepiej, że ludzie nie wiedzą co wyprawiają na swoich plebaniach. Dobra, starczy

Ishtar, trochę generalizujesz.
Daleka jestem od wkładania wszystkich Katolików (czy wszystkich Muzułmanów na przykład) do jednego wora.
Ja pisałam o konkretnych osobach. Ci ludzie nigdy w nikogo nie rzucali kamieniami, nie osądzali, nie traktowali z góry i dalecy byli od wycinania kogokolwiek. Są moimi przyjaciółmi i byli nimi także kiedy byli w Kościele a ja byłam ateistką. Ja szanowałam (i szanuję) ich wybór, a oni mój.

I mam wielu takich znajomych, którzy będąc Katolikami w dobrej wierze mają nadzieję, że słowa "Nikt nie przychodzi do Ojca mego jak tylko przeze mnie" nie są na sądzie ostatecznym traktowane dosłownie i że jeszcze spotkamy się na tamtym świecie. A ja, nawet jeśli w to nie wierzę, to wzruszam się ich nadzieją i doceniam ich modlitwy.

Choć czasem rzeczywiście czuję się traktowana jak człowiek upośledzony przez to, że nie dostąpił łaski wiary.
Ale taka już istota każdej religii, że uważa siebie za jedyną prawdziwą.

I wiem, oczywiście, że dyskusja na temat instytucji KK wyglądałaby pewnie inaczej i inne nieco zajmowałabym stanowisko, ale nie piszę tu o ogółach i statystyce.

Myślę, że łatwiej by nam było dogadać się f2f.

Napisane przez taka taka

a dla mnie nie
dla mnie bycie Katolikiem nie jest tylko i wyłącznie kwestią zgadzania się z naukami Kościoła, dla mnie to wynikowa: wiary, przekonań,pewnego rodzaju łaski (wim, że to brzmi bardzo patetycznie), tradycji i pewnie jeszcze kilu czynnków
nie zgadzając się z wszystkimi naukami Kościoła, wątpiąc, czasem tracąc wiarę, można dalej chcieć należeć do Kościoła i nie jest to równoznaczne z byciem człowiekiem zakłamanym
i nie jest to tylko moje zdanie, ale również ludzi, których uważam za moich przewodników duchowych (znowu patetycznie)
i to też nie jest łatwo
Sabbath, to nie dyskusja na Perfumy, ale musiałam to napisać, bo myślę, że upraszczasz i generalizujesz, i trochę mnie to dotknęło, trochę

Przepraszam Cię Tako, nie chciałam cię dotknąć. Nawet trochę.

Jest różnica między wątpieniem i stawianiem pytań, a przekonaniem.
Każdy człowiek stawia sobie pytania. A przynajmniej tak sobie myslę, że każdy powinien.
Człowiek wierzący ma o tyle łatwiej, że powinien wierzyć, że jego Kościół (albo Wspólnota) potrafi dać mu na nie odpowiedzi.
W przypadku o którym piszę - ci ludzie nie wątpili, tego pytania nie musieli sobie stawiać. Mieli przekonanie, na tyle głębokie, że nie pozwalało im należeć do Kościoła, który głosił coś przeciwnego.

Chciałam jeszcze coś napisać o tradycji i należeniu do Kościoła, ale obawiam się, że kiedy zacznę podejmować próby wyrażenia się delikatnie jak zwykle zaplączę się tak, że wyjdzie mi jeszcze gorzej, niż gdybym walnęła wprost.
Napiszę więc tylko, że tradycja nie jest dla mnie argumentem, o czym Takuśna już wiesz przecież.

[Zuziunia]

Napisane przez Sabbath

A przyjedź do tej Rudy to Ci dam.
I nawet Bonfire do kompletu dorzucę.

niestety ale w tym roku raczej nie przyjadę a szkoda, bo bardzo chciałabym.
Moge jedynie prosić o próbeczki drogą listowną

Napisane przez Sabbath

Zuziu, tak sobie myślę, że gdyby wszyscy tyle się zastanawiali ciągle jeszcze zamiast korzystać z komputerów gralibyśmy w szachy. Bez przemysłu zbrojeniowego świat szedłby do przodu nieporównywalnie wolniej.

Ja tez jestem z osób co dużo się zastanawiają, a co gorsza często wspominają przeszłość.

Ja wychodzę z założenia, że jeżeli miło wspominam i z pewnym żalem, ze coś minęło, znaczy że dobrze to przeżyłam.

Refleksyjność mam po tacie

Chyba pora zmykać spać, jutro nie do pracy

[Fenris]

Nadrobiłam wątek.
Oho, trudny temat się zaczął Ale pierwszy raz w życiu go nie podłapię, bo będą bury.

Burn, Natasho - gratuluję Ja też się bardzo cieszyłam jak dostałam się do Kolegium Nauczycielskiego (fil. ang.), ale już mniej jak mój facet zabrał moje papiery jak się o tym dowiedział.

Przyszła mi dzisiaj mgiełka Glorii A pozatym kupiłam sobie mydełko na wagę (takie cięte), bo tylko ono pachniało na całą mydlarnię - jest żółte, a w środku czerwone serce, pachnie napojem marakuja-cytrus, jakoś tak. Obłędnie!!!
W tej mydlarni są perfumy Tesori d'Oriente To sobie potestuję Już dzisiaj z flakonu spodobała mi się Mirra.

Pozatym doszłam do wniosku, że mam ochotę się upić. Brakuje mi siedzenia w knajpie, gadania, obserwowania i picia piwa w towarzystwie. Lubię to. A nie mogę, bo potem nie daję rady w pracy - raz próbowałam - przez kilka godzin nie mogłam wykrztusić słowa i wyprostować się.
Miałam różne dziwne problemy w tym tygodniu, ale już w miarę ok, bo mimo że poważne, to staram się je olać.

Hecate - ja ogólnie nie rozumiem cięcia, ale również uważam, że mogłabyś skorzystać z czyjejś pomocy. Ja mam czasem delikatnie podobne fazy, jak wpadnę w jakiś taki "trans" (małą furię, histerię) to później mam dziury w pamięci, jak po alkoholu. Na szczęście nie bawią mnie przygody z krwią, ale też mam ochotę poprostu przestać żyć. Średnio radzę sobie z problemami, sobą i otoczeniem. I też ostatnio albo ryczę w samotności albo się kłócę. A po kłótni głupio się cieszę lub mi przechodzi jakby nigdy nic :/
Powodzenia Ci życzę i nie niszcz swojego ciała, bo ładne jest.

[taka taka]

Napisane przez Sabbath

Napiszę więc tylko, że tradycja nie jest dla mnie argumentem, o czym Takuśna już wiesz przecież.

dla mnie to też żaden argument, ja po prostu taka jestem, czuję się związana z miejscem urodzenia, z rodziną, z przyjaciółmi, z wyznaniem, z tym co robię zawodowo, ze swoją świnką morską
i wcale nie jest mi z tym łatwo

w ogóle cieżko jest



Sabbath, nie oczekiwałam przeprosin, ale miło, że rozmawiasz ze mną, a nie z Katolikami (to nie sarkazm )

[Zuziunia]

Napisane przez Fenris

Pozatym doszłam do wniosku, że mam ochotę się upić. Brakuje mi siedzenia w knajpie, gadania, obserwowania i picia piwa w towarzystwie. Lubię to. A nie mogę, bo potem nie daję rady w pracy - raz próbowałam - przez kilka godzin nie mogłam wykrztusić słowa i wyprostować się.
Miałam różne dziwne problemy w tym tygodniu, ale już w miarę ok, bo mimo że poważne, to staram się je olać.

.

Fenrisku nie chce być nie miła, ale cały czas pisze że chcesz sie upić, martwi mnie to mam nadzieję, że nie nadużywasz alkoholu. Wiem że to nie moja sprawa. I jeśli Cię uraziłam, że w ogóle podjęłam ten temat to sorka!

[Fenris]

Napisane przez Zuziunia

Fenrisku nie chce być nie miła, ale cały czas pisze że chcesz sie upić, martwi mnie to mam nadzieję, że nie nadużywasz alkoholu. Wiem że to nie moja sprawa. I jeśli Cię uraziłam, że w ogóle podjęłam ten temat to sorka!

Nie nadużywam, ostatnio wcale prawie nic nie piję. Poprostu tęsknię do czasów, kiedy to mogłam się codziennie spotkać ze znajomymi i dobrze bawić w knajpie. A teraz mi nudno.

Nawet wczoraj chciałam wdepnąć do Spiża, bo lubię ich piwo, a miejsca nie było w ogródku Za to w Intro podali mi zepsute piwo, mętne i kwaśne i nawet barman później stwierdził, że jest zepsute, a ja 3/4 wypiłam.