Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część III

[star15]

schism_ - ja też mam skłonności do tycia. wydaje mi się, że my wszystkie tutaj obecne po prostu za dużo myślimy o swojej sylwetce, wadze, kaloriach i tym cholernym jedzeniu. gdy przypomnę sobie siebie sprzed roku- opychałam się suszonymi bananami i piłam gorącą czekoladę w środku nocy u przyjaciółki i miałam GDZIEś, ile to ma kalorii, że mało białka, itepe., nawet mi przez myśl nie przeszło, że mogłabym sobie odmawiać przyjemności, bo 'jeszcze przytyję'. kurde, byłam szczęśliwsza niż teraz, gdy nie mogę pozbyć się natrętnych myśli: 'tego nie jedz, to jest be, bo węglowodanów się nie je na noc i utyjesz'. taaak, kurde, od razu przytyję 5kg po jednej kromce chleba wieczorem, na pewno! ale moja psychika jest silniejsza i cóż zrobić..

monochrome- mój organizm jest dziwny. świetne hasło wymyśliłaś, ja w tamte wakacje obudziłam się w nocy i zapisałam w komórce sentencję: 'ciekawe, co ma większą paszczę- strach czy gniew, bo od tego zależy, które uczucie pożre to drugie' <lol2> a skąd mi się to wzięło- nie pytaj, nie wiem! nie ma to jak nocne mądrości.. ;D

kasik30- witaj waga to złoo! od tego się płacze, nie wchodź na to! ^^

[deMitia]

star15- Ty nieproporcjonalna? Przecież Ty jesteś prześliczna! Masz cudowną figurę, sliczną buzię i cudne włosy! i chyba masz popsutą wagę, bo Ty na pewno tyle nie ważysz...

[EwelkaaS]

Star mam niedowagę, acz czy się sobie podobam ? Ogólnie można powiedzieć, że tak, chociaż zawsze są myśli, że można schudnąć z ud szczególnie A co do mamy to rzeczywiście uparta, tylko, żeby to chociaż coś dobrego było, a nie taka głodówka. Cóż, nie wiem co poradzić, bo skoro namawiasz ją i bez skutków to i ja nic nie pomogę.

A ja byłam u przyjaciółki ii .. chłopak, któremu się podobam nadał mi ksywkę 'szczypiorek' rozmawialiśmy o wadze i takie tam i uznał żem chudaa ;] A jeszcze jakoś tak się złożyło, że czekoladę rodzice kupili to i zjadłam już więcej niż pół, a czeka mnie reszta ;] i tak bdzie dziś jakieś .. 1600 kcal z czekoladą, nie jest źle . Ogólnie to już nie narzekam, jakoś brnę dalej.

[star15]

deMitia- ważę, ważę.. waga na siłowni nie jest popsuta, wątpię. mogę sobie odjąć max. kilogram, bo dwa śniadania, napoje i ubrania= czyli wychodzi około 49,5kg. ale dziękuję za miłe słowa, jestem właśnie w trakcie próby pokochania siebie, tak jak dawniej to było.

Toffie- musisz nauczyć się miłości do siebie. bez tego nie będziesz szczęśliwa.. wiem- łatwo mówić, ale da się.

EwelkaaS- ja też ostatnio mam obsesję na punkcie ud! psychicznee. wiem, mojej mamy nie da się już chyba odwieść od tego głupiego pomysłu, trudno. rujnuje sobie zdrowie na własne życzenie. martwię się, ale czuję bezsilność. smacznej czekolady! zazdroszczę Ci jej.. ach : D ale dlaczego tak mało kcal dzisiaj? Ty chyba na P jesteś, kochana?

[201705250937]

Napisane przez star15

deMitia- ważę, ważę.. waga na siłowni nie jest popsuta, wątpię. mogę sobie odjąć max. kilogram, bo dwa śniadania, napoje i ubrania= czyli wychodzi około 49,5kg. ale dziękuję za miłe słowa, jestem właśnie w trakcie próby pokochania siebie, tak jak dawniej to było.

Toffie- musisz nauczyć się miłości do siebie. bez tego nie będziesz szczęśliwa.. wiem- łatwo mówić, ale da się.

Mogłabym poprosić o fotki ? toffiee17@wp.pl

A w nauczenie sie miłości do siebie uwierze, jesli dostanę Twój przykład miłości do samej siebie

[EwelkaaS]

Gwiazdko to akurat jest więcej kcal jak na mnie bo na codzień zazwyczaj jem jakoś 1200-1400 Nie, nie jestem na P, tylko na U.

[88niezapominajka88]

kurcze wkurzylam sie - mam jakies problemy z netem, napisalam dlugiego posta i mi wcielo...nie wyslal sie
to teraz tak w skrocie tylko niestety

Enex - no jak wytrwam tydzien, jedzac tak, jak zaplanuje, to juz dalej jakos pojdzie...
a co do studiow - jeszcze nie studiuje, ale od pazdziernika zaczynam farmacje na UJ w Krakowie, z czego jestem niesamowicie dumna mialam rok przerwy w nauce, bo bylam za granica, ale na studia dostalam sie bez problemow

Monochrome a Ty to masz takie fajne teksty ^^ od razu sie humor poprawia hihi

Kasik30 - ja nie jestem stala bywalczynia tutaj, ale pamietam Cie oby wszystko sie ulozylo

[enex]

Zżarło mi posta:b aba:. Napiszę notkę jak mi nerw minie...
Narazie tylko tyle, ze dziś 1950kcal, bezruch totalny i 6.dzień bez kompulsa. Idziom ochłonąć, natrzachać jakiego eseja wizażowego i do książek...imunologia się kłania......

[kika171]

Napisane przez 88niezapominajka88

Kika ja w bagno wpadlam 4 lata temu...niskokaloryczne diety na zmiane z kompulsami i wymiotami... dopiero jakis czas temu zmadrzalam, ale przytylam rok temu bardzo i do tejpory nie moge dojsc do siebie, przez to objadanie, ktore mi sie zdarza,ostatnio dosc czesto...

ja tylko niskokaloryczne diety, nigdy nie miałam kompulsów i nigdy nie wymiotowałam przynajmniej tyle...ale miałam kilka dni tak w grudniu, że jadłam dziennie marchewkę, pół jabłka i ok 30gr płatków śniadaniowych -->i to jest istna głodówka przecież,ale na szczęście tylko parę dni, potem z tych no powiedzmy 150 kcal przeskoczyłam od razu na ok 800 i NIC nie przytyłam, a tak się wtedy bałam...ale teraz np jem 200gr płatków i nie mam wielkich wyrzutów i to nie jest kompuls...muszę tylko te płatki jeść w godzinach wcześniejszych bo w ten sposób to na pewno tłuszczyk mi się odłoży, tylko ciężko będzie je tak "przerzucić" bo przywykłam do nich...

Napisane przez star15

Kika- mam podobnie- nieproporcjonalna budowa ciała. ręce mam zbyt chude, a nogi zbyt grube. do tego wąski tyłek, spory biust i bardzo wąska talia. dziwnie to u mnie wygląda, zwłaszcza te dość masywne przy reszcie ciała nogi trzymam kciuki, by Ci się udało przytyć i pokochać siebie.

ehh biust to ja bym mogła mieć większy akurat w udach nie mam może aż tak dużo, ale to zawsze w nie mi idzie wsjo...

Napisane przez monochrome

Ile nowych postów! ;P

Jasne, że tak. Ja stwierdziłam, że teraz ostro przycisnę z jedzeniem. ;D Jeżeli przytyłabym za dużo, to sobie zrobię leciutką R (tzn tylko bez słodyczy + więcej ruchu). Ale podobnie jak Tobie słabo mi idzie tycie, więc chyba nie przegniemy w drugą stronę. ;p Możemy śmiało ładować cycki murzynki, jeża i inne smakołyki.

O pracy napiszę parę słów. ;p Było OK, podoba mi się kancelaria, ludzie również mili. Tylko że zrobiłam jedną głupotę, od razu w pierwszy dzień się zbłaźnić - ekstra. :| Trochę się boję, że szef na wstępie uzna mnie za nieprzydatną. ;p Przez jeden szalony moment myślałam, że się rozpłaczę, załamię, potnę, a na koniec zagłodzę (;]), ale ostatecznie nie ma ludzi nieomylnych, jakoś to będzie, to nie było aż takie ważne zadanie. Nie będę przesadzać tym razem i rozpaczać jak po 4 z legendarnego prawa karnego. ;D

No właśnie ja od jutra zwiększam a potem może ewentualnie znowu zmniejszę kcal może jakoś to będzie, kurcze podziwiam Cię, że zawsze jesteś tak pozytywnie nastawiona do życia, na prawdę typowa optymistka potrafisz podnieść ludzi na duchu, to co piszesz jest takie hmm "łagodzące, kojące"

a jeśli chodzi o pracę to nie martw się, każdemu się mogło zdarzyć, nawet Tobie a szef na pewno zrozumie, że to pierwszy dzień w nowej pracy a co za tym idzie stres

Pajączku mi zawsze nawet najbardziej wredna nauczycielka wych fiz odradzała zbyt intensywne bieganie przy @ co do ćwiczeń to muszę chyba czegoś poszukać, wiecie chcialam zamówić sobie leg magic kiedyś, ale nie wiem czy to dobry pomysł...

[monochrome]

Napisane przez Toffiee

Schism, a może by tak zinnej strony? Popatrz, od zawsze byłas największa zdrową chudzinka na wizażu. 42 kg przy 170 z punktu lekarskiego wskazuje skraje wygłodzenie. I wątpie czy lekarka wyliczjąca podczas jakiegos badania bmi zwróciłaby uwagę na Twoja opinię na temat "nieproporcjonalnych wymiarów do wagi" / Kochana, oczywiście jedz, to na co masz ochote, zgodnie z zapotrzebowaniem, czyli ponad 2 tys przy swoim wzroście i waga sama sie unormuje na pewno nie na jakimś wysokim poziomie.



A czy w Twoim zytciu, jeszcze sprzed ED było cos, do czego warto by było wracać? Bo ja nie mam do czego wracac, tamto zycie bardzo mnie nie zatysfakcjonowało, nawet bardziej przygnębiało niż to obecne. Żyję nadzieją, że zacznę jeszcze nowe 3 życie, w którym będę szczęśliwa, ale bez ED, ale to taki pusty , niezapełniony grunt. Czuję się na nim zdeczka zagubiona i niepewna. A wsparce mam prawie że zerowe. może dlatego, ze nie potrafię o nie poprosić. Nie wiem, tak jakoś zawsze było, ze sama walczyłam ze swoimi problemami, a teraz nie umie poprosic o pomoc. Poprostu nie potrafie, chociaz się staram, ale mysle, ze lepiej jesli zrobie to sama, ze nuje mam ochoty na czyjeś asystowanie. Smutno samemu zdzierżyć wszytkie złe myśli, ale inni mnie nie rozumieją.



Może własnie tak jest, bo siebie nie kocham. Gdy stoję przed lustrem i maluję się, ćwiczę, potem leżakuję na słońcu, aby skóra była pieknie opalona, myślę- po co mi to? Przeciez da mnie, powinnam pokochac siebie od środka, a potem zrobic tak z każda cząstka mojego ciała. Ale to trudne.Pewnie sama rozumiesz jak cięzko jest widząc zbyt duże wymiary, jeszcze tyc itd itd.

Pokochaj siebie, będziesz miała do czynienia z tą postacią jeszcze przez hoho, warto zadbać o dobre pożycie! ;] Czasem sobie myślę, że człowiek nie ma wpływu na nic na świecie, nie może ukształtować świata zewnętrznego (oczywiście do pewnego stopnia mamy te siłę sprawczą, potrafimy np. zmieniać krajobraz, budujemy domy, wycinamy lasy ;[, sterujemy naszymi ruchami, planem dnia i tak dalej, ale nie zmienimy struktury Wszechświata, tego że zbudowany jest z atomów, tego i owego. ;] Natomiast jeśli idzie o własną głowę - ooo, totalna samowolka, można stworzyć tam dla siebie wspaniały świat. W każdej chwili mamy do dyspozycji wszystkie składniki, które potrzebne są, aby być szczęśliwym, tylko zamieszać, wrzucić na ogień. Tyle od nas zależy, bo szczęście naprawdę jest w nas. Jak będę z powrotem u rodziców w domu, to przepisze fragment cudownej książki poruszającej ten temat.
Myślę, że owo szczęście będzie Ci dane - ba, sama sobie je sprezentujesz, chciej tylko!
Z pomocą innych czasem łatwiej, czasem dziwnie bywa, to zależy jak Ci pasuje. Jakby co to wiadomo, gdzie można się wypisać. ;]

Napisane przez star15

schism_ - ja też mam skłonności do tycia. wydaje mi się, że my wszystkie tutaj obecne po prostu za dużo myślimy o swojej sylwetce, wadze, kaloriach i tym cholernym jedzeniu. gdy przypomnę sobie siebie sprzed roku- opychałam się suszonymi bananami i piłam gorącą czekoladę w środku nocy u przyjaciółki i miałam GDZIEś, ile to ma kalorii, że mało białka, itepe., nawet mi przez myśl nie przeszło, że mogłabym sobie odmawiać przyjemności, bo 'jeszcze przytyję'. kurde, byłam szczęśliwsza niż teraz, gdy nie mogę pozbyć się natrętnych myśli: 'tego nie jedz, to jest be, bo węglowodanów się nie je na noc i utyjesz'. taaak, kurde, od razu przytyję 5kg po jednej kromce chleba wieczorem, na pewno! ale moja psychika jest silniejsza i cóż zrobić..

monochrome- mój organizm jest dziwny. świetne hasło wymyśliłaś, ja w tamte wakacje obudziłam się w nocy i zapisałam w komórce sentencję: 'ciekawe, co ma większą paszczę- strach czy gniew, bo od tego zależy, które uczucie pożre to drugie' <lol2> a skąd mi się to wzięło- nie pytaj, nie wiem! nie ma to jak nocne mądrości.. ;D

kasik30- witaj waga to złoo! od tego się płacze, nie wchodź na to! ^^

Hmmm, chyba strach, nieee, gniew, nie wiem! ;D Ja zawsze sobie zapisuję takie głupotki, mam kolekcję na ścianie.

Napisane przez EwelkaaS

Star mam niedowagę, acz czy się sobie podobam ? Ogólnie można powiedzieć, że tak, chociaż zawsze są myśli, że można schudnąć z ud szczególnie A co do mamy to rzeczywiście uparta, tylko, żeby to chociaż coś dobrego było, a nie taka głodówka. Cóż, nie wiem co poradzić, bo skoro namawiasz ją i bez skutków to i ja nic nie pomogę.

A ja byłam u przyjaciółki ii .. chłopak, któremu się podobam nadał mi ksywkę 'szczypiorek' rozmawialiśmy o wadze i takie tam i uznał żem chudaa ;] A jeszcze jakoś tak się złożyło, że czekoladę rodzice kupili to i zjadłam już więcej niż pół, a czeka mnie reszta ;] i tak bdzie dziś jakieś .. 1600 kcal z czekoladą, nie jest źle . Ogólnie to już nie narzekam, jakoś brnę dalej.

Zjedz jeszcze czekoladki, Ty szczypiorku.

Napisane przez 88niezapominajka88

kurcze wkurzylam sie - mam jakies problemy z netem, napisalam dlugiego posta i mi wcielo...nie wyslal sie
to teraz tak w skrocie tylko niestety

Enex - no jak wytrwam tydzien, jedzac tak, jak zaplanuje, to juz dalej jakos pojdzie...
a co do studiow - jeszcze nie studiuje, ale od pazdziernika zaczynam farmacje na UJ w Krakowie, z czego jestem niesamowicie dumna mialam rok przerwy w nauce, bo bylam za granica, ale na studia dostalam sie bez problemow

Monochrome a Ty to masz takie fajne teksty ^^ od razu sie humor poprawia hihi

Kasik30 - ja nie jestem stala bywalczynia tutaj, ale pamietam Cie oby wszystko sie ulozylo

Ooo, jak fajnie, UJ! Super, gratulacje.
Z tekstami staram się jak mogę.

Napisane przez enex

Zżarło mi posta:b aba:. Napiszę notkę jak mi nerw minie...
Narazie tylko tyle, ze dziś 1950kcal, bezruch totalny i 6.dzień bez kompulsa. Idziom ochłonąć, natrzachać jakiego eseja wizażowego i do książek...imunologia się kłania......

6, świetnie. Gratuluję!
Co ten wizaż taką dietę postową (postną? :O) sobie ułożył?!

Napisane przez kika171

ja tylko niskokaloryczne diety, nigdy nie miałam kompulsów i nigdy nie wymiotowałam przynajmniej tyle...ale miałam kilka dni tak w grudniu, że jadłam dziennie marchewkę, pół jabłka i ok 30gr płatków śniadaniowych -->i to jest istna głodówka przecież,ale na szczęście tylko parę dni, potem z tych no powiedzmy 150 kcal przeskoczyłam od razu na ok 800 i NIC nie przytyłam, a tak się wtedy bałam...ale teraz np jem 200gr płatków i nie mam wielkich wyrzutów i to nie jest kompuls...muszę tylko te płatki jeść w godzinach wcześniejszych bo w ten sposób to na pewno tłuszczyk mi się odłoży, tylko ciężko będzie je tak "przerzucić" bo przywykłam do nich...



ehh biust to ja bym mogła mieć większy akurat w udach nie mam może aż tak dużo, ale to zawsze w nie mi idzie wsjo...


No właśnie ja od jutra zwiększam a potem może ewentualnie znowu zmniejszę kcal może jakoś to będzie, kurcze podziwiam Cię, że zawsze jesteś tak pozytywnie nastawiona do życia, na prawdę typowa optymistka potrafisz podnieść ludzi na duchu, to co piszesz jest takie hmm "łagodzące, kojące"

a jeśli chodzi o pracę to nie martw się, każdemu się mogło zdarzyć, nawet Tobie a szef na pewno zrozumie, że to pierwszy dzień w nowej pracy a co za tym idzie stres

Pajączku mi zawsze nawet najbardziej wredna nauczycielka wych fiz odradzała zbyt intensywne bieganie przy @ co do ćwiczeń to muszę chyba czegoś poszukać, wiecie chcialam zamówić sobie leg magic kiedyś, ale nie wiem czy to dobry pomysł...

Taką mam nadzieję, że szef zrozumiał, a najlepiej by było jakby zapomniał. Możliwe - zapracowany to człowiek, co chwila jakieś spotkania itp.
Optymizm odkryty po depresyjnym czasie oceniam zdecydowanie na plus i polecam! ;D


Właśnie szukam info o lekarzach endokrynologach-ginekologach i o mojej dr znalazłam, że u każdej pacjentki się doszukuje na siłę owej choroby PCOS. Jutro zadzwonię i się umówię do innej upatrzonej lekarki. ;p

W ogóle to straszna radocha zapanowała, gdyż zdobywszy bilety wybieram się w ten weekend z przyjaciółką i jej bratem na Off Festival do Mysłowic! Ale będzie muuuuza!

[88niezapominajka88]

Monochrome bardzo madra wypowiedz kurcze, ja tez miewam takie przejawy optymizmu, tylko u mnie wciaz dni optymizmu przeplatane sa dniami totalnej deprechy...trzeba cos z tym zrobic a coz to za madra ksiazeczka?? moze warto zakupic

Enex gratuluje dasz rade dalej i bedzie supcio

Kika ja najmniej to jadlam moze z 600 kcal kiedys...ale bynajmnie to sie odbilo na moim zdrowiu...a potem zaczely sie przygody z kompulsami i pania b. ale wciaz mam nadzieje, ze sie z tym wszystkim pozegnam i juz to wiecej nie wroci mam 2 miesiace do studiow i do tej pory wszystko musi sie u mnie unormowac

[Annie1441]

Mój TŻ mi wczoraj powiedział, że mogłabym przytyć z 5 kg. Ja, że jestem normalna, nie chuda, a on, że mówię jak anorektycy (nie wie o ED)... Ja ważę 62 kg, uwaga bo mam zamiar tyć :/ Ja mu mówię, że chciałabym w drugą stronę, a on: Ani mi się waż! Bo pójdziemy do Mc i będziesz jadła aż się shaftujesz!

Ja nie rozumiem ludzi. Chyba ma coś ze wzrokiem.

Ale oprócz tego pozytywnie. Kcal 1800-1900. Robię nową fryzurę (rozjaśniam, cieniuję) i idę na zakupy ciuchowe. Moi rodzice pojechali w góry na 5 dni, zostawili mi 100 zł, więc oszczędzam na czym mogę, bo kasa potrzebna na gwałt

[star15]

Toffie- jestem na dobrej drodze wierzę, że mi się uda. wczoraj w nocy leżałam długo na łóżku przed lustrem i przyglądałam się sobie. uznałam, że ta osóbka w szybie naprzeciwko mnie owszem, ma fatalne rozstępy na pupie i biodrach, pryszcza na nosie, wiele pozostawiającą do życzenia sylwetkę, ale ma również ciepłe promyczki w oczach i taką życzliwą buzię. trochę głupio pisać mi w ten sposób na swój temat, ale skoro mam siebie pokochać, muszę nad tym pracować.. jest mi już zdecydowanie lepiej ze sobą! a fotki za moment wyślę. wierzę, że i Ty potrafisz- w końcu chcieć to móc..

EwelkaaS- kurcze, 1200-1400 to nie jest przecież U. skarbie, mam rozumieć, że to takie Twoje W? ja mało jestem zorientowana, kto ile tu waży, więc może mnie oświecisz?

enex- gratulacje! ja już przeżyłam 8 dni bez kompulsa, oby nam tak dalej szło

kikuś- ee tam biust. akurat o niego najmniej się martwię. xD jest- fajnie, nie ma- też spoko. ^^ i na pewno masz śliczne nogi!

monochrome- achh Ty optymistic, Ty : D Off Festival?! osz kurde, zazdroszczę! uwielbiam tego typu imprezy. niedawno marzyłam o Woodstocku, ale moi rodzice nie chcieli nawet o tym słyszeć. no cóż, za rok będę dorosła i sobie odbiję!

Annie- ważysz 62 przy jakim wzroście?

a u mnie pozytywnie. dzień zaczął mi się bardzo miło zjadłam orzechowo-bananową owsiankę, zaraz będę popijała kawę, a i na gg dostałam wiadomość, której dawno oczekiwałam. jestem więc pozytywnie nakręcona na ten dzień miłego dnia i Wam, kochane moje.

[deMitia]

Witajcie słoneczka Ja mam dzisiaj dużżżżo do zrobienia, więc nie będzie czasu na rozmyślanie o jedzeniu. Gorzej bo nie będzie też czasu na aktywność fizyczną- a jakoś możliwość tego, że się wybieagm, wyjeżdzę, wypocę działa na mnie kojąco. Wiem, ćwicząc wydziela się hormon szczęścia, ale ja oprócz tej błogo.ści czuję też, że panuję nad swoim ciałem....

Annie1441- jak chłopak Ci mówi, że jesteś za chuda, to on Cię nie okłamuję. Pomyśl o tym...

[star15]

Napisane przez deMitia

Witajcie słoneczka Ja mam dzisiaj dużżżżo do zrobienia, więc nie będzie czasu na rozmyślanie o jedzeniu. Gorzej bo nie będzie też czasu na aktywność fizyczną- a jakoś możliwość tego, że się wybieagm, wyjeżdzę, wypocę działa na mnie kojąco. Wiem, ćwicząc wydziela się hormon szczęścia, ale ja oprócz tej błogo.ści czuję też, że panuję nad swoim ciałem....

Annie1441- jak chłopak Ci mówi, że jesteś za chuda, to on Cię nie okłamuję. Pomyśl o tym...

co do Annie1441, zgadzam się z deMitią. nie miałby przecież powodu, by kłamać- przemyśl to, Aniu.

a czym kochanie będziesz dziś tak zajęta? co do sportu rozumiem, chociaż ja go lubię ze względu na to, że sprawia mi zwyczajną radość i satysfakcję..

[deMitia]

A zaraz idę do pracy (jak tylko zjem drugie śniadanie ), później szybciutko prysznic i zobaczę się wreszcie z moim facetem Tak więc ały dzień będzie zalatany- dobrze, bo nie będę podjadać....

a w ogole to mam pytanie: jadę w góry na tydz- jestem raczej turystą katywnym- czyli będę łazić po górach a nie krupówkach , więc jak mam jeść? Wedlug zapotrzebowania, czy zwiększyć kalorie?

[star15]

Napisane przez deMitia

A zaraz idę do pracy (jak tylko zjem drugie śniadanie ), później szybciutko prysznic i zobaczę się wreszcie z moim facetem Tak więc ały dzień będzie zalatany- dobrze, bo nie będę podjadać....

a w ogole to mam pytanie: jadę w góry na tydz- jestem raczej turystą katywnym- czyli będę łazić po górach a nie krupówkach , więc jak mam jeść? Wedlug zapotrzebowania, czy zwiększyć kalorie?

myślę, że zdecydowanie powinnaś jeść więcej, bo przy tak dużej aktywności i zapotrzebowanie wzrasta. i wypróbuj też słynny sposób- podczas wycieczek w góry czekolada w plecak, tak w razie czego. moja przyjaciółka była w maju w górach, ma zupełnie przeciętną przemianę materii, a tam wcinała dużo słodyczy i jeszcze schudła! jaki wniosek? taki, że podczas takiego łażenia spala się mnóstwo kalorii więc nie żałuj sobie i miłego dnia, kochanie. : *

[Annie1441]

62 kg, przy 178-179cm, to nie jest niedowaga

Zastanawiam się o ile powinnam zwiększyć kaloryczność posiłków we wrześniu, bo teraz przy ruchu minimalnym jem to 1800-1900 i trzymam się. We wrześniu zaczynam treningi TKD 2x 1,5 (prawie 1000 kcal spalonych na jednym), no i mam zamiar na siłkę chodzić. A od października już 4 treningi.

Co do TŻ, z tego co wiem on po po prostu woli trochę 'grubsze' dziewczyny', ale ja ze sobą nie wytrzymała w większym rozmiarze niż S.

[star15]

no fakt Aniu- masz bmi około 20, to zupełnie norma. co do rozmiaru S, świetnie to rozumiem, sama teraz panikuję, że dostanę hormony, które uczynią ze mnie M-kę albo i L-kę. ale myślę, że nie powinnaś już chudnąć, jedynie wyćwiczyć ciało, jeśli Ci nie odpowiada. czyli bilans kaloryczny we wrześniu --> około 2700-2800. i dużo białka. piękne mięśnie będą sama wiem po sobie- ćwiczę na siłce od niecałego miesiąca i kurde, różnica jest! naprawdę!

[201705250937]

Napisane przez monochrome

Pokochaj siebie, będziesz miała do czynienia z tą postacią jeszcze przez hoho, warto zadbać o dobre pożycie! ;] Czasem sobie myślę, że człowiek nie ma wpływu na nic na świecie, nie może ukształtować świata zewnętrznego (oczywiście do pewnego stopnia mamy te siłę sprawczą, potrafimy np. zmieniać krajobraz, budujemy domy, wycinamy lasy ;[, sterujemy naszymi ruchami, planem dnia i tak dalej, ale nie zmienimy struktury Wszechświata, tego że zbudowany jest z atomów, tego i owego. ;] Natomiast jeśli idzie o własną głowę - ooo, totalna samowolka, można stworzyć tam dla siebie wspaniały świat. W każdej chwili mamy do dyspozycji wszystkie składniki, które potrzebne są, aby być szczęśliwym, tylko zamieszać, wrzucić na ogień. Tyle od nas zależy, bo szczęście naprawdę jest w nas. Jak będę z powrotem u rodziców w domu, to przepisze fragment cudownej książki poruszającej ten temat.
Myślę, że owo szczęście będzie Ci dane - ba, sama sobie je sprezentujesz, chciej tylko!
Z pomocą innych czasem łatwiej, czasem dziwnie bywa, to zależy jak Ci pasuje. Jakby co to wiadomo, gdzie można się wypisać. ;]

I takiegoz własnie optymistycznego podejścia próbuję się nauczyć W zasadzie mogło by być też w drugą stronę. Wszysy mówiliby mi, że jestem zbyt okragła, że to niezdrowe dla serca i stawów, a ja wcale bym tak nie uważała i co dzien oddawała se kulinarnym rozpustom. Wszystko zalezy od tego co sobie poukładam w głowie. Jeżeli będziesz miała czas, to chętnie przeczytam fragment tej książki. Bardzo dziekuję Królewno Optymizmu

Napisane przez star15

Toffie- jestem na dobrej drodze wierzę, że mi się uda. wczoraj w nocy leżałam długo na łóżku przed lustrem i przyglądałam się sobie. uznałam, że ta osóbka w szybie naprzeciwko mnie owszem, ma fatalne rozstępy na pupie i biodrach, pryszcza na nosie, wiele pozostawiającą do życzenia sylwetkę, ale ma również ciepłe promyczki w oczach i taką życzliwą buzię. trochę głupio pisać mi w ten sposób na swój temat, ale skoro mam siebie pokochać, muszę nad tym pracować.. jest mi już zdecydowanie lepiej ze sobą! a fotki za moment wyślę. wierzę, że i Ty potrafisz- w końcu chcieć to móc..

EwelkaaS- kurcze, 1200-1400 to nie jest przecież U. skarbie, mam rozumieć, że to takie Twoje W? ja mało jestem zorientowana, kto ile tu waży, więc może mnie oświecisz?

enex- gratulacje! ja już przeżyłam 8 dni bez kompulsa, oby nam tak dalej szło

kikuś- ee tam biust. akurat o niego najmniej się martwię. xD jest- fajnie, nie ma- też spoko. ^^ i na pewno masz śliczne nogi!

monochrome- achh Ty optymistic, Ty : D Off Festival?! osz kurde, zazdroszczę! uwielbiam tego typu imprezy. niedawno marzyłam o Woodstocku, ale moi rodzice nie chcieli nawet o tym słyszeć. no cóż, za rok będę dorosła i sobie odbiję!

Annie- ważysz 62 przy jakim wzroście?

a u mnie pozytywnie. dzień zaczął mi się bardzo miło zjadłam orzechowo-bananową owsiankę, zaraz będę popijała kawę, a i na gg dostałam wiadomość, której dawno oczekiwałam. jestem więc pozytywnie nakręcona na ten dzień miłego dnia i Wam, kochane moje.

Jeszcze djątka do mnie nie doszły A tak chciałam zbobaczyc nasza piekną Star. Nie wierze, aby tak młoda dziewczynka miała duże, widoczne rozstepy. A ten pryszcz, ten kołtun na głowie czy co innego czasem się przydaja, bo co byśmy kobiety robiły gdyby nasze ciało samo z siebie było idealne. Każdy bez względu na to jaki tryb zycia by prowadził i jak by sie nie starał o właśny wygląd, i tak wyglądałby tak samo jak my, dbające o kondycje na siłowni, wklepujące balsay i kremy. Także wsyztko na świecie ma swój cel

[88niezapominajka88]

Annie skoro TZ tak uwaza, to musi byc prawda skoro bedziesz tak aktywna, to mysle, ze spokojnie bedziesz mogla jesc powyzej 2500 kcal

kurcze, a u mnie pogoda straszna, wichura, jak w listopadzie i ja jakos kiepsko sie czuje

Star moglabym tez fotke prosic?? moniaw88@wp.pl

[star15]

Napisane przez Toffiee

I takiegoz własnie optymistycznego podejścia próbuję się nauczyć W zasadzie mogło by być też w drugą stronę. Wszysy mówiliby mi, że jestem zbyt okragła, że to niezdrowe dla serca i stawów, a ja wcale bym tak nie uważała i co dzien oddawała se kulinarnym rozpustom. Wszystko zalezy od tego co sobie poukładam w głowie. Jeżeli będziesz miała czas, to chętnie przeczytam fragment tej książki. Bardzo dziekuję Królewno Optymizmu




Jeszcze djątka do mnie nie doszły A tak chciałam zbobaczyc nasza piekną Star. Nie wierze, aby tak młoda dziewczynka miała duże, widoczne rozstepy. A ten pryszcz, ten kołtun na głowie czy co innego czasem się przydaja, bo co byśmy kobiety robiły gdyby nasze ciało samo z siebie było idealne. Każdy bez względu na to jaki tryb zycia by prowadził i jak by sie nie starał o właśny wygląd, i tak wyglądałby tak samo jak my, dbające o kondycje na siłowni, wklepujące balsay i kremy. Także wsyztko na świecie ma swój cel

masz rację zdjątka właśnie wysłałam, ale to 'piękną star'.. ech. pozostawię bez komentarza. ^^

niezapominajko- wysłałam.

[88niezapominajka88]

Star jestes sliczna a ta figurka super

[agness51]

Witajcie dziewczyny,wczoraj nie miałam już siły pisać,bo źle się czułam,wymiotowałam i w ogóle.
Jednak stało się coś,czego się bałam. TŻ i siostra dowiedzieli się,że chciałam iść do psychologa. Przypadkowo się dowiedzieli,bo siostra znalazła w mojej torbie skierowanie no i od razu chciała wiedzieć o co chodzi. Na początku nie chciałam mówić,ale TŻ się trochę wkurzył,bo uznał,że mu nie ufam itp,więc w końcu powiedziałam mniej więcej co się dzieje. Zawarłam tylko to,że nie potrafiłam siebie zaakceptować,uważałam za grubą i stwierdziłam,że potrzebuję pomocy specjalisty. TŻ mnie mocno przytulił i powiedział,że dla niego zawsze byłam piękna i jestem i powinnam w to w końcu uwierzyć... A siostra - też zrozumiała,ale miała lekki żal,że jej nie powiedziałam wcześniej...

[kika171]

Napisane przez monochrome

Taką mam nadzieję, że szef zrozumiał, a najlepiej by było jakby zapomniał. Możliwe - zapracowany to człowiek, co chwila jakieś spotkania itp.
Optymizm odkryty po depresyjnym czasie oceniam zdecydowanie na plus i polecam! ;D


Właśnie szukam info o lekarzach endokrynologach-ginekologach i o mojej dr znalazłam, że u każdej pacjentki się doszukuje na siłę owej choroby PCOS. Jutro zadzwonię i się umówię do innej upatrzonej lekarki. ;p

W ogóle to straszna radocha zapanowała, gdyż zdobywszy bilety wybieram się w ten weekend z przyjaciółką i jej bratem na Off Festival do Mysłowic! Ale będzie muuuuza!

Szef też człowiek więc na pewno zrozumie i szybko zapomni, a Ty jeszcze będziesz jego prawą ręką optymizn w dzisiejszym świecie o coś raczej rzadko spotykanego, więc tylko pozazdrościć...

co do lekarza to masz rację- lepiej poszukaj też innego bo skoro ta pani ma skłonności do "odnajdywania nieposiadanego" to tak w 100% ufać jej nie należy...

jeśli chodzi o koncert to udanej zabawy życzę choć zapewne właśnie tak będzie i te życzenia są zbędne

Napisane przez 88niezapominajka88

Kika ja najmniej to jadlam moze z 600 kcal kiedys...ale bynajmnie to sie odbilo na moim zdrowiu...a potem zaczely sie przygody z kompulsami i pania b. ale wciaz mam nadzieje, ze sie z tym wszystkim pozegnam i juz to wiecej nie wroci mam 2 miesiace do studiow i do tej pory wszystko musi sie u mnie unormowac

no widzisz u mnie te głodówki też się odbiły na zdrowiu i na psychice zresztą też, wcześniej potrafiłam bez powodu nawrzeszczeć na kogoś, pokłócić się z kimś o coś, teraz juz może tak drastycznie nie jest, ale to jeszcze gdzieś tam siedzi, 2 miesiące to sporo, dasz radę jesli tylko będziesz dobrze nastawiona, a widzę, że jesteś 3mam za Ciebie kciuki będzie dobrze

Napisane przez star15

kikuś- ee tam biust. akurat o niego najmniej się martwię. xD jest- fajnie, nie ma- też spoko. ^^ i na pewno masz śliczne nogi!

a u mnie pozytywnie. dzień zaczął mi się bardzo miło zjadłam orzechowo-bananową owsiankę, zaraz będę popijała kawę, a i na gg dostałam wiadomość, której dawno oczekiwałam. jestem więc pozytywnie nakręcona na ten dzień miłego dnia i Wam, kochane moje.

nie no aż tak źle nie jest, jakiś tam jest, ale kiedys był sporo większy i bardziej mi wtedy odpowiadał ale może jak przytyję to on też wróci do swoich rozmiarów co do nóg to zależy którego dnia...raz na nie spojrzę i jest ok, a potem...mniej ok
mmm ta owsianka musiała być pyszniutka, cieszę się, że u Ciebie tak dobrze no i 8 dni bez kompulsu to prawdziwy powód do szczęścia oby tak dalej baw się dziś dobrze

ps ja tesss poplosę fotki bo Twoje mi nie dossssły kiedyś kika17kc90@poczta.onet.pl

Napisane przez deMitia

A zaraz idę do pracy (jak tylko zjem drugie śniadanie ), później szybciutko prysznic i zobaczę się wreszcie z moim facetem Tak więc ały dzień będzie zalatany- dobrze, bo nie będę podjadać....

a w ogole to mam pytanie: jadę w góry na tydz- jestem raczej turystą katywnym- czyli będę łazić po górach a nie krupówkach , więc jak mam jeść? Wedlug zapotrzebowania, czy zwiększyć kalorie?

zdecydowanie zwiększ kalorie nawet nie wiesz jak szybciutko je spalissz a organizm potrzebuje niezłej dawki energii na takie wyprawy jak pisały już dziewczyny-nie załuj sobie pysznego jedzonka i oscypków możesz mi jednego przywieźć:zarl ok:

hmm poza tym dziś tak jak mówiłam zwiększam jedzonko i już dodałam do śniadanka dodatkową kanapkę, do obiadu będzie tez większa porcja oby mi się udało w tym wytrwać...

[star15]

Napisane przez 88niezapominajka88

Star jestes sliczna a ta figurka super

dziękuję ale wcale tak o sobie nie myślę..

agness- bardzo się cieszę,że masz wsparcie w bliskich. myślę, że to był znak i powinnaś się już przełamać i wszystko im powiedzieć. WSZYSTKO. kochanie, spróbuj, oni Ci pomogą, będzie Ci lżej.. a dlaczego wymiotowałaś?

[agness51]

Star15 - coś mi zaszkodziło,strasznie brzuch mnie bolał,no wieczorem był tego skutek...

A ja Ciebie już widziałam prawda wysyłałaś takie zdjęcie w niebieskim stroju kąpielowym? .

[plameczka]

Agness dobrze, ze w koncu sie dowiedzieli, mam nadzieje, ze wytlumaczysz im, ze dla Ciebie jest to problem, bo oni moga tego nie dostrzec. Gdy im powiesz, beda mogli Ci pomoc. Mam nadzieje, ze w koncu wszytsko sie ulozy I ze bedziesz szczerze mowila o swoich emocjach i nie ukrywala szczegolow.

[star15]

agness- już lepiej, dobrze się czujesz? tak, tak, to były moje zdjęcia.

kika- wysłałam. mam nadzieję, że teraz dojdą.

[agness51]

Star - a no to dobrze pamiętałam że laska z Ciebie ^^

a co do mnie,jeszcze troszkę brzuch boli...