Rzeczy, które zachwycają wszystkich poza Wami

[ciri15]

Napisane przez Wolha wRedna

Mnie wszystkie mleczka "bolały" dla oczu to byłą tragedia, serio. Później z mleczek przestawiłam się na płyny do demakijażu (bolało o te 30% mniej), a później mi wpadł do ręki Dermedic i odkryłam, że prawie nie boli. Prawie, bo jednak farfocle z takiego tuszu czy linera włażą gdzieś do oka i oczywiście podrażniają.

Za to w życiu nie miałam toniku, no jakiś taki niepotrzebny mi się wydaje.

Ja co prawda nie mam az tak wrazliwych oczu, ale poki byłam nastolatka i korzystalam z mleczek mamy to byl ból. Do twarzy to jeszcze spoko, ale nie lubie ich zapachu i tego uczucia, ktore pozostawiaja.

Tonik się uzywa do przywrocenia ph skory po jej umyciu. Ja od roku stosuje i rzeczywiście skora jest bardziej nawilzona, miękka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wolha wRedna]

Napisane przez khloe

Ja generalnie nie używam nic stricte do demakijażu. Po prostu wchodzę pod prysznic i wszystko-łącznie z oczami zmywak żelem do mycia twarzy

A tonik u mnie niezbędny rano-bo wtedy nie myje twarzy żelem, tylko właśnie przemywam tonikiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja na co dzień także nie używam, ale jak juz te 3 razy w roku pomaluje rzęsy tuszem i walne czarne krechy linerem to żel nie wystarcza

Rano ochlapuję twarz sama wodą.

Napisane przez cava

O tak.
Zmora dzieciństwa: rosołek z makaronikiem na każdą okazję.
Błe!

Tjaaaaa, zupa - nic.

Napisane przez ciri15

Ja co prawda nie mam az tak wrazliwych oczu, ale poki byłam nastolatka i korzystalam z mleczek mamy to byl ból. Do twarzy to jeszcze spoko, ale nie lubie ich zapachu i tego uczucia, ktore pozostawiaja.

Tonik się uzywa do przywrocenia ph skory po jej umyciu. Ja od roku stosuje i rzeczywiście skora jest bardziej nawilzona, miękka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O widzisz ja mam zawsze saharę na paszczy, jednak ostatnio coś mnie skłoniło do powrotu do "pielęgnacji" jeszcze sprzed kilku lat. Parafinka. Zaświtało mi, że moja skóra kocha parafinę. 2 tygodnie z olejkiem do mycia twarzy pędzonym na parafinie i alantanem dermoline (czy jakoś tak) co noc i jest w końcu lepiej. Przez 24 lata życia używałam klasycznego nivea i to dla mnie krem kultowy.

Przypomniało mi sie coś co lubi dużo osób, a ja nienawidzę. Zapach wanilii. Błeeeee! O ile w perfumach jako jedna z wielu nut jest spoko o tyle w świeczkach zapachowych, odświeżaczach powietrza - mam wrażenie, że będzie rzyg.

[invisible_01]

Napisane przez Wolha wRedna

Ja na co dzień także nie używam, ale jak juz te 3 razy w roku pomaluje rzęsy tuszem i walne czarne krechy linerem to żel nie wystarcza

Rano ochlapuję twarz sama wodą.



Tjaaaaa, zupa - nic.



O widzisz ja mam zawsze saharę na paszczy, jednak ostatnio coś mnie skłoniło do powrotu do "pielęgnacji" jeszcze sprzed kilku lat. Parafinka. Zaświtało mi, że moja skóra kocha parafinę. 2 tygodnie z olejkiem do mycia twarzy pędzonym na parafinie i alantanem dermoline (czy jakoś tak) co noc i jest w końcu lepiej. Przez 24 lata życia używałam klasycznego nivea i to dla mnie krem kultowy.

Przypomniało mi sie coś co lubi dużo osób, a ja nienawidzę. Zapach wanilii. Błeeeee! O ile w perfumach jako jedna z wielu nut jest spoko o tyle w świeczkach zapachowych, odświeżaczach powietrza - mam wrażenie, że będzie rzyg.

A parafina to nie jest czasem pochodna ropy naftowej i absolutnie się jej nie powinno używać? Wszelkie kosmetyczki czy dermatolodzy kazali mi się trzymać od niej z daleka, bo pozornie służy skórze, a tak naprawdę bardzo jej szkodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wolha wRedna]

Napisane przez invisible_01

A parafina to nie jest czasem pochodna ropy naftowej i absolutnie się jej nie powinno używać? Wszelkie kosmetyczki czy dermatolodzy kazali mi się trzymać od niej z daleka, bo pozornie służy skórze, a tak naprawdę bardzo jej szkodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jest ale o nieużywaniu trąbi się z innego powodu. 3/4 społeczeństwa po parafinie kończy z syfami, bo parafina "zatyka pory". Chodzi po prostu o to, że parafina działa jak nieco prymitywniejszy silikon, osłania skórę, nie robi dla niej nic po za tym, ale chroni przed czynnikami zewnętrznymi. Osoby ze skórą tłustą/ mieszaną mogą zaobserwować pogorszenie jej stanu, osoby takie jak ja - nie zareagują w ogóle, albo im się polepszy

Co do psioczenia dermatologów, porównaj sobie choćby na doz składy kultowych już maści, ale także często lepszych kosmetyków dermatologicznych. Wiele z nich ma parafinę.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez GdyMnieSenZmorzy

Naprawdę,wywnioskowałaś po mojej jednej wypowiedzi że jestem taka eko? Po prostu,napisałam że w MOIM PRZYPADKU takie szampony sprawdzają się lepiej. Trochę luzu.

W ogóle nie zrozumiałaś. Nie możesz myć włosów szamponem bez chemii, bo wtedy nie myłabyś włosów. Chemia otacza nas na każdym kroku, wszystko jest chemią i jest chemiczne, nawet woda czy powietrze. Więc gadanie, że w jedzeniu jest tyyyle chemii to głupota, bo jedzenie samo w sobie jest jedną wielką chemią, mieszanką związków, białek, tłuszczy bla bla bla ORAZ sztucznie dodanych związków chemicznych mających na celu wywołać dany efekt.

[jola1000]

uwielbiam rosół a na kaca to już w ogóle nie ma nic lepszego

[Ava_]

Napisane przez invisible_01

Ja także nienawidzę rosołu. Ohyda. Dla mnie to podstawa pod inne zupy, ale nie sama zupa. Nie rozumiem, jakim cudem klarowny tłuszcz wytopiony z mięsa ma smakować. Fuj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Podpisuje sie pod tym. Paskudztwo.
Tak samo jak wszelkiego rodzaju rolady, ziemniaki utopione w sosie, kotlety z panierka, bigos, wodniste kapusty i moge dalej wymieniac. Lubie moje jedzenie chrupiace!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hosenka*]

No wiecie, jest rosół i rosół. Bardzo lubię rosół ale kiedyś jadłam tak ohydny że gdybym nie znała prawdziwego dobrze ugotowanego rosolu to bym się zraziła.

[Wolha wRedna]

Napisane przez Ava_

Podpisuje sie pod tym. Paskudztwo.
Tak samo jak wszelkiego rodzaju rolady, ziemniaki utopione w sosie, kotlety z panierka, bigos, wodniste kapusty i moge dalej wymieniac. Lubie moje jedzenie chrupiace!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

a ja kocham i chrupiące i wodniste i opływające sosikem

Napisane przez Hosenka*

No wiecie, jest rosół i rosół. Bardzo lubię rosół ale kiedyś jadłam tak ohydny że gdybym nie znała prawdziwego dobrze ugotowanego rosolu to bym się zraziła.

Tylko wiesz, mnie wkurza to twierdzenie, że rosołem można się najeść. No nie, ja się nei najadam, mogę się nim opić, ale nie najeść. Makaron nic tu nie zmienia. Dla mnie rosół jest spoko w kubeczku jako dodatek do treściwego jedzenia, nie jako główne danie.

Na kaca to nawet kostki rosołowe są spoko

[effcia82]

Rosół z dużą ilością makaronu i mięsiwa. Najlepsiejszy z kaczora

[invisible_01]

Napisane przez Hosenka*

No wiecie, jest rosół i rosół. Bardzo lubię rosół ale kiedyś jadłam tak ohydny że gdybym nie znała prawdziwego dobrze ugotowanego rosolu to bym się zraziła.

Błagam. Wiecznie jak czegoś nie lubię to słyszę "bo nie jadłaś mojego/nie jadłaś dobrego!". Jadłam mnóstwo rosołów i po prostu ani konsystencja ani smak tej zupy mi nie pasują, i nie mam ochoty próbować więcej niż mnie zmusili za dzieciaka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez Wolha wRedna

Tylko wiesz, mnie wkurza to twierdzenie, że rosołem można się najeść. No nie, ja się nei najadam, mogę się nim opić, ale nie najeść. Makaron nic tu nie zmienia. Dla mnie rosół jest spoko w kubeczku jako dodatek do treściwego jedzenia, nie jako główne danie.

Na kaca to nawet kostki rosołowe są spoko

Myślałam że tylko ja tak mam nigdy nie najadłam się rosołem. No może z ziemniakami

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez Wolha wRedna

Jest ale o nieużywaniu trąbi się z innego powodu. 3/4 społeczeństwa po parafinie kończy z syfami, bo parafina "zatyka pory". Chodzi po prostu o to, że parafina działa jak nieco prymitywniejszy silikon, osłania skórę, nie robi dla niej nic po za tym, ale chroni przed czynnikami zewnętrznymi. Osoby ze skórą tłustą/ mieszaną mogą zaobserwować pogorszenie jej stanu, osoby takie jak ja - nie zareagują w ogóle, albo im się polepszy

Co do psioczenia dermatologów, porównaj sobie choćby na doz składy kultowych już maści, ale także często lepszych kosmetyków dermatologicznych. Wiele z nich ma parafinę.

O, a to ciekawe.

Podzielisz się, czego dokładnie używasz? Mam bardzo sucha skórę i mogłabym spróbować tego rozwiązania na zimę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8615371 3]Myślałam że tylko ja tak mam nigdy nie najadłam się rosołem. No może z ziemniakami

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Rosół z ziemniakami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez invisible_01

Rosół z ziemniakami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Już wiem, co podają co niedzielę w piekle.

A tam pewnie wszystkie są niehandlowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hosenka*]

Napisane przez invisible_01

Błagam. Wiecznie jak czegoś nie lubię to słyszę "bo nie jadłaś mojego/nie jadłaś dobrego!". Jadłam mnóstwo rosołów i po prostu ani konsystencja ani smak tej zupy mi nie pasują, i nie mam ochoty próbować więcej niż mnie zmusili za dzieciaka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A czy ktoś Cię zmusza? Nie chcesz to nie jesz, proste.

Sposób przyrządzenia zupy wiele zmienia, bo np. zupę pomidorową lubię, ale jak kiedyś dostałam taką wodnistą, mega kwaśną, to myślałam że

W swoje dzieci też nic nie wmuszam - nie chcą to nie jedzą. Jak zgłodnieją to wszystko zjedzą

[invisible_01]

Napisane przez Hosenka*

A czy ktoś Cię zmusza? Nie chcesz to nie jesz, proste.

W swoje dzieci też nic nie wmuszam - nie chcą to nie jedzą. Jak zgłodnieją to wszystko zjedzą

Po prostu w odpowiedzi na to, że nie lubię rosołu napisałaś, że są różne rosoły. Dla mnie każdy rosół jest ohydny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hosenka*]

Napisane przez Limonka2738

Już wiem, co podają co niedzielę w piekle.

Nie wiem o co chodzi z tym rosołem w niedzielę - u mnie w domu rodzinnym i teraz ja tez tak robię że rosół może być w każdy inny dzień, ale nie w niedzielę.

Rosół z ziemniakami jadłam i lubię, ale taki drobiowy to nie nadaje się do ziemniaków. Musi być ciężki, wołowy.

[kasztanka3]

Napisane przez I am Rock

Nie rozumiem zachwytów nad micelem Garniera. Jest taki... zwyczajny.

Napisane przez Hosenka*

Ja też nie szczególnie, że z mocnym makijażem to tak średnio sobie radzi.
Na tyle płynów, jakie zużyłam to najlepiej od ok 3 lat sprawdza się u mnie Biolaven. Garniera miałam też z 3 lata temu i nie czuję potrzeby ponownego kupienia.


Kilkanaście lat temu namiętnie kupowałam Biodermę różową, ale nie wiem, czy coś zmienili w składzie, czy mi się odmieniło bo przestał mi odpowiadać.


A powiem Wam, że jakiś czas temu przerzuciłam się na mleczka. Tzn miceli nadal czasem używam, ale właśnie rzadziej. Mleczkiem jest mi zdecydowanie szybciej usunąć makijaż z tym, że nie nalewam go na wacik tylko na dłonie (jak olejek do demakijażu), masuję oczy, twarz a potem od razu zmywam żelem albo naturalnym mydłem. Micelem jednak dłużej schodzi, a i tak po nim używam jeszcze żelu.

Garnier jak dla mnie raczej kiepski.
A Bioderma jest inna w Polsce, a inna w innych krajach. Kiedys mi zadnej czesci ciala nie urwala, a teraz uwielbiam.

Napisane przez Wolha wRedna

Ja na co dzień także nie używam, ale jak juz te 3 razy w roku pomaluje rzęsy tuszem i walne czarne krechy linerem to żel nie wystarcza

Rano ochlapuję twarz sama wodą.



Tjaaaaa, zupa - nic.



O widzisz ja mam zawsze saharę na paszczy, jednak ostatnio coś mnie skłoniło do powrotu do "pielęgnacji" jeszcze sprzed kilku lat. Parafinka. Zaświtało mi, że moja skóra kocha parafinę. 2 tygodnie z olejkiem do mycia twarzy pędzonym na parafinie i alantanem dermoline (czy jakoś tak) co noc i jest w końcu lepiej. Przez 24 lata życia używałam klasycznego nivea i to dla mnie krem kultowy.

Przypomniało mi sie coś co lubi dużo osób, a ja nienawidzę. Zapach wanilii. Błeeeee! O ile w perfumach jako jedna z wielu nut jest spoko o tyle w świeczkach zapachowych, odświeżaczach powietrza - mam wrażenie, że będzie rzyg.

Wanilii tez nienawidze, w ogole nie znosze slodkich i owocowych zapachow, fuj.

A co do makijazu i demakijazu, to u mnie codziennie jest podklad, puder, roz, rozswietlacz, kredka do brwi, cienie, eyeliner i trzy warstwy tuszu i micel Biodermy, a potem zel radza sobie z tym wysmienicie.

[Hosenka*]

Napisane przez invisible_01

Po prostu w odpowiedzi na to, że nie lubię rosołu napisałaś, że są różne rosoły. Dla mnie każdy rosół jest ohydny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No bo są różne, ale skoro próbowałaś (zakładam więc, że i "dobry" też jadłaś, w sensie odpowiednio ugotowany i który zapewne zjadłabym w minutę ze smakiem) i żaden nie smakuje, to po prostu nie lubisz i tyle.

[khloe]

Napisane przez Hosenka*

A czy ktoś Cię zmusza? Nie chcesz to nie jesz, proste.

W swoje dzieci też nic nie wmuszam - nie chcą to nie jedzą. Jak zgłodnieją to wszystko zjedzą

No fakt, przymusu nie ma, jednak w Polsce nadal świetnie się ma wciskanie na imprezach"no zjedz"- zresztą dotyczy to alkoholu tez. Jakby od "niezjedzenia" czegoś miałby się świat zawalic.

Do tego "kult rosołu" ma się świetnie. Na wszelkich imprezach w knajpach s większości jest rosół na wejściu. Pamiętam, jak moja babcia zmarła i szukaliśmy knajpy na stype i moja mama zamawiala ta stype i chciała żeby zamiast rosołu była inna zupa. dwie knajpy odmówiły zrobienia innej zupy niz rosół. A co to za problem ugotować coś innego?

Szczęśliwie znalazła się knajpa,ktora nie miała problemu z tym, żeby nie było rosołu.

Masakra

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hosenka*]

Napisane przez Wolha wRedna

Tylko wiesz, mnie wkurza to twierdzenie, że rosołem można się najeść. No nie, ja się nei najadam, mogę się nim opić, ale nie najeść. Makaron nic tu nie zmienia. Dla mnie rosół jest spoko w kubeczku jako dodatek do treściwego jedzenia, nie jako główne danie.

Nieee, no nie da się najeść

[khloe]

Napisane przez Wolha wRedna

Tylko wiesz, mnie wkurza to twierdzenie, że rosołem można się najeść. :

Zapomniałaś o stwierdzeniu- "tylko rosół rozgrzewa".
Każda zupa rozgrzewa, jak jest gorąca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hosenka*]

Napisane przez khloe

Do tego "kult rosołu" ma się świetnie. Na wszelkich imprezach w knajpach s większości jest rosół na wejściu. Pamiętam, jak moja babcia zmarła i szukaliśmy knajpy na stype i moja mama zamawiala ta stype i chciała żeby zamiast rosołu była inna zupa. dwie knajpy odmówiły zrobienia innej zupy niz rosół. A co to za problem ugotować coś innego?

Szczęśliwie znalazła się knajpa,ktora nie miała problemu z tym, żeby nie było rosołu.

Kocham rosół, ale to też mnie to wkurza. Nie ma chyba innej tak problematycznej w jedzeniu zupy jak rosół - wszyscy pochyleni nad talerzami, wciągający makaron, no nie wygląda to elegancko Było pewne, że na moim weselu nie będzie rosołu i nie było. Na szczęście coraz rzadziej spotykam się z rosołem na weselach.

[Limonka2738]

Napisane przez Hosenka*

Nie wiem o co chodzi z tym rosołem w niedzielę - u mnie w domu rodzinnym i teraz ja tez tak robię że rosół może być w każdy inny dzień, ale nie w niedzielę.

Rosół z ziemniakami jadłam i lubię, ale taki drobiowy to nie nadaje się do ziemniaków. Musi być ciężki, wołowy.

Wątek ma nazwę, jaką ma.

Zwykle na niedzielę i okazje rodzinne u nas w kraju przewidziany jest rosół jako super zupa.

Więc piszemy tu, że jej nie lubimy.

A ty piszesz, że są rosoły i rosoły. Jak czegoś nie lubię, to nie lubię. Jak nie lubię kuchni polskiej, to nie lubię. Chyba że jakaś gospodyni zrobi bez tłuszczu, mięsa i w stylu kuchni chińskiej i nazwie to polską. Tylko to wtedy nie jest już kuchnia polska.

I ja lubię rosół. Tylko musi smakować jak ogórkowa. No więc na upartego mogę polubić rosół, pod warunkiem, że nie będzie smakował jak rosól i będzie z innych składników.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez khloe

Zapomniałaś o stwierdzeniu- "tylko rosół rozgrzewa".
Każda zupa rozgrzewa, jak jest gorąca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Herbata też

No ja wiem że rosół z ziemniakami dla niektórych może być obrzydliwy, tutaj idealnie w tym wątku pasuje uwielbiam, jeszcze taki swojski z kaczki np i pietruszką

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Napisane przez invisible_01

Błagam. Wiecznie jak czegoś nie lubię to słyszę "bo nie jadłaś mojego/nie jadłaś dobrego!". Jadłam mnóstwo rosołów i po prostu ani konsystencja ani smak tej zupy mi nie pasują, i nie mam ochoty próbować więcej niż mnie zmusili za dzieciaka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hahaha też mnie takie teksty wkurzają, ale prawda jest taka, że ja na przykład polubiłam rosół dopiero jak odważyłam się go sama ugotować. (nie pierwszy raz oczywiście, musiałam go dopracowywać). Wreszcie nie jest przesolonym/niedoprawionym, wodnistym/zatłuszczonym paskudztwem... nie ma to jal skromność, wiem. Ale serio serio, nie dziwi mnie, że wiele ludzi unika rosołu.

Ja nie cierpię pomidorowej ( oczywiście na bazie rosołu) - taki klasyk.

I jak dla mnie mega przereklamowane są:
Truskawki
Maliny
Czereśnie
Arbuzy

I tu odnośnie do dwóch poerwszych owoców bardzo często słyszę właśnie: bo te ze sklepu to paskudne, przyjedź do mnie na działkę sobie urwać to zobaczysz jakie smaczne. Za karę chyba... nie dość, że tego nie jadam to jeszcze będę zapierdzielać w cudzym polu, bo komuś się wydaje, że tylko raz w życiu spróbowałam jednej podłej malinki z marketu.

Widziałam wcześniej dyskusję, że ludzie ostro reagują na teksty, że nie lubi się ciast. Bo potrafią odstawiać szopki w tym temacie. Znajomi nie, ale w klimatach ciotkowo-teściowo-rodzinnych to reakcje są różne: od podśmichujek, że się pewnie odchudzam, po mini afery, że niby gardzę cudzym wysiłkiem i zadzieram nosa.

I jakiś czas temu był u nas boom na smoothie, koktajle, owocowe, warzywne, z "chwastów". Nie ogarniam fenomenu, dla mnie to paskudztwo i nie ważne z czego, nie ważne jak smakuje, warzywa i owoce w takiej formie mnie odrzucają.

Odrzuca mnie też od dodatku owoców i pestek w sałatkach (pomarańcze, słonecznik itp). Nigdy przenigdy.

I sałatka owocowa - jak się tyle dobroci zmiesza to przestaje być dobre. Nie rozumiem zachwytów (może nie wszyscy ale kednal sporo osób z mojego otoczenia uwielbia).

[Hosenka*]

Napisane przez khloe

Zapomniałaś o stwierdzeniu- "tylko rosół rozgrzewa".
Każda zupa rozgrzewa, jak jest gorąca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Po części racja, ale nie chodzi tu tylko o rozgrzewanie przez to, że jest gorący.

[groszek75]

Napisane przez Hosenka*

Kocham rosół, ale to też mnie to wkurza. Nie ma chyba innej tak problematycznej w jedzeniu zupy jak rosół - wszyscy pochyleni nad talerzami, wciągający makaron, no nie wygląda to elegancko Było pewne, że na moim weselu nie będzie rosołu i nie było. Na szczęście coraz rzadziej spotykam się z rosołem na weselach.

Ja tez kocham, ale juz tak rzadko jadam, bo w sumie to by wyszla teraz woda bez miesa , ale ja za to warzywka tam mam, u nas tej wody to prawie w ogole nie ma i w niedziele nie jadamy


za to nie zachwycam sie jak inni zupami krem

Nawet nigdzie nie biore, nie robie, nie lubie takich papek jeść juz teraz

[khloe]

Napisane przez Hosenka*

Po części racja, ale nie chodzi tu tylko o rozgrzewanie przez to, że jest gorący.

Mam w domu Twój Styl w którym jest właśnie artykuł o "mitycznych" substancjach, które niby sa takie zdrowej i właśnie jest o rosole. Zrobię zdjęcie i prześle tu wieczorem.

Nie żebym od razu wierzyła jednemu artykułowi, ale chętnie pokazałabym to tym ślepo wierzącym w tą "złotą" zupę. A raczej wodę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz