Rozstanie z facetem XXXIX

[Tashira]

Napisane przez InsaneLa

Jak z każdym odwykiem. Po prostu zdecydowac sie na detoks i przecierpiec swoje.

Wiesz, ze pierwszym krokiem do wyleczenia jest uświadomienie sobie, ze jest sie chorym?
Jesteś na dobrej drodze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jesten uzależniona. Ale nie wiem jak z tego uzależnienia wyjść.

Napisane przez Cerveza_

Kochana, normalnie daj mi swój numer telefonu i pogadamy
Mam identycznie, z tym, że kontaktu brak. Tak, każda wiadomośc choćby `s.pierdalaj`, byleby był kontakt. Potrafiłam sprawdzac minuty od ostatniej wiadomości, czy czasami już zbyt długo nie czekam na odpowiedź...a jak cisza to płacz, trzęsące się ciało i myśli samobójcze. Uzależniamy się najczęściej od złych osób, a nie dobrych. Psychol nas uzależni od siebie, a dobra osoba będzie po prostu obok. Najpierw czarują sobą, owijają wokół palca,a potem gnoją...

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------



Ale w związku to nuuuuda. Te emocje po rozstaniu są lepsze

U nas kontakt skonczyl sie dosłownie pare min temu a juz mam ataki paniki i leków. Obsesyjnie sprawdzam jego aktywnosc na portalach i urządzeniach. Dzieki temu wiem kiedy wstał, kiedy poszedl spac, kiedy go nie bylo.
Nie umien nad tym zapanowac... nie chce byc taka psycholka...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cerveza_]

Napisane przez Fatina

Oczywiscie masz racje Cerveza ze nie ma sensu sie zastanawiac czy jest szczery. Chcialabym wierzyc ze dla niego to rozstanie tez nie jest latwe ale widze to ze sie nie odzywa i mysle sobie ze wlasnie ma to totalnie gdzies
Bardzo boli,nie odezwalam sie i obiecalam sobie ze sie nie odezwe.
Te swieta i sylwester mnie totalnie rozbily, chyba mialam jakas cicha nadzieje na jakikolwiek kontakt...

Jeśli ogólnie był dobrym facetem dla Ciebie, kochał Cię, to pomyśl, że może robi tak dla Twojego dobra. Wie, że się nie zmieni, że kłamie i nie chce Ci mieszać w życiu. Są czasem normalni ludzie i nawet jak kochają, dają odejść drugiej osobie. Jeśli on wie, że jest notorycznym kłamcą, to po co ma Ci dawać nadzieję?
Najgorsze przetrwałaś i bądź z siebie dumna. To dopiero 2 tygodnie. Gdybym rozstała się przed Świętami to na pewno bym stała jak s.uka pod drzwiami eksa i błagała go. Jestem prawie 3 miesiące po rozstaniu i ledwo przeżyłam Święta i Sylwestra. Jesteś twarda babka, bo szanujesz siebie i swoją decyzję. Zbyt wiele razy zarzekałam się, że więcej nie napiszę, a za godzinę błagałam, by to on mi odpisał.
Najgorsze za Tobą i trzymaj się w swoim postanowieniu.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez InsaneLa

Może kiedyś bede miala okazje a Tobie życzę takiego prezentu w Nowym Roku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki, ale jak tak sobie myślę, to coraz bardziej mnie przekonuje opcja "prezentu bez związku", chyba też sobie odpuszczę i dam czas żeby odsapnąć.

[Cerveza_]

Napisane przez Tashira

Jesten uzależniona. Ale nie wiem jak z tego uzależnienia wyjść. U nas kontakt skonczyl sie dosłownie pare min temu a juz mam ataki paniki i leków. Obsesyjnie sprawdzam jego aktywnosc na portalach i urządzeniach. Dzieki temu wiem kiedy wstał, kiedy poszedl spac, kiedy go nie bylo.
Nie umien nad tym zapanowac... nie chce byc taka psycholka...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Idź na terapię, kochana. Ja poszłam. Myślisz, ze mi przeszlo? Trochę tylko. Nagle się okazuje, że parę dni bez kontaktu da się przeżyć, a wcześniej był codziennie kontakt przez 7 LAT!!! Codziennie pisaliśmy, rozmawialiśmy po 3h dziennie. Nagle się okazało, że da się zyc bez kontaktu. Łapię się na tym, że ciągle zerkam w telefon. Mam taki chory nawyk. Jest mi ciężko, bardzo, no ale...ileż można wydzwaniać po nocach? Tym jeszcze bardziej go odsuwasz od siebie. On prędzej do Ciebie napisze, jak zobaczy, że nie ma z Toba kontaktu. Nie bądź aktywna na żadnych portalach, whatsupach i zobaczysz, ze sam pewnie się zainteresuje.
No ja potrafię zerknąć o której eks logował się na Allegro. Sprawdzam, czy żyje, bo nie ma fejsa Potrafiłam w nocy zostawić mu 80 połączeń i myślisz, że wtedy pomyślał `ale cudowna, zależy jej`. Przestraszył się tego, że jestem chora psychicznie. To facetów odrzuca. Bądź silną kobietą dla siebie, a zobaczysz, że wtedy będzie Cię każdy facet brał na poważnie. Nie warto robić z siebie histeryczki, bo to przynosi odwrotny skutek. Uzbrój się w cierpliwość, a zobaczysz rezultaty. Najgorsze pierwsze dni.

[InsaneLa]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86311422]Dzięki, ale jak tak sobie myślę, to coraz bardziej mnie przekonuje opcja "prezentu bez związku", chyba też sobie odpuszczę i dam czas żeby odsapnąć.[/QUOTE]A to na pewno nie zaszkodzi. Wszystko przyjdzie w odpowiednim czasie. Grunt to nie próbować utopić wody.

@Tashira, każde uzaleznienie leczy sie tak samo. Potrzebny jest detoks. Najtrudniejszy jest zawsze pierwszy krok i wytrwanie w postanowieniu.
I chyba najlepsze w Twoim przypadku byloby skupienie się nad tym, co chciałabyś osiągnąć.

Ludzie np uzależnieni od alkoholu, decyduja sie zerwać z nałogiem na ogół wtedy kiedy mają już nóż na gardle. I np tracą rodzine.. wtedy motywacją jest to, żeby ją odzyskac.

Ty próbuj odzyskac siebie. Mowisz, ze nie chcesz byc psycholka, więc niech to będzie Twoja motywacja. Zeby w koncu przestać sie tak czuc.

Chciałbyś kiedys założyć rodzine, mieć dzieci? Domek z bialym ogródkiem i psa? To myśl o tym, ze możesz to miec kiedy zerwiesz ze swoim nałogiem.
Chcialabys miec partnera, który będzie Cie wspieral, dbal o Ciebie, przy ktorym nie będziesz sie czula jak zero? Tacy faceci istnieją. I Ty też możesz takiego miec.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

@Cerveza_ ale on nie ma się nią zainteresowac, jak będzie niedostępna.
On ma dla niej ZNIKNĄĆ Z POWIERZCHNI ZIEMI.
Tu nie chodzi o odzyskanie faceta, poprzez trik pt 'zobacz jaka jestem niedostępna'. Tu chodzi o to, ze ona ma uratować siebie. A nie zrobi tego, dopóki calkowicie nie odetnie się od exa.

Nie trzeba być silną kobietą. Mozna byc krucha, delikatna istota i znalezc odpowiedniego czlowieka, który to po prostu uszanuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Julia_1996]

Napisane przez InsaneLa

A to na pewno nie zaszkodzi. Wszystko przyjdzie w odpowiednim czasie. Grunt to nie próbować utopić wody.

@Tashira, każde uzaleznienie leczy sie tak samo. Potrzebny jest detoks. Najtrudniejszy jest zawsze pierwszy krok i wytrwanie w postanowieniu.
I chyba najlepsze w Twoim przypadku byloby skupienie się nad tym, co chciałabyś osiągnąć.

Ludzie np uzależnieni od alkoholu, decyduja sie zerwać z nałogiem na ogół wtedy kiedy mają już nóż na gardle. I np tracą rodzine.. wtedy motywacją jest to, żeby ją odzyskac.

Ty próbuj odzyskac siebie. Mowisz, ze nie chcesz byc psycholka, więc niech to będzie Twoja motywacja. Zeby w koncu przestać sie tak czuc.

Chciałbyś kiedys założyć rodzine, mieć dzieci? Domek z bialym ogródkiem i psa? To myśl o tym, ze możesz to miec kiedy zerwiesz ze swoim nałogiem.
Chcialabys miec partnera, który będzie Cie wspieral, dbal o Ciebie, przy ktorym nie będziesz sie czula jak zero? Tacy faceci istnieją. I Ty też możesz takiego miec.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ten nałóg jest zdradliwy Ja już byłam pewna,że jestem wyleczona,a tu przyszedł taki dzień jak wczoraj i znowu gula w gardle,łzy w oczach,bo jak na złość w głowie miałam sylwestra z tamtego roku a dzisiaj już jest dobrze Mnie naprawdę na co dzień kontakt z nim już nie rani,nie tworzę sobie jakiś romantycznych historii. Z drugiej strony zastanawiam się czy sama się nie zamykam na nowe znajomości,bo jak to będzie jak kogoś poznam ?? Tutaj zacznę budować coś nowego ,a po cichu będę z nim gadać jak z dobrą psiapsiułką?

[Cerveza_]

Napisane przez InsaneLa

A to na pewno nie zaszkodzi. Wszystko przyjdzie w odpowiednim czasie. Grunt to nie próbować utopić wody.

@Tashira, każde uzaleznienie leczy sie tak samo. Potrzebny jest detoks. Najtrudniejszy jest zawsze pierwszy krok i wytrwanie w postanowieniu.
I chyba najlepsze w Twoim przypadku byloby skupienie się nad tym, co chciałabyś osiągnąć.

Ludzie np uzależnieni od alkoholu, decyduja sie zerwać z nałogiem na ogół wtedy kiedy mają już nóż na gardle. I np tracą rodzine.. wtedy motywacją jest to, żeby ją odzyskac.

Ty próbuj odzyskac siebie. Mowisz, ze nie chcesz byc psycholka, więc niech to będzie Twoja motywacja. Zeby w koncu przestać sie tak czuc.

Chciałbyś kiedys założyć rodzine, mieć dzieci? Domek z bialym ogródkiem i psa? To myśl o tym, ze możesz to miec kiedy zerwiesz ze swoim nałogiem.
Chcialabys miec partnera, który będzie Cie wspieral, dbal o Ciebie, przy ktorym nie będziesz sie czula jak zero? Tacy faceci istnieją. I Ty też możesz takiego miec.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

@Cerveza_ ale on nie ma się nią zainteresowac, jak będzie niedostępna.
On ma dla niej ZNIKNĄĆ Z POWIERZCHNI ZIEMI.
Tu nie chodzi o odzyskanie faceta, poprzez trik pt 'zobacz jaka jestem niedostępna'. Tu chodzi o to, ze ona ma uratować siebie. A nie zrobi tego, dopóki calkowicie nie odetnie się od exa.

Nie trzeba być silną kobietą. Mozna byc krucha, delikatna istota i znalezc odpowiedniego czlowieka, który to po prostu uszanuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja w sumie nie znam historii i nie wiem co to za facet. Myślałam, że taki do `powrotu`. Jeśli jest złym człowiekiem, to rzeczywiście - musi kontakt zniknąć.

[InsaneLa]

Napisane przez Julia_1996

Ten nałóg jest zdradliwy Ja już byłam pewna,że jestem wyleczona,a tu przyszedł taki dzień jak wczoraj i znowu gula w gardle,łzy w oczach,bo jak na złość w głowie miałam sylwestra z tamtego roku a dzisiaj już jest dobrze Mnie naprawdę na co dzień kontakt z nim już nie rani,nie tworzę sobie jakiś romantycznych historii. Z drugiej strony zastanawiam się czy sama się nie zamykam na nowe znajomości,bo jak to będzie jak kogoś poznam ?? Tutaj zacznę budować coś nowego ,a po cichu będę z nim gadać jak z dobrą psiapsiułką?

Ten kontakt też jest zdradliwy.
Bo tak jak pisalam wczoraj- Ty wciąż nie przepracowalas rozstania. Żyjesz troche w takiej bance mydlanej. Pogodzilas sie polowicznie z tym, ze nie jestescie razem. Ale nie pogodzilas sie z tym, ze jego juz nie ma. Bo jak masz to zrobić, skoro on wciąż jest?

Szczerze mówiąc troche nie rozumiem. Ty go kochasz? Chciałabyś zeby wrocil? Dlatego tak ciężko zerwać Ci ten kontakt? Czy traktujesz go jak dobrego kumpla?
Bo jesli Twoje uczucie wygaslo, to ja nie widze problemu zeby zatrzymac fajną znajomość.
Ale jesli Ty nadal jesteś zakochana, to robisz sobie krzywde. Nawet jesli teraz tego nie odczuwasz, to odczujesz to ze zdwojoną siłą, jak on kogos pozna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cerveza_]

Napisane przez Julia_1996

Ten nałóg jest zdradliwy Ja już byłam pewna,że jestem wyleczona,a tu przyszedł taki dzień jak wczoraj i znowu gula w gardle,łzy w oczach,bo jak na złość w głowie miałam sylwestra z tamtego roku a dzisiaj już jest dobrze Mnie naprawdę na co dzień kontakt z nim już nie rani,nie tworzę sobie jakiś romantycznych historii. Z drugiej strony zastanawiam się czy sama się nie zamykam na nowe znajomości,bo jak to będzie jak kogoś poznam ?? Tutaj zacznę budować coś nowego ,a po cichu będę z nim gadać jak z dobrą psiapsiułką?

To już sama musisz sobie odpowiedzieć, czy umiesz się z nim przyjaźnić. No ale po Twoich postach widać, że nie. Pomyśl, ze on zaczyna Ci się zwierzać z relacji z inną kobietą. Dajesz radę to znosić i radzić mu? WĄTPIĘ. Zamykasz się na nowe znajomości, bo tkwisz w relacji z nim. On sobie życie na pewno układa i dostaniesz kolejny cios jak z uśmiechem oświadczy Ci, że jest szczęśliwy z inną. Póki nie ustalisz jasnych zasad, to on może tak zrobić, bo w końcu wszysstko wyjaśnione, jesteście przyjaciółmi. On może nie być swiadom, w którym momencie Cię zrani.

[Julia_1996]

Napisane przez InsaneLa

Ten kontakt też jest zdradliwy.
Bo tak jak pisalam wczoraj- Ty wciąż nie przepracowalas rozstania. Żyjesz troche w takiej bance mydlanej. Pogodzilas sie polowicznie z tym, ze nie jestescie razem. Ale nie pogodzilas sie z tym, ze jego juz nie ma. Bo jak masz to zrobić, skoro on wciąż jest?

Szczerze mówiąc troche nie rozumiem. Ty go kochasz? Chciałabyś zeby wrocil? Dlatego tak ciężko zerwać Ci ten kontakt? Czy traktujesz go jak dobrego kumpla?
Bo jesli Twoje uczucie wygaslo, to ja nie widze problemu zeby zatrzymac fajną znajomość.
Ale jesli Ty nadal jesteś zakochana, to robisz sobie krzywde. Nawet jesli teraz tego nie odczuwasz, to odczujesz to ze zdwojoną siłą, jak on kogos pozna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie wydaje mi się,że jestem już na takim etapie,że traktuje go jak dobrego kumpla i szkoda mi zerwać z nim kontakt,bo jest po prostu fajnym człowiekiem Wczorajszy dół mam wrażenie,że nie był spowodowany tęsknotą za nim ,bo tego nie czułam. Raczej tęsknota za fajnie spędzonym dniem w tamtym roku i całkiem inną atmosferą niż w tym

[InsaneLa]

Napisane przez Julia_1996

Właśnie wydaje mi się,że jestem już na takim etapie,że traktuje go jak dobrego kumpla i szkoda mi zerwać z nim kontakt,bo jest po prostu fajnym człowiekiem Wczorajszy dół mam wrażenie,że nie był spowodowany tęsknotą za nim ,bo tego nie czułam. Raczej tęsknota za fajnie spędzonym dniem w tamtym roku i całkiem inną atmosferą niż w tym

A no to wiele wyjasnia skoro faktycznie czujesz, że jest Ci bliski tylko jako kolega to nie ma problemu. Tylko tak jak Cerveza_ napisala, zastanów sie czy bedziesz potrafila rozmawiac z nim o jego nowej dziewczynie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Julia_1996]

Napisane przez Cerveza_

To już sama musisz sobie odpowiedzieć, czy umiesz się z nim przyjaźnić. No ale po Twoich postach widać, że nie. Pomyśl, ze on zaczyna Ci się zwierzać z relacji z inną kobietą. Dajesz radę to znosić i radzić mu? WĄTPIĘ. Zamykasz się na nowe znajomości, bo tkwisz w relacji z nim. On sobie życie na pewno układa i dostaniesz kolejny cios jak z uśmiechem oświadczy Ci, że jest szczęśliwy z inną. Póki nie ustalisz jasnych zasad, to on może tak zrobić, bo w końcu wszysstko wyjaśnione, jesteście przyjaciółmi. On może nie być swiadom, w którym momencie Cię zrani.

Wiem dziewczyny ,że to moja decyzja i sama muszę sobie z tym poradzić. Znam pary ,które o wiele lepiej się dogadywały na stopie koleżeńskiej,a później nawet jedno było na weselu drugiego. Oczywiście są to wyjątki ale tak jak mówię lubię go po prostu jako człowieka wydaje mi się,że sporo już przepracowałam i,że warto spróbować.

[Fatina]

Napisane przez Cerveza_

Jeśli ogólnie był dobrym facetem dla Ciebie, kochał Cię, to pomyśl, że może robi tak dla Twojego dobra. Wie, że się nie zmieni, że kłamie i nie chce Ci mieszać w życiu. Są czasem normalni ludzie i nawet jak kochają, dają odejść drugiej osobie. Jeśli on wie, że jest notorycznym kłamcą, to po co ma Ci dawać nadzieję?
Najgorsze przetrwałaś i bądź z siebie dumna. To dopiero 2 tygodnie. Gdybym rozstała się przed Świętami to na pewno bym stała jak s.uka pod drzwiami eksa i błagała go. Jestem prawie 3 miesiące po rozstaniu i ledwo przeżyłam Święta i Sylwestra. Jesteś twarda babka, bo szanujesz siebie i swoją decyzję. Zbyt wiele razy zarzekałam się, że więcej nie napiszę, a za godzinę błagałam, by to on mi odpisał.
Najgorsze za Tobą i trzymaj się w swoim postanowieniu.

Cerveza to ja podjelam decyzje o rozstaniu w wielkiej zlosci. Do tej pory nie rozumiem jego zachowania..Planowalismy wspolne mieszkanie, swieta z jedna i druga rodzina i wyjazd w gory na sylwestra.Dzien przed cala akcja dostalam dosc kosztowny prezent, ktory mial mnie uszczesliwiac po czym dzien po.. koles sie rozplynal na 3 tygodnie i wydarzylo sie to wszystko co pisalam wyzej.
Dzis jest chyba najgorszy dzien, pakuje sie bo musze zmienic mieszkanie bo to zostalo wynajete i pierwszy raz od 2 tygodni zostalam sama bez innych ludzi obok..Placze i sie pakuje.
Chcialabym zeby sie odezwal choc wiem ze to niemozliwe

[Cerveza_]

Napisane przez Julia_1996

Wiem dziewczyny ,że to moja decyzja i sama muszę sobie z tym poradzić. Znam pary ,które o wiele lepiej się dogadywały na stopie koleżeńskiej,a później nawet jedno było na weselu drugiego. Oczywiście są to wyjątki ale tak jak mówię lubię go po prostu jako człowieka wydaje mi się,że sporo już przepracowałam i,że warto spróbować.

Próbuj. To Twoje życie. Rób tak, żeby Ci było dobrze. Po prostu.

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Napisane przez Fatina

Cerveza to ja podjelam decyzje o rozstaniu w wielkiej zlosci. Do tej pory nie rozumiem jego zachowania..Planowalismy wspolne mieszkanie, swieta z jedna i druga rodzina i wyjazd w gory na sylwestra.Dzien przed cala akcja dostalam dosc kosztowny prezent, ktory mial mnie uszczesliwiac po czym dzien po.. koles sie rozplynal na 3 tygodnie i wydarzylo sie to wszystko co pisalam wyzej.
Dzis jest chyba najgorszy dzien, pakuje sie bo musze zmienic mieszkanie bo to zostalo wynajete i pierwszy raz od 2 tygodni zostalam sama bez innych ludzi obok..Placze i sie pakuje.
Chcialabym zeby sie odezwal choc wiem ze to niemozliwe

Istnieje możliwość, że facet czeka aż emocje opadną. Boi się odezwać, boi się Twojej reakcji. Może oboje musicie ochłonąć? Co by to dało, że teraz się odezwie? Nie bez powodu podjęłaś taką decyzję. Rozumiem, że to było w emocjach, ale powód jakiś był. Nie wynalazłaś go na siłę.
Zastanów się, czy jego odzew sprawiłby, że zaczniesz mu ufać. ZAPEWNE NIE. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Nie płacz, kochana. To boli, ale zauważ, że skrzywdził Cię i zniknął. Powodu nie znamy tak naprawdę, dlaczego jest cisza.

[InsaneLa]

Napisane przez Julia_1996

Wiem dziewczyny ,że to moja decyzja i sama muszę sobie z tym poradzić. Znam pary ,które o wiele lepiej się dogadywały na stopie koleżeńskiej,a później nawet jedno było na weselu drugiego. Oczywiście są to wyjątki ale tak jak mówię lubię go po prostu jako człowieka wydaje mi się,że sporo już przepracowałam i,że warto spróbować.

Jasne, takie sytuacje się zdarzają. Pod warunkiem, ze u OBYDWU stron wygaslo uczucie. I na ogół wtedy, kiedy ludzie decyzje o rozstaniu podejmują wspólnie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Julia_1996]

Napisane przez InsaneLa

Jasne, takie sytuacje się zdarzają. Pod warunkiem, ze u OBYDWU stron wygaslo uczucie. I na ogół wtedy, kiedy ludzie decyzje o rozstaniu podejmują wspólnie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czasami jego tekst mnie naprawdę śmieszą tak jak ten ostatni,który już wam pisałam : Może byśmy pojechali gdzieś na wakacje na tydzień ? Niby z jakiej racji ?

[Cerveza_]

Napisane przez Julia_1996

Czasami jego tekst mnie naprawdę śmieszą tak jak ten ostatni,który już wam pisałam : Może byśmy pojechali gdzieś na wakacje na tydzień ? Niby z jakiej racji ?

No i kolejne pytanie, czy dałabyś tak radę? Przecież wiadomo, że byłaby jakaś bliskość, może seks. Nie odnowiłoby to Twoich uczuć i nadziei? Dla mnie ten koleś jest wybacz, ale dziwny. Zerwał, żeby być wolnym, ale póki nie znajdzie odpowiedniej, to z Tobą będzie się kontaktował, spotykał, jeździł na wakacje. Ciekawa jestem na ile to szczerość, chęć przyjaźni, a na ile pies ogrodnika...a może ja wszędzie wyczuwam intrygi.

[InsaneLa]

Napisane przez Cerveza_

No i kolejne pytanie, czy dałabyś tak radę? Przecież wiadomo, że byłaby jakaś bliskość, może seks. Nie odnowiłoby to Twoich uczuć i nadziei? Dla mnie ten koleś jest wybacz, ale dziwny. Zerwał, żeby być wolnym, ale póki nie znajdzie odpowiedniej, to z Tobą będzie się kontaktował, spotykał, jeździł na wakacje. Ciekawa jestem na ile to szczerość, chęć przyjaźni, a na ile pies ogrodnika...a może ja wszędzie wyczuwam intrygi.

A ja sie z Tobą zgadzam. Tez mi to trochę pachnie psem ogridnika.
Jesli ludzie wspolnie podejmuja decyzje o rozstaniu, to robta co chceta. Chociaz nie znam przypadku zeby jeździli wtedy na wspolne wakacje i codziennie sie kontaktowali.
Tutaj facet zerwal, a zachowuje się jakby byl w związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cerveza_]

Napisane przez InsaneLa

A ja sie z Tobą zgadzam. Tez mi to trochę pachnie psem ogridnika.
Jesli ludzie wspolnie podejmuja decyzje o rozstaniu, to robta co chceta. Chociaz nie znam przypadku zeby jeździli wtedy na wspolne wakacje i codziennie sie kontaktowali.
Tutaj facet zerwal, a zachowuje się jakby byl w związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zachowuje się, jakby był w związku i chce sobie chyba `poużywać` na wakacjach (przepraszam za wyrażenie). On po prostu czeka na odpowiednią osobę w swoim życiu i ciekawe, czy wtedy też będzie pisał po `koleżeńsku`, czy chciał wakacji. Jak znam życie, gdy znajdzie kobietę, to kontakt umrze śmiercią naturalną. Jemu pasuje póki co układ, że nie jesteście w związku, więc pretensji mieć nie możesz, ale w sumie to jedźmy na wakacje, bo tak się przyjaźnimy. Ja tam uważam, że to egoista, mimo wszystko.

[Julia_1996]

Napisane przez InsaneLa

A ja sie z Tobą zgadzam. Tez mi to trochę pachnie psem ogridnika.
Jesli ludzie wspolnie podejmuja decyzje o rozstaniu, to robta co chceta. Chociaz nie znam przypadku zeby jeździli wtedy na wspolne wakacje i codziennie sie kontaktowali.
Tutaj facet zerwal, a zachowuje się jakby byl w związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiem ,że momentami jest dziwny ale spokojnie ja się na żadne wakacje z nim nie wybieram. Jak byliśmy razem to go ciągnęłam na wszystkie wycieczki ,a teraz wielki podróżnik ale po tym też widzę,że jestem na dobrej drodze do wyleczenia Pewnie 2 miesiące temu po takim tekście bym go zasypywała ofertami wakacji w jakiś romantycznych zakątkach i już bym się pakowała

[Cerveza_]

Napisane przez Julia_1996

Wiem ,że momentami jest dziwny ale spokojnie ja się na żadne wakacje z nim nie wybieram. Jak byliśmy razem to go ciągnęłam na wszystkie wycieczki ,a teraz wielki podróżnik ale po tym też widzę,że jestem na dobrej drodze do wyleczenia Pewnie 2 miesiące temu po takim tekście bym go zasypywała ofertami wakacji w jakiś romantycznych zakątkach i już bym się pakowała

Chłop ma jakiś ukryty cel, czy co

[InsaneLa]

Napisane przez Julia_1996

Wiem ,że momentami jest dziwny ale spokojnie ja się na żadne wakacje z nim nie wybieram. Jak byliśmy razem to go ciągnęłam na wszystkie wycieczki ,a teraz wielki podróżnik ale po tym też widzę,że jestem na dobrej drodze do wyleczenia Pewnie 2 miesiące temu po takim tekście bym go zasypywała ofertami wakacji w jakiś romantycznych zakątkach i już bym się pakowała

Albo po prostu czujesz sie bezpiecznie, bo masz to 'pod kontrolą'. Bo wiesz, ze on gdzies tam jest i pewnie z nikim się nie spotyka, skoro Tobie proponuje wakacje.
Tez mialam taki etap. Kiedy to wlasnie ex pisal i dzwonil, a ja czulam że mi przeszło.
Dopiero później zrozumiałam, że wcale nie.. że to było takie złudne poczucie 'spokoju', bo wiedziałam że on jest nadal w jakiś sposób 'mój'.
Rozmawialiśmy codziennie, spotykaliśmy sie kilka razy w tygodniu, nie było żadnej bliskosci, ale nadal byla jakas więź.

Mam wrażenie, ze Ty właśnie jesteś na takim etapie. Czujesz, że go masz więc to Ci wystarcza. Nie dopuszczasz do siebie myśli, ze on jutro czy za tydzień może kogoś poznać. Nie bierzesz tego pod uwagę. Zastanawiasz się tylko jak to będzie jak Ty zaczniesz się z kimś spotykać.

Nie wiem, ja w dalszym ciągu trzymam się tego, ze kontakt po rozstaniu należy zerwać. Dac sobie czas na poukładanie wszystkiego w głowie, ogarnięcie swoich emocji, przepracowanie rozstania.
I dopiero jak się czlowiek ogarnie, to można na spokojnie i na chłodno przemyśleć czy warto utrzymać znajomość.

On Cię zostawil, pisze codziennie, proponuję wakacje, Ty mowisz ze traktujesz go jak kumpla ale jednocześnie nie wiesz jak otworzyć sie na nowych ludzi.
Julia, to jest strasznie dziwna sytuacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ponton_powietrzny]

Mnie mój ekschłopak wkurzył. Byłam na Sylwestrze ze wspólnymi znajomymi, gdzie dowiedziałam się, że w rozmowach z nimi on zrzuca winę za rozpad związku na mnie, bo taka byłam niby okropna, kłóciłam się, coś tam jeszcze. Niektórzy mu wierzą, inni patrzą na to z przymrużeniem oka. Fakt jest taki, że spędzał Sylwestra z nową dziewczyną, dla której w sumie mnie zostawił (na to wyszło).
Jestem zła, bo póki byliśmy razem, był zupełnie normalnym człowiekiem i nigdy nie spodziewałabym się, że tak mnie będzie za plecami obgadywał. Moja przyjaciółka mówi, że on tak robi, żeby uspokoić sumienie, bo to jemu odbiło (zostawił mnie dla innej) i chce się "wybielić", w swoich oczach i w oczach innych. A taki był z niego normalny, kochający chłopak.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez ponton_powietrzny

Mnie mój ekschłopak wkurzył. Byłam na Sylwestrze ze wspólnymi znajomymi, gdzie dowiedziałam się, że w rozmowach z nimi on zrzuca winę za rozpad związku na mnie, bo taka byłam niby okropna, kłóciłam się, coś tam jeszcze. Niektórzy mu wierzą, inni patrzą na to z przymrużeniem oka. Fakt jest taki, że spędzał Sylwestra z nową dziewczyną, dla której w sumie mnie zostawił (na to wyszło).
Jestem zła, bo póki byliśmy razem, był zupełnie normalnym człowiekiem i nigdy nie spodziewałabym się, że tak mnie będzie za plecami obgadywał. Moja przyjaciółka mówi, że on tak robi, żeby uspokoić sumienie, bo to jemu odbiło (zostawił mnie dla innej) i chce się "wybielić", w swoich oczach i w oczach innych. A taki był z niego normalny, kochający chłopak.

Bo ludzie najbardziej "pokazują" prawdę o sobie, kiedy już niczego od Ciebie nie chcą. Poza tym tak jak powiedziała Ci Twoja koleżanka: każdy chce się wybielić po rozstaniu, a im więcej ktoś popsuł i zawiódł, tym bardziej może odczuwać potrzebę udowodnienia światu i samemu sobie, że to ktoś inny wszystko zniszczył, a nie, że to jego wina...

Jest to przykre, ale niestety trzeba przez to czasem przejść. Jedyna pociecha w tym, że na pewno Wasi wspólni znajomi i jego znajomi wiedzą, o co chodzi. Nikt się nie nabierze na takie oczernianie, to zawsze łatwo można wyczuć, jak się zna daną osobę, że opowiada bajki o byłej, a tak naprawdę sam zawinił. Głowa do góry!

Dobrze, że mamy nowy rok i możemy zapominać o eksach

[Fatina]

Drugi dzien nowego roku...
Wstalam po 3h snu, najdziwniejsze ze akurat tuz po rozstaniu spalo mi sie bardzo dobrze a dopadlo mnie wlasnie teraz. To strasznie glupie ze z czasem pamieta sie tylko te dobre i radosne chwile. Jestem potwornie zmeczona i smutna
Cierpie strasznie choc musze przyznac ze jestem dumna z siebie ze nie odzywam sie. Perfidnie mnie oklamal i oszukal bez powodu. Za to, ze bylam dla niego dobra i o niego dbalam,ze zawsze mogl na mnie liczyc. Taka bylam wspaniala,wyjatkowa, z nikim sie tak nie czul i tylko ja go rozumialam ( i jak to nie lubil kiedy mnie nie bylo..bo przeciez czul sie spokojny kiedy wracal do domu i na niego czekalam), ze az wyrzucil mnie do kosza i nawet sie nie odwrocil ani nie przejal

[kropeczka999]

Ale miałam sen! Praktycznie całą noc śnił mi się ex i mi dogryzał, że już nikogo sobie nie znajde, że w niczym nie umiem doradzić, że jakaś koleżanka mówiła, że do niczego się nie nadaje. Nie wiem skąd to się wzięło, w rzeczywistości nigdy tak się do mnie nie zwracał, a tu ciągle za mną chodził i mi ubliżał. No masakra. Człowiek postanawia, że sie odcina, a podświadomość swoje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Fatina

Cerveza to ja podjelam decyzje o rozstaniu w wielkiej zlosci.

Gdyby dziewczyna ze mną definitywnie zerwała, to bym również się nie odzywał, tylko spakował i wyszedł - trzeba mieć nieco godności.

Drogie prezenty i wycieczki nic nie znaczą.

[Fatina]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86312190]Gdyby dziewczyna ze mną definitywnie zerwała, to bym również się nie odzywał, tylko spakował i wyszedł - trzeba mieć nieco godności.

Drogie prezenty i wycieczki nic nie znaczą.[/QUOTE]

Wlasnie dlateo ze mialam godnosc i szacunek do samej siebie podjelam taka wlasnie decyzje po kolejnym perfidnym klamstwie i oszustwie. Acz wiadomo ze nie przestaje sie kochac z dnia na dzien

[Cerveza_]

Napisane przez Fatina

Drugi dzien nowego roku...
Wstalam po 3h snu, najdziwniejsze ze akurat tuz po rozstaniu spalo mi sie bardzo dobrze a dopadlo mnie wlasnie teraz. To strasznie glupie ze z czasem pamieta sie tylko te dobre i radosne chwile. Jestem potwornie zmeczona i smutna
Cierpie strasznie choc musze przyznac ze jestem dumna z siebie ze nie odzywam sie. Perfidnie mnie oklamal i oszukal bez powodu. Za to, ze bylam dla niego dobra i o niego dbalam,ze zawsze mogl na mnie liczyc. Taka bylam wspaniala,wyjatkowa, z nikim sie tak nie czul i tylko ja go rozumialam ( i jak to nie lubil kiedy mnie nie bylo..bo przeciez czul sie spokojny kiedy wracal do domu i na niego czekalam), ze az wyrzucil mnie do kosza i nawet sie nie odwrocil ani nie przejal

No właśnie mnie też to denerwuje, że pamiętam tylko dobre chwile. Przypominam sobie jego zapach i wpadam w panikę, czuję lęk, jak pomyślę, że on nie jest już taki mój. To okropne. Czemu tak tęsknię?
Ja i tak Cię podziwiam, że dajesz radę nie odzywać się. Myślę, ze najgorsze za Tobą. Może lepiej, że kłamstwa wyszły, zanim zaczęliście razem mieszkać. Mniej boli.

---------- Dopisano o 09:13 ---------- Poprzedni post napisano o 09:12 ----------

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86312190]Gdyby dziewczyna ze mną definitywnie zerwała, to bym również się nie odzywał, tylko spakował i wyszedł - trzeba mieć nieco godności.

Drogie prezenty i wycieczki nic nie znaczą.[/QUOTE]

Niby tak, ale skoro to on zawinił i kocha, to nie powinien chcieć porozmawiać? Godność godnością, ale życie nie jest czarno-białe. Jest tyle niedomówień i co, odejść bez słowa? Ja jestem jakaś inna i zadająca dużo pytań

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ----------

Napisane przez Fatina

Wlasnie dlateo ze mialam godnosc i szacunek do samej siebie podjelam taka wlasnie decyzje po kolejnym perfidnym klamstwie i oszustwie. Acz wiadomo ze nie przestaje sie kochac z dnia na dzien

Ja wiem, że masz ścisk w żołądku i żadne `ułoży się` nic tu nie da, prawda? Spójrz na to, jak na szansę znalezienia osoby, która będzie wobec Ciebie szczera. Bo czy miłość z kłamstwami nie wyklucza się? Niby każdy ma jakieś kłamstwa na swoim koncie, nie jesteśmy krystaliczni, no ale jak dorosły chłop okłamuje przez długi czas, gra kogoś, kim nie jest, to można to przyrównać do romansu według mnie. Może zbyt ostro podchodzę do tematu, no ale jakie ktoś ma skrupuły robiąc takie świństwo? No chyba żadne. Za 5-10-15 lat może zacząć prowadzić podwójne życie i powie `inaczej nie umiem`.

[Julia_1996]

Napisane przez Cerveza_

No właśnie mnie też to denerwuje, że pamiętam tylko dobre chwile. Przypominam sobie jego zapach i wpadam w panikę, czuję lęk, jak pomyślę, że on nie jest już taki mój. To okropne. Czemu tak tęsknię?
Ja i tak Cię podziwiam, że dajesz radę nie odzywać się. Myślę, ze najgorsze za Tobą. Może lepiej, że kłamstwa wyszły, zanim zaczęliście razem mieszkać. Mniej boli.

---------- Dopisano o 09:13 ---------- Poprzedni post napisano o 09:12 ----------



Niby tak, ale skoro to on zawinił i kocha, to nie powinien chcieć porozmawiać? Godność godnością, ale życie nie jest czarno-białe. Jest tyle niedomówień i co, odejść bez słowa? Ja jestem jakaś inna i zadająca dużo pytań

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ----------



Ja wiem, że masz ścisk w żołądku i żadne `ułoży się` nic tu nie da, prawda? Spójrz na to, jak na szansę znalezienia osoby, która będzie wobec Ciebie szczera. Bo czy miłość z kłamstwami nie wyklucza się? Niby każdy ma jakieś kłamstwa na swoim koncie, nie jesteśmy krystaliczni, no ale jak dorosły chłop okłamuje przez długi czas, gra kogoś, kim nie jest, to można to przyrównać do romansu według mnie. Może zbyt ostro podchodzę do tematu, no ale jakie ktoś ma skrupuły robiąc takie świństwo? No chyba żadne. Za 5-10-15 lat może zacząć prowadzić podwójne życie i powie `inaczej nie umiem`.

Ja też zadaje dużo pytań i nie lubię żadnych niedomówień,bo później sama sobie w głowie tworzę miliony teorii,które jak się okazuje z prawdą mają niewiele wspólnego,a mnie samą męczą. Dlatego wolę zawsze usiąść i porozmawiać żeby mieć jasną sytuację.