Koziorożce, łączmy się część 3 :)

[biiibiii]

agusiu, moniu no właśnie chodziło mi o to, że nie znamy się kilka mcy ale już bardzo długo jesteśmy ze sobą. Para młoda o tym doskonale wie, bo zdarzało się, że jezziliśmy razem na jakieś koncery czy nad jezioro... oczywiście przy najbliższym spotkaniu nie odpuszczę sobie skomentowania tego faktu

moniu ty taka drobina jak ja


niebe a długo byś jechała do pracy z opcji 1 ?

[m0nia1986]

Napisane przez biiibiii

moniu ty taka drobina jak ja

No taki maluszek ze mnie

[Allicja]

To że te piękne gwiazdy mają dupke kiedyś przyuważyłam w jakiejś gazecie podawali na ich przykładach wskazówki czego unikac itp. żle dobrany strój potrafi zrobic krzywde

Napisane przez Kodeina

Alicjo odpoczniesz od pracy ...8 dni to sporo
będziesz leżec w łóżku czy coś robić ...np. szyć?

Napisane przez Niebie

Ale sobie poleniuchujesz. )

Mam w planach sie wysypiac, posprzątac!!!!!! w szafach i przy okazji może coś uszyc

Biiibiii to faktycznie, nie fajnie. Nie wiem czym tłumaczyc takie wpadki NIEDOPUSZCZALNE

[-agniesia-]

Zazdroszczę Wam Drobinki, ze mnie to zawsze kawał baby był Grubokoścista jestem Zawsze M i nigdy nie chciało być mniej

[Allicja]

U mnie był taki piękny czas nawet XS za duzy był ale to pewnie nie wróci....eh
Dobrze że mnie MK jako "Szyneczke" poznał bo wiem że w każdej formie mu sie podobam, teraz mam tą pośrednią

[puchatkowa]

Napisane przez -agniesia-

Mnie przeraża całe to wykańczanie, jeszcze na oczy mieszkania nie widzieliśmy, a już trzeba ekipę rezerwować

Wykańczanie mieszkania/domu potrafi nieźle wykończyć człowieka

Napisane przez NiEBiE

Ale wiecie co? Nieźle ją retuszują na teledyskach.
Bo biodra, pupę i uda, to ona ma konkretne.
Fajnie, że nie tylko ja mam wielki tyłek. ;D

No proszę Jaka to miła wiadomość dla nas

Napisane przez NiEBiE

Ale rzeczywista figura Nelly baaardzo odbiega od tej, którą oglądaliśmy choćby w teledysku do Promiscuous girl.

A przecież w tym teledysku wygląda świetnie (mam go na kompie i często oglądam).

NiEBiE, co do opcji mieszkania, to ja chyba wybrałambym tą 1. No chyba, że naprawdę daleko miałabyś z niej do pracy. Bo co innego podjechać dalej w weekend na imprezę, ale co innego codziennie z rana drałować kawał drogi...

Napisane przez Allicja

Właśnie wróciłam od lekarza i mam całe 8 dni chorobowego wolnego!!!! Szefowa jak zawsze nie była zadowolona ale cóż, niech sobie zda sprawde z sytuacji

To dobrze, że masz zwolnienie Allicjo Porządnie się wyleczysz i porobisz sobie co tylko będziesz chciała

Napisane przez biiibiii

Kurde, dziewczyny.
W sierpniu idziemy z tżtem na wesele.
Dostał dziś zaproszenie (bardzo szybko...) i na zaproszczeniu jest napisane mój tż z osobą towarzyszącą.
Zezłościłam się strasznie! do cholery jesteśmy ze sobą 7 lat!
może to drobnostka, ale się zezłościłam. Tż dzowni do mnie i mówi i odrazu uprzedza 'spokojnie, nie denerwuj się, bo wiesz, zaproszenia zamawiali dawno..' Dawno to znaczy 7 lat temu, zanim się poznaliśmy?

biiibiii, fakt można się wkurzyć. Ale z drugiej strony znajoma dostała zaproszenie imienne na ślub na siebie i partnera (5 lat razem). No a miesiąc później się zakochała na zabój i teraz jest z innym... No i co teraz z zaproszeniem

Napisane przez kodeina

tak
w weekend przyjeżdza do nas para znajomych z psem
ale będę miała do sprzatania po tym psiaku..moja mama ma fioła na punkcie czystości
mam nadzieje że pogoda sie poprawi bo chcemy grila zrobić

kode, liczymy na zdjęcia

Napisane przez -agniesia-

Zazdroszczę Wam Drobinki, ze mnie to zawsze kawał baby był Grubokoścista jestem Zawsze M i nigdy nie chciało być mniej

agniesiu, jak sama nazwa wskazuje M - medium - rozmiar średni. Nie żaden grubokościsty Proszę mnie tu nie dołować

[matallewar]

Hej

przyłączam się do Was, kochane koziorożce

znalazłam to forum, bo chciałam schudnąć i tak mnie wciągnęło, że codziennie zaglądam po motywację i na pogaduchy

ja też noszę głównie M... co prawda było już L (ale czułam się wtedy fatalnie) i było też S (chciałabym znów do niego zejść), ale przez większość życia M

[kodeina]

witajcie późnym wieczorem
jest tu ktoś?

[biiibiii]

Allicjo na mnie kiedyś XS też był za duży, jaka wielka była moja radość kiedy okazał się za mały
Teraz mam S a czasami nawet M, ale żadko. Tż tylko jak jesteśmy na zakupach to chodzi za mną i ryczy na cały sklep "eeeeeeMkaaaa jesteś już, zapomnij o eSSSSSceeeee"

Puchatko dobra historia. wśród swoich znajomych właśnie niedawno miała miejsce identyczna, slub miał być na początku września.. no ale nici..

[puchatkowa]

Napisane przez matallewar

Hej

przyłączam się do Was, kochane koziorożce

znalazłam to forum, bo chciałam schudnąć i tak mnie wciągnęło, że codziennie zaglądam po motywację i na pogaduchy

ja też noszę głównie M... co prawda było już L (ale czułam się wtedy fatalnie) i było też S (chciałabym znów do niego zejść), ale przez większość życia M

Witaj matallewar

Napisane przez kodeina

witajcie późnym wieczorem
jest tu ktoś?

Ja jestem kode No powiedz, że się cieszysz

Napisane przez biiibiii

Allicjo na mnie kiedyś XS też był za duży, jaka wielka była moja radość kiedy okazał się za mały
Teraz mam S a czasami nawet M, ale żadko. Tż tylko jak jesteśmy na zakupach to chodzi za mną i ryczy na cały sklep "eeeeeeMkaaaa jesteś już, zapomnij o eSSSSSceeeee"

A ja dokładnie odwrotnie - głównie M, czasem S
Najlepsze jest to, że mój TŻ to nie może pojąć kolejności tych rozmiarów i cały czas mi pokazuje rzeczy S

[biiibiii]

Napisane przez kodeina

witajcie późnym wieczorem
jest tu ktoś?

i ja

ze skrzatem



heeej matallewar

[Yovitka21]

Napisane przez biiibiii

i ja

ze skrzatem



heeej matallewar

ja tez jestem... niestety sama....

i totalnie wkurzona...

[biiibiii]

Yovi why ?


Na mne już czas. Zabieram skrzata i idziemy spać
dobranoc

[Yovitka21]

ex dupek znow probuje owinac sobie mnie wokol palca

[puchatkowa]

Nie daj mu się Yovi! Najlepiej w ogóle z nim nie rozmawiaj! Niech wie, co stracił i niech żałuje, ale niech sobie nie robi nadziei.

Ja też już idę spać

[Yovitka21]

Napisane przez puchatkowa

Nie daj mu się Yovi! Najlepiej w ogóle z nim nie rozmawiaj! Niech wie, co stracił i niech żałuje, ale niech sobie nie robi nadziei.

oj nie dam... juz sie poklocilismy

[architekt80]

Biiibiii wiem co czujesz myśmy dostali takie zaproszenie już po naszym ślubiei skończyło się tak ze nie poszliśmy. Nie polecam tego rozwiązania ale wkurzyłam się po prostu okropnie.


Nie wyspałam się przez upał.


Wsiadajcie w samolotwyjade po Was na lotnisko.:ehe m:


Alicjo jakie masz plany na chorobowe?

Yovi nie przejmuj sie i nie daj się.

[saslycek]

Cześć Koziołki, jestem załamana musiałam zwolnić się z pracy w trybie natychmiastowym w poniedziałek po pracy zostałam z szefową i jej 3ma kolegami na afterze, troche popiliśmy.. rozładował mi się telefon i ostatniego smsa napisałam o 2 do Tżeta, że niedługo wracam do domu. Jednak plany się zmieniły, ja nie miałam jak mu dac znać... tzn. miałam ale zupełnie o tym nie pomyślałam on był w pracy i 4 godziny nie wiedział co się ze mna dzieje, układał takie scenariusze, że to się w głowie nie mieści. Tak bardzo się martwił i był zły. A ja co? siedziałam i piłam sobie w najlepsze i niczym się nie przejmowałam :| oczywiście upiłam się bardzoo, o 6 Tż obudził mojego brata, który stwierdził że mnie nie ma i poszedł mnie szukać do mojej pracy ... zabrał mnie stamtąd a pod moja klatka czekał już Tż, strasznie zły.. cały się trząsł nie wiedział się dzieje.. pomógł mi sie wczłapać do domu... położył mnie spać i pojechał znowu do pracy bo wyszedł ryzykując zwolnienie, ale tak bardzo sie martwił ze wszytsko było mu jedno... po pracy przyjechał do mnie jeszcze raz ale juz spałam.. przytulił sie poleżał chwile i pojechał do domu.. wstałam po 14 i od razu przyjechał... długa rozmowa się odbyła.. i dostałam warunek.. albo on albo moja praca... pracować i tak nie miałam tam zamiaru długo, ale jest mi strasznie przykro ... przez cała ta sytuacje zrozumiałam jak bardzo Tż mnie kocha i mu zalezy, zaryzykował i wyszedł z pracy żeby sprawdzić co się ze mną dzieje... czuje się jak świnia

[architekt80]

Napisane przez saslycek

Cześć Koziołki, jestem załamana musiałam zwolnić się z pracy w trybie natychmiastowym w poniedziałek po pracy zostałam z szefową i jej 3ma kolegami na afterze, troche popiliśmy.. rozładował mi się telefon i ostatniego smsa napisałam o 2 do Tżeta, że niedługo wracam do domu. Jednak plany się zmieniły, ja nie miałam jak mu dac znać... tzn. miałam ale zupełnie o tym nie pomyślałam on był w pracy i 4 godziny nie wiedział co się ze mna dzieje, układał takie scenariusze, że to się w głowie nie mieści. Tak bardzo się martwił i był zły. A ja co? siedziałam i piłam sobie w najlepsze i niczym się nie przejmowałam :| oczywiście upiłam się bardzoo, o 6 Tż obudził mojego brata, który stwierdził że mnie nie ma i poszedł mnie szukać do mojej pracy ... zabrał mnie stamtąd a pod moja klatka czekał już Tż, strasznie zły.. cały się trząsł nie wiedział się dzieje.. pomógł mi sie wczłapać do domu... położył mnie spać i pojechał znowu do pracy bo wyszedł ryzykując zwolnienie, ale tak bardzo sie martwił ze wszytsko było mu jedno... po pracy przyjechał do mnie jeszcze raz ale juz spałam.. przytulił sie poleżał chwile i pojechał do domu.. wstałam po 14 i od razu przyjechał... długa rozmowa się odbyła.. i dostałam warunek.. albo on albo moja praca... pracować i tak nie miałam tam zamiaru długo, ale jest mi strasznie przykro ... przez cała ta sytuacje zrozumiałam jak bardzo Tż mnie kocha i mu zalezy, zaryzykował i wyszedł z pracy żeby sprawdzić co się ze mną dzieje... czuje się jak świnia

Ojejej , nie czuj się . Nie wyszło zbyt dobrze ale nie ma sensu się obwiniać. Picie w pracy niesie za sobą zagrożenie że coś się powie czego lepiej nie mowić i dlatego lepiej tego nie robić. TZ wybaczy teraz jest zły bo się bał że coś Ci się stanie ale szybko mu przejdzie napewno.

[saslycek]

Napisane przez architekt80

Ojejej , nie czuj się . Nie wyszło zbyt dobrze ale nie ma sensu się obwiniać. Picie w pracy niesie za sobą zagrożenie że coś się powie czego lepiej nie mowić i dlatego lepiej tego nie robić. TZ wybaczy teraz jest zły bo się bał że coś Ci się stanie ale szybko mu przejdzie napewno.

Moje szefowa to spoko, obie sie upiłysmy, dobrze sie bawiłysmy... nie chce żebym odchodziła, polubiła mnie i jestem dobrym pracownikiem... ale Tż.. on jest ważniejszy niż praca więc... musiałam z niej zrezygnować.

[architekt80]

Napisane przez saslycek

Moje szefowa to spoko, obie sie upiłysmy, dobrze sie bawiłysmy... nie chce żebym odchodziła, polubiła mnie i jestem dobrym pracownikiem... ale Tż.. on jest ważniejszy niż praca więc... musiałam z niej zrezygnować.

A lubisz tą prace?Bo jak tak to pogadaj z TZ ochłonie i mu przejdzie. Tylko odczekaj pare dni

[saslycek]

Lubię, praca za barem zawsze mi się podobała... ale nie da rady z nim nic wynegocjować (to koziołek, jest uparty, zawzięty, jak powie jedno to już tego nie zmieni)... szefowa powiedziała że mogę cały czas pracować na rano od 11 do 18... ale nawet tego nie dało się z nim wynegocjować, strasznie się zdenerwował całą sytuacją... nie dziwie się nawet, nie lubił mojej pracy od początku i czekał tylko na pretekst... ehhh . Life isn't simple

I tak chciałam zrezygnować, tylko szkoda że to wszystko się tak skończyło :|

[architekt80]

Napisane przez saslycek

Lubię, praca za barem zawsze mi się podobała... ale nie da rady z nim nic wynegocjować (to koziołek, jest uparty, zawzięty, jak powie jedno to już tego nie zmieni)... szefowa powiedziała że mogę cały czas pracować na rano od 11 do 18... ale nawet tego nie dało się z nim wynegocjować, strasznie się zdenerwował całą sytuacją... nie dziwie się nawet, nie lubił mojej pracy od początku i czekał tylko na pretekst... ehhh . Life isn't simple

Ja myśle że ochłonie poczekaj jakiś czas , powiedzmy do końca tygodnia. Przejdzie mua pomysl z pracą od 11 do 18 jest dobry.

[saslycek]

Tylko, że ja juz praktycznie zrezygnowałam... jest za późno... nie da się nic zrobić. Ehh nevermind... czuje się teraz jakby mi było wszystko jedno.

Strasznie mi smutno, czuję się fatalnie. I tak w sumie to nie potrafie wyjasnić czemu niby sprawa załatwiona, nie pracuje, Tż miał co chciał... ale jednak jest mi strasznie przykro z jakiegoś powodu.

[kodeina]

witajcie
ale dziś wcześnie dotarłam do pracy

Napisane przez puchatkowa

Ja jestem kode No powiedz, że się cieszysz

"umieeeeram" z radości

Napisane przez puchatkowa

A ja dokładnie odwrotnie - głównie M, czasem S
Najlepsze jest to, że mój TŻ to nie może pojąć kolejności tych rozmiarów i cały czas mi pokazuje rzeczy S

hehe skąd ja to znam
tak samo długo mu tłumaczyłam czym się różni spódnica od sukienki

Napisane przez biiibiii

i ja

Napisane przez Yovitka21

ja tez jestem... niestety sama....

no i na moje "wezwanie" koziolłki sie zameldowały a ja zwiałam

Napisane przez Yovitka21

... juz sie poklocilismy

i bardzo dobrze!!!
najlepiej będzie jak nie będziesz z nim wchodzić w te durne dyskusje!
To go najbardziej zaboli. Nie masz zamiaru do niego wracać, skrzywdził Cię - ma teraz za swoje. Ja bym na Twoim miejscu wogóle nie reagowała na jego zaczepki.
Yovi ja nie jestem pewna czy on zachowuje się tak bo chce abyś z nim była czy po prostu sprawdza Cię i bawi się Tobą...dlatego OLEJ GO SIKIEM PROSTYM ( sorry za określenie)

Napisane przez saslycek

Tylko, że ja juz praktycznie zrezygnowałam... jest za późno... nie da się nic zrobić. Ehh nevermind... czuje się teraz jakby mi było wszystko jedno.
Strasznie mi smutno, czuję się fatalnie. I tak w sumie to nie potrafie wyjasnić czemu niby sprawa załatwiona, nie pracuje, Tż miał co chciał... ale jednak jest mi strasznie przykro z jakiegoś powodu.

saslycek rzeczywiście "zaszalałaś"
Nie dziwię się reakcji Twojego TŻ ..mój by zareagował podobne albo i gorzej.Ale to świadczy o tym jak bardzo mu na Tobie zależy więc gorzej by było jakby wogóle nie zareagował na to zdarzenie.
To zrozumiałe że pomimo wyjaśnienia sprawy czujesz się fatalnie.
Zrezygnowałaś z pracy którą lubisz.
Zawiodłaś zaufanie TŻ.
Troche przesadziłaś z piciem
Ale nie zadręczaj się tym, było minelo, następnym razem będziesz pamiętać o tym jak rozegrać taką sytuację , będziesz pamiętać o tym aby poinformować TŻ gdzie jesteś i o której wrócisz.
Masz ciekawą pracę którą lubisz szkoda że musiałaś z niej zrezygnować Ten jeden raz TŻ powinien Ci wybaczyć ( no chyba że to nie był pierwszy raz ).
Twój TŻ nie przepada za Twoją pracą bo Cię kocha i jest zazdrosny. W barze spotykasz dużo ludzi, niektórzy zagadują, podrywają itp
Na pocieszenie mogę Ci napisać że gdybym to ja była w takiej sytuacji to mój TŻ zrobiłby tak samo bo wiem że też czekał by na pretekst abym żuciła tą pracę
Sasly co teraz zrobisz? będiesz szukać innej pracy?

[meteorites]

cześć Koziołki.

nie miałam ostatnio czasu, bo siedziałam w kancelarii i przepisywałam tony pism.

dzisiaj do południa mam wolne, ale zamiast tego dostałam w prezencie dramat egzystencjalny. dostałam się bez problemu na drugi kierunek i chyba mam problem z moją decyzyjnością... jestem, jak to brzydko acz dosłownie mówią,
w tzw. "czarnej dupie", bo nie wiem kompletnie co zrobić...

[architekt80]

Napisane przez meteorites

cześć Koziołki.

nie miałam ostatnio czasu, bo siedziałam w kancelarii i przepisywałam tony pism.

dzisiaj do południa mam wolne, ale zamiast tego dostałam w prezencie dramat egzystencjalny. dostałam się bez problemu na drugi kierunek i chyba mam problem z moją decyzyjnością... jestem, jak to brzydko acz dosłownie mówią,
w tzw. "czarnej dupie", bo nie wiem kompletnie co zrobić...

A jaki to kierunek?I czemu problem , nie dasz rady studiować dwóch?


Dzień dobry

Kode widzę że jesteś .Co u Ciebie?

[meteorites]

Napisane przez architekt80

A jaki to kierunek?I czemu problem , nie dasz rady studiować dwóch?

europeistyka. prawo jest bardzo obszerne i nie wiem czy da się to połączyć, bo w sesji miałabym przynajmniej po 8 egzaminów, a prawo już mi pokazało, że nie są to książki, a "kobyły"...

[kodeina]

Napisane przez architekt80

Kode widzę że jesteś .Co u Ciebie?

wszystko po staremu
staram się pracować
Archi Ty też teraz jesteś w pracy?

meteo rzeczywiście ciągnąć dwa trudne kierunki to byłby wyczyn

[Yovitka21]

Hej melduje sie niewyspany koziołek...

jejku strasznie sie czuje... nie mogłam spać... byłam taka wkurzona... musiałam sobie popłakać zeby rozładować nerwy....


od samego rana pracownicy wierca jakieś dziury w dach... masakra... nie lubie remontow...

Napisane przez architekt80

Yovi nie przejmuj sie i nie daj się.

nie mam zamiaru... ale wkurza mnie jego głupota... jest z inna a nie może sie opanować przy innej... podobno wszytsko jej powadział ze wypiał ze mna kiedy był z nia a ona mu wybaczyła... i to sa szczerze uczucia? wybaczyc taką zdrade?
ale niebawem może sie to skonczyc bo wyleją go z pracy... kasa sie skonzy i ciekwe czy bedzie tak kolorowo... mam nadzieje ze znow dostanie po tylku

Napisane przez saslycek

Cześć Koziołki, jestem załamana musiałam zwolnić się z pracy w trybie natychmiastowym w poniedziałek po pracy zostałam z szefową i jej 3ma kolegami na afterze, troche popiliśmy.. rozładował mi się telefon i ostatniego smsa napisałam o 2 do Tżeta, że niedługo wracam do domu. Jednak plany się zmieniły, ja nie miałam jak mu dac znać... tzn. miałam ale zupełnie o tym nie pomyślałam on był w pracy i 4 godziny nie wiedział co się ze mna dzieje, układał takie scenariusze, że to się w głowie nie mieści. Tak bardzo się martwił i był zły. A ja co? siedziałam i piłam sobie w najlepsze i niczym się nie przejmowałam :| oczywiście upiłam się bardzoo, o 6 Tż obudził mojego brata, który stwierdził że mnie nie ma i poszedł mnie szukać do mojej pracy ... zabrał mnie stamtąd a pod moja klatka czekał już Tż, strasznie zły.. cały się trząsł nie wiedział się dzieje.. pomógł mi sie wczłapać do domu... położył mnie spać i pojechał znowu do pracy bo wyszedł ryzykując zwolnienie, ale tak bardzo sie martwił ze wszytsko było mu jedno... po pracy przyjechał do mnie jeszcze raz ale juz spałam.. przytulił sie poleżał chwile i pojechał do domu.. wstałam po 14 i od razu przyjechał... długa rozmowa się odbyła.. i dostałam warunek.. albo on albo moja praca... pracować i tak nie miałam tam zamiaru długo, ale jest mi strasznie przykro ... przez cała ta sytuacje zrozumiałam jak bardzo Tż mnie kocha i mu zalezy, zaryzykował i wyszedł z pracy żeby sprawdzić co się ze mną dzieje... czuje się jak świnia

oj no nieciekawa sytuacja...
ale wydaje mi sie ze podjełaś właściwa decyzje...
widać ze cie kocha i miu zelezy a praca nie jest warta milosci...

Napisane przez kodeina

i bardzo dobrze!!!
najlepiej będzie jak nie będziesz z nim wchodzić w te durne dyskusje!
To go najbardziej zaboli. Nie masz zamiaru do niego wracać, skrzywdził Cię - ma teraz za swoje. Ja bym na Twoim miejscu wogóle nie reagowała na jego zaczepki.
Yovi ja nie jestem pewna czy on zachowuje się tak bo chce abyś z nim była czy po prostu sprawdza Cię i bawi się Tobą...dlatego OLEJ GO SIKIEM PROSTYM ( sorry za określenie)

kochana to jest bardzo dobre okreslenie