Mamy lipcowe 2018 cz. IV

[nesska89]

Napisane przez RudyKotBialyKot

Ja miałam wrzucone byle jak w szafie więc nie chciało mi sie segregować a prasowania nie mam na kogo zrzucić - normalnie się żelazka nie tykam ale dla Kluski się poświęcę i jej przeprasuje te ciuszki. My też trochę ubranek dostaliśmy no i kupiłam dwie paki z olxa więc myślę że starczy

Dziewczyny piszecie własny plan porodu czy korzystacie z gotowych wzorów na stronie szpitala?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja korzystam że strony gdzierodzic tam jest kreator planu porodu

Napisane przez aniama6

No pewnie są takie że tylko parawanem oddzielone. A w ogóle na co się zgadzacie/ nie zgadzacie w tych planach? Co z lewatywą np? Hmm, może u mnie tez konsultacja anestezjologiczna konieczna? Choć nic na ten temat nie słyszałam ale po weekendzie muszę zadzwonić bo w sumie do tej pory wszystko tak z drugiej ręki się dowiaduje.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja się nie zgadzam na lewatywe, przy pierwszym porodzie zamiast lewatywy podali położną dała mi jakieś czopki, efekt w sumie był podobny zgadzam się za to na welflon i nacięcie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[RudyKotBialyKot]

Ja tak zapytałam o ten plan porodu i myślałam, że każda z nas pisze swój taki jak najbardziej pod swoje oczekiwania i wymagania a widzę że większość wogóle nie przygotowuje 🤯 jak byłam na warsztatach to jedna babeczka wspominała że warto taki plan dobrze przemyśleć i do szpitala jechać z dwoma egzemplarzami i koniecznie dopilnować żeby został dołączony do naszej dokumentacji medycznej, bo jakby nie było to jest dokument. U nas na przyjeciu do szpitala wypełnienia się mnóstwo zgód na procedury medyczne itp więc w planie bardziej skupie się na tym czego oczekuje od personelu. Co do lewatywy to u nas chyba w żadnym szpitalu nie robią - chyba ze rodząca ma swój zestaw i poprosi o wykonanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emma90]

Napisane przez pola25

Bursztynku,Aniama dobrze się czuję.Przespalam się,emocje opadły.Ciśnienie jeszcze spadło,jak przyszlam.to mialam 129/78, a po wstaniu104/70,98/68
Mąż mówi,że u lekarza jestem spieta,jak z mamą gadałam po lekarzu,to mówiła,że czuć w głosie zdenerwowanie.
Waga mi też poszła do góry i.już miałam wizję rzucawki.

Aniama będę odpoczywala,swój plan wykonalam,reszta dla męża.Teraz zaczyna się siatkówka na polsacie,będę oglądała.

Blanka bardzo dużo masz ciuszkow.

teraz w te upały to możesz samą wodę gromadzić, stąd ten wzrost kg
dobrze, że ciśnienie już w normie ja u ginekologa też jestem poddenerwowana

[kropka_nad_i]

Anima konsultacja anestozjologiczna teoretycznie nie jest konieczna ale bez niej nie dostaniesz zzo no i moze sie przydac jezeli dojddzie do nieplanowanej cc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xXBlankaXx]

U nas konsultacja anestezjologiczna jest przed porodem, albo na oddziale jak jest czas, albo na porodówce ale i tak szanse u mnie w szpitalu na zzo są prawie zerowe, ale nie przejmuje się tym bo i tak nie biorę pod uwagę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[KarolinaK]

A co to jest ZZO???

[aniama6]

Hmm, jak będzie nieplanowana cesarka to i tak mnie musza znieczulić. Rozmawiałam jak narazie tylko nieformalnie z anestezjologiem i nic nie mówił o konsultacji, ale tak czy tak będę dzwonić w nast tygodniu to się dowiem. W ogóle w następnym tygodniu muszexdprawy urzędowe pozałatwiać. ZUS- dowiedzieć się jakie są formalności z zasiłkiem macierzyńskim, USC- my nie mamy ślubu wiec chcemy uznać ojcostwo przed porodem, chyba większość z Was po ślubie, ale jeśli nie to wiele ułatwia taka rejestracja . A w ogóle od 1 czerwca można dziecko rejestrować po urodzeniu przez internet wiecie?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[zUa_tysica]

U mnie w szpitalu są oddzielne sale porodowe, położna wlasnie mi powiedziała. Ogolnie poopowiadala o porodzie...o plabie porodu to mówiła, że możemy wypełnić, ale nie jest to konieczne, bo personel zawsze robi wszystko pro pacjentka - jezeli chodzi o nacinanie krocza, to mówiła że nie nacinaja, chyba ze jest taka konieczność, a tak to skóra peka sama ( przy nacieciu tnie sie wszystko razem z miesniem itp, a jak peka samo to tylko skóra).
Znieczulenie ciężko dostac, raczej nastawic się na to, że sie nie dostanie ( anestezjologa nie ma na porodowce oddzielnego)
Zamiast lewatywy doradzila kupic czopki glicerynowe i sobie zaaplikowac w pierwszej fazie porodu (oczyszczaja jelitka )
Karolinka - rodzaj znieczulenia, chyba zewnatrzoponowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[odowska]

Napisane przez kalialina

Hej dziewczyny,

Ja dopiero założyłam konto i trafiłam na forum i szczęśliwie pierwszy temat, który mi się wyświetlił to ten

Sama mam termin na 20 lipca także jeszcze mam trochę czasu na nadrobienie tych 100 stron

Witaj! Też mam termin na 20 lipca!

Co do planu porodu, ja robię i jestem bardzo ciekawa jak mi pójdzie jego egzekwowanie tym razem. Oprócz kontaktu skóra do skóry po porodzie (ocena zdrowia dziecka na brzuchu u mnie) zależy mi też na opóźnionym odcięciu pępowiny (idealnie by było jak przestanie tętnić, ciekawe co personel na to, jak oni zwykle się już czają z tymi nożyczkami, jak dziecko ledwie wyjdzie ), nie wyrażam też zgody na kąpanie dziecka w szpitalu (jak już muszą go szczepić, to niech szczepią, ale przynajmniej niech mi go nie kąpią), no i odnośnie nacięcia, to cały czas mi się wydaje, że jednak już wolę popękać niż być nacinana. Reszta jest mi chyba obojętna, a nie - przed lewatywą mnie wstrzymuje jedna rzecz - nigdy jej nie miałam robionej i nie mam pewności czy uchyłki jelitowe mam we właściwym kierunku. Jakoś mi utknęło w głowie, że jest to możliwa komplikacja po czymś tak prostym. W sumie, to nikt mi podczas porodu lewatywy nie proponował, sama się załatwiłam, jak mi lekarz kazał przeć nie na skurczu

---------- Dopisano o 17:23 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------

Napisane przez KarolinaK

A co to jest ZZO???

Znieczulenie zewnątrz-oponowe. To co dają w kręgosłup.

[pola25]

Odo a czemu później.pepowine odciąć?

Bursztynku udanego wypoczynku!

[emma90]

Napisane przez odowska

Witaj! Też mam termin na 20 lipca!

Co do planu porodu, ja robię i jestem bardzo ciekawa jak mi pójdzie jego egzekwowanie tym razem. Oprócz kontaktu skóra do skóry po porodzie (ocena zdrowia dziecka na brzuchu u mnie) zależy mi też na opóźnionym odcięciu pępowiny (idealnie by było jak przestanie tętnić, ciekawe co personel na to, jak oni zwykle się już czają z tymi nożyczkami, jak dziecko ledwie wyjdzie ), nie wyrażam też zgody na kąpanie dziecka w szpitalu (jak już muszą go szczepić, to niech szczepią, ale przynajmniej niech mi go nie kąpią), no i odnośnie nacięcia, to cały czas mi się wydaje, że jednak już wolę popękać niż być nacinana. Reszta jest mi chyba obojętna, a nie - przed lewatywą mnie wstrzymuje jedna rzecz - nigdy jej nie miałam robionej i nie mam pewności czy uchyłki jelitowe mam we właściwym kierunku. Jakoś mi utknęło w głowie, że jest to możliwa komplikacja po czymś tak prostym. W sumie, to nikt mi podczas porodu lewatywy nie proponował, sama się załatwiłam, jak mi lekarz kazał przeć nie na skurczu

---------- Dopisano o 17:23 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------



Znieczulenie zewnątrz-oponowe. To co dają w kręgosłup.

dzięki za przypomnienie - też nie chcę aby mi dziecko kąpali

[RudyKotBialyKot]

Napisane przez odowska

Witaj! Też mam termin na 20 lipca!

Co do planu porodu, ja robię i jestem bardzo ciekawa jak mi pójdzie jego egzekwowanie tym razem. Oprócz kontaktu skóra do skóry po porodzie (ocena zdrowia dziecka na brzuchu u mnie) zależy mi też na opóźnionym odcięciu pępowiny (idealnie by było jak przestanie tętnić, ciekawe co personel na to, jak oni zwykle się już czają z tymi nożyczkami, jak dziecko ledwie wyjdzie ), nie wyrażam też zgody na kąpanie dziecka w szpitalu (jak już muszą go szczepić, to niech szczepią, ale przynajmniej niech mi go nie kąpią), no i odnośnie nacięcia, to cały czas mi się wydaje, że jednak już wolę popękać niż być nacinana. Reszta jest mi chyba obojętna, a nie - przed lewatywą mnie wstrzymuje jedna rzecz - nigdy jej nie miałam robionej i nie mam pewności czy uchyłki jelitowe mam we właściwym kierunku. Jakoś mi utknęło w głowie, że jest to możliwa komplikacja po czymś tak prostym. W sumie, to nikt mi podczas porodu lewatywy nie proponował, sama się załatwiłam, jak mi lekarz kazał przeć nie na skurczu

---------- Dopisano o 17:23 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------



Znieczulenie zewnątrz-oponowe. To co dają w kręgosłup.

Odo mamy podobnie planem porodu rozwaliłaś system puentą ja się strasznie boję takiego shit happens ale położona mi mówiła że dla nich to nic takiego - poprostu zdarza się i już

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pola25]

Mi robili lewatywe przy poprzednim.

A teraz mozna jeść w trakcie porodu?

Kolezance pozwolili i wymiotowala

[emma90]

Napisane przez pola25

Mi robili lewatywe przy poprzednim.

A teraz mozna jeść w trakcie porodu?

Kolezance pozwolili i wymiotowala

U nas w szpitalu można, nawet położna zachęcała aby mąż miał przy sobie kanapki, czekoladę czy kawę w termosie
Ja planuję dla siebie spakować słodycze i sporo butelek wody z dzióbkiem ( tak podobno będzie nam łatwiej pić w różnych pozycjach)

wymioty zdarzają się tak czy siak

[madziara889]

U mnie o wszystko pytali w trakcie porodu, o nacięcie, o czopki, szczepienie czy kąpanie dziecka.

Mi się wydaje, że nacięcie lepsze niż pęknięcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------

Napisane przez pola25

Mi robili lewatywe przy poprzednim.

A teraz mozna jeść w trakcie porodu?

Kolezance pozwolili i wymiotowala

Nie wiem jak jest przy zwykłym porodzie, ja miałam wywoływany oxy i nawet śniadania nie dostałam. Położna tłumaczyła, że oxy podrażnia żołądek i w przypadku pełnego żołądka może dojść do wymiotów (czy jakoś tak )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aaska92]

Jestem po wizycie, mały rośnie wyszło mi ok. 2370 g (teraz jestem w 32 t 6d), 3 tyg. temu miał ok 1700, więc prawidłowo przybiera o te ok. 500g . Szyjkę mi sprawdziła, wszystko ok. Jedynie coraz mniejsze szanse widzi na poród naturalny ze względu, że jest dosyć duży, a ja bardzo niska.

[pola25]

Też slyszalam,że lepiej.byc nacietym niz popekac

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

Napisane przez aaska92

Jestem po wizycie, mały rośnie wyszło mi ok. 2370 g (teraz jestem w 32 t 6d), 3 tyg. temu miał ok 1700, więc prawidłowo przybiera o te ok. 500g . Szyjkę mi sprawdziła, wszystko ok. Jedynie coraz mniejsze szanse widzi na poród naturalny ze względu, że jest dosyć duży, a ja bardzo niska.

Ile masz wzrostu?

Mi nic lekarz takiego nie mówił.Urodzilam syna 3580łatwo nie było,ale nie wiem,czy ze względu na wagę

[aaska92]

Napisane przez pola25

Też slyszalam,że lepiej.byc nacietym niz popekac

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------



Ile masz wzrostu?

Mi nic lekarz takiego nie mówił.Urodzilam syna 3580łatwo nie było,ale nie wiem,czy ze względu na wagę

153 cm

[pola25]

Napisane przez aaska92

153 cm

Rodzilas.już?

A szacuje Ci wagę urodzeniowa?

[aaska92]

Napisane przez pola25

Rodzilas.już?

A szacuje Ci wagę urodzeniowa?

To moje pierwsze dziecko i jak dalej tak pójdzie to szacuje ok. 4 kg i że tyle ciężko żebym urodziła, ale cały czas mówi, że jeszcze różnie może być i jak będzie miał tak do 3,5 to pewnie będę próbować SN. Widać po brzuchu też, że jest duży.

[pola25]

Napisane przez aaska92

To moje pierwsze dziecko i jak dalej tak pójdzie to szacuje ok. 4 kg i że tyle ciężko żebym urodziła, ale cały czas mówi, że jeszcze różnie może być i jak będzie miał tak do 3,5 to pewnie będę próbować SN. Widać po brzuchu też, że jest duży.

Ile masz cm w obwodzie?

Moja mała w 33+1 wazyla 2281
34+1 2532

[KarolinaK]

Możecie jesc w czasie porodu. O kurczę to dobrze. Tutaj to chyba nie wolno...

Dziewczyny ale numer. Dostarczył dzis gosc z Amazon jakas przesylke i zostawił dla sąsiadki tez co mieszka zaraz obok, podzieleni jestesmy ogrodzeniem.... przyszła odebrac przesylke chwile po raz pierwszy porozmawialysmy No bo nowa jestem w sąsiedztwie... bardzo ubolewała ze kolejny chłopak sie urodzi ... mowi ze ma nadzieje ze nie bedzie kopał piłki na ulicy jak pozostali chłopcy w sąsiedztwie.
Dziewczyny przyrzekam ona to mówiła całkiem poważnie. Kobietka około 70lat i nie ma swoich dzieci. Ma za to dwa koty co mi Piesie szczują przychodząc do mojego ogrodu... No juz chyba jej nie polubiłam . Ona mi mowie ze pewnie chciałam dziewczynkę a nie chłopca 🤣🤣🤣.

[Elaaaa]

Napisane przez pola25

Też slyszalam,że lepiej.byc nacietym niz popekac

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------



Ile masz wzrostu?

Mi nic lekarz takiego nie mówił.Urodzilam syna 3580łatwo nie było,ale nie wiem,czy ze względu na wagę

Nam na SR mówili, że lepiej popękać niż być naciętym. Ale nie wiem jak to w rzeczywistości, co się lepiej goi

Napisane przez KarolinaK

Możecie jesc w czasie porodu. O kurczę to dobrze. Tutaj to chyba nie wolno...

Dziewczyny ale numer. Dostarczył dzis gosc z Amazon jakas przesylke i zostawił dla sąsiadki tez co mieszka zaraz obok, podzieleni jestesmy ogrodzeniem.... przyszła odebrac przesylke chwile po raz pierwszy porozmawialysmy No bo nowa jestem w sąsiedztwie... bardzo ubolewała ze kolejny chłopak sie urodzi ... mowi ze ma nadzieje ze nie bedzie kopał piłki na ulicy jak pozostali chłopcy w sąsiedztwie.
Dziewczyny przyrzekam ona to mówiła całkiem poważnie. Kobietka około 70lat i nie ma swoich dzieci. Ma za to dwa koty co mi Piesie szczują przychodząc do mojego ogrodu... No juz chyba jej nie polubiłam . Ona mi mowie ze pewnie chciałam dziewczynkę a nie chłopca 🤣🤣🤣.

Haha co za sąsiadka!


Ja w ogóle nie ogarniam planu porodu, chce iść, urodzić i wrócić do domu niech robią co muszą byleby wszystko z małym było ok i żebym mogła go wychować
Może i jest w tym coś, by domagać się swoich praw, ale myślę, że przy pierwszym porodzie i mnie jako takiej mało "rozkrzyczanej" będzie ciężko egzekwować jakieś swoje założenia. Może przy drugim porodzie, jak już będę wiedzieć co i jak na razie zdaje się na wiedzę i doświadczenie lekarzy i położnych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[summer_overture]

Hej!

Witam się po wizycie u neuro - ledwo doszłam od samochodu, w przychodni czekałam ponad 2h, a wizyta 10 minut. Od 3 tygodni nie byłam ani razu taka skonana. A jak szłam do samochodu to ludzie pewnie się zastanawiali, czy powinnam wsiadać za kierownicę
Uff, orientuje się może któraś z was jak to jest z zastrzykami?? Mam płyn do iniekcji i zlecenie na zastrzyki. Ale nie kupiłam strzykawek i igieł, no i dodatkowo zastanawiam się - to tylko w mojej poradni lekarza rodzinnego mogę zrobić? Mam aż 5 zastrzyków, a tu jutro wolne, piątek mogę zrobić, potem znowu sobota i niedziela wolne... No to co to ma być za leczenie?!


Co do porodu. Odniosę się bardzo pokrótce, z tego, co się dowiedziałam na zajęciach z SR. Chociaż wiele kwestii zależnych jest od danej położnej, od jej źródeł wiedzy, jej widzimisię itd.

1. czasami lepiej jest być naciętym, bo pęknięcia są niekontrolowane i może zdarzyć się tak, że pękniemy aż po odbyt. Efekt - worek stomijny do końca życia.
2. plan porodu czasem jest respektowany, czasem nie, ale jest to dokument i w razie czego można się na niego powołać. Myślę, że nie warto z tego rezygnować - wypełnienie to kilka chwil i nic nie tracimy.
3. zzo - znieczulenie zewnątrzoponowe do porodu naturalnego, podpajęczynówkowe - do cc. Różnią się niuansami, na zachodzie zazwyczaj wykonuje się już tylko podpajęczynówkowe, bo jest bezpieczniejsze itd.
4. jedzenie podczas porodu ma być dozwolone od tego roku, jak wejdzie nowa ustawa, póki co to chyba zależy od szpitala/położnych. Mi położna mówiła, że nie lubi jak pacjentki jedzą, bo trudno jest każdej z osobna tłumaczyć, że 1 kanapka to spoko, ale już obiad pięciodaniowy to przegięcie. Po pierwsze to duże obciążenie dla organizmu i żołądka, po drugie istnieje ryzyko zachłyśnięcia się/wymiotów, no i po trzecie - jelita (wiadomo!). U nas można tylko ssać cukierki, a konkretnie - położne preferują lizaki i słodkie napoje, coby położnica siły miała

Uff, ale się naprodukowałam. A tak słowo ode mnie jeszcze: u nas na lubelszczyźnie to chyba porodówki na najniższym poziomie w stosunku do reszty kraju i pozostałych województw. Nędza i bida. W moim szpitalu na porodówce jest bodajże 8 stanowisk do rodzenia, pooddzielanych parawanami. I to jest dla mnie wskazanie do cc Mogę się cieszyć, że będę tylko ja i grono lekarzy No bo już sobie wyobrażam, jak któryś z ojców towarzyszących przypadkiem włazi nie do tego boksu i patrzy na moje krocze

[pola25]

Karolina dziwna osoba z Twojej.sąsiadki,mogą z nią być problemy.

Summer oby Ci zastrzyki.pomogły

[aniama6]

Napisane przez summer_overture

Hej!



Witam się po wizycie u neuro - ledwo doszłam od samochodu, w przychodni czekałam ponad 2h, a wizyta 10 minut. Od 3 tygodni nie byłam ani razu taka skonana. A jak szłam do samochodu to ludzie pewnie się zastanawiali, czy powinnam wsiadać za kierownicę

Uff, orientuje się może któraś z was jak to jest z zastrzykami?? Mam płyn do iniekcji i zlecenie na zastrzyki. Ale nie kupiłam strzykawek i igieł, no i dodatkowo zastanawiam się - to tylko w mojej poradni lekarza rodzinnego mogę zrobić? Mam aż 5 zastrzyków, a tu jutro wolne, piątek mogę zrobić, potem znowu sobota i niedziela wolne... No to co to ma być za leczenie?!





Co do porodu. Odniosę się bardzo pokrótce, z tego, co się dowiedziałam na zajęciach z SR. Chociaż wiele kwestii zależnych jest od danej położnej, od jej źródeł wiedzy, jej widzimisię itd.



1. czasami lepiej jest być naciętym, bo pęknięcia są niekontrolowane i może zdarzyć się tak, że pękniemy aż po odbyt. Efekt - worek stomijny do końca życia.

2. plan porodu czasem jest respektowany, czasem nie, ale jest to dokument i w razie czego można się na niego powołać. Myślę, że nie warto z tego rezygnować - wypełnienie to kilka chwil i nic nie tracimy.

3. zzo - znieczulenie zewnątrzoponowe do porodu naturalnego, podpajęczynówkowe - do cc. Różnią się niuansami, na zachodzie zazwyczaj wykonuje się już tylko podpajęczynówkowe, bo jest bezpieczniejsze itd.

4. jedzenie podczas porodu ma być dozwolone od tego roku, jak wejdzie nowa ustawa, póki co to chyba zależy od szpitala/położnych. Mi położna mówiła, że nie lubi jak pacjentki jedzą, bo trudno jest każdej z osobna tłumaczyć, że 1 kanapka to spoko, ale już obiad pięciodaniowy to przegięcie. Po pierwsze to duże obciążenie dla organizmu i żołądka, po drugie istnieje ryzyko zachłyśnięcia się/wymiotów, no i po trzecie - jelita (wiadomo!). U nas można tylko ssać cukierki, a konkretnie - położne preferują lizaki i słodkie napoje, coby położnica siły miała



Uff, ale się naprodukowałam. A tak słowo ode mnie jeszcze: u nas na lubelszczyźnie to chyba porodówki na najniższym poziomie w stosunku do reszty kraju i pozostałych województw. Nędza i bida. W moim szpitalu na porodówce jest bodajże 8 stanowisk do rodzenia, pooddzielanych parawanami. I to jest dla mnie wskazanie do cc Mogę się cieszyć, że będę tylko ja i grono lekarzy No bo już sobie wyobrażam, jak któryś z ojców towarzyszących przypadkiem włazi nie do tego boksu i patrzy na moje krocze

Summer odniosę się tylko do zastrzyków. W dni wolne mozesz zrobić w nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. Idziesz ze zleceniem i lekiem- żadnych strzykawek i igieł nie potrzebujesz.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[zUa_tysica]

Odo a czemu nie dla kapania dziecka ?
Karolinka co za sasiadka okropna, tragedia !
Pola mi dzisiah polozna mowila o tym że lepiej popekac, bo wtedy tylko skora jest uszkodzona, a jak Cie potna to wszystko ciachaja - mięśnie itp.
Odnosbie tegi co napisala Summer i pekania - w taki sposob mozna sie zalatwic, jeżeli nie wyrazi sie zgody na cięcie, a np glowka dziecka jest duża ( w trakcie porodu jest to oceniane, polozna mowila dzisiaj, że oni widzą odleglosci pomiedzy ciemionkiem i czyms tam - jezeli jest duza, to mówią, że bezpieczniej będzie naciąć.
Bylam w biedronce, zapomnialam, że jutro święto ! Ostatni raz dziewczyny, ja☠☠☠u co tam sie działo, myślałam że padne...teraz szukalam inspiracji na pincie jak pomalować ścianę Rozalkową - znalazlam takie chmurki, ksiezyc, gwiazdki szablony wydrukuje i jutro malowanko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emma90]

Napisane przez zUa_tysica

Odo a czemu nie dla kapania dziecka ?
Karolinka co za sasiadka okropna, tragedia !
Pola mi dzisiah polozna mowila o tym że lepiej popekac, bo wtedy tylko skora jest uszkodzona, a jak Cie potna to wszystko ciachaja - mięśnie itp.
Odnosbie tegi co napisala Summer i pekania - w taki sposob mozna sie zalatwic, jeżeli nie wyrazi sie zgody na cięcie, a np glowka dziecka jest duża ( w trakcie porodu jest to oceniane, polozna mowila dzisiaj, że oni widzą odleglosci pomiedzy ciemionkiem i czyms tam - jezeli jest duza, to mówią, że bezpieczniej będzie naciąć.
Bylam w biedronce, zapomnialam, że jutro święto ! Ostatni raz dziewczyny, ja☠☠☠u co tam sie działo, myślałam że padne...teraz szukalam inspiracji na pincie jak pomalować ścianę Rozalkową - znalazlam takie chmurki, ksiezyc, gwiazdki szablony wydrukuje i jutro malowanko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

koniecznie pochwal się efektem

[pola25]

Zua ludziom odbija przed 1 dniem.wolnym,szykują się,jak na wojnę

Przenioslam się do dolnego pokoju ze spaniem,na górze duszno,na noc balkon otwarty,mnie gardło boli,trochę kataru mam,nie wiem,czy z tym.otwieraniem nie przesadzilam...

[folinka]

Dzięki, dziewczynki, za wszystkie miłe słowa!

Karolina, miłe słowa czy email zawsze będą mile widziane Ja dziś przyniosłam polskie czekoladki (kasztanki, malagi, itp) na pożegnanie i podziękowanie za pomoc w czasie ciąży przede wszystkim ludziom z tej części magazynu, gdzie przez ostatnie miesiące pracowałam, niektórych miłych managerów czy ludzi z biura - przejdę i poczęstuję jeszcze kto tam się nawinie albo kogo lubię