Rozstanie z facetem, część XL. - Strona 53 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2019-06-22, 13:59   #1561
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Dolczi Pokaż wiadomość
Hej
I nawet nie kusi mnie by do niego pisać/dzwonić.
I BARDZO dobrze!

Ja jeszcze dodam, że na pewno jest jeden plus toksycznego związku, ale takiego naprawdę toksycznego, gdzie facet kłamie, manipuluje, zdradza, wmawia nam, że nikt nas nie zechce, za to jego niby chce każda dziewczyna (jaaaaasne ). Ten plus jest taki, że potem, jak się poznaje kogoś nowego, i widzi się ślady takiego samego zachowania, naprawdę mega łatwo uciec od razu, oszczędzając sobie masę bólu i cierpienia. I bardzo docenia się zwykłych, fajnych ludzi.

Nikt, nigdy nie ma prawa zaniżać Wam samooceny, Dziewczyny, serio. Takie coś trzeba skończyć, jest to trudne, bo najgorzej się odważyć i oderwać. Ale naprawdę, życie mamy tylko jedno. Z własnej woli tkwić w związku, gdzie facet ma o wszystko pretensje, gada jakieś idiotyzmy z kosmosu, podrywa wszystko, co się rusza, i jeszcze wszystko obraca tak, że to zawsze my jesteśmy te najgorsze, winne, i powinnyśmy przeprosić? W życiu!
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-22, 15:08   #1562
Dolczi
Zakorzenienie
 
Avatar Dolczi
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 517
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;86927262]I BARDZO dobrze!

Ja jeszcze dodam, że na pewno jest jeden plus toksycznego związku, ale takiego naprawdę toksycznego, gdzie facet kłamie, manipuluje, zdradza, wmawia nam, że nikt nas nie zechce, za to jego niby chce każda dziewczyna (jaaaaasne ). Ten plus jest taki, że potem, jak się poznaje kogoś nowego, i widzi się ślady takiego samego zachowania, naprawdę mega łatwo uciec od razu, oszczędzając sobie masę bólu i cierpienia. I bardzo docenia się zwykłych, fajnych ludzi.

Nikt, nigdy nie ma prawa zaniżać Wam samooceny, Dziewczyny, serio. Takie coś trzeba skończyć, jest to trudne, bo najgorzej się odważyć i oderwać. Ale naprawdę, życie mamy tylko jedno. Z własnej woli tkwić w związku, gdzie facet ma o wszystko pretensje, gada jakieś idiotyzmy z kosmosu, podrywa wszystko, co się rusza, i jeszcze wszystko obraca tak, że to zawsze my jesteśmy te najgorsze, winne, i powinnyśmy przeprosić? W życiu![/QUOTE]Racja. Ja napiszę jeszcze coś innego.
Facet powinien być dodatkiem, elementem naszego życia. Jakąś tam jego częścią. A nie jego sensem. Przez to, że często uzależniamy nasze być albo nie być od bycia z mężczyzną, wchodzimy w toksyczne relacje. I cierpimy później.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
WYMIANA


Nie znoszę osób przemądrzałych, których ich ZAWSZE musi być na wierzchu. I do tego w ich mniemaniu ZAWSZE mają rację.

Dieta cud- seks i głód.

Dolczi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-22, 17:45   #1563
karoku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Wszystko tak ładnie opisujecie, ale co jeśli... chłopak jest faktycznie całym moim światem? Sytuacja jest taka że nie mam nikogo po za nim, ani jednej osoby do której mogłabym się odezwać. Wiem - to brzmi żałośnie, ale poprzedni mój związek zakończył się dramatycznie i od tego czasu zostałam całkowicie sama... z depresją. 3 lata temu poznałam JEGO, spadł mi dosłownie jak gwiazdka z nieba, po roku znajomości oboje byliśmy w sobie zakochani po uszy. Było cudownie, był moim przyjacielem, partnerem, wszystkim.. lekiem na moją depresje. Od pewnego czasu przestało się nam tak dobrze układać. Wiadomo - po 2 latach minęło zakochanie, przeszliśmy na inny etap. Zaczęły się spięcia o drobnostki które według niego urastały do rangi kataklizmu.. przy każdym takim spięciu chcąc z nim spokojnie porozmawiać słyszałam tylko "wymyślasz problemy, nie pasujemy do siebie, to koniec", przestałam więc naciskać na pokojowe rozmowy, zauważyłam że u niego najlepszy efekt przynosiła "ucieczka do jaskini" ignorowanie problemu i powrót do normalności jak gdyby nic się nie stało. Jednak w ostatnim czasie sytuacja się zrobiła jeszcze gorsza. Zrobił się wobec mnie obojętny, wręcz chamski, opryskliwy i bardzo nerwowy. Wkurzał się o każdą pierdołe, w kłótniach uderzał w każdy mój najczulszy punkt, jakby kompletnie przestało mu na mnie zależeć. Ze spotkań 2-3 razy w tygodniu, zeszliśmy na 1 spotkanie i tak wymuszane przeze mnie, stałam się dla niego przykrym obowiązkiem.. Mówił że nie ma czasu, że ma mnóstwo innych problemów na głowie i wyeliminował mnie bo to mu przyszło najłatwiej.. Dla kolegów oczywiście czas ma codziennie. A jakie ma problemy? w ostatnim czasie u jego ojca zdiagnozowano raka jelita, ma niepełnosprawnego brata więc część obowiązków taty spadło na niego (ale znowu bez przesady bo jedynie co to codziennie zawozi/przywozi brata do specjalnego ośrodka i pod wieczór pomaga przy kąpieli), do tego prowadzi własną firme razem z drugim bratem. Tak naprawde te same "problemy" były obecne wcześniej, a mimo to zależało mu na naszym związku.. Stał się "agresywny" (słownie? bo muchy by nie skrzywdził!), mówił że jest bardzo nabuzowany i często tą "agresje" przelewał na mnie mówiąc niezbyt miłe rzeczy. Nawet nie przepraszał... Doszło do tego że chcąc uniknąć kłótni to ja świadomie przepraszałam jego .."że się nie domyśliłam". Po za tym, jakkolwiek śmiesznie to zabrzmi - uważam że jest uzależniony od sportu, bieganie, basen, jazda na rowerze - to jego odskocznia od problemów, w tym wszystkim widzi rywalizacji, pokonowynanie rekordów itd. Niedawno jego brat rozstał się ze swoją dziewczyną chociaż też tworzyli długi i udany związek, a przez to że ON widzi w nim duży autorytet wydaje mi się że też mogło to mieć wpływ na naszą sytuacje, pokazał mu że wolność nie jest taka zła... Nie widzieliśmy się już od 2 tygodni, nasz kontakt ograniczył się do messengera, niby wszystko "po staremu" ale gdy przechodzimy do sedna, wprost mówi mi że nie chce już ze mną być, że chce pobyć sam, że ma te problemy, że dawał mi już tyle szans a ja sie w ogóle nie zmieniłam, że nie będzie mnie okłamywał ale już sie nic nie da zrobić by znowu mu zaczęło na mnie zależeć... napisał "chce teraz być sam, nie powiem Ci spier.., chce utrzymać normalny kontakt". Ja sie znowu załamałam, dał mi nadzieje na normalne życie a teraz je odebrał.. nie poradze sobie bez niego, nie mam żadnego celu w życiu, nie mam po co rano wstawać z łóżka.. nic. Ciągle płacze, nie umiem jeść. Gdybym miała normalne życie, owszem sama już dawno zakończyłabym ten związek, ale... no właśnie.. nie mam życia bez niego...


edit:
ja 24, on 26

Edytowane przez karoku
Czas edycji: 2019-06-22 o 18:04
karoku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-23, 16:44   #1564
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez karoku Pokaż wiadomość
Wszystko tak ładnie opisujecie, ale co jeśli... chłopak jest faktycznie całym moim światem? Sytuacja jest taka że nie mam nikogo po za nim, ani jednej osoby do której mogłabym się odezwać. Wiem - to brzmi żałośnie, ale poprzedni mój związek zakończył się dramatycznie i od tego czasu zostałam całkowicie sama... z depresją. 3 lata temu poznałam JEGO, spadł mi dosłownie jak gwiazdka z nieba, po roku znajomości oboje byliśmy w sobie zakochani po uszy. Było cudownie, był moim przyjacielem, partnerem, wszystkim.. lekiem na moją depresje. Od pewnego czasu przestało się nam tak dobrze układać. Wiadomo - po 2 latach minęło zakochanie, przeszliśmy na inny etap. Zaczęły się spięcia o drobnostki które według niego urastały do rangi kataklizmu.. przy każdym takim spięciu chcąc z nim spokojnie porozmawiać słyszałam tylko "wymyślasz problemy, nie pasujemy do siebie, to koniec", przestałam więc naciskać na pokojowe rozmowy, zauważyłam że u niego najlepszy efekt przynosiła "ucieczka do jaskini" ignorowanie problemu i powrót do normalności jak gdyby nic się nie stało. Jednak w ostatnim czasie sytuacja się zrobiła jeszcze gorsza. Zrobił się wobec mnie obojętny, wręcz chamski, opryskliwy i bardzo nerwowy. Wkurzał się o każdą pierdołe, w kłótniach uderzał w każdy mój najczulszy punkt, jakby kompletnie przestało mu na mnie zależeć. Ze spotkań 2-3 razy w tygodniu, zeszliśmy na 1 spotkanie i tak wymuszane przeze mnie, stałam się dla niego przykrym obowiązkiem.. Mówił że nie ma czasu, że ma mnóstwo innych problemów na głowie i wyeliminował mnie bo to mu przyszło najłatwiej.. Dla kolegów oczywiście czas ma codziennie. A jakie ma problemy? w ostatnim czasie u jego ojca zdiagnozowano raka jelita, ma niepełnosprawnego brata więc część obowiązków taty spadło na niego (ale znowu bez przesady bo jedynie co to codziennie zawozi/przywozi brata do specjalnego ośrodka i pod wieczór pomaga przy kąpieli), do tego prowadzi własną firme razem z drugim bratem. Tak naprawde te same "problemy" były obecne wcześniej, a mimo to zależało mu na naszym związku.. Stał się "agresywny" (słownie? bo muchy by nie skrzywdził!), mówił że jest bardzo nabuzowany i często tą "agresje" przelewał na mnie mówiąc niezbyt miłe rzeczy. Nawet nie przepraszał... Doszło do tego że chcąc uniknąć kłótni to ja świadomie przepraszałam jego .."że się nie domyśliłam". Po za tym, jakkolwiek śmiesznie to zabrzmi - uważam że jest uzależniony od sportu, bieganie, basen, jazda na rowerze - to jego odskocznia od problemów, w tym wszystkim widzi rywalizacji, pokonowynanie rekordów itd. Niedawno jego brat rozstał się ze swoją dziewczyną chociaż też tworzyli długi i udany związek, a przez to że ON widzi w nim duży autorytet wydaje mi się że też mogło to mieć wpływ na naszą sytuacje, pokazał mu że wolność nie jest taka zła... Nie widzieliśmy się już od 2 tygodni, nasz kontakt ograniczył się do messengera, niby wszystko "po staremu" ale gdy przechodzimy do sedna, wprost mówi mi że nie chce już ze mną być, że chce pobyć sam, że ma te problemy, że dawał mi już tyle szans a ja sie w ogóle nie zmieniłam, że nie będzie mnie okłamywał ale już sie nic nie da zrobić by znowu mu zaczęło na mnie zależeć... napisał "chce teraz być sam, nie powiem Ci spier.., chce utrzymać normalny kontakt". Ja sie znowu załamałam, dał mi nadzieje na normalne życie a teraz je odebrał.. nie poradze sobie bez niego, nie mam żadnego celu w życiu, nie mam po co rano wstawać z łóżka.. nic. Ciągle płacze, nie umiem jeść. Gdybym miała normalne życie, owszem sama już dawno zakończyłabym ten związek, ale... no właśnie.. nie mam życia bez niego...


edit:
ja 24, on 26

Bardzo przykro to czytać. Ja gorąco polecam terapie. Specjalista jest w stanie naprawić wiele naszych problemów z którymi sami nie jesteśmy sobie w stanie poradzić.
Tak jak dziewczyny piszą. Facet to jest tylko dodatek do życia kobiety, jeśli opierasz na nim swój cały świat, to jest to już relacja toksyczna.
Też się właśnie rozstaje, do tej pory też znałam świat jedynie z nim u boku. Ale chce o siebie walczyć. Nie chce, żeby nikomu było przykro z mojego powodu, nie chce żeby ON myślał, że ja sobie nie poradzę.
Nie masz żadnej rodziny, przyjaciół, koleżanek z pracy które mogą Cie wysłuchać? W razie czego pisz śmiało na priv, gdybyś chciała pogadać
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-23, 17:04   #1565
FrankaFiranka1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

pomyslalam ze tez sie odezwe chociaz u mnie rozstanie bylo w styczniu. I myslalam ze jest ok bo pracuje, skupiam sie na sobie ale w sumie to i tak ciagle mysle o bylym chlopaku i zastanawiam sie czy moze naprawde to wszystko moja wina, moze ja przesadzalam i moze wszystko dalo sie naprawic i to co uwazalam za powod do odejscia nie bylo naprawde takim powodem :/
dodatkowo mam w otoczeniu same pary. Nawet moi rodzice i ich rocznica slubu i sa tyle lat zadowoleni a ja nadal sama :/ nie wiem co mam robic, tez chcialabym byc z kims. Wiem ze to nie caly swiat, ze facet nie jest wszystkim ale skoro moim marzeniem jest rodzina to jak mam ja stworzyc będąc sama?
FrankaFiranka1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-23, 18:07   #1566
karoku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;86929954]Bardzo przykro to czytać. Ja gorąco polecam terapie. Specjalista jest w stanie naprawić wiele naszych problemów z którymi sami nie jesteśmy sobie w stanie poradzić....
Nie masz żadnej rodziny, przyjaciół, koleżanek z pracy które mogą Cie wysłuchać? W razie czego pisz śmiało na priv, gdybyś chciała pogadać [/QUOTE]
Chyba nie mam odwagi by pójść na psychoterapie, chociaż wiem że mogło by mi to bardzo pomóc... Nie potrafię rozmawiać o emocjach, o tym co we mnie siedzi.. Z rodziną też mam raczej słaby kontakt, tz. jest okej ale nie rozmawiamy o takich problemach - jestem w tym wszystkim sama, a problem jest dość zawiły


Co tu dużo mówić.. przy moim poprzednim rozstaniu "przy życiu" utrzymywały mnie nadzieje że sie wszystko jeszcze ułoży w sprzyjających okolicznościach (teraz niestety nie mam nawet nadziei na te "sprzyjające okoliczności", chyba że znowu ktoś mi spadnie z nieba w co już nie wierze, bo raz to jeszcze.. ale drugi.. no nie, bądźmy szczerzy ). Po za tym czas.. może nie powiedziałabym że leczy rany, ale powoduje że przyzwyczajamy się do nowej sytuacji i zapominamy jak było. Z doświadczenia na pewno nie polecam rozmyślania i nałogowego sprawdzania co tam u niego słychać trzeba zaakceptować sytuacje i jakoś żyć dalej. Wam pewnie się wszystko jeszcze ułoży bo macie dobry tok myślenia. U mnie jest troche gorzej, najwidoczniej nie każdemu jest pisane założenie rodziny Chyba nigdy sobie nie wybacze tego że dostałam szanse od losu na ułożenie sobie normalnego życia i tak ją zmarnowałam
karoku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-24, 03:19   #1567
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez karoku Pokaż wiadomość
Chyba nie mam odwagi by pójść na psychoterapie, chociaż wiem że mogło by mi to bardzo pomóc... Nie potrafię rozmawiać o emocjach, o tym co we mnie siedzi.. Z rodziną też mam raczej słaby kontakt, tz. jest okej ale nie rozmawiamy o takich problemach - jestem w tym wszystkim sama, a problem jest dość zawiły


Co tu dużo mówić.. przy moim poprzednim rozstaniu "przy życiu" utrzymywały mnie nadzieje że sie wszystko jeszcze ułoży w sprzyjających okolicznościach (teraz niestety nie mam nawet nadziei na te "sprzyjające okoliczności", chyba że znowu ktoś mi spadnie z nieba w co już nie wierze, bo raz to jeszcze.. ale drugi.. no nie, bądźmy szczerzy ). Po za tym czas.. może nie powiedziałabym że leczy rany, ale powoduje że przyzwyczajamy się do nowej sytuacji i zapominamy jak było. Z doświadczenia na pewno nie polecam rozmyślania i nałogowego sprawdzania co tam u niego słychać trzeba zaakceptować sytuacje i jakoś żyć dalej. Wam pewnie się wszystko jeszcze ułoży bo macie dobry tok myślenia. U mnie jest troche gorzej, najwidoczniej nie każdemu jest pisane założenie rodziny Chyba nigdy sobie nie wybacze tego że dostałam szanse od losu na ułożenie sobie normalnego życia i tak ją zmarnowałam
Ale co to znaczy marne szanse? Ten związek nie brzmi jak usłany różami, po co Ci facet, który Cię nie wspiera? Poczucie bezpieczeństwa, że ktoś po prostu jest? I co z tego, że jest, skoro nie spełnia Twoich potrzeb. Napewno nie masz nie wiadomo ile lat, że wszystko jest już przekreślone i czeka Ci stadko kotów

Totalnie ponawiam temat psychoterapeuty. To nie jest tak, że ludzie będą myśleli, że jesteś nienormalna, to już nie te czasy. Poza tym - wcale nie muszą o tym wiedzieć. Nie masz odwagi przed czym? Że odkryje Twoje problemy? To jest krok w stronę rozwoju, boimy się zmian, z jednej strony chcemy nie być nieszczęśliwy, z drugiej uzależniamy się od tego cierpienia bo 'to nasze', to jest 'część nas' i własne 'ego' tak naprawdę nie chce się naprawiać. Naprawdę polecam z własnego doświadczenia - specjalista pomoże Ci odkryć pokłady Twojej siły i udowodni, że nie jesteś wcale w aż tak czarnej dupie jak Ci się wydaje
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-24, 17:27   #1568
karoku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Moje życie to serio jakiś żart Wracam dzisiaj z Uczelni autobusem, momentami nawet ciężko mi było powstrzymać łzy (bo wiecie.. 40 min jazdy i cała droga wspominki, rozmyślanie... ) ale wychodze już na swoim przystanku, kieruje się w stronę domu i nagle słyszę zza pleców... CZEŚĆ.. odwracam się, odpowiadam i słysze.. "ja tak chciałem zapytać czy nie chciałabyś się kiedyś spotkać bo mi się spodobałaś..." ...Pierwsze co mi przyszło do głowy to że ON robi sobie ze mnie żarty i nasyła mi kogoś na pocieszenie więc chamskim tonem zapytałam czy sobie ze mnie żartuje?...koleś chyba się lekko zmieszał ale ja też po chwili oprzytomniałam i powiedziałam że jasne, chętnie się umówie.. wróciłam do domu, przekroczyłam próg i wpadłam w płacz... co sie dzieje z moim poukładanym życiem już w ogóle pomijam fakt że to kolejna taka akcja z zagadaniem na przystanku bo ON zagadał do mnie w ten sam sposób, z tą różnicą że od razu mi się spodobał
karoku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-24, 20:39   #1569
Dolczi
Zakorzenienie
 
Avatar Dolczi
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 517
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez karoku Pokaż wiadomość
Moje życie to serio jakiś żart Wracam dzisiaj z Uczelni autobusem, momentami nawet ciężko mi było powstrzymać łzy (bo wiecie.. 40 min jazdy i cała droga wspominki, rozmyślanie... ) ale wychodze już na swoim przystanku, kieruje się w stronę domu i nagle słyszę zza pleców... CZEŚĆ.. odwracam się, odpowiadam i słysze.. "ja tak chciałem zapytać czy nie chciałabyś się kiedyś spotkać bo mi się spodobałaś..." ...Pierwsze co mi przyszło do głowy to że ON robi sobie ze mnie żarty i nasyła mi kogoś na pocieszenie więc chamskim tonem zapytałam czy sobie ze mnie żartuje?...koleś chyba się lekko zmieszał ale ja też po chwili oprzytomniałam i powiedziałam że jasne, chętnie się umówie.. wróciłam do domu, przekroczyłam próg i wpadłam w płacz... co sie dzieje z moim poukładanym życiem już w ogóle pomijam fakt że to kolejna taka akcja z zagadaniem na przystanku bo ON zagadał do mnie w ten sam sposób, z tą różnicą że od razu mi się spodobał
Idź na terapię. Poza tym staraj się nie myśleć. Ja miałam tak, że w towarzystwie dużo o palancie gadałam. Przez to się nakręcałam i jeszcze więcej o nim myślałam. W końcu przestałam o nim mówić. I przestałam też o nim myśleć. Nie zastanawiam się już co robi. Nie wspominam nawet dobrych chwil. Jeśli w ogóle o nim pomyślę, to bardziej w kontekście, że to oszust i toksyk. Dzięki temu jestem teraz tu gdzie jestem. Na początku poszłam do psychiatry, bo nie mogłam z tego wszystkiego spać. Opowiedziałam mu wszystko. Stwierdził, że u mnie to nie problem psychiczny tylko emocjonalny. Dostałam leki na wyciszenie i sen. Bardzo mi pomogły w tej pierwszej, najgorszej fazie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
WYMIANA


Nie znoszę osób przemądrzałych, których ich ZAWSZE musi być na wierzchu. I do tego w ich mniemaniu ZAWSZE mają rację.

Dieta cud- seks i głód.

Dolczi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-24, 21:41   #1570
InsaneLa
Rozeznanie
 
Avatar InsaneLa
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

@karoku, cześć
Przede wszystkim, przykro mi, że przez to przychodzisz
Ktoś kiedyś powiedział, że rozstanie to wszystko, co musimy wiedzieć o piekle.. i coś w tym niestety jest.
Druga sprawa- pewnie nie będę oryginalna, ale moja rada jest taka, ze powinnaś uciąć z nim kontakt. Jeśli tego nie zrobisz, będzie Cię to niszczyć. Kawalek po kawalku. Wiem co mówię, bo sama popełniłam ten błąd. Najpierw pozwoliłam wmówić sobie poczucie winy za rozbicie związku, a później dałam się wciągnąć w szarpanine emocjonalną pt 'chce cie-nie chce, odejdz- zostan, daj mi spokój- nie dawaj mi spokoju, wejdz- wyjdz, byłaś idealna- byłaś beznadziejna' itd
W pewnym momencie miałam już taką sieczke w głowie, że nie myślałam logicznie. I trwało to niestety 2 lata.
Później byl wielki powrót, fajerwerki, tęczowe jednorożce i wata cukrowa. A zaraz po tym kolejne rozstanie.
I kolejne łzy, niesprzespane noce, puste dni i caly ten mechanizm wracania do jako takiej równowagi emocjonalnej musiałam przerabiać od nowa. Minął rok, a mi sie nadal kręci w glowie.. jakbym wysiadla z karuzeli.
Nie pozwól sobie na to.
Przyjaźń po rozstaniu jest możliwa TYLKO wtedy, kiedy obie strony wypalily się po równo. U Ciebie tego nie ma, bo Tobą nadal kierują uczucia.
On sie będzie odzywal żeby zagluszyc wyrzuty sumienia, albo ot tak, z przyzwyczajenia. Ty będziesz robić sobie nadzieje, a on powoli będzie sie co raz bardziej dystansowal. I albo kogoś pozna- wtedy zaboli Cie to 100 razy mocniej, jeśli bedziesz z nim miala kontakt. Albo, jeśli jest takim samym egoista jak moj ex, to będzie Cie trzymał na takim sznureczku, w razie jakby nikt inny nie pojawił się na horyzoncie. A jak w końcu mu się znudzi, to odłoży Cie na półkę i rzuci coś w stylu 'to nie było uczucie, tylko chęć posiadania'. Ja takie wlasnie slowa uslyszalam, po tym jak do mnie wrocil i zostawil po raz drugi.
A dodam, że za tego człowieka kiedys dalabym sobie uciąć reke. Bo też był cudowny, wspanialy, światełko w tunelu, wynagrodzenie wszelkich krzywd.
Także no.. jednej ręki juz bym nie miała ale za to mam lekcje na przyszłość- płomień, który szybko sie zapala, równie szybko gaśnie.

Idź na terapie. Strasznie idealizujesz ten związek. Praca z psychologiem pomoże Ci spojrzeć na to wszystko z troche innej perspektywy.
Zgadzam się tez z dziewczynami- partner ma być dopelnieniem Twojego swiata, a nie nim całym. Bo ludzie czasami zawodzą, po prostu. I razem z ich odejściem, tracisz wszystko. A ciężko jest za każdym razem zaczynać wszystko od zera.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez InsaneLa
Czas edycji: 2019-06-24 o 21:47
InsaneLa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 04:30   #1571
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Dziewczyny co za telenowela!

Wspominałam w postach o tej siostrze (P.) mojej koleżanki z którą pisał mój 'luby'. Po rozstaniu stwierdziłam że wszystko mi jedno i przynajmniej się przekonam o co chodzi w tej poj ebanej sytuacji. Sama siostra zapewniała moją przyjaciółkę (M.), że to tylko kumpel, że ona próbowała ratować nasz związek, doradzać mu, że ona nie rozbija związków. Wczoraj widziałam wiadomości w których ona pisze że walczy w głowie z tą całą sytuacją, ale 'damy sobie rade' on na to spokojnie misiek, ze nie chce, żeby czuła się źle i zrobi wszystko żeby się tak nie czuła.
Ja mam już z tego przysłowiową beke. Jak ten człowiek musi mieć naj ebane w głowie, żeby tak manipulować ludźmi. Nie mówię już o mnie, bo ja sobie dam radę, ale nawet relacje z naszymi przyjaciółmi, z M. Że co? ona by na to przyklasnęła i powiedziała 'pewnie, zrobiłeś w chu ja moją przyjaciółkę, teraz idź rób w chu ja moją siostrę'
Jak można tak się pomylić do człowieka z którym było się tyle lat jak ja zaufam jakiemuś facetowi?
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 08:27   #1572
karoku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Dziewczyny, ale ja nie chce żadnej terapii... Ja chce żeby on wrócił, chce z nim być bo z nim jestem szczęśliwa. Nie mam życia bez niego. Zasypiam z płaczem, budzę sie z płaczem, cały dzień placze... Nie umiem zaakceptować tego że jego już nie będzie. Że znowu moje życie będzie tak beznadziejne, czuje sie jak w klatce, uwieziona na łóżku. Czuje ogromną pustke i bezsilność że nie mam żadnego wpływu na tą sytuację. Tym bardziej ze powód rozstania jest naprawdę błahy. Zarówno ja jak i on widzimy ze jest problem, a ja wiem jak i chce to naprawić! A on nie chce mi dac szansy... Bo sie uparł nie i koniec. Naprawdę tworzyliśmy udany związek, dostawałam przy nim skrzydeł, mogłabym góry przenosić. Dawał mi ogromne poczucie bezpieczeństwa. Nie wierze w to sie teraz dzieje, czuje sie jakby to był jakiś najgorszy możliwy sen.

A gdyby tak utrzymać z nim normalny kontakt, jednocześnie pokazać mu że jestem już ogarnięta, myślicie że wtedy byśmy się zeszli? Za kilka dni chce go odwiedzić w domu - tak gdyby nigdy nic... Może jakieś łaskotki rozładują tą sytuacje? Wiecie zawsze łatwiej zranić drugą osobę przez telefon niż prosto w oczy. Troche nie będzie miał innego wyjścia z tej sytuacji jak zachowywać się normalnie, mieszka z rodzicami wiec pewnie nie będzie chciał robić przy nich cyrku. Wiem tez ze w piatek wybiera sie na imprezę wiec pomyślałam ze moge czekac na niego pod domem i jak będzie wychodził pójdziemy razem... Ciągle nie zmienił statusu na fb, ani nie usunął wspólnych zdjęć...

Edytowane przez karoku
Czas edycji: 2019-06-25 o 08:53
karoku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 09:14   #1573
InsaneLa
Rozeznanie
 
Avatar InsaneLa
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

@karoku, ale kto ma wrócić? Facet, który 'stał się obojętny, wręcz chamski, opryskliwy i bardzo nerwowy? wkurzal się o każdą e, w klotniach uderzał w każdy Twój najczulszy punkt, jakby kompletnie przestało mu zależeć' ?
Facet, dla którego 'stalaś się przykrym obowiązkiem'? Który mówił Ci, że nie ma czasu, a dla kolegów miał go codziennie?
Facet, który 'stał się agresywny i co raz częściej przelewał tę agresję na Ciebie'?

Bo to są Twoje słowa, opisujące ten związek. I to, że na początku było pięknie, superowo i tęczowo, nie ma żadnego znaczenia. Bo początki zawsze takie są. W związkach przemocowych i toksycznych również.
A terapia jest Ci potrzebna, bo:
Cytat:
Napisane przez karoku
Gdybym miała normalne życie, owszem sama już dawno zakończyłabym ten związek, ale... no właśnie.. nie mam życia bez niego...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez InsaneLa
Czas edycji: 2019-06-25 o 09:17
InsaneLa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 10:03   #1574
karoku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Wiem ze to są moje słowa, ale nie zawsze tak było. Jak sie nie kłóciliśmy to wszystko się normalnie układało. Dopiero jakiś czas temu (2-3 miesiące wstecz), gdy u jego ojca ojca postawiono diagnozę zaczął być taki obojętny wobec mnie na codzień i szybko sie denerwował. Tak jakby sam sobie nie radził i zaczął to przelewać na mnie bo tak mu najłatwiej.. wam też sie to wszystko mowi bo nie macie pojęcia jak to jest być tak samotnym jak ja. Macie przyjaciółki, znajomych, rodzinę.. Ja nie mam nikogo, od matki tylko usłyszałam że mam to na o sobie zasłużyłam.. Siedzę całymi dniami w domu i sama nie umiem się sobą zająć. Mówicie ciagle o terapii ale terapeuta nie znajdzie mi znajomych, faceta, hobby, nie wyczaruje mi celu w życiu.

Edytowane przez karoku
Czas edycji: 2019-06-25 o 10:04
karoku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 10:15   #1575
InsaneLa
Rozeznanie
 
Avatar InsaneLa
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

@karoku, nie powinnaś tak mówić, bo nie wiesz jak sytuacja wygląda u mnie, czy u innych dziewczyn. Przez co przeszlysmy i jaką mamy za sobą historie.
Terapeuta nie znajdzie Ci znajomych, to prawda. Ale pomoże Ci znaleźć siebie, a co za tym idzie, zbudować inne życie, poza związkiem. Bo napisałaś, że gdyby było normalne, to sama byś go zakończyła. Pora więc skupić się na tym, zamiast reanimować trupa- związek, który się nie udał. Bo miał prawo się nie udać, skoro tkwiłaś w nim głównie dlatego, że był lekiem na depresje, a Ty nie masz nic poza nim.

Co do poprzedniego posta- nie rób takich rzeczy. Żadne 'laskotki' nie zalatwią sprawy.
Natomiast pokazywanie komuś na siłę, że się ogarnęłaś (a tak nie jest) to już zwyczajna manipulacja. Zaganianie kogoś w 'kozi róg' tylko po to żeby zachowywał się, tak jak chcesz, również jest słabe.
O czekaniu na niego pod domem, tylko po to żeby poszedł z Tobą na imprezę zapomnij. Gdyby chciał iść z Tobą, to by Cię na pewno o tym poinformował. Nie osaczaj go, to nigdy nie kończy się dobrze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
InsaneLa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 11:24   #1576
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez karoku Pokaż wiadomość
Wiem ze to są moje słowa, ale nie zawsze tak było. Jak sie nie kłóciliśmy to wszystko się normalnie układało. Dopiero jakiś czas temu (2-3 miesiące wstecz), gdy u jego ojca ojca postawiono diagnozę zaczął być taki obojętny wobec mnie na codzień i szybko sie denerwował. Tak jakby sam sobie nie radził i zaczął to przelewać na mnie bo tak mu najłatwiej.. wam też sie to wszystko mowi bo nie macie pojęcia jak to jest być tak samotnym jak ja. Macie przyjaciółki, znajomych, rodzinę.. Ja nie mam nikogo, od matki tylko usłyszałam że mam to na o sobie zasłużyłam.. Siedzę całymi dniami w domu i sama nie umiem się sobą zająć. Mówicie ciagle o terapii ale terapeuta nie znajdzie mi znajomych, faceta, hobby, nie wyczaruje mi celu w życiu.
Przepraszam, że będę już tak dosadna, ale dziewczyno, ogarnij się. Co chcesz usłyszeć? Wszystko będzie dobrze, on do Ciebie wróci i będziecie szczęśliwie wić gniazdko? Nie, tak nie będzie. I mówię Ci to na swoim przykładzie. 8 lat łatania dziur i liczenia, że kiedyś się wszystko ułoży, ale w końcu tama pęka i wszystko się wylewa. Napewno myślisz 'nieee, to nie dotyczy mnie, on jest inny, ten związek skończy się inaczej.' Mów sobie co chcesz, siebie oszukasz, może jego oszukasz, ale życia nie oszukasz i jeśli chcesz za kilka lat żałować to śmiało, brnij w to, ale wtedy będziesz sobie w broda pruła, że mogłaś sobie ułożyć życie, a zmarnowałaś je na jakiegoś palanta.

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Cytat:
Napisane przez karoku Pokaż wiadomość
Wiem ze to są moje słowa, ale nie zawsze tak było. Jak sie nie kłóciliśmy to wszystko się normalnie układało. Dopiero jakiś czas temu (2-3 miesiące wstecz), gdy u jego ojca ojca postawiono diagnozę zaczął być taki obojętny wobec mnie na codzień i szybko sie denerwował. Tak jakby sam sobie nie radził i zaczął to przelewać na mnie bo tak mu najłatwiej.. wam też sie to wszystko mowi bo nie macie pojęcia jak to jest być tak samotnym jak ja. Macie przyjaciółki, znajomych, rodzinę.. Ja nie mam nikogo, od matki tylko usłyszałam że mam to na o sobie zasłużyłam.. Siedzę całymi dniami w domu i sama nie umiem się sobą zająć. Mówicie ciagle o terapii ale terapeuta nie znajdzie mi znajomych, faceta, hobby, nie wyczaruje mi celu w życiu.
Facet też Ci niczego nie wyczaruje. Jedynie Ty sobie możesz coś wyczarować...i właśnie ewentualnie terapeuta.
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 11:46   #1577
alateya
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 24
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez karoku Pokaż wiadomość
Wiem ze to są moje słowa, ale nie zawsze tak było. Jak sie nie kłóciliśmy to wszystko się normalnie układało. Dopiero jakiś czas temu (2-3 miesiące wstecz), gdy u jego ojca ojca postawiono diagnozę zaczął być taki obojętny wobec mnie na codzień i szybko sie denerwował. Tak jakby sam sobie nie radził i zaczął to przelewać na mnie bo tak mu najłatwiej.. wam też sie to wszystko mowi bo nie macie pojęcia jak to jest być tak samotnym jak ja. Macie przyjaciółki, znajomych, rodzinę.. Ja nie mam nikogo, od matki tylko usłyszałam że mam to na o sobie zasłużyłam.. Siedzę całymi dniami w domu i sama nie umiem się sobą zająć. Mówicie ciagle o terapii ale terapeuta nie znajdzie mi znajomych, faceta, hobby, nie wyczaruje mi celu w życiu.
Nie rozumiem takiego uzależnienia swojego szczęścia od drugiej osoby. Musisz popracować nad tym żebyś była szczęśliwa najpierw sama ze sobą, w pełni się zaakceptować i dopiero wtedy będziesz w stanie zbudować normalna relacje z kimś innym, czy to będzie facet czy budowanie relacji z innymi ludźmi na stopie kolezenskiej. Terapia byłaby w tym bardzo pomocna, ale myślę że jeśli weźmiesz się w garść to sama też dużo możesz osiągnąć. Siedzenie całymi dniami w domu i rozmyślanie o tym wszystkim do niczego Cię nie przybliży. Facet to tylko facet, uwierz mi ze możesz być szczęśliwa z kims innym, całkiem możliwe że nawet bardziej. Sama jak się dowiedziałam o zdradzie mojego eks myślałam że świat mi się zawalił (byliśmy razem 6 lat, już po zareczynach) a teraz, zaledwie 2 miesiące później jestem w całkiem innym miejscu w życiu i wiem że to mi było potrzebne żeby się ogarnąć w życiu i poszukać trochę siebie a nie myśleć cały czas ze tylko ta jedna osoba może mi dać szczęście. Jeśli chodzi o Twojego faceta- według mnie najlepsze co możesz zrobić to urwać z nim kontakt. Wiem że to byłoby dla Ciebie bardzo trudne, ale tylko tak dasz mu spokojnie wszystko przemyśleć, czy chce z Tobą być czy nie i będzie miał okazję żeby trochę za Tobą zatesknic. Uwierz mi, im bardziej będziesz się narzucać swoją obecnością tym mniej on będzie chciał być z Tobą. Nie wygląda na faceta który zasługuje żeby kobieta się tak o niego starała, w sumie żaden nie zasługuje, jeśli nie wykazuje zainteresowania i mówi że nie chce być z Tobą to po prostu się odsuń, daj mu przestrzen i zajmij się sobą! Jak naprawdę mu na Tobie zależy to zrozumie co stracił.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
alateya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 11:49   #1578
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez alateya Pokaż wiadomość
Nie rozumiem takiego uzależnienia swojego szczęścia od drugiej osoby. Musisz popracować nad tym żebyś była szczęśliwa najpierw sama ze sobą, w pełni się zaakceptować i dopiero wtedy będziesz w stanie zbudować normalna relacje z kimś innym, czy to będzie facet czy budowanie relacji z innymi ludźmi na stopie kolezenskiej. Terapia byłaby w tym bardzo pomocna, ale myślę że jeśli weźmiesz się w garść to sama też dużo możesz osiągnąć. Siedzenie całymi dniami w domu i rozmyślanie o tym wszystkim do niczego Cię nie przybliży. Facet to tylko facet, uwierz mi ze możesz być szczęśliwa z kims innym, całkiem możliwe że nawet bardziej. Sama jak się dowiedziałam o zdradzie mojego eks myślałam że świat mi się zawalił (byliśmy razem 6 lat, już po zareczynach) a teraz, zaledwie 2 miesiące później jestem w całkiem innym miejscu w życiu i wiem że to mi było potrzebne żeby się ogarnąć w życiu i poszukać trochę siebie a nie myśleć cały czas ze tylko ta jedna osoba może mi dać szczęście. Jeśli chodzi o Twojego faceta- według mnie najlepsze co możesz zrobić to urwać z nim kontakt. Wiem że to byłoby dla Ciebie bardzo trudne, ale tylko tak dasz mu spokojnie wszystko przemyśleć, czy chce z Tobą być czy nie i będzie miał okazję żeby trochę za Tobą zatesknic. Uwierz mi, im bardziej będziesz się narzucać swoją obecnością tym mniej on będzie chciał być z Tobą. Nie wygląda na faceta który zasługuje żeby kobieta się tak o niego starała, w sumie żaden nie zasługuje, jeśli nie wykazuje zainteresowania i mówi że nie chce być z Tobą to po prostu się odsuń, daj mu przestrzen i zajmij się sobą! Jak naprawdę mu na Tobie zależy to zrozumie co stracił.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Bardzo mnie cieszy czytanie o takich historiach gratuluje, mam nadzieje że mnie też to czeka
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 11:54   #1579
patusiaa23
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Sory karoku, ale dla mnie twoje pretensje, że nie poświęcał ci tyle czasu co wcześniej, nie był taki aktywny i odpływał gdzieś myślami,, kiedy U JEGO OJCA ZDIAGNOZOWANA RAKA to jakieś kuriozum. I wcale mu się nie dziwie, jeśli w nerwach ci odpyskiwał, jeśli w takiej sytuacji dodatkowo brzęczałaś mu za uchem i faktycznie wymyślałaś problemu, albo bo śmiał poświęcać czas i myśli komuś innemu, a nie tylko tobie, tak jak robisz to ty w jego stronę. To, ze on był (jest) całym twoim sensem życia, nie znaczy, a wręcz nie powinno znaczyć, ze on miał tak samo, zwłaszcza w obliczu tak ciężko chorego RODZICA i dodatkowych obowiązków związanych z opieką nad NIEPEŁNOSPRAWNYM BRATEM, które na niego spadły. Ty naprawdę myślisz, ze to tylko takie wożenie, zawożenie i czasem przejechanie gabką? Jesteś tak bardzo odrealniona, nieżyciowa, że to jest przerażające, zejdź na ziemię.

Już widzę odwrotną sytuację, "dziewczyny u mojego ojca zdiagnozowano raka, dodam, ze mam niepełnosprawnego brata, część obowiązków przejęłam po tacie, mój facet tego zupełnie nie rozumie i ma do mnie pretensje, ze nie jestem taka jak przed chorobą taty, że jestem bardziej nerwowa, nie mam tyle czasu, a mnie jest po prostu bardzo ciężko z tą sytuacją"

Cytat:
Może jakieś łaskotki rozładują tą sytuacje?
Błagam cie, dorośnij

Edytowane przez patusiaa23
Czas edycji: 2019-06-25 o 12:11
patusiaa23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 13:37   #1580
karoku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Akurat z tym sie nie zgodzę. Wiem co to znaczy opieka nad osobą chorą. Mój ojciec zmarł na białaczkę gdy miałam 7 lat Kilka lat temu zmarł mój dziadek, też na raka. Miał przerzuty do mózgu i pod koniec życia nie kontaktował już w prawidłowy sposób, też wymagał opieki 24/24. Wiele razy oferowałam swoją pomoc na tyle na ile mogę, że zrobie zakupy, ugotuje obiad czy posprzątam zeby on z mamą mogli odpocząć. Mówił ze wszystkim sobie poradzi sam. Ja nie wymagałam zeby siedział ze mną non stop, rozumiem to ze są rzeczy ważne i ważniejsze. Ale wygospodarowanie dla mnie godziny czasu w tygodniu to nie powinien być problem, bo on ma ten czas, tylko woli go wykorzystać w inny sposób niż ze mną. Gdyby był faktycznie zmęczony tą sytuacja to by odpoczywał, a nie imprezował po nocach ze znajomymi.
Dziekuje za wszystkie odpowiedzi, dały mi dużo do myślenia i na poważnie zastanowię się nad rozpoczęciem psychoterapii. Od 3 dni nie mamy żadnego kontaktu i czuje sie z tym okropnie, mam jednak nadzieje że przez to choć troche za mną zatęskni... Jednak za tydzień, dwa? chciałabym sie z nim spotkać i porozmawiać. Poprosić go o ostatnią szanse bo wiem jak i chcę to wszystko naprawić. I tak nie mam już nic do stracenia, to ostatnia deska ratunku. Jeśli sie nie uda to trudno. U nas nie było żadnych kłamstw, zdrad czy innych takich, problemem było moje zachowanie spowodowane przez moje błędne myślenie. Terapia pewnie bardzo by nam pomogła, tylko on nie chce sie o tym przekonać.
No nic, jeszcze raz dziekuje za chociaz odrobinie wprowadzenia mnie na ziemię. Postaram sie jakoś zająć sobą bo płaczem i tak nic nie zdziałam

Na rozluźnienie atmosfery dodam ze aktualnie mam okres, który zawsze u mnie był równoznaczny z toną połkniętych tabletek przeciwbólowych, a teraz tak mnie boli "dusza" ze ból okresowy przy tym to pikuś i nie niszczę sobie żołądka Trzeba widzieć jakieś pozytywy w takiej beznadziejnej sytuacji
karoku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 13:54   #1581
Napapiri
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 6
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;86933762]Dziewczyny co za telenowela!

Wspominałam w postach o tej siostrze (P.) mojej koleżanki z którą pisał mój 'luby'. Po rozstaniu stwierdziłam że wszystko mi jedno i przynajmniej się przekonam o co chodzi w tej poj ebanej sytuacji. Sama siostra zapewniała moją przyjaciółkę (M.), że to tylko kumpel, że ona próbowała ratować nasz związek, doradzać mu, że ona nie rozbija związków. Wczoraj widziałam wiadomości w których ona pisze że walczy w głowie z tą całą sytuacją, ale 'damy sobie rade' on na to spokojnie misiek, ze nie chce, żeby czuła się źle i zrobi wszystko żeby się tak nie czuła.
Ja mam już z tego przysłowiową beke. Jak ten człowiek musi mieć naj ebane w głowie, żeby tak manipulować ludźmi. Nie mówię już o mnie, bo ja sobie dam radę, ale nawet relacje z naszymi przyjaciółmi, z M. Że co? ona by na to przyklasnęła i powiedziała 'pewnie, zrobiłeś w chu ja moją przyjaciółkę, teraz idź rób w chu ja moją siostrę'
Jak można tak się pomylić do człowieka z którym było się tyle lat jak ja zaufam jakiemuś facetowi?[/QUOTE]


Rozumiem Twoje rozczarowanie i pewnie poniekąd zawód tym facetem, zwłaszcza po tylu spędzonych wspólnie latach. Jednak wydaje mi się, że skoro już się rozstaliście, to może nie warto interesować się aż tak bardzo jego życiem i jego sprawami? Jeśli bedzie chciał coś budować z tą siostrą to i tak to zrobi, a Ty tylko będziesz obciążać się wiedzą na ich temat.
Myślę, że całą sytuację najbardziej komplikuje fakt, że to nie jest przypadkowa, obca dziewczyna od której mogłabyś się również odciąć.
Czy rozmawiałaś ze swoją przyjaciółką o całej tej sytuacji? Jak ona to widzi, ile wie?
Napapiri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 14:17   #1582
Dolczi
Zakorzenienie
 
Avatar Dolczi
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 517
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Napapiri Pokaż wiadomość
Rozumiem Twoje rozczarowanie i pewnie poniekąd zawód tym facetem, zwłaszcza po tylu spędzonych wspólnie latach. Jednak wydaje mi się, że skoro już się rozstaliście, to może nie warto interesować się aż tak bardzo jego życiem i jego sprawami? Jeśli bedzie chciał coś budować z tą siostrą to i tak to zrobi, a Ty tylko będziesz obciążać się wiedzą na ich temat.
Myślę, że całą sytuację najbardziej komplikuje fakt, że to nie jest przypadkowa, obca dziewczyna od której mogłabyś się również odciąć.
Czy rozmawiałaś ze swoją przyjaciółką o całej tej sytuacji? Jak ona to widzi, ile wie?
Popieram. Ja nie mam żadnego kontaktu z ex od 2 miesiecy. Z jego kumplami nie byłam blisko. Chociaż w pracy ich spotykam to nigdy nie zapytałam o niego. I w ogole poza "cześć" staram się z nimi nie rozmawiać. Na jego konta w mediach społecznościowych też nie zaglądam. Dzięki temu jestem tu gdzie jestem. Szkoda tylko, że tuż po rozstaniu nie ucięłam z nim kontaktu. Szybciej bym doszła do siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
WYMIANA


Nie znoszę osób przemądrzałych, których ich ZAWSZE musi być na wierzchu. I do tego w ich mniemaniu ZAWSZE mają rację.

Dieta cud- seks i głód.

Dolczi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 14:27   #1583
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Napapiri Pokaż wiadomość
Rozumiem Twoje rozczarowanie i pewnie poniekąd zawód tym facetem, zwłaszcza po tylu spędzonych wspólnie latach. Jednak wydaje mi się, że skoro już się rozstaliście, to może nie warto interesować się aż tak bardzo jego życiem i jego sprawami? Jeśli bedzie chciał coś budować z tą siostrą to i tak to zrobi, a Ty tylko będziesz obciążać się wiedzą na ich temat.
Myślę, że całą sytuację najbardziej komplikuje fakt, że to nie jest przypadkowa, obca dziewczyna od której mogłabyś się również odciąć.
Czy rozmawiałaś ze swoją przyjaciółką o całej tej sytuacji? Jak ona to widzi, ile wie?
Poniekąd przyniosło mi to jakąś ulgę. Nie przyjdzie mi teraz do głowy za nim tęsknić, nie będzie mi go brakować. Będzie we mnie złość, a złość łatwiej ukoić niż tęskniące serce...
Rozchodzi się o to, że to się zaczęło jeszcze jak byliśmy razem. Kiedyś odstawił też podobny numerek z inna dziewczyną, ale tak ładnie przepraszał... na kolanach... no jak nie wybaczyć? No i od tamtego momentu już mu nie ufałam, chociaż myślałam, że zapomniałam. Ale teraz kiedy wyszła ta sprawa, powiedziałam że mam tego dość. Oni we dwoje wszystkich zapewniają że są znajomymi. On że potrzebował nowej znajomości, kogoś kto go nie oceniał dlatego codziennie do niej pisał i dzwonił. Ona mu doradzała jak ratować nasz związek.
M. jest wkurzona na maksa. Bo to że on oszukiwał mnie to inna sprawa, ale że siostra kłamie jej w żywe oczy to jest zupełnie inna bajka.
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2019-06-25, 14:52   #1584
InsaneLa
Rozeznanie
 
Avatar InsaneLa
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

@karoku, trochę jednak nie rozumiem. Co Ty mu takiego zrobiłaś, ze chcesz go prosić o szanse?
Z tego co opisujesz, to on zaczął się zachowywać jak buc. Gdyby Cię naprawde kochał i coś by mu w Twoim zachowaniu przeszkadzało, to by Cię o tym poinformował i próbował razem z Tobą znaleźć jakieś rozwiązanie. Ot, choćby terapie- tak jak my Ci to tutaj proponujemy.
No chyba, że tak było, a Ty to zlałas. A obudzilas sie dopiero, jak odszedł. Wtedy to inna bajka. Choć i tak uważam, ze wtedy powinien po prostu odejść, a nie przelewac na Ciebie swoje frustracje i traktować Cię jak popychadło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
InsaneLa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 15:38   #1585
karoku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

No bo tak było że ja swoim zachowaniem wiele zawiniłam, dawał mi wiele razy do zrozumienia co mu sie nie podoba. Też radził pójście do psychologa czy na jakąś terapie, ale myślałam że sama sobie poradze. I wydaje mi się że wszystko zmierzało w dobrym kierunku, robiłam kroki na przód, ale tempo było za wolne dlatego zaczęły sie między nami większe spięcia - on sie denerwował, a ja miałam pretensje że czego on chce skoro wszystko idzie do przodu, przeciez nikt sie nie zmieni o 180 stopni w przeciągu kilku tygodni. Naprawdę uważam ze i tak dużo zrobiłam w tym czasie, zmieniałam swoje myślenie i chciałam przejść do realizacji czynów... Wtedy on zaczął już to wszystko zlewać i twierdzić ze nic sie zmieniło. Mówił ze niby ma dziewczynę, ale czuje sie jakby jej nie miał. Może i to wygladało jakby nic sie nie zmieniło ale musiałam zacząć od zmiany myśli. W środku czułam duże zmiany, chciałam tego, znalazłam w sobie te wewnętrzne siły i motywacje, starałam sie jak mogłam. A jak chciałam przejść do działania to usłyszałam "rób se co chcesz, mi już to wisi" ... moze dlatego tak go osaczam bo chce mu pokazać że dam rade, ze jakby mi pozwolił działać to by było tak jak oboje tego oczekujemy i wszystko by sie ułożyło okej..
karoku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 15:41   #1586
patusiaa23
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Każda twoja wizyta u terapuety to bedzie strata twojego czasu i pieniędzy, jak będziesz tam chodzić dla niego, a nie dla siebie
patusiaa23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 15:54   #1587
Dolczi
Zakorzenienie
 
Avatar Dolczi
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 517
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez karoku Pokaż wiadomość
No bo tak było że ja swoim zachowaniem wiele zawiniłam, dawał mi wiele razy do zrozumienia co mu sie nie podoba. Też radził pójście do psychologa czy na jakąś terapie, ale myślałam że sama sobie poradze. I wydaje mi się że wszystko zmierzało w dobrym kierunku, robiłam kroki na przód, ale tempo było za wolne dlatego zaczęły sie między nami większe spięcia - on sie denerwował, a ja miałam pretensje że czego on chce skoro wszystko idzie do przodu, przeciez nikt sie nie zmieni o 180 stopni w przeciągu kilku tygodni. Naprawdę uważam ze i tak dużo zrobiłam w tym czasie, zmieniałam swoje myślenie i chciałam przejść do realizacji czynów... Wtedy on zaczął już to wszystko zlewać i twierdzić ze nic sie zmieniło. Mówił ze niby ma dziewczynę, ale czuje sie jakby jej nie miał. Może i to wygladało jakby nic sie nie zmieniło ale musiałam zacząć od zmiany myśli. W środku czułam duże zmiany, chciałam tego, znalazłam w sobie te wewnętrzne siły i motywacje, starałam sie jak mogłam. A jak chciałam przejść do działania to usłyszałam "rób se co chcesz, mi już to wisi" ... moze dlatego tak go osaczam bo chce mu pokazać że dam rade, ze jakby mi pozwolił działać to by było tak jak oboje tego oczekujemy i wszystko by sie ułożyło okej..
Ja wyskakiwalam ze skóry by zadowolić ex. Poniżyłam się tak bardzo, że pisać i rozmawiać przez telefon mogliśmy tylko wtedy, gdy on chciał. Gdy ja chciałam popisać/porozmawiać to mnie zlewał. Wszystko robiłam pod niego. I to był błąd. Taka głupia byłam. On dalej i tak obrażał się o bzdury. Cierpiałam po tym jak z nim zerwałam. Dziś wiem, że to była najlepsza rzecz jaką dla siebie zrobiłam. Bardzo dobitnie przekonałam się o tym po 2 miesiącach od zerwania. Gdy wyznał mi, że nie chciał związku, w którym trzeba będzie często się spotykać. I wiele innych przykrych rzeczy. Teraz czuję, że żyję. Bez stresu. Bo relacja z nim to był wieczny stres i nerwy. Ja sobie poradziłam bez terapii. Brałam tylko leki na sen i wyciszenie. Przez jakiś miesiac, może 2. Dziś radzę sobie bez nich. Także zrób choć raz coś dla siebie dziewczyno, a nie dla kogoś.
Cytat:
Napisane przez patusiaa23 Pokaż wiadomość
Każda twoja wizyta u terapuety to bedzie strata twojego czasu i pieniędzy, jak będziesz tam chodzić dla niego, a nie dla siebie
Dokładnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
WYMIANA


Nie znoszę osób przemądrzałych, których ich ZAWSZE musi być na wierzchu. I do tego w ich mniemaniu ZAWSZE mają rację.

Dieta cud- seks i głód.


Edytowane przez Dolczi
Czas edycji: 2019-06-25 o 15:55
Dolczi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 17:07   #1588
InsaneLa
Rozeznanie
 
Avatar InsaneLa
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez patusiaa23 Pokaż wiadomość
Każda twoja wizyta u terapuety to bedzie strata twojego czasu i pieniędzy, jak będziesz tam chodzić dla niego, a nie dla siebie
Podpisuje się pod tym obiema rękami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
InsaneLa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 19:49   #1589
cerava
Przyczajenie
 
Avatar cerava
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 22
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Droga @karoku, ja rozumiem co czujesz, sama po rozstaniu czułam się, jakbym straciła cały sens życia. Wiem, że teraz na pewno nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale czy naprawdę chcesz być z facetem, który nie chce być z Tobą... ? Chcesz, żeby był z Tobą z litości ?

U mnie w ciągu ostatniego roku wszystko zmieniło się o 180 stopni. Wszystko zaczęło się sypać... Smierć bliskiej osoby, rozstanie, problemy na studiach (taka młodziutka jestem) i w końcu diagnoza: nowotwór. I jak zachorowałam, to zdałam sobie sprawę, że będę się cieszyć każdym dniem. Może to zabrzmi brutalnie, ale jak masz zdrowie to masz wszystko, możesz poznać jeszcze wielu wspaniałych ludzi, ja mogę tej szansy już nie mieć...
cerava jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-06-25, 20:04   #1590
karoku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Bardzo mi przykro że takie nieszczęścia Cie spotkały, mimo to wierze że masz wokół siebie wsparcie! W obliczu choroby faktycznie wszystko inne przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie i zaczyna sie doceniać najmniejsze rzeczy. Cholernie boli mnie ta niesprawiedliwość i zło na świecie.

Powiem szczerze ze momentami chciałabym oddać swoje "życie /zdrowie" jakiejś innej osobie, napewno lepiej by je spożytkowała niż ja
karoku jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-05-06 20:33:29


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:45.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.