Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część III

[Ludowa]

Napisane przez Aralka

Dzisiaj dostanę chyba takie lanie, że nie siąde.
Kupiłam sobie chlebek sojowy, uznałam, że z nim zrobię śniadanie, ale w ogóle nie miałam na niego ochoty i znowu chrupkie.
Co ja mogę poradzić, że tak bardzo je lubię...

Jeśli FAKTYCZNIE je bardzo lubisz, to dlaczego masz go nie jeść? Tylko wiesz, jedną czy dwiema tekturkami się nie najesz, są takie niskokaloryczne, więc powinnaś je jeść w słusznych ilościach

[juliaaa161190]

Napisane przez kika171

aha rozumiem...ale skoro mama wie jak jest to już lepiej ja też uwielbiam owoce i warzywa pod każdą postacią chociaż nie,...nienawidzę PIETRUSZKI U mnie też troszkę "poszumiało", ale przeszło jakos boczkiem, zobaczysz jak czas bez rodziców szybciutko minie, moi ostatnio byli nad morzem tydzień i ani się obejrzałam a byli znowu w domku

No moi właśnie wybyli nad morze tyle że na niespełna 4 tygodnie ... ale zleci jakoś, bo w czwartek przyjedzie mój braciszek i bd do soboty (ktoś mnie musi zawieźć na miejsce zbiórki heh), a w sobotę właśnie wyjeżdżam no i tym sposobem 3 tyg. bez rodziców zlecą ... jak wrócę to zaczynam prawko i za niecały tydzień bd rodzice
A teraz właśnie czekam na koleżankę, której nie widziałam ładnych parę lat (te gg czasem się przydaje) i wybieramy się na koncert, zostanie u mnie na noc nawet, więc do jutra jakoś dotrwam, a później też - nie mam wyjścia

Star - masz bardzo ładną figurę i cudowne włosy



Pozdrawiam.

[enex]

Jestem głupia. Konserwatywny debil. Słowa mojej matki po tym jak jej oświadczyłam, że chcę sobie kupić klasyczne buty na obcasie a nie ma takich, że jedyne to te z czubkami do szpicu a mi się podobają. To kontrowała, że jestem durna kupować sobie staroświeckie buty, że teraz kliny w modzie a kiedy kontrowałam, że ni kupię sobie klinu do garnituru na egzaminy i sezon balowy, bo nie podoba mi się i chodzi mi się w nim okropnie to kontrowała, że jestem głupia, zacofana i jedyne co umiem to kupować te durne ubrania na góry, że jestem jak z lasa...
Tylko dlatego, bo nie podoba mi się nic z tego co jej.
Jestem do niczego. Brzydka, gruba (kretynka wlazłam na na Fitness na zdjęcia nóg...), według słów mojej matki bezguście. Jak skróciłam włosy i cały rocznik mi je pochwalił, że bardziej kobieco wyglądam i doroślej to mi co tylko mnie widziała wytykała, że to obrzydliwe i patrzeć na mnie nie może i jak mogłam ze siebie taką pokrakę zrobić, że mi ładniej w długich i wyczesanych (mam okropne wysokie i brzydkie czoło, bo nierówną i nieostrą linię włosów, i jak tylko mnie widziała to mi wylizywała rękoma te włosy, że to okrone co mam na głowie...).
Bezguście, debil, pokraka...w jej oczach chyba nigdy nie będę idealną...nigdy...nawet mi nie pogratulowała jak pozdawałam na celujące a jeszcze ne mnie nakrzyczała, że mam egzamin w sierpniu, że jak to że go nie mam od razu w czerwcu, że jak zawsze olewam nauką i szukam wykrętów...jestem do niczego....
Miewam ciche ochoty biczować się od rana do nocy do idealności...za jakąkolwiek cenę...jestem nikim...

[starlight]

Napisane przez enex

Jestem głupia. Konserwatywny debil. Słowa mojej matki po tym jak jej oświadczyłam, że chcę sobie kupić klasyczne buty na obcasie a nie ma takich, że jedyne to te z czubkami do szpicu a mi się podobają. To kontrowała, że jestem durna kupować sobie staroświeckie buty, że teraz kliny w modzie a kiedy kontrowałam, że ni kupię sobie klinu do garnituru na egzaminy i sezon balowy, bo nie podoba mi się i chodzi mi się w nim okropnie to kontrowała, że jestem głupia, zacofana i jedyne co umiem to kupować te durne ubrania na góry, że jestem jak z lasa...
Tylko dlatego, bo nie podoba mi się nic z tego co jej.
Jestem do niczego. Brzydka, gruba (kretynka wlazłam na na Fitness na zdjęcia nóg...), według słów mojej matki bezguście. Jak skróciłam włosy i cały rocznik mi je pochwalił, że bardziej kobieco wyglądam i doroślej to mi co tylko mnie widziała wytykała, że to obrzydliwe i patrzeć na mnie nie może i jak mogłam ze siebie taką pokrakę zrobić, że mi ładniej w długich i wyczesanych (mam okropne wysokie i brzydkie czoło, bo nierówną i nieostrą linię włosów, i jak tylko mnie widziała to mi wylizywała rękoma te włosy, że to okrone co mam na głowie...).
Bezguście, debil, pokraka...w jej oczach chyba nigdy nie będę idealną...nigdy...nawet mi nie pogratulowała jak pozdawałam na celujące a jeszcze ne mnie nakrzyczała, że mam egzamin w sierpniu, że jak to że go nie mam od razu w czerwcu, że jak zawsze olewam nauką i szukam wykrętów...jestem do niczego....
Miewam ciche ochoty biczować się od rana do nocy do idealności...za jakąkolwiek cenę...jestem nikim...

Twoja mama wygaduje bzdury niby dlaczego jesteś nikim? Przejmujesz myślenie swojej mamy, to raczej negatywnie, nie sądzisz?? ;-)
A o gustach się przecież nie dyskutuje..
Nie wiem co powiedzieć, nie mam takiej sytuacji..

[monochrome]

Napisane przez kika171

Monochrome, tak teraz idę do maturalnej, ale sama nawet nie wiem co wpisać we wrześniu w papierach...tzn, które przedmioty chcę zdawaćehh...

Jeszcze masz czas do zastanowienia się, na razie ciesz się wakacjami.

Napisane przez star15

dziewczyny, powysyłałam już całej reszcie fotki- tym, które chciały. sprawdzać maile

Właśnie odebrałam. Wow, śliczna z Ciebie dziewczyna. Masz boską figurę. ;] Super wyglądasz!

Napisane przez agness51

Dzień dobry

Jeśli chodzi o ciasto hm ... miałam je wziąć ze sobą na spotkanie z TŻ-tem,jednak ... jest tak czekoladowe (poprosiłam mamę,aby je przełożyła kremem,bo się rozwalało),potem jeszcze zrobiłam polewę,posypałam wiórkami czekoladowymi i bitą śmietaną,że bałam się,że się rozpuści w drodze ale dobre,siostra powiedziała,że smakuje jak kopiec kreta,załapałam się na kawałek,a solidną porcję i tak zostawię dla TŻ-ta... mimo to zrobiłam na szybko sernik czekoladowy i siedzi w lodówce

Dzisiaj redukcja idzie w odstawkę,no bo rocznica i w ogóle,to postanowiłam,że odpuszczam.

Star - świetną masz figurkę,szczerze mówię .

Jak kopiec kreta, mniam mniam, na pewno jest pyszne.
Hyhy, a ja upiekłam wczoraj te muffinki i w ogóle nie urosły, nie wiem czemu. Ale są smaczne. ;]

Napisane przez FilifionkaB

Ewelka ja tez kiedys bez słodyczy nie umiałam życ, a teraz juz mnie nie ciągnie... rzeczywiscie najlepszy jest odwyk, przez miesiac męczyłam się straszliwie, chodziłam po ścianach taką miałam ochotę na czekoladę...( a jadłam tabliczkę na raz), ale przemogłam się, przetrwałam... teraz? nie jem juz, nie ciągnie mnie w ogóle... z grzecznosci mogę zjeść kawałek ale zaraz mnie mdli.. choc czasem załuje bo to była wkoncu przyjemnosc jakaś

Ja też tak odzwyczaiłam się od czekolady, ale spokoluz, to jest uleczalne. ;] Tzn teraz jestem w stanie zjeść tak max dwa paski, a nie tabliczkę naraz jak to drzewiej bywało, ale to chyba dobrze, co za dużo to i niezdrowo.

Napisane przez enex

Hihi, ostatnio jak byliśmy w pubie ze znajomymi to po dziewczynie kolegi jak chciała zamówić piwsona to chcieli dowód - tylko dlatego, że ma chyba 30kilo i z łóżkiem i jakieś 155cm wzrostu, drobna krucha blondynka...ma 25lat przy tym.

U mnie wczorej poszło bardzo niezdrowo, jedyne normalne jedzenie to było śniadanie a potem już tylko śmieci, totalną klapą była "kolacja"bo stanowił ją burger z wysmażanym serem bałkańskim i pół litra piwa, no cóż spotkania pubowe, mam nadzieję, że dziś zdrowiej pójdzie.... A kalorycznie w końcu całkiem miło, bo zamknęłam na oko w 2500kcal, nie umiem policzyć za burgera, ale powinno być maksa tyle...
Ehh zmykam szukać motywacji do zdrowego bycia...

Raz na jakiś czas przecież może być niezdrowo. ;] Pyszny musiał być ów burger!
Co do sprawdzania dowodów, to ode mnie chciano go raz w życiu mym. ;D Było to parę dni po tym, jak tenże dowód odebrałam. ;D

Napisane przez Aralka

Dzisiaj dostanę chyba takie lanie, że nie siąde.
Kupiłam sobie chlebek sojowy, uznałam, że z nim zrobię śniadanie, ale w ogóle nie miałam na niego ochoty i znowu chrupkie.
Co ja mogę poradzić, że tak bardzo je lubię...

Jedz to i to. ;]

Napisane przez juliaaa161190

No moi właśnie wybyli nad morze tyle że na niespełna 4 tygodnie ... ale zleci jakoś, bo w czwartek przyjedzie mój braciszek i bd do soboty (ktoś mnie musi zawieźć na miejsce zbiórki heh), a w sobotę właśnie wyjeżdżam no i tym sposobem 3 tyg. bez rodziców zlecą ... jak wrócę to zaczynam prawko i za niecały tydzień bd rodzice
A teraz właśnie czekam na koleżankę, której nie widziałam ładnych parę lat (te gg czasem się przydaje) i wybieramy się na koncert, zostanie u mnie na noc nawet, więc do jutra jakoś dotrwam, a później też - nie mam wyjścia

Star - masz bardzo ładną figurę i cudowne włosy



Pozdrawiam.

Jaki koncert? Miłej zabawy!
Moja rodzina też wyjechana, ale w środę wracają. Nie mogę się doczekać. Nie rozumiem, jak to niektórzy się cieszą, gdy mogą być sami na gospodarstwie. Mi jest smutno. Dziś miała przyjechać do mnie koleżanka ze studiów, ale coś jej wypadło. Późniejszym wieczorem wstąpię do sąsiada na film z moimi brzydkimi muffinkami (i pięknym nowym hairstyle'm). ;p Póki co nudy samotnicze. ;]

Napisane przez enex

Jestem głupia. Konserwatywny debil. Słowa mojej matki po tym jak jej oświadczyłam, że chcę sobie kupić klasyczne buty na obcasie a nie ma takich, że jedyne to te z czubkami do szpicu a mi się podobają. To kontrowała, że jestem durna kupować sobie staroświeckie buty, że teraz kliny w modzie a kiedy kontrowałam, że ni kupię sobie klinu do garnituru na egzaminy i sezon balowy, bo nie podoba mi się i chodzi mi się w nim okropnie to kontrowała, że jestem głupia, zacofana i jedyne co umiem to kupować te durne ubrania na góry, że jestem jak z lasa...
Tylko dlatego, bo nie podoba mi się nic z tego co jej.
Jestem do niczego. Brzydka, gruba (kretynka wlazłam na na Fitness na zdjęcia nóg...), według słów mojej matki bezguście. Jak skróciłam włosy i cały rocznik mi je pochwalił, że bardziej kobieco wyglądam i doroślej to mi co tylko mnie widziała wytykała, że to obrzydliwe i patrzeć na mnie nie może i jak mogłam ze siebie taką pokrakę zrobić, że mi ładniej w długich i wyczesanych (mam okropne wysokie i brzydkie czoło, bo nierówną i nieostrą linię włosów, i jak tylko mnie widziała to mi wylizywała rękoma te włosy, że to okrone co mam na głowie...).
Bezguście, debil, pokraka...w jej oczach chyba nigdy nie będę idealną...nigdy...nawet mi nie pogratulowała jak pozdawałam na celujące a jeszcze ne mnie nakrzyczała, że mam egzamin w sierpniu, że jak to że go nie mam od razu w czerwcu, że jak zawsze olewam nauką i szukam wykrętów...jestem do niczego....
Miewam ciche ochoty biczować się od rana do nocy do idealności...za jakąkolwiek cenę...jestem nikim...

Enex! Sama wiem, jakie to trudne, gdy rodzice dużo wymagają. Ale to Twoje życie, Twoje egzaminy, Twój ubiór, wygląd etc. I to, co Ty uważasz za słuszne jest najważniejsze. To na pewno boli, taka krytyka. Ale bądź twarda i nie daj się wytrącić z równowagi i nie umniejszaj swojej wartości z tego powodu! I z żadnego innego. Trzymaj się.

[ddzzaassttaa]

Mam 13 lat i 160 cm waze 37 kg i 57 dek. czy jestem anorektyczka ? i ile powinnam wazyc ?

[enex]

Napisane przez ddzzaassttaa

Mam 13 lat i 160 cm waze 37 kg i 57 dek. czy jestem anorektyczka ? i ile powinnam wazyc ?

Anoreksja to problem duszy - tego jak pojmujesz jedzenie i siebie. Sama waga kontra wzrost to nic póki są wynikiem naturalnego bycia.

[enex]

Napisane przez monochrome

Enex! Sama wiem, jakie to trudne, gdy rodzice dużo wymagają. Ale to Twoje życie, Twoje egzaminy, Twój ubiór, wygląd etc. I to, co Ty uważasz za słuszne jest najważniejsze. To na pewno boli, taka krytyka. Ale bądź twarda i nie daj się wytrącić z równowagi i nie umniejszaj swojej wartości z tego powodu! I z żadnego innego. Trzymaj się.

Nigdy się nie mogłam strzyc jak chciałam i do teraz nie mogę, nie mogłam nosić to co chciałam - żaden skejt, rock, ubrania normalnych nastolatek, zero farbowania, imprez, musiałam nawet jeść tylko to co rodzina, żadnych własnych obiadów na diecie, co powiem jest źle a co mama to idelane. Nawet o moim studiach twierdzi, że w ogóle nie są takie hardkorowe, że to tylko ja z tego robię sobie taki image, że wyolbrzymiam i w ogóle...Moja mama czyli ideał, ja-zero totalne...

[201705250937]

Napisane przez enex

Jestem głupia. Konserwatywny debil. Słowa mojej matki po tym jak jej oświadczyłam, że chcę sobie kupić klasyczne buty na obcasie a nie ma takich, że jedyne to te z czubkami do szpicu a mi się podobają. To kontrowała, że jestem durna kupować sobie staroświeckie buty, że teraz kliny w modzie a kiedy kontrowałam, że ni kupię sobie klinu do garnituru na egzaminy i sezon balowy, bo nie podoba mi się i chodzi mi się w nim okropnie to kontrowała, że jestem głupia, zacofana i jedyne co umiem to kupować te durne ubrania na góry, że jestem jak z lasa...
Tylko dlatego, bo nie podoba mi się nic z tego co jej.
Jestem do niczego. Brzydka, gruba (kretynka wlazłam na na Fitness na zdjęcia nóg...), według słów mojej matki bezguście. Jak skróciłam włosy i cały rocznik mi je pochwalił, że bardziej kobieco wyglądam i doroślej to mi co tylko mnie widziała wytykała, że to obrzydliwe i patrzeć na mnie nie może i jak mogłam ze siebie taką pokrakę zrobić, że mi ładniej w długich i wyczesanych (mam okropne wysokie i brzydkie czoło, bo nierówną i nieostrą linię włosów, i jak tylko mnie widziała to mi wylizywała rękoma te włosy, że to okrone co mam na głowie...).
Bezguście, debil, pokraka...w jej oczach chyba nigdy nie będę idealną...nigdy...nawet mi nie pogratulowała jak pozdawałam na celujące a jeszcze ne mnie nakrzyczała, że mam egzamin w sierpniu, że jak to że go nie mam od razu w czerwcu, że jak zawsze olewam nauką i szukam wykrętów...jestem do niczego....
Miewam ciche ochoty biczować się od rana do nocy do idealności...za jakąkolwiek cenę...jestem nikim...

EnexMocno sciskam. Może obie z mama ochłońcie i powróćcie do tej rozmowy gdy obie będziecie spokojnie? Moja mama pod wpływem nerwów potrafi mówic takie oszczerstwa że głowa boli, a po jakimś czasie przychodzi i przeprasza za swoje zachowanie. co nie zmienia faktu, że zada mi przy tym i tak duzo przykrości. Może w przypadku Twojej jest podobnie?

[starlight]

Napisane przez ddzzaassttaa

Mam 13 lat i 160 cm waze 37 kg i 57 dek. czy jestem anorektyczka ? i ile powinnam wazyc ?

marna prowokacja. daruj sobie dziewczynko.
przy takim wzroscie powinnaś z 5dych ważyć.

[enex]

Napisane przez Toffiee

EnexMocno sciskam. Może obie z mama ochłońcie i powróćcie do tej rozmowy gdy obie będziecie spokojnie? Moja mama pod wpływem nerwów potrafi mówic takie oszczerstwa że głowa boli, a po jakimś czasie przychodzi i przeprasza za swoje zachowanie. co nie zmienia faktu, że zada mi przy tym i tak duzo przykrości. Może w przypadku Twojej jest podobnie?

Nigdy mnie nie przeprosiła za rozmowę. Wszystkie rozmowy naszego życia konczyły tym, że ja jestem głupia a ona najmądrzejsza na świecie. Nawet co do tematów, o których nie ma zielonego pojęcia to ona była tą obeznaną a ja kretynką. Nigdy nasza rozmowa na temat inny niż absolutnie neutralny nie skończyła się normalnie a zawsze kłótnią, w której krzyczałyśmy na siebie a ona na mnie, że ja jestem emocjonalnie do du.. i nienormalna i że się tylko wydzieram, ale że pierwsza się zaczyna wydzierać ona to nieważne...Poprostu ona jest Bogiem a ja dnem...i na zawsze tak zostanie, że będę tą durną głupią g....... a ona idealnym człowiekiem...

[201705250937]

Napisane przez enex

Nigdy mnie nie przeprosiła za rozmowę. Wszystkie rozmowy naszego życia konczyły tym, że ja jestem głupia a ona najmądrzejsza na świecie. Nawet co do tematów, o których nie ma zielonego pojęcia to ona była tą obeznaną a ja kretynką. Nigdy nasza rozmowa na temat inny niż absolutnie neutralny nie skończyła się normalnie a zawsze kłótnią, w której krzyczałyśmy na siebie a ona na mnie, że ja jestem emocjonalnie do du.. i nienormalna i że się tylko wydzieram, ale że pierwsza się zaczyna wydzierać ona to nieważne...Poprostu ona jest Bogiem a ja dnem...i na zawsze tak zostanie, że będę tą durną głupią g....... a ona idealnym człowiekiem...

No to z innej beczki... tez mam wreżenie, że trkatuje sie mnie w tej chacie jak dno, ale Enex, pomyśl spokojnie i uczciwie, czy naprawde tak jest? Skoro mama nigdy Cie nie przeprosiła, może powinnas jej o tym powiedziec,? moja tez nigdy mnie nie przeprosi, jesli sie nie popłacze po tym co mi ppwiedziała lub nie wytłumacze jej jaka krzywdząca jest jej opinia. a moja psycholog twierdzi, że to nie ja jestem chora tylko moja rodzina. I taka mysl mnie trochę odciąża, a mo że u Ciebie jest podbnie?

[enex]

Napisane przez Toffiee

No to z innej beczki... tez mam wreżenie, że trkatuje sie mnie w tej chacie jak dno, ale Enex, pomyśl spokojnie i uczciwie, czy naprawde tak jest? Skoro mama nigdy Cie nie przeprosiła, może powinnas jej o tym powiedziec,? moja tez nigdy mnie nie przeprosi, jesli sie nie popłacze po tym co mi ppwiedziała lub nie wytłumacze jej jaka krzywdząca jest jej opinia. a moja psycholog twierdzi, że to nie ja jestem chora tylko moja rodzina. I taka mysl mnie trochę odciąża, a mo że u Ciebie jest podbnie?

Jak uciekam ryczeć do pokoju to tym bardziej na głos komentuje to o piętro niżej żebym dobrze to słyszała, że niech się głupek wyryczy, że nic tylko beczeć umię, że mi przejdzie jak się wyryczę jak małe dziecko, że ja cała jest emocjonalnie do niczego...naśmiewa się ze mnie...Tak jak kiedyś naśmiewała się z tego, że jestem jak kula u czym bardziej żrę tym bardziej jestem wściekła, ale słodyczy nie przestała kupować choć ją o to błagałam...
Mam prawie 22lata zachowuje się wobec mnie jak wobec nastolatki co nie umie się zatroszczyć nawet o swój byt...

[starlight]

Enex, nie daj się!!! Powiedz mamie co o tym myślisz. Gdy zacznie krzyczeć-powiedz spokojnym tonem że porozmawiacie gdy się uspokoi. Gdy przestanie się "wydzierać", wróć do niej z powrotem. Jak się znowu będzie "drzeć"- znów oznajmij jej że chcesz porozmawiać na spokojnie. Musisz na niej wymusić ten spokój. Taki mi pomysł przyszedł zainspirowany.. "Super Nianią" bo, mam nadzieję, że nie urazi Cię to-ale Twoja Mama jest jak dziecko..

[enex]

Napisane przez starlight

Enex, nie daj się!!! Powiedz mamie co o tym myślisz. Gdy zacznie krzyczeć-powiedz spokojnym tonem że porozmawiacie gdy się uspokoi. Gdy przestanie się "wydzierać", wróć do niej z powrotem. Jak się znowu będzie "drzeć"- znów oznajmij jej że chcesz porozmawiać na spokojnie. Musisz na niej wymusić ten spokój. Taki mi pomysł przyszedł zainspirowany.. "Super Nianią" bo, mam nadzieję, że nie urazi Cię to-ale Twoja Mama jest jak dziecko..

Moja mama pracuje na bardzo wysokim stanowisku w firmie. Jest na topie od wielu lat, zawsze wszystkich pod palcem. Nigdy bym nie śmiała sobie dyktować toku rozmowy. Jedynie żebym chciała oberwać policzek albo ją rozzłościć jeszcze bardziej a siebie znowu zmusić do jedzenia leków przeciw boleści żeby się uspokoić...

[starlight]

Napisane przez enex

1) Moja mama pracuje na bardzo wysokim stanowisku w formie. Jest na topie od wielu lat, 2) zawsze wszystkich pod palcem. 3) Nigdy bym nie śmiała sobie dyktować toku rozmowy....|| Jedynie żebym chciała oberwać policzek albo ją rozzłościć jeszcze bardziej a siebie znowu zmusić do jedzenia leków przeciw boleści żeby się uspokoić...

1) to nic nie znaczy
2) czyżby ?
3. może masz prawo podyktować, jeśli ona nie przeprowadza jej w dobrej atmosferze?

[enex]

Napisane przez starlight

1) to nic nie znaczy
2) czyżby ?
3. może masz prawo podyktować, jeśli ona nie przeprowadza jej w dobrej atmosferze?

Brzmi fajnie, ale ona jest despotką - tu nie ma zbyt demokracji - nigdy tak tylko nie porozmawiałyśmy, zawsze to było z nutką rozmowy edukującej mnie, ona nie ciekawiła się tak normalnie o mojego chłopaka tylko w ryzach czy z dobrej rodziny i co to za ludzie, ona nie jest taką tą normalną matką - chwile kiedy się wyłupiamy i jest spoko są w mniejszości...
Przepraszam...po prostu dziś dalszy z serii dni do niczego. Od miesiąca nic a nic nie schudłam, jestem tą samą beczką co byłam, kompulsy jak były tak nadal rządzą, ja zamiast chudnąć prawie tyję. Została mi jedynie cicha zazdrość wszystkim tym chudym i zgrabnym wokoło...mi nieudacznikowi...

[starlight]

Enex do cho.ery!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!
nie jesteś żadna beczką:/ nie nazywaj siebie tak bo na pewno nią nie jesteś..

[iza_wiosenna]

Napisane przez Ludowa

Jeśli FAKTYCZNIE je bardzo lubisz, to dlaczego masz go nie jeść? Tylko wiesz, jedną czy dwiema tekturkami się nie najesz, są takie niskokaloryczne, więc powinnaś je jeść w słusznych ilościach

albo możesz je sobie chrupać pomiędzy posiłkami lub jako "desery" np po kolacji takie wasy, czy po śniadanku, do kawy na przykład

Napisane przez enex

Jestem głupia. Konserwatywny debil. Słowa mojej matki po tym jak jej oświadczyłam, że chcę sobie kupić klasyczne buty na obcasie a nie ma takich, że jedyne to te z czubkami do szpicu a mi się podobają. To kontrowała, że jestem durna kupować sobie staroświeckie buty, że teraz kliny w modzie a kiedy kontrowałam, że ni kupię sobie klinu do garnituru na egzaminy i sezon balowy, bo nie podoba mi się i chodzi mi się w nim okropnie to kontrowała, że jestem głupia, zacofana i jedyne co umiem to kupować te durne ubrania na góry, że jestem jak z lasa...
Tylko dlatego, bo nie podoba mi się nic z tego co jej.
Jestem do niczego. Brzydka, gruba (kretynka wlazłam na na Fitness na zdjęcia nóg...), według słów mojej matki bezguście. Jak skróciłam włosy i cały rocznik mi je pochwalił, że bardziej kobieco wyglądam i doroślej to mi co tylko mnie widziała wytykała, że to obrzydliwe i patrzeć na mnie nie może i jak mogłam ze siebie taką pokrakę zrobić, że mi ładniej w długich i wyczesanych (mam okropne wysokie i brzydkie czoło, bo nierówną i nieostrą linię włosów, i jak tylko mnie widziała to mi wylizywała rękoma te włosy, że to okrone co mam na głowie...).
Bezguście, debil, pokraka...w jej oczach chyba nigdy nie będę idealną...nigdy...nawet mi nie pogratulowała jak pozdawałam na celujące a jeszcze ne mnie nakrzyczała, że mam egzamin w sierpniu, że jak to że go nie mam od razu w czerwcu, że jak zawsze olewam nauką i szukam wykrętów...jestem do niczego....
Miewam ciche ochoty biczować się od rana do nocy do idealności...za jakąkolwiek cenę...jestem nikim...

coś Ty! jesteś naprawdę silną, fajną i inteligentną babką! a mama... no cóż - nie wiem, co o tym sądzić :/ może dowartosciowuje się Twoim kosztem? moja koleżanka ma podobnie - jej mama cały czas na nią krzyczy, że jest beznadziejna, dołuje ją itp. Ale okazało się, że jej matka była w dzieciństwie traktowana jak księżniczka, potem coś nie wyszło w jej życiu i teraz tak właśnie wyżywa się na córce to przykre, ale nie ma innej rady jak tylko ją OLAĆ. Bo powinnaś znać swą wartość - jesteś super i taka zdolna - w końcu dostać się i utrzymac na medycynie to niezły wyczyn! a co do fitnessu, też jak tam wchodzę to potem mam zepsuty dzień

Napisane przez starlight

marna prowokacja. daruj sobie dziewczynko.
przy takim wzroscie powinnaś z 5dych ważyć.

heeej, przestań! to niekoniecznie prowokacja, nie ma na to żadnych dowodów, więc trzeba traktować ten post poważnie!

[kika171]

Napisane przez juliaaa161190

No moi właśnie wybyli nad morze tyle że na niespełna 4 tygodnie ... ale zleci jakoś, bo w czwartek przyjedzie mój braciszek i bd do soboty (ktoś mnie musi zawieźć na miejsce zbiórki heh), a w sobotę właśnie wyjeżdżam no i tym sposobem 3 tyg. bez rodziców zlecą ... jak wrócę to zaczynam prawko i za niecały tydzień bd rodzice
A teraz właśnie czekam na koleżankę, której nie widziałam ładnych parę lat (te gg czasem się przydaje) i wybieramy się na koncert, zostanie u mnie na noc nawet, więc do jutra jakoś dotrwam, a później też - nie mam wyjścia

Star - masz bardzo ładną figurę i cudowne włosy



Pozdrawiam.

No widzisz skoro masz już plany to na pewno szybciutko zleci życzę udanego spotkania z koleżanką baw się dobrze

Napisane przez enex

Jestem głupia. Konserwatywny debil. Słowa mojej matki po tym jak jej oświadczyłam, że chcę sobie kupić klasyczne buty na obcasie a nie ma takich, że jedyne to te z czubkami do szpicu a mi się podobają. To kontrowała, że jestem durna kupować sobie staroświeckie buty, że teraz kliny w modzie a kiedy kontrowałam, że ni kupię sobie klinu do garnituru na egzaminy i sezon balowy, bo nie podoba mi się i chodzi mi się w nim okropnie to kontrowała, że jestem głupia, zacofana i jedyne co umiem to kupować te durne ubrania na góry, że jestem jak z lasa...
Tylko dlatego, bo nie podoba mi się nic z tego co jej.
Jestem do niczego. Brzydka, gruba (kretynka wlazłam na na Fitness na zdjęcia nóg...), według słów mojej matki bezguście. Jak skróciłam włosy i cały rocznik mi je pochwalił, że bardziej kobieco wyglądam i doroślej to mi co tylko mnie widziała wytykała, że to obrzydliwe i patrzeć na mnie nie może i jak mogłam ze siebie taką pokrakę zrobić, że mi ładniej w długich i wyczesanych (mam okropne wysokie i brzydkie czoło, bo nierówną i nieostrą linię włosów, i jak tylko mnie widziała to mi wylizywała rękoma te włosy, że to okrone co mam na głowie...).
Bezguście, debil, pokraka...w jej oczach chyba nigdy nie będę idealną...nigdy...nawet mi nie pogratulowała jak pozdawałam na celujące a jeszcze ne mnie nakrzyczała, że mam egzamin w sierpniu, że jak to że go nie mam od razu w czerwcu, że jak zawsze olewam nauką i szukam wykrętów...jestem do niczego....
Miewam ciche ochoty biczować się od rana do nocy do idealności...za jakąkolwiek cenę...jestem nikim...

Enex...wszystkie dziewczyny łagodnie więc ja przeprowadzę terapię szokową DZIEWCZYNO NIE JETEŚ NIKIM, JESTEŚ WSPANIAŁYM WARTOŚCIOWYM CZŁOWIEKIEM!!! a to, że Twoja mama mówo to co mówi, to wybacz, ale to świadczy o niej a nie o Tobie masz swoje lata, możesz robić, ubierać się i obcinać jak Ci się tylko podoba! może dla niej nie jesteś idelana, ale uwierz w siebie! jesteś zapewne piękną i mądrą dziewczyną! jak jeszcze raz napiszesz, że jesteś nieudacznikiem to Cię znajdę i Ci wkopię()! nie jesteś beczkiem, każdy by tak zareagował po usłyszeniu takich słów...

Monochrome cieszę się na razie nimi, ale muszę pomyśleć też o przyszłości

Star jestem upierdliwa ale proszę jeszcze raz o fotkę bo nadal NIE MA
kika17kc90@poczta.onet.

[starlight]

wiosenna
to nie wiedziałaby że ma anoreksję? ;|
Enex- kocham Cię i co, lepiej? <marne pocieszenie >

[enex]

Dziękuję kobitki, ale dziś juz chyba nic nie zmieni mojego samopoczucia. Mama ma rację - jestem niedorosła. Nie umiem się ubierać jak dziewczyny w moim wieku, nie umiem malować, czesać, wszystkie wypady do pubu to do mnie tragedia, bo wybieram pomiędzy jednymi a jednymi spodniami jeszcze z liceum a dwoma t-shirtami...gdyby przynajmniej te kompulsy i jedzenie, gdyby przynajmniej tu mi się udało zrzucić te wstrętne kilogramy...gdyby...gdyby m była kim innym...

[Ludowa]

Napisane przez starlight

wiosenna
to nie wiedziałaby że ma anoreksję? ;|

Może i nie. Czy Ty w wieku 13 lat interesowałaś się w jakiś sposób zaburzeniami odżywiania? A może po prostu ktoś jej coś nagadał, no i dziewczyna się pyta?

Spuść trochę z tonu.

[starlight]

tak się składa, że znam 12 i 13 z anoreksją..

[iza_wiosenna]

Napisane przez enex

Dziękuję kobitki, ale dziś juz chyba nic nie zmieni mojego samopoczucia. Mama ma rację - jestem niedorosła. Nie umiem się ubierać jak dziewczyny w moim wieku, to dobrze, masz swój styl! nie umiem malować, ja też nie. i nie czuję się gorsza, jesteśmy naturalne czesać, wszystkie wypady do pubu to do mnie tragedia, bo wybieram pomiędzy jednymi a jednymi spodniami jeszcze z liceum a dwoma t-shirtami... i co z tego? to nie znaczy, że jesteś gorsza/beznadziejna itp. nie daj się zdołować matce! gdyby przynajmniej te kompulsy i jedzenie, gdyby przynajmniej tu mi się udało zrzucić te wstrętne kilogramy...gdyby...gdyby m była kim innym...

przestań Enex! nie daj się zdołować takiemu głupiemu gadaniu mamy nie będę Ci powtarzać, że jesteś super, bo wiem, że teraz i tak w to nie uwierzysz, ale naprawdę, głowa do góry świetna babka z Ciebie, nie pusta powierzchowna dziewczynka, a dojrzała, mądra osoba. a argumenty, które podałaś i które miały obrazować to, że jesteś nikim są bez sensu, wiesz?

[Ludowa]

Napisane przez starlight

tak się składa, że znam 12 i 13 z anoreksją..

Co nie znaczy, że każda dziewczynka w tym wieku zgłębią tajniki ED.

[iza_wiosenna]

Napisane przez starlight

tak się składa, że znam 12 i 13 z anoreksją..

ale chyba świat nie składa się z klonów i każdy jest inny.

[enex]

Napisane przez iza_wiosenna

przestań Enex! nie daj się zdołować takiemu głupiemu gadaniu mamy nie będę Ci powtarzać, że jesteś super, bo wiem, że teraz i tak w to nie uwierzysz, ale naprawdę, głowa do góry świetna babka z Ciebie, nie pusta powierzchowna dziewczynka, a dojrzała, mądra osoba. a argumenty, które podałaś i które miały obrazować to, że jesteś nikim są bez sensu, wiesz?

Wiesz, sama sobie powtarzam, że olać ją, że ja jestem ja a ona ona, niech ze mnie nie robii kopii, ale jednak...no po prostu to boli. Może gdyby nie ED, gdyby nie fakt, że mam milion dalszych powodów żeby czuć się podle inaczej bym do tego wszystkiego podchodziła. Każda taka rozmowa jest bardziej niż przykra, z wiekiem się nic a nic nie zmieniło....

...

[iza_wiosenna]

Napisane przez enex

Wiesz, sama sobie powtarzam, że olać ją, że ja jestem ja a ona ona, niech ze mnie nie robii kopii, ale jednak...no po prostu to boli. Może gdyby nie ED, gdyby nie fakt, że mam milion dalszych powodów żeby czuć się podle inaczej bym do tego wszystkiego podchodziła. Każda taka rozmowa jest bardziej niż przykra, z wiekiem się nic a nic nie zmieniło....

...

rozumiem Cię ale innej rady nie ma. Myślę, że mama tak tylko gada, że tak nie myśli. Może coś w tym jest, może naprawdę się dowartościowuje Twoim kosztem. A ona wie o Twoich kompulsach?

[enex]

Napisane przez iza_wiosenna

rozumiem Cię ale innej rady nie ma. Myślę, że mama tak tylko gada, że tak nie myśli. Może coś w tym jest, może naprawdę się dowartościowuje Twoim kosztem. A ona wie o Twoich kompulsach?

Nie wie. Tedy wie, że uwiebiam jeść i czasem bardzo dużo jem...
W sumie...dla niej jak jem to jestem po prosu obżartuchiem - ed według moich rodziców to wymysł - urojenia rozpieszczonej dziewczynki...a sama rzyga...