Panny Młode 2008 cz.IV

[malin30]

Napisane przez m.a.r.t.a

Dziadek i obecna jego żona są innej wiary i nie do końca akceptują osoby z poza ich kręgu, które nie kierują się tymi zasadami co oni. To jest bardzo długa historia i nie chciałabym o niej pisać za plecami i bez zgody F.

Dziwne. Na naszym ślubie i weselu była siostra przyrodnia mojego męża ze swoim mężem - oboje są Świadkami Jehowy i nie było problemu. Ale widocznie nie ma mocnych na ortodoksów w każdej wierze

[m.a.r.t.a]

Napisane przez malin30

Ale widocznie nie ma mocnych na ortodoksów w każdej wierze

Otóż to, niektórzy są tacy, że potrafią (bez względu na to czy to najbliższa rodzina czy nie, ale najważniejsze że ta osoba z jakiś powodów wystąpiła z ich kręgu), powiedzieć w twarz :"nie podam ci ręki, chyba że do nas wrócisz". Po prostu paranoja!
Taką sytuacje miała bliska mi osoba.

[Kakusia]

Aguniu Kochanie 14 strona? ojjj trzymam kciuki bo wiele sie dzialo od tamtych stron u kazdej PM

My dzisiaj z TZ wkoncu rozmawialismy Do dnia dzisiejszego tak sie od siebie oddalilismy ze az dziko sie czulam jak mnie TZ dzisiaj przytulil
Za duzo sie dzialo od 2 tygodni... za duzo zlego, za duzo obojetnosci, zlosliwosci... ja juz wiedzialam, ze albo powiem glosno ze nie bede sie wkoncu oszukiwac, ze nie jestem szczesliwa i razem dojdziemy do wniosku ze to koniec, albo na sile wezme ten slub....
I wczoraj powiedzialam glosno co o tym wszystkim mysle, ze sie dusze, ze nie jestem szczesliwa.... ojj padlo z moich ust bardzo duzo slow, przykrych slow do TZta... dlugo nie moglam wnocy pozniej spac, az mi sie zal Go zrobilo
Powiedzial, ze jesli mamy na sile brac slub to On go nie chce, to nie warto sobie niszczyc zycia
Ale dzisiaj wstalam rano i pierwsza mysl - o Boze czyli to juz koniec ????
I dzisiaj przeanalizowalismy wspolnie te okropne 2 tygodnie, ktore tak naprawde zniszczyly Nam kontakt... Powiedzielismy sobie szczerze co Nas denerwuje w drugiej osobie, co musimy koniecznie zmienic itp... i zobaczymy jak bedzie...

Poza tym wkoncu TZ zalatwil namiary na dziewczyne ktora spiewa na weselach, takze jutro dzwonie

Jutro jade na trzecia przymiarke juz zapisuje przypominajke o aparacie!!!
I moze uda mi sie jutro kupic w Oswiecimiu TZtowi kamizelke z musznikiem.

No i remont rusza od jutra znow pelna para jutro wprawiaja okna

Toverek - wiem o czym mowa z Twoja sytuacja i wciaz nie moge zrozumiec facetow... zamiast stanac po stronie wlasnej kobiety, przyszlej zony to uparcie za mama... tymbardziej ze cos uzgodniliscie wczesniej

[izka19855]

Hej Dzioobaski!! muah muah muah!!

Napisane przez czekoladka79

Matko jaka tu cisza od wczoraj .....PM2008 Gdzie jesteście ?????? Nie zostawiajcie mnie samej

czekoladko ja jestem o!

Napisane przez toverek83

no to jak cisza to ja skorzystam i sie pozale dziewczynymoje i Tomka wesele wisi na wlosku..praktycznie nie wiem czy nie jest juz po nim
najgiorsze jest to ze Tomek nie staje po mojej stronie....

Nie ma nic gorszego jak facet , własny prywatny i na dodatek osobisty stoi po stronie innej niż TY.. smutne i nie chciałabym sie znaleźć w takiej sytuacji..dlatego tylko próbuję zrozumieć jak sie czujesz...trzymam mocno kciuki, zeby to więcej sie nie zdarzało..:przytu l:

Napisane przez agunia82

Ale się wybyczyłam za wszystkie czasy, pogoda była w kratkę ale nic nie szkodzi. Opalałam się, pływałam motorówką (nawet sama chwilę prowadziłam, fajna sprawa), łowiłam ryby , próbowałam pływać na nartach wodnych (niestety nie udało się za wiele, bo za duża fala była ), imprezowałam przy ognisku no i ogólnie WYPOCZYWAŁAM.

Hej agunia, ale Ty masz fajnie...wyleżakowana, aż miło..
Ryby łowiłaś powiadasz...
Motorówką pływałaś...ja też chcę odpoczynku...
buziuchna dla Was

____________________Mam zły humor i śmutno...ale zniosę to jak mężczyzna

[katia0117]

Napisane przez toverek83

no to jak cisza to ja skorzystam i sie pozale dziewczynymoje i Tomka wesele wisi na wlosku....praktycznie nie wiem czy nie jest juz po nim
ale od poczatku Wam opowiem co i jak:
jest czerwiec 2007-zmowiny,rozmawiamy kogo prosimy i jak tzn kogo z osobami tow.noi pada decyzja ze nie prosimy moich kuzynow chodzacych do liceum z osobami bo bylo by za duzo ludzi:wszyscy przytakuja,zwlaszcza mama Tomka.
jest luty 2008:Tomka mama mowi ze duzo osob nie przyjedzie na slub z ich strony wiec podejmuje decyzje ze zaprosi sasiadow z dziecmi ale dzieci bez osob
jest sierpien 2008:Tomek mowi ze jego mama chce zaprosic swoich sasiadow z dziecmi i jedna z corek.ktora chodzi do liceum z chlopakiem
noi ja powiedzialam ze sie nie zgadzam,bo moje kuzynostwo juz zostalo zaproszone bez osob(ci ktorzy chodza do liceum)i nie krzywili sie.wogole to cieszyli sie ze zostali zaproszeni.i zaczela sie wojna dziewczyny schudlam od czwartku wygladam jak pokraka,mowie do Tomka ze nie zycze sobie tej dziewczyny z chlopakiem na naszym slubie bo nie dosc ze ona jest mi obca to jeszcze bedzie z kims bardziej mi obcym.ale ani Tomek ani jego mama nie wycofaja sie z tego.Topmka mama wczoraj zadzwonila do mojej i powiedziala ze moja mama powinna mi przegadac ze wypada ta dziewczyne zaprosic z chlopakiem i pyta mojej mamy dlaczego nie zaprosilismy naszych kuzynow z osobami.a moja mama mowi ze tak bylo ustalone,a skoro ja nie chce tej dziewczyny zeby przyszla z chlopakiem to zeby to uszanowali.a ona jej cos ta,m jeszcze gadala ale mama jej nie sluchala.ja powiedzialam do Tomka albo Natalia przychodzi sama albo slubu nie bedzie.Noi chyba ne bedzie
przepraszam ale musialam napisac...
najgiorsze jest to ze Tomek nie staje po mojej stronie....

NO sytuacja niesiekawa-powiem,że teściowa przegieła i do tego jakaś niekonsekwentna i gołosłowna...A Tomek też nie bardzo się zachowuje,ze trzyma jej strone.Mje zdanie na ten temat jest takie,ze nie warto odwoływać ślubu przez jedną siksę,ktora koniecznie musi przyjśc z chłopakiem...Ja bym sie juz zgodziła,ale oczywiscie powiedzialabym co o tym sądze;ze czujesz się oszukana ,chamstwo itd...A gdyby twoi goscie byli niezadowolenie z faktu,ze ta dziewczyna przyszła z osobą tow. to po prostu powiedz,ze działo sie to poza Twoją osobą i nie miałaś na to wpływu...
Trzymam kciuki,żeby sytuacja pozytywnie sie rozwiązała

Napisane przez asiuk

Kochana, wykombinowałaś już jakieś wdzianko do swojej sukienki? Bo ja nadal nie mam pomysłu. Coś mi się wydaje, że skończy się na bolerku, choć ja za bardzo nie chcę

Oj....mam ten sam problem.Zastanawiam sie nad bolerkiem z samego tiulu,bez żadnych koroneki itakich tam ozdóbek lub nad szalem.Na szczęscie we środę idę na przymiarkę,więc będę mierzyć rózne opcje-mam nadzieje,ze uda się coś wykombinować

[agunia82]

Napisane przez izka19855

Hej agunia, ale Ty masz fajnie...wyleżakowana, aż miło..
Ryby łowiłaś powiadasz...
Motorówką pływałaś...ja też chcę odpoczynku...
buziuchna dla Was

____________________Mam zły humor i śmutno...ale zniosę to jak mężczyzna

Oj fajnie było i wcale nie chciało mi się wracać tak naprawdę. No ale trzeba było.
A że ryby łowiłam to sama sobie się dziwię, bo nigdy za tym nie przepadałam. Ale bardziej podobało mi się w tym łowieniu ryb wiosłowanie łódką, uparłam się że ja będę i koniec. I sama dopłynęłam do brzegu, a łatwo nie było, bo wiosła były nie od pary, jedno mniejsze drugie większe, i non stop łódka mi się kręcić chciała a nie płynąć. A potem z brzegu jeszcze przez megafon się pytali dlaczego kobieta wiosłuje

Izuś a co to się stało że humorek podły, co?

Kakusia super że się pogodziliście, ale jeszcze lepiej że pogadaliście szczerze, bo tylko tak można zbudować naprawdę trwały związek. A widzę coraz wyraźniej że takie kłótnie i rozterki przed ślubem to norma, bo ja mam tak samo. I jak przeczytałam o tym, jak Twój TŻ powiedział, że mu źle bo nie jesteś przy nim szczęśliwa, to jakbym mojego słyszała. Ehhh, ja już naprawdę chcę mieć to za sobą...

Aha, i melduję że wszystko nadrobiłam już Sama nie wiem jak dałam radę, ale się udało A fakt, działo się wiele u Was. Ale teraz już będę na bieżąco. I czekam na relacje ślubne niecierpliwie

[sunik1]

Hello.
Jak dawno mnie tu nie było. A tak na marginesie to czy wszystkie panny młode, które wychodzą za mąż 23 sierpnia nie mają czasu na wizaż???
Wcale się nie dziwię, ja sama wdepnęłam na chwilkę.
Wszystko już gotowe wesele w sobote

[m.a.r.t.a]

Napisane przez sunik1

Hello.
Jak dawno mnie tu nie było. A tak na marginesie to czy wszystkie panny młode, które wychodzą za mąż 23 sierpnia nie mają czasu na wizaż???
Wcale się nie dziwię, ja sama wdepnęłam na chwilkę.
Wszystko już gotowe wesele w sobote

U mnie się jeszcze wszystko zapina na ostatni guzik . Ale faktycznie coś tu cicho. Zostało nam 5 dni, nie wierze w to!!!

[sunik1]

Ja miałam lekkiego stresa przed ostatnią przymiarką sukienki. Czasem mnie dopada, ale mówię sobie przecież to nic strasznego, tyle par się żeniło i jakoś tam było. Jednak najbardziej chyba stresującym momentem może być przysięga boję się,że się rozkleję...

[toverek83]

Dzien dobry dziewczynki
Na szczescie wczorajszy wieczor nie skonczyl sie tak zle jak pisalam....Ale nie bylo sielanki od sameego poczatku.To byl Armagedon z mojej strony,Tomek tez nie zostal bez winy...
Przyszedl z mina jak kot...wiecie jakiNie wazne...MOWIE MU CHLOPIE TAK NIE WOLNO ROBIC ZE ZA MOIMI PLECAMI USTALASZ SOBIE ZE TWOJA SASIADKA PRZYCHODZI Z CHLOPAKIEM A JA SIE DOWIADUJE O TYM KIEDY JEDZIESZ PO ZAPROSZENIE DLA NIEJ(bo ne zamowilam dla niej zaproszenia bo miala byc wogole nie proszona).mowie mu Tomek cala zime siedzielismy,pisalismy sto tysiecy razy kto z kim.I nie bylo mowy o tej osobie ze ma byc proszona z os.tow.Bo tak jak Wam pisalam od poczatku bylo postanowione ze osoby w wieku liecalnym przychodza same.Powiedzialam Mu, ze od poczatku razem wszystko ustalalismy,razem podejmowalismy decyzje,a teraz stawia mnei pod murem i ja ssie musze grzecznie dostosowac.A jego argument byl taki ze on biedny i pokrzywdzony Tomus nie wiedzial ze ja prosze moje kuzynowstwo bez osob!!!!Akurat!Klamca jeden.Nie prawda
W pewnym momencie ja zaczelam strasznie krzyczec na niego.Przeklinalam a On nie pozostawal dluzny...Poczulam ze to koniec i ucieklam do lazienki..Rozplakalam sie z nerwow i zalu nad soba..wszedl i zaczal mi dokuczac,ze sie nie intersuje weselem,ze jestem taka siaka,i ja dalej plakalam.W koncu sie we mnie zagotowalo i wykrzyczalaam mu wszytsko....
Pytam go kto wpadl na ten genialny pomysl aby ta mala glizda przyszla z chlopakiem,Tomek pow ze On,i wtedy juz na spokojnie powiedzialam mu,ze jesli szanuje moje zdanie i liczy sie z nim to prosze go zeby sie postawil na moim miejscu,i zeby zrozumal ze nie ma potrzeby proszenia tej glizdy z chlopakiem....
Noi od slowa do slowa,coraz ciszej....w koncu mowi ze sie zastanowi i ze on wie ze ona moze przyjsc sama ale ladnie by bylo ja zaprosic z chlopakiem.A ja mu mowie ze ladnie to bedzie jak wogole przyjdzie i sie bedzie ladnie bawic.
Noi potem mnie przyciagnal do siebie i mocno przytulil,przeprosil,ja jego tez.
Dziewwczynki uwierzcie mi nie chodzilo o to aby postawic na swoim.Chcialam aby to co zostalo postanowione przez cala rodzine nie ulegalo dyskusji...
katia i m.a.r.t.a. malin i inne robale dziekuje Wam za mile slowa i podtrzymanie na duchu....To pomaga w chwilach kiedy do akcji wkracza tesciowa-zlosliwa i obludna....ale bez komentarza...
Narazie jest spookoj,ale zobacze co dzis mi powie..
MIlego dnia kochane

[agulla.@]

Witam Was po weekendzie
Nie było mnie 2 dni, bo zafundowaliśmy sobie z TZ odstresowujący przedślubny wyjazd weekendowy Ale całą sobote co krok natykaliśmy sie na pary młode na sesjach fotograficznych więc nie udało nam sie zbytnio uciec od ślubnych tematów Jednak wyjazd zaliczam do bardzo udanych
No i nawet nie ma tak duzo stron do nadrobienia
A wiec zaczynam czytac.
Miłego dnia
I zapraszam na kawkę

[toverek83]

Napisane przez agulla.@

Witam Was po weekendzie
Nie było mnie 2 dni, bo zafundowaliśmy sobie z TZ odstresowujący przedślubny wyjazd weekendowy Ale całą sobote co krok natykaliśmy sie na pary młode na sesjach fotograficznych więc nie udało nam sie zbytnio uciec od ślubnych tematów Jednak wyjazd zaliczam do bardzo udanych
No i nawet nie ma tak duzo stron do nadrobienia
A wiec zaczynam czytac.
Miłego dnia
I zapraszam na kawkę

Jako pierwsza przyjmuje zaproszenie..do kawki proponuje kanapeczke serkiem bialym........mniammmmmmm mmmmm

[malin30]

toverek trzymaj się!
Pomyślałam, że skoro Twoi kuzyni przychodzą bez osób towarzyszących, to ta sąsiadka TŻa też może. Niech siądzie w grupie rówieśników i z nimi się bawi.

[toverek83]

Napisane przez malin30

toverek trzymaj się!
Pomyślałam, że skoro Twoi kuzyni przychodzą bez osób towarzyszących, to ta sąsiadka TŻa też może. Niech siądzie w grupie rówieśników i z nimi się bawi.

malin dziekuje!
to samo mu tlumaczylam ale wiesz jak bylo ciezko powtarzac jedno i to samo w kolko zeby to tego kolka doszlo ze nie stanie sie jej krzywda kiedy przyjdzie samaDziekuje za wsparcie

[asiuk]

Napisane przez m.a.r.t.a

Dziadek i obecna jego żona są innej wiary i nie do końca akceptują osoby z poza ich kręgu, które nie kierują się tymi zasadami co oni. A F. bierze świadomie i dobrowolnie ślub konkordatowy, który jest dla nich nie do przyjęcia. To jest bardzo długa historia i nie chciałabym o niej pisać za plecami i bez zgody F.

Jestem taka zła, że normalnie zaraz ściany poprzestawiam.

Nie rozumiem takich ludzi A jakej dziadek jest wiary, jeśli można spytać? Przecież mógłby usiąść sobie gdzieś na końcu kościoła i po prostu nie uczestniczyć czynnie we mszy (tak podobno mogą robić Świadkowie Jehowy).

Napisane przez katia0117

Oj....mam ten sam problem.Zastanawiam sie nad bolerkiem z samego tiulu,bez żadnych koroneki itakich tam ozdóbek lub nad szalem.Na szczęscie we środę idę na przymiarkę,więc będę mierzyć rózne opcje-mam nadzieje,ze uda się coś wykombinować

No właśnie też tak myślę, tylko że boję się pogody 18. października Coś czuję, że w takim cieniutkim bolerku wywieje mnie z kościoła

Napisane przez m.a.r.t.a

Zostało nam 5 dni, nie wierze w to!!!

A mi zostały od dzieś równe 2 miesiące

Napisane przez toverek83

Dzien dobry dziewczynki
Na szczescie wczorajszy wieczor nie skonczyl sie tak zle jak pisalam....Ale nie bylo sielanki od sameego poczatku.To byl Armagedon z mojej strony,Tomek tez nie zostal bez winy...
Przyszedl z mina jak kot...wiecie jakiNie wazne...MOWIE MU CHLOPIE TAK NIE WOLNO ROBIC ZE ZA MOIMI PLECAMI USTALASZ SOBIE ZE TWOJA SASIADKA PRZYCHODZI Z CHLOPAKIEM A JA SIE DOWIADUJE O TYM KIEDY JEDZIESZ PO ZAPROSZENIE DLA NIEJ(bo ne zamowilam dla niej zaproszenia bo miala byc wogole nie proszona).mowie mu Tomek cala zime siedzielismy,pisalismy sto tysiecy razy kto z kim.I nie bylo mowy o tej osobie ze ma byc proszona z os.tow.Bo tak jak Wam pisalam od poczatku bylo postanowione ze osoby w wieku liecalnym przychodza same.Powiedzialam Mu, ze od poczatku razem wszystko ustalalismy,razem podejmowalismy decyzje,a teraz stawia mnei pod murem i ja ssie musze grzecznie dostosowac.A jego argument byl taki ze on biedny i pokrzywdzony Tomus nie wiedzial ze ja prosze moje kuzynowstwo bez osob!!!!Akurat!Klamca jeden.Nie prawda
W pewnym momencie ja zaczelam strasznie krzyczec na niego.Przeklinalam a On nie pozostawal dluzny...Poczulam ze to koniec i ucieklam do lazienki..Rozplakalam sie z nerwow i zalu nad soba..wszedl i zaczal mi dokuczac,ze sie nie intersuje weselem,ze jestem taka siaka,i ja dalej plakalam.W koncu sie we mnie zagotowalo i wykrzyczalaam mu wszytsko....
Pytam go kto wpadl na ten genialny pomysl aby ta mala glizda przyszla z chlopakiem,Tomek pow ze On,i wtedy juz na spokojnie powiedzialam mu,ze jesli szanuje moje zdanie i liczy sie z nim to prosze go zeby sie postawil na moim miejscu,i zeby zrozumal ze nie ma potrzeby proszenia tej glizdy z chlopakiem....
Noi od slowa do slowa,coraz ciszej....w koncu mowi ze sie zastanowi i ze on wie ze ona moze przyjsc sama ale ladnie by bylo ja zaprosic z chlopakiem.A ja mu mowie ze ladnie to bedzie jak wogole przyjdzie i sie bedzie ladnie bawic.
Noi potem mnie przyciagnal do siebie i mocno przytulil,przeprosil,ja jego tez.
Dziewwczynki uwierzcie mi nie chodzilo o to aby postawic na swoim.Chcialam aby to co zostalo postanowione przez cala rodzine nie ulegalo dyskusji...
katia i m.a.r.t.a. malin i inne robale dziekuje Wam za mile slowa i podtrzymanie na duchu....To pomaga w chwilach kiedy do akcji wkracza tesciowa-zlosliwa i obludna....ale bez komentarza...
Narazie jest spookoj,ale zobacze co dzis mi powie..
MIlego dnia kochane

Dobrze, że pogadaliście szczerze ze sobą. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po Waszej myśli

Napisane przez toverek83

Jako pierwsza przyjmuje zaproszenie..do kawki proponuje kanapeczke serkiem bialym........mniammmmmmm mmmmm

A ja właśnie zjadłam czekoladowe płatki z mlekiem i wypiłam soczek bananowo - marchewkowy
Dałam się dziś dobrowolnie pokłuć - poszłam sobie na badanie krwi, razem z mamą i siostrą
Za chwilę wezmę się do roboty, tylko że mi sie cholernie nie chce

[malin30]

Napisane przez toverek83

malin dziekuje!
to samo mu tlumaczylam ale wiesz jak bylo ciezko powtarzac jedno i to samo w kolko zeby to tego kolka doszlo ze nie stanie sie jej krzywda kiedy przyjdzie samaDziekuje za wsparcie

To ja dziękuję za zaproszenie
Grunt to zachować spokój. Oboje się stresujecie całą tą sytuacją przedślubną, tylko facetom trudno się do tego przyznać

[soffera]

Witajcie

Toverek Kakusiaw końcu dobre wieści

Może dziś bedzie tu gwarniej

[aniago25]

hej dziewczyny a ja od 7.00 sprzątam dom, bo za 2 godziny moja mama przyjeżdża, czekam na nią jak na zbawienie żeby mi pomogła z przygotowaniami wczoraj rozmawiałam z moim tż i wiecie co wywnioskowalam z naszej rozmowy że on sie niczym nie interesuje, ja mu mówie co uzgodniliśmy z jego rodzicami a on o czy innym opowiada mi o swojej pracy w Londynie, żałuje strasznie że zgodziłam się żeby przylecial dopiero 5 dni przed ślubem, bo w niczym mi nie pomaga, wszystko załatwiam sama, a on na luzie niczym się nie przejmuje, przykro mi się zrobiło miałam pisać mu w nocy esmsa ale stwierdziłam że chyba nic by to nie dało, ide napis się kawusi bo od tego myślenia głowa mi pęka
toverek dobrze że już się wyjaśniło spięcie

[Agata R]

czesc
mimo ze malo piszczecie (jak na Was ) to ciezko mi Was nadrobic... troche roboty mam...

Napisane przez sunik1

Hello.
Jak dawno mnie tu nie było. A tak na marginesie to czy wszystkie panny młode, które wychodzą za mąż 23 sierpnia nie mają czasu na wizaż???
Wcale się nie dziwię, ja sama wdepnęłam na chwilkę.
Wszystko już gotowe wesele w sobote

mmm... czasu coraz mniej... u mnie najgorszy ten tydzien i nerwowka juz sie zaczela

[toverek83]

asiuk malin30 soffera:
dziekuje Wam kochane...co prawda ne wiem co dzis od Tomka uslysze ale mam nadzieje ze zrozumie.
To nasz slub,nasz dzien i nigdy sie ne powtorzy taka chwila bo ja wcale nie zamierzam sie rozstawac z Nim....
m.a.r.t.a. przykro sie czyta ze jakis gosc weselny ne zrobi wyjatku w waznym dniu swojego wnuka-chodzi mi o F.To tylko jeden dzien a w kosciele nie bedzie dluzej niz 45 min.Rozumiem,ze nie dysktujuecie z dziadkiem tylko sami to przezywacie?Mam nadzieje,ze dziadzio F.podejdzie do tej sprawy z klasa i Twoj kochany bedzie szczesliwy.
Moj Tomek tez nie bedzie mial milo w dniu slubu.Pisalam Wam o tym,ale przypomne:jego tato zmarl 10 lat temu,ma tylko mame,jego ojciec chrzestny tez zmarl,a mama chrzestna ma slub swego syna najmlodszego w Chicacgo tydzien przed naszym i po prostu powiedz Tomkowi ze jej sie nie oplaca latac tam i spowrotem,wiec jej nie bedzieTomkowi jest smutno i wiem,ze bedzie mial caly czas w podsiadomosci,ze nie ma przy nim waznych w jego zyciu osob...
Dziewczyny zbieramy sie z mama zeby jej cos kupic na wieczor na wesele i na poprawiny.Cos jej sie nie che...........

[malin30]

Napisane przez toverek83

Moj Tomek tez nie bedzie mial milo w dniu slubu.Pisalam Wam o tym,ale przypomne:jego tato zmarl 10 lat temu,ma tylko mame,jego ojciec chrzestny tez zmarl,a mama chrzestna ma slub swego syna najmlodszego w Chicacgo tydzien przed naszym i po prostu powiedz Tomkowi ze jej sie nie oplaca latac tam i spowrotem,wiec jej nie bedzieTomkowi jest smutno i wiem,ze bedzie mial caly czas w podsiadomosci,ze nie ma przy nim waznych w jego zyciu osob...

Skąd ja to znam....

[kasienka1985]

Napisane przez agunia82

Cześć moje skarbeńki, wróciłam

Witaj kotecku

Toverku- żabeńko moja! Jakieś straszliwe rzeczy tu przeczytałam...
Ale widzę , że prawie się wyklarowało więc mi ulżyło!
Uważam, że zrobiłas bardzo dobrze!
Ja też bym nie ustąpiła!!
Wyobraź sobie jak czułoby się Twoje kuzynostwo, gdyby ta SąSIADKA przyszła z chłoptasiem, a oni sami...
Na teściówkę brak mi słow
A Tomeczkowi dupkę przetrzepać i będzie gites, bo widzę że się opamiętał!

Napisane przez m.a.r.t.a

ja się teraz załamałam, pewni gości nie przyjdą bo...... bierzemy ślub kościelny. Bardzo mnie to zabolało. Bardzo bo to dziadek F. który był dla niego bardzo ważną osobą, prawie jak ojciec, którego nie miał. A na takie słowa F. zareagował strasznie .

Ojjjj niefajnie...
Jak ja nie lubię ludzi "pseudo-fanatycznie-wierzących" z totalnym brakiem tolerancji!
Zero szacunku dla takich osób!!!
Martuś Twój F. będzie miał wszystkie ukochane osoby przy sobie!
A dziadek... jest niepoważny i widocznie mało kocha wnuka...
Smutne, ale prawdziwe...
Mojego Łukasza kuzynka brała w lutym ślub cywilny i jej babcia <lukasza też z reszta> nie przyszła na niego ani na przyjęcie.
Ta z kolei jest "święta" i nie potrafiła zrozumieć, że ta kuzynka hajta się z niewierzącym i nie biorą kościelnego na przymus.
Żenujące...
Co zrobić...

Olać!!!

Napisane przez toverek83

Jako pierwsza przyjmuje zaproszenie..do kawki proponuje kanapeczke serkiem bialym........mniammmmmmm mmmmm

buuu... a ja chciałam kupić serek biały i w sklepie nie było...
Zjadłam z szyneczką kromeczkę i zaraz 2 śniadanko!
Chyba zjem płatki tak po 10 na zimno z mleczkiem.

Kakusiu- mam nadzieję, że słoneczko wyszło u Was na dobre!


My rozdalismy następne 3 zaproszenia.
Zostały nam takie niedobitki...
Jeszcze 2 koleżanki i jedno miejsce <2 zaproszenia> 2 ciocie.
Brrrr... dość mam.
Z Ukim jest od kilku dobrych tygodni bezpłciowo!
Nie dogadujemy się , w zasadzie nie rozmawiamy...
A ja jestem wredną małpą... on się niczym nie przemuje a ja wszystkim!
Czyli standardzik przedślubny...
Echh.... co robić...

[izazusia]

Byliśmy u przysz łych teściów...Były moje łzy. Powód- mój przyszły szwagier. Nic nam nie pomaga- stawia tylko żądania. Jego dziewczyna w dzień naszego ślubu ma egzamin więc nie wiadomo czy oni nie przyjadą tylko na wesele ( to nic że ślub jest podstawą w tym dniu). Poza tym organizuję noclegi- w domkach campingowych z łazienką i aneksem kuchennym tyle ze 4 osobowych. A smark chce dwuosobowy domek. Wiecie jak to boli- przyjaciele pomagają w organizacji, latają chca nam coś ułatwiać, pozałatwiać a ten gówniarz tylko żąda. Rozmawiałam z mamą Kamila gdy Daniel włączył się do rozmowy. Nie wytrzymałam- poszłam do pokoju i sie rozpłakałam. TZ nie był świadom całej sytuacji, przyszedł dopiero po chwili. Przytulił mnie. Powiedział że na ślubie wystarczy że będę Ja i ON. Kamil jest introwertykiem, nie potrzebuje ludzi...Dziewczyny po tej całej sytuacji nie chce mi się tego wesela. Nie chcę patrzeć na Daniela- młodszej zmory rodziny Wardachów. Jak chce dwuosobowy domek niech sobie wynajmie pokój w hotelu.
Usadzam gości, bedą winietki. I na początku zastanawialiśmy jak to rozwiązać- Kamil nie jest jakoś bardzo związany z bratem ale wypadałoby go gdzieś w miarę blisko nas umieścić. Po jego zachowaniu nie mam skrupułów. Zadnych. Ci , którzy są nam pomocni, są nam wsparciem, są nam bliscy będą blisko. A brat gdzieś , obojętnie gdzie. Pomyślicie że jestem wredna małpa. Ale ja mieszkam z moim szwagrem w roku szkolnym, ile z nim się naużerałam to moje. Ile razy starał się mnie poniżyć to tylko ja wiem ale... no cóż smark niczym mi nie imponuje, nie ma rzeczy której bez jego pomocy nie potrafiłabym zrobić. Nie zależy mi. Za dużo nerwów mnie to kosztuje

[izka19855]

Dzioobeczki moje
Dzisiaj pisała mi moja znajoma ze średniej, ze będzie u mnie robić fociaki, (Skubana dobra jest w tym) i bardzo sie cieszę( mogła nie wyrobić sie ) teraz kombinuje jej dojazd tylko..
JUTRO PRZYMIARKA!!! godz. 12
W czwartek zamawiam kwiaty, dziś TZ dzwoni do zespołu i kamerzysty ustalić co i jak, ja idę do fotografa...

Napisane przez agunia82

Oj fajnie było i wcale nie chciało mi się wracać tak naprawdę. No ale trzeba było.
A że ryby łowiłam to sama sobie się dziwię, bo nigdy za tym nie przepadałam. Ale bardziej podobało mi się w tym łowieniu ryb wiosłowanie łódką, uparłam się że ja będę i koniec. I sama dopłynęłam do brzegu, a łatwo nie było, bo wiosła były nie od pary, jedno mniejsze drugie większe, i non stop łódka mi się kręcić chciała a nie płynąć. A potem z brzegu jeszcze przez megafon się pytali dlaczego kobieta wiosłuje
Izuś a co to się stało że humorek podły, co?

A bbooo...popśtykaliśmy się, ale dobzie już...ojj było ostrawo, ale wyjaśniło sie, około 00:30, bo zadzwonił..ale jestem taka jakaś zdołowana ta kłótnią, jak przyjedzie to jeszcze porozmawiamy o tym i o tamtym, to chyba zaraźliwe, te kłótnie przedmałżeńskie..
Dzieki Agus, że sie zainteresowałaś...

Napisane przez m.a.r.t.a

U mnie się jeszcze wszystko zapina na ostatni guzik . Ale faktycznie coś tu cicho. Zostało nam 5 dni, nie wierze w to!!!

5 dni Jak samopoczucie?/ Stresowne?

Napisane przez sunik1

Hello.
Jak dawno mnie tu nie było. A tak na marginesie to czy wszystkie panny młode, które wychodzą za mąż 23 sierpnia nie mają czasu na wizaż???

Ciekawe czy ja będe miała czas...hmm

Napisane przez sunik1

Ja miałam lekkiego stresa przed ostatnią przymiarką sukienki. Czasem mnie dopada, ale mówię sobie przecież to nic strasznego, tyle par się żeniło i jakoś tam było. Jednak najbardziej chyba stresującym momentem może być przysięga boję się,że się rozkleję...

Ja mam ogromniasty stres, że suknia będzie nie teges jakaś...

[soffera]

Wiecie co... To już paranoja... Co jest z tymi rodzinami?
Izazusia nie daj się! Trzeba skonczyc z tymi warunkami dyktowanymi przez gosci bo oszalejemy! Jestem 1,5 miesiaca przed slubem a tez juz mam dość... Wczoraj u rodzinki zetknelam sie z osoba ktora odmowila mi swiadkowania ( ta od chce miec spokojne wesele) i wiecie co ani jej maz ani ona słowem nie nawiazali rozmowy z nami ani z pozostalymi osobami, siedzieli zdziwieni, ze tam akurat bylismy i totalna cisza I uwierz mi ze dzieki winietkom tez beda siedziec daleko ode mnie i moich rodzicow.
Tak wiec zrobcie brata na szaro i tyle skoro on zachowuje sie jak totalny głupek.

W ogole to jestem nabuzowana

[kasienka1985]

Napisane przez izazusia

Byliśmy u przysz łych teściów...Były moje łzy. Powód- mój przyszły szwagier. Nic nam nie pomaga- stawia tylko żądania. Jego dziewczyna w dzień naszego ślubu ma egzamin więc nie wiadomo czy oni nie przyjadą tylko na wesele ( to nic że ślub jest podstawą w tym dniu). Poza tym organizuję noclegi- w domkach campingowych z łazienką i aneksem kuchennym tyle ze 4 osobowych. A smark chce dwuosobowy domek. Wiecie jak to boli- przyjaciele pomagają w organizacji, latają chca nam coś ułatwiać, pozałatwiać a ten gówniarz tylko żąda. Rozmawiałam z mamą Kamila gdy Daniel włączył się do rozmowy. Nie wytrzymałam- poszłam do pokoju i sie rozpłakałam. TZ nie był świadom całej sytuacji, przyszedł dopiero po chwili. Przytulił mnie. Powiedział że na ślubie wystarczy że będę Ja i ON. Kamil jest introwertykiem, nie potrzebuje ludzi...Dziewczyny po tej całej sytuacji nie chce mi się tego wesela. Nie chcę patrzeć na Daniela- młodszej zmory rodziny Wardachów. Jak chce dwuosobowy domek niech sobie wynajmie pokój w hotelu.
Usadzam gości, bedą winietki. I na początku zastanawialiśmy jak to rozwiązać- Kamil nie jest jakoś bardzo związany z bratem ale wypadałoby go gdzieś w miarę blisko nas umieścić. Po jego zachowaniu nie mam skrupułów. Zadnych. Ci , którzy są nam pomocni, są nam wsparciem, są nam bliscy będą blisko. A brat gdzieś , obojętnie gdzie. Pomyślicie że jestem wredna małpa. Ale ja mieszkam z moim szwagrem w roku szkolnym, ile z nim się naużerałam to moje. Ile razy starał się mnie poniżyć to tylko ja wiem ale... no cóż smark niczym mi nie imponuje, nie ma rzeczy której bez jego pomocy nie potrafiłabym zrobić. Nie zależy mi. Za dużo nerwów mnie to kosztuje

Oj misiaczku nie smuć się proszę nasza nadworna poetko!
Najważniejsze, że Twój dziubasek jest po Twojej stronie i tylko to się liczy.
Musisz za przeproszeniem olać tego gnoja <bo nie da się inaczej tego nazwać>.
Skoro coś mu nie pasuje, to trudno!
Nic dla niego nie załatwiajcie.
Ja bym mu zrobiła na złośc!
O... taka jestem

Ciekawi mnie tylko co powiedziała na ten temat teściowa, hmm??

[agulla.@]

katey, monai - najlepsze życzenia! duzo duzo miłości! mam nadzieje, że wszystko pieknie sie udało, bo akurat u nas pogoda za szczególna nie była....

Napisane przez toverek83

Jako pierwsza przyjmuje zaproszenie..do kawki proponuje kanapeczke serkiem bialym........mniammmmmmm mmmmm

ja mam kanapkę z serem żółtym tez smaczna
Dobrze, że wyjaśniliście sobie z Tomkiem wszystko. Trzymam kciuki, żeby teraz było juz tylko lepiej

Napisane przez asiuk

No właśnie też tak myślę, tylko że boję się pogody 18. października Coś czuję, że w takim cieniutkim bolerku wywieje mnie z kościoła

Moja siostra brała ślub w zeszłym roku 20 października, miała bolerko na takiej grubszej cieplejszej podszewce i nawet za bardzo nie zmarzła, wiec polecam Jednak emocje robia swoje Ja np. mało nie zamarzłam w kościele... Wazne czy kościół jest ogrzewany, u nas np sezon grzewczy zaczyna sie duzo pożniej...

Kakusia - dobrze, że wszystko wyaśnione

izazusia - do niektórych gości brak słów... Jak cięzko im przyjąc, że nie są pepkiem świata... Pamietajcie, że ty WY jesteście najważniejsi tego dnia, i nie daj wyprowadzac sie tak z równowagi, bo szkoda Twojego zdrowia dla takich ludzi... Trzymaj sie

[asiuk]

Napisane przez agulla.@

Moja siostra brała ślub w zeszłym roku 20 października, miała bolerko na takiej grubszej cieplejszej podszewce i nawet za bardzo nie zmarzła, wiec polecam Jednak emocje robia swoje Ja np. mało nie zamarzłam w kościele... Wazne czy kościół jest ogrzewany, u nas np sezon grzewczy zaczyna sie duzo pożniej...

Dzięki za opinię No wlasnie mierzyłam u jednej krawcowej takie bolerko na polarowej podszewce, było ok, tylko że ja bym wolała coś bardziej zwiewnego do mojej sukni. Eh, trzeba było się hajtać w czerwcu

Izuś, przytulam mocno.

[soffera]

Napisane przez asiuk

Dzięki za opinię No wlasnie mierzyłam u jednej krawcowej takie bolerko na polarowej podszewce, było ok, tylko że ja bym wolała coś bardziej zwiewnego do mojej sukni. Eh, trzeba było się hajtać w czerwcu

Izuś, przytulam mocno.

Chyba musisz potraktować bolerko jako okrycie służące tylko do tego abyś nie zmarzła bo chyba nie ma zwiewnych i ciepłych

[katia0117]

Napisane przez asiuk

Dzięki za opinię No wlasnie mierzyłam u jednej krawcowej takie bolerko na polarowej podszewce, było ok, tylko że ja bym wolała coś bardziej zwiewnego do mojej sukni. Eh, trzeba było się hajtać w czerwcu

A mi kobieta w salonie powiedziala,ze takie tiulowe bolerko daje naprawdę bardzo dużo ciepła Ja mam wesele 20.09 to też róznie z pogodą może być Ech zachciało nam się zwiznych wygolaszonych kiecek to teraz trzeba łamaź głowe,żeby okrycie dobrac