Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot, część 54

[groszek75]

Też umiałam sibie ten strach wyobrazić i stąd po 30 zaczęłam już być coraz bardziej pewna, że ja na matkę się nie nadaje, bo sama się wykończe. Ale to też kwestia charakteru



Jednak zdecydowałam się i jednak ten strach był inny. Choć teraz wiem o czym myślałam, to jednak kolejne etapy rozwoju dziecka pomagają mi stanąć w sytuacji mojej mamy, bardziej rozumiem jej nerwy, nieraz awantury.



Ja po prostu nie odbieram tak ludzi, bo nimi nie jestem, ale też nie lubię być oceniana, bo nikt za mnie życia nie przeżył i nie wie co czuje.



Z moim charakterem macierzyństwo to ciężka harowka , ale tak wybrałam i mam, przecież wiedziałam na co się piszę

---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

https://m.facebook.com/paczaj/photos...pe=3&source=48



W sumie macierzyństwo a imorezowanie mało co się różnią

[ruda_beksa]

Dziwi mnie, że w Europie w roku 2018 są jeszcze ludzie, którzy uważają, że parady równości to "promowanie dewiacji" które należy "tępić".

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez ruda_beksa

Dziwi mnie, że w Europie w roku 2018 są jeszcze ludzie, którzy uważają, że parady równości to "promowanie dewiacji" które należy "tępić".

To jest straszne. W ogóle tego nie ogarniam, w ogóle. Przyzwolenia na takie teksty ("dewiacja", "tępić") też nie.

Gdzie nas - ludzkość - to zaprowadziło, to już wiemy z historii. I takiego wała żeśmy się nauczyli.

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez ruda_beksa

Dziwi mnie, że w Europie w roku 2018 są jeszcze ludzie, którzy uważają, że parady równości to "promowanie dewiacji" które należy "tępić".

Mnie dziwi znajomy, który uważa, że homoseksualizm to choroba, którą można wyleczyć. I że nabywa się tę "chorobę" w dzieciństwie od "nieprawidłowych wzorców rodzicielskich" albo przeżytej traumy.

[Ellen_Ripley]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;85840960]Mnie dziwi znajomy, który uważa, że homoseksualizm to choroba, którą można wyleczyć. I że nabywa się tę "chorobę" w dzieciństwie od "nieprawidłowych wzorców rodzicielskich" albo przeżytej traumy.[/QUOTE]

Mnie dziwią faceci, którzy myślą, że każdy homoseksualista chce się dobrać akurat do ich tyłka...

[gryx82]

Napisane przez mc266

Do rodziców nie spotkałam się. Często zwracają się tak w moich okolicach do teściów, trochę starszych sąsiadów itp. Taka forma pośrednia między "pan/pani" a "Ty".

Ja wiem, że to tradycyjne, gwarowe itd., ale zawsze mi przykro było, jak ciotka do babci zwracała się tym urzędowym "gdzie byliście?" (że o braku zwrotu "mamo" nie wspomnę).

Napisane przez Pani_Mada

to ja chyba zbyt sprytny model znalazłam zawsze w sobotę mówię, "dzisiaj Ty gotujesz" a kilka godzin później stoję przy garach nie wiedząc jakim cudem on mnie znowu przegadał

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;85839119]A na takie wywyższanie się z powodu posiadania dziecka to mam krótką odpowiedź: Robaki też się rozmnażają. [/QUOTE]
Uuuu, bezczelna wizażanka!

Napisane przez Jamaika88

...
Tak jakby bezdzietni nie pracowali, nie dokształcali się, nie mieli obowiązków domowych i rodzinnych.

Przecież wiadomo, że to jałowe degeneruchy i lewacki sort obywatelski, a tfu!

Napisane przez ruda_beksa

Trochę tak jak np. z migrenami. Ktoś kto tego nie przeżył raczej nie zrozumie *tak naprawdę* co to za syf, bo tego nie da się porównać do zwykłego bólu głowy

Oj, był tutaj kiedyś taki jeden, co miał ataki migreny, więc "brał apap i szedł spać"
[1=c091e8898908a1b264e2bb8 8ceb2cf7cf162daf4_5d967d9 baaf5e;85839554]Czym się różni wstawanie, karmienie, przytulanie i nauka świata brata/siostry od od adoptowanego dziecka?[/QUOTE]
Nie urodziłaś, więc zamilcz!

Napisane przez Limonka2738

Nie można być piękną inteligentną kobietą i umieć gotować, za dużo tego dobrego

Moja mama

Napisane przez ruda_beksa

Dziwi mnie, że w Europie w roku 2018 są jeszcze ludzie, którzy uważają, że parady równości to "promowanie dewiacji" które należy "tępić".

Po raz pierwszy w Polszy? Najlepsze smaczki z, obowiązującego w Najjaśniejszej, podręcznika "Wychowanie do życia w rodzinie: "Ginekolog to nie dentysta, nie chodzi się regularnie", "Jeśli jesteś gejem, musisz się leczyć", "Masturbacja to grzech", "Okres to krwawe łzy macicy, która płacze, bo nie ma w sobie dziecka".


Kurtyna!

---------- Dopisano o 01:51 ---------- Poprzedni post napisano o 00:52 ----------

Tak jeszcze mi się przypomniało - słyszeliście o tej orce, która przez 17 dni swoje martwe dziecko "w ramionach" trzymała?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Jaki to podręcznik? Wrzuć jakieś konkrety.

Tak, o orce słyszałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Zgadza się.
Natomiast tak jak już pisałam - bardzo wiele zależy od sytuacji.
Np. gdy słucham od bezdzietnych (a właściwie to nie słucham, a częściej czytam) rad dotyczących karmienia dzieci (akurat jak wizaż powszechnie wie, u mnie to jest problem), że one/oni nigdy by czegoś tam nie zrobili/ły, to owszem, mam ochotę rzucić hasłem, że jak będziesz miał/a własne, to zobaczysz. Ale się powstrzymuję.
A już tak bardziej jeśli chodzi o emocje - przykład taki: na placu zabaw dziecko mi ucieka z pola widzenia, wiem, że gdzieś tam jest w pobliżu, ale nie widzę go. Wstaję, od razu go szukam. Słucham: siedź, zaraz wróci. W tym momencie jest dokładnie taka sama sytuacja: jak będziesz miał/a swoje, to sobie będziesz pozwalać albo swojemu sobie pozwalaj, ja mam inne zasady.

Mnie generalnie chodzi o takie rzeczy.
Macierzyństwo samo w sobie to rzeczywiście doświadczenie unikalne, ale lot w kosmos pewnie też nim jest, tyle, że uczucia dotyczące bycia matką zostają na dłużej.

[wika82]

Napisane przez gryx82

Ja wiem, że to tradycyjne, gwarowe itd., ale zawsze mi przykro było, jak ciotka do babci zwracała się tym urzędowym "gdzie byliście?" (że o braku zwrotu "mamo" nie wspomnę).



Uuuu, bezczelna wizażanka!

Przecież wiadomo, że to jałowe degeneruchy i lewacki sort obywatelski, a tfu!

Oj, był tutaj kiedyś taki jeden, co miał ataki migreny, więc "brał apap i szedł spać"

Nie urodziłaś, więc zamilcz!

Moja mama

Po raz pierwszy w Polszy? Najlepsze smaczki z, obowiązującego w Najjaśniejszej, podręcznika "Wychowanie do życia w rodzinie: "Ginekolog to nie dentysta, nie chodzi się regularnie", "Jeśli jesteś gejem, musisz się leczyć", "Masturbacja to grzech", "Okres to krwawe łzy macicy, która płacze, bo nie ma w sobie dziecka".


Kurtyna!

---------- Dopisano o 01:51 ---------- Poprzedni post napisano o 00:52 ----------

Tak jeszcze mi się przypomniało - słyszeliście o tej orce, która przez 17 dni swoje martwe dziecko "w ramionach" trzymała?

Co do parad i postrzegania homoseksualizmu - pełna zgoda, to straszne.

Podręcznik - spaliłabym.

Co do różnicy między opieka nad bratem a dzieckiem, no akurat jest różnica. Poziom odpowiedzialności jest dużo wyższy. I nie mam na myśli wyłącznie: bo wpadnie pod samochód, tylko: od moich decyzji zależy jego komfort życia, przyszłość.

Co do orki, tak to straszne, to już kolejny noworodek, którego straciła, stąd aż 17 dni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[wika82]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

I te rady od matek wk**** jeszcze bardziej.

Zawsze byłam empatyczna, ale odkąd mam dzieci mój poziom empatii poszybował w górę, jedno z moich dzieci jest bardzo wymagające, nauczyłam się już naprawdę nie oceniać rodziców przez pryzmat zachowania ich dzieci.

I podchodzić z jeszcze większą życzliwością do ludzi - w ogóle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Wszystko się zgadza, jednak opisałam sytuacje, w których znajduję "usprawiedliwienie" dla takich słów rzucanych w stosunku do osób bez dzieci. A to, że dzieciaci bywają jeszcze gorsi, to już inna kwestia.

Inną sprawą jest wyjątkowość uczucia, jakim darzy się dziecko. To nie jest ta sama relacja, co siostra z bratem, choćby siostra odwalała całą robotę przy nim. Chodzi o samo uczucie, kosmicznie bezwarunkowe. Nie da się go porównać z niczym innym, po prostu.
I jeśli kogoś dziwią te słowa - to ok, w końcu jesteśmy na zdziwieniowym.
Jednak jestem przekonana, że zwykle ludzie przyjmują to do wiadomości.

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez gryx82

Uuuu, bezczelna wizażanka!

Witam.

Napisane przez gryx82

Najjaśniejszej, podręcznika "Wychowanie do życia w rodzinie: "Ginekolog to nie dentysta, nie chodzi się regularnie", "Jeśli jesteś gejem, musisz się leczyć", "Masturbacja to grzech", "Okres to krwawe łzy macicy, która płacze, bo nie ma w sobie dziecka".


Kurtyna!

Podobne dziwne zdania są też w innych podręcznikach np: Mężczyźni są lepszymi kucharzami od kobiet - to akurat z egzaminu gimnazjalnego z angielskiego. Chłopcy lubią przygody, a dziewczynki lubią gotować, Wszystkie dziewczynki wolą starszych chłopców - z podręcznika do ang. dla 2 klasy gimnazjum.

[Limonka2738]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;85841838] Witam.

Podobne dziwne zdania są też w innych podręcznikach np: Mężczyźni są lepszymi kucharzami od kobiety [/QUOTE]


To akurat statystycznie prawda.

[wika82]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;85841379]Wszystko się zgadza, jednak opisałam sytuacje, w których znajduję "usprawiedliwienie" dla takich słów rzucanych w stosunku do osób bez dzieci. A to, że dzieciaci bywają jeszcze gorsi, to już inna kwestia.

Inną sprawą jest wyjątkowość uczucia, jakim darzy się dziecko. To nie jest ta sama relacja, co siostra z bratem, choćby siostra odwalała całą robotę przy nim. Chodzi o samo uczucie, kosmicznie bezwarunkowe. Nie da się go porównać z niczym innym, po prostu.
I jeśli kogoś dziwią te słowa - to ok, w końcu jesteśmy na zdziwieniowym.
Jednak jestem przekonana, że zwykle ludzie przyjmują to do wiadomości.[/QUOTE]Szczerze mówiąc, samo uczucie do dzieci mnie nie zaskoczyło, akurat je naprawdę byłam w stanie sobie wyobrazić - porównując do uczuć, które żywię do rodziców, siostry. O dziwo miłość do dziecka jest u mnie nieporównywalna z uczuciem, które żywię do męża.

Natomiast dawno, dawno temu wkurzałam się potwornie słuchając: jak będziesz mieć dziecko to zrozumiesz itp., ale teraz serio czasami mnie korci żeby tak powiedzieć, zwłaszcza siostrze.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez Limonka2738

To akurat statystycznie prawda.

Skąd to wiesz? Jak coś takiego można w ogóle zbadać?

[wika82]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;85841838] Witam.

Podobne dziwne zdania są też w innych podręcznikach np: Mężczyźni są lepszymi kucharzami od kobiety - to akurat z egzaminu gimnazjalnego z angielskiego. Chłopcy lubią przygody, a dziewczynki lubią gotować, Wszystkie dziewczynki wolą starszych chłopców - z podręcznika do ang. dla 2 klasy gimnazjum.[/QUOTE]Kto na to pozwala, serio nie mam pojęcia.
Ręce opadają, jak czytam o tym.

Czy wychowanie do życia w rodzinie, (WTF z samą nazwą przedmiotu), jest obowiązkowe w ogóle?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;85841879]Skąd to wiesz? Jak coś takiego można w ogóle zbadać?[/QUOTE]Mężczyźni mają mniej kubków smakowych, więc lepiej doprawiaja potrawy.

Statystycznie.

Kobiety za to mają bardziej wrażliwa paletę i łatwiej rozpoznają smaki.

Coś za coś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[theali]

Napisane przez wika82

Kto na to pozwala, serio nie mam pojęcia.
Ręce opadają, jak czytam o tym.

Czy wychowanie do życia w rodzinie, (WTF z samą nazwą przedmiotu), jest obowiązkowe w ogóle?

Nie, można pisemnie złożyć rezygnację z udziału w tych zajęciach (uczeń pełnoletni sam, w imieniu niepełnoletniego - rodzice).

[MsLizard]

Odpowiadając na tytułowe pytanie, mnie dziwią ludzie, którzy mają reakcje emocjonalne nieadekwatne do sytuacji. Ostatnio często się z tym spotykam w pracy. Byle bzdeta, którą da się rozwiązać natychmiast, jest sprowadzana do rangi wielkiego problemu a niektórzy dostają takiej paniki jakby za chwilę miał nastąpić koniec świata. Najczęściej tacy ludzie cały czas z kimś lub czymś walczą, świat jest pełen zagrożeń i złych ludzi, którzy tylko czyhają aby zrobić im krzywdę. Każdy przejaw dystansu do ich "problemów" kwitują "ciebie to nic nie obchodzi", "nie znasz życia", "nie wiesz jacy są ludzie", "ty to nie masz problemów" itp. W konsekwencji się okazuje, że skupiają uwagę na tylu wyimaginowanych zagrożeniach, że nie zauważają tych rzeczywistych i wtedy na prawdę mają problemy i tak to się w kółko kręci.

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez Limonka2738

Mężczyźni mają mniej kubków smakowych, więc lepiej doprawiaja potrawy.

Statystycznie.

Kobiety za to mają bardziej wrażliwa paletę i łatwiej rozpoznają smaki.

Coś za coś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Według mnie to nadal nie świadczy o tym, że mężczyźni są lepszymi kucharzami.
I czy to nie jest tak, że jak ktoś ma mniej kubków smakowych to wali dużo przypraw, bo nie czuje smaku i potem nie da się tego zjeść?

[gryx82]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;85841213]Jaki to podręcznik? Wrzuć jakieś konkrety[/QUOTE]
"Wędrując ku dorosłości. Wychowanie do życia w rodzinie dla uczniów klas V-VI szkoły podstawowej", red. Teresa Król.


1. "Dziewczyna powinna zdawać sobie sprawę, że więcej niż chłopiec płaci za nietrafny wybór, bo nie ma równości w naturze. On jest dawcą życia, 'siewcą', natomiast jej ciało 'glebą', w której będzie wzrastało nowe życie. Postawa chłopców, którzy stają się ojcami, bywa różna".


2. "Pierwszy partner seksualny, choćby przypadkowy, stanie się wzorem, z którym będziecie porównywać waszego późniejszego małżonka. Dlatego chłopcom zwykle zależy na tym, by jego żoną została taka dziewczyna, która wcześniej 'nie próbowała'".


3. "Wiadomo jednak, że nie chodzi tu tylko o mały fałd błony dziewiczej, ale o coś więcej. To 'coś' to integralność osoby ludzkiej. Integralny znaczy związany z całością; to dziewczyna, która 'nie rozmienia się na drobne'. Ona należy do siebie i całą siebie ofiaruje temu jednemu, ukochanemu na całe życie. On również - całego siebie dla niej".


4. "I tak, jeśli zdecydujesz się pomóc koleżance w geometrii, zdobądź się na cierpliwość i wyrozumiałość, choć może cię irytuje, że tak wolno myśli albo czegoś nie pamięta".


5. "Dla wielu młodych ludzi masturbacja jest problemem; przyznają, że czują się z tym źle i chcieliby umieć się od niej powstrzymać. Nie dramatyzując problemu, dobrze byłoby potraktować go w kategoriach zadania: 'Wiem, że to jest zachowanie niedojrzałe, chcę osiągnąć dojrzałość, więc podejmuję trud uporania się z nim'".


6. "Stosowanie środków antykoncepcyjnych jest uzależnieniem losu swego i dziecka od techniki i farmacji. Jeśli pomimo stosowania antykoncepcji zaistnieje ciąża, kobieta przenosi odpowiedzialność za ten fakt na lekarza, który zalecił dany środek, lub producenta. Czuje się oszukana, zaś poczęte dziecko nazywa 'wpadką' i traktuje jak intruza".


7. "Dziewczyna szuka miłości w kategoriach romantycznych. Jest wrażliwa na słowa i dotyk. Jeżeli chłopak mówi ciepło i czule obejmuje, dziewczyna otwiera swoje serce i wyobraźnię. Wydaje się jej, że to już ten jedyny, wspaniały i na całe życie. Planuje, jaką będzie miała ślubną suknię, pantofelki, bukiet...".


8. "Prezerwatywy. Skuteczność w zapobieganiu ciąży: niezbyt wysoka, z powodu częstych wad technicznych (nieszczelność, pękanie) oraz wypadków zsuwania się w czasie stosunku. (...) U niektórych mężczyzn stosowanie prezerwatywy powoduje osłabienie doznań seksualnych".


9. "W grupie osób stosujących NPR [naturalne metody planowania rodziny - przyp. red.] rzadziej pojawia się objaw 'znudzenia seksualnego', zdecydowanie niższy jest też wskaźnik rozpadu związków".


10. "Dominantą psychiki kobiecej jest pragnienie miłości, które u kobiety przejawia się jako ważna potrzeba. Równocześnie występuje u niej pragnienie spotkania takiego mężczyzny, z którym mogłaby stworzyć trwały związek małżeński i posiadać potomstwo oraz który opiekowałby się nią i ich dziećmi".


11. "Pytanie o warunki podjęcia współżycia seksualnego unaoczniło, że najwyższą akceptację seksu pozamałżeńskiego wykazali uczniowie najsłabiej uczący się, a najmniejszą osoby wierzące".


12. "Pigułki dnia następnego, czyli tzw. antykoncepcja awaryjna - ze względu na mechanizm działania zostaną one omówione w dziale dotyczącym środków wczesnoporonnych".


13. "Z powyższych rozważań jasno wynika, że najwłaściwszym miejscem dla inicjacji seksualnej jest małżeństwo".


14. "Nie zaleca się natomiast stosowania tamponów - młode dziewczęta są bardziej od dorosłych kobiet podatne na infekcje dróg rodnych, a tampony temu sprzyjają. Lepiej więc z nich zrezygnować lub pozostawić ich stosowanie na wyjątkową okazję".



15. "Ginekolog to nie dentysta - regularne kontrole w Waszym wieku nie są konieczne. Jeśli dziewczyna czuje się zdrowo i ma kogoś zaufanego, kto odpowie na pytania czy rozwieje jej wątpliwości (najlepiej, by była to mama), wizyta jest niepotrzebna".

[Limonka2738]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;85841940]Według mnie to nadal nie świadczy o tym, że mężczyźni są lepszymi kucharzami.
I czy to nie jest tak, że jak ktoś ma mniej kubków smakowych to wali dużo przypraw, bo nie czuje smaku i potem nie da się tego zjeść? [/QUOTE]Ale co Cię tak boli? No istnieją statystyczne różnice między płciami.

Nie znaczy to, że umiesz gotować, albo że robisz to gorzej niż każdy mężczyzna jakiego znasz.

Oni mają ku temu po prostu predyspozycje, co nie znaczy, że je rozwiną i że na pewno mają je wszyscy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Napisane przez wika82

Szczerze mówiąc, samo uczucie do dzieci mnie nie zaskoczyło, akurat je naprawdę byłam w stanie sobie wyobrazić - porównując do uczuć, które żywię do rodziców, siostry. O dziwo miłość do dziecka jest u mnie nieporównywalna z uczuciem, które żywię do męża.

Natomiast dawno, dawno temu wkurzałam się potwornie słuchając: jak będziesz mieć dziecko to zrozumiesz itp., ale teraz serio czasami mnie korci żeby tak powiedzieć, zwłaszcza siostrze.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale w jakim sensie nieporównywalna? Silniejsza?
Wiem że dla ludzi to często tabu mówić o tym kogo kochają bardziej. Ja zdecydowanie bardziej kocham dzieci niż męża. Mój mąż zaś uważa, że bardziej kocha mnie niż dzieci. Ciekawe zagadnienie.

Napisane przez Limonka2738

Ale co Cię tak boli? No istnieją statystyczne różnice między płciami.

Nie znaczy to, że umiesz gotować, albo że robisz to gorzej niż każdy mężczyzna jakiego znasz.

Oni mają ku temu po prostu predyspozycje, co nie znaczy, że je rozwiną i że na pewno mają je wszyscy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Już się niektóre oburzaja na słowa, że mężczyźni są statystycznie wyżsi o silniejsi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

No a fragmenty z tego podręcznika to taka masakra ze jestem pewna że w samym PiSie mają z tego beke. Nie wierzę że tego jeszcze nie wycofali.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Matilde_]

Napisane przez mc266

W pracy często jestem na zmianie z kobietami, które są w takim wieku, że mogłyby być moimi matkami. I też zawsze mam ten problem. Niby jestem z nimi na Ty, ale tak jakoś głupio mi jechać na Ty. Zazwyczaj zwracam się bezosobowo, no chyba, że nie idzie tego obejść. Gorzej z przywitaniem. Bo przywitać jakoś się muszę i nie wiem, czy powiedzieć "cześć", "hej", czy "dzień dobry". Niby "dzień dobry" najbezpieczniejsze, ale już zdarzyło mi się być wyśmianą, że taka oficjalna jestem

Ja tam ze wszystkimi byłam np. na "pani Gosiu". Mogła mieć 30 lat albo 60 jak się wszyscy tak zwracamy to czemu nie.
Z obecnym moim szefem mam pewien problem bo on do mnie mówi na ty a ja nie mam ochoty do niego tak mówić Jak pierwszy powie cześć czy na razie to mu odpowiadam tak samo, ale sama z siebie mówię dzień dobry i pan.

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Napisane przez mc266

Ja dostrzegłam u starszego pokolenia, szczególnie na wsi tendencję do mówienia na "wy". Mój tata tak mówił do mojej babci czyli swojej teściowej. Np. nie "wróciłaś do domu" tylko "wróciliście do domu".

A to chyba tak z szacunkiem, po rosyjsku się nie mówi pan, pani tylko wy. W prl też u nas tak się wysławiano np. "jesteście, towarzyszu"
W niemieckim też podobnie, tylko nie pamiętam czy Sie to wy czy oni. Ale też potocznie jest du a oficjalnie Sie

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Napisane przez Limonka2738

Dlatego ja mam sprzęt dużo lepszy niż te wszystkie obieraczki, noże, inne wymysły.


Nazywa się to facet.


Powinnyście spróbować, a potem jeszcze ugotuje i poda jak wrócisz do domu po treningu.


Najlepszy robot kuchenny.

No przyznam się że mój też jest od obierania. I od tarcia na tarce :P

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------

Napisane przez ridja devojka

Uuu wyczuwam seksizm
A tak serio mój model co prawda ziemniaków nie obiera ale zastępuje mi żelazko. Nawet nie wiem gdzie się ono znajduje Chyba we wszystkich poza polskim. I ma to moim zdaniem więcej sensu i jest krótsze i wygodniejsze w budowaniu zdań. "Możecie" zamiast "czy może pani" - i dystans tez mi się wydaje mniejszy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z żelazkiem to niestety już nie tak fajnie bo co prawda prasuje sobie świetnie sam, ale ciągle próbuje to zwalić na mnie

[Limonka2738]

Znaczy ja się założę, że w tym podręczniku napisali to jakoś paskudnie.

Ale samo stwierdzenie "Mężczyźni mają biologicznie lepsze predyspozycje do bycia dobrymi kucharzami" jest poprawne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

U nas zapewne i ja i mąż dziecko kochamy "bardziej", choć tak jak piszę, to jest nieporównywalnie uczucie. Z miłości do dziecka czasami chce mi się płakać, a raczej z poczucia szczęścia.

Ten podręcznik to jakaś makabra. Mam nadzieję, że jak mój pójdzie do szkoły, to to nie będzie obowiązywać albo obowiązkowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Gryx, jestem absolutnie przerażona tymi fragmentami, a jednym z najbardziej szokujących jest ostatni... przecież okresowe badania są bardzo ważne, ten podręcznik może wyrządzić straszne szkody! Dawno takich bzdur nie czytałam

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Ciekawe czy rodzice posyłający dzieci na WDŻWR wiedzą czego uczy się ich dzieci.