Wymarzony pierścionek - część X

[Madlen__18]

Mnie też się (przesadna) długodystansowość średnio podoba.
Czas nie ważny, byle się obojgu poobało..
Jakieś takie na siłę się staranie, żeby było jak najdłużej..to tak jakoś spłyca wszystko, pozbawia tej iskierki

Jeśli ma być "leniwie byle dłużej", to ja wolę "szał ciał"

Edit: Dzwonił M., żeby zapytac co robię i powiedzieć, że bardzo mnie kocha.
Niech już wraca z tej pracy, no!*

[kaska87]

ja tam nie mam porównania, ale skoro teraz jest super to chyba dobrze trafiłam
a ja czasem mówię do Tadzika tak bo Ty zawsze musisz jaką s grę wstępną nie lepiej od razu

[ButterBear]

Napisane przez hania811

O wszystko zapewne
No z tą długodystansowościa- to takie jakies przereklamowane . Ja często orgazm mam po 2 sekundach

Z tym "kręceniem" to też wcale nie takie oczywiste.
Niby moi eks mnie kręcili, chemia byla...ale to jakas sciema była a nie chemia- w porownaniu do tego co czuję do TZ.

O tak... też tak miewam
A jak u was Dziewczyny z 'synchronizacją' orgazmową"

[Poemi]

Wkurzyłam się! Nie ma idealnego zestawu . Albo kiczowate pudełko, albo kiepski korkociąg

[dorinka30]

Napisane przez hania811

Madlen poruszylas moj ulubiony temat.
Zawsze wszystkim powtarzam- o. to nie chop siup. Ja czekałm dluugoo.
Jakieś 6 lat.

Po pierwsze miłość, po 2 praktyka, po 3 brak kompleksow (trzeba kochac samą siebie), po 4 brak zahamowań, po 5 pełna harmonia w związku, szczescie itp.
Tyle czynnikow się na to skalda ze masakra.

Ja uwazam ze jest tyle odmian orgazmu ze nie ma sensu go dzielić na jakiś tam pochwowy czy lechtaczkowy.

Ja czasem w szoku jestm co mnie w lóżku spotyka.

Tyle lat TO robię a caly cza sie zaskakuję.

Madlen nie zastanawiaj sie nad tym po prostu oddawaj sie przyjemności.
Im więcej o tym czlowiem mysli tym gorzej.

I dodam jeszcze ze z mężem zawsze mam o.

No nie..., są dwa rodzaje książkowo , ale oczywiście różnorodne są stopnie ich oczuwania i intensywności, z tym się zgadzam
Ja z mężem też zawsze mam sławetne O. ale nie zawsze pochwowy (czyli strictle w czasie stosunku, stosunek- okropne słowo

Napisane przez ButterBear

Właściwie ciężko stwierdzić w jakim sensie... Po prostu jest coś takiego w sposobie jak mnie dotyka itp itd, że aż mnie ciarki przechodzą. Na pewno nie bez znaczenia są też umiejętności, na 'dystansowość' też nie narzekam... To chyba wszystko razem do kupy złożone.
Wiadomo, że kręcą nas nasi właśni faceci, ale ja po prostu wcześniej tak nie miałam.... Tzn nie, że nie kręcili... tylko nie przeżywałam czegoś takiego... Dlatego mówię, że to kwestia TŻ Nie wiem czy wyjaśniłam, o co mi chodzi

Rozumiem, mam to samo , ale nie mąćmy Madlen w głowie , dziewczyna jest na początku tej drogi i ma kochanego męża

[kaska87]

Napisane przez ButterBear

O tak... też tak miewam
A jak u was Dziewczyny z 'synchronizacją' orgazmową"

ok

[hania811]

Napisane przez ButterBear

O tak... też tak miewam
A jak u was Dziewczyny z 'synchronizacją' orgazmową"

Calkiem dobrze

Napisane przez dorinka30

No nie..., są dwa rodzaje książkowo , ale oczywiście różnorodne są stopnie ich oczuwania i intensywności, z tym się zgadzam
Ja z mężem też zawsze mam sławetne O. ale nie zawsze pochwowy (czyli strictle w czasie stosunku, stosunek- okropne słowo

No tak masz rację. Książkowo 2..ale w praktyce wydaje sie ze jest ich miliony.

[ButterBear]

Napisane przez dorinka30

No nie..., są dwa rodzaje książkowo , ale oczywiście różnorodne są stopnie ich oczuwania i intensywności, z tym się zgadzam
Ja z mężem też zawsze mam sławetne O. ale nie zawsze pochwowy (czyli strictle w czasie stosunku, stosunek- okropna słowo



Rozumiem, mam to samo , ale nie mąćmy Madlen w głowie , dziewczyna jest na początku tej drogi i ma kochanego męża

Pewnie...
Madlen, życzę Ci przyjemnej drogi Na pewno im więcej doświadczenia, tym będzie Wam lepiej A ta droga jest zdecydowanie bardzo przyjemna

[asiuk]

Napisane przez ButterBear

A u mnie od partnera. Wcześniej nie bardzo wiedziałam co to orgazm pochwowy... A od kiedy jestem z moim TŻ, to zdecydowanie się dowiedziałam... i zdarza mi się bardzo często Może to faktycznie kwestia większego doświadczenia, czy nauczenia się... ale ja i tak obstaje przy tym, że w moim przypadku TŻ jest najbardziej sprzyjającą temu 'okolicznością'

Też się czasem nad tym zastanawiałam, czy to nie kwestia partnera, bo nie mam porównania Trochę mi szkoda TŻ, bo wiem, że sie bardzo stara, jest cierpliwy i uwyelbia sprawiać mi przyjemność

Napisane przez hania811

Madlen poruszylas moj ulubiony temat.
Zawsze wszystkim powtarzam- o. to nie chop siup. Ja czekałm dluugoo.
Jakieś 6 lat.

Po pierwsze miłość, po 2 praktyka, po 3 brak kompleksow (trzeba kochac samą siebie), po 4 brak zahamowań, po 5 pełna harmonia w związku, szczescie itp.
Tyle czynnikow się na to skalda ze masakra.

Dałaś mi nadzieję
Właśnie to jest to - wiele czynników wpływa na nasze odczucia Ja mam średnie mniemanie o sobie, co chyba wpływa na jakość naszego pożycia

Napisane przez kaska87

Ano

Napisane przez hania811

O wszystko zapewne
No z tą długodystansowościa- to takie jakies przereklamowane . Ja często orgazm mam po 2 sekundach

Trochę zazdroszczę
Z TŻ nie lubię się kochać za długo. Zaczyna mnie boleć w środku.

Zresztą nie wiem czemu, ale za każdym razem boli mnie na samym początku stosunku Moja gonekolog stwierdziła, że to nic takiego, nie mam jakiejś "wady".

Wychodzi na to, że jestem jakaś oziębła. Minimum seksu, prawie wcale orgazmu. I mi to aż tak nie doskwiera

[kaska87]

ale jesteście wredne Tadzik dopiero za 9 dni wraca, co!?

[Madlen__18]

Nie mącicie
Tym bardziej, że w wypadku Tż to każdy jego dotyk jest bardzo bardzo fajny. Czasem gest pozornie aseksualny mnie totalnie rozwala, uwielbiam jak mnie dotyka, obojętne jak, kiedy i gdzie
Przez co nigdy nie "boli mnie głowa"
Jest bardzo dobrze na prawdę, zapytałam, bo mam zerowe doświadczenie w tej dziedzinie ( i Tż też..jestem jego pierwszą) i zwyczajnie mam luki
Dopiero się rozkręcam:P
Najważniejsze, że Tż jest na prawdę kochany

[miskowa]

Napisane przez ButterBear

O tak... też tak miewam
A jak u was Dziewczyny z 'synchronizacją' orgazmową"

całkiem dobrze, ale nie zależy nam na tym, naprzemiennie też jest fajnie.

[dorinka30]

Napisane przez hania811

O wszystko zapewne
No z tą długodystansowościa- to takie jakies przereklamowane . Ja często orgazm mam po 2 sekundach

Z tym "kręceniem" to też wcale nie takie oczywiste.
Niby moi eks mnie kręcili, chemia byla...ale to jakas sciema była a nie chemia- w porownaniu do tego co czuję do TZ.

Oj to ja zdecydowanie potrzebuję czasu, no nie chcę się wdawać w szczegóły (żeby nie wyszło że ja stara wyjadaczka jestem) ale moje doświadczenia z 2 minutowym sexem- bo tak go kręciłam to była dopiero kicha

Napisane przez Madlen__18

Mnie też się (przesadna) długodystansowość średnio podoba.
Czas nie ważny, byle się obojgu poobało..
Jakieś takie na siłę się staranie, żeby było jak najdłużej..to tak jakoś spłyca wszystko, pozbawia tej iskierki

Jeśli ma być "leniwie byle dłużej", to ja wolę "szał ciał"

*

Oj nie, nie leniwie to nie zdecydowanie lubię mocniejsze doznania ale jeśli dłużej to trwa, wtedy mam czas się rozkręcić w sobie

A na synchronizacji nam w ogóle nie zależy, bywa ale nie zawsze, to dla nas malo istotne

[Madlen__18]

Dorinka, nie mówię o skrajnościach, ja też potrzebuję czasu. Na pewno więcej niż mój Tż, bo faceci są tak skonstruowani, że z technicznego punktu widzenia mogliby od razu.
Chodziło mi tylko o to, że przeciąganie tego dla zasady jest nie zbyt fajne i męczące.

[miskowa]

u nas nie ma zgrania co do ulubionych pór, bo tż uwielbia rano, kiedy ja jestem kompletnie nieprzytomna i czasem się ze mnie śmieję, że robię to na śpiąco. Ja z kolei dręczę go wieczorem i w nocy i takim sposobem kochamy się więcej

[hania811]

Napisane przez ButterBear

Pewnie...
Madlen, życzę Ci przyjemnej drogi Na pewno im więcej doświadczenia, tym będzie Wam lepiej A ta droga jest zdecydowanie bardzo przyjemna

nom...nie jest to zdecydowanie droga przez mękę

Napisane przez kaska87

ale jesteście wredne Tadzik dopiero za 9 dni wraca, co!?

już za 9 dni..dasz radę

Napisane przez asiuk

Dałaś mi nadzieję
Właśnie to jest to - wiele czynników wpływa na nasze odczucia Ja mam średnie mniemanie o sobie, co chyba wpływa na jakość naszego pożycia
Trochę zazdroszczę
Z TŻ nie lubię się kochać za długo. Zaczyna mnie boleć w środku.
Wychodzi na to, że jestem jakaś oziębła. Minimum seksu, prawie wcale orgazmu. I mi to aż tak nie doskwiera

Aj od razu oziębła...temperament bywa rózny. Zresztą często sie zmienia. Powody bywaja rozne
Wiesz najwazniejsze czuc się podczas po prostu przyjemnie. Problem bylby wtedy gdybys w ogole nie odczuwała przyjemnosci albo odczuwała wręcz obrzydzenie. Wtedy to tylko wizyta u seksuologa...albo zmiana partnera.
Wszystko przyjdzie z czasem.
Wiele kobiet dopiero około 30 potrzebuje więcej

[Poemi]

Napisane przez Madlen__18

Dorinka, nie mówię o skrajnościach, ja też potrzebuję czasu. Na pewno więcej niż mój Tż, bo faceci są tak skonstruowani, że z technicznego punktu widzenia mogliby od razu.
Chodziło mi tylko o to, że przeciąganie tego dla zasady jest nie zbyt fajne i męczące.

Mój TŻ tak od razu nie może . Do tej pory mnie szokuje to, że TŻ może długo i kilka razy pod rząd . Najczęściej ja wymiękam

[gold-fish]

Napisane przez Svinecka

za tydzien mam rocznice z TZ i moja mama sie wygadala ze prosil ja po kryjomu zeby wziela dzien wolnego i zostala z malym....co on kombinuje hmmm

Cześć Svinecko trzymam kciuki

[dorinka30]

Napisane przez Madlen__18

Dorinka, nie mówię o skrajnościach, ja też potrzebuję czasu. Na pewno więcej niż mój Tż, bo faceci są tak skonstruowani, że z technicznego punktu widzenia mogliby od razu.
Chodziło mi tylko o to, że przeciąganie tego dla zasady jest nie zbyt fajne i męczące.

U mnie jest tak, że Tżet wie że ja potzrebuję czasu i on przeciąga swój O na maxa (specjalista jeden), wtedy ja zawsze mam pierwsza a on spokojnie sobie dochodzi do O On twierdzi, że to zasada dzentelmeńska w łóżku

A w ogóle to dajcie spokój, dzisiaj musimy dać czadu bo mam deficyt

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Oj to ja zdecydowanie potrzebuję czasu, no nie chcę się wdawać w szczegóły (żeby nie wyszło że ja stara wyjadaczka jestem) ale moje doświadczenia z 2 minutowym sexem- bo tak go kręciłam to była dopiero kicha

Nie no cos Ty cały akt 2 minuty to porażka jakaś.
Długodystansowiec to godzina jak dla mnie

Napisane przez dorinka30

A na synchronizacji nam w ogóle nie zależy, bywa ale nie zawsze, to dla nas malo istotne

Malo istotne ale jak sie zdarzy to fajnie jest

[asiuk]

Napisane przez hania811

Aj od razu oziębła...temperament bywa rózny. Zresztą często sie zmienia. Powody bywaja rozne
Wiesz najwazniejsze czuc się podczas po prostu przyjemnie. Problem bylby wtedy gdybys w ogole nie odczuwała przyjemnosci albo odczuwała wręcz obrzydzenie. Wtedy to tylko wizyta u seksuologa...albo zmiana partnera.
Wszystko przyjdzie z czasem.
Wiele kobiet dopiero około 30 potrzebuje więcej

Na to właśnie liczę Szkoda tylko, że po ślubie nie będziemy mieszkać sami Wtedy na pewno wykazałabym więcej kreatywności
Jak tu się kochać w kuchni, skoro bez problemu ktoś może nas nakryć?

[Madlen__18]

Napisane przez dorinka30

U mnie jest tak, że Tżet wie że ja potzrebuję czasu i on przeciąga swój O na maxa (specjalista jeden), wtedy ja zawsze mam pierwsza a on spokojnie sobie dochodzi do O On twierdzi, że to zasada dzentelmeńska w łóżku

A w ogóle to dajcie spokój, dzisiaj musimy dać czadu bo mam deficyt

Ad pogrubionego to mamy tak samo.
poemi: mnie też szokuje to, że tż może kilka razy pod rząd. Zawsze mi się wydawało, że to faceci szybciej się męczą, a tu odwrotnie O_o


Zmykam dziewczynki, bo zaraz na kawę wpada teściowa:d

[Poemi]

Napisane przez Madlen__18

Zmykam dziewczynki, bo zaraz na kawę wpada teściowa:d

No to będziesz z nią mogła o tym porozmawiać

[Madlen__18]

ona jest doś "otwarta", pewnie by jej to za bardzo nie przeszkadzało, ale dziękuje, nie skorzystam

[miskowa]

Napisane przez Madlen__18

Ad pogrubionego to mamy tak samo.
poemi: mnie też szokuje to, że tż może kilka razy pod rząd. Zawsze mi się wydawało, że to faceci szybciej się męczą, a tu odwrotnie O_o


Zmykam dziewczynki, bo zaraz na kawę wpada teściowa:d

o, to możesz z teściową dalej pogadać

[ButterBear]

Napisane przez dorinka30

U mnie jest tak, że Tżet wie że ja potzrebuję czasu i on przeciąga swój O na maxa (specjalista jeden), wtedy ja zawsze mam pierwsza a on spokojnie sobie dochodzi do O On twierdzi, że to zasada dzentelmeńska w łóżku

A w ogóle to dajcie spokój, dzisiaj musimy dać czadu bo mam deficyt

To mój też jest dżentelmenem
U nas właśnie z synchronizacją jest czasem kiepsko. Ale nie można mieć wszystkiego

[kaska87]

Tadeusz dżentelmen pod każdym względem

[dorinka30]

Napisane przez hania811

Nie no cos Ty cały akt 2 minuty to porażka jakaś.
Długodystansowiec to godzina jak dla mnie

Malo istotne ale jak sie zdarzy to fajnie jest

No porażka i miałam tak kiedyś

Napisane przez asiuk

Na to właśnie liczę Szkoda tylko, że po ślubie nie będziemy mieszkać sami Wtedy na pewno wykazałabym więcej kreatywności
Jak tu się kochać w kuchni, skoro bez problemu ktoś może nas nakryć?

Poradzicie sobie, musisz się otworzyć bardziej na tę sferę
Ostatnio będąc u rodziców Tża stwierdziłam, że można sobie poradzić jakoś ale wiadomo solo jest lepiej.....Przecież czasem gdzieś wyjdą i będziecie sami....musicie nauczyć się "chwytać chwilę"

[Poemi]

Napisane przez Madlen__18

ona jest doś "otwarta", pewnie by jej to za bardzo nie przeszkadzało, ale dziękuje, nie skorzystam

To ja mam pytanie... Jak to jest z tym "zapachem seksu"? To, że istnieje to bez wątpienia fakt , ale czy czuć go od ludzi? Moja przyjaciółka twierdzi, że tak bo ponoć jej właściciel (czyli inaczej facet od którego wynajmuje pokój) inaczej się na nią patrzy i rozmawia gdy ona wraca od chłopaka. Przynajmniej tak uważa przyjaciółka
Matko, jakie pytanie

[kaska87]

wogóle ten mój Tadzik jest kochany

Poemi nie wydaje mi się to możliwe-no chyba, że przyjaciółka nie beirze kąpieli po...