Mamy Grudniowe 2019 ❤ -część 4.

[nillka88]

Pati zielony kokon super sama jak przeglądam to zwracam uwagę na ta kolorystyke

Mnie dzisiaj chyba popierdzielilo...i to zdrowo....
Byłam na badaniach i odrazu po wstąpiłam do ciucholandu a tam się okazało, że wszystko po 2 i 5 zł i kolejka na cały sklep...no ale przeszlam sie znalazlam pare rzeczy i kurde mysle stac czy olac te rzeczy w koszyku ale autobus mialam za 1,5h to stwierdzilam, ze nie mam nic innego do roboty to postoje...myslalam, ze max 30 minut i pojde na kawke...ejjj ledwo zdazylam na autobus!!! Ludzie mieli po kilka koszykow wypchanych po brzegi tymi szmatami!!! Jak wrocilam do domu to ledwo zywa bylam tak mnie nogi bolaly...szczyt debilizmu zeby stac tyle tylko po pare rzeczy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Ogolnie gbs chyba kosztuje 30zl

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Ale fakt prowadzenie ciazy prywatnie do tanich imprez nie nalezy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PatiPee]

Napisane przez nillka88

Pati zielony kokon super sama jak przeglądam to zwracam uwagę na ta kolorystyke

Mnie dzisiaj chyba popierdzielilo...i to zdrowo....
Byłam na badaniach i odrazu po wstąpiłam do ciucholandu a tam się okazało, że wszystko po 2 i 5 zł i kolejka na cały sklep...no ale przeszlam sie znalazlam pare rzeczy i kurde mysle stac czy olac te rzeczy w koszyku ale autobus mialam za 1,5h to stwierdzilam, ze nie mam nic innego do roboty to postoje...myslalam, ze max 30 minut i pojde na kawke...ejjj ledwo zdazylam na autobus!!! Ludzie mieli po kilka koszykow wypchanych po brzegi tymi szmatami!!! Jak wrocilam do domu to ledwo zywa bylam tak mnie nogi bolaly...szczyt debilizmu zeby stac tyle tylko po pare rzeczy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Ogolnie gbs chyba kosztuje 30zl

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Ale fakt prowadzenie ciazy prywatnie do tanich imprez nie nalezy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale Arya pisała ze tyle zabuliła dlatego sie do jej przypadku odnioslam.
Ja płaciłam tutaj tylko za NIPT i toxoplazmozę za ktorą mi zwrócili 80proc jak zanioslam rachunek do ubezpieczalni swojej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nillka88]

Napisane przez PatiPee

Ale Arya pisała ze tyle zabuliła dlatego sie do jej przypadku odnioslam.
Ja płaciłam tutaj tylko za NIPT i toxoplazmozę za ktorą mi zwrócili 80proc jak zanioslam rachunek do ubezpieczalni swojej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiem wiem ale ogolnie cena jest 30zl i tyle chyba placa dziewczyny jak chodza prywatnie, wszystko tez zalezy od lekarza jak bardzo łasy na kasę jest i pewnie jak bardzo popularny i polecany jest

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[arya09]

No niestety mój gin sobie chciał nabić kieszeń i do tanich nie należy. Teraz to już pewna jestem, że ostro naciąga i wykorzystuje, że prowadzi ciąże po długich staraniach, stratach lub pomaga ludziom w ogóle zajść w ciąże :/ wiadomo, że ludzie są w stanie dużo zapłacić, żeby się udało, ale to ostra przeginka. Ale żeby nie było w poniedziałek zapytam skąd taka cena za gbs, bo płaciłam za wszystko już po wizycie w okienku, a on miał już kolejną osobę u siebie.

Jedyne co dobre, że wyszedł mi ujemny


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[PatiPee]

No pewnie, ze zapytaj, ciekawa jestem co powie 🤦☠♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nillka88]

Napisane przez arya09

No niestety mój gin sobie chciał nabić kieszeń i do tanich nie należy. Teraz to już pewna jestem, że ostro naciąga i wykorzystuje, że prowadzi ciąże po długich staraniach, stratach lub pomaga ludziom w ogóle zajść w ciąże :/ wiadomo, że ludzie są w stanie dużo zapłacić, żeby się udało, ale to ostra przeginka. Ale żeby nie było w poniedziałek zapytam skąd taka cena za gbs, bo płaciłam za wszystko już po wizycie w okienku, a on miał już kolejną osobę u siebie.

Jedyne co dobre, że wyszedł mi ujemny


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

No to jest przykre, ze tak to wykorzystuje z drugiej strony normalne mechanizmy rynku, że tak powiem...
Haha to całe szczęscie, ze chociaż ujemny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lava_cake]

Napisane przez PatiPee

[/COLOR]Skonsultować swoja grupe krwi po podaniu immuno? Ja pierdziele , widzicie jakie to jest chore wszystko.
Owszem prywatne prowadzenie ciazy to luksus ale chyba tylko dla bardzo bogatych. Dla mnie to jest chore.... jak czytam co piszecie. Gbs za 180zl, 2 grupy krwi a teraz to... ja mialam badaną gr. Krwi w 2016 roku od tego czasu immunoglobuline dostalam 3 razy... i co , w Polsce powinnam badac ponownie za tyle siana? ������

Tak, to jest chore
Jak wcześniej nie byłam zadowolna specjalnie zadowolona z prowadzenia ciąży w Anglii (niespecjalne zainteresowanie z ich strony, brak kilku badan, które robi się w PL), tak teraz widzę, że przynajmniej nie zdzierają kasy i nie zawracaja tyłka papierologią.

[gosiulam185]

Napisane przez arya09

Jak nikogo nie znajdziesz to bym pojechała po prostu na IP i wtedy zrobią KTG i opis tylko nie wiem jak u Ciebie, ale zazwyczaj swoje trzeba odsiedzieć

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------



ciężki wybór, ale wiesz zielony będzie pasował do nowej ściany w salonie

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

Dziewczyny, a jak to jest z tym badaniem grupy krwi? Dzisiaj któraś pisała, że idzie na drugie badanie.
Mi gin nic nie mówił o podwójnym badaniu, mam świstek z grupą krwi z poprzedniej ciąży. Czy teraz powinnam robić to drugi raz dla potwierdzenia? w piątek idę na badania przed wizytą to bym ewentualnie i to powtórzyła jeśli trzeba \
co jak nie będę miała zrobionych dwukrotnie ?

Ja musiałam to zrobić na własny koszt. Wcześniej mówił, że da mi skierowanie na to drugie badanie i dobrze, że zapytałam bo stwierdził, że no przecież muszę i dlaczego nie mam tego zrobionego. Ale nie wiem co jakbym nie zrobiła. Też się nad tym zastanawiałam
I akurat w przychodni była moja położna i stwierdziła, że to jest bez sensu.bno jeśli potrzebują dwa badania to niech dają skierowanie na oba. I w ogóle dlaczego każą latać na to dwa razy, a nie pobiorą raz i drugi za 5 minut i po prostu każą sprawdzić innym osobom w laboratorium. A najlepsze jest to, że gdyby wyszła potrzeba podania krwi nam w szpitalu to i tak muszą pobrać własną próbkę w szpitalu i te nasze badania nic im nie dają. To jest chore Dobrze, że to jest chyba jedyne badanie, za które musiałam zapłacić. Na resztę miałam skierowanie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ja_kasi]

Napisane przez Emosz

Pati mi się najbardziej zielony podoba

Melduje się po wizycie. Wszystko super, gin ściągnęła mi pessar i świetnie się sprawdził, bo szyjka jest w dobrym stanie i nie wygląda na to żebym miała dziś rodzic malutka mega przybrała i dziś z pomiarów nogi ważyła 3100, ale że nóżki na długie i brzuch szczuplutki z którego wychodziło 2750 to gin mówi że ta właściwa waga to takie 2900 g w przyszłym tyg można zacząć "wyganiać" małą, kolejnej wizyty już nie będzie, jak do 8.12 nie urodzę to mam się stawić na wywołanie, ale to nas raczej nie czeka

Mam dziś starszą w domu, bo panie z przedszkola dzwoniły że była nieswoją i zwymiotowała, tż przywiózł ją do domu, ale na szczęście wygląda, że tylko coś jej zaszkodziło, bo teraz już zadowolona się bawi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez mychamycha

Dzień doberek!

Melduję się po wizycie. U małej wszystko dobrze, u mnie wyniki też ok. Waga córci (przy okazji usg płeć po raz kolejny potwierdzona ) na chwilę obecną to ok. 2800g, na poród gin przewiduje ok. 3200, więc jak dla mnie ok. Nawet jakby miało być pół kilo więcej to chyba przeżyję.
No i mała już ponoć mocno naciska na dole.
Od teraz mam wizyty co tydzień aż do TP. Gdybym przekroczyła termin to wtedy mam się pojawiać u gin co dwa dni. Także na razie do siódmego grudnia będę wtorkową wizytującą.

Kliknęłam dzisiaj plecak do wózka. Jadąc tramwajem, wsiadła mama z wózkiem i rzucił mi się w oczy jej plecak. Ładnie wykonany, wydawał się solidny. Podstępnie stanęłam sobie za nią, żeby dojrzeć nazwę marki: future founder. Ostatecznie zamówiłam inny model, niż ona miała, bo nie potrzebny mi kabel USB przy plecaku, ale liczę, że będzie tak samo ładnie wykonany, jak jej.






Gratulacje.

Mi szkoła rodzenia dała przede wszystkim poczucie, ze będę umiała urodzić, że nie mam co wątpić w moje siły. I to dla mnie chyba najważniejsze, co z niej wyniosłam oprócz pozycji porodowych, które już od wczoraj ćwiczę w domu.

Trochę tylko żałuję, że robiłam SR tak wcześnie, bo zaczęłam jakoś w 25tc i miałam tylko 4 zajęcia. Teraz miałabym na pewno świeższe wiadomości i więcej bym pamietała.


My niby ćwiczyliśmy oddychanie, ale to wygląda dla mnie po prostu, jak powolne, głebokie wdechy i wydechy. Chyba, że ja czegoś nie ogarniam.




A ja dzisiaj znów miałam myśl, że co jesli posiadanie dziecka i ten magiczny poród wcale nie są takie magiczne? Że teraz jest ten okres ekscytacji, wielkiego oczekiwania, radości, a potem jak dostanę dziecko to sobie pomyślę "To tyle?" . Ogólnie niedorzeczne mi się wydają te moje myśli, bo pewnie będzie to najpiękniejszy moment w moim życiu, ale jednak chwila niepewności się pojawiła.

Ja bym chciała bez, ale nie wiem, co to za ból ten poród, więc nie wiem, jak się zachowam w trakcie. Na pewno będę próbowała najpierw uśmierzyć ból ruchem, masażem, ciepłym termoforem na plecach itd, potem ewentualnie zacznę od gazu rozweselającego. Liczę, że więcej nie będzie mi potrzebne.


Mi się podoba zielony.

Pati, dobrze kojarzę, że będziesz miała też monitor oddechu? Planujesz go na dzień przekładać z łóżeczka do tego kojca? Bo my bedziemy mieli łóżeczko turystyczne w salonie, w którym też planuję czasem zostawić małą na drzemkę i teraz nie wiem, czy ten monitor przekładać za każdym razem.


Gratuluję udanej wizyty.

Super, że wizyty udane i wszystko dobrze z maliszkami

Pati zielony kokon cudny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sevenofnine]

Rafi, salve czy medeor? Bo myślałam o dyskretnym odpuszczeniu ulubionego molocha pacjentek, gdyby pomyślnie wypadła mi wizyta u lekarza za tydzień. Ciąża jest w porządku, a mp sugerowano ze względu na moje sprawy pozaciazowe. Jedni polecają jeden szpital, drudzy drugi, mi się fajnie leżało w rydygierze... #jakżyć

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka




Forumowi eksperci, halp,


> Leukocyty: 8-10 w polu widzenia [0-5]



To bardzo dużo? Bo gina mam dopiero za 3h i do tego czasu zniosę jajko

[raficzyca]

Napisane przez sevenofnine

Rafi, salve czy medeor?

Lekarz mówił, żeby zgłosić się na kwalifikacje do obydwu, bo niestety zdarza się nierzadko, że brakuje miejsc w jednym lub w drugim, więc należy mieć plan B. Wizyta kwalifikująca w salve 180 PLN, w medeorze nie wiem. Zastanawiam się mocno, bo z tego co słyszałam jest spore zainteresowanie salve w okolicach naszego PTP, a z moim pozytywnym gbs-em nie bardzo sobie mogę pozwolić na jeżdżenie wte i wewte jak już się zacznie. Z kolei u mnie znajomki rodzą na potęgę w medeorze i nie znam nikogo, kto nie byłby zadowolony.

[sevenofnine]

Napisane przez raficzyca

Lekarz mówił, żeby zgłosić się na kwalifikacje do obydwu, bo niestety zdarza się nierzadko, że brakuje miejsc w jednym lub w drugim, więc należy mieć plan B. Wizyta kwalifikująca w salve 180 PLN, w medeorze nie wiem. Zastanawiam się mocno, bo z tego co słyszałam jest spore zainteresowanie salve w okolicach naszego PTP, a z moim pozytywnym gbs-em nie bardzo sobie mogę pozwolić na jeżdżenie wte i wewte jak już się zacznie. Z kolei u mnie znajomki rodzą na potęgę w medeorze i nie znam nikogo, kto nie byłby zadowolony.

Salve bierze hajs niezależnie od wyniku tej wizyty? Oszaleli. :|



No właśnie u mnie rodzą na potęgę w jednym i drugim, i, co ciekawsze, w iczmp. Ta ostatnia grupa to same przypadki specjalnej troski, które równo narzekają na podłe żarcie i warunki lokalowe, ale ze zrozumiałych względów wychwalają lekarzy.

[Emosz]

Napisane przez mychamycha

Dzień doberek!

Melduję się po wizycie. U małej wszystko dobrze, u mnie wyniki też ok. Waga córci (przy okazji usg płeć po raz kolejny potwierdzona ) na chwilę obecną to ok. 2800g, na poród gin przewiduje ok. 3200, więc jak dla mnie ok. Nawet jakby miało być pół kilo więcej to chyba przeżyję.
No i mała już ponoć mocno naciska na dole.
Od teraz mam wizyty co tydzień aż do TP. Gdybym przekroczyła termin to wtedy mam się pojawiać u gin co dwa dni. Także na razie do siódmego grudnia będę wtorkową wizytującą.

Kliknęłam dzisiaj plecak do wózka. Jadąc tramwajem, wsiadła mama z wózkiem i rzucił mi się w oczy jej plecak. Ładnie wykonany, wydawał się solidny. Podstępnie stanęłam sobie za nią, żeby dojrzeć nazwę marki: future founder. Ostatecznie zamówiłam inny model, niż ona miała, bo nie potrzebny mi kabel USB przy plecaku, ale liczę, że będzie tak samo ładnie wykonany, jak jej.






Gratulacje.

Mi szkoła rodzenia dała przede wszystkim poczucie, ze będę umiała urodzić, że nie mam co wątpić w moje siły. I to dla mnie chyba najważniejsze, co z niej wyniosłam oprócz pozycji porodowych, które już od wczoraj ćwiczę w domu.

Trochę tylko żałuję, że robiłam SR tak wcześnie, bo zaczęłam jakoś w 25tc i miałam tylko 4 zajęcia. Teraz miałabym na pewno świeższe wiadomości i więcej bym pamietała.


My niby ćwiczyliśmy oddychanie, ale to wygląda dla mnie po prostu, jak powolne, głebokie wdechy i wydechy. Chyba, że ja czegoś nie ogarniam.




A ja dzisiaj znów miałam myśl, że co jesli posiadanie dziecka i ten magiczny poród wcale nie są takie magiczne? Że teraz jest ten okres ekscytacji, wielkiego oczekiwania, radości, a potem jak dostanę dziecko to sobie pomyślę "To tyle?" . Ogólnie niedorzeczne mi się wydają te moje myśli, bo pewnie będzie to najpiękniejszy moment w moim życiu, ale jednak chwila niepewności się pojawiła.

Ja bym chciała bez, ale nie wiem, co to za ból ten poród, więc nie wiem, jak się zachowam w trakcie. Na pewno będę próbowała najpierw uśmierzyć ból ruchem, masażem, ciepłym termoforem na plecach itd, potem ewentualnie zacznę od gazu rozweselającego. Liczę, że więcej nie będzie mi potrzebne.


Mi się podoba zielony.

Pati, dobrze kojarzę, że będziesz miała też monitor oddechu? Planujesz go na dzień przekładać z łóżeczka do tego kojca? Bo my bedziemy mieli łóżeczko turystyczne w salonie, w którym też planuję czasem zostawić małą na drzemkę i teraz nie wiem, czy ten monitor przekładać za każdym razem.


Gratuluję udanej wizyty.

Super, że wizyta udana u mnie na ptp przewidywana waga 3100, ale po dziś chyba więcej i trochę mnie to przeraża po pierwszym porodzie, gdzie córa ważyła 2710 g

U nas nie ma ZZO, więc nie ma co się zastanawiać nad znieczuleniem, ale z mojej perspektywy da się to przeżyć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[arya09]

W h&m dziś od 17 do 18 -20% pamietam, że któraś czekała z biustonoszami.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Smarfetka]

Napisane przez mychamycha

Dzień doberek!



Melduję się po wizycie. U małej wszystko dobrze, u mnie wyniki też ok. Waga córci (przy okazji usg płeć po raz kolejny potwierdzona ) na chwilę obecną to ok. 2800g, na poród gin przewiduje ok. 3200, więc jak dla mnie ok. Nawet jakby miało być pół kilo więcej to chyba przeżyję.

No i mała już ponoć mocno naciska na dole.

Od teraz mam wizyty co tydzień aż do TP. Gdybym przekroczyła termin to wtedy mam się pojawiać u gin co dwa dni. Także na razie do siódmego grudnia będę wtorkową wizytującą.



Kliknęłam dzisiaj plecak do wózka. Jadąc tramwajem, wsiadła mama z wózkiem i rzucił mi się w oczy jej plecak. Ładnie wykonany, wydawał się solidny. Podstępnie stanęłam sobie za nią, żeby dojrzeć nazwę marki: future founder. Ostatecznie zamówiłam inny model, niż ona miała, bo nie potrzebny mi kabel USB przy plecaku, ale liczę, że będzie tak samo ładnie wykonany, jak jej.













Gratulacje.



Mi szkoła rodzenia dała przede wszystkim poczucie, ze będę umiała urodzić, że nie mam co wątpić w moje siły. I to dla mnie chyba najważniejsze, co z niej wyniosłam oprócz pozycji porodowych, które już od wczoraj ćwiczę w domu.



Trochę tylko żałuję, że robiłam SR tak wcześnie, bo zaczęłam jakoś w 25tc i miałam tylko 4 zajęcia. Teraz miałabym na pewno świeższe wiadomości i więcej bym pamietała.





My niby ćwiczyliśmy oddychanie, ale to wygląda dla mnie po prostu, jak powolne, głebokie wdechy i wydechy. Chyba, że ja czegoś nie ogarniam.









A ja dzisiaj znów miałam myśl, że co jesli posiadanie dziecka i ten magiczny poród wcale nie są takie magiczne? Że teraz jest ten okres ekscytacji, wielkiego oczekiwania, radości, a potem jak dostanę dziecko to sobie pomyślę "To tyle?" . Ogólnie niedorzeczne mi się wydają te moje myśli, bo pewnie będzie to najpiękniejszy moment w moim życiu, ale jednak chwila niepewności się pojawiła.



Ja bym chciała bez, ale nie wiem, co to za ból ten poród, więc nie wiem, jak się zachowam w trakcie. Na pewno będę próbowała najpierw uśmierzyć ból ruchem, masażem, ciepłym termoforem na plecach itd, potem ewentualnie zacznę od gazu rozweselającego. Liczę, że więcej nie będzie mi potrzebne.





Mi się podoba zielony.



Pati, dobrze kojarzę, że będziesz miała też monitor oddechu? Planujesz go na dzień przekładać z łóżeczka do tego kojca? Bo my bedziemy mieli łóżeczko turystyczne w salonie, w którym też planuję czasem zostawić małą na drzemkę i teraz nie wiem, czy ten monitor przekładać za każdym razem.





Gratuluję udanej wizyty.

Napisane przez Emosz

Pati mi się najbardziej zielony podoba

Melduje się po wizycie. Wszystko super, gin ściągnęła mi pessar i świetnie się sprawdził, bo szyjka jest w dobrym stanie i nie wygląda na to żebym miała dziś rodzic malutka mega przybrała i dziś z pomiarów nogi ważyła 3100, ale że nóżki na długie i brzuch szczuplutki z którego wychodziło 2750 to gin mówi że ta właściwa waga to takie 2900 g w przyszłym tyg można zacząć "wyganiać" małą, kolejnej wizyty już nie będzie, jak do 8.12 nie urodzę to mam się stawić na wywołanie, ale to nas raczej nie czeka

Mam dziś starszą w domu, bo panie z przedszkola dzwoniły że była nieswoją i zwymiotowała, tż przywiózł ją do domu, ale na szczęście wygląda, że tylko coś jej zaszkodziło, bo teraz już zadowolona się bawi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gratuluje udanych wizyt )


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ----------

Napisane przez arya09

W h&m dziś od 17 do 18 -20% pamietam, że któraś czekała z biustonoszami.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dzięki! Ja nie czekałam ale może kliknę bo jeden (ten z Ali) to chyba trochę za malo

Można zwracać je jak nie trafie z rozmiarem? Kompletnie nie wiem jaki wziąć...



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Emosz]

Napisane przez arya09

W h&m dziś od 17 do 18 -20% pamietam, że któraś czekała z biustonoszami.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

O to ja! Dzięki za info

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[arya09]

Napisane przez Smarfetka

Gratuluje udanych wizyt )


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ----------




Dzięki! Ja nie czekałam ale może kliknę bo jeden (ten z Ali) to chyba trochę za malo

Można zwracać je jak nie trafie z rozmiarem? Kompletnie nie wiem jaki wziąć...



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Zamawiane online można zwrócić bez problemu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[mychamycha]

Napisane przez Emosz

Super, że wizyta udana u mnie na ptp przewidywana waga 3100, ale po dziś chyba więcej i trochę mnie to przeraża po pierwszym porodzie, gdzie córa ważyła 2710 g

U nas nie ma ZZO, więc nie ma co się zastanawiać nad znieczuleniem, ale z mojej perspektywy da się to przeżyć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Haha no to już wydaje się spora różnica, bo 400g, ale 3100 to też maleństwo. Ostatnio miałam na rękach czterodniową dziewczynkę z wagą 3260 i to taka kruszynka była.

Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

[maddd]

Heeeej dziewczyny,
nie odzywałam się ostatnio, ale staram się Was w miarę na bieżąco czytać... Miałam bardzo szalony weekend, spotykaliśmy się sporo ze znajomymi, z rodziną, to chyba takie nasze ostatnie podrygi przed porodem...

Dziś nastąpił TEN dzień, moja ciąża jest donoszona Także czekam grzecznie do 2.12 jak...na jakiejś bombie Nie mogę uwierzyć, ze niedługo będę tulić swoją Lenkę mam tylko nadzieję, że wszystko będzie z nią w porządku, czy Wy też im bliżej porodu tym bardziej się boicie i macie czarne myśli?

Powiem Wam, że byłam szczęśliwa, że już wszystko mam przygotowane na przyjście małej, wszystko kupione, łóżeczko, wózek, kosmetyki, co tylko trzeba, wszystko poprane i poprasowane.........a szwagierka w weekend uraczyła mnie 3 kolejnymi kartonami ciuszków po swojej córce. Wiem, z jednej strony powinnam się cieszyć, bo ubranek nigdy za wiele, naprawdę sporo kasy zaoszczędziłam... ale kurde, za 3 tygodnie mam planowane CC, sił naprawdę coraz mniej, a naliczyłam, że muszę nastawić jeszcze 8 pralek i to wszystko wyprasować W październiku, jak wszystko szykowałam (a jeszcze jej wtedy wspomninałam, że właśnie to robię) byla super pogoda, wszystko ładnie schło na zewnątrz, a teraz to wisi i nie chce wyschnąć, a kiedy to jeszcze poprasować? Tż zapowiedzial że pomoże, ale on też wraca bardzo późno z pracy, więc na co mam siłę to będę działać, ale nie ukrywam że jestem już poprostu zmęczona. Niby mam zwolnienie i miałam odpoczywać, a tu klops....

No to Wam ponarzekałam ;] Wybaczcie, ale mam jakiś gorszy dzień dziś....

Aha!! I oczywiście gratuluję udanych wizyt dziewczyny i nieźle, że Purple juz urodziła!!!!! A wszystko w porządku u niej...?

[misiaq002]

Napisane przez maddd

Heeeej dziewczyny,
nie odzywałam się ostatnio, ale staram się Was w miarę na bieżąco czytać... Miałam bardzo szalony weekend, spotykaliśmy się sporo ze znajomymi, z rodziną, to chyba takie nasze ostatnie podrygi przed porodem...

Dziś nastąpił TEN dzień, moja ciąża jest donoszona Także czekam grzecznie do 2.12 jak...na jakiejś bombie Nie mogę uwierzyć, ze niedługo będę tulić swoją Lenkę mam tylko nadzieję, że wszystko będzie z nią w porządku, czy Wy też im bliżej porodu tym bardziej się boicie i macie czarne myśli?

Powiem Wam, że byłam szczęśliwa, że już wszystko mam przygotowane na przyjście małej, wszystko kupione, łóżeczko, wózek, kosmetyki, co tylko trzeba, wszystko poprane i poprasowane.........a szwagierka w weekend uraczyła mnie 3 kolejnymi kartonami ciuszków po swojej córce. Wiem, z jednej strony powinnam się cieszyć, bo ubranek nigdy za wiele, naprawdę sporo kasy zaoszczędziłam... ale kurde, za 3 tygodnie mam planowane CC, sił naprawdę coraz mniej, a naliczyłam, że muszę nastawić jeszcze 8 pralek i to wszystko wyprasować W październiku, jak wszystko szykowałam (a jeszcze jej wtedy wspomninałam, że właśnie to robię) byla super pogoda, wszystko ładnie schło na zewnątrz, a teraz to wisi i nie chce wyschnąć, a kiedy to jeszcze poprasować? Tż zapowiedzial że pomoże, ale on też wraca bardzo późno z pracy, więc na co mam siłę to będę działać, ale nie ukrywam że jestem już poprostu zmęczona. Niby mam zwolnienie i miałam odpoczywać, a tu klops....

No to Wam ponarzekałam ;] Wybaczcie, ale mam jakiś gorszy dzień dziś....

Jupiii z donoszenia! Ja też już trochę więcej się ruszam i trochę "wywołuję" w granicach rozsądku. Dziś to w sumie sporo porobiłam a teraz już opadłam z sił i czuję się wyjątkowo kiepsko Nie wiem czy się boję, bardziej nie mogę doczekać i jestem przerażona bo za nic tego nie zaplanujesz Ty to chociaż sobie odliczasz do CC a ja i większość dziewczyn czekamy w ciemno Ja psychicznie to mogła bym już rodzić. Jestem bojowo i zadaniowo nastawiona gdyby się zaczęło to jadę i działam I cały czas liczę, że u mnie zacznie się po prostu wodami. I wtedy będę mieć 100% pewności, że jadę słusznie

A prania współczuję.. Ja ostanią turę już klęłam, na szczęście zakończyłam wszystko a jakieś ubranka jeszcze mam dostać ale postanowiłam je mocno przebrać i wziąć tylko te które naprawdę będą super.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gosiulam185]

U nas na szczęście obdarowywanie ubrankami się zakończyło. Zaczęły się paczki z z zabawkami, książeczkami, grzechotkami. I też jestem zła bo już wszystko miałam poukładane, a teraz muszę myśleć, gdzie to upchnąć.

Ja to najbardziej się obawiam, że coś przegapię i przez to młodemu coś się stanie. Albo, że pojadę do szpitala i mnie odeślą bo za szybko za dużo u mnie niewiadomych i bardzo się tym stresuję. Mam nadzieję, że w poniedziałek lekarz trochę mi rozjaśni sytuację



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[voice_of_silence]

A macie jakieś patenty jak sprytnie spakować naczynia do szpitala? Nam położna zasugerowała żeby mieć pojemnik plastikowy na żywność podpisany nazwiskiem żeby nam nikt nic nie buchnął przez przypadek z lodówki. No i akurat mam taki ikeowski i zastanawiam się czy on mi czasem nie wystarczy? Serio zabieranie że sobą misek czy talerzy jest poza moją wyobraźnią

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mylukier]

Ja po wizycie Antek ładnie się przekręcił i leży głową w dół . Dzisiaj mam 34+6 tc, a waży 2856g

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ola0731]

Napisane przez maddd

Heeeej dziewczyny,
nie odzywałam się ostatnio, ale staram się Was w miarę na bieżąco czytać... Miałam bardzo szalony weekend, spotykaliśmy się sporo ze znajomymi, z rodziną, to chyba takie nasze ostatnie podrygi przed porodem...

Dziś nastąpił TEN dzień, moja ciąża jest donoszona Także czekam grzecznie do 2.12 jak...na jakiejś bombie Nie mogę uwierzyć, ze niedługo będę tulić swoją Lenkę mam tylko nadzieję, że wszystko będzie z nią w porządku, czy Wy też im bliżej porodu tym bardziej się boicie i macie czarne myśli?

Powiem Wam, że byłam szczęśliwa, że już wszystko mam przygotowane na przyjście małej, wszystko kupione, łóżeczko, wózek, kosmetyki, co tylko trzeba, wszystko poprane i poprasowane.........a szwagierka w weekend uraczyła mnie 3 kolejnymi kartonami ciuszków po swojej córce. Wiem, z jednej strony powinnam się cieszyć, bo ubranek nigdy za wiele, naprawdę sporo kasy zaoszczędziłam... ale kurde, za 3 tygodnie mam planowane CC, sił naprawdę coraz mniej, a naliczyłam, że muszę nastawić jeszcze 8 pralek i to wszystko wyprasować W październiku, jak wszystko szykowałam (a jeszcze jej wtedy wspomninałam, że właśnie to robię) byla super pogoda, wszystko ładnie schło na zewnątrz, a teraz to wisi i nie chce wyschnąć, a kiedy to jeszcze poprasować? Tż zapowiedzial że pomoże, ale on też wraca bardzo późno z pracy, więc na co mam siłę to będę działać, ale nie ukrywam że jestem już poprostu zmęczona. Niby mam zwolnienie i miałam odpoczywać, a tu klops....

No to Wam ponarzekałam ;] Wybaczcie, ale mam jakiś gorszy dzień dziś....

Aha!! I oczywiście gratuluję udanych wizyt dziewczyny i nieźle, że Purple juz urodziła!!!!! A wszystko w porządku u niej...?

Kolejna donoszona super

Może jakoś pomału uda Ci się uprasować. Ja prasowalam na siedząco bo mnie plecy bolą.

Ja dziś też poszalam. Umyłam drzwi balkonowe, ogarnęłam balkon, szafę w części męża i szafę na przedpokoju + wstawiłam pranie

Jutro będę działać dalej po kawałku robię generalne porządki w sobotę jedziemy po łóżeczko a potem mój brat cioteczny z narzeczoną ma przyjechac ostatnie spotkanie ze znajomymi planuję na 7 grudnia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mychamycha]

Napisane przez maddd

Heeeej dziewczyny,
nie odzywałam się ostatnio, ale staram się Was w miarę na bieżąco czytać... Miałam bardzo szalony weekend, spotykaliśmy się sporo ze znajomymi, z rodziną, to chyba takie nasze ostatnie podrygi przed porodem...

Dziś nastąpił TEN dzień, moja ciąża jest donoszona Także czekam grzecznie do 2.12 jak...na jakiejś bombie Nie mogę uwierzyć, ze niedługo będę tulić swoją Lenkę mam tylko nadzieję, że wszystko będzie z nią w porządku, czy Wy też im bliżej porodu tym bardziej się boicie i macie czarne myśli?

Powiem Wam, że byłam szczęśliwa, że już wszystko mam przygotowane na przyjście małej, wszystko kupione, łóżeczko, wózek, kosmetyki, co tylko trzeba, wszystko poprane i poprasowane.........a szwagierka w weekend uraczyła mnie 3 kolejnymi kartonami ciuszków po swojej córce. Wiem, z jednej strony powinnam się cieszyć, bo ubranek nigdy za wiele, naprawdę sporo kasy zaoszczędziłam... ale kurde, za 3 tygodnie mam planowane CC, sił naprawdę coraz mniej, a naliczyłam, że muszę nastawić jeszcze 8 pralek i to wszystko wyprasować W październiku, jak wszystko szykowałam (a jeszcze jej wtedy wspomninałam, że właśnie to robię) byla super pogoda, wszystko ładnie schło na zewnątrz, a teraz to wisi i nie chce wyschnąć, a kiedy to jeszcze poprasować? Tż zapowiedzial że pomoże, ale on też wraca bardzo późno z pracy, więc na co mam siłę to będę działać, ale nie ukrywam że jestem już poprostu zmęczona. Niby mam zwolnienie i miałam odpoczywać, a tu klops....

No to Wam ponarzekałam ;] Wybaczcie, ale mam jakiś gorszy dzień dziś....

Aha!! I oczywiście gratuluję udanych wizyt dziewczyny i nieźle, że Purple juz urodziła!!!!! A wszystko w porządku u niej...?

Gratulacje donoszenia
Ja też mam dostać na dniach ubranka od koleżanki, ale na 62, więc na spokojnie je sobie popiorę i poprasuję nawet po porodzie, gdybym teraz nie dała rady.

Napisane przez misiaq002

Jupiii z donoszenia! Ja też już trochę więcej się ruszam i trochę "wywołuję" w granicach rozsądku. Dziś to w sumie sporo porobiłam a teraz już opadłam z sił i czuję się wyjątkowo kiepsko Nie wiem czy się boję, bardziej nie mogę doczekać i jestem przerażona bo za nic tego nie zaplanujesz Ty to chociaż sobie odliczasz do CC a ja i większość dziewczyn czekamy w ciemno Ja psychicznie to mogła bym już rodzić. Jestem bojowo i zadaniowo nastawiona gdyby się zaczęło to jadę i działam I cały czas liczę, że u mnie zacznie się po prostu wodami. I wtedy będę mieć 100% pewności, że jadę słusznie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja w sumie to nie wiem, czy nie wolałabym, żeby mi wody odeszły w szpitalu


Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

[milawo]

Napisane przez Mylukier

Ja po wizycie Antek ładnie się przekręcił i leży głową w dół . Dzisiaj mam 34+6 tc, a waży 2856g

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Super brawo dla Antka!!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mychamycha]

Napisane przez Mylukier

Ja po wizycie Antek ładnie się przekręcił i leży głową w dół . Dzisiaj mam 34+6 tc, a waży 2856g

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gratulacje udanej wizyty

Napisane przez Ola0731

Kolejna donoszona super

Może jakoś pomału uda Ci się uprasować. Ja prasowalam na siedząco bo mnie plecy bolą.

Ja dziś też poszalam. Umyłam drzwi balkonowe, ogarnęłam balkon, szafę w części męża i szafę na przedpokoju + wstawiłam pranie

Jutro będę działać dalej po kawałku robię generalne porządki w sobotę jedziemy po łóżeczko a potem mój brat cioteczny z narzeczoną ma przyjechac ostatnie spotkanie ze znajomymi planuję na 7 grudnia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja idę w ten weekend na parapetówkę, a za dwa tyg sami własną wyprawiamy, więc dobrze byłoby rodzic po 24.11.



A dziś mnie cały dzień z krótkimi przerwami ćmi, jak na okres.
Ktoś wie jaką wartość na ktg osiągają bóle porodowe? Te średnio intensywne?

Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

[Alicjazkrainyczaroww]

Gratuluję udanych wizyt

Wysłane z mojego F8331 przy użyciu Tapatalka

[misiaq002]

Napisane przez voice_of_silence

A macie jakieś patenty jak sprytnie spakować naczynia do szpitala? Nam położna zasugerowała żeby mieć pojemnik plastikowy na żywność podpisany nazwiskiem żeby nam nikt nic nie buchnął przez przypadek z lodówki. No i akurat mam taki ikeowski i zastanawiam się czy on mi czasem nie wystarczy? Serio zabieranie że sobą misek czy talerzy jest poza moją wyobraźnią

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Eeeej ja jestem spakowana jak na wojnę ale bez przesady z tymi talerzami Mam tylko kubek i sztućce. Obiady i te sprawy i tak podają na talerzach więc nie przyszło mi do głowy ich brać. Chyba, że w Twoim szpitalu trzeba mieć swoje?!

No i u nas nikt nie zostawia nigdzie. Stoi na szafce obok łóżka i tyle więc nikt tego nie buchnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Emosz]

Napisane przez mychamycha

Haha no to już wydaje się spora różnica, bo 400g, ale 3100 to też maleństwo. Ostatnio miałam na rękach czterodniową dziewczynkę z wagą 3260 i to taka kruszynka była.

Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

Oby obyło się bez jakiejś kosmicznej wagi, bo zacznę się bać porodu

Napisane przez maddd

Heeeej dziewczyny,
nie odzywałam się ostatnio, ale staram się Was w miarę na bieżąco czytać... Miałam bardzo szalony weekend, spotykaliśmy się sporo ze znajomymi, z rodziną, to chyba takie nasze ostatnie podrygi przed porodem...

Dziś nastąpił TEN dzień, moja ciąża jest donoszona Także czekam grzecznie do 2.12 jak...na jakiejś bombie Nie mogę uwierzyć, ze niedługo będę tulić swoją Lenkę mam tylko nadzieję, że wszystko będzie z nią w porządku, czy Wy też im bliżej porodu tym bardziej się boicie i macie czarne myśli?

Powiem Wam, że byłam szczęśliwa, że już wszystko mam przygotowane na przyjście małej, wszystko kupione, łóżeczko, wózek, kosmetyki, co tylko trzeba, wszystko poprane i poprasowane.........a szwagierka w weekend uraczyła mnie 3 kolejnymi kartonami ciuszków po swojej córce. Wiem, z jednej strony powinnam się cieszyć, bo ubranek nigdy za wiele, naprawdę sporo kasy zaoszczędziłam... ale kurde, za 3 tygodnie mam planowane CC, sił naprawdę coraz mniej, a naliczyłam, że muszę nastawić jeszcze 8 pralek i to wszystko wyprasować W październiku, jak wszystko szykowałam (a jeszcze jej wtedy wspomninałam, że właśnie to robię) byla super pogoda, wszystko ładnie schło na zewnątrz, a teraz to wisi i nie chce wyschnąć, a kiedy to jeszcze poprasować? Tż zapowiedzial że pomoże, ale on też wraca bardzo późno z pracy, więc na co mam siłę to będę działać, ale nie ukrywam że jestem już poprostu zmęczona. Niby mam zwolnienie i miałam odpoczywać, a tu klops....

No to Wam ponarzekałam ;] Wybaczcie, ale mam jakiś gorszy dzień dziś....

Aha!! I oczywiście gratuluję udanych wizyt dziewczyny i nieźle, że Purple juz urodziła!!!!! A wszystko w porządku u niej...?

Współczuję prania, ale na szczęście im więcej ubranek tym rzadziej się robi pranie później

Napisane przez misiaq002

Jupiii z donoszenia! Ja też już trochę więcej się ruszam i trochę "wywołuję" w granicach rozsądku. Dziś to w sumie sporo porobiłam a teraz już opadłam z sił i czuję się wyjątkowo kiepsko Nie wiem czy się boję, bardziej nie mogę doczekać i jestem przerażona bo za nic tego nie zaplanujesz Ty to chociaż sobie odliczasz do CC a ja i większość dziewczyn czekamy w ciemno Ja psychicznie to mogła bym już rodzić. Jestem bojowo i zadaniowo nastawiona gdyby się zaczęło to jadę i działam I cały czas liczę, że u mnie zacznie się po prostu wodami. I wtedy będę mieć 100% pewności, że jadę słusznie

A prania współczuję.. Ja ostanią turę już klęłam, na szczęście zakończyłam wszystko a jakieś ubranka jeszcze mam dostać ale postanowiłam je mocno przebrać i wziąć tylko te które naprawdę będą super.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Misiaq moja gin powiedziała, że w przyszłym tyg spokojnie można wyganiać dziecia, a termin mam 1.12, więc trzeba się brać do roboty ja nie wyobrażam sobie żeby być w ciąży do terminu z om (6.12) albo do wtedy kiedy mam się stawić na wywołanie czyli 8.12 niestety nie da się tego zaplanować, ale jest nieuniknione, więc w końcu przytulimy nasze maleństwa

Napisane przez voice_of_silence

A macie jakieś patenty jak sprytnie spakować naczynia do szpitala? Nam położna zasugerowała żeby mieć pojemnik plastikowy na żywność podpisany nazwiskiem żeby nam nikt nic nie buchnął przez przypadek z lodówki. No i akurat mam taki ikeowski i zastanawiam się czy on mi czasem nie wystarczy? Serio zabieranie że sobą misek czy talerzy jest poza moją wyobraźnią

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas na szczęście trzeba mieć "tylko" sztućce i kubek

Napisane przez Mylukier

Ja po wizycie Antek ładnie się przekręcił i leży głową w dół . Dzisiaj mam 34+6 tc, a waży 2856g

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Super! Piękna waga

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz