Jak kochać po 5 zdradach?

[amillia]

Napisane przez TakiTamPan

Nie chcę wyjść na narcyza

Nie chcesz wyjść na narcyza, ale od ręki nas zasypałeś milionem swoich rzekomych zalet w temacie, który w zasadzie tego nie wymagał.

"Twardy"
"konkretny",
"ambitny"
"honorowy"
"znający swoją wartość"
"bandzior-romantyk"
"interesuję się wszystkim"
"mam ambicje, pasje, plany na przyszłość, wzrost 190+, urodziwy"
"nie mam sobie nic do zarzucenia"
"dar opowiadania"
"głos lektora"

i te de...

Nie znam żadnego nie-narcyza, kto jest w stanie wywalić z siebie taki esej, którego motywem przewodnim są jego liczne zalety i absolutny brak wad. Niesamowite, że na osobę tak zakochaną w sobie dajesz tak sobą pomiatać. Jak "wiesz", że dziewczyna Cię zdradzi, nie uprawiacie seksu i widujecie się po 2h tygodniowo to następnym razem zrób sobie przysługę i zerwij kontakt z kimś takim. Jak inni Cię mają szanować jak sam siebie nie szanujesz i płaszczysz się przed kobietami, które ewidentnie nic do Ciebie nie czują i wprost Cię zlewają?

A żeś egzaltowany tak, że sama bym uciekła z krzykiem to inna sprawa, może są i takie, którym się podoba, kto tam wie.

[PoPoo]

Napisane przez amillia

Nie chcesz wyjść na narcyza, ale od ręki nas zasypałeś milionem swoich rzekomych zalet w temacie, który w zasadzie tego nie wymagał.

"Twardy"
"konkretny",
"ambitny"
"honorowy"
"znający swoją wartość"
"bandzior-romantyk"
"interesuję się wszystkim"
"mam ambicje, pasje, plany na przyszłość, wzrost 190+, urodziwy"
"nie mam sobie nic do zarzucenia"
"dar opowiadania"
"głos lektora"

i te de...

Nie znam żadnego nie-narcyza, kto jest w stanie wywalić z siebie taki esej, którego motywem przewodnim są jego liczne zalety i absolutny brak wad. Niesamowite, że na osobę tak zakochaną w sobie dajesz tak sobą pomiatać. Jak "wiesz", że dziewczyna Cię zdradzi, nie uprawiacie seksu i widujecie się po 2h tygodniowo to następnym razem zrób sobie przysługę i zerwij kontakt z kimś takim. Jak inni Cię mają szanować jak sam siebie nie szanujesz i płaszczysz się przed kobietami, które ewidentnie nic do Ciebie nie czują i wprost Cię zlewają?

A żeś egzaltowany tak, że sama bym uciekła z krzykiem to inna sprawa, może są i takie, którym się podoba, kto tam wie.

"jestem bandziorem który..."
a tak właściwie co to oznacza ze jesteś bandziorem??
Masz kłopoty z prawem? XD to nie dziwne że uciekają

autorze you made my day
wybacz ale musze to powiedziec, przeczytałam ten post rano i przez cały dzień jak o nim pomyślałam, to cięzko mi było potrzymac głupi uśmieszek XD

[skazana_na_bluesa]

Bandzior-romantyk


Yeb.lam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PoPoo]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Bandzior-romantyk


Yeb.lam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nie jestem w stanie zrozumiec tego okreslenia

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez PoPoo

Ja nie jestem w stanie zrozumiec tego okreslenia

Ubrany w dres, a w ustach róża

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

strasznie orzynudziles w tym poscie
ale w skrocie powiem
nie poddawaj sie szukaj dalej `

[I am Rock]

Napisane przez PoPoo

Ja nie jestem w stanie zrozumiec tego okreslenia

No wiesz - dźgnie cię nożem w serce, a potem w sądzie wyartykułuje poetycki opis, jak to z ciebie życie uchodziło, powoli acz nieuchronnie, a wszystko to w krwawym blasku zachodzącego słońca.
A łzy z jego oczek - kap, kap...

[9dc9f077b88e2e6074b7e6b2ea51cb621a80eea0_6418f3a67e28c]

Napisane przez I am Rock

No wiesz - dźgnie cię nożem w serce, a potem w sądzie wyartykułuje poetycki opis, jak to z ciebie życie uchodziło, powoli acz nieuchronnie, a wszystko to w krwawym blasku zachodzącego słońca.
A łzy z jego oczek - kap, kap...

A co do samego autora... Ah, gdzie tu zacząć? Pewność siebie jest dobra, ale fakt, że nie widzisz żadnych wad w sobie jest co najmniej niepokojący. Każdy człowiek je ma. KAŻDY. Większe czy mniejsze, ale zawsze są. Zastanów się nad tym. Piszesz, że nie jesteś narcyzem, ale... No jesteś nim. Żaden normalny człowiek, który zna swoją wartość nie będzie rzucał na prawo i lewo (w wypowiedzi, która rzekomo dotyczyła problemu z kobietami i sposobie rozwiązania owego problemu) określeniami, które podbudują jego własne ego.
Oczywiście - mogłeś trafiać na nieodpowiednie kobiety. Z tym, że ja proponowałabym najpierw zacząć od siebie. Przemyśl czy na pewno jesteś taki idealny jak to się opisujesz. Nie narzucaj się kobietom. Mało która to lubi. I nie myl tego ze staraniem.
Ja osobiście nie lubię, jak ktoś mi cały czas nadskakuje a w dodatku traktuje mnie jak jakąś nie do końca sprawną psychicznie i fizycznie. Jasne, potrzebuję czasem pomocy. Czasem nie mam siły, żeby odkręcić ten głupi słoik, ale czasem mam jej tyle, że ten słoik to pikuś. Od partnera oczekuje się przede wszystkim, żeby był Twoim partnerem, a nie Twoim dzieckiem albo mamusią.

[dori7]

Ciocia dobra rada poleca:


1. Zacząć używać mózgu i na trzeźwo oceniać sytuacje i osoby, które napotykasz w życiu.


2. Przestać traktować kobiety w kategorii "słodkie dziewuszki, które słoika nie odkręcą bez pomocy samca" - dziewuszki to masz w szkole podstawowej, potem to są istoty ludzkie płci żeńskiej, które mają swoje charaktery i osobowości. A słoik każdy dorosły człowiek otworzy, chyba że jakiś mega zassany, a i wtedy zazwyczaj da radę podważyć wieczko nożem. Serio uważasz, że połowa ludzkości umrze z głodu, bo nie może otworzyć głupiego słoika? W sumie jest to możliwe, widziałam ostatnio w pociągu dziewczynę, która płaczliwie żaliła się swojemu chłopu, że nie ma się jak trzymać, wszystko tak wysoko, więc niech on ją trzyma, żeby się bidulka nie przewróciła. Babka miała bite metr osiemdziesiąt wzrostu i musiała podkurczać ręce jak kurczak, żeby na pewno nie dosięgnąć trzymadełek . Gierka "jestem taka mala", jak wszystkie gierki, jest głupia i słaba, choć jak widać jest pociągająca. Serio uważasz, że to takie fajne, gdy kobieta zgrywa nieporadną półkretynkę nad słoikiem, żeby facet mógł się poczuć bardziej męsko? Ta sama kobieta, która potem np. gdy musi sobie dać radę sama, to po schodach dźwiga na plecach dziecko, w jednej ręce wózek, a w drugiej dziesięć kilo zakupów?



3. Pech polega na tym, że spotykasz jakiś rodzaj osób. Ale to, że wchodzisz z nimi w związek, to jest Twój wybór, nie pech.


4. Jeśli się kreujesz na "bandziora", to jedna część żeńskiej połowy ludzkości ucieknie od razu, bo nie lubi tego typu, a druga chwilę potem, gdy się okaże, że "bandzior" to fasada, za którą kryje się zupełnie co innego.



5. Skuteczniej jest poszukać źródła niepowodzeń w sobie, a nie obwiniać cały świat - skoro ponosisz porażki, to widać coś robisz nie tak. Jeśli namierzysz problem, będziesz mógł go zacząć eliminować. Łatwiej zmienić siebie niż cały świat.

[Findabair]

Napisane przez dori7

Ciocia dobra rada poleca:
4. Jeśli się kreujesz na "bandziora", to jedna część żeńskiej połowy ludzkości ucieknie od razu, bo nie lubi tego typu, a druga chwilę potem, gdy się okaże, że "bandzior" to fasada, za którą kryje się zupełnie co innego.

Hmm, tak po przeczytaniu mnie naszła myśl, że może jest target dla autora, mianowicie fanki Zmierzchu i innych temu podobnych produkcji, które marzą o takim bad-boyu, którego sprowadzą na dobrą drogę i stanie się dla nich łagodnym barankiem .

[Mijanou]

Napisane przez I am Rock

No wiesz - dźgnie cię nożem w serce, a potem w sądzie wyartykułuje poetycki opis, jak to z ciebie życie uchodziło, powoli acz nieuchronnie, a wszystko to w krwawym blasku zachodzącego słońca.
A łzy z jego oczek - kap, kap...

Aż mi się przypomniała "The ballad of Reading gaol" Oscara Wilde (uwielbiam go, obecnie nie ma już takich mężczyzn):

" He did not wear his scarlet coat,
For blood and wine are red,
And blood and wine were on his hands
When they found him with the dead,
The poor dead woman whom he loved,
And murdered in her bed. [...]

Yet each man kills the thing he loves
By each let this be heard,
Some do it with a bitter look,
Some with a flattering word,
The coward does it with a kiss,
The brave man with a sword! "

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Mijanou

Aż mi się przypomniała "The ballad of Reading gaol" Oscara Wilde (uwielbiam go, obecnie nie ma już takich mężczyzn):

" He did not wear his scarlet coat,
For blood and wine are red,
And blood and wine were on his hands
When they found him with the dead,
The poor dead woman whom he loved,
And murdered in her bed. [...]

Yet each man kills the thing he loves
By each let this be heard,
Some do it with a bitter look,
Some with a flattering word,
The coward does it with a kiss,
The brave man with a sword! "

Well said Mister Oscar. Welll said.

[Mijanou]

Napisane przez Findabair

Hmm, tak po przeczytaniu mnie naszła myśl, że może jest target dla autora, mianowicie fanki Zmierzchu i innych temu podobnych produkcji, które marzą o takim bad-boyu, którego sprowadzą na dobrą drogę i stanie się dla nich łagodnym barankiem .

No i niezawodny Georges Brassens, tym razem nawet znalazłam w polskiej wersji:

[MistrzyniDrugiegoPlanu]

Napisane przez Limonka2738

I jedziemy.

W byciu wrażliwym nie ma nic złego.

Zachowanie autora jest męczące niezależnie od płci i nie ma z męskością nic wspólnego.

Takie określanie ludzi jest niekobiece, powinnaś się wstydzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Strasznie dopisujesz sobie do tego, co ktoś powiedział rzeczy, których nie powiedział. Czepiasz się słówek zamiast zastanowić się, jaki faktycznie jest przekaz wypowiedzi. I jeszcze ta przesadna polityczna poprawność. Bo oczywiście nie ma rzeczy, które statystycznie są kobiece lub nie. Wcale.

[_Julita89]

Jeśli w zyciu prawdziwym gada sie z toba tak jak o sobie piszesz, to nie dziwie sie nic a nic że kobiety uciekaja od takiego pseudo-maczo-bandziora-dobre serduszko. Samo przeczytanie tego bylo męczące. Sorry not sorry.

[aniula_2010]

Starałam się przeczytać do końca ale nie dałam rady..wytrwałam do połowy resztę tak pobieżnie.
I takie pytanie mam jak udało Ci się zrobić dyplom w 2 dni, wyprzedzić program o 2 lata jak na miłość boską nie potrafisz kupić perfumu w drogerii???

A tak serio wydajesz się bardzo infantylny, dziecinny i przekonany o swojej cudowności a dziewczyny niestety takich facetów nie lubią. Ja osobiście gdyby facet zaczął mi słodzić jak 5 letniemu dziecku i opowiadać naleśniczkach i drobinkach już nie pamiętam czego... UCIEKŁABYM!!!!

Inna kwestia czy faktycznie któraś z tych dziewczyn wiedziała że jest z Tobą w związku? Czy poprostu liczysz laski z którymi umówiłeś się na kawę/ spacer / imprezę czy jednorazowy seks, a one dały Ci kosza, a Ty taktujesz to jako zdradę??

Mogę Ci doradzić trochę więcej pokory (bo przereklamowałeś się strasznie) jak tylko słyszałam opowieści jaki to facet jest zaradny, bystry, piękny cudowny, to już nigdy więcej się z nim nie spotkałam.

Doradzam też wizytę u specjalisty, który pomoże Ci się hmm trochę się zderzyć z rzeczywistością. Bo niestety wydaje mi się, że masz o sobie mniemanie że jesteś "niegrzecznym bandziorem, mega przystojnym" itp a w rzeczywistości chyba (sory za określenie) trochę ciapowaty jesteś

[Mallorquina]

Napisane przez Antoiineette

Wybacz Autorze, ale zmęczyło mnie czytanie Twojego postu i do tego przypomniał mi się ex- miękki, roztkliwiający się nad sobą, słodziutki misiek nadskakujacy ze wszystkich stron dziewczynie. Będę przykra, ale to większość kobiet męczy. Do tego fragment z opakowaniami po chrupkach- ugh. Oczywiście nic nie usprawiedliwia zdrady, ale myślę że jest to odpowiedź dlaczego trudno Ci stworzyć fajną normalna relację.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mi też przypomniał się mój ex! I oczywiście twierdził, że nie ma sobie nic do zarzucenia, że serce na dłoni no i o co chodzi... nie rozumiał swoich problemów. To jest coś w stylu spełniania miłości własnej przez kogoś, a nie miłość do kogoś. Nadskakuje, bo wtedy się czuje taki wspaniały, a nie dlatego, że myśli faktycznie o niej. Stąd też się brały zupełnie niechciane "romantyczne" akcje, usilne prezenty, z których cieszył się bardziej on niż ja, bo wyszło na to że kompletnie mnie nie zna. No i wiele innych. Ja nie chciałam prezentów i nadskakiwania, tylko dojrzałości emocjonalnej. Dlatego mam alergię na ten styl pisania, na to robienie z siebie ofiary i na takich kolesi. Sorry, autorze, ale może się sobie przyjrzyj, zamiast szukać wad w kobietach.

[Mallorquina]

Napisane przez PoPoo

Ja nie jestem w stanie zrozumiec tego okreslenia

Proszę, znany bandzior-romantyk.

[Limonka2738]

Napisane przez MistrzyniDrugiegoPlanu

Strasznie dopisujesz sobie do tego, co ktoś powiedział rzeczy, których nie powiedział. Czepiasz się słówek zamiast zastanowić się, jaki faktycznie jest przekaz wypowiedzi. I jeszcze ta przesadna polityczna poprawność. Bo oczywiście nie ma rzeczy, które statystycznie są kobiece lub nie. Wcale.

Za tymi słowkami stoi szkodliwa ideologia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[szugarbejb]

Hahaha Rutkowski, on jest znakomity xD

Mnie po przeczytaniu, pobieżnym, bo naprawdę nie da się tego czytać, przyszło na myśl tylko "Łobuz kocha najbardziej " xD

Autor typ gawędziarza nudziarza, 5 minut bym nie wytrzymała, ale przecież są dziewczyny które też słuchają Kękę czy innych takich i jest to dla nich szczyt szczytów, więc cóż, nie należy ustawać w poszukiwaniach. Na insta może trzeba szukać pod hasztagiem #polskaniunia czy jakoś podobnie.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez szugarbejb

Hahaha Rutkowski, on jest znakomity xD

Mnie po przeczytaniu, pobieżnym, bo naprawdę nie da się tego czytać, przyszło na myśl tylko "Łobuz kocha najbardziej " xD

Autor typ gawędziarza nudziarza, 5 minut bym nie wytrzymała, ale przecież są dziewczyny które też słuchają Kękę czy innych takich i jest to dla nich szczyt szczytów, więc cóż, nie należy ustawać w poszukiwaniach. Na insta może trzeba szukać pod hasztagiem #polskaniunia czy jakoś podobnie.

#polishgirl :P

[PoPoo]

Chyba już się nie odezwie . Rzeczywiście się boi kobiet XD

[Ellen_Ripley]

Napisane przez aniula_2010

Starałam się przeczytać do końca ale nie dałam rady..wytrwałam do połowy resztę tak pobieżnie.
I takie pytanie mam jak udało Ci się zrobić dyplom w 2 dni, wyprzedzić program o 2 lata jak na miłość boską nie potrafisz kupić perfumu w drogerii???
(...)

I nadal nie wyjaśnił o jaki żel do twarzy za kilka stów chodzi.


Zapewne po prostu troll. Ale przynajmniej mamy co komentować.

[Karena 73]

Napisane przez Limonka2738

Za tymi słowkami stoi szkodliwa ideologia.

Szkodliwa dla kogo?

[Limonka2738]

Napisane przez Karena 73

Szkodliwa dla kogo?

Dla wszystkich.

Twierdzenie, że coś jest męskie czy kobiece powoduje, że jako społeczeństwo tworzymy coś takiego jak "prawdziwy mezczyzna" i "prawdziwa kobieta".

Mnie na przykład męczy gadanie "mogłabyś się w końcu ubrać jak kobieta" albo "żeby kobieta siedziała, a facet gotował ". "Jak to twój facet nie ma prawka?! Dupa nie facet!"

I takie głupie przygadywanki i role w społeczeństwie, bo masz waginę bądź nie, są irytujące i mają pewien wpływ na ludzi, zamykając ich w pudełkach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MsN]

Napisane przez TakiTamPan

(Lektura coś mi się wydaje będzie długa :})

Zacznijmy od początku..
Już kilka grubych lat temu postanowiłem sobie, że chcę przeżyć życie godnie... by za 30 lat nie wstydzić się spojrzeć samemu sobie w oczy w lustrze. I tak żyję, od kilku lat nie piję, nie palę i nie ćpam(kiedyś tylko grało się w zielone). Pomimo mieszkania na dosyć niebezpiecznej dzielnicy gdzie dostęp do wszystkiego mam praktycznie codziennie za darmo, chłopaki wiedzą, że nie ma co mnie namawiać na picie czy jaranie gdyż charakter mam na tyle wyrobiony, że choćby "skały kupkały" to się nie przemogę w tej kwestii. Prowadziłem grupę survivalową, uprawiałem sporty ekstremalne, jaram się poznawaniem świata i interesuję mnie dosłownie wszystko. Skończyłem technikum z bardzo dobrym wynikiem, na studiach w pierwszym roku wyprzedziłem program o 2 lata na przód jednak nie zbijałem bąków a uczyłem się na własną rękę czegoś co zagwarantuje godne życie mi i rodzinie.
Jednak końcówka studiów, która może kojarzyć się z fajnym okresem, dla mnie była totalnym rozpadem osobowości, które zapoczątkowała moja przyszła żona (zdradziła mnie praktycznie przed oświadczynami)... Jestem typem bandziora-romantyka. Twardy, konkretny, ambitny, honorowy i znający swoją wartość bandzior, który jest połączony z malutkim miśkiem, który uwielbia robić naleśniczki z dziewczyny otulając ją kołdrą, lubi pierdzieć ustami w szyję, wygłupiać się w sklepie udając niezdarę itp.
Niestety.. tego miśka chyba ze mnie można już wymazać...
Ludzie są schematyczni i to, że zdradzi mnie z konkretną osobą wiedziałem od kilku miesięcy jednak pomimo jej braku zainteresowania moją osobą przez pierwsze miesiące nie robiłem jej wyrzutów a byłem jeszcze bardziej kochany, nie narzucałem się z niczym.. a sex? a na sexie to ja związku nie buduję więc czym jest nawet i 20 lat czekania na sex gdy mamy przed sobą całe życie.. Jednak dobrze wiecie drogie Panie, że związek nie ma sensu gdy tylko jedna osoba się stara... jednak serio gdy facet przychyla wam nieba i daje wszystko na co go stać potraficie być zimne jak lód? Widzieliśmy się 2 godziny w tygodniu może... Zanim mnie zdradziła ponad rok trwała gehenna związana z totalną dewastacją mojej psychiki.
Kochałem ją całym sercem ale ono chyba pękło do reszty.. tym bardziej, że cztery poprzednie dziewczyny też mnie zdradziły, gdy dawałem im co tylko mogłem.
Powiecie, że trafiam na złe dziewczyny...
Ale powiedźcie mi w takim razie... Jak będąc facetem z ambicjami, pasjami, planami na przyszłość, wzrostem 190+, chyba nawet urodziwym(ciężko mi samego siebie ocenić gdyż widze siebie codziennie w lustrze a na to czy dziewczyny na mnie patrzą, nie za bardzo zwracam uwagę bo nie muszę podbudowywać swojego ego) znaleźć dziewczynę... Po związku, który był rok temu ponad popadłem w głęboką depresję w której jakoś zdałem ostatni rok studiów w tydzień (nie pamiętam dokładnie jak ale dyplom zrobiłem w 2 dni), życie mnie nigdy nie pieściło i zawsze byłem sam z problemami więc wiedziałem, że potrzeba czasu no i docieramy do dzisiaj.
Wyjaśnijmy.
Wszystkie dziewczyny jakie miałem i które były obdarzone najwyższym uczuciem czyli miłością potraktowały mnie jak największą szmatę (ta opisana wyżej jeszcze wypisywała do moich znajomych i rodziny, że ją biłem, wyzywałem i jakieś tam inne pierdoły.. co oczywiście moi znajomi olali totalnie bo wiedzą, że prędzej dam sobie ręce uciąć niż uderzę kobietę).
Jedni pragną pieniędzy, sławy, sexu a ja spokoju. Gdy widzę dziewczyny na prawdę śliczne to nie podejdę do nich zagadać ale nie dlatego, że jestem nieśmiały, bo mam dar opowiadania, zaciekawienia rozmówcy co dodatkowo wieńczy nadany mi przez naturę głos lektora, ale się po prostu boję.. Tak.. prawie 2 metry, któremu wszyscy schodzą z drogi, boi się być skrzywdzonym przez Was, te malutkie odrobinki, które mają problem by otworzyć słoik. Czy na prawdę tak ciężko o dziewczynę z pasją i ambicjami w dzisiejszych czasach, która to chociaż raz zawinie mnie w kołdrzanego naleśniczka, wycałuje czy sprawi bym się szczerze uśmiechnął?
Wiem co mam do zaoferowania ale serio nie mam ochoty na nerwy.. Jak poznać, gdzie poznać, jak zacząć rozmowę i przy okazji jak trafić na tą jedyną, z którą za 50 lat w parku będę spacerował i w jej oczach będę widział ciągle to samo uczucie, które nas połączyło przed laty? Wiem, że odpowiedzi na to pytanie jest kilka, ale niestety ogólnikowych
Kiedyś myślałem w kategoriach rodzina, dzieci, żona jednak teraz ciągle gdzieś z tyłu głowy mam poczucie "i tak cię zdradzi.. jak każda".
Macie może jakiś schemat, że mądre dziewczyny robią to i to i chodzą tam i tam? Bo serio, wolę zatopić się w programy i budowanie przyszłości niż bawić się w robienie z siebie głupka.
Nie chcę wyjść na narcyza mówiąc, że nie mam sobie nic do zarzucenia ale faktycznie tak jest, największą moją wadą jest to, że wciskam paczki po chrupkach w poduszki do momentu jak zrobi się paczkowy totem i wtedy w wielkim obrzędzie i muzyce plemiennej, wychodzą maleńcy Majowie spod łóżka i wyrzucają to do śmietnika :P.
Jak się żalić to do końca... jestem chyba na tyle straszny, że przez rok ani jedna ekspedientka do mnie nie podeszła przez co raz wyszedłem ze sklepu nie z perfumem a kurde z pierdzielonym żelem do mycia za x-set złotych =.= (no co, pudełka takie same, ciężko rozróżnić a napis faktycznie maciupki).
Było-tragicznie
Jest-stabilnie ale z wielkim znakiem zapytania o przyszłość, nie wiem czy kogoś jeszcze uda mi się pokochać i oddać mu całe swoje życie i zupełnie opuścić gardę...

"Codzienne wychodzę z domu, żeby spotkać swoją Małgorzatę."

Całość jest pisana typowo co mi palce na klawiaturę przyniosły więc jeżeli są jakieś powtórzenia lub niejasności to pytajcie.. odpowiem na wszystko.

Nie tylko wy dziewuszki macie ciężkie przejścia w związkach...

Stary, ciężko się czytało choć szybko
Po Twoim wątku można mieć przeświadczenie, że jesteś trochę zapatrzony w siebie, coś na obraz narcyza, ugh.

''Nie chcę wyjść na narcyza mówiąc, że nie mam sobie nic do zarzucenia ale faktycznie tak jest...''

Ta kwestia potwierdza, że jesteś narcyzem zapatrzonym ślepo gdzieś tam w siebie bo nie ma ludzi idealnych i każdy ma sobie coś do zarzucenia. Ty twierdzisz, że jesteś aż wręcz krystaliczny, nie masz wad i nie masz ogólnie sobie nic do zarzucenia...

To tak jakbyś sobie zaprzeczał.
Widzisz to?

I jeszcze sytuacje z bałaganem o czym świadczą puste opakowania po chrupkach...Nie wiem czy napisałeś to tak w jajach czy serio poważnie, ale to też jest do zmiany.

Na razie myślę, że musisz też popracować nad swoim charakterem i starać się niwelować wady (wiadomo, że ich nie pozbędziesz się, ale nad nimi też możesz pracować).

Wtedy szukaj.
I nie, nie każda zdradza. Masz skrzywiony obraz kobiety/kobiety w związku bo już zostałeś tyle razy skrzywdzony to twierdzisz ''każda taka jest'' . Nie każdy tak gada, ale to u ludzi występuje.
Kwestia psychiki, tak samo jak człowiek wybiera sobie czasem znajomy bezpieczny dla siebie schemat. To jest praktycznie to samo, dlatego podaję Ci jako przykład.

I na koniec w kwestii filozofii, dziwie Ci się, że zostałeś pięć razy zdradzony/skrzywdzony i nie wyciągnąłeś z tych lekcji wniosków? Może dawałeś się tak robić?
Skoro laski widziały, ze nic sobie z tego nie robisz i nie stawiasz ultimatum no to co? Robiły co chciały.
Wiem, że to brutalne, ale w życiu nie można sobą tak się pozwalać traktować w ten sposób.

Z tą ekspedientką w drogerii to co miało być?
Misiu zły bo oczekiwał, że ekspedientka podejdzie! może sama zagada!, ale jednak tego nie zrobiła?

Nie ogarniam, serio

No po tym to się nie dziwię, że laski wolą stronić od Ciebie o omijać na co najmniej pół metra. Z takim podejściem, myśleniem, bosh, też bym wiała.

Nie twierdzę, że nie ma w społeczeństwie facetów tzw. jak Ty sie nazwałeś ''romantyków drani'' bo są tacy, którzy są draniami, ale szanują kobiety, jednak nie udają.

Może wewnętrznie udajesz i kreujesz się na kogoś kim nie jesteś Autorze?

Dokładnie jak zostało już to wspomniane, dawaj od siebie tyle ile sam dostajesz i to samo rób w kwestii uczuć. Jeśli źle je ulokujesz - zdarza się, to tylko życie i takie ono jest/bywa.

[januszpolak]

Napisane przez Limonka2738

Dla wszystkich.

Twierdzenie, że coś jest męskie czy kobiece powoduje, że jako społeczeństwo tworzymy coś takiego jak "prawdziwy mezczyzna" i "prawdziwa kobieta".

Mnie na przykład męczy gadanie "mogłabyś się w końcu ubrać jak kobieta" albo "żeby kobieta siedziała, a facet gotował ". "Jak to twój facet nie ma prawka?! Dupa nie facet!"

I takie głupie przygadywanki i role w społeczeństwie, bo masz waginę bądź nie, są irytujące i mają pewien wpływ na ludzi, zamykając ich w pudełkach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tyle razy się z Tobą nie zgadzam że muszę przyklasnąć na ten post. Brawo Tak samo uważam.

Autorze jesteś straszliwym narcyzem. Ekspedientkę w sklepie można poprosić. Kupno czegoś, czego się nie chciało kupić i to za duże pieniądze nie jest przejawem jakiegoś wielkiego ogarnięcia życiowego. Nie, nie jesteś taki świetny. W dodatku nie wierzę w tę ilość zdrad. Jeśli taki schemat u Ciebie się powtarza to radzę poważnie pomyśleć o terapii.