Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część III

[monochrome]

Napisane przez starlight

kiedyś (już nie pamiętam do kogo) powiedziałam niemal identyczny tekst. Odp: To po coś się tak odchudzała?!
ale to tak w ramach wstępu
nie wiem, czy ktoś to przeczyta i się tym zainteresuje, tak jak Monochrome czuję się tu tak no..
Przyjechałam do siostry, w poniedziałek jedziemy nad jezioro. Pluskanie w wodzie, leżenie na, zwał jak zwał, plaży .. a co się z tym wiąże? BIKINI. Tak. B-I-K-I-N-I. B jak brzuch, I jak Inteligencja , K jak Kalorie, I jak Inteligencja again, N jak nieśmiałość , I jak.. Intensywne Myślenie Tak więc martwię się jak ja się pokażę. Tyle dobrze, że nie będzie tam znajomych, bo wyobrażam sobie co pomyśleliby: "Była taka chudziutka, a tak się roztyła". Czasem tak sobie myślę- eh, złośliwość losu. Gdy byłam chuda to mało kto mnie taką widział, jedynie w kościele i w szkole, no i czasem gdy się jakimś cudem wynurzyłam z domu. Nie słyszałam żadnych komplementów. A gdy przybrałam trochę ciała- "X., naprawdę teraz fajnie wyglądasz". Najlepszy tekst był mojej babci :"Ale X teraz ładnie wygląda! A nie jak była w listopadzie, taka mizerniutka i malutka" , Wujek: To znaczy że przedtem była brzydka? A babcia zrobiła taki uśmiech.. myślałam, że glebę zaliczę

i tak z tematu zeszłam na OT. Bywa ; )

No widzisz, laska z Ciebie.

Napisane przez Annie1441

Ja się rozebrałam do bikini i nawet zostałam sfilmowana- nie jest tak źle, tylko mały biust i garb. Wymiary w miejscu, biust +2 cm
Ja jestem z Łodzi, on z Poznania. Ułoży się
Co do ciuchów to ja też muszę porobić zakupy, ale jak na razie trochę się spłukałam, bo do tego laptopa musiałam dołożyć 800zł. Także teraz praca. Jak starczy czasu to porozdaję tez ulotki. Muszę mieć na PKP Na szczęście, o dziwo moi rodzice nie protestują! Jak będę miała fotki z wyjazdu to wrzucę Cieszę się jak małe dziecko

Gdzie będziesz pracować?
Wypnij pierś i wyprostuj się dumnie i szczęśliwie i będzie idealnie. ^^ (U mnie też na plus w biuście, po dwóch miesiącach brania hormonów, wreszcie jakiś ich pozytyw ;D).

Napisane przez WeronikaWargulak

Ja zawsze marzę o czarnym seksownym bikini - tylko na basen nie mogę chodzić przez te infekcje (mam zakaz lekarski) - kurcze już z 2 lata będzie jak nad morzem nie byłam.
Monochorme - Ach Niemcy - moja wielka miłość od dziecka - w podpisie jest moje motto życiowe:
"Niemcy i Polska to najlepsi przyjaciele i moja miłość na zawsze" - naturalnie po niemiecku - bo zawsze zależy mi na poprawie stosunków polsko-niemieckich, bo pamiętać o wojnie należy, ale nie wszyscy Niemcy w tym udział brali - np. mój Misiek, co ojca nie zobaczył, bo na froncie zginął.
Gdyby założyć wątek o miłośniczkach Niemiec, ach co to by było. Łezka mi się w oku kręci, bo z 5 lat temu w Niemczech byłam - w Berlinie - cudowne miasto.
Teraz to za rok chce jechać - na wybory, razem z całą moją ferajną z studiów (gdyby to Kurt Beck (szef SPD) załatwił spotkanie z Miśkiem, ach co to by było). - miałam o Nim nie wspominać, a jakoś nie mogę, bo tak bardzo w sercu Go mam.
Koh-I-Nohr to czeskie dobre profesjonalne kredki. Ja marzę o takich mocno kolorowych, z 36,40 sztuk. Wrazie co to w Empiku są pojedyńcze, to takie ciekawe sobie dokupie.

Oooo, ciekawe spotkanie by było, trzymam kciuki, żeby się udało. Rozumiem, że popierasz oczywiście SPD? ;]

[starlight]

Napisane przez Toffiee

Starlight starlight, nie jestes głupia, to po rpostu choroba. Przykre , ale moze by tak kontynuowac leczenie? Kurcze, naprawde to bardzo xle, że wymiotujesz u mnie tez to sie tak zaczęło, a skończyło dramatycznie, więc martwie się..

jak się skończyło? ;>
pw please..

Napisane przez monochrome

No widzisz, laska z Ciebie.

dzięęękuuuję ale czy to było szczerze , nie wiem

[FilifionkaB]

a ja wczoraj dzien bez nadprogramowego jedzenia jestem dumna z siebie !
wiem, ze zjadłam za mało i moj metabolizm na tym cierpi ( jesli w ogole go jeszcze mam!) ale wazne ze nie najadłam się jak prosię tylko dlatego ze zjadłam cokolwiek i i tak bede gruba.

Dziękować, ja od zawsze socjaldemokratka - tylko dla rodziny głosowałam na PO, bo sercem jestem z całą Lewicą i w Niemczech z SPD - z konserwami (CDU/CSU) to ja nie gadam, może z zielonymi (Die Bündnis 90/ Die Grüne).
Kurta lubię, całkiem niezły z niego szef, choć Gerdi ich wszyskich wymiata - w naszym przypadku byłoby to samo co z Nim i Hitrud - żona nr. 3, stare lata by Mu wróciły
A moje nazwisko w głowie Schröder-Wargulak - w skrócie z imieniem wsw (nie w sosie własnym ).
A więc moje przyszłe imię i nazwisko:
Weronika Maria Schröder - Wargulak.
Po niemiecku w wymowie Weronika Marie Schröder (y z dzióbkiem) Wargulak

[FilifionkaB]

Weroniko ale jakim sposobem zmienisz nazwisko na Schroder?

Po zaręczynach i ślubie naturalnie.
Rosyjski pierścionek z diamentem mam w głowie.
Znaleść jej samotne zdjecia (Doris) to szukać jak igły w stogu siana, na większości Go obtula.
Ale z niej to też niezłe ziółko, romasowało się (toć Gerd nie jest ojcem Klary, tylko w USA się z jakimś tam zapomniała) na prawo i lewo.

[FilifionkaB]

Napisane przez WeronikaWargulak

Po zaręczynach i ślubie naturalnie.
Rosyjski pierścionek z diamentem mam w głowie.
Znaleść jej samotne zdjecia (Doris) to szukać jak igły w stogu siana, na większości Go obtula.
Ale z niej to też niezłe ziółko, romasowało się (toć Gerd nie jest ojcem Klary, tylko w USA się z jakimś tam zapomniała) na prawo i lewo.

a czy on o tym wiem?

Jeszcze niet, ale wiem, że to miłosny szaleniec, jak zwariuje to kobiete na rękach by nosił - i się dowie, bo welonik dla Niego złapałam na ślubie brata - już ja go wokół ręki omotam, tak, że panienek nie będzie znał, a jaka kolwiek to z domu raus pójdzie.

[FilifionkaB]

ja się może nie znam, ale zawsze mi się wydawało, że aby doszło do ślubu to mężczyzna też powinien kochać kobiete. I to nie jest tak, ze planuje ze wyjdę za mąż za tego czy tamtego pana z telewizji i tak juz będzie bo tak zaplanowałam.
Jestesmy ludzmi i mamy wolną wole

[starlight]

Napisane przez FilifionkaB

ja się może nie znam, ale zawsze mi się wydawało, że aby doszło do ślubu to mężczyzna też powinien kochać kobiete. I to nie jest tak, ze planuje ze wyjdę za mąż za tego czy tamtego pana z telewizji i tak juz będzie bo tak zaplanowałam.
Jestesmy ludzmi i mamy wolną wole

Werka
Ty to w ogole na poważnie piszesz czy żartem? Bo chwilami wydaje mi się, jakbyś naprawdę myślała o tym Gerdim czy jak mu tam

Ja piszę na serio jakby co. To taki kobieciarz, że zakochuje się w parę chwil, toć żonę zostawił (tu piszę o przypadku Hiltrud) w Hanowerze, a na południe pojechał romansować z Doris. Ja znam dla Niego sposoby, ja piszę o Nim na serio
P.S. On tylko dla mnie jest Gerdi (tak czule zdrabniam jego imię) ale dla was jest pan Schröder, lub Gerhard, nie Gerdi, że mamy się rozumieć.

[starlight]

Werka
sorry, ale.. yy nie rozumiem ..

a ja dziś 0 ruchu jak dotychczas ;] nie wiem co mi jest ale jem. Rano pol litry soku marchwiowego, paczka 120g biszkoptow, bakus, teraz 2 kajzerki z pasztetem i pomidorem. sama bd jak pasztet..

[FilifionkaB]

Werka, kobieciarz kobieciarzem....określeni e to nie oznacza, ze jesli ty sobie to wymarzyłaś, to on na to przystanie bo jest kobieciarzem. Tacy mężczyzni wybierają sami (!) kobiety z którymi chcą romansować, a nie podrywają każdą osobę płci przeciwnej jaka się nawinie.
po drugie nie rozumiem jednego.. z jedne strony piszesz, ze boisz się mężczyzn, piszesz o nich ze to zwierzęta itp. a z drugiej...uważasz ze znasz sposoby zeby zdobyć mężczyzne

i przepraszam za złośliwość ale nie mogę się powstrzymać, ze dla nas oczywiscie jest to pan gerarg Schroder a dla ciebie gerdi ( tylko nie rozumiem, jaka jest różnica pomiędzy nami a Tobą w tym momencie,nikogo z nas nie zna)

Starlight... ech a ja dzis mało co zjadłam, ale jedzenie poprostu rośnie mi w ustach i wywołuje nudnosci... to chyba te upały.
i zapomniałam: dziękuje za zapeoszenie dla przyjaciół naprawde wiele dla mnie znaczy ze ktos mnie rozumie

[agness51]

Hmmm,ja też już nie rozumiem pewnych rzeczy,ale ... nie wnikam .

Wpadłam się przywitać i życzyć miłego dnia .

[Krytia]

A u mnie wszystko się wali ehh chyba zaczynam się poddawać

[agness51]

Krytia - co się dzieje Słońce? .

ja się staram nie myśleć o jedzeniu,ale ... i tak podliczam kalorie,choć nie tak obsesyjnie,ostatnio jem chyba jakoś mało,ale więcej mi się nie chce po prostu...
a mimo wszystko strasznie chciałabym R...

[starlight]

Napisane przez FilifionkaB

i przepraszam za złośliwość ale nie mogę się powstrzymać, ze dla nas oczywiscie jest to pan gerarg Schroder a dla ciebie gerdi ( tylko nie rozumiem, jaka jest różnica pomiędzy nami a Tobą w tym momencie,nikogo z nas nie zna)

Starlight... ech a ja dzis mało co zjadłam, ale jedzenie poprostu rośnie mi w ustach i wywołuje nudnosci... to chyba te upały.
i zapomniałam: dziękuje za zapeoszenie dla przyjaciół naprawde wiele dla mnie znaczy ze ktos mnie rozumie

miałam pisać, ale wolałam nie zaczynać kłótni z Werką. Skomentuję to tak:

Może nie piszmy już o nim, bo jak zauważyła Filifionka, najpierw piszesz że mężczyźni są okropni etc. a później planujesz jak zdobyć Gerdiego. Weeerka, nie bądź dzieckiem!

trochę Ci zazdroszczę, że dziś tak mało zjadłaś. Ja już 2 razy rudnka kuchnia-łazienka. Tylko w łazience nie było tak jak ja bym tego chciała [yyy! źle powiedziane], tak jakby moje wyrzuty sumienia chciały...

Napisane przez agness51

Hmmm,ja też już nie rozumiem pewnych rzeczy,ale ... nie wnikam .

Wpadłam się przywitać i życzyć miłego dnia .

Witaj

[Tarantulek]

Ja tez nie wnikam

Napisane przez Krytia

A u mnie wszystko się wali ehh chyba zaczynam się poddawać

Co się dzieje Krytiuu?

[Krytia]

Napisane przez agness51

Krytia - co się dzieje Słońce? .

ja się staram nie myśleć o jedzeniu,ale ... i tak podliczam kalorie,choć nie tak obsesyjnie,ostatnio jem chyba jakoś mało,ale więcej mi się nie chce po prostu...
a mimo wszystko strasznie chciałabym R...

Aguś hmm skoro jesz mnie to nie licz kalorii próbuj się odciąć od nich

Ehh skomplikowane wszystko się sypie jest możliwość że nie pojade na kolonie bo jakaś pier****** kartka się zgubiła.
1kg więcej chcociaż wczoraj było w normie(ale powiedzmy że to już sobie wyjaśniłam)
2cm więcej w udzie, cała czerwona twarz ciągła chcęć do płaczu i do rowerka żeby jeździć cały dzień, ochota na R wszystko na raz.
Już wpadła prawie godz. na nim. Już było dobrze aż do czasu
Jak jem więcej to tyje a jak mnie to jeszcze bardziej

[starlight]

Napisane przez Krytia

A u mnie wszystko się wali ehh chyba zaczynam się poddawać

podłączam się do Ciebie


__
Tarantulek, masz literówkę w podpisie

[agness51]

Krytuś - ojej... przecież Ty jesteś taka szczuplutka... i jeszcze taka młodziutka,nie jeździj tak na tym rowerku. Spójrz - od tego jeżdżenia na 100% masz więcej w udzie,i moim zdaniem to na pewno przez to,a nie że przytyłaś...
spróbuj to sobie wszystko poukładać w główce,mam nadzieję,że będzie lepiej .

[Krytia]

Napisane przez agness51

Krytuś - ojej... przecież Ty jesteś taka szczuplutka... i jeszcze taka młodziutka,nie jeździj tak na tym rowerku. Spójrz - od tego jeżdżenia na 100% masz więcej w udzie,i moim zdaniem to na pewno przez to,a nie że przytyłaś...
spróbuj to sobie wszystko poukładać w główce,mam nadzieję,że będzie lepiej .

Ale wcześniej nie jeździłam powstrzymywałam się dopiero potem jak się zważyłam to zaczęłam dzisiaj jeździć
Tak bardzo chciałabym nie myśleć o- tym ale nie umiem

[FilifionkaB]

Napisane przez starlight

trochę Ci zazdroszczę, że dziś tak mało zjadłaś. Ja już 2 razy rudnka kuchnia-łazienka. Tylko w łazience nie było tak jak ja bym tego chciała [yyy! źle powiedziane], tak jakby moje wyrzuty sumienia chciały...

a ja sobie nie zazdroszcze i wiem ze robie bardzo źle, nie prowadze zdrowej R tylko sie głodzie
ale nie radze sobie ostatni ze swoim wygladem bardziej niz zwykle. Ogólne im wiecej mam problemów takich nie związanych z jedzeniem tym gorzej siebie widzę

Nie jestem dzieckiem, jak by co
Po prostu nie rozumiecie tego jak to jest gdy się w kimś zakocha na amen.
Dla was to tylko śmiech (a rozumiałyście pseudo moją sytuację), dopiero jak poczujecie co to znaczy miłość do drugiego człowieka, mimo, że nie odwzajemniona, ale jednak, to zobaczycie, że dzięki temu nie jestem jednak sama na tym świecie, że mam dla kogo żyć, dla kogoś mogę śmiać, cieszyć płakać.
Sądziłam, że mogę odkryć całkowicie karty, a jednak nie mogę.
Bo jesteście jak Ewelina, tylko pseudo rozumiecie sytuację, bo to wszystko wynika z faktu, że ja to przeżyłam. Bo ta sytuacja pokazała mi światełko w tunelu, że szukam drugiej bratniej duszy, mężczyzny - opiekuna - ojca, który mnie za ręce poprowadzi, ale dla was oczywiście powinnam kochać kogoś w swoim wieku, no bo tak jest "normalnie", tylko dlaczego ludzie po przejściach, chorzy psychicznie (nawet lekko) nie mają prawa kochać tak jak chcą, co ja mam kochać mężczyznę w swoim wieku i udawać? Nie ja chciałam pokazać przed wami całą siebie, a jak się okazuje muszę kłamać, udawać.

[starlight]

Werka,
to starszy, niemiecki (z tego co się orientuję) polityk, któremu zapewne nie w głowie młodziutkie polki.
Oczywiście, że możesz pisać szczerze, ale my również mamy prawo to skomentować. Jakby nie było, to jest FORUM.
Moim zdaniem to nie jest miłość. To zauroczenie. Nie znasz go prywatnie, nie wiesz jakim jest człowiekiem, jaki jest na co dzień, jak zachowałby się gdybyś potrzebowała pomocy i wsparcia.

Napisane przez FilifionkaB

a ja sobie nie zazdroszcze i wiem ze robie bardzo źle, nie prowadze zdrowej R tylko sie głodzie
ale nie radze sobie ostatni ze swoim wygladem bardziej niz zwykle. Ogólne im wiecej mam problemów takich nie związanych z jedzeniem tym gorzej siebie widzę

Moim zdaniem głodzenie jest mniejszym złem niż spore jedzenie z wyrzutami sumienia.
Cytując, niestety nie pamiętam kogo, :"Anoreksja to czyściec, bulimia to piekło''

Żona jego jest o 20 lat młodsza jakby co. I lubi młode kobiety
Dlatego chcę go poznać osobiście, mam jego pewien obraz, chcę znać go takim jakim jest na serio. Dlatego chcę pojechać do Niemiec, pogadać z nim osobiście, przedstawić mu mój punkt widzenia. Ktokolwiek z mną gada wie, że dla mnie on jest Gerdi - tak zawsze na niego mówię. Chcę mu przestawić propozycję, by poprowadził mnie (nawet jako tą drugą) do końca, by pomógł mi. Ja lubię mężczyzn, ale w odpowiednim wieku - tzn 35+ - wcześniej nazywam to szczeniackimi latami i takich nieznoszę i zawsze mam do nich dystans. Może pomóc mi tylko nawet poprzez przyjacielstwo, bliskie, choć nie małżeńskie stosunki. To mi nawet wystarczy, dla innych mogę być sama, ale dla niego chcę być bliską znajomą i kobietą - chcę by mi pomógł finansowo jak i po przyjacielsku - to znaczy bliskie, nie małżeńskie stosunki (nie tylko seksualne jak by co, ale też współne wyjścia etc).
Krytia - mimo tu naszej dyskusji powiesz co się dzieje skarbie?

[starlight]

Werka,
kiedy jedziesz? jak wrócisz opisz wszystko

nie no przepraszam Cię.. ale mnie to śmieszy

[FilifionkaB]

Napisane przez WeronikaWargulak

Nie jestem dzieckiem, jak by co
Po prostu nie rozumiecie tego jak to jest gdy się w kimś zakocha na amen.
Dla was to tylko śmiech (a rozumiałyście pseudo moją sytuację), dopiero jak poczujecie co to znaczy miłość do drugiego człowieka, mimo, że nie odwzajemniona, ale jednak, to zobaczycie, że dzięki temu nie jestem jednak sama na tym świecie, że mam dla kogo żyć, dla kogoś mogę śmiać, cieszyć płakać.
Sądziłam, że mogę odkryć całkowicie karty, a jednak nie mogę.
Bo jesteście jak Ewelina, tylko pseudo rozumiecie sytuację, bo to wszystko wynika z faktu, że ja to przeżyłam. Bo ta sytuacja pokazała mi światełko w tunelu, że szukam drugiej bratniej duszy, mężczyzny - opiekuna - ojca, który mnie za ręce poprowadzi, ale dla was oczywiście powinnam kochać kogoś w swoim wieku, no bo tak jest "normalnie", tylko dlaczego ludzie po przejściach, chorzy psychicznie (nawet lekko) nie mają prawa kochać tak jak chcą, co ja mam kochać mężczyznę w swoim wieku i udawać? Nie ja chciałam pokazać przed wami całą siebie, a jak się okazuje muszę kłamać, udawać.

Ja nigdzie nie odniosłam się do jego wieku. Byłam w związku z facetem 15 lat starszym ode mnie i nie widzę w tym nic dziwnego. Nie o wiek mi chodzi.
Różnica była taka, ze ja go znałam, spotykaliśmy sięm mielismy plany. Ja nie opierałam wszystkiego na własnych marzeniach, nie planowałam ślubu z kims kogo znam tylko z telewizji. Chodzi mi jeydnie o to, że to wszystko o czym piszesz to tylko Twoje marzenia i mają się one nijako to rzeczywistości.
Uważasz, że pojedziesz, jakimś sposobem uda ci się go poznać osobiscie, spojrzy na ciebie i co? zostawi wszystko zeby ciebie poślubic? ja wiem ze to okrutne, ale takie rzeczy sie nie zdarzają. Zycie jest brutalne.

i proszę, zebyś nie sugerowała, ze ktos mowi ze ludzie chorzy psychicznie nie mają prawdakochać, bo nikt tu takiego nic nie powiedział.
Ja też leczyłam siępsychiatrycznie, mam stwierdzoną chorobę psychiczną i żyje z tym. MAm rodzinę, kochającego mężczyznę, wiec nidgy nie sugerowałam, ze przez coś takiego jesteś gorsza albo skazana na brak uczuć.

[FilifionkaB]

Napisane przez starlight

Moim zdaniem głodzenie jest mniejszym złem niż spore jedzenie z wyrzutami sumienia.
Cytując, niestety nie pamiętam kogo, :"Anoreksja to czyściec, bulimia to piekło''

]
rzeczywiscie coś w tym jest, nie chciałabym obżerać i wymiotować ( choc z ręka na sercu, to nie raz gdy najadłam się chciałam spróbować, ale nie umiałam, z czego teraz się ciesze)
fakt faktem chciałabym w ogole wyjsc z tego bagna i móc na siebie spojrzeć z sympatią, zjeść sobie kanapkę od tak bo mam ochotę i nie myslec o tym ze teraz juz wiecej nicnie moge zjesc bo bedzie za dużo

[Tarantulek]

Napisane przez Krytia

Aguś hmm skoro jesz mnie to nie licz kalorii próbuj się odciąć od nich

Ehh skomplikowane wszystko się sypie jest możliwość że nie pojade na kolonie bo jakaś pier****** kartka się zgubiła.
1kg więcej chcociaż wczoraj było w normie(ale powiedzmy że to już sobie wyjaśniłam)
2cm więcej w udzie, cała czerwona twarz ciągła chcęć do płaczu i do rowerka żeby jeździć cały dzień, ochota na R wszystko na raz.
Już wpadła prawie godz. na nim. Już było dobrze aż do czasu
Jak jem więcej to tyje a jak mnie to jeszcze bardziej

Krytia-moze to rzeczywiscie Ci przybyło w udzie przez to ze cwiczysz?A rozciągasz się po rowerku?Moze spróbuj pilatesu-on podobno wysmukla mięsnie?Tylko nie ograniczaj jedzenia-bardzo cię proszę

Napisane przez WeronikaWargulak

Nie jestem dzieckiem, jak by co
Po prostu nie rozumiecie tego jak to jest gdy się w kimś zakocha na amen.
Dla was to tylko śmiech (a rozumiałyście pseudo moją sytuację), dopiero jak poczujecie co to znaczy miłość do drugiego człowieka, mimo, że nie odwzajemniona, ale jednak, to zobaczycie, że dzięki temu nie jestem jednak sama na tym świecie, że mam dla kogo żyć, dla kogoś mogę śmiać, cieszyć płakać.
Sądziłam, że mogę odkryć całkowicie karty, a jednak nie mogę.
Bo jesteście jak Ewelina, tylko pseudo rozumiecie sytuację, bo to wszystko wynika z faktu, że ja to przeżyłam. Bo ta sytuacja pokazała mi światełko w tunelu, że szukam drugiej bratniej duszy, mężczyzny - opiekuna - ojca, który mnie za ręce poprowadzi, ale dla was oczywiście powinnam kochać kogoś w swoim wieku, no bo tak jest "normalnie", tylko dlaczego ludzie po przejściach, chorzy psychicznie (nawet lekko) nie mają prawa kochać tak jak chcą, co ja mam kochać mężczyznę w swoim wieku i udawać? Nie ja chciałam pokazać przed wami całą siebie, a jak się okazuje muszę kłamać, udawać.

Nie musisz udawać.I nie chodzi o to ze on jest starszy tylko ze Ty go nie znasz, nie wiesz nawet czy się kiedys spotkacie, on nie wie o Twoim istnieniu, ty znasz go tylko z gazet-kochasz się w wyobrazeniu o nim,moze nie będzie chciał z Toba rozmawiać nawet, mozesz się rozczarowac Werka wiesz?


Starlight-dziękuje zaraz poprawię