Dlaczego kochamy kotki?

[vadi]

Napisane przez Majka184

Vandi ale ty nazywasz te swoje dzieci
Ja też czasami powiem małpa czy np futrzany brzydal

no kurde, nie mogę rozpuścić brzydali

Napisane przez Majka184

hihi ja tez jestem ciekawa pierwszego dnia....moja to sie schowła od razu a jak widziała że nikogo nie ma w pokoju to wtedy zaczeła buszować

a mój grzdyl siedział w transporterze, oddychała z prędkością jakiś 10 oddechów na sekundę, w życiu nie widziałam czegoś takiego, po prostu cała aż wibrowała, a ja umierałam ze strachu, ze mi się przekręci zaraz
ale potem ją wzięłam do pokoju ciemnego (już noc była), zamknęłam resztę kotów i powoli, powoli zaczęło się zwiedzanie. oczywiście głównie pod szafkami się przemykała, każdy ruch w domu = ucieczka w panice, ale juz nastepnego dnia było mruczando i zabawa

Napisane przez hihi

Od małego to można się chociaż łudzić, że się coś z kotem zrobi

ta... zawsze na początku się ma tę nadzieję, ze jednak tym razem może chociaz w pewnych kwestiach będzie się miało coś do powiedzenia

EDIT: Maja, byłas z małą u weta?

[sabbatha]

a moja znosi pieknie obcinanie, ale do 3 lapek, pryz czwartej sie niecierpliwi

a ja na moja moje paskudny futrzak, niedobrak, paskuda, śmierdziuch ;]

[Suszara]

Moja kota bywa nazywana:

parówą, titkiem, pudełkowym kocikiem, bachorem, pitu-pitu.

JAk się co komu powie, tak potem zostaje

[ekstrawagancja]

moj malutki (no nie taki malutki, ale tak go nazywam) tak komicznie śpi że.. na pleckach łapki tak wyciągniete do przodu i w dodatku zgięty cały w lewo ;p cykne mu fotke kiedys

nazywam go czasami : powtorkiem, małą żmiją ;p etc. mam go dopeiro tydzień ale zakochałam sie w nim od peirwszego wejrzenia :P

[201707171013]

Napisane przez ekstrawagancja

moj malutki (no nie taki malutki, ale tak go nazywam) tak komicznie śpi że.. na pleckach łapki tak wyciągniete do przodu i w dodatku zgięty cały w lewo ;p cykne mu fotke kiedys

nazywam go czasami : powtorkiem, małą żmiją ;p etc. mam go dopeiro tydzień ale zakochałam sie w nim od peirwszego wejrzenia :P

Taki urok kociaków

[hihi]

Napisane przez ekstrawagancja

mam go dopeiro tydzień ale zakochałam sie w nim od peirwszego wejrzenia :P

Ja mojej jeszcze nie widziałam, a już ją kocham

[vadi]

czyli jednak, każdy kociarz wyraża miłość własnymi słowami

[loss_lauri]

mi najczęściej wyrywają się 'bachory' i 'gówniarze' - kiedyś sąsiadka to usłyszała i dziwnie się na mnie patrzyła...
hihi - czekamy na relację

[ekstrawagancja]

hihi- tez tak miałam widziałam w necie tylko zdjątko ;p ale już byłam in love <3 ;p
dziś moze wstawie fotki ;p

[vainilla]

dziękuję wam dziewczyny za słowa otuchy
ale kiciusiowi się nie udało, Filemonek odszedł wczoraj, strasznie się nad nim uryczałam do końca mruczał jak go glaskałam...i jak tu ich nie kochać

rozumiał. pocieszał, 'filemon nie deptaj'-nie było odbitej żadnej łapki
dzisiaj już mi lepiej, jak się czymś zajmuję to nie myśle, ale brakuje mi jego cieplego futerka na kolanach....

załaczam zdjęcia

[ekstrawagancja]

vainillia - nigdy nie wiem co powiedzieć w takiej sutyacji. poporstu wpsółczuje.

[Majka184]

vadi byłam u weta i ma remont
bedzie otwarte dopiero 26.08.....masakra:/
A ile ty masz kotów?

ekstrawagancja ja widziałam moja raz pod blokiem jak śpi i tak się zakochałam

vanilla naprawde bardzo ci współczuje
ja bym miała takiego dola że szok
A Twój Filemonek był sliczny


Dzisiaj byłam na ogrodzie i na początku Kiara mnie drapała a potem jej dałam lekko przez dupę to na mnie tak spojrzała i sie obraziła
A potem jak poszłam na chwile do domu to mi zajeła leżak
Żal mi jej było wyrzucić więc usiadłam koło niej a ona się do mnie przytuliła i zaczęła mruczeć

[vadi]

Napisane przez Majka184

vadi byłam u weta i ma remont
bedzie otwarte dopiero 26.08.....masakra:/
A ile ty masz kotów?

ekstrawagancja ja widziałam moja raz pod blokiem jak śpi i tak się zakochałam

vanilla naprawde bardzo ci współczuje
ja bym miała takiego dola że szok
A Twój Filemonek był sliczny


Dzisiaj byłam na ogrodzie i na początku Kiara mnie drapała a potem jej dałam lekko przez dupę to na mnie tak spojrzała i sie obraziła
A potem jak poszłam na chwile do domu to mi zajeła leżak
Żal mi jej było wyrzucić więc usiadłam koło niej a ona się do mnie przytuliła i zaczęła mruczeć

mamy z Tż 4 we wspólnym mieszkaniu
co do ustępowania miejsca kotu - typowy syndrom kociej dominacji

Vanillo - nóż się w kieszeni otwiera, tylko tyle powiem

[201707171013]

Napisane przez vainilla

dziękuję wam dziewczyny za słowa otuchy
ale kiciusiowi się nie udało, Filemonek odszedł wczoraj, strasznie się nad nim uryczałam do końca mruczał jak go glaskałam...i jak tu ich nie kochać

rozumiał. pocieszał, 'filemon nie deptaj'-nie było odbitej żadnej łapki
dzisiaj już mi lepiej, jak się czymś zajmuję to nie myśle, ale brakuje mi jego cieplego futerka na kolanach....

załaczam zdjęcia

Nie mogę czytać Twojego postu, bo już płaczę. Eh, jesteśmy z Tobą

[Majka184]

Vadi to masz frajde z tyloma kociakami

Dokładnie vanilla jesteśmy z tobą

[vadi]

Napisane przez Majka184

Vadi to masz frajde z tyloma kociakami

czasem frajdę, czasem sajgon
ale uwielbiam je wszystkie

[loss_lauri]

vainilla - tym, co to zrobili twemu kotkowi z całego serca zyczę wszystkiego NAJGORSZEGO!!! krzesło elektryczne to dla takich potworów zbyt łagodna kara...
a kotek był prześliczny - pomyśl że rozstaliście sie tylko na pewien czas, on na ciebie czeka, tylko że w duuużo lepszym miejscu. ja tak myślę o moich kotach, których już za mną nie ma.

[Majka184]

Vadi ale to śmiesznie zabrzmiało z tym sajgonem

[vadi]

Napisane przez Majka184

Vadi ale to śmiesznie zabrzmiało z tym sajgonem

sama prawda

Napisane przez loss_lauri

vainilla - tym, co to zrobili twemu kotkowi z całego serca zyczę wszystkiego NAJGORSZEGO!!! krzesło elektryczne to dla takich potworów zbyt łagodna kara...
a kotek był prześliczny - pomyśl że rozstaliście sie tylko na pewien czas, on na ciebie czeka, tylko że w duuużo lepszym miejscu. ja tak myślę o moich kotach, których już za mną nie ma.

zgadzam się z każdym słowem.

a w ogóle to nazywanie podłych/okrutnych ludzi 'zwierzętami' to chyba żart jakiś :S

[1111c4b9c157e15532fa9e27a07e9b9b22376b0b_65935273b71bb]

Przedemna jutro misja na marsa - podać bazylowi tabletke na odrobaczenie

[vadi]

[1=1111c4b9c157e15532fa9e2 7a07e9b9b22376b0b_6593527 3b71bb;8690867]Przedemna jutro misja na marsa - podać bazylowi tabletke na odrobaczenie [/QUOTE]
powodzenia
u mnie się to ostatnio skończyło - u najbardziej buntowniczej spryciary - na rozgnieceniu tabletki (kolejnej z rzędu, pierwsze niestety - w wyniku braku współpracy ze strony koty - skończyły w najróżniejszych miejscach i okolicznościach niezgodnych z ich przeznaczeniem ) z wodą na papkę i wstrzyknięciu strzykawką z zaskoczenia do pyszczka śpiącej futrzastej

jeśli jest niekąsający to mozna też rozetrzeć tabl. z odrobiną kociego jedzenia (mokrego oczywiście) -> na palec (im mniejsza porcja wyjdzie, tym większa szansa powodzenia ) -> do pysia -> przy odrobinie szczęścia nie wypluje

[sabbatha]

ja mam z 3 rodzaje tabletek do podawania kicolowi, misja na pluton?:P

[vainilla]

dziękuję
ja ze swojej strony zrobilam wszystko co w mojej mocy zeby był szczęśliwy i żeby mu pomóc.mam nadzieję że mu teraz dobrze...

w tym samym dniu urodziło mu się 4 rodzeństwa, pewnie przygarnę jednego, a może więcej, tak jak Vadi pozdrawiam

[vadi]

Vanillo, super decyzja

powiem Wam, że 2 kociaki to znacznie lepsze wyjście niż 1.
* koty są wybawione i szczęśliwe, sprawniejsze i szczuplejsze od wzajemnych gonitw
* mniej czasu im trzeba poświęcać i nie ma się wyrzutów sumienia, że maluch sam w domu siedzi czy coś
* nic się nie marnuje z jedzenia

[hihi]

Mam kota
Pierwsza relacja, jak obiecałam
Przez pierwsze pół godziny siedziała za koszem na bieliznę i tylko koniec jasnego ogona było widać, ale później ją przytuliłam i jak zaczęłam głaskać to włączył się tak piękny warkot, że traktor to pryszczyk przy niej Później uznała, że... łazienka nie taka jej straszna i zabrała się za mordowanie papieru toaletowego, który bardzo łatwo się poddał, tak się przedmiotem ataku został ręcznik, równie łaty przeciwnik, więc kilkakrotnie znokautowała szczotkę toaletową, a jedynymi porażkami były próby wskoczenia do pralki przez zamknięte drzwiczki
Miałam dac jej 2-4 dni, a ona juz wczoraj uznała, że łazienka jest jej i... my sie bezkarnie szwędac nie będziemy po niej, więc stopy i paski od szlafroków były atakowane dość zajadle (no do 23 w nocy!!!)
Natomiast dzisiaj rano, gdy tylko Mąż poszedł do łazienki się golic zapolowała na jego stopy :spin2: a przy najbliżeszej okazji, gdy tylko uchylił drzwi, zaczeła wychylać nosek z łazienki i... przydreptała do mnie :
Nie boi się już spuszczania wody, a wystarczy na nią spojrzeć to włącza taki traktor, że pól mieszkania się trzęsie...
No cudo, po prostu cudo!

A! No i najważniejsze, że Mąż, którego przez półtora roku namawiałam na kota... tez się w niej... no zauroczył się nią i jest "małym szkrabem"

[loss_lauri]

Napisane przez vadi

sama prawda



zgadzam się z każdym słowem.

a w ogóle to nazywanie podłych/okrutnych ludzi 'zwierzętami' to chyba żart jakiś :S

to po prostu bezczelne obrażanie zwierząt...
hihi - gratuluję nowego członka rodziny

[ekstrawagancja]

hihi- mój kotek siedział może 5 minut w kuwecie (ogólnie w łazience) a potem juz poszedł zwiedzac otoczenie
a po jakiś 20 minutach SAM wskoczył na kolanka i domagał sie pieszczot ahh.. te kotki

[1111c4b9c157e15532fa9e27a07e9b9b22376b0b_65935273b71bb]

Napisane przez vadi

powodzenia
u mnie się to ostatnio skończyło - u najbardziej buntowniczej spryciary - na rozgnieceniu tabletki (kolejnej z rzędu, pierwsze niestety - w wyniku braku współpracy ze strony koty - skończyły w najróżniejszych miejscach i okolicznościach niezgodnych z ich przeznaczeniem ) z wodą na papkę i wstrzyknięciu strzykawką z zaskoczenia do pyszczka śpiącej futrzastej

jeśli jest niekąsający to mozna też rozetrzeć tabl. z odrobiną kociego jedzenia (mokrego oczywiście) -> na palec (im mniejsza porcja wyjdzie, tym większa szansa powodzenia ) -> do pysia -> przy odrobinie szczęścia nie wypluje

Fajny sposób z tą strzykawką, może spróbuje właśnie tak Ostatnio owijałam go ręcznikiem, brałam na kolana, odchylałam pyszczek wpychałam, zamykałam i głaskałam po przełyku. Z reguły połykał Tyle że teraz już wie co się święci i zaczyna się wyrywać dużo wcześniej. Raz na 2-3 miesiące mógłby się poświęcić

Napisane przez sabbatha

ja mam z 3 rodzaje tabletek do podawania kicolowi, misja na pluton?:P

Napisane przez hihi

Mam kota
Pierwsza relacja, jak obiecałam
Przez pierwsze pół godziny siedziała za koszem na bieliznę i tylko koniec jasnego ogona było widać, ale później ją przytuliłam i jak zaczęłam głaskać to włączył się tak piękny warkot, że traktor to pryszczyk przy niej Później uznała, że... łazienka nie taka jej straszna i zabrała się za mordowanie papieru toaletowego, który bardzo łatwo się poddał, tak się przedmiotem ataku został ręcznik, równie łaty przeciwnik, więc kilkakrotnie znokautowała szczotkę toaletową, a jedynymi porażkami były próby wskoczenia do pralki przez zamknięte drzwiczki
Miałam dac jej 2-4 dni, a ona juz wczoraj uznała, że łazienka jest jej i... my sie bezkarnie szwędac nie będziemy po niej, więc stopy i paski od szlafroków były atakowane dość zajadle (no do 23 w nocy!!!)
Natomiast dzisiaj rano, gdy tylko Mąż poszedł do łazienki się golic zapolowała na jego stopy :spin2: a przy najbliżeszej okazji, gdy tylko uchylił drzwi, zaczeła wychylać nosek z łazienki i... przydreptała do mnie :
Nie boi się już spuszczania wody, a wystarczy na nią spojrzeć to włącza taki traktor, że pól mieszkania się trzęsie...
No cudo, po prostu cudo!

A! No i najważniejsze, że Mąż, którego przez półtora roku namawiałam na kota... tez się w niej... no zauroczył się nią i jest "małym szkrabem"

Fajnie

[vadi]

u mnie owijanie ręcznikiem niestety się nie udało, bo kota walczyła jak o życie

kurde, nie chce mi się iść sprzątać, wolę czytać i rozmawiać o kotach

[hihi]

Napisane przez vadi

kurde, nie chce mi się iść sprzątać, wolę czytać i rozmawiać o kotach

Jak sobie pomyślę co zastanę w mieszkaniu po powrocie do domu to mam gęsią skórkę