Idealny zapach do pracy ;-)

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez twister_male

Polecam Dune, Mademoiselle. Jak przychodze do mojej mamy do biura, to jedna pani pachnie Flowerem Kenzo i przynajmniej mnie chce sie wymiotować. Bleeee

Mój ostatni zakup Caleche eau Delicate byłby znakomitym zapachem do pracy, jaśminowo-wodny, przejrzysty, dosyć świeży, elegancki . Wzbudził zainteresowanie.
Niestety nie moja bajka Ma jakąś nutę , której na sobie nie lubię podobnie jak Initial, Champs Elysses czy Ogródek Nilowy Żle się w nim czułam.

[smerfeta01]

Napisane przez twister_male

Polecam Dune, Mademoiselle. Jak przychodze do mojej mamy do biura, to jedna pani pachnie Flowerem Kenzo i przynajmniej mnie chce sie wymiotować. Bleeee

Kenzo do pracy...brrr...odpada.Wog óle nie odpowiada mi ten zapach, choć kiedyś go uwielbiałam. Kobieta zmienną jest

[poissonivy]

Popieram Mademoiselle są jak najbardziej na miejscu, choć z drugiej strony zależy też od pracy. Do biura jak najbardziej.

[homyk]

Fajny wątek odgrzebałaś Smerfeto

Ostatnio do pracy ubierałam Trussardi Jeans lekki pudrowo-fiołkowy niezobowiązujący i nieinwazyjny zapach.

Smok też się dobrze nosi, bo trzyma się blisko skóry. Poza tym fajne są jeszcze Bulgari Blv

[m23p31]

Hmm... ja podchodzę do kwestii doboru zapachu troche inaczej, raczej nie sugeruję się okolicznościami, tylko tym, kim jestem w danym momencie:P Oczywiscie to ma juz bezposredni zwiazek z sytuacją Na przyklad, kiedy ide do pracy (pracuje w agencji reklamowej) i mam sporo spotkan z klientami, to jestem na przyklad (tak bylo ostatnio) elegancka i minimalistyczna w doborze dodatkow, bezowe dzianiny, lniane spodnie + plaskie baletki i pachne (zaleznie od temperatury) Cinnabarem, Mahora albo Helmutem Langiem. Innym razem, kiedy mam sporo roboty papierkowej, czuje, ze sprawiam wrazenie zapracowanej:P uzywam jakiegos killera - Rush, Nu albo siegam po EC, ktora od razu poprawia mi humor, wiecej ekstrawagancji rowniez w moim ubiorze, ale bez przesady.

Lubie zabawe w takie "role", pobudza to moja wyobraznie i sprawia, ze nawet jak czeka mnie cos niezbyt fajnego ja sie bawie Jestem zodiakalnym Blizniakiem, wiec mam wiele twarzy...

dzisiaj jestem spowita w pastele i zwiewne przezroczystosci (nie doslownie) i mam na sobie L'Or W koncu koniec krotkiego tygodnia

[neonka28]

No to z racji mojej pracy powinnam używać mocnych killerków.W oparach farb i środkow do stylizacji , w zapędach między klientkami i rzadko klientami ( niecierpie ich zaczepiania) oraz w przerwie bieganiem do telefonu i rozmowami z przedstawicielami handlowymi tylko kliller ma okazje przetrwać.

Lecz wcale tak nie jest, zapach uzależniam od nastroju oraz od pogody.
Z reguły w cieplejsze, spokojne dni spryskuje nadgarstki, za uszkiem i tu i ówdzie ysl ILA są optymistyczne i nie burzą spokoju innym.

Trudny, dlugi dzień to okazja aby użyć coś mocniejszego.Sięgam po mega trwalego Tygryska ktory dodaje mi animuszu.W nim jestem wzmocniona,silna i niepokonana.
Podobnie czuje się w Armani Emporio She.
Właściwie w tych zapachach załatwiam trudne sprawy.

Błogość ukojenie i taki narkotyczny wręcz nastrój daje mi Angel Violett.Trzymaja sie całkiem całkiem a to co lubie w nich to moment kiedy pracuje i powiew suszarki roztacza wokół mnie anielską aure.Pracuje wtedy spokojnie z nastrojem zen.

All about Eve Joop radość, dzień wolny wesołość.

Acha w mroznie dni które wkrótce nadejdą, Mira bai poezja..

Wkurzona i do boju używam Magie Noire

[lalesia]

Napisane przez smerfeta01

Kenzo do pracy...brrr...odpada.Wog óle nie odpowiada mi ten zapach, choć kiedyś go uwielbiałam. Kobieta zmienną jest

to brzmi zupelnie jak moja historia ja rowniez kenzo kochalam, a teraz nienawidze i uciekam, jak tylko ktokolwiek w moim otoczeniu sie tym spsika


a wracajac do tematu: zarowno do pracy, jak i na uczelnie najlepsze wydaja mi sie zapachy swieze, nienachalne i, ze tak powiem, nieskomplikowane wiadomo, ze te bardziej oryginalne naleza czesto do kategorii "kocham lub nienawidze", a z doswiadczenia wiem, ze jednak wiecej jest tych glosow "nienawidze" takze ja postawilabym na niezbyt expansywne kwiatowo-owocowe (ze wskazaniem na owocowe) wonie, nienarzucajace sie otoczeniu

a jesli mialabym takie wymieniac, to bylyby to:
- in love again ysl
- baby doll ysl
- angel schlesser femme
- dior addict (chociaz tutaj juz pewne ryzyko istnieje, bo zapach szalenie intensywny)
- lanvin fioletowa kulka
- miracle lancome
- gucci envy
- tommy girl hilfigera
- miss dior cherie (ale z nim do ludzi, to lepiej w zimie, chociaz dla mnie to letni zapach)
- green tea EA
- splendor EA
- be delicious DKNY

na pewno zrezygnowalabym z ciezkich, duszacych pudrowych woni, bo niestety wiele osob moga przyprawiac o bol glowy badz tez mdlosci, a przeciez chyba wiekszosc z nas nie chce byc uciazliwa dla swojego otoczenia i odstraszac potencjalnych klientow/kolegow/nauczycieli rowniez nie ryzykowalabym z ozonowymi zapachami typu escape, eternity klasyk, lanvin oxygene, z wyzej wymienionych przyczyn

[iza2007]

Musiałam odkopać wątek, bo od kilku dni ciągle przeszukuje forum czytam, czytam a i tak nic dalej nie wiem .
Otóż chciałam zapytać czy poniższe moje typy nadają się do biura, czy raczej nie ?

- Bulgari Bulgari Pour Femme
- Bulgari Rose Essentielle
- Jette Jette

Dodam, że bardzo nie lubię Dolce & Gabbana Light Blue i temu podobnych, przyprawiają mnie o migrenowy ból głowy.Nie chcę nic cytrynowego,ogórkowego.Ob ecnie używam Jil Sander Pure ale one są bardzo słabiutkie i już mi się znudziły. W chłodniejsze dni chętnie ubieram Givenchy Very Irresistible, ale chciałabym teraz coś innego niezbyt inwazyjnego, nahalnego ale jednak troszkę wyczuwalnego.

I co ja mam wybrać .

Dziękuję za wszelkie sugestie pomocne w wyborze

[anusiuniaa]

Mademoiselle

[MoniaK]

Napisane przez iza2007

- Bulgari Bulgari Pour Femme
- Bulgari Rose Essentielle
- Jette Jette

I co ja mam wybrać .

W kwestii powyższych zapachów niestety nie pomogę, gdyż nie znam, jednak osobiście wybrałabym to co mi się najbardziej podoba i z którym zapachem się najlepiej czuję.
Nie dzielę zapachów na pracowe i po pracy, używam wszystkiego w zależności od nastroju i pory roku.
Wdg mnie najważniejszą sprawą w perfumowaniu się do pracy jest ilość, tzn. umiarkowana ilość Nawet taki HP czy Słoń nie zabije, gdy nie przesadzimy

[megilla]

Napisane przez MoniaK

W kwestii powyższych zapachów niestety nie pomogę, gdyż nie znam, jednak osobiście wybrałabym to co mi się najbardziej podoba i z którym zapachem się najlepiej czuję.
Nie dzielę zapachów na pracowe i po pracy, używam wszystkiego w zależności od nastroju i pory roku.
Wdg mnie najważniejszą sprawą w perfumowaniu się do pracy jest ilość, tzn. umiarkowana ilość Nawet taki HP czy Słoń nie zabije, gdy nie przesadzimy

Moja szefowa pachnie HP przez cały rok. Ostatnio zauważyłam, że nawet wypłata pachniała hipnotikiem. Ciekawe połączenie-pieprz, wanilia i banknoty
Wg mnie najlepszy do pracy jest zapach, na który mamy danego dnia ochotę. Takie podszepty intuicji są naprawdę trafne.
Moje typy to cerutti 1881 i eau du soir.

[dzika truskawa]

Napisane przez iza2007

Musiałam odkopać wątek, bo od kilku dni ciągle przeszukuje forum czytam, czytam a i tak nic dalej nie wiem .
Otóż chciałam zapytać czy poniższe moje typy nadają się do biura, czy raczej nie ?

- Bulgari Bulgari Pour Femme
- Bulgari Rose Essentielle
- Jette Jette

Moim zdaniem wszystkie świetne Piękne, eleganckie, z olbrzymią klasą, a jednocześnie nie narzucają się. Po trzykroć tak

[MoniaK]

Napisane przez megilla

Moja szefowa pachnie HP przez cały rok. Ostatnio zauważyłam, że nawet wypłata pachniała hipnotikiem

dobre

[Aszku73]

Napisane przez MoniaK

...wybrałabym to co mi się najbardziej podoba i z którym zapachem się najlepiej czuję.
Nie dzielę zapachów na pracowe i po pracy, używam wszystkiego w zależności od nastroju i pory roku.
Wdg mnie najważniejszą sprawą w perfumowaniu się do pracy jest ilość, tzn. umiarkowana ilość Nawet taki HP czy Słoń nie zabije, gdy nie przesadzimy

Zgadzam się w 100% z MoniąK. Nie uznaję podziału na zapachy pracowe i inne. Wszystko zależy od dawki. Poprostu Angela, Aliena czy Agenta (hmmm... wszystkie moje cięższe zapachy zaczynają się na A, ciekawe ) używam do pracy oszczędnie, ale używam, bo nie wyobrażam sobie bez nich jesieni i zimy
Gdybym miała z moich zapachów wytypować taki bardzo do pracy to byłoby to Kelly Caleche, zapach który sprawia, że czuję się pewnie, trochę chłodno i z dystansem.

[Kota]

Napisane przez Aszku73

Nie uznaję podziału na zapachy pracowe i inne. Wszystko zależy od dawki.

Tez tak jakoś mi się wydaje.
Tym niemiej czasami używam jakiegoś zapachu specjalnie, żeby mi dostarczył potrzebnego do pracy kopa, a nie rozleniwiał i wprawiał w powolną błogość.

[Aszku73]

Napisane przez Kota

Tez tak jakoś mi się wydaje.
Tym niemiej czasami używam jakiegoś zapachu specjalnie, żeby mi dostarczył potrzebnego do pracy kopa, a nie rozleniwiał i wprawiał w powolną błogość.

Jakieś konkrety ?

[Kota]

Napisane przez Aszku73

Jakieś konkrety ?

A, konkrety- np leniwa blogość- którą czasem też specjalnie zakładam do pracy- kiedy mam w perspektywie np stresujący poniedziałek- to Volupte. Ma mnie rozładować, pozytywnie nastroić. I zawsze to robi
A pozytywny kop dodający tempa- to np. Cristalle.
24 Faubourg to takie pracowe zaklęcie- "wszystko będzie dobrze".

Choć oczywiście, tych zapachów używam też w innych sytuacjach.

[ktsw]

Ja w sumie uzywam wszystkich moich zapachow do pracy, ale najlepiej sie czuje w klasycznej organzie i gucci II
i ja tez mam pania w pracy ktora naduzywa słonika a tak kiedys lubiłam ten zapach (pani nie dosc, ze naduzywa to jeszcze jest strasznie wredna,brr) takie przyklady pokazuja, ze co za duzo to niezdrowo i tego ja sie trzymam w pracy

[iza2007]

Dziękuję wszystkim za wszelkie podpowiedzi . Po przeanalizowaniu Waszych wypowiedzi doszłam do wniosku, że nie ma sensu dzielenia zapachów na pracowe i inne. Pod wpływem intuicji wybrałam całkiem inny zapach, niż te które planowałam.
Zakupiłam w ciemno Ninę Ricci Premier Jour Dzisiaj otrzymałam przesyłkę i jestem bardzo zadowolona, gdyż perfumy które wybrałam okazały się strzałem w 10-tkę, pasują do mnie idealnie i jak najbardziej będą nadawały się do pracy

[Małgosia791]

Typowymi perfumami "do pracy" są dla mnie Cerruti Image

[olcia7]

Napisane przez iza2007

Dziękuję wszystkim za wszelkie podpowiedzi . Po przeanalizowaniu Waszych wypowiedzi doszłam do wniosku, że nie ma sensu dzielenia zapachów na pracowe i inne. Pod wpływem intuicji wybrałam całkiem inny zapach, niż te które planowałam.
Zakupiłam w ciemno Ninę Ricci Premier Jour Dzisiaj otrzymałam przesyłkę i jestem bardzo zadowolona, gdyż perfumy które wybrałam okazały się strzałem w 10-tkę, pasują do mnie idealnie i jak najbardziej będą nadawały się do pracy

Też bym sobie sprawiła Gratuluję zakupu

[madziuchna78]

Napisane przez ktsw

Ja w sumie uzywam wszystkich moich zapachow do pracy, ale najlepiej sie czuje w klasycznej organzie i gucci II
i ja tez mam pania w pracy ktora naduzywa słonika a tak kiedys lubiłam ten zapach (pani nie dosc, ze naduzywa to jeszcze jest strasznie wredna,brr) takie przyklady pokazuja, ze co za duzo to niezdrowo i tego ja sie trzymam w pracy

Jakie to straszne, że niektóre osoby potrafią skutecznie zniechecić do ulubionego zapachu

Ja też tak miałam tylko w innej nieco sytuacji. W autobusie siedziała obok mnie laska, która wylała na siebie chyba pól flakonu Amarige Mariage, który akurat lubię, a raczej lubiłam. Tymczasem jest to zapach tak intensywny, że wystarczy dosłownie kropelka . I tak jadąc autobusem około 30 minut w toksycznej ilości oparów tego zapachu odechciało mi się go na dłuższy czas używac . Szkoda, bo tak sie cieszyłam, gdy pojawił sie w mojej kolekcji...

Dla mnie osobiscie nadużywanie zapachów - tj. wylewanie na siebie hektolitrów pachnideł - to brak klasy. Owszem, ja też lubię czuć na sobie perfumy. Jednak trzeba uważać, by nie przedobrzyć. Nasz nos przyzwyczaja sie do zapachu i przed pokusą jego częstego aplikowania powstrzymuje mnie gdzies przeczytana definicja, że my sami nasz zapach czujemy w zaledwie 20 procentach - tego co czuje otoczenie.

No to sobie wyobraźcie teraz te Amarige Mariage. Dramat!

[kropka75]

Niedawno był program w tv, gdzie dyskutowano o paniach urzędniczkach, o tym jak wyglądają, jak są ubrane i jak pachną. Uznano, że mundurek, skromna fryzura i makijaż oraz zapach ogólnie uznany za "normalny" w sensie delikatny, nie kontrowersyjny, nie udziwniony to obowiązkowy image tych pań. Nie zostawiono im miejsca na indywidualność, inność, nie dano żadnego wyboru. Tak ma być i już.

Gdy tego słuchałam od razu pomyślałam sobie, że takie panie urzędniczki powinny pachnieć dwoma psikami Piątej Alejki albo Lacoste Pour Femme. Ewentualnie Gucci II lub L'or.

Tak na marginesie, kiedyś w sklepie spotkałam panią wypachnioną Słoniem. Zapach czuć było wyraźnie, ale była to taka dawka akurat, wyczuwalna ale nie mordercza, pachniało pięknie. Jak dla mnie nawet urzędniczka mogłaby tak pachnieć.

[Daffodilka]

Ja ze Słonia zrezygnowałam. To rzeczywiście piękny zapach, ale nawet dozowany bardzo oszczędnie (zawsze miałam miniaturki z koreczkiem) na mnie był szalenie ogoniasty. Wolę Pradę, która trzyma się bliżej skóry i jest bardziej dyskretna. Oczywiście w gorące dni nawet Pradę odpuszczam, bo nabiera zbyt dużej intensywności, a ja niespecjalnie lubię być zbyt mocno wyczuwana przez otoczenie. Koleżanka jakiś czas temu używała Angela w takich ilościach, że wręcz nie można było wyjść na korytarz, kiedy tam była. To był prawdziwy koszmar !

[agaa13]

ja nie dzielę zapachów na -do pracy/po pracy. jednak jeśli mam np. jakieś egzaminy, zebrania itp. to zakładam na siebie Montblanc presence.

[Aggie125]

Ja na szczęście mogę w pracy pachnieć czym mi się podoba, więc zlewam się Słonikiem, Messe czy Obsession i nikomu to nie przeszkadza - fakt, że drzwi do biura są zawsze otwarte, ale nie sądzę, aby to z mojego powodu...

[kellio]

Witam.Szukając czego innego trafiłam na ten temat.Odswieżam.Zapach do pracy powinien być dyskretny–używany z umiarem, i przyjemny dla otoczenia.Żadnych duszących,intensywnych zapachów,i tandetnych podróbek za 30zł.Oczywiście,każda z Nas ma różne preferencje dotyczące perfum.Najlepiej postawić na klasyki.Praca nie jest odpowiednim miejscem na wyróżnianie się z tłumu.Ja używam 5th Avenue,lub Mademoiselle.Nie eksperymentuję,po tym jak zaliczyłam 'perfumową wpadkę'.Do pracy użyłam kiedyś Gaultier'a 2.(to mocna,intensywna,niebanal na kompozycja).Moi współpracownicy skomentowali to tak:'nasza menedżer jest wszędzie'..Pozdrawiam.

[kellio]

A jakie są Wasze doświadczenia nt.perfum,zapachów pracy?

[liv87]

Zależy od pory roku... obecnie używam na zmianę:
Prada Infusion d'iris
Rose ikebana
Stella edp
In Two Peony
Chanel no 5 Eau Premiere
Kelly Caleche edt (gdy muszę być elegancko ubrana)
DKNY Women

[Karkki]

U mnie jedna z koleżanek używa Słonia a druga Flowerbomb, więc i tak nic nie jest w stanie przebić się przez nie. Na swoje nieszczęście oddałam jednej z nich Goddess i właśnie ich dzisiaj użyła. Chyba zaraz pójdę do domu, albo ją wystawię przez okno, bo zaczyna mnie mdlić.
Używam zazwyczaj Baby Doll, Eau Fraiche Diora, Mure et Musc i Carolinę CH od czasu do czasu. A ostatnio Sphinx (czas przeszły dokonany), Mythos i AA Cherry Blossom.
Czasami szaleję z próbkami, ale raczej kwiatowymi.
A gdy jestem sama, to różnie bywa, ale na Smoka i Angela do pracy nigdy się nie zdecydowałam.