NERWICA NATRĘCTW, inne nerwica

[intransitive]

Napisane przez vesna84

Brook, ja też miałam sny, że np. całuje się z moją przyjaciółką...ale Szyszunia ma racje, poprostu myślimy o tym za dużo, lęki pojawiaja się codziennie i to wszysttko w snach wychodzi.

obawiam się tego samego co Ty...że nigdy na 100% nie dowiem się kim jestem... wiem tylko jedno nie chce być less...ale jak jednak jestem??? i tak w kółko...błędne koło.

moja terapeutka powiedziała, że moje ciało dałoby mi wczesniej znać, że jestem less, a nie teraz... czy jej wierzyć? nie wiem.

no wlasnie cialo by dalo wczesniej znac,ale co to znaczy ze daloby znac?
u mnie seks jest super, odczuwam nieziemską przyjemność i ogólnie pierwsze moje fantazje byly z facetami tylko. pozniej kilka razy eksperymentowalam z fantazjami, bo w moim towarzystwie owczesnym kolezanki nawet sie ze soba calowaly i mowily otwarcie ze sa hetero ale chcialyby raz sprobowac seksu z kobieta. ja nigdy tego nie chcialam. nawet raz nawet wlaczylam sobie jakies opowiadanie o lesbijkach,zeby zobaczyc czy mnie podnieci ale w ogole mnie to nie ruszalo. nudnawe ;D a z facetami za to uwielbialam czytac opowiadania... wiec chyba musze zaakceptowac to ze pare razy mi sie zdarzyly sny na ten temat i nawet mnie fotka ruszyla... po prostu mi sie to przypomnialo w pewnym momencie, bo juz dawno o tym zapomnialam, minelo pare lat od tamtego momentu, jak mi sie to przypomnialo to sie zaczela NN... Chyba po prostu mialam straszne wyrzuty sumienia, ze to byla jakby zdrada wobec TŻ (był i jest nadal strasznie zazdrosny o ex...) Ale przeciez, czasem sni nam sie seks z nieznajomym,ale czy bysmy to zrobily w rzeczywistosci? ja nie...

Brook - ten sen jest straszny, wiem co czujesz...

[intransitive]

w sumie jak tam pomysle to glupie sa te moje obawy skoro zapomnialam o tym wszystkim i mi bylo dobrze,cudnie poki sie nie pojawila nn...

[Surimi]

Napisane przez witchwq

Surimi, slonce (a raczej rybko ) wrzucilas zdjecie?

moj tzt mowi do mnie rybkonie mam zdjecia bo mi aparat nie dziala ale wrzuce juz z urlopu w Bulgarii))))

[_Kasia23_]

Surimi bawa się tam na całego !!!

[intransitive]

Napisane przez Surimi

moj tzt mowi do mnie rybkonie mam zdjecia bo mi aparat nie dziala ale wrzuce juz z urlopu w Bulgarii))))

baw się dobrze

[Karla1983]

Surimi wesolej zabawy, mnostwo slonca i zero natretow!!! Buziaczki i czekamy na zdjecia

[szyszuniaa83]

dziewczyny jakos sie trzymam po tym rozstaniu ale przesladuje mnie mysl ze ta laska z ktora on sie teraz spotyka wprowadzi sie do niego zajmie moje miejsce to mnie dobija kurcze szlak mnie trafi jak sie o tym dowiem

[witchwq]

Napisane przez szyszuniaa83

dziewczyny jakos sie trzymam po tym rozstaniu ale przesladuje mnie mysl ze ta laska z ktora on sie teraz spotyka wprowadzi sie do niego zajmie moje miejsce to mnie dobija kurcze szlak mnie trafi jak sie o tym dowiem

Slonko, jakby sie tak naprawde stalo, to bedziesz miala satysfakcje, ze przesladujesz ja z kazdego zakatka tego mieszkania (cos mi swita, ze je urzadzalas?)

Surimi, baw sie dobrze, odpocznij i czekamy na foty z wojazy

[Karla1983]

Napisane przez szyszuniaa83

dziewczyny jakos sie trzymam po tym rozstaniu ale przesladuje mnie mysl ze ta laska z ktora on sie teraz spotyka wprowadzi sie do niego zajmie moje miejsce to mnie dobija kurcze szlak mnie trafi jak sie o tym dowiem

Szyszunia, ja nie wiem jak Cie pocieszyc.... bo ciezko znalezc slowa ktore przynioslyby Ci ukojenie i spokoj. Ja zawsze staram sie myslec , ze jesli dochodzi do rozstania to znaczy ze gdzies indziej czeka na mnie MOJA MILOSC ZYCIA.

Nie mysl juz o tym kto i kiedy wprowadzi sie do Twojego bylego chlopaka. Taki moment pewnie kiedys nastapi, predzej czy pozniej i Ty tego nie zmienisz..... chocbys bardzo chciala. Wiem ze ciezko jest nie myslec, ale to nic nie da a Ty sie tylko pograzysz.... Zadbaj i zatroszcz sie o siebie- byc moze Twoja Milosc czeka za rogiem Wiesz..... kiedys gdzies przeczytalam ze prawdziwa milosc zawsze nas omija jesli widzi ze mamy spetane rece..... A teraz jestes wolna i pewnie nowe uczucie zaskoczy Cie w najmniej spodziewanej chwili. Ja wierze w takie rzeczy. Postaraj sie tez uwierzyc.

Buziaki i trzymaj sie dzielnie

[Brook]

Napisane przez intransitive

a z facetami za to uwielbialam czytac opowiadania... wiec chyba musze zaakceptowac to ze pare razy mi sie zdarzyly sny na ten temat i nawet mnie fotka ruszyla... po prostu mi sie to przypomnialo w pewnym momencie, bo juz dawno o tym zapomnialam, minelo pare lat od tamtego momentu, jak mi sie to przypomnialo to sie zaczela NN...

ee opowiadania? ja chyba do tylu? czy filmy?fotka jaka?

ee vesna .intransitive na Waszym miejscu majac facetow bylabym spokojna kochacie ich dlatego NN z tym zwiazane was boli i sie nakrecacie dlatego gorzej ze mna
brak faceta od lat nie wiem czego pewnie przez kompleksy a wczesniej nie interesowalam sie chyba facetami( przed 17 rokiem zycia jakos dziecinna bylam),oni mna tez nie,a poza tym zadko imprezuje i nie mam gdzie poznac

z facetami tylko sie calowalam i troche inne tez kontakty byly,z dziewczynami nigdy

ale cos mi sie przypomnialo: raz kol.zlapalam za reke na studiach... nie wiem czego ,.moze dlatego ze byl scisk duzy a mielismy wlatywac na sale na egzamin ,moze nie chaialam jej zgubic a moze dlatego ze czesto jezdzilam .jezdze na koncerty gdzie w tlumie lapiemy sie za rece zanim wbiegac zaczynamyod tamtej pory martwie sie tym...

[szyszuniaa83]

brook prosze nie przejmuj sie takie gesty to normalka ja tez tak czesto robie nic w tym zlego sliczna dziewczyna z ciebie porandkuj troche nawet przez internet a z drugiej strony dziewczyny czego tu sie bac w buciu les nie ma nic zlego jezeli bys byla les i spotkala swoja milosc byla bys szczesliwa a chyba to w zyciu najwazniejsze po moich ostatnich przejsciach z facetem chyba wolalabym byc less kobieta predzej by mnie zrozumiala i raczej nie potraktowala tak jak on
dzisiaj umowilam sie na piwo z kolezanka i jak wyszlam z domu poczolam niepokuj wlasnie bo ostatnio to nie leki tylko taki niepokuj mnie dopada nie wiem czy to lepsze czy nie troche lagodniejsze ale ciagle przeszkadza i odwolalam spotkanie wrocilam do domu i teraz jest ok choc ja mam mysli ze wkoncu zwariuje i pojde na odzial nie wiem jak mam sobie poradzic z tym rozstaniem moje miasto jest male ciagle jak wychodze zastanawiam sie czy spotkam go i czy z nia czy nie jak mnie potraktuje wiem ze juz nie chce z nim byc ale chce zeby on chial byc ze mna zeby zrozumial postaral sie o mnie chore co ??
wiem ze moja nerwica ma duzy zwiazek z moim ex duzo rzeczy mosialam tlumic w sobie nigdy nie potrafilam wyjsc i trzasnac drzwiami tylko zawsze mowilam lub robilam cos zeby bylo ok nie potrafilam nawet napisac do niego przykrego smsa on nieraz powtarzal ze chcialby zebym tupnela zebym sie postawila a ja ciagle taka potulna bez charkteru ma ktos moze sposob jak sie nauczuc uwewnetrzniac emocje kurde ciezkie to wszystko

[intransitive]

Napisane przez Brook

ee opowiadania? ja chyba do tylu? czy filmy?fotka jaka?

ee vesna .intransitive na Waszym miejscu majac facetow bylabym spokojna kochacie ich dlatego NN z tym zwiazane was boli i sie nakrecacie dlatego gorzej ze mna
brak faceta od lat nie wiem czego pewnie przez kompleksy a wczesniej nie interesowalam sie chyba facetami( przed 17 rokiem zycia jakos dziecinna bylam),oni mna tez nie,a poza tym zadko imprezuje i nie mam gdzie poznac

z facetami tylko sie calowalam i troche inne tez kontakty byly,z dziewczynami nigdy

ale cos mi sie przypomnialo: raz kol.zlapalam za reke na studiach... nie wiem czego ,.moze dlatego ze byl scisk duzy a mielismy wlatywac na sale na egzamin ,moze nie chaialam jej zgubic a moze dlatego ze czesto jezdzilam .jezdze na koncerty gdzie w tlumie lapiemy sie za rece zanim wbiegac zaczynamyod tamtej pory martwie sie tym...

no opowiadania takie erotyczne bedac nastolatka bylam ciekawa i czasem sobie podczytywalam, ale pozniej mi przeszlo fotka taka artystyczna, czarno biala, interesujesz sie fotografia wiec pewnie kojarzysz
co do tych gestow no to przeciez to jest gest jak najbardziej przyjazny , zlapanie za reke. ja kiedys kolezance na zdjeciu dalam buziaka w policzek, to bylo spontaniczne i no w gruncie rzeczy przeciez nic w tym zlego. dziewczyny czesto sobie dala buziaki na powitanie a co dopiero trzymanie sie za rece dla Ciebie to nic nie znaczylo, a jakbys faceta wziela za reke? to pewnie bys czula stres, zawstydzenie... itp czyli wszystko typowe dla hetero, ktore nie maja jakiegos baardzo duzego doswiadczenia w seksie.
przed 17tym rokiem zycia ie nie interesowalas facetami,kazdy zaczyna w innym momencie.a po 17ym roku zycia brakowalo Ci faceta? Marzylas o tym? Zazdroscilas kolezankom?
A tak w ogole ile lat juz walczysz z nerwica?

[Brook]

hmm niby normalne ale,powiem Ci jak to wygladalo,ja nawet nie zajarzylam ze ja zlapalam to bylo instynktowne- moze na tle nerwowym tez- stres przed egzaminem maja nas wpuszczac w scisku to ja zlapalm,obudzilo mnie pochwili dluzej jej"wez posc mi reke" i jakis grymas na jej twarzy...
matko ale sie potem wstydzilam ,balam sie juz wtedy ze mnie za les wezmie i sie zastanwialam czego ja ja wzielam wogole za lape a ona sie obruszyla tym...

nerwica mi sie juz zaczela jakos male dziecko widocznie
pamietam pierwsza kompulsej w klasie1,2 albo 3 podstawowce
mysl " musze otoworzyc plecak kolezanki- kieszonka na zamek i ja szybko zamknac" zrobilam to tylko czulam dziwne rozladowanie emocji i satysfakcje chyba
potem przyszla szatniarka z pytaniemzego ja szukalam w tym plecaku-cos takiego... tylko idiotka zrobila to przy kolezanka i potem sie wstydu ojadlam ze szeperalam w czymis plecaku a przeciez ja tylko go otowrzylam i zamknelam blyskawicznie

potem mialam dziwne mysli i lęki i ciagle zamartwiatnie sie"
w czasie zabawy jakos zepsulam okulary kolezanki,potem balam sie ze jej babcia bedzie mnie za to krzyczec albo cos zreobi i balam sie panicznie ze ja spotkalam ,porafilam nawet do domu spieprzac jak ja z daleka zobaczylam trwalo to jakis czas...tak sie balam

potem jakos mialam z 5 czy 6 lat jak moja babcia mądra - zostawalam pod jej opieka jak moi rodzice wyjedzali... pozwolila ogladac mi i mojemu bratu -3 lata starszemu horror koszmar z ulicy wiazow-ja nawet nie wiedzialam co to znaczy horror potem pamietam juz tylko trwajacy pare lat koszmar moj,nie spalam ,balam sie spac ,z bratem spalam zrodzicami,nie zostwalam sama w domu ,wszedzie mialam wizje z horrou i jego twarz,poprosrtu paranoja!! z wiekiem lek mijal ,w nocy zasypialam z swiatlem a jak w nocy sie obudzilam to przechodzilam do kogos spac... potem tez spalam z lampka cala noc
a wczesniej tez kapac sie nie moglam sama tylko musialy otoworzone dwrzi byc.. wtedypewnie mi sie na dobre nerwica zaczela...
troche dlugo wyszlo- mam nadzieje ze nie przerazilam ani nie zanudzilam Was

btw do dzis mam lęk i nie moglam bym ogladac tego horroru- moj brat skolei ma obsesje na pnkt tego horroru i go moze ogladac go w kolko paranojai czesto mi gra na nerwach spiewajac piosenke albo gwidzac melodie z horroru a ja wtedy krzycze na niego

[Surimi]

Wpadam sie porzegnac mimo ze do 16 jestem w pracy(

Brook ja chodze z kolezankami za reke w kazdym tłumie,lezymy czesto razem w łóżku ogladajac jakis film..mi sie uzmyslawia jakas chemia po alkoholu a tak to zadko...wiec wiesz zlapac za reke to nic zlego a i gdybys chodzila wczesniej spac to bys byla szczesliwsza bo wypoczęta a nie do 2 w nocy na wizazu siedzisz:P

szyszek a Ty sie pozbieraj bos sliczna i madra i zaslugujesz na prawdziwa milosc a nie na frajerzyne jakiegos

reszczie dziewczyn wszytskiego dobrego i udanego weekbede za tydzien)buzka jade sie plawic w luksusach i w d..mam natrety, a przy okazji wierzycie w to ze wiara potrafi zwalczyc te cholerne mysli ja od niedawna stalam sie ze tak powiem praktykująca tak to przyszlo poprostu..uwierzylam w Boga mocniej zaczelam sie modlic i przestalam myslec o smierci..bo gdzies wyczytalam ze sila woli jest tak silna ze moze sciagnac na nas wszystko czego pragniemy..a wiec podswiadomie pragnelam znalesc sie w tej sytuacji zeby wiedziec co jest dalej..juz nie chce jestem spokojniejsza..

[vesna84]

Suirimi, wracaj do nas szybciutko!! !! baw się dobrze!

ja też z moja przyjaciółką chodziłyśmy za rączke. nie miałam żadnych natrętów wtedy.
pamiętam jak mój Tż starał się o mnie jak mi coś mówił zawsze spalałam tzw "cegłe" zawsze taka zawstydzona byłam...

[intransitive]

Napisane przez vesna84

Suirimi, wracaj do nas szybciutko!! !! baw się dobrze!

ja też z moja przyjaciółką chodziłyśmy za rączke. nie miałam żadnych natrętów wtedy.
pamiętam jak mój Tż starał się o mnie jak mi coś mówił zawsze spalałam tzw "cegłe" zawsze taka zawstydzona byłam...

bo lubisz facetow i chcialas z nim byc, i teraz nadal chcesz, ale juz nie jestes zawstydzona bo sie dobrze znacie.

Brook - jakbym czytala opis swojej nerwicy zawsze cos tam we mnie bylo, ale dopiero pozniej zaczelo sie na maksa.stany mialam raczej depresyjne niz nerwicowe.do nerwicy doprowadzily mnie studia,a raczej moj zbyt powazny stosunek do nauki.ah te godziny spedzona nad ksiazkami...
gadalas o dziecinstwie z Twoja terapeutka? Moze klucz do tego jest w Twoich rodzicach czy cos? Bo z tego co piszesz to mialas juz jazdy przed koszmarem z ulicy wiazow
Ja w kazdym razie uwazam,ze nie jestes les,bo nie zakochalas sie nigdy w dziewcynie,czulas emocjonalny i fizyczny pociag do facetow,z tego co piszesz tak wnioskuje
kiedy wracasz do Polski?

[vesna84]

mnie doprowadza do szału to, że odkąd mam natręty to przy każdej rozmowie z jakaś kobieta, zastanawiam się; czy ona mnie pociąga, czy mi się podoba itp... denerwuje się, boli mnie brzuch ...
boje sie, że kiedys to poniecenie czy pociąg sztucznie sobie "wywołam"

[Surimi]

dobra to juz ostatni raz dzisiaj musze sie z wami czyms ciekawym podzielic

Okazuje sie ze formy tego syndromu dotykaja nawet do 90% POlakow. Wcale nie trzeba miec rodzicow alkoholikow, by cierpiec na ten syndrom, ktory wplywa na nasz odbior rzeczyistosci i nasza swiadomosc. A wzorce DDA sa kultywowane w naszym spoleczenstwie, czesto nawet wychwalane. Jest to temat wieloplaszczyznowy.

Z DDA spotykamy sie np wtedy kiedy budujemy swoja samoocene na wzoprcach ofiary. Mamy z nim doczynienia wtedy kiedy wychwalamy sie w gronie znajmoych kto wiecej wycierpial, kto jest wiekszym "biedactwem", kto wiecej choruje, komu bardziej dokopalo zycie...... Zauwazmy jak czesto w rozmowach poruszamy tego typu tematy i jakie wielkie emocje one w nas budza! W koncu spotykamy sie z tym syndromem i w Kosciele sluchajac o smierci, cierpieniu i podtrzymujac wzajemne nieudolstwo, podtrzymujac sie nawzajem w destrukcyjnych przejawach, badz te przejawy wychwalajac.

DDA to problem ktory lezy u podstaw naszej kultury i religii. Dlatego nie latwo sobie z nim oporadzic bowiem jakakolwiek proba wiaze sie zawsze z pruszeniem najglebszych fundamentow, na ktorych z uporem maniaka budowalismy od dziecinstwa swoja samoocene i tozsamosc. Walka z DDA to poprostu walka o zmiane wartosci.

[LoLcIa123]

Cześć dziewczyny!
Niestety odcieli mi neta i nie mogłam zajrzeć,a zaraz potem pojechałam z Tż-etem w góry,kurczę żadnych nerwów! szok,przez 3 dni byłam spokojna i potulna jak baranek,ja chcę tak zawsze!.
Co do zdjęć,nie wiem dlaczego nie chcą mi się załadować,ciągle próbuję może któraś z Was mogłałby wrzucić je za mnie,a ja prześlę zdjęcie na mejla?

[Brook]

intarnsitive wracam kolo 20 wrzesnia.i znoiw zacznie sie to samo,siedzenie wdomu sama az do grudnia wtedy rodzice przyjezdzaja
nie wiem czego ale od jakiegos czasu mam zle przeczucia ze cos zlego sie stanie...

[vesna84]

hej dziewczynki!
ja przez ostatnie dni znów mam ataki paniki...wydaje mi się że to przez wyjazd mojego Tż..temat homo jest dla mnie jakby tematem zastępczym..wtedy nie mysle o tym jak mi przykro i smutno, że On wyjeżdza.
ale te moje mysli są czasem takie...nie wiem jak to określić...boje sie poprostu. ja już bnad nimi nie panuje, one zyja własnym zyciem.

[rewnika]

A ja się już częściowo wyleczyłam i przynajmnije narazie mam za sobą depresję i nerwicę lękową. Było ciężko i wiem że też psułam wtedy nie tylko związek z moim mężczyzną, ale stosunki z rodzicami i wszystkimi w koło. Po pół roku miałam takie poretensje że mnie nie rozumieją że wogóle nie chciałam z nimi rozmawiać. Wydawało mi się że na świecie tylko aj wiem co mi jest a nikt inny nigdy tergo nie zrozumie. Wylądowałam na ciężkich psychotropoach, ale pomogły. Na początku były mi potrzebne żebym wogóle stanęła na nogach i zewchcciała zwrócić uwage na to ze to ze mna jest nie tak. zreszta do takiego stanu doprowadzili mnie glownie rodzice, nawet o tym nie wiedzac i tak na prawde nigdy nie pomogli mi z tego wyjsc. wozili mnie do lekarza ojj przepraszam poierwszy raz mnie zawiezli jak wyladowalamj w szpiutalu, bo wpadłam w taka histerie ze omalu jhie zrobilam sobie krzywdy. Wtedy za namowa lekrza zgodzili sie na terapie. na ktorej nigdy na ich wsparcie liczyc nie moglam. Stracilam do nich zaufanie maksymalnie, ale i tak chyba pierwszym krokiem do wyzdrowienia jest uswiadomienie sobie ze jesdt sie chorym i ze MOZNA cos z tym zrobic. o widze ze polowe swojego zycia opisalam, ale chcialam bo jezeli komus to pomoze chociaz troche to moge o tym duzo mowic. Chociaz nie ukrywam ze w zyciu cvodziennym jesdt to temat tabu ludzie jak slysza psychiatra uwazaja ze powinni takich ludzi zamykac w szpistalach. a ja przeciez jestem normalna tylko nad wyraz wrazliwa

[vesna84]

Napisane przez rewnika

A ja się już częściowo wyleczyłam i przynajmnije narazie mam za sobą depresję i nerwicę lękową. Było ciężko i wiem że też psułam wtedy nie tylko związek z moim mężczyzną, ale stosunki z rodzicami i wszystkimi w koło. Po pół roku miałam takie poretensje że mnie nie rozumieją że wogóle nie chciałam z nimi rozmawiać. Wydawało mi się że na świecie tylko aj wiem co mi jest a nikt inny nigdy tergo nie zrozumie. Wylądowałam na ciężkich psychotropoach, ale pomogły. Na początku były mi potrzebne żebym wogóle stanęła na nogach i zewchcciała zwrócić uwage na to ze to ze mna jest nie tak. zreszta do takiego stanu doprowadzili mnie glownie rodzice, nawet o tym nie wiedzac i tak na prawde nigdy nie pomogli mi z tego wyjsc. wozili mnie do lekarza ojj przepraszam poierwszy raz mnie zawiezli jak wyladowalamj w szpiutalu, bo wpadłam w taka histerie ze omalu jhie zrobilam sobie krzywdy. Wtedy za namowa lekrza zgodzili sie na terapie. na ktorej nigdy na ich wsparcie liczyc nie moglam. Stracilam do nich zaufanie maksymalnie, ale i tak chyba pierwszym krokiem do wyzdrowienia jest uswiadomienie sobie ze jesdt sie chorym i ze MOZNA cos z tym zrobic. o widze ze polowe swojego zycia opisalam, ale chcialam bo jezeli komus to pomoze chociaz troche to moge o tym duzo mowic. Chociaz nie ukrywam ze w zyciu cvodziennym jesdt to temat tabu ludzie jak slysza psychiatra uwazaja ze powinni takich ludzi zamykac w szpistalach. a ja przeciez jestem normalna tylko nad wyraz wrazliwa

witam Cie
fajnie, że napisałaś..jednak da sie z tym paskudztwem wygrać...dajesz nam nadzieje dziewczyno


właśnie przeczytałam takie zdanie..Nerwica to potoczna nazwa zaburzenia nerwicowego. Jest to choroba emocji. Najczęściej wynika z konfliktów wewnętrznych lub zewnętrznych związanych z sytuacjami, na przykład konfliktów między obranymi celami a brakiem możliwości ich realizacji....

i pewnie wiecie co sobie pomyślałam???!!!
że pewnie jest konflikt, że jestem z facetem a jestem homo...

[szyszuniaa83]

witaj opisz cos wiecej jak to sie u ciebie objawialo? jak dlugo trwalo? jak sie leczylas? wszystko ja rowniez mam nerwice lekowa ale funkcjonuje w miare normalnie jak narazie zastanawiam sie nad leczeniem

[szyszuniaa83]

vesna skarbie tak rzeczywiscie jest to jest konflikt ja u siebie powoli uswiadamiam sobie co to jest ale ty popatrz w siebie glebiej to napewno nie to ze jestes homo bo nie jestes wiedziala bys o tym juz duzo wczesniej pomysl o sobie dziecinstwie dojrzewaniu moja mlodsza siostra jest sliczna ja bylam ta brzydsza zawsze jej ustepowalam zawsze czulam sie gorsza w kłótniach to ja zawsze odpuszczalam mimo ze bardzo ja kochalam zazdroscilam jej urodu tego jak faceci na nia patrza zawsze chodzilam z glowa spuszczona nawet lekki garb mi sie od tego zrobil puzniej trafilam na mojego ex ktory nie byl od poczatku idealem ale skoro mnie chcial to powinnam przy nim trwac bo nikt inny mnie nie zechce zawsze to ja odpuszczalam zawsze staralam sie zeby bylo dobrze ale gdzies w polowie naszego zwiazku pojawila sie nerwica teraz wiem ze to przez to ze wszystkie emocje tłumilam w sobie nigdy nikomu bliskiemu nic nie wykrzyczalam nigdy nie powiedzialam co tak naprawde mysle nie potrafie tego zrobic caly czas mi sie wydaje ze robie cos przeciw sobie u mnie tak to wyglada dlugo mi zajelo zebym to zrozumiala teraz tylko musze nauczyc sie to zmieniac

[vesna84]

Napisane przez szyszuniaa83

vesna skarbie tak rzeczywiscie jest to jest konflikt ja u siebie powoli uswiadamiam sobie co to jest ale ty popatrz w siebie glebiej to napewno nie to ze jestes homo bo nie jestes wiedziala bys o tym juz duzo wczesniej pomysl o sobie dziecinstwie dojrzewaniu moja mlodsza siostra jest sliczna ja bylam ta brzydsza zawsze jej ustepowalam zawsze czulam sie gorsza w kłótniach to ja zawsze odpuszczalam mimo ze bardzo ja kochalam zazdroscilam jej urodu tego jak faceci na nia patrza zawsze chodzilam z glowa spuszczona nawet lekki garb mi sie od tego zrobil puzniej trafilam na mojego ex ktory nie byl od poczatku idealem ale skoro mnie chcial to powinnam przy nim trwac bo nikt inny mnie nie zechce zawsze to ja odpuszczalam zawsze staralam sie zeby bylo dobrze ale gdzies w polowie naszego zwiazku pojawila sie nerwica teraz wiem ze to przez to ze wszystkie emocje tłumilam w sobie nigdy nikomu bliskiemu nic nie wykrzyczalam nigdy nie powiedzialam co tak naprawde mysle nie potrafie tego zrobic caly czas mi sie wydaje ze robie cos przeciw sobie u mnie tak to wyglada dlugo mi zajelo zebym to zrozumiala teraz tylko musze nauczyc sie to zmieniac

masz racje szyszunia...to pewnie siedzi gdzieś głębiej..mam starszą siostrę uwielbiam ją, ale zawsze z nią rywalizowałam np. o względy rodziców. dla nich to ona zawsze była ta bystrzejsza.
poza tym moja terapeutka uaża że owszem konflikt jest ale na zupełnie innej płaszczyźnie..otórz ja chce zakładać rodzinę z moim Tż-tem a on nie bardzo, przynajmniej narazie...zawsze siedziałam cicho, myślałam, że może zmieni zdanie, trwałam w taki układzie jak on chciał..i moja terapeutka mówi, że teraz wychodzi ze mnie buny, tak jakby przeciwko niemu, tym samym karam siebie, że On nie chce ślubu bo ze mną jest coś nie tak..

[LoLcIa123]

To całkiem możliwe,najłatwiej byłoby powiedzieć'nie myśl o tym' ale łatwo się mówi,bo akurat jak ma się o czymś nie myśleć,to myśli się o tym po to aby o tym nie myśleć[ale pokomplikowałam,mam nadzieje ,że każa rozumie].
U mnie było lepiej,ale znowu ostatnio przyszło mi do głowy,że może mam aids,bo przeczytałam jakiś artykuł w necie ,ehhhh

[_AsiCza__]

Napisane przez vesna84

masz racje szyszunia...to pewnie siedzi gdzieś głębiej..mam starszą siostrę uwielbiam ją, ale zawsze z nią rywalizowałam np. o względy rodziców. dla nich to ona zawsze była ta bystrzejsza.
poza tym moja terapeutka uaża że owszem konflikt jest ale na zupełnie innej płaszczyźnie..otórz ja chce zakładać rodzinę z moim Tż-tem a on nie bardzo, przynajmniej narazie...zawsze siedziałam cicho, myślałam, że może zmieni zdanie, trwałam w taki układzie jak on chciał..i moja terapeutka mówi, że teraz wychodzi ze mnie buny, tak jakby przeciwko niemu, tym samym karam siebie, że On nie chce ślubu bo ze mną jest coś nie tak..

Vesno, Brook, ja tez miałam nie za ciekawe dzieciństwo, czy to może się tym objawiać?

Zawsze mieszkałam u dziadków, rodzice w rozwodzie. Kiedyś mój tata przyszedł pijany do domu ( mógł mnie oczywiście odwiedzać u dziadków) i gadał na głos ze wychodzi za mąż.. nie zapomne tego do konca zycia.. teraz mam z nim zero kontaktu.. A lęki zaczęły się też już w dzieciństwie.. zawsze przed snem pytałam mamę "będzie mi się coś złego śniło".. a ona musiała odpowiedzieć "nie" a ja "obiecujesz" a ona musiala 7 razy powiedziec obiecuje..
W wieku 13 lat bodajże miałam chłopaka, oczywiście byłam zakochana i zazdrosna okrutnie.. a miałam takie myśli "może go zdradziłam, ale nie pamiętam" itd..
Już wcześniej zaczął się lęk przed koncem świata.. myśl "jezeli czegoś nie powiem to cos sie stanie".. powtarzanie czynności iles tam razy.
Jeszcze rok temu byłam po uszy zakochana w chłopaku, ale on mieszkal daleko wiec musielismy byc ze sobą na odległość.. a niedawno sie dowidzialam ze ma dziewczyne..
W ogole ten rok byl bardzo negatywny dla mnie, spadla mi samoocena, jak ja chcialam z jakims chlopakiem, to on nie, a chlopy sie wcale mna nie interesowali..
Może ja jakoś skorupe sobie zrobilam? Juz sama nie wiem..

A Vesno, jestem pewna ze nie jestes less, masz kochającego Cię TŻ
Zobaczysz wszystko będzie ok ;*

Oh i jeszcze pamiętam jak byłam zakochana w Omarionie Gdy obejrzałam film "You got served" :P

[vesna84]

dlaczego nie może być tak jak kiedyś?/? byłam taka szczęśliwa, a tu pojawiły się te lęki..

pamiętam ja tez byłam 1500razy zakochana jak byłam młodsza...ale jakoś moje obiekty westchnień nie odwzajemniali tego uczucia.
nie wiem czułam się zawsze taka brzydka, koledzy traktowali mnie jak równa kumpele i tylko tyle. mój Tż to mój pierwszy chłopak i pena jestem że byłam w nim szaleńczo zakochana, zreszta wszyscy tak mówią...a teraz ??doszukuje się w sobie fałszu, obłudy, że pewnie "grała" ehh...było wtedy tak pięknie te nasze randki, pierwsze złapanie za ręke, pocałunek...wszystko bardzo przeżywałam

[_AsiCza__]

Napisane przez vesna84

dlaczego nie może być tak jak kiedyś?/? byłam taka szczęśliwa, a tu pojawiły się te lęki..

pamiętam ja tez byłam 1500razy zakochana jak byłam młodsza...ale jakoś moje obiekty westchnień nie odwzajemniali tego uczucia.
nie wiem czułam się zawsze taka brzydka, koledzy traktowali mnie jak równa kumpele i tylko tyle. mój Tż to mój pierwszy chłopak i pena jestem że byłam w nim szaleńczo zakochana, zreszta wszyscy tak mówią...a teraz ??doszukuje się w sobie fałszu, obłudy, że pewnie "grała" ehh...było wtedy tak pięknie te nasze randki, pierwsze złapanie za ręke, pocałunek...wszystko bardzo przeżywałam

Ja pamiętam jak mój chłopak złapał mnie za ręke to myślałam, że stanę się burakiem dosłownie
Ja czasami normalnie już zaczynam wierzyć, ze jestem.. ;/
A czasami dochodze do wniosku ze jest wszystko ok..
W chłopaku zadnym nie jestem zakochana, gdybym byla to wszystko by sie juz rozwiązało .. a tak to nie wiem na czym stoje..
Jak bede les to zostane zakonnica