Mamusie październik 2020

[xzora]

Napisane przez nancy822

Ja od terminu co 2 dni chodziłam na ktg do szpitala, po 7 dniach mnie zostawili na patologii ciąży. Ordynator stwierdził, że spróbujemy naturalnie mimo, że wg usg synek miał ważyć 4300g Ale próbowali różnych sposobów, jakiś żel, balonik, oksytocyna i nic. Ani jednego skurczu nie miałam ani rozwarcia W końcu wylądowałam na cc. A tam lekarka ze zdziwieniem czemu zmuszają mnie do naturalnego przy takiej wadze dziecka i mojej budowie ciała I skończyło się cesarką, synek 4260g i 59 cm.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ech, z tą wagą dziecka to bardzo roznie podchodzą lekarze
kolezanka 4600g urodzila naturalnie, a u innej ktora ma bardzo drobną budowę dziecko 3500g zaklinowalo sie w kanale rodnym
Ja chyba powyzej 4000g sklonilabym sie ku cc, ale chce probowac poki co naturalnie. Pierwszy porod zakonczyl sie cc, corka 3840g.

Napisane przez pretty_girl19892

Ja też urodziłam 10 dni o terminie, miałam wywoływany przez 3 dni, bo do szpitala zgłosiłam się tydzień po mam nadzieję że teraz pójdzie szybciej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

wspolczuje koniecznosci wywolywania. Oby teraz drugi dzidzius tak nie zwlekał



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kanarkowaaa]

Ja pierwsze urodziłam 9 dni przed terminem czyli jak teraz będzie podobnie, to zalapie się na wrzesień

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malinka103]

Cześć, jak dobrze że do czwartku już coraz blizej A mi się od wczoraj zaczęły mdłości dobrze że bez wymiotow. W pierwszej ciąży też tak mialam.

U mnie też możliwe że urodze w listopadzie bo syn urodził się tydzień po terminie przez cc i też w listopadzie . Też miałam balonik a później oksytocyne a wyszła niewspołmiernosc glowkowo-miednicowa. A wymiary podobno mam idealne do sn. Syn 3550g, więc waga idealna. i nie ukrywam przy drugim jeśli będę mieć wybór wybiorę cc. Tym bardziej że mogę mieć już tak genetycznie, moja mam mnie i brata rodziła przez cc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[margitta]

Napisane przez nancy822

[/COLOR]A co do terminów. Ja miałam z synkiem na 21 kwietnia a urodził się 1 maja. Teraz mam wstępnie na 22 października to też może dociągnę do listopada Chociaż wolałabym nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To mamy wstępnie ten sam termin


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[oblakanyobloczek]

Cześć dziewczyny to moja pierwsza ciąża wiec nie wypowiem się jak rodziłam wcześniej

Jestem już w Polsce, bardzo się cieszę i nie mogę doczekać jutrzejszej wizyty! A dziś dzień odpoczynku


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[pretty_girl19892]

Napisane przez nancy822

Ja od terminu co 2 dni chodziłam na ktg do szpitala, po 7 dniach mnie zostawili na patologii ciąży. Ordynator stwierdził, że spróbujemy naturalnie mimo, że wg usg synek miał ważyć 4300g Ale próbowali różnych sposobów, jakiś żel, balonik, oksytocyna i nic. Ani jednego skurczu nie miałam ani rozwarcia W końcu wylądowałam na cc. A tam lekarka ze zdziwieniem czemu zmuszają mnie do naturalnego przy takiej wadze dziecka i mojej budowie ciała I skończyło się cesarką, synek 4260g i 59 cm.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moja córka ważyła 4200 i rodziłam naturalnie, nie powiem ciężko było ale szybko o tym zapomniałam

Obłoczek o której jutro wizyta?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nancy822]

Napisane przez margitta

To mamy wstępnie ten sam termin


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Fajnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[COLOR="Silver"]

[MissHalfway]

Hej dziewczyny,
ja ciągle przed pierwszą wizytą, powoli kończy się mój spokój i cierpliwość
martwię się moim totalnym brakiem objawów, niby nadal wcześnie bo 5t4d, ale jakoś pewniej było by z mdłościami i bolącymi piersiami

w mojej poprzedniej ciazy miałam dużą rozbieżność terminów porodu (wg OM i pierwszego prenatalnego) bo koło 10 dni, a urodziłam dokładnie w połowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xzora]

Napisane przez MissHalfway

Hej dziewczyny,
ja ciągle przed pierwszą wizytą, powoli kończy się mój spokój i cierpliwość
martwię się moim totalnym brakiem objawów, niby nadal wcześnie bo 5t4d, ale jakoś pewniej było by z mdłościami i bolącymi piersiami

w mojej poprzedniej ciazy miałam dużą rozbieżność terminów porodu (wg OM i pierwszego prenatalnego) bo koło 10 dni, a urodziłam dokładnie w połowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

a kiedy masz wizyte? miedzy nami tylko dwa dni roznicy, bo u mnie 5t2d. usg mam 18.03 wiec jeszcze troche poczekam. Objawy u Ciebie w końcu się pojawią, wiec korzystaj poki dobrze sie czujesz


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[margitta]

Kanarkowaa co z tą pierwszą stroną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MissHalfway]

Napisane przez xzora

a kiedy masz wizyte? miedzy nami tylko dwa dni roznicy, bo u mnie 5t2d. usg mam 18.03 wiec jeszcze troche poczekam. Objawy u Ciebie w końcu się pojawią, wiec korzystaj poki dobrze sie czujesz


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

wizytę mam na 12. akurat skończę 8 tydz, wiec wszystko bedzie widoczne (a przynajmniej powinno być). Kurczę, niby druga ciąża, powinnam już wiedzieć co i jak, a tu hormony robią swoje Właśnie korzystam, mam nadzieje, że jak się już pojawią to nie będą jakieś tragiczne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[oblakanyobloczek]

Napisane przez pretty_girl19892

Moja córka ważyła 4200 i rodziłam naturalnie, nie powiem ciężko było ale szybko o tym zapomniałam

Obłoczek o której jutro wizyta?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

17:30


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[juka_juka]

Cześć. Dawno nie pisałam. Gratuluję udanych wizyt i witam nowe mamusie. U nas kiepsko. Córka miała grypę, ponad dobę gorączka 40 stopni, zbijała się do 38.Mąż w domu bo też grypa. I dobrze że był. Ja od tygodnia czuje się strasznie. Codziennie boli mnie żołądek i głowa. Do tego wymioty albo odruch wymiotny jak tylko otworzę lodówkę albo jakis inny zapach mi nie podpasuje. Nic nie mogę jeść. Po wszystkim jest mi źle. Najlepiej gdy leżę w jednej pozycji i nie ruszam nawet głowa. Wtedy jako tako się czuje. Gdyby męża nie było, nie wiem jak dałabym radę sama z Małą. Wiem że to kwestia czasu i z każdym tygodniem będzie lepiej. Jednak nie powiem, bardzo odbija się to na moim nastroju. Córka potrzebuje uwagi a ja nie jestem w stanie się z nią bawić. To jest dla mnie najgorsze. W czwartek wizyta i stresa mam chyba jeszcze większego, niż w pierwszej ciąży.

[agra123]

U mnie zaczęły się wczoraj mdłości. Jak tylko otworzę lodówkę i poczuje zapach jedzenia to mam odruch wymiotny. Dziś synek chciał parówki na śniadanie to myślałam że zwymiotuje jak mu je nakładalam na talerz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xenka0]

No to w końcu nie jestem sama z mdłościami. Ale szczerze współczuję Wam dziewczyny. Mi na szczęście już po malu przechodzi. Rano już jest w miarę ok, tylko wieczorami gorzej. Mam nadzieję, że z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej. Trzymam za Was kciuki, bo wiem jakie to okropne uczucie.
Ja dzisiaj zapisałam się na prenatalne. 18.03 (wg OM będzie 11+3) niestety nie ma żadnego programu więc muszę zapłacić, ale myślałam, że wyjdzie więcej. Usg z testem podwójnym 380zl. Drugie prenatalne 250zl.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kanarkowaaa]

Napisane przez margitta

Kanarkowaa co z tą pierwszą stroną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Cały czas leżę i zdycham, nawet kompa nie umiem utrzymać 🤣 postaram się dzis zrobić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agra123]

Napisane przez xenka0

No to w końcu nie jestem sama z mdłościami. Ale szczerze współczuję Wam dziewczyny. Mi na szczęście już po malu przechodzi. Rano już jest w miarę ok, tylko wieczorami gorzej. Mam nadzieję, że z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej. Trzymam za Was kciuki, bo wiem jakie to okropne uczucie.
Ja dzisiaj zapisałam się na prenatalne. 18.03 (wg OM będzie 11+3) niestety nie ma żadnego programu więc muszę zapłacić, ale myślałam, że wyjdzie więcej. Usg z testem podwójnym 380zl. Drugie prenatalne 250zl.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Co to jest prenatalne z podwójnym testem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pretty_girl19892]

Napisane przez agra123

Co to jest prenatalne z podwójnym testem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To chyba to usg plus krew pappa i wolne białko hcg. Ja też robię to, ale nie wiem jesscze ile zapłacę, usg 250 zł ale krew jesscze nie wiem ile

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[margitta]

Napisane przez xenka0

No to w końcu nie jestem sama z mdłościami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Od dawna nie jesteś sama, bo ja mam mdłości od rana do wieczora dzień w dzień próbowałam już wszystkiego, naprawdę wszystkiego i jedyne co mi pomaga ma chwilę to się napchać węglowodanami, a jak jest tragicznie to drzemka. I staram się czymś zająć żeby o tym nie myśleć. Ewentualnie czasem doraźnie pomogą chrupki kukurydziane. Imbir, cola, mięta, gumy Vomi, magnez, woda z cytryną, migdały - kompletnie nic nie dają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xenka0]

Napisane przez pretty_girl19892

To chyba to usg plus krew pappa i wolne białko hcg. Ja też robię to, ale nie wiem jesscze ile zapłacę, usg 250 zł ale krew jesscze nie wiem ile

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie tak. U mnie z tego co kojarzę 230 usg i 150 krew

Napisane przez margitta

Od dawna nie jesteś sama, bo ja mam mdłości od rana do wieczora dzień w dzień próbowałam już wszystkiego, naprawdę wszystkiego i jedyne co mi pomaga ma chwilę to się napchać węglowodanami, a jak jest tragicznie to drzemka. I staram się czymś zająć żeby o tym nie myśleć. Ewentualnie czasem doraźnie pomogą chrupki kukurydziane. Imbir, cola, mięta, gumy Vomi, magnez, woda z cytryną, migdały - kompletnie nic nie dają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hm chrupek nie próbowałam.. Może to być dobry pomysł. Mi jeszcze pomagają wodne lody co prawda na 20 min, ale zawsze coś w ogóle jak jestem ciepłolubna, tak przy mdłościach chłód mi pomaga. W aucie jak jadę to muszę mieć nawiew i obniżoną temperaturę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mug95]

Hej dziewczyny!

Proszę Was o radę bo już nie wyrabiam.

Coraz gorzej się czuję, w tym tygodniu kończę 10 tydzień. Pracuję w miejscu, w którym w zasadzie nic mi nie grozi, nie mam jakiś szkodliwych warunków (prócz rozpuszczalników w sklepie z artykułami dla artystów). Problem polega na tym, że przełożony dokłada mi coraz więcej stresów i generalnie jest źle (nie będę się na ten temat rozpisywać, ale nie tylko ja mam problem z toksyczną atmosferą, jaką ten człowiek wprowadza). Wizytę mam dopiero 19 marca i chciałam na niej poruszyć temat zwolnienia z ginekologiem, a w sumie już przy ostatniej okazji pytał, czy chcę zwolnienie. Informowałam przełożonego o tym i zadeklarowałam przeszkolenie nowego pracownika (któremu nie są właściwie obce tematy, którymi ja się zajmuję). Ale dzisiaj, mając dzień wolny od pracy, mocno się nastresowałam przez wymianę wiadomości z przełożonym, po czym rzygałam jak kot z nerwów (jakby mi było mało mdłości ciążowych). Narzeczony wysyła mnie jutro do lekarza rodzinnego, koleżanka z pracy tak samo, żebym chociaż miała zwolnienie do wizyty u ginekologa, bo wątpię żeby się dało przełożyć wizytę na wcześniejszy termin. Z tym, że ja mam spory dylemat i po prostu przykro mi jest z powodu tej sytuacji... Myślałam, że uniknę pójścia na zwolnienie na tak wczesnym etapie, bo poniekąd będę uziemiona w domu. Tak czy siak nie planowałam wrócić do tej pracy po skończonym macierzyńskim i rodzicielskim ze względu na relację pracownik-szef, ale nie chcę tego nowego pracownika zostawiać, zwłaszcza, że to mój stary znajomy i nie chciałabym żeby się na nim wyżywał przełożony. Boję się nękania smsami i telefonami. Nie wiem jak postąpić, boję się, że przez ciągły stres ucierpi maluch 😞

[xenka0]

Napisane przez Mug95

Hej dziewczyny!

Proszę Was o radę bo już nie wyrabiam.

Coraz gorzej się czuję, w tym tygodniu kończę 10 tydzień. Pracuję w miejscu, w którym w zasadzie nic mi nie grozi, nie mam jakiś szkodliwych warunków (prócz rozpuszczalników w sklepie z artykułami dla artystów). Problem polega na tym, że przełożony dokłada mi coraz więcej stresów i generalnie jest źle (nie będę się na ten temat rozpisywać, ale nie tylko ja mam problem z toksyczną atmosferą, jaką ten człowiek wprowadza). Wizytę mam dopiero 19 marca i chciałam na niej poruszyć temat zwolnienia z ginekologiem, a w sumie już przy ostatniej okazji pytał, czy chcę zwolnienie. Informowałam przełożonego o tym i zadeklarowałam przeszkolenie nowego pracownika (któremu nie są właściwie obce tematy, którymi ja się zajmuję). Ale dzisiaj, mając dzień wolny od pracy, mocno się nastresowałam przez wymianę wiadomości z przełożonym, po czym rzygałam jak kot z nerwów (jakby mi było mało mdłości ciążowych). Narzeczony wysyła mnie jutro do lekarza rodzinnego, koleżanka z pracy tak samo, żebym chociaż miała zwolnienie do wizyty u ginekologa, bo wątpię żeby się dało przełożyć wizytę na wcześniejszy termin. Z tym, że ja mam spory dylemat i po prostu przykro mi jest z powodu tej sytuacji... Myślałam, że uniknę pójścia na zwolnienie na tak wczesnym etapie, bo poniekąd będę uziemiona w domu. Tak czy siak nie planowałam wrócić do tej pracy po skończonym macierzyńskim i rodzicielskim ze względu na relację pracownik-szef, ale nie chcę tego nowego pracownika zostawiać, zwłaszcza, że to mój stary znajomy i nie chciałabym żeby się na nim wyżywał przełożony. Boję się nękania smsami i telefonami. Nie wiem jak postąpić, boję się, że przez ciągły stres ucierpi maluch

Dla mnie sprawa jest prosta. Twoje zdrowie i malucha jest najważniejsze. Idziesz do lekarza i prosisz o zwolnienie, szczególnie, że masz bardzo dokuczające objawy. Zawsze jeśli poczujesz się lepiej, będziesz mogła wrócić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xzora]

Napisane przez Mug95

Hej dziewczyny!

Proszę Was o radę bo już nie wyrabiam.

Coraz gorzej się czuję, w tym tygodniu kończę 10 tydzień. Pracuję w miejscu, w którym w zasadzie nic mi nie grozi, nie mam jakiś szkodliwych warunków (prócz rozpuszczalników w sklepie z artykułami dla artystów). Problem polega na tym, że przełożony dokłada mi coraz więcej stresów i generalnie jest źle (nie będę się na ten temat rozpisywać, ale nie tylko ja mam problem z toksyczną atmosferą, jaką ten człowiek wprowadza). Wizytę mam dopiero 19 marca i chciałam na niej poruszyć temat zwolnienia z ginekologiem, a w sumie już przy ostatniej okazji pytał, czy chcę zwolnienie. Informowałam przełożonego o tym i zadeklarowałam przeszkolenie nowego pracownika (któremu nie są właściwie obce tematy, którymi ja się zajmuję). Ale dzisiaj, mając dzień wolny od pracy, mocno się nastresowałam przez wymianę wiadomości z przełożonym, po czym rzygałam jak kot z nerwów (jakby mi było mało mdłości ciążowych). Narzeczony wysyła mnie jutro do lekarza rodzinnego, koleżanka z pracy tak samo, żebym chociaż miała zwolnienie do wizyty u ginekologa, bo wątpię żeby się dało przełożyć wizytę na wcześniejszy termin. Z tym, że ja mam spory dylemat i po prostu przykro mi jest z powodu tej sytuacji... Myślałam, że uniknę pójścia na zwolnienie na tak wczesnym etapie, bo poniekąd będę uziemiona w domu. Tak czy siak nie planowałam wrócić do tej pracy po skończonym macierzyńskim i rodzicielskim ze względu na relację pracownik-szef, ale nie chcę tego nowego pracownika zostawiać, zwłaszcza, że to mój stary znajomy i nie chciałabym żeby się na nim wyżywał przełożony. Boję się nękania smsami i telefonami. Nie wiem jak postąpić, boję się, że przez ciągły stres ucierpi maluch

ustal sobie priorytety i wartosci, a bedziesz miala jasność


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kanarkowaaa]

Mug ja właśnie jutro wybieram się do rodzinnego po L4 . Nie daje rady, mimo, że naprawdę chciałam pracować jak najdłużej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xzora]

ja w poprzedniej ciazy pracowalam do 17tygodnia i gdybym miala jeszcze raz zdecydowac to pracowalabym do 13 tygodnia. wtedy myslalam, ze z koncem 1 trymestru skonczą sie mdlosci, a trwaly do konca czwartego miesiaca.
Strasznie ciezko bylo mi wstac do pracy - budzilam sie o 6.00 i czekalam na moment kiedy dam rade wstac bez zwymiotowania, bo tak mi bylo niedobrze. Potem w ogole nie mialam energii do dzialania + chodzenie sprawialo mi ból.
Teraz jak tak samo bede sie czula to szybciej pojde na l4. Na razie odpukac jest ok, wiec chce pracowac. Zresztą do konca marca na pewno, bo mi sie to finansowo oplaci.

Wiecie, ze jak pojdziecie na l4 - nawet na 1 dzien to caly miesiac juz wam sie nie wlicza do wyliczenia wynagrodzenia na macierzynskim? do tego nie mozecie miec w ciagu 3 miesiecy dnia l4 zeby wam sie ostatnie 12 miesiecy wliczylo do wyliczenia wynagrodzenia


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[oblakanyobloczek]

Hej, ja już po wizycie serduszkowej!

Jest „dobra fasola” 1,36 cm, serduszko bije 160 uderzeń na minutę!

Straaaasznie się cieszę!

Muszę wysłać pw do kanarkowaaa na pierwszą stronę

Ginekolog pytał czy chcę L4 ale powiedziałam że narazie będę pracować. Zmartwił się trochę że nie mam mdłości więc w sumie macie w tym trochę lepiej że jest to jakaś przesłanka że wszystko ok... Ale biorę Duphaston i nie martwię się na zapas


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[nancy822]

Napisane przez Mug95

Hej dziewczyny!

Proszę Was o radę bo już nie wyrabiam.

Coraz gorzej się czuję, w tym tygodniu kończę 10 tydzień. Pracuję w miejscu, w którym w zasadzie nic mi nie grozi, nie mam jakiś szkodliwych warunków (prócz rozpuszczalników w sklepie z artykułami dla artystów). Problem polega na tym, że przełożony dokłada mi coraz więcej stresów i generalnie jest źle (nie będę się na ten temat rozpisywać, ale nie tylko ja mam problem z toksyczną atmosferą, jaką ten człowiek wprowadza). Wizytę mam dopiero 19 marca i chciałam na niej poruszyć temat zwolnienia z ginekologiem, a w sumie już przy ostatniej okazji pytał, czy chcę zwolnienie. Informowałam przełożonego o tym i zadeklarowałam przeszkolenie nowego pracownika (któremu nie są właściwie obce tematy, którymi ja się zajmuję). Ale dzisiaj, mając dzień wolny od pracy, mocno się nastresowałam przez wymianę wiadomości z przełożonym, po czym rzygałam jak kot z nerwów (jakby mi było mało mdłości ciążowych). Narzeczony wysyła mnie jutro do lekarza rodzinnego, koleżanka z pracy tak samo, żebym chociaż miała zwolnienie do wizyty u ginekologa, bo wątpię żeby się dało przełożyć wizytę na wcześniejszy termin. Z tym, że ja mam spory dylemat i po prostu przykro mi jest z powodu tej sytuacji... Myślałam, że uniknę pójścia na zwolnienie na tak wczesnym etapie, bo poniekąd będę uziemiona w domu. Tak czy siak nie planowałam wrócić do tej pracy po skończonym macierzyńskim i rodzicielskim ze względu na relację pracownik-szef, ale nie chcę tego nowego pracownika zostawiać, zwłaszcza, że to mój stary znajomy i nie chciałabym żeby się na nim wyżywał przełożony. Boję się nękania smsami i telefonami. Nie wiem jak postąpić, boję się, że przez ciągły stres ucierpi maluch

Kurcze, wiem co czujesz!
Ja pracuje w przedszkolu. I byłoby ok gdyby nie pani dyrektor która wprowadza taką nie fajną atmosferę. Nie chciałabym iść już na zwolnienie bo nie chce zostawić koleżanki samej, bez pomocy. Ale szczerze boję się i chorych dzieci i tego, że zaczynam się gorzej czuć.
Wiem napewno, że czy pójdę na l4 teraz czy np za 2 miesiące to i tak mi Pani dyrektor obrobi tylek, jak mogłam ich zostawić itd. I też boję się nękania smsami czy telefonami bo wiem, że koleżanka tak miala. Ona niestety poronila nie dawno i na pewno nie chce już do tej pracy wracać. Ja z resztą też nie wiąże przyszłości z tą placówką.
Wizyta w środę i zobaczę co mi powie Pani doktor. W poprzedniej ciąży pracowałam do 7 miesiąca ale nie w przedszkolu i nie w takiej atmosferze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pretty_girl19892]

Napisane przez xenka0

Dla mnie sprawa jest prosta. Twoje zdrowie i malucha jest najważniejsze. Idziesz do lekarza i prosisz o zwolnienie, szczególnie, że masz bardzo dokuczające objawy. Zawsze jeśli poczujesz się lepiej, będziesz mogła wrócić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie, zgadzam się z Tobą

Napisane przez oblakanyobloczek

Hej, ja już po wizycie serduszkowej!

Jest „dobra fasola” 1,36 cm, serduszko bije 160 uderzeń na minutę!

Straaaasznie się cieszę!

Muszę wysłać pw do kanarkowaaa na pierwszą stronę

Ginekolog pytał czy chcę L4 ale powiedziałam że narazie będę pracować. Zmartwił się trochę że nie mam mdłości więc w sumie macie w tym trochę lepiej że jest to jakaś przesłanka że wszystko ok... Ale biorę Duphaston i nie martwię się na zapas


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Gratuluję serduszka


Kanarkowa jak będziesz miała siłę to zrób w kolejności terminów nasz kalendarz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rysienka]

Napisane przez xzora

ja w poprzedniej ciazy pracowalam do 17tygodnia i gdybym miala jeszcze raz zdecydowac to pracowalabym do 13 tygodnia. wtedy myslalam, ze z koncem 1 trymestru skonczą sie mdlosci, a trwaly do konca czwartego miesiaca.
Strasznie ciezko bylo mi wstac do pracy - budzilam sie o 6.00 i czekalam na moment kiedy dam rade wstac bez zwymiotowania, bo tak mi bylo niedobrze. Potem w ogole nie mialam energii do dzialania + chodzenie sprawialo mi ból.
Teraz jak tak samo bede sie czula to szybciej pojde na l4. Na razie odpukac jest ok, wiec chce pracowac. Zresztą do konca marca na pewno, bo mi sie to finansowo oplaci.

Wiecie, ze jak pojdziecie na l4 - nawet na 1 dzien to caly miesiac juz wam sie nie wlicza do wyliczenia wynagrodzenia na macierzynskim? do tego nie mozecie miec w ciagu 3 miesiecy dnia l4 zeby wam sie ostatnie 12 miesiecy wliczylo do wyliczenia wynagrodzenia


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Hej, mozesz cos wiecej o tym l4 napisac? Nie do konca to zrozumialam


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[agra123]

Napisane przez oblakanyobloczek

Hej, ja już po wizycie serduszkowej!

Jest „dobra fasola” 1,36 cm, serduszko bije 160 uderzeń na minutę!

Straaaasznie się cieszę!

Muszę wysłać pw do kanarkowaaa na pierwszą stronę

Ginekolog pytał czy chcę L4 ale powiedziałam że narazie będę pracować. Zmartwił się trochę że nie mam mdłości więc w sumie macie w tym trochę lepiej że jest to jakaś przesłanka że wszystko ok... Ale biorę Duphaston i nie martwię się na zapas


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Super, gratulacje. Na kiedy masz termin?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz