Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :) - Strona 115 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-08-17, 11:47   #3421
Elaaaa
Wtajemniczenie
 
Avatar Elaaaa
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 024
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

My po wizycie u neurologa, mały aktywny i dobrze rokujący jak na wcześniaka, ale szczepienia odroczyliśmy co mnie cieszy no i waga - uwaga 4500kg 800gram w 2,5tyg neurolog się śmiała, jak to mama dobrze poi, że druga broda rośnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Nie ma drogi do szczęścia. Szczęście jest drogą"
Elaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 11:48   #3422
pozytywnaj
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 1 001
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez Elaaaa Pokaż wiadomość
My po wizycie u neurologa, mały aktywny i dobrze rokujący jak na wcześniaka, ale szczepienia odroczyliśmy co mnie cieszy no i waga - uwaga 4500kg 800gram w 2,5tyg neurolog się śmiała, jak to mama dobrze poi, że druga broda rośnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
super!


A no i Zua super waga małej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
pozytywnaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 11:56   #3423
xXBlankaXx
Zakorzenienie
 
Avatar xXBlankaXx
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 14 694
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez aniama6 Pokaż wiadomość
Czytam książkę- mam fajny kryminał, muszę skończyć.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
No i prawidłowo!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
xXBlankaXx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 12:11   #3424
regularkate
Zadomowienie
 
Avatar regularkate
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 1 977
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cześć dziewczyny

Po pierwsze - Norka, gratulacje! To jesteśmy już wszystkie po "tej" stronie mocy Mam nadzieję, że wszystko układa się dla Waszej rodzinki jak najlepiej i początki są spokojne.

Wybaczcie, że nie jestem na bieżąco. Czasem w trakcie karmienia spoglądam w wątek, ale odpisanie nie jest możliwe. Tak dając znać, jak u mnie wszystko wygląda to muszę powiedzieć, że macierzyństwo jest najtrudniejszym zadaniem, z jakim przyszło mi się w życiu mierzyć. Mogłabym co tydzień pisać mój 4-dniowy egzamin zawodowy, uczestniczyć w najbardziej skomplikowanych rozprawach, a i tak to wszystko jest pestką w porównaniu z opieką nad tym małym bąblem...

Od wtorku moje dziecko jest nieodkładalne i wiecznie marudne. Jeśli nie śpi, to praktycznie ciągle płacze, nic jej nie pasuje, przy piersi marudzi i wyrywa się, żeby zaraz znów otwierać dziobek i chcieć ssać/jeść. Smoczek został z całą stanowczością odrzucony. Początkowo sądziłam, że to może jakiś mały skok rozwojowy, w końcu mała jest 11 dni przenoszona, ale to i tak byłoby bardzo wcześnie. Jednak w przypadku niespełna 3-tygodniowego noworodka skok rozwojowy nie może chyba trwać 4 dni bez przerwy... Pokarm mam, mimo że czasem piersi wydają się puste i miękkie, ale to już chyba wszystkie wiemy, że to prawidłowe i normalne Jedynie z tego karmienia jestem dumna i zadowolona. Wczoraj podczas ważenia przez położną okazało się, że mała przybrała w 8 dni aż 300g! Poprzedni tydzień to było 250g. Pod tym względem przynajmniej mogę mieć ulgę, że dzieje się tak, jak trzeba.

Natomiast noce są dla mnie straszne. Mała przez to marudzenie i wyrywanie się przy piersi nie zjada pełnych posiłków albo bardzo prędko zasypia i w rezultacie budzi się max co 2 godziny, a czasem i co pół. Ponadto, mamy problemy ze wzdęciami, chociaż już sama zaczynam się zastanawiać, czy to aby na pewno o to chodzi, czy Magda nie jest po prostu dzieckiem prężącym się i sapiącym w nocy przez sen, bo robimy bardzo dużo, żeby jej ulżyć przed snem - masaże brzuszka i pupy, termofor z pestek, suszarka, podkurczanie nóżek, oczywiście Espumisan (moim zdaniem nic nie daje, ale kto go wie). A i tak potem po pierwszej nocnej drzemce następne usypianie to koszmar, teoretycznie ona śpi, ale tak strasznie się wije, sapie, stęka, że ja od razu zastanawiam się, czy ją coś boli, jak jej ulżyć. Ja się tak martwię, że nie umiem przy tych dźwiękach spokojnie spać i ostatecznie jestem rano nieprzytomna. Wiem, że zdarzają się dzieci, które to tego 3 miesiąca tak mają i potem to samoczynnie mija, ale w nocy, gdy jest ciemno, a ja ledwo zipię z niewyspania, trudno sobie to skutecznie wbić do głowy i wyluzować.

Nadrabianie snu w dzień? Mogę zapomnieć. Nie umiem zasnąć w ciągu dnia, wokół mojego bloku notoryczne remonty elewacji, dzieci mają wakacje i grają w piłkę pod oknami mojej sypialni. Są chwile, gdy po prostu mam ochotę uciec albo zapaść się pod ziemię i nie być przy tym wszystkim.

W dzień zresztą też nie wiem, co z małą zrobić. Gdyby normalnie czuwała, gdyby posłuchała, jak jej czytam czy zabawiam i w miarę spokojnie czy to leżała ze mną, czy dała się wziąć na ręce. Ale jej odpowiada wyłącznie leżenie na ramieniu jak do odbicia i noszenie. Nie rozumiem tego, bo taka potrzeba pojawiła się zupełnie nagle we wtorek, wcześniej kładłam ją obok siebie na łóżku, czytałam wierszyki i śpiewałam, a ona spokojnie słuchała. Jestem tak zdezorientowana, że przestałam ogarniać, kiedy ona płacze z głodu, a kiedy z jakiegokolwiek innego powodu. I dostawiam ją w cały świat. nie ma nawet zalążka regularnych pór karmienia.
A żeby było śmieszniej, to kiedy wczoraj była położna to Magda była aniołkiem, leżała jak trusia z uśmiechem na buzi, bez problemu dała się obejrzeć, aż kobieta ze śmiechem mówiła: 'Magda, co ci rodzice od ciebie chcą, że tak sobie wymyślają?' Tylko drzwi się za nią zamknęły - usta w podkówkę i płacz.

Naprawdę staram się pozytywnie przy niej nastrajać, nie przenosić na nią zadnych stresów czy niepokoju. Uważam, że jestem przy niej tak spokojna, jak to możliwe, zawsze wesoło do niej mówię, uspokajam też bez nerwów i delikatnym głosem. Dlatego powoli nie mam pojęcia, co jeszcze dla niej zrobić, żeby była w miarę, W MIARE zadowolona i nie marudziła. Zresztą, ciągle mi chodzi po głowie, jakiej jej potrzeby nie zaspokajam i że to wszystko dlatego, ale naprawdę nie umiem tego zaobserwować ani zgadnąć. Czuję się przez to strasznie.

W kryzysowych chwilach myślę o tym czwartym trymestrze i powtarzam sobie, że byle do trzeciego miesiąca, ale jak pomyślę, że ja w trzecim tygodniu ledwo daję radę, to aż rozpacz mnie zbiera, że ona ciągle będzie przeze mnie niezadowolona i nieodpowiednio zaopiekowana. Jestem przerażona wizją powrotu męża do pracy, jeszcze, co prawda, dwa tygodnie, ale tyle godzin dziennie bez wsparcia przy dziecku mnie lekko paraliżuje. Oby to tylko były niepotrzebne zmartwienia.

Wybaczcie ten elaborat, ale jak nie piszę regularnie, to mi się nazbierało. I chaotyczną wypowiedź również, ciężko mi sensownie zebrać myśli i jeszcze je czytelnie wyrazić

Jednocześnie gratuluję wszystkich skończonych miesiąców życia, jak i 6-tygodniówek, wspaniale, że macie już takie duże dzieciorki
__________________
stop what you're doin', get into this groove, can't you see the signs?

Encore Precission Bass Player.
Lancia Kappa 2.0 driver.

regularkate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 12:45   #3425
xXBlankaXx
Zakorzenienie
 
Avatar xXBlankaXx
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 14 694
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez regularkate Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny

Po pierwsze - Norka, gratulacje! To jesteśmy już wszystkie po "tej" stronie mocy Mam nadzieję, że wszystko układa się dla Waszej rodzinki jak najlepiej i początki są spokojne.

Wybaczcie, że nie jestem na bieżąco. Czasem w trakcie karmienia spoglądam w wątek, ale odpisanie nie jest możliwe. Tak dając znać, jak u mnie wszystko wygląda to muszę powiedzieć, że macierzyństwo jest najtrudniejszym zadaniem, z jakim przyszło mi się w życiu mierzyć. Mogłabym co tydzień pisać mój 4-dniowy egzamin zawodowy, uczestniczyć w najbardziej skomplikowanych rozprawach, a i tak to wszystko jest pestką w porównaniu z opieką nad tym małym bąblem...

Od wtorku moje dziecko jest nieodkładalne i wiecznie marudne. Jeśli nie śpi, to praktycznie ciągle płacze, nic jej nie pasuje, przy piersi marudzi i wyrywa się, żeby zaraz znów otwierać dziobek i chcieć ssać/jeść. Smoczek został z całą stanowczością odrzucony. Początkowo sądziłam, że to może jakiś mały skok rozwojowy, w końcu mała jest 11 dni przenoszona, ale to i tak byłoby bardzo wcześnie. Jednak w przypadku niespełna 3-tygodniowego noworodka skok rozwojowy nie może chyba trwać 4 dni bez przerwy... Pokarm mam, mimo że czasem piersi wydają się puste i miękkie, ale to już chyba wszystkie wiemy, że to prawidłowe i normalne Jedynie z tego karmienia jestem dumna i zadowolona. Wczoraj podczas ważenia przez położną okazało się, że mała przybrała w 8 dni aż 300g! Poprzedni tydzień to było 250g. Pod tym względem przynajmniej mogę mieć ulgę, że dzieje się tak, jak trzeba.

Natomiast noce są dla mnie straszne. Mała przez to marudzenie i wyrywanie się przy piersi nie zjada pełnych posiłków albo bardzo prędko zasypia i w rezultacie budzi się max co 2 godziny, a czasem i co pół. Ponadto, mamy problemy ze wzdęciami, chociaż już sama zaczynam się zastanawiać, czy to aby na pewno o to chodzi, czy Magda nie jest po prostu dzieckiem prężącym się i sapiącym w nocy przez sen, bo robimy bardzo dużo, żeby jej ulżyć przed snem - masaże brzuszka i pupy, termofor z pestek, suszarka, podkurczanie nóżek, oczywiście Espumisan (moim zdaniem nic nie daje, ale kto go wie). A i tak potem po pierwszej nocnej drzemce następne usypianie to koszmar, teoretycznie ona śpi, ale tak strasznie się wije, sapie, stęka, że ja od razu zastanawiam się, czy ją coś boli, jak jej ulżyć. Ja się tak martwię, że nie umiem przy tych dźwiękach spokojnie spać i ostatecznie jestem rano nieprzytomna. Wiem, że zdarzają się dzieci, które to tego 3 miesiąca tak mają i potem to samoczynnie mija, ale w nocy, gdy jest ciemno, a ja ledwo zipię z niewyspania, trudno sobie to skutecznie wbić do głowy i wyluzować.

Nadrabianie snu w dzień? Mogę zapomnieć. Nie umiem zasnąć w ciągu dnia, wokół mojego bloku notoryczne remonty elewacji, dzieci mają wakacje i grają w piłkę pod oknami mojej sypialni. Są chwile, gdy po prostu mam ochotę uciec albo zapaść się pod ziemię i nie być przy tym wszystkim.

W dzień zresztą też nie wiem, co z małą zrobić. Gdyby normalnie czuwała, gdyby posłuchała, jak jej czytam czy zabawiam i w miarę spokojnie czy to leżała ze mną, czy dała się wziąć na ręce. Ale jej odpowiada wyłącznie leżenie na ramieniu jak do odbicia i noszenie. Nie rozumiem tego, bo taka potrzeba pojawiła się zupełnie nagle we wtorek, wcześniej kładłam ją obok siebie na łóżku, czytałam wierszyki i śpiewałam, a ona spokojnie słuchała. Jestem tak zdezorientowana, że przestałam ogarniać, kiedy ona płacze z głodu, a kiedy z jakiegokolwiek innego powodu. I dostawiam ją w cały świat. nie ma nawet zalążka regularnych pór karmienia.
A żeby było śmieszniej, to kiedy wczoraj była położna to Magda była aniołkiem, leżała jak trusia z uśmiechem na buzi, bez problemu dała się obejrzeć, aż kobieta ze śmiechem mówiła: 'Magda, co ci rodzice od ciebie chcą, że tak sobie wymyślają?' Tylko drzwi się za nią zamknęły - usta w podkówkę i płacz.

Naprawdę staram się pozytywnie przy niej nastrajać, nie przenosić na nią zadnych stresów czy niepokoju. Uważam, że jestem przy niej tak spokojna, jak to możliwe, zawsze wesoło do niej mówię, uspokajam też bez nerwów i delikatnym głosem. Dlatego powoli nie mam pojęcia, co jeszcze dla niej zrobić, żeby była w miarę, W MIARE zadowolona i nie marudziła. Zresztą, ciągle mi chodzi po głowie, jakiej jej potrzeby nie zaspokajam i że to wszystko dlatego, ale naprawdę nie umiem tego zaobserwować ani zgadnąć. Czuję się przez to strasznie.

W kryzysowych chwilach myślę o tym czwartym trymestrze i powtarzam sobie, że byle do trzeciego miesiąca, ale jak pomyślę, że ja w trzecim tygodniu ledwo daję radę, to aż rozpacz mnie zbiera, że ona ciągle będzie przeze mnie niezadowolona i nieodpowiednio zaopiekowana. Jestem przerażona wizją powrotu męża do pracy, jeszcze, co prawda, dwa tygodnie, ale tyle godzin dziennie bez wsparcia przy dziecku mnie lekko paraliżuje. Oby to tylko były niepotrzebne zmartwienia.

Wybaczcie ten elaborat, ale jak nie piszę regularnie, to mi się nazbierało. I chaotyczną wypowiedź również, ciężko mi sensownie zebrać myśli i jeszcze je czytelnie wyrazić

Jednocześnie gratuluję wszystkich skończonych miesiąców życia, jak i 6-tygodniówek, wspaniale, że macie już takie duże dzieciorki
Może faktycznie to skok rozwojowy? Jeśli Magda jest przenoszona, to powinna mieć ponad 4tyg, a skok jest między 4 /5tyg życia i może trwać nawet tydzień..
Duzo sily, energii i cierpliwości ci życzę, pamiętaj że nie jesteś sama, że to wszystko minie, chociaż sama to już wiesz

Gratuluję kp super przyrost wagi!


Coś mi przyszło do głowy... Pisałaś, że młoda przy położnej to anioł. Ostatnio czytałam artykuł, że dziecko można przebodzcowac np. Obcymi ludźmi , ale też równiez,dziecko potrzebuje obcych.. Są dzieci ktore przy gościach zachowują się całkowicie inaczej a potem odsypiaja ich wizyty, ich bodźce są zaspokojone, są spokojniejsze bo za przeproszeniem miały pełna pupę mamy i patrzenia na nią, bo znają już jej twarz na wylot

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
xXBlankaXx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 13:27   #3426
Camelitos
Wtajemniczenie
 
Avatar Camelitos
 
Zarejestrowany: 2017-11
Lokalizacja: Śląskie
Wiadomości: 2 467
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez regularkate Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny

Po pierwsze - Norka, gratulacje! To jesteśmy już wszystkie po "tej" stronie mocy Mam nadzieję, że wszystko układa się dla Waszej rodzinki jak najlepiej i początki są spokojne.

Wybaczcie, że nie jestem na bieżąco. Czasem w trakcie karmienia spoglądam w wątek, ale odpisanie nie jest możliwe. Tak dając znać, jak u mnie wszystko wygląda to muszę powiedzieć, że macierzyństwo jest najtrudniejszym zadaniem, z jakim przyszło mi się w życiu mierzyć. Mogłabym co tydzień pisać mój 4-dniowy egzamin zawodowy, uczestniczyć w najbardziej skomplikowanych rozprawach, a i tak to wszystko jest pestką w porównaniu z opieką nad tym małym bąblem...

Od wtorku moje dziecko jest nieodkładalne i wiecznie marudne. Jeśli nie śpi, to praktycznie ciągle płacze, nic jej nie pasuje, przy piersi marudzi i wyrywa się, żeby zaraz znów otwierać dziobek i chcieć ssać/jeść. Smoczek został z całą stanowczością odrzucony. Początkowo sądziłam, że to może jakiś mały skok rozwojowy, w końcu mała jest 11 dni przenoszona, ale to i tak byłoby bardzo wcześnie. Jednak w przypadku niespełna 3-tygodniowego noworodka skok rozwojowy nie może chyba trwać 4 dni bez przerwy... Pokarm mam, mimo że czasem piersi wydają się puste i miękkie, ale to już chyba wszystkie wiemy, że to prawidłowe i normalne Jedynie z tego karmienia jestem dumna i zadowolona. Wczoraj podczas ważenia przez położną okazało się, że mała przybrała w 8 dni aż 300g! Poprzedni tydzień to było 250g. Pod tym względem przynajmniej mogę mieć ulgę, że dzieje się tak, jak trzeba.

Natomiast noce są dla mnie straszne. Mała przez to marudzenie i wyrywanie się przy piersi nie zjada pełnych posiłków albo bardzo prędko zasypia i w rezultacie budzi się max co 2 godziny, a czasem i co pół. Ponadto, mamy problemy ze wzdęciami, chociaż już sama zaczynam się zastanawiać, czy to aby na pewno o to chodzi, czy Magda nie jest po prostu dzieckiem prężącym się i sapiącym w nocy przez sen, bo robimy bardzo dużo, żeby jej ulżyć przed snem - masaże brzuszka i pupy, termofor z pestek, suszarka, podkurczanie nóżek, oczywiście Espumisan (moim zdaniem nic nie daje, ale kto go wie). A i tak potem po pierwszej nocnej drzemce następne usypianie to koszmar, teoretycznie ona śpi, ale tak strasznie się wije, sapie, stęka, że ja od razu zastanawiam się, czy ją coś boli, jak jej ulżyć. Ja się tak martwię, że nie umiem przy tych dźwiękach spokojnie spać i ostatecznie jestem rano nieprzytomna. Wiem, że zdarzają się dzieci, które to tego 3 miesiąca tak mają i potem to samoczynnie mija, ale w nocy, gdy jest ciemno, a ja ledwo zipię z niewyspania, trudno sobie to skutecznie wbić do głowy i wyluzować.

Nadrabianie snu w dzień? Mogę zapomnieć. Nie umiem zasnąć w ciągu dnia, wokół mojego bloku notoryczne remonty elewacji, dzieci mają wakacje i grają w piłkę pod oknami mojej sypialni. Są chwile, gdy po prostu mam ochotę uciec albo zapaść się pod ziemię i nie być przy tym wszystkim.

W dzień zresztą też nie wiem, co z małą zrobić. Gdyby normalnie czuwała, gdyby posłuchała, jak jej czytam czy zabawiam i w miarę spokojnie czy to leżała ze mną, czy dała się wziąć na ręce. Ale jej odpowiada wyłącznie leżenie na ramieniu jak do odbicia i noszenie. Nie rozumiem tego, bo taka potrzeba pojawiła się zupełnie nagle we wtorek, wcześniej kładłam ją obok siebie na łóżku, czytałam wierszyki i śpiewałam, a ona spokojnie słuchała. Jestem tak zdezorientowana, że przestałam ogarniać, kiedy ona płacze z głodu, a kiedy z jakiegokolwiek innego powodu. I dostawiam ją w cały świat. nie ma nawet zalążka regularnych pór karmienia.
A żeby było śmieszniej, to kiedy wczoraj była położna to Magda była aniołkiem, leżała jak trusia z uśmiechem na buzi, bez problemu dała się obejrzeć, aż kobieta ze śmiechem mówiła: 'Magda, co ci rodzice od ciebie chcą, że tak sobie wymyślają?' Tylko drzwi się za nią zamknęły - usta w podkówkę i płacz.

Naprawdę staram się pozytywnie przy niej nastrajać, nie przenosić na nią zadnych stresów czy niepokoju. Uważam, że jestem przy niej tak spokojna, jak to możliwe, zawsze wesoło do niej mówię, uspokajam też bez nerwów i delikatnym głosem. Dlatego powoli nie mam pojęcia, co jeszcze dla niej zrobić, żeby była w miarę, W MIARE zadowolona i nie marudziła. Zresztą, ciągle mi chodzi po głowie, jakiej jej potrzeby nie zaspokajam i że to wszystko dlatego, ale naprawdę nie umiem tego zaobserwować ani zgadnąć. Czuję się przez to strasznie.

W kryzysowych chwilach myślę o tym czwartym trymestrze i powtarzam sobie, że byle do trzeciego miesiąca, ale jak pomyślę, że ja w trzecim tygodniu ledwo daję radę, to aż rozpacz mnie zbiera, że ona ciągle będzie przeze mnie niezadowolona i nieodpowiednio zaopiekowana. Jestem przerażona wizją powrotu męża do pracy, jeszcze, co prawda, dwa tygodnie, ale tyle godzin dziennie bez wsparcia przy dziecku mnie lekko paraliżuje. Oby to tylko były niepotrzebne zmartwienia.

Wybaczcie ten elaborat, ale jak nie piszę regularnie, to mi się nazbierało. I chaotyczną wypowiedź również, ciężko mi sensownie zebrać myśli i jeszcze je czytelnie wyrazić

Jednocześnie gratuluję wszystkich skończonych miesiąców życia, jak i 6-tygodniówek, wspaniale, że macie już takie duże dzieciorki
Moja miała to samo, bezsilność mnie wręcz dobijala.. Z czasem to minie a Ty spokojnie będziesz w stanie się domyśleć czy jak płaczę to z bólu brzuszka czy z głodu

Staraj się mimo wszystko spać - sen regeneruje ja jak mała była taka marudna to kladlam ja na sobie i tak z nią w dzień spałam lub na boku ale trzymajac ja na ręce

A mąż Ci pomaga?



Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
Camelitos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 13:47   #3427
aniama6
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 244
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez regularkate Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny



Po pierwsze - Norka, gratulacje! To jesteśmy już wszystkie po "tej" stronie mocy Mam nadzieję, że wszystko układa się dla Waszej rodzinki jak najlepiej i początki są spokojne.



Wybaczcie, że nie jestem na bieżąco. Czasem w trakcie karmienia spoglądam w wątek, ale odpisanie nie jest możliwe. Tak dając znać, jak u mnie wszystko wygląda to muszę powiedzieć, że macierzyństwo jest najtrudniejszym zadaniem, z jakim przyszło mi się w życiu mierzyć. Mogłabym co tydzień pisać mój 4-dniowy egzamin zawodowy, uczestniczyć w najbardziej skomplikowanych rozprawach, a i tak to wszystko jest pestką w porównaniu z opieką nad tym małym bąblem...



Od wtorku moje dziecko jest nieodkładalne i wiecznie marudne. Jeśli nie śpi, to praktycznie ciągle płacze, nic jej nie pasuje, przy piersi marudzi i wyrywa się, żeby zaraz znów otwierać dziobek i chcieć ssać/jeść. Smoczek został z całą stanowczością odrzucony. Początkowo sądziłam, że to może jakiś mały skok rozwojowy, w końcu mała jest 11 dni przenoszona, ale to i tak byłoby bardzo wcześnie. Jednak w przypadku niespełna 3-tygodniowego noworodka skok rozwojowy nie może chyba trwać 4 dni bez przerwy... Pokarm mam, mimo że czasem piersi wydają się puste i miękkie, ale to już chyba wszystkie wiemy, że to prawidłowe i normalne Jedynie z tego karmienia jestem dumna i zadowolona. Wczoraj podczas ważenia przez położną okazało się, że mała przybrała w 8 dni aż 300g! Poprzedni tydzień to było 250g. Pod tym względem przynajmniej mogę mieć ulgę, że dzieje się tak, jak trzeba.



Natomiast noce są dla mnie straszne. Mała przez to marudzenie i wyrywanie się przy piersi nie zjada pełnych posiłków albo bardzo prędko zasypia i w rezultacie budzi się max co 2 godziny, a czasem i co pół. Ponadto, mamy problemy ze wzdęciami, chociaż już sama zaczynam się zastanawiać, czy to aby na pewno o to chodzi, czy Magda nie jest po prostu dzieckiem prężącym się i sapiącym w nocy przez sen, bo robimy bardzo dużo, żeby jej ulżyć przed snem - masaże brzuszka i pupy, termofor z pestek, suszarka, podkurczanie nóżek, oczywiście Espumisan (moim zdaniem nic nie daje, ale kto go wie). A i tak potem po pierwszej nocnej drzemce następne usypianie to koszmar, teoretycznie ona śpi, ale tak strasznie się wije, sapie, stęka, że ja od razu zastanawiam się, czy ją coś boli, jak jej ulżyć. Ja się tak martwię, że nie umiem przy tych dźwiękach spokojnie spać i ostatecznie jestem rano nieprzytomna. Wiem, że zdarzają się dzieci, które to tego 3 miesiąca tak mają i potem to samoczynnie mija, ale w nocy, gdy jest ciemno, a ja ledwo zipię z niewyspania, trudno sobie to skutecznie wbić do głowy i wyluzować.



Nadrabianie snu w dzień? Mogę zapomnieć. Nie umiem zasnąć w ciągu dnia, wokół mojego bloku notoryczne remonty elewacji, dzieci mają wakacje i grają w piłkę pod oknami mojej sypialni. Są chwile, gdy po prostu mam ochotę uciec albo zapaść się pod ziemię i nie być przy tym wszystkim.



W dzień zresztą też nie wiem, co z małą zrobić. Gdyby normalnie czuwała, gdyby posłuchała, jak jej czytam czy zabawiam i w miarę spokojnie czy to leżała ze mną, czy dała się wziąć na ręce. Ale jej odpowiada wyłącznie leżenie na ramieniu jak do odbicia i noszenie. Nie rozumiem tego, bo taka potrzeba pojawiła się zupełnie nagle we wtorek, wcześniej kładłam ją obok siebie na łóżku, czytałam wierszyki i śpiewałam, a ona spokojnie słuchała. Jestem tak zdezorientowana, że przestałam ogarniać, kiedy ona płacze z głodu, a kiedy z jakiegokolwiek innego powodu. I dostawiam ją w cały świat. nie ma nawet zalążka regularnych pór karmienia.

A żeby było śmieszniej, to kiedy wczoraj była położna to Magda była aniołkiem, leżała jak trusia z uśmiechem na buzi, bez problemu dała się obejrzeć, aż kobieta ze śmiechem mówiła: 'Magda, co ci rodzice od ciebie chcą, że tak sobie wymyślają?' Tylko drzwi się za nią zamknęły - usta w podkówkę i płacz.



Naprawdę staram się pozytywnie przy niej nastrajać, nie przenosić na nią zadnych stresów czy niepokoju. Uważam, że jestem przy niej tak spokojna, jak to możliwe, zawsze wesoło do niej mówię, uspokajam też bez nerwów i delikatnym głosem. Dlatego powoli nie mam pojęcia, co jeszcze dla niej zrobić, żeby była w miarę, W MIARE zadowolona i nie marudziła. Zresztą, ciągle mi chodzi po głowie, jakiej jej potrzeby nie zaspokajam i że to wszystko dlatego, ale naprawdę nie umiem tego zaobserwować ani zgadnąć. Czuję się przez to strasznie.



W kryzysowych chwilach myślę o tym czwartym trymestrze i powtarzam sobie, że byle do trzeciego miesiąca, ale jak pomyślę, że ja w trzecim tygodniu ledwo daję radę, to aż rozpacz mnie zbiera, że ona ciągle będzie przeze mnie niezadowolona i nieodpowiednio zaopiekowana. Jestem przerażona wizją powrotu męża do pracy, jeszcze, co prawda, dwa tygodnie, ale tyle godzin dziennie bez wsparcia przy dziecku mnie lekko paraliżuje. Oby to tylko były niepotrzebne zmartwienia.



Wybaczcie ten elaborat, ale jak nie piszę regularnie, to mi się nazbierało. I chaotyczną wypowiedź również, ciężko mi sensownie zebrać myśli i jeszcze je czytelnie wyrazić



Jednocześnie gratuluję wszystkich skończonych miesiąców życia, jak i 6-tygodniówek, wspaniale, że macie już takie duże dzieciorki


Regular trzeba przetrwać te ciężkie chwile, chyba jak najbardziej dostosować się do dziecka no o tyle, nic mądrego nie doradzę bo u nas raz z górki raz podgorke. Co do tych prezen,niby wzdęć itp to u nas tez to jest i u nas chyba to objaw głodu bo jak go wtedy wezmę, podkarmienie nawet 5 min to dalej śpi. Co do skoków to my dziś mamy 5 tyg i żadnego ewidentnego skoku nie było. Szczerze to powolutku jest coraz lepiej. Teraz mi np przespał 2,5 godz- godz w leżaczku, wiercił się to wyjęłam, podkarmiam, na kolanach 30 min spał, odłożyłam do łóżeczka i jeszcze godzinę. Za to nie chce w ogóle jesc z butli i z jednej piersi tez dziś się złości, nie może się przyssac, wypluwa. No ciagle coś. Zobaczymy jak nam dziś spacer pójdzie, może z 30 min się uda wózkiem pojeździć.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
aniama6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-08-17, 16:57   #3428
folinka
Zadomowienie
 
Avatar folinka
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 1 775
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez Elaaaa Pokaż wiadomość
My po wizycie u neurologa, mały aktywny i dobrze rokujący jak na wcześniaka, ale szczepienia odroczyliśmy co mnie cieszy no i waga - uwaga 4500kg 800gram w 2,5tyg neurolog się śmiała, jak to mama dobrze poi, że druga broda rośnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Cudowne wieści! Gratulacje

Cytat:
Napisane przez regularkate Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny

Po pierwsze - Norka, gratulacje! To jesteśmy już wszystkie po "tej" stronie mocy Mam nadzieję, że wszystko układa się dla Waszej rodzinki jak najlepiej i początki są spokojne.

Wybaczcie, że nie jestem na bieżąco. Czasem w trakcie karmienia spoglądam w wątek, ale odpisanie nie jest możliwe. Tak dając znać, jak u mnie wszystko wygląda to muszę powiedzieć, że macierzyństwo jest najtrudniejszym zadaniem, z jakim przyszło mi się w życiu mierzyć. Mogłabym co tydzień pisać mój 4-dniowy egzamin zawodowy, uczestniczyć w najbardziej skomplikowanych rozprawach, a i tak to wszystko jest pestką w porównaniu z opieką nad tym małym bąblem...
Dla mnie to brzmi ewidentnie jak kolka... A na pewno nie powinnaś tak emocjonalnie i negatywnie siebie oceniać Przecież robisz wszystko co możliwe! Jeśli podajesz już chwilę espumisan i nie pomaga, to próbuj coś z laktazą (Delicol)!
folinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 17:43   #3429
zUa_tysica
Wtajemniczenie
 
Avatar zUa_tysica
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 670
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Regular, dobrze Cie rozumiem z emocjami, ale staraj sie myśleć w poxytywny sposób. Jeszcze minie dużo czasu zanim zgramy sie z dziecmi i je zrozumiemy. Ja tez często myślę o tym, że wolalabym robic to czy tamto, niż siedziec z tym Małym Szogunem, bo po prostu jest to dla mnie ciężkie psychicznie ze względu na to, że boje się popelnic jskis błąd. Boje sie momentu w którym będzie placz, a ja nie bede umiala uspokoic. Przed kazdym wyjsciem ma spacer musze przygotowac sie psychicznie, miec w pogotowiu butelki itp... ale bedzie lepiej, mocno na to liczę !
Moja dopiero padla po 17, jakis meczacy brzuszkowy dzień dzis miała.
Bylam u bliskiej koleżanki na pogaduszkach i dowiedzialam sie, że jest w ciąży ! To taka fantastyczna informacja, ma juz córeczkę prawie 2letnią i yeraz ma termin na kwiecień, tak sie cieszę ! Rozalka bedzie miala się z kim bawić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
zUa_tysica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 17:47   #3430
Camelitos
Wtajemniczenie
 
Avatar Camelitos
 
Zarejestrowany: 2017-11
Lokalizacja: Śląskie
Wiadomości: 2 467
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Aniama ja znowu z pytaniem do Ciebie

Jak czyta się wyniki posiewu moczu? Kiedy wiadomo że jest bakteria?

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
Camelitos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 17:48   #3431
aaska92
Zadomowienie
 
Avatar aaska92
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 342
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Regularkate u mnie podobnie, nie codziennie, ale często tak wygląda wszystko. Gdyby nie pomoc mamy i teściowej to bym padła po takim czasie sam na sam z młodym. W nocy staram się tż nie budzić, ale już sam czasem jak się przebudzi przejmuje małego i lula, żeby dać mi odetchnąć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
aaska92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 17:50   #3432
aniama6
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 244
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez Camelitos Pokaż wiadomość
Aniama ja znowu z pytaniem do Ciebie

Jak czyta się wyniki posiewu moczu? Kiedy wiadomo że jest bakteria?

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka


Jest napisane- nazwa bakterii i miano 10 do którejś potęgi. Przeważnie żeby wynik był dodatni to ma być 10do 5. Są tez niektóre bakterie ze mniej i już jest to patologia. Jeśli jest np flora mieszana to nic złego. A macie już wynik??


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
aniama6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 17:55   #3433
Camelitos
Wtajemniczenie
 
Avatar Camelitos
 
Zarejestrowany: 2017-11
Lokalizacja: Śląskie
Wiadomości: 2 467
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez aniama6 Pokaż wiadomość
Jest napisane- nazwa bakterii i miano 10 do którejś potęgi. Przeważnie żeby wynik był dodatni to ma być 10do 5. Są tez niektóre bakterie ze mniej i już jest to patologia. Jeśli jest np flora mieszana to nic złego. A macie już wynik??


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tak w coli 10 do 6 powtórzymy wynik jeszcze bo jak pobieralismy do kubka to mąż mówi że chyba kubkiem dotknął jej ciała przy pupie :/ ale i tak już jestem załamana

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
Camelitos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 18:19   #3434
aniama6
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 244
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez Camelitos Pokaż wiadomość
Tak w coli 10 do 6 powtórzymy wynik jeszcze bo jak pobieralismy do kubka to mąż mówi że chyba kubkiem dotknął jej ciała przy pupie :/ ale i tak już jestem załamana

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka


Hmm to raczej dodatni wynik.,jakby było ze skory to raczej flora mieszana. Ale zróbcie ogólny i powtórzcie- może inne laboratorium. A sà jakieś objawy- brak apetytu, jakiś duży niepokój, złe przybieranie na wadze? Bo jakby leczenie to w tym wieku raczej dożylnie. Ale mnie się zdazalo ze powtórzone w innym lab i zupełnie inny wynik.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
aniama6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 18:23   #3435
Camelitos
Wtajemniczenie
 
Avatar Camelitos
 
Zarejestrowany: 2017-11
Lokalizacja: Śląskie
Wiadomości: 2 467
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez aniama6 Pokaż wiadomość
Hmm to raczej dodatni wynik.,jakby było ze skory to raczej flora mieszana. Ale zróbcie ogólny i powtórzcie- może inne laboratorium. A sà jakieś objawy- brak apetytu, jakiś duży niepokój, złe przybieranie na wadze? Bo jakby leczenie to w tym wieku raczej dożylnie. Ale mnie się zdazalo ze powtórzone w innym lab i zupełnie inny wynik.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Ona miała ta bakterie w szpitalu po porodzie i miała antybiotyki 2 wtedy było 10 do 5.. Mieliśmy powtórzyć badanie więc zrobiliśmy a tu taki klops zrobimy jeszcze raz.. Nie rozumiem skąd się to znowu wzięło :/

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
Camelitos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2018-08-17, 19:23   #3436
xXBlankaXx
Zakorzenienie
 
Avatar xXBlankaXx
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 14 694
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Dziecko mi zrobiło niespodzianke, spalo i spalo... A matka ogarnęła 3 prania, zmieniłam pościel, ogólnie posprzątałam, umylam podłogi i upieklam babeczki + postawiłam zupę na jutro
Teraz wzięłam długa kąpiel i jestem spełniona i szczęśliwa hahahaha

Teraz tylko jak się młoda rozbudzi, kąpiel, cyc i spanko.
A mama z tatą zamówiła pizze i będą oglądać film a co taki piątek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez xXBlankaXx
Czas edycji: 2018-08-17 o 19:40
xXBlankaXx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 20:03   #3437
asiaczek
Zakorzenienie
 
Avatar asiaczek
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 3 720
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Blanka,poszalałaś

Mój syn ma 39 stopni gorączki przy braku innych objawów. I teraz już wiem, że weszłam na inny stopień zamartwiania się o chore dziecko, bo boję się o zarażenie noworodka:/.

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka
__________________
Jeśli kiedyś jakiś facet złamie kobiecie skrzydła to później zostaje jej latanie na miotle

Edytowane przez asiaczek
Czas edycji: 2018-08-17 o 20:05
asiaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 20:28   #3438
pozytywnaj
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 1 001
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez xXBlankaXx Pokaż wiadomość
Dziecko mi zrobiło niespodzianke, spalo i spalo... A matka ogarnęła 3 prania, zmieniłam pościel, ogólnie posprzątałam, umylam podłogi i upieklam babeczki + postawiłam zupę na jutro
Teraz wzięłam długa kąpiel i jestem spełniona i szczęśliwa hahahaha

Teraz tylko jak się młoda rozbudzi, kąpiel, cyc i spanko.
A mama z tatą zamówiła pizze i będą oglądać film a co taki piątek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
brawo Ty

Ja dziś też zrobiłam kawał dobrej roboty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------

Cytat:
Napisane przez asiaczek Pokaż wiadomość
Blanka,poszalałaś

Mój syn ma 39 stopni gorączki przy braku innych objawów. I teraz już wiem, że weszłam na inny stopień zamartwiania się o chore dziecko, bo boję się o zarażenie noworodka:/.

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka
o tak...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
pozytywnaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 22:05   #3439
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez xXBlankaXx Pokaż wiadomość
Dziecko mi zrobiło niespodzianke, spalo i spalo... A matka ogarnęła 3 prania, zmieniłam pościel, ogólnie posprzątałam, umylam podłogi i upieklam babeczki + postawiłam zupę na jutro
Teraz wzięłam długa kąpiel i jestem spełniona i szczęśliwa hahahaha

Teraz tylko jak się młoda rozbudzi, kąpiel, cyc i spanko.
A mama z tatą zamówiła pizze i będą oglądać film a co taki piątek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Blanka sielanka.
U mnie chwili brak zeby zjesc w spokoju a mam meza i tesciowa czyli nic nie robie tylko karmie... Ale pocieszam sie ze to jest jedynie przejściowe i jak zostanę sama to maluch bedzie ze mna współpracował 🤣🤣🤣.
Na gorsza ewentualność tez sie mentalnie przygotowuje.
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 23:18   #3440
aniama6
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 244
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez KarolinaK Pokaż wiadomość
Blanka sielanka.
U mnie chwili brak zeby zjesc w spokoju a mam meza i tesciowa czyli nic nie robie tylko karmie... Ale pocieszam sie ze to jest jedynie przejściowe i jak zostanę sama to maluch bedzie ze mna współpracował 🤣🤣🤣.
Na gorsza ewentualność tez sie mentalnie przygotowuje.


Ja niby tez tylko karmie a jakoś magicznie na prawie wszystko mam czas. Tera z pierwszej karmienie w nocy- ciekawe czy uda się do łóżeczka odłożyć czy już zostanie ze mną.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
aniama6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 23:22   #3441
folinka
Zadomowienie
 
Avatar folinka
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 1 775
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez aniama6 Pokaż wiadomość
Dziś tak jak sobie postanowiłam nie odmawiam mu leżenia na mnie i raczek- ale nie jest zle już mam pranie zrobione, w miarę ogarnięte, obiad mama mi zrobi, damy radę. Nie chce się miotać i frustrować ze walczę z odkładaniem, chce niewiadomo ile zrobić i oboje jesteśmy niezadowoleni. Tak ze będę dziś pewnie stale na forum
Bardzo mi się podoba Twoje podejście, nie mam na myśli tylko tego cytatu powyżej, ale wszystko po urodzeniu Tymusia! Bierzesz na klatę wszystkie trudności, choć wiadomo, że czasem pojawia się frustracja, że na to czy tamto nie ma czasu, ale choć piszesz o różnych trudach, to zawsze jakiś spokój przebija z Twoich postów



Cytat:
Napisane przez Camelitos Pokaż wiadomość
Czego używacie do wyciągania smarkow z nosa brzdacow?


Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
Disnemar i zwykle sam "wykicha"


Cytat:
Napisane przez Camelitos Pokaż wiadomość
To też właśnie powiedziałam do męża że wczoraj widzieli mała ostatni raz na dłuższy czas.. A nie ze ona będzie się po mnie darla jakbym dziecku swojemu największą krzywdę świata robiła :/ a jak już się zejda teściowa ze swoją matka to jest tragedia.. Wczoraj mała spała w wózku a ta pochodziła (babcia męża) i ja dotykala bo chciała żeby się obudziła :/ więc popatrzyłam tylko na męża wymownie żeby jej zwrócił uwagę.. Więc powiedział jej kilka słów i już był foch bo jak on w ogóle śmiał.. Mała ma problem z gazami chociaż i tak już jest coraz lepiej a ta do mnie żebym jej termometr do tyłka włożyła to jej pomoże na prawdę klekajcie narody z ich radami..☠


Co u Ciebie? Jak Lidka i chłopcy?
Dobrze zrobiłaś! Tak trzymaj
Dziękujemy! U nas super, czasem jakieś gorsze chwile oczywiście się zdarzają, ale jesteśmy z tż zaprawieni w bojach, to dajemy radę Niestety Beni dalej nie toleruje wózka, o ile nie wyjdziemy akurat gdy usypia, więc póki co mamy tylko krótkie lokalne spacery. Ale starszaki szaleją w ogrodzie, mają trampolinę i trochę innych zabawek, więc w miarę im to wystarcza, a teraz jeszcze mają babcię u nas.


Cytat:
Napisane przez summer_overture Pokaż wiadomość

Sandam, co to jest "zimna płyta" ?? kojarzy mi się z nagrobkiem i aż musiałam zapytać

Ovejita, naprawdę uważasz, że może być duża rozbieżność między tym, co ściągnięte przez laktator a tym, co ściągnie dziecko?? to by było i pocieszające, i dołujące zarazem, bo oznacza, że będę musiała jednak przełamać się karmić piersią publicznie w razie potrzeby


Folinko, myślałam właśnie o tobie, że milczysz, ale pewnie z dwoma bobaskami łatwo nie jest?


dziewczyny, a my nie powinnyśmy z wątkiem przenieść się w inne miejsce?
"U mnie" w Pl, czyli w Małopolsce też pewnie nie każdy by wiedział, co to za płyta Dla mnie to takie typowo restauracyjne określenie (trochę w młodości kelnerowałam), więc jak ktoś nie robi imprez w restauracjach, to pewnie by nie wiedział
Oczywiście, że jest taka rozbieżność! Ja karmię i karmiłam wiele razy całą czwórkę publicznie. Nigdy nie miałam żadnej przykrej sytuacji z tym związanej! Powodzenia
Ja myślę, że ten wątek można po prostu zostawić, nic tu po nas na poczekalni, jak na nikogo już nie czekamy i można zacząć nowy na odchowalni.
Jakoś nie miałam weny do pisania, to bardziej dlatego nie pisałam. Bycie mamą po raz czwarty jest jednak zupełnie inne niż pierwszy i życzę każdej z Was, żeby w domu było tyle spokoju i optymizmu co u mnie. Owszem, czasem Benio np. ma kolkę i mi źle i smutno, że jemu jest źle, ale wiem, że to minie szybko i nie dołuje mnie taka sytuacja, itd. Ale każdy musi przejść swoją drogę, znaleźć swoje metody, nie ma innej rady, dlatego nie chcę tak wpadać ze swoimi złotymi radami
Hm, może i nie jest łatwo z☠ dwoma bobasami, ale jednak doświadczenie jest bardzo pomocne i przynajmniej ja podchodzę do wszystkiego o wiele spokojniej niż przy pierwszym lub drugim dziecku. Czasem oczywiście któryś z bobasów musi poleżeć parę minut i poczekać, gdy jestem zajęta drugim i płacze (to raczej Benio, bo on nie zrozumie, że muszę np przewinąć Lidkę, a ona wręcz asystuje przy nim), ale wiem, że nie ma opcji tego przeskoczyć, więc ze spokojem i żwawo ogarniam jedno i wracam do drugiego Czasem też jest płacz np gdy przygotowuję jedzenie, choć wiadomo, że staram się to rozłożyć w czasie tak, żeby nikt nie płakał, ale też dzięki temu, że robię jedzenie dla starszaków to i ja jem w miarę regularnie, choć nieraz siedzę przy stole z Beniem przy piersi na jednej ręce i jem drugą Długo by opowiadać o wszystkim A poza tym jeszcze jest mama u mnie, to póki co wypełnia te luki, gdzie niezbędne są cztery ręce.


Pisałyście dużo o skoku rozwojowym. Ja jakoś nigdy nie potrafiłam u moich dzieci tak z przekonaniem dopatrzyć się tych skoków, bo czasem myślałam, że to już, a za tydzień znowu były jakieś marudzenia, więc odpuściłam to sobie uznając, że niemowlę też człowiek - ma prawo po prostu mieć gorszy dzień, gorszy humor, o ile oczywiście nie widziałam jakiejś wyraźnej przyczyny, której mogłabym zaradzić. A tak to tulę i noszę ile trzeba, reaguję na bieżące potrzeby po prostu, czy to jest akurat skok czy nie.
Ale fakt, że może miał Benio gdzieś tydzień temu ze dwa gorsze dni, a potem sporo naraz się zmieniło - uśmiecha się bardzo dużo , patrzy tak uważniej, wysoko i długo trzyma głowę na brzuszku i, o zgrozo!, przewraca się już regularnie z brzucha na plecy - nie mogłam uwierzyć, jak to widziałam kolejny i kolejny raz

Heh, to popisałam w zamian trochę teraz Mały ssak zasnął przy piersi, więc odkładam go do łóżeczka i idę jeszcze na odcinek serialu z mężem. Dobranoc
folinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-17, 23:46   #3442
aniama6
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 244
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez folinka Pokaż wiadomość
Bardzo mi się podoba Twoje podejście, nie mam na myśli tylko tego cytatu powyżej, ale wszystko po urodzeniu Tymusia! Bierzesz na klatę wszystkie trudności, choć wiadomo, że czasem pojawia się frustracja, że na to czy tamto nie ma czasu, ale choć piszesz o różnych trudach, to zawsze jakiś spokój przebija z Twoich postów





Disnemar i zwykle sam "wykicha"




Dobrze zrobiłaś! Tak trzymaj
Dziękujemy! U nas super, czasem jakieś gorsze chwile oczywiście się zdarzają, ale jesteśmy z tż zaprawieni w bojach, to dajemy radę Niestety Beni dalej nie toleruje wózka, o ile nie wyjdziemy akurat gdy usypia, więc póki co mamy tylko krótkie lokalne spacery. Ale starszaki szaleją w ogrodzie, mają trampolinę i trochę innych zabawek, więc w miarę im to wystarcza, a teraz jeszcze mają babcię u nas.




"U mnie" w Pl, czyli w Małopolsce też pewnie nie każdy by wiedział, co to za płyta Dla mnie to takie typowo restauracyjne określenie (trochę w młodości kelnerowałam), więc jak ktoś nie robi imprez w restauracjach, to pewnie by nie wiedział
Oczywiście, że jest taka rozbieżność! Ja karmię i karmiłam wiele razy całą czwórkę publicznie. Nigdy nie miałam żadnej przykrej sytuacji z tym związanej! Powodzenia
Ja myślę, że ten wątek można po prostu zostawić, nic tu po nas na poczekalni, jak na nikogo już nie czekamy i można zacząć nowy na odchowalni.
Jakoś nie miałam weny do pisania, to bardziej dlatego nie pisałam. Bycie mamą po raz czwarty jest jednak zupełnie inne niż pierwszy i życzę każdej z Was, żeby w domu było tyle spokoju i optymizmu co u mnie. Owszem, czasem Benio np. ma kolkę i mi źle i smutno, że jemu jest źle, ale wiem, że to minie szybko i nie dołuje mnie taka sytuacja, itd. Ale każdy musi przejść swoją drogę, znaleźć swoje metody, nie ma innej rady, dlatego nie chcę tak wpadać ze swoimi złotymi radami
Hm, może i nie jest łatwo z dwoma bobasami, ale jednak doświadczenie jest bardzo pomocne i przynajmniej ja podchodzę do wszystkiego o wiele spokojniej niż przy pierwszym lub drugim dziecku. Czasem oczywiście któryś z bobasów musi poleżeć parę minut i poczekać, gdy jestem zajęta drugim i płacze (to raczej Benio, bo on nie zrozumie, że muszę np przewinąć Lidkę, a ona wręcz asystuje przy nim), ale wiem, że nie ma opcji tego przeskoczyć, więc ze spokojem i żwawo ogarniam jedno i wracam do drugiego Czasem też jest płacz np gdy przygotowuję jedzenie, choć wiadomo, że staram się to rozłożyć w czasie tak, żeby nikt nie płakał, ale też dzięki temu, że robię jedzenie dla starszaków to i ja jem w miarę regularnie, choć nieraz siedzę przy stole z Beniem przy piersi na jednej ręce i jem drugą Długo by opowiadać o wszystkim A poza tym jeszcze jest mama u mnie, to póki co wypełnia te luki, gdzie niezbędne są cztery ręce.


Pisałyście dużo o skoku rozwojowym. Ja jakoś nigdy nie potrafiłam u moich dzieci tak z przekonaniem dopatrzyć się tych skoków, bo czasem myślałam, że to już, a za tydzień znowu były jakieś marudzenia, więc odpuściłam to sobie uznając, że niemowlę też człowiek - ma prawo po prostu mieć gorszy dzień, gorszy humor, o ile oczywiście nie widziałam jakiejś wyraźnej przyczyny, której mogłabym zaradzić. A tak to tulę i noszę ile trzeba, reaguję na bieżące potrzeby po prostu, czy to jest akurat skok czy nie.
Ale fakt, że może miał Benio gdzieś tydzień temu ze dwa gorsze dni, a potem sporo naraz się zmieniło - uśmiecha się bardzo dużo , patrzy tak uważniej, wysoko i długo trzyma głowę na brzuszku i, o zgrozo!, przewraca się już regularnie z brzucha na plecy - nie mogłam uwierzyć, jak to widziałam kolejny i kolejny raz

Heh, to popisałam w zamian trochę teraz Mały ssak zasnął przy piersi, więc odkładam go do łóżeczka i idę jeszcze na odcinek serialu z mężem. Dobranoc


Folinko miłe to co piszesz. Mnie się bardzo z kolei Twoje podejście do macierzyństwa podoba, i dlatego nie nie ze wyskakujesz ze złotymi radami tylko pisz ile mozesz- to dużo daje. Z tym spokojem gdy się ma już wiedzę i doświadczenie to wiem i czym mówisz. Ja tak mam do wszelkich interewrncji medycznych itp powiedzmy- stosuje minimalizm haha. Nie stosujemy profilaktycznie żadnych czyszczen nosa, maści na pośladki, wizyt w przychodni- no ale mamy wagę w domu i moje oraz ciotek oko medyczne. A jak widzę np na fb- bo nasza grupa jak zwykle jakas naprawdę fajna PiS tym względem sie wydaje/ ze co drugi dzień wizyta u lekarza, ciagle innego, co chwila jakieś leki, zmuana mleka itp na czesto normalne dolegliwości to szkoda mi przede wszystkim tych mam. Pewnie inaczej bym mówiła jakby mały miał typowe kołki, ale byłam/ jestem gotowa i na ten wariant. U nas póki co wózek tez się trochę kurzy- ale mam nadzieje, że jeszcze zrealizuje swoją wizje długich spacerów, ale zmów dziś mały sukces- byliśmy blisko placu zabaw- jakieś 400 m od domu tylko burza nas przegoniła.oczywiscie na placu zabaw miałam wizje realizacji naszego planu wiszenia na piersi. Ale córka mojej kuzynki już tak czeka żeby iść z Tymkiem ze podjęłam próbę.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 00:46 ---------- Poprzedni post napisano o 00:42 ----------

A Folinko- u nas tez przewroty z brzucha na plecy się pojawiły, ale przynajmniej u nas to nie te prawidłowe tylko takie spowodowane mocnym napięciem się, takim wwysztywnienuem, pewnie jeszcze zanikną zanim te właściwe sie pojawia. W ogóle mój mały strasznie „ wędruje” właśnie tak usztywniający się, w każdym razie nawet hak go na środku łóżka zostawiam to już robię barykady.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
aniama6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-18, 08:19   #3443
pozytywnaj
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 1 001
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Dzień dobry

Zupka wystawiona, pomysł na ciasto jest : będzie pychotka, łazienka ogarnięta pogoda jest

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
pozytywnaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-18, 14:27   #3444
aniama6
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 244
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Co tu taka cisza? Wszyscy imprezowy weekend mają? My z rana mieliśmy gości- Tymek przegrzeczny. Potem wyjazd na wieś i tu już średnio. Droga męcząca- zero spania, płacz opanowany przez butelke ale mega marudka. No jednak nie jest wielbicielem podróży póki co. I dziś pierwszy raz zostajemy tu na noc, ciekawe jak Tymi zniesie nowe miejsce.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
aniama6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-18, 15:20   #3445
asiaczek
Zakorzenienie
 
Avatar asiaczek
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 3 720
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

My wracamy od lekarza, bo Mati nadal wysoko gorączkuje i podobno to szkarlatyna.
Aniama6 noworodki naprawdę raczej się nie zarażają tym??

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka
__________________
Jeśli kiedyś jakiś facet złamie kobiecie skrzydła to później zostaje jej latanie na miotle
asiaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-18, 15:28   #3446
aniama6
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 244
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez asiaczek Pokaż wiadomość
My wracamy od lekarza, bo Mati nadal wysoko gorączkuje i podobno to szkarlatyna.
Aniama6 noworodki naprawdę raczej się nie zarażają tym??

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka


Noworodki na te zakaźne choroby rzadko chorują. Ze szkarlatyna/ angina bo to ta sama bakteria w sumie to tak naprawdę u rocznych dzieci miałam doczynienia, zdarzyła mi się ospa u kilkutygodniowego dzieciaka ale to tez rzadkość. Tak ze bądź dobrej myśli. Poza tym karmisz piersią to tez ważne.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
aniama6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-18, 15:30   #3447
aaska92
Zadomowienie
 
Avatar aaska92
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 342
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Ja dziś korzystałam z wychodne go 2 godzinki byłam na zakupach z mamą, ale myślami i tak z młodym cały czas . Teraz i teściów siedzimy zaczęliśmy jeździć nie tylko na śpiocha, nawet w foteliku rozgląda się i te 15 minut bez płaczu,ale wykorzystujemy na kryzys smoczek. W wózku póki co tylko na śpiocha jeździmy, tak to po podwórku u dziadków go noszę i się rozgląda. Ból brzuszka dalej się zdarza, ale chyba krótsze są te kolki i mniej sie prezy.

Asiaczek zdrówka dla Matiego, że akurat go to teraz dorwalo. Dużo siły DLA Ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
aaska92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-18, 15:50   #3448
asiaczek
Zakorzenienie
 
Avatar asiaczek
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 3 720
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Cytat:
Napisane przez aaska92 Pokaż wiadomość
Ja dziś korzystałam z wychodne go 2 godzinki byłam na zakupach z mamą, ale myślami i tak z młodym cały czas . Teraz i teściów siedzimy zaczęliśmy jeździć nie tylko na śpiocha, nawet w foteliku rozgląda się i te 15 minut bez płaczu,ale wykorzystujemy na kryzys smoczek. W wózku póki co tylko na śpiocha jeździmy, tak to po podwórku u dziadków go noszę i się rozgląda. Ból brzuszka dalej się zdarza, ale chyba krótsze są te kolki i mniej sie prezy.

Asiaczek zdrówka dla Matiego, że akurat go to teraz dorwalo. Dużo siły DLA Ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Dziękuję nigdy jeszcze nie brał antybiotyku to akurat teraz go musiało złapać:/ już mam wizję jak mu się po tym antybiotyku alergia pogorszy.

Fajnie, że wyszłaś bez małego. Zawsze to jakaś odskocznia.
Cytat:
Napisane przez aniama6 Pokaż wiadomość
Noworodki na te zakaźne choroby rzadko chorują. Ze szkarlatyna/ angina bo to ta sama bakteria w sumie to tak naprawdę u rocznych dzieci miałam doczynienia, zdarzyła mi się ospa u kilkutygodniowego dzieciaka ale to tez rzadkość. Tak ze bądź dobrej myśli. Poza tym karmisz piersią to tez ważne.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Dziękuję za odpowiedź

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka
__________________
Jeśli kiedyś jakiś facet złamie kobiecie skrzydła to później zostaje jej latanie na miotle
asiaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-18, 15:58   #3449
zUa_tysica
Wtajemniczenie
 
Avatar zUa_tysica
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 670
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

Asiaczku duzo sily życzę ! Obu choroba szybko minęła.
U mnie dzis dzien spokojny. Bylam na lumpach i w sklepie - kupulam medele calme i z olx podgrzewacz do butelek aventa.
Zaraz rusze tyłek do sklepu i kupię sobie karmi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
zUa_tysica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-18, 16:25   #3450
xXBlankaXx
Zakorzenienie
 
Avatar xXBlankaXx
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 14 694
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. VI - Porodówka :)

A my jedziemy na miasto, na tajskie lody i co centrum handlowego moje dziecko uwielbia jazdę samochodem

Za to ja się mega męczę z tyłu... Nienawidzę jeździć z tyłu..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
xXBlankaXx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-09-17 10:50:52


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:29.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.