Przyłącz się, min. 10 kg w dół - to wątek dla Ciebie - część II

[black&white]

ir - amen

orisha, gdzie jeździsz? na błoniach? ja jeśli, to tylko tam. asfalt jest najlepszy. pamiętam jak kiedyś wybrałam się nad wisłę i wróciłam po 5 minutach. asfalt był tak rozgrzany, że rolki mi się... zapadały masakra.

[orisha]

Napisane przez black&white

orisha, gdzie jeździsz? na błoniach? ja jeśli, to tylko tam. asfalt jest najlepszy. pamiętam jak kiedyś wybrałam się nad wisłę i wróciłam po 5 minutach. asfalt był tak rozgrzany, że rolki mi się... zapadały masakra.

Na Błoniach oczywiście Odką poprawili asfalt jest super Tylko teraz pod lądowiskiem są ta masakryczne dziury, po koncercie Celine Dion... Uważam, ze powinni to naprawić, bo po takich wybojach raczej średjo się jedzie

Na Błoniach niestety jest coraz więcej ludzi, którzy jeżdżą skandalicznie - nie mowie tu o tym ze sie uczą, bo to akurat ich prawo, ale jadą całą szerokościa ze znajomymi, przy wymijaniu maja przerażenie i obłęd w oczach Jazde naprawde przestaje być przyjemnością, keidy musisz myśleć za siebie i za innych grrr

[black&white]

tak, tak, to prawda. w weekendy jeździ się koszmarnie jak jest w miarę ładna pogoda.
pamiętam jak kiedyś się tam wybrałam, a tam... jakiś festiwal, święto (nawet nie wiem co to mogło być )
oczywiście od razu wróciłam do domu

też macie taką okropną pogodę dziewczyny?
w krakowie jest jakoś tak szaro i nieładnie, strasznie mnie głowa boli i czuję się jakbym conajmniej grypę miała

dzisiaj naleśniki z pieczarkami. jeden chyba będzie z dżemem... bez cukru, więc może nie będzie to aż taka zbrodnia?

[pimach]

No i znowu mi nie wyszło... Postaram się, jak najmniej narozrabiać do wieczora, a od jutra...

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez cytrynowa88

A ja wczoraj zabalowalam, pilam wszytsko co mozliwe ;p absynt, wino wlasnej ale nie mojej roboty na spirytusie, squash'a matko namieszalam, ale czuje sie swietnie. Oczywisice przy tym pojadlam tez. Mam wyrzuty, zwarzylam sie i z powrotem 55 kg, byc moze zalegaja niestrawione resztki pokarmu we mnie i dlatego tyle.

O kurcze, faktycznie namieszalas i widac masz chyba mocna glowe bo ja po takim czym to o matkooo a niedlugo wyniki Naszych egzminow nie?

Napisane przez black&white

też macie taką okropną pogodę dziewczyny?
w krakowie jest jakoś tak szaro i nieładnie, strasznie mnie głowa boli i czuję się jakbym conajmniej grypę miała

U mnie jest zimno i na dodatek pada. Ale nawet dobrze, bo jakby byla ladna pogoda to bym jechala nagrzeszyc

[lesyeux]

Napisane przez pimach

No i znowu mi nie wyszło... Postaram się, jak najmniej narozrabiać do wieczora, a od jutra...

postaraj sie od dzisiaj nie odkłądaj nic na jutro.

Napisane przez black&white

też macie taką okropną pogodę dziewczyny?
w krakowie jest jakoś tak szaro i nieładnie, strasznie mnie głowa boli i czuję się jakbym conajmniej grypę miała

dzisiaj naleśniki z pieczarkami. jeden chyba będzie z dżemem... bez cukru, więc może nie będzie to aż taka zbrodnia?

hmmm naleśniki to ich siasto... fuuuu ale jeden to w sumie nie aż taki grzech mimo że dzisiaj niedziela
u mnie pogoda straszna, zeby wyjsc z domku to bluza kortka i kaptur na główkę, leje wieje i mroxno SZOK.
chyba mamy koniec lata... jesien juz przyszła a szkoda

juz nie moge sie doczekac ferii zimowych snowboard ach


u mnie gitarka ;* caluski

[cytrynowa88]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;8725411]O kurcze, faktycznie namieszalas i widac masz chyba mocna glowe bo ja po takim czym to o matkooo a niedlugo wyniki Naszych egzminow nie?


U mnie jest zimno i na dodatek pada. Ale nawet dobrze, bo jakby byla ladna pogoda to bym jechala nagrzeszyc[/quote]

No z reguly nie mieszam ale teraz musialam wszystkiego wyprobowac Absynt mocny bo 70% takze konkret ;p No juz niedlugo.. boje sie ze hej. Jestem raczej dobrej mysli choc wiem ze sie moge zdziwic. Najwyzej.. za rok

U mnie pogod jak u IR wiadomo

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez cytrynowa88

No z reguly nie mieszam ale teraz musialam wszystkiego wyprobowac Absynt mocny bo 70% takze konkret ;p No juz niedlugo.. boje sie ze hej. Jestem raczej dobrej mysli choc wiem ze sie moge zdziwic. Najwyzej.. za rok

U mnie pogod jak u IR wiadomo

Tos faktycznie zaszalala ja jestem nastawiona na to, ze nie zdam, ale przyznam, ze chetnie bym sie zdziwila...pozytywnie oczywiscie

[black&white]

ciasto naleśnikowe jest fu?
chyba, że pod względem dietetycznym...
niestety, naleśniki to jedyna niedietetyczna rzecz z której nigdy nie zrezygnuję

[orisha]

Moja dieta dzisiaj leży... Trudno, nie mam zamiaru sie zalamywać. Jutro będzie lepiej, bo z domu wybywam

Tak mnie dzisiaj wszystko boli, że szkoda gadać

[matryca3]

Napisane przez pimach

Matryca3, ja też. Truflową. Ech, szkoda gadać.

mniam truflowa ja z takimi pastylkami,jak ememensy badz słowackie lentynkipycham

[SailorMoon]

Dzien dobry Dziewczynki...
Dzisiaj wydarzyla mi sie straszna sytuacja ;/ Ostatnio budze sie bardzo pozno, ok 13- 14.. ogarniam sie i wskakuje na stepper, bo mimo tego, ze moim ostatnim posilkiem jest kolacja z poprzedniego dnia - ok. 17 , to po przebudzeniu nie chce mi sie jeszcze jesc. Przegryze sobie cos, gdy odpoczne po cwiczeniach. Dzisiaj od rana mialam TBM - totalny brak motywacji ;/ Ale zmusilam sie i wykonalam to co robie codziennie. Ale dzisiaj nie bylo tak jak kazdego dnia... Zakrecilo mi sie w glowie, dostalam mdlosci i zrobilo mi sie okropnie zimno.. Dopiero po zjedzeniu 2 kanapek z ciemnego chleba i po godzinie lezenia pod koldra wrocilam do siebie... Teraz czuje sie okropnie slabo... Wiem, ze robie cos nieprawidlowo w tym moim odchudzaniu ;/ Musze to wszystko przeanalizowac, bo boje sie o siebie. Od jutra dorzuce sobie pare kalorii do jadlospisu, wzamian zaczne regularnie biegac (chyba co drugi dzien, zeby sie juz nie przeforsowac)

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez black&white

ciasto naleśnikowe jest fu?
chyba, że pod względem dietetycznym...
niestety, naleśniki to jedyna niedietetyczna rzecz z której nigdy nie zrezygnuję

Ale moze byc troche skromniejsze w kcal

SailorMoon a czemu ta kolacja tak wczesnie?przeciez mozesz smialo jesc ja pozniej

[matryca3]

SAILORMoOn...moze dlatego sie czujesz słąbo bo przed sniadaniem cwiczysz?....nie próbowałas kiedys zjesc sniadanko odczekac troche i pocwiczyc?

[katrinka187]

Dzień dobry A ja dziś zawaliłam diete kolacją... ale postaram sie jucz nic dziś nie jeść bo to juz by była przesada...
A ja jakos staram sie ćwiczyć przed sniadaniem bo gdzieś przeczytałam,że ćwiczenia ranne przyspieszają spalanie kalorii.... tylko nie wiem czy to prawda..

[Carmela]

hop hop
wpadam tu poczytac ale nie mialam czasu pisac za bardzo bo nam sie zapaliła instalacja w samochodzie i musieliśmy pozałatwiać kilka spraw z tym związanych ..
ogólnie dziś też chyba wychylimy po piwku z mężem z okazji tych stresów które ostatnio nas dopadają ..
wrrr...
buźka

[black&white]

zaczynam się zastanawiać czy to ma jakikolwiek sens.
ciąglę "grzeszę" i myślę sobie "a co tam, jutro będzie nowy dzień".

[zoffen]

Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie do siebie (właściwie to już po raz drugi, bo przed wakacjami schudłam 5kg, a niestety półtoramiesięczny wyjazd odbił się na mojej wadze- ciągłe makarony itd i 4kg wróciły...)
Mam 173cm i ważę.. 69 A chciałabym schudnąć do 60, chociaż nawet z 62 byłabym w miarę zadowolona.. Przede wszystkim źle się czuję, bo brzuszek mi strasznie urósł i wyglądam jak w 8 miesiącu ciąży.. :/
Więc od dziś zaczynam dietę MŻ-WR... Zaraz idę pomachać hula hopem

[katrinka187]

Napisane przez black&white

zaczynam się zastanawiać czy to ma jakikolwiek sens.
ciąglę "grzeszę" i myślę sobie "a co tam, jutro będzie nowy dzień".

dałaś radę by schudnąć 12 kg więc nie poddawaj się!

[SailorMoon]

Napisane przez matryca3

SAILORMoOn...moze dlatego sie czujesz słąbo bo przed sniadaniem cwiczysz?....nie próbowałas kiedys zjesc sniadanko odczekac troche i pocwiczyc?

Tak, tak, to musi prawdopodobnie byc przyczyna... Szczerze nigdy nie wykonywalalam zadnych cwiczen, a co dopiero rano;p Wiec tutaj jest ta leniwa odpowiedz;/ Od kiedy jestem na diecie, to owszem cwiczylam zawsze po sniadaniu, az pewnego dnia... patrz nizej ;d

Napisane przez katrinka187

Dzień dobry A ja dziś zawaliłam diete kolacją... ale postaram sie jucz nic dziś nie jeść bo to juz by była przesada...
A ja jakos staram sie ćwiczyć przed sniadaniem bo gdzieś przeczytałam,że ćwiczenia ranne przyspieszają spalanie kalorii.... tylko nie wiem czy to prawda..

.... no wlasnie, dowiedzialam sie, ze organizm na czczo korzysta przy wysilku z rezerw tluszczowych, a nie z pokarmu, ktorego z reszta juz nie ma w zoladku... Tak wiec zaczelam postepowac. Nie wiem czy jest to zdrowe rozwiazanie, prawdopodobnie zadne skrajnosci nie sa wskazane dla organizmu.. Ale po dzisiejszym mam nauczke; od jutra mimo, iz mam jeszcze ponad miesiac wakacji zaczynam wstawac o 8 -9 (juz nastawilam sobie budzik! :P). Tak w ogole jutro 25.... zaczynam wlasciwa diete... Te 1,5 miesiaca, w ktorym udalo mi sie zgubic 5 kilogramow uwazam za rozgrzewke, przygotowanie organizmu do cwiczen oraz do innego trybu zycia. Od jutra mam wszysciutko rozpisane ;d Codziennie nadal bedzie :
-stepper (z pol godziny rano)
- 8 m buns oraz rozciaganie z tej serii
dochodzi:
-twister (z 15 minut)
-kilka brzuszkow
-oraz co drugi dzien bieganie - ok. 5-6 km
Chetnie dla "rozrywki" pokrecilabym sobie hula-hop, ale niestety wyszlam z wprawy od dziecinstwa o raczej nic z tego nie wyjdzie ;p Chociaz korci mnie i ide sprawdzic, moze sie nauczyla, przez te 2 miesiace, od kiedy hula hop lezy za szafa ;p hahaha
Jesioooo tu wrooocee

[katrinka187]

A to jednak ktoś potwierdził moje przekonanie na temat porannych ćwiczeń
A ja też od jutra zaczynam tak porządnie bo cały tydzień miałam problem z komponowaniem posiłków ale już rozplanowałam jutrzejszy dzień tylko nie wiem co zjeść na podwieczorek.... to jest zagadka... bo właśnie w porze podwieczorku sięgam po coś słodkiego....

[katrinka187]

A to jednak ktos potwierdził moje przekonanie na temat porannych ćwiczeń
A ja też od jutra zaczynam tak porządnie bo cały tydzień miałam problem z komponowaniem posiłków ale już rozplanowałam jutrzejszy dzień tylko nie wiem co zjeść na podwieczorek.... to jest zagadka... bo własnie w porze podwieczorku sięgam po coś słodkiego....

[SailorMoon]

Napisane przez zoffen

Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie do siebie (właściwie to już po raz drugi, bo przed wakacjami schudłam 5kg, a niestety półtoramiesięczny wyjazd odbił się na mojej wadze- ciągłe makarony itd i 4kg wróciły...)
Mam 173cm i ważę.. 69 A chciałabym schudnąć do 60, chociaż nawet z 62 byłabym w miarę zadowolona.. Przede wszystkim źle się czuję, bo brzuszek mi strasznie urósł i wyglądam jak w 8 miesiącu ciąży.. :/
Więc od dziś zaczynam dietę MŻ-WR... Zaraz idę pomachać hula hopem

Pewnie, ze Cie przygarniemy
Btw. Jednak nie przypomnialo mi sie jak sie kreci hula hopem ;d Ale nie powiem, takie pseudo cwiczenie w moim wykonaniu musi byc rowniez bardzo skuteczne- co chwile musialam sie schylac ;p

[lennii]

Witam Drogie Panie!
Od kilku miesięcy przeglądam to forum, i wreszcie postanowiłam się wypowiedzieć. Chcę zacząć właśnie w tym wątku, gdyż temat odchudzania jest mi szczególnie bliski.
Choć jestem nastolatką cierpię na otyłośc wrodzoną i po kilku latach odchudzania się które trwało raptem.. dwa lub trzy dni postanowiłam wziąć się za siebie. Na początku nie traktowałam tego zbyt poważnie, ale pewnego poniedziałku, gdy stanęłam na wadze po dośc pracowitym weekendzie zauważyłam -3kg. Nie mogłam w to uwierzyć! No i uznałam, że nie wolno tego zaprzepaścić.
W planach miałam raczej zwiększenie aktywności fizycznej i zmniejszenie ilości spozywanego jedzenia, gdyż nie jestem zbyt wytrwała i potrzebuję zjeśc coś słodkiego raz na jakiś czas. Miałam też o tyle łatwiej, że w ogóle nie jem fast foodów - smak hamburgera mnie obrzydza.
Mój plan odchudzania rozpoczął się w maju, różnie przez ten czas bywało, przez pewien czas biegałam, potem przestałam ze względów zdrowotnych, ale do końca czerwca udało mi się zrzucić 5kg. Potem wyjechałam do cioci i odchudzanie trafił szlag - ciocia zasypywała mnie smakołykami, a ja nie miałam odwagi wejśc potem na wagę. Rozleniwiłam się strasznie i przespałam prawie cały lipiec. Pewnego dnia obudziłam się i pomyślałam ''Ale ze mnie idiotka! Przez te trzy tygodnie mogłam już mieć co najmniej 2 kg mniej!'' Stanęłam na wadze, i na swoje szczęscie, ważyłam tyle samo ile na koniec czerwca. Uznałam to za znak i rozpoczłęam intensywne treningi. Podczas upałów wykonywałam po 200 brzuszków dziennie i jeździłam po 10km na rowerze. Piłam także dużo wody mineralnej, dzięki temu udało mi się zrzucić 4kg w 4tygodnie (w sumie -9kg).
Niestety w tym tygodniu znowu zaprzestałam treningów, lecz postanowiłam dać sobie krótki odpoczynek i od jutra (a właściwie od dziś ) wracam do swojego programu odchudzania, i mam nadzieję, że zostanę przyjęta do Waszego grona.
Pozdrawiam!

[SailorMoon]

lennii, Witaj
Gratuluje pozbycia sie 9 kg, bo to juz naprawde bardzo duzo Zapytam , ile jeszcze zamierzasz zrzucic ? Życzę dalszego powodzenia, pisz codziennie

[pimach]

Witam z poranną kawa...

Co sie stało z Kokainą ? Gdzie jesteś?

Jakiś taki smutny nastrój nas/Was ogarnął. Dziewczyny, kazdemu zdarzają sie potkniecia, niektórym nawet często, ale trzeba wierzyć, że w końcu nauczymy się chodzić prosto z dumnie wyprostowaną głowa i płaskim brzuszkiem.
Zmykam dziś do bawienia potworków, ech to moje dobre serce, nie mialam sumienia odmówic, ale straaasznie mi się nie chce...

A wieczorkiem na moje ulubione piłki.

Milego dnia.

[lennii]

SailorMoon, w tej chwili ważę 88,5 kg przy wzroście 173cm. Nie określiłam sobie, że powinnam np zrzucić jeszcze 20 czy 30 kg bo by mnie to przytłoczyło. Zamierzam zrzucać po 5kg i obserwować w lustrze rezultaty

Świeci u mnie słoneczko, bardzo się z tego cieszę, bo chociaż nie jest ciepło to słońce zawsze pobudza mnie do działania.
Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego dnia!

[adaikaka]

Hej dziewczyny

W sobotę się zważyłam i... 76 kg... Nigdy tyle nie ważyłam... Ale ta olbrzymia cyfra jeszcze bardziej zmobilizowała mnie do pracy.

Sobota minęła mi cudownie dietetycznie
Udało mi się nawet pojeździć na rowerze... Zrobiłam ok 20 km...

Niedziela... No cóż... Śniadanie... Ok; Obiad... też właściwie ok; ale potem... kawałek deseru z galaretek potem 1 x malibu z sokiem pożeczkowym i trochę frytek + 1/2 pucharka lodów owocowych z bitą śmietaną... Kolacji za to już nie jadłam i na szczęście całe to obżarstwo miało miejsce przed 18.00
Na szczęście przynajmniej pospacerowałam z 6 km...

A dzisiaj nowy dzień i nowy tydzień który przywitałam szklanką z sokiem z 1/2 cytryny i 250 ml borówek amerykańskich
I dzisiejszy dzień na pewno będzie dietetyczny

Muszę qurcze uskutecznić mój ruch fizyczny...

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Witam nowe osobki

lennii gratuluje, 9 kg na minusie to naprawde cos, oby tak dalej szlo

A moi mnie wczoraj wyciagneli wieczorem na rybe z frytkamia IR oczywiscie dala sie namowic

[black&white]

lennii - witaj w naszym cudownym gronie

ir - frytkiiiiii? chociaż nie, w sumie nawet mnie nie ciągnie. gorzej do słodyczy tu faktycznie ciężko mi sie powstrzymać.

pimach - obyś miała rację. nie wiem o co kaman, ale śniadanko, 2 śniadanie, obiad jest zgodny z dietą, a później... wszystko się sypie

miłego dnia dziewczyny