|
|
#1561 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
I BARDZO dobrze!
![]() Ja jeszcze dodam, że na pewno jest jeden plus toksycznego związku, ale takiego naprawdę toksycznego, gdzie facet kłamie, manipuluje, zdradza, wmawia nam, że nikt nas nie zechce, za to jego niby chce każda dziewczyna (jaaaaasne ). Ten plus jest taki, że potem, jak się poznaje kogoś nowego, i widzi się ślady takiego samego zachowania, naprawdę mega łatwo uciec od razu, oszczędzając sobie masę bólu i cierpienia. I bardzo docenia się zwykłych, fajnych ludzi.Nikt, nigdy nie ma prawa zaniżać Wam samooceny, Dziewczyny, serio. Takie coś trzeba skończyć, jest to trudne, bo najgorzej się odważyć i oderwać. Ale naprawdę, życie mamy tylko jedno. Z własnej woli tkwić w związku, gdzie facet ma o wszystko pretensje, gada jakieś idiotyzmy z kosmosu, podrywa wszystko, co się rusza, i jeszcze wszystko obraca tak, że to zawsze my jesteśmy te najgorsze, winne, i powinnyśmy przeprosić? W życiu! |
|
|
|
#1562 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 517
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;86927262]I BARDZO dobrze!
![]() Ja jeszcze dodam, że na pewno jest jeden plus toksycznego związku, ale takiego naprawdę toksycznego, gdzie facet kłamie, manipuluje, zdradza, wmawia nam, że nikt nas nie zechce, za to jego niby chce każda dziewczyna (jaaaaasne ). Ten plus jest taki, że potem, jak się poznaje kogoś nowego, i widzi się ślady takiego samego zachowania, naprawdę mega łatwo uciec od razu, oszczędzając sobie masę bólu i cierpienia. I bardzo docenia się zwykłych, fajnych ludzi.Nikt, nigdy nie ma prawa zaniżać Wam samooceny, Dziewczyny, serio. Takie coś trzeba skończyć, jest to trudne, bo najgorzej się odważyć i oderwać. Ale naprawdę, życie mamy tylko jedno. Z własnej woli tkwić w związku, gdzie facet ma o wszystko pretensje, gada jakieś idiotyzmy z kosmosu, podrywa wszystko, co się rusza, i jeszcze wszystko obraca tak, że to zawsze my jesteśmy te najgorsze, winne, i powinnyśmy przeprosić? W życiu![/QUOTE]Racja. Ja napiszę jeszcze coś innego. Facet powinien być dodatkiem, elementem naszego życia. Jakąś tam jego częścią. A nie jego sensem. Przez to, że często uzależniamy nasze być albo nie być od bycia z mężczyzną, wchodzimy w toksyczne relacje. I cierpimy później. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
WYMIANA Nie znoszę osób przemądrzałych, których ich ZAWSZE musi być na wierzchu. I do tego w ich mniemaniu ZAWSZE mają rację. Dieta cud- seks i głód. |
|
|
|
#1563 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Wszystko tak ładnie opisujecie, ale co jeśli... chłopak jest faktycznie całym moim światem? Sytuacja jest taka że nie mam nikogo po za nim, ani jednej osoby do której mogłabym się odezwać. Wiem - to brzmi żałośnie, ale poprzedni mój związek zakończył się dramatycznie i od tego czasu zostałam całkowicie sama... z depresją. 3 lata temu poznałam JEGO, spadł mi dosłownie jak gwiazdka z nieba, po roku znajomości oboje byliśmy w sobie zakochani po uszy. Było cudownie, był moim przyjacielem, partnerem, wszystkim.. lekiem na moją depresje. Od pewnego czasu przestało się nam tak dobrze układać. Wiadomo - po 2 latach minęło zakochanie, przeszliśmy na inny etap. Zaczęły się spięcia o drobnostki które według niego urastały do rangi kataklizmu.. przy każdym takim spięciu chcąc z nim spokojnie porozmawiać słyszałam tylko "wymyślasz problemy, nie pasujemy do siebie, to koniec", przestałam więc naciskać na pokojowe rozmowy, zauważyłam że u niego najlepszy efekt przynosiła "ucieczka do jaskini" ignorowanie problemu i powrót do normalności jak gdyby nic się nie stało. Jednak w ostatnim czasie sytuacja się zrobiła jeszcze gorsza. Zrobił się wobec mnie obojętny, wręcz chamski, opryskliwy i bardzo nerwowy. Wkurzał się o każdą pierdołe, w kłótniach uderzał w każdy mój najczulszy punkt, jakby kompletnie przestało mu na mnie zależeć. Ze spotkań 2-3 razy w tygodniu, zeszliśmy na 1 spotkanie i tak wymuszane przeze mnie, stałam się dla niego przykrym obowiązkiem.. Mówił że nie ma czasu, że ma mnóstwo innych problemów na głowie i wyeliminował mnie bo to mu przyszło najłatwiej.. Dla kolegów oczywiście czas ma codziennie. A jakie ma problemy? w ostatnim czasie u jego ojca zdiagnozowano raka jelita, ma niepełnosprawnego brata więc część obowiązków taty spadło na niego (ale znowu bez przesady bo jedynie co to codziennie zawozi/przywozi brata do specjalnego ośrodka i pod wieczór pomaga przy kąpieli), do tego prowadzi własną firme razem z drugim bratem. Tak naprawde te same "problemy" były obecne wcześniej, a mimo to zależało mu na naszym związku.. Stał się "agresywny" (słownie? bo muchy by nie skrzywdził!), mówił że jest bardzo nabuzowany i często tą "agresje" przelewał na mnie mówiąc niezbyt miłe rzeczy. Nawet nie przepraszał... Doszło do tego że chcąc uniknąć kłótni to ja świadomie przepraszałam jego .."że się nie domyśliłam". Po za tym, jakkolwiek śmiesznie to zabrzmi - uważam że jest uzależniony od sportu, bieganie, basen, jazda na rowerze - to jego odskocznia od problemów, w tym wszystkim widzi rywalizacji, pokonowynanie rekordów itd. Niedawno jego brat rozstał się ze swoją dziewczyną chociaż też tworzyli długi i udany związek, a przez to że ON widzi w nim duży autorytet wydaje mi się że też mogło to mieć wpływ na naszą sytuacje, pokazał mu że wolność nie jest taka zła... Nie widzieliśmy się już od 2 tygodni, nasz kontakt ograniczył się do messengera, niby wszystko "po staremu" ale gdy przechodzimy do sedna, wprost mówi mi że nie chce już ze mną być, że chce pobyć sam, że ma te problemy, że dawał mi już tyle szans a ja sie w ogóle nie zmieniłam, że nie będzie mnie okłamywał ale już sie nic nie da zrobić by znowu mu zaczęło na mnie zależeć... napisał "chce teraz być sam, nie powiem Ci spier.., chce utrzymać normalny kontakt". Ja sie znowu załamałam, dał mi nadzieje na normalne życie a teraz je odebrał.. nie poradze sobie bez niego, nie mam żadnego celu w życiu, nie mam po co rano wstawać z łóżka.. nic. Ciągle płacze, nie umiem jeść. Gdybym miała normalne życie, owszem sama już dawno zakończyłabym ten związek, ale... no właśnie.. nie mam życia bez niego...
edit: ja 24, on 26 Edytowane przez karoku Czas edycji: 2019-06-22 o 18:04 |
|
|
|
#1564 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Bardzo przykro to czytać. Ja gorąco polecam terapie. Specjalista jest w stanie naprawić wiele naszych problemów z którymi sami nie jesteśmy sobie w stanie poradzić. Tak jak dziewczyny piszą. Facet to jest tylko dodatek do życia kobiety, jeśli opierasz na nim swój cały świat, to jest to już relacja toksyczna. Też się właśnie rozstaje, do tej pory też znałam świat jedynie z nim u boku. Ale chce o siebie walczyć. Nie chce, żeby nikomu było przykro z mojego powodu, nie chce żeby ON myślał, że ja sobie nie poradzę. Nie masz żadnej rodziny, przyjaciół, koleżanek z pracy które mogą Cie wysłuchać? W razie czego pisz śmiało na priv, gdybyś chciała pogadać
|
|
|
|
|
#1565 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 12
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
pomyslalam ze tez sie odezwe chociaz u mnie rozstanie bylo w styczniu. I myslalam ze jest ok bo pracuje, skupiam sie na sobie ale w sumie to i tak ciagle mysle o bylym chlopaku i zastanawiam sie czy moze naprawde to wszystko moja wina, moze ja przesadzalam i moze wszystko dalo sie naprawic i to co uwazalam za powod do odejscia nie bylo naprawde takim powodem :/
dodatkowo mam w otoczeniu same pary. Nawet moi rodzice i ich rocznica slubu i sa tyle lat zadowoleni a ja nadal sama :/ nie wiem co mam robic, tez chcialabym byc z kims. Wiem ze to nie caly swiat, ze facet nie jest wszystkim ale skoro moim marzeniem jest rodzina to jak mam ja stworzyc będąc sama? |
|
|
|
#1566 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;86929954]Bardzo przykro to czytać. Ja gorąco polecam terapie. Specjalista jest w stanie naprawić wiele naszych problemów z którymi sami nie jesteśmy sobie w stanie poradzić....
Nie masz żadnej rodziny, przyjaciół, koleżanek z pracy które mogą Cie wysłuchać? W razie czego pisz śmiało na priv, gdybyś chciała pogadać [/QUOTE]Chyba nie mam odwagi by pójść na psychoterapie, chociaż wiem że mogło by mi to bardzo pomóc... Nie potrafię rozmawiać o emocjach, o tym co we mnie siedzi.. Z rodziną też mam raczej słaby kontakt, tz. jest okej ale nie rozmawiamy o takich problemach - jestem w tym wszystkim sama, a problem jest dość zawiły ![]() Co tu dużo mówić.. przy moim poprzednim rozstaniu "przy życiu" utrzymywały mnie nadzieje że sie wszystko jeszcze ułoży w sprzyjających okolicznościach (teraz niestety nie mam nawet nadziei na te "sprzyjające okoliczności", chyba że znowu ktoś mi spadnie z nieba w co już nie wierze, bo raz to jeszcze.. ale drugi.. no nie, bądźmy szczerzy ). Po za tym czas.. może nie powiedziałabym że leczy rany, ale powoduje że przyzwyczajamy się do nowej sytuacji i zapominamy jak było. Z doświadczenia na pewno nie polecam rozmyślania i nałogowego sprawdzania co tam u niego słychać trzeba zaakceptować sytuacje i jakoś żyć dalej. Wam pewnie się wszystko jeszcze ułoży bo macie dobry tok myślenia. U mnie jest troche gorzej, najwidoczniej nie każdemu jest pisane założenie rodziny Chyba nigdy sobie nie wybacze tego że dostałam szanse od losu na ułożenie sobie normalnego życia i tak ją zmarnowałam
|
|
|
|
#1567 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
![]() Totalnie ponawiam temat psychoterapeuty. To nie jest tak, że ludzie będą myśleli, że jesteś nienormalna, to już nie te czasy. Poza tym - wcale nie muszą o tym wiedzieć. Nie masz odwagi przed czym? Że odkryje Twoje problemy? To jest krok w stronę rozwoju, boimy się zmian, z jednej strony chcemy nie być nieszczęśliwy, z drugiej uzależniamy się od tego cierpienia bo 'to nasze', to jest 'część nas' i własne 'ego' tak naprawdę nie chce się naprawiać. Naprawdę polecam z własnego doświadczenia - specjalista pomoże Ci odkryć pokłady Twojej siły i udowodni, że nie jesteś wcale w aż tak czarnej dupie jak Ci się wydaje |
|
|
|
|
#1568 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Moje życie to serio jakiś żart
odwracam się, odpowiadam i słysze.. "ja tak chciałem zapytać czy nie chciałabyś się kiedyś spotkać bo mi się spodobałaś..." ...Pierwsze co mi przyszło do głowy to że ON robi sobie ze mnie żarty i nasyła mi kogoś na pocieszenie więc chamskim tonem zapytałam czy sobie ze mnie żartuje? ...koleś chyba się lekko zmieszał ale ja też po chwili oprzytomniałam i powiedziałam że jasne, chętnie się umówie.. już w ogóle pomijam fakt że to kolejna taka akcja z zagadaniem na przystanku bo ON zagadał do mnie w ten sam sposób, z tą różnicą że od razu mi się spodobał
|
|
|
|
#1569 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 517
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
WYMIANA Nie znoszę osób przemądrzałych, których ich ZAWSZE musi być na wierzchu. I do tego w ich mniemaniu ZAWSZE mają rację. Dieta cud- seks i głód. |
|
|
|
|
#1570 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
@karoku, cześć
![]() Przede wszystkim, przykro mi, że przez to przychodzisz Ktoś kiedyś powiedział, że rozstanie to wszystko, co musimy wiedzieć o piekle.. i coś w tym niestety jest. Druga sprawa- pewnie nie będę oryginalna, ale moja rada jest taka, ze powinnaś uciąć z nim kontakt. Jeśli tego nie zrobisz, będzie Cię to niszczyć. Kawalek po kawalku. Wiem co mówię, bo sama popełniłam ten błąd. Najpierw pozwoliłam wmówić sobie poczucie winy za rozbicie związku, a później dałam się wciągnąć w szarpanine emocjonalną pt 'chce cie-nie chce, odejdz- zostan, daj mi spokój- nie dawaj mi spokoju, wejdz- wyjdz, byłaś idealna- byłaś beznadziejna' itd W pewnym momencie miałam już taką sieczke w głowie, że nie myślałam logicznie. I trwało to niestety 2 lata. Później byl wielki powrót, fajerwerki, tęczowe jednorożce i wata cukrowa. A zaraz po tym kolejne rozstanie. ![]() I kolejne łzy, niesprzespane noce, puste dni i caly ten mechanizm wracania do jako takiej równowagi emocjonalnej musiałam przerabiać od nowa. Minął rok, a mi sie nadal kręci w glowie.. jakbym wysiadla z karuzeli. Nie pozwól sobie na to. Przyjaźń po rozstaniu jest możliwa TYLKO wtedy, kiedy obie strony wypalily się po równo. U Ciebie tego nie ma, bo Tobą nadal kierują uczucia. On sie będzie odzywal żeby zagluszyc wyrzuty sumienia, albo ot tak, z przyzwyczajenia. Ty będziesz robić sobie nadzieje, a on powoli będzie sie co raz bardziej dystansowal. I albo kogoś pozna- wtedy zaboli Cie to 100 razy mocniej, jeśli bedziesz z nim miala kontakt. Albo, jeśli jest takim samym egoista jak moj ex, to będzie Cie trzymał na takim sznureczku, w razie jakby nikt inny nie pojawił się na horyzoncie. A jak w końcu mu się znudzi, to odłoży Cie na półkę i rzuci coś w stylu 'to nie było uczucie, tylko chęć posiadania'. Ja takie wlasnie slowa uslyszalam, po tym jak do mnie wrocil i zostawil po raz drugi. A dodam, że za tego człowieka kiedys dalabym sobie uciąć reke. Bo też był cudowny, wspanialy, światełko w tunelu, wynagrodzenie wszelkich krzywd. Także no.. jednej ręki juz bym nie miała ale za to mam lekcje na przyszłość- płomień, który szybko sie zapala, równie szybko gaśnie.Idź na terapie. Strasznie idealizujesz ten związek. Praca z psychologiem pomoże Ci spojrzeć na to wszystko z troche innej perspektywy. Zgadzam się tez z dziewczynami- partner ma być dopelnieniem Twojego swiata, a nie nim całym. Bo ludzie czasami zawodzą, po prostu. I razem z ich odejściem, tracisz wszystko. A ciężko jest za każdym razem zaczynać wszystko od zera. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez InsaneLa Czas edycji: 2019-06-24 o 21:47 |
|
|
|
#1571 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Dziewczyny co za telenowela!
Wspominałam w postach o tej siostrze (P.) mojej koleżanki z którą pisał mój 'luby'. Po rozstaniu stwierdziłam że wszystko mi jedno i przynajmniej się przekonam o co chodzi w tej poj ebanej sytuacji. Sama siostra zapewniała moją przyjaciółkę (M.), że to tylko kumpel, że ona próbowała ratować nasz związek, doradzać mu, że ona nie rozbija związków. Wczoraj widziałam wiadomości w których ona pisze że walczy w głowie z tą całą sytuacją, ale 'damy sobie rade' on na to spokojnie misiek, ze nie chce, żeby czuła się źle i zrobi wszystko żeby się tak nie czuła. Ja mam już z tego przysłowiową beke. Jak ten człowiek musi mieć naj ebane w głowie, żeby tak manipulować ludźmi. Nie mówię już o mnie, bo ja sobie dam radę, ale nawet relacje z naszymi przyjaciółmi, z M. Że co? ona by na to przyklasnęła i powiedziała 'pewnie, zrobiłeś w chu ja moją przyjaciółkę, teraz idź rób w chu ja moją siostrę' Jak można tak się pomylić do człowieka z którym było się tyle lat |
|
|
|
#1572 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Dziewczyny, ale ja nie chce żadnej terapii... Ja chce żeby on wrócił, chce z nim być bo z nim jestem szczęśliwa. Nie mam życia bez niego. Zasypiam z płaczem, budzę sie z płaczem, cały dzień placze... Nie umiem zaakceptować tego że jego już nie będzie. Że znowu moje życie będzie tak beznadziejne, czuje sie jak w klatce, uwieziona na łóżku. Czuje ogromną pustke i bezsilność że nie mam żadnego wpływu na tą sytuację. Tym bardziej ze powód rozstania jest naprawdę błahy. Zarówno ja jak i on widzimy ze jest problem, a ja wiem jak i chce to naprawić! A on nie chce mi dac szansy... Bo sie uparł nie i koniec. Naprawdę tworzyliśmy udany związek, dostawałam przy nim skrzydeł, mogłabym góry przenosić. Dawał mi ogromne poczucie bezpieczeństwa. Nie wierze w to sie teraz dzieje, czuje sie jakby to był jakiś najgorszy możliwy sen.
A gdyby tak utrzymać z nim normalny kontakt, jednocześnie pokazać mu że jestem już ogarnięta, myślicie że wtedy byśmy się zeszli? Za kilka dni chce go odwiedzić w domu - tak gdyby nigdy nic... Może jakieś łaskotki rozładują tą sytuacje? Wiecie zawsze łatwiej zranić drugą osobę przez telefon niż prosto w oczy. Troche nie będzie miał innego wyjścia z tej sytuacji jak zachowywać się normalnie, mieszka z rodzicami wiec pewnie nie będzie chciał robić przy nich cyrku. Wiem tez ze w piatek wybiera sie na imprezę wiec pomyślałam ze moge czekac na niego pod domem i jak będzie wychodził pójdziemy razem... Ciągle nie zmienił statusu na fb, ani nie usunął wspólnych zdjęć... Edytowane przez karoku Czas edycji: 2019-06-25 o 08:53 |
|
|
|
#1573 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
@karoku, ale kto ma wrócić? Facet, który 'stał się obojętny, wręcz chamski, opryskliwy i bardzo nerwowy? wkurzal się o każdą
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() e, w klotniach uderzał w każdy Twój najczulszy punkt, jakby kompletnie przestało mu zależeć' ? Facet, dla którego 'stalaś się przykrym obowiązkiem'? Który mówił Ci, że nie ma czasu, a dla kolegów miał go codziennie? Facet, który 'stał się agresywny i co raz częściej przelewał tę agresję na Ciebie'? Bo to są Twoje słowa, opisujące ten związek. I to, że na początku było pięknie, superowo i tęczowo, nie ma żadnego znaczenia. Bo początki zawsze takie są. W związkach przemocowych i toksycznych również. A terapia jest Ci potrzebna, bo: Cytat:
Edytowane przez InsaneLa Czas edycji: 2019-06-25 o 09:17 |
|
|
|
|
#1574 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Wiem ze to są moje słowa, ale nie zawsze tak było. Jak sie nie kłóciliśmy to wszystko się normalnie układało. Dopiero jakiś czas temu (2-3 miesiące wstecz), gdy u jego ojca ojca postawiono diagnozę zaczął być taki obojętny wobec mnie na codzień i szybko sie denerwował. Tak jakby sam sobie nie radził i zaczął to przelewać na mnie bo tak mu najłatwiej..
wam też sie to wszystko mowi bo nie macie pojęcia jak to jest być tak samotnym jak ja. Macie przyjaciółki, znajomych, rodzinę.. Ja nie mam nikogo, od matki tylko usłyszałam że mam to na o sobie zasłużyłam.. Siedzę całymi dniami w domu i sama nie umiem się sobą zająć. Mówicie ciagle o terapii ale terapeuta nie znajdzie mi znajomych, faceta, hobby, nie wyczaruje mi celu w życiu.
Edytowane przez karoku Czas edycji: 2019-06-25 o 10:04 |
|
|
|
#1575 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
@karoku, nie powinnaś tak mówić, bo nie wiesz jak sytuacja wygląda u mnie, czy u innych dziewczyn. Przez co przeszlysmy i jaką mamy za sobą historie.
Terapeuta nie znajdzie Ci znajomych, to prawda. Ale pomoże Ci znaleźć siebie, a co za tym idzie, zbudować inne życie, poza związkiem. Bo napisałaś, że gdyby było normalne, to sama byś go zakończyła. Pora więc skupić się na tym, zamiast reanimować trupa- związek, który się nie udał. Bo miał prawo się nie udać, skoro tkwiłaś w nim głównie dlatego, że był lekiem na depresje, a Ty nie masz nic poza nim. Co do poprzedniego posta- nie rób takich rzeczy. Żadne 'laskotki' nie zalatwią sprawy. Natomiast pokazywanie komuś na siłę, że się ogarnęłaś (a tak nie jest) to już zwyczajna manipulacja. Zaganianie kogoś w 'kozi róg' tylko po to żeby zachowywał się, tak jak chcesz, również jest słabe. O czekaniu na niego pod domem, tylko po to żeby poszedł z Tobą na imprezę zapomnij. Gdyby chciał iść z Tobą, to by Cię na pewno o tym poinformował. Nie osaczaj go, to nigdy nie kończy się dobrze. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
#1576 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
#1577 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 24
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#1578 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
|
|
|
|
|
#1579 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Sory karoku, ale dla mnie twoje pretensje, że nie poświęcał ci tyle czasu co wcześniej, nie był taki aktywny i odpływał gdzieś myślami,, kiedy U JEGO OJCA ZDIAGNOZOWANA RAKA to jakieś kuriozum. I wcale mu się nie dziwie, jeśli w nerwach ci odpyskiwał, jeśli w takiej sytuacji dodatkowo brzęczałaś mu za uchem i faktycznie wymyślałaś problemu, albo bo śmiał poświęcać czas i myśli komuś innemu, a nie tylko tobie, tak jak robisz to ty w jego stronę. To, ze on był (jest) całym twoim sensem życia, nie znaczy, a wręcz nie powinno znaczyć, ze on miał tak samo, zwłaszcza w obliczu tak ciężko chorego RODZICA i dodatkowych obowiązków związanych z opieką nad NIEPEŁNOSPRAWNYM BRATEM, które na niego spadły. Ty naprawdę myślisz, ze to tylko takie wożenie, zawożenie i czasem przejechanie gabką? Jesteś tak bardzo odrealniona, nieżyciowa, że to jest przerażające, zejdź na ziemię.
Już widzę odwrotną sytuację, "dziewczyny u mojego ojca zdiagnozowano raka, dodam, ze mam niepełnosprawnego brata, część obowiązków przejęłam po tacie, mój facet tego zupełnie nie rozumie i ma do mnie pretensje, ze nie jestem taka jak przed chorobą taty, że jestem bardziej nerwowa, nie mam tyle czasu, a mnie jest po prostu bardzo ciężko z tą sytuacją" Cytat:
Edytowane przez patusiaa23 Czas edycji: 2019-06-25 o 12:11 |
|
|
|
|
#1580 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Akurat z tym sie nie zgodzę. Wiem co to znaczy opieka nad osobą chorą. Mój ojciec zmarł na białaczkę gdy miałam 7 lat Kilka lat temu zmarł mój dziadek, też na raka. Miał przerzuty do mózgu i pod koniec życia nie kontaktował już w prawidłowy sposób, też wymagał opieki 24/24. Wiele razy oferowałam swoją pomoc na tyle na ile mogę, że zrobie zakupy, ugotuje obiad czy posprzątam zeby on z mamą mogli odpocząć. Mówił ze wszystkim sobie poradzi sam. Ja nie wymagałam zeby siedział ze mną non stop, rozumiem to ze są rzeczy ważne i ważniejsze. Ale wygospodarowanie dla mnie godziny czasu w tygodniu to nie powinien być problem, bo on ma ten czas, tylko woli go wykorzystać w inny sposób niż ze mną. Gdyby był faktycznie zmęczony tą sytuacja to by odpoczywał, a nie imprezował po nocach ze znajomymi.
Dziekuje za wszystkie odpowiedzi, dały mi dużo do myślenia i na poważnie zastanowię się nad rozpoczęciem psychoterapii. Od 3 dni nie mamy żadnego kontaktu i czuje sie z tym okropnie, mam jednak nadzieje że przez to choć troche za mną zatęskni... Jednak za tydzień, dwa? chciałabym sie z nim spotkać i porozmawiać. Poprosić go o ostatnią szanse bo wiem jak i chcę to wszystko naprawić. I tak nie mam już nic do stracenia, to ostatnia deska ratunku. Jeśli sie nie uda to trudno. U nas nie było żadnych kłamstw, zdrad czy innych takich, problemem było moje zachowanie spowodowane przez moje błędne myślenie. Terapia pewnie bardzo by nam pomogła, tylko on nie chce sie o tym przekonać. No nic, jeszcze raz dziekuje za chociaz odrobinie wprowadzenia mnie na ziemię. Postaram sie jakoś zająć sobą bo płaczem i tak nic nie zdziałam Na rozluźnienie atmosfery dodam ze aktualnie mam okres, który zawsze u mnie był równoznaczny z toną połkniętych tabletek przeciwbólowych, a teraz tak mnie boli "dusza" ze ból okresowy przy tym to pikuś i nie niszczę sobie żołądka |
|
|
|
#1581 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 6
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;86933762]Dziewczyny co za telenowela!
Wspominałam w postach o tej siostrze (P.) mojej koleżanki z którą pisał mój 'luby'. Po rozstaniu stwierdziłam że wszystko mi jedno i przynajmniej się przekonam o co chodzi w tej poj ebanej sytuacji. Sama siostra zapewniała moją przyjaciółkę (M.), że to tylko kumpel, że ona próbowała ratować nasz związek, doradzać mu, że ona nie rozbija związków. Wczoraj widziałam wiadomości w których ona pisze że walczy w głowie z tą całą sytuacją, ale 'damy sobie rade' on na to spokojnie misiek, ze nie chce, żeby czuła się źle i zrobi wszystko żeby się tak nie czuła. Ja mam już z tego przysłowiową beke. Jak ten człowiek musi mieć naj ebane w głowie, żeby tak manipulować ludźmi. Nie mówię już o mnie, bo ja sobie dam radę, ale nawet relacje z naszymi przyjaciółmi, z M. Że co? ona by na to przyklasnęła i powiedziała 'pewnie, zrobiłeś w chu ja moją przyjaciółkę, teraz idź rób w chu ja moją siostrę' Jak można tak się pomylić do człowieka z którym było się tyle lat Rozumiem Twoje rozczarowanie i pewnie poniekąd zawód tym facetem, zwłaszcza po tylu spędzonych wspólnie latach. Jednak wydaje mi się, że skoro już się rozstaliście, to może nie warto interesować się aż tak bardzo jego życiem i jego sprawami? Jeśli bedzie chciał coś budować z tą siostrą to i tak to zrobi, a Ty tylko będziesz obciążać się wiedzą na ich temat. Myślę, że całą sytuację najbardziej komplikuje fakt, że to nie jest przypadkowa, obca dziewczyna od której mogłabyś się również odciąć. Czy rozmawiałaś ze swoją przyjaciółką o całej tej sytuacji? Jak ona to widzi, ile wie? |
|
|
|
#1582 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 517
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
WYMIANA Nie znoszę osób przemądrzałych, których ich ZAWSZE musi być na wierzchu. I do tego w ich mniemaniu ZAWSZE mają rację. Dieta cud- seks i głód. |
|
|
|
|
#1583 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Rozchodzi się o to, że to się zaczęło jeszcze jak byliśmy razem. Kiedyś odstawił też podobny numerek z inna dziewczyną, ale tak ładnie przepraszał... na kolanach... no jak nie wybaczyć? No i od tamtego momentu już mu nie ufałam, chociaż myślałam, że zapomniałam. Ale teraz kiedy wyszła ta sprawa, powiedziałam że mam tego dość. Oni we dwoje wszystkich zapewniają że są znajomymi. On że potrzebował nowej znajomości, kogoś kto go nie oceniał dlatego codziennie do niej pisał i dzwonił. Ona mu doradzała jak ratować nasz związek. M. jest wkurzona na maksa. Bo to że on oszukiwał mnie to inna sprawa, ale że siostra kłamie jej w żywe oczy to jest zupełnie inna bajka. |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#1584 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
@karoku, trochę jednak nie rozumiem. Co Ty mu takiego zrobiłaś, ze chcesz go prosić o szanse?
Z tego co opisujesz, to on zaczął się zachowywać jak buc. Gdyby Cię naprawde kochał i coś by mu w Twoim zachowaniu przeszkadzało, to by Cię o tym poinformował i próbował razem z Tobą znaleźć jakieś rozwiązanie. Ot, choćby terapie- tak jak my Ci to tutaj proponujemy. No chyba, że tak było, a Ty to zlałas. A obudzilas sie dopiero, jak odszedł. Wtedy to inna bajka. Choć i tak uważam, ze wtedy powinien po prostu odejść, a nie przelewac na Ciebie swoje frustracje i traktować Cię jak popychadło. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
#1585 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
No bo tak było że ja swoim zachowaniem wiele zawiniłam, dawał mi wiele razy do zrozumienia co mu sie nie podoba. Też radził pójście do psychologa czy na jakąś terapie, ale myślałam że sama sobie poradze. I wydaje mi się że wszystko zmierzało w dobrym kierunku, robiłam kroki na przód, ale tempo było za wolne
dlatego zaczęły sie między nami większe spięcia - on sie denerwował, a ja miałam pretensje że czego on chce skoro wszystko idzie do przodu, przeciez nikt sie nie zmieni o 180 stopni w przeciągu kilku tygodni. Naprawdę uważam ze i tak dużo zrobiłam w tym czasie, zmieniałam swoje myślenie i chciałam przejść do realizacji czynów... Wtedy on zaczął już to wszystko zlewać i twierdzić ze nic sie zmieniło. Mówił ze niby ma dziewczynę, ale czuje sie jakby jej nie miał. Może i to wygladało jakby nic sie nie zmieniło ale musiałam zacząć od zmiany myśli. W środku czułam duże zmiany, chciałam tego, znalazłam w sobie te wewnętrzne siły i motywacje, starałam sie jak mogłam. A jak chciałam przejść do działania to usłyszałam "rób se co chcesz, mi już to wisi" ... moze dlatego tak go osaczam bo chce mu pokazać że dam rade, ze jakby mi pozwolił działać to by było tak jak oboje tego oczekujemy i wszystko by sie ułożyło okej..
|
|
|
|
#1586 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Każda twoja wizyta u terapuety to bedzie strata twojego czasu i pieniędzy, jak będziesz tam chodzić dla niego, a nie dla siebie
|
|
|
|
#1587 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 517
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
WYMIANA Nie znoszę osób przemądrzałych, których ich ZAWSZE musi być na wierzchu. I do tego w ich mniemaniu ZAWSZE mają rację. Dieta cud- seks i głód. Edytowane przez Dolczi Czas edycji: 2019-06-25 o 15:55 |
||
|
|
|
#1588 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#1589 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 22
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Droga @karoku, ja rozumiem co czujesz, sama po rozstaniu czułam się, jakbym straciła cały sens życia. Wiem, że teraz na pewno nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale czy naprawdę chcesz być z facetem, który nie chce być z Tobą... ? Chcesz, żeby był z Tobą z litości ?
U mnie w ciągu ostatniego roku wszystko zmieniło się o 180 stopni. Wszystko zaczęło się sypać... Smierć bliskiej osoby, rozstanie, problemy na studiach (taka młodziutka jestem) i w końcu diagnoza: nowotwór. I jak zachorowałam, to zdałam sobie sprawę, że będę się cieszyć każdym dniem. Może to zabrzmi brutalnie, ale jak masz zdrowie to masz wszystko, możesz poznać jeszcze wielu wspaniałych ludzi, ja mogę tej szansy już nie mieć... |
|
|
|
#1590 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Bardzo mi przykro że takie nieszczęścia Cie spotkały, mimo to wierze że masz wokół siebie wsparcie! W obliczu choroby faktycznie wszystko inne przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie i zaczyna sie doceniać najmniejsze rzeczy. Cholernie boli mnie ta niesprawiedliwość i zło na świecie.
Powiem szczerze ze momentami chciałabym oddać swoje "życie /zdrowie" jakiejś innej osobie, napewno lepiej by je spożytkowała niż ja
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:45.





). Ten plus jest taki, że potem, jak się poznaje kogoś nowego, i widzi się ślady takiego samego zachowania, naprawdę mega łatwo uciec od razu, oszczędzając sobie masę bólu i cierpienia. I bardzo docenia się zwykłych, fajnych ludzi.

w co już nie wierze, bo raz to jeszcze.. ale drugi.. no nie, bądźmy szczerzy 
...koleś chyba się lekko zmieszał ale ja też po chwili oprzytomniałam i powiedziałam że jasne, chętnie się umówie..






