Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część III

[88niezapominajka88]

Enex super,ze zdalas zreszta to bylo wiadomo od razu

Sherelle musisz cos z tym zaczac robic...wymiotowanie to zlo

Ewelka naprawde ladne nozki,nie masz sie co czepiac troche wiary w siebie i samoakceptacji i zdobedziesz swiat

Mongan ja nic nie dostalam podaje jeszcze raz meila,jak cos moniaw88@wp.pl

[monochrome]

Enex - GRATULACJE!

Naukowa wymiataczka! ^^

Dziewczyny kochane, poczytałam co tam u Was, ale mam malutko czasu na komputerek, byłam załatwiać różne rzeczy, a teraz nagle do kina mnie wyciągają znajomi, no to jadę. ;]

Trzymajcie się! ;]

[euphoriall]

Napisane przez monochrome

Enex - GRATULACJE!

Naukowa wymiataczka! ^^

Dziewczyny kochane, poczytałam co tam u Was, ale mam malutko czasu na komputerek, byłam załatwiać różne rzeczy, a teraz nagle do kina mnie wyciągają znajomi, no to jadę. ;]

Trzymajcie się! ;]

Baw się dobrze

[iza_wiosenna]

Napisane przez enex

Jestem. Zdałam. Choć z wielkim komentarzem kobity na temat mojej obecności na tym kierunku....kretynka.
Opiszę póżniej, bo dopiero co nogi cucę po coładniowym stepowaniu na obcasach i trzeba by coś trochu jeszcze zjeść. Obiad coprawda spory z luksosowy, ale to bymło...hmm...5 godzin temu?
Foty powysyłam wieczorem, tylko powymyślam jakie.

Toffiee - no ten brzuch tego teges...miało być tylko dla izy, fota w bałaganie i przypadkowej bieliźnie, że był mail pierwotnie grupowy to doszło i do dziewczyn, ale masz go mieć

Enex po pierwsze gratuluję, panikaro po drugie kurczę ale mi się przykro zrobiło jak zobaczyłam zdjęcia z czego Ty się, Kobieto, odchudzasz?! masz takie wysportowane ciało ten brzuszek i talia, wooow! poza tym ładna z Ciebie dziewczyna, bardzo

[enex]

Napisane przez iza_wiosenna

Enex po pierwsze gratuluję, panikaro po drugie kurczę ale mi się przykro zrobiło jak zobaczyłam zdjęcia z czego Ty się, Kobieto, odchudzasz?! masz takie wysportowane ciało ten brzuszek i talia, wooow! poza tym ładna z Ciebie dziewczyna, bardzo

Iza to jest tak jak ci pisałam - niech zostanie jak jest, ale niech to są mięśnie a nie resztki mięśni plus tłuszcz. Bardziej od wagi mi chodzi o wygląd a niestety mam daleko do tego co było. Jak będę laska przy 54kg to niech jest 54, ale niech nie są to trząsy i cellulitis na udach i tyłku, już mi się nawet na łydkach robi, ja nie wiem co jest grane oprócz tego, że żrę.
Do niższych wymiarów o wiele nie dążę, bo jestem po 1,2-3cm w wymiarach od mojego wymarzonego ideału czyli niewiele, bo to i tak potem nierealne - mam budowę jaką mam i nigdy mi uda pod 51-2cm nie spadną, nigdy nie będzie mniej w tyłku niż 92cm i nigdy nie będę nosiła kozulek S, bo mam szeroką klatę. Tylko chodzi o to, że właśnie takie centymetry centymetrom nierówne i ja chcę to zmienić - chcę żeby to jest nabrało kształktu i zamiast masy tłuszczowej była raczej mięśniowa - żaden pudzian, ale szczerze sylwetka ładnie sportowa to moje marzenie...

[kika171]

Napisane przez EwelkaaS

Demito dla mnie są takie .. dziwne. Ani nie wysportowane, nawet za grube, do tego ten tyłek .
Kika hee, coś Ty a cm ile mam to dokładnie nie wiem nawet nie chcę się mierzyć... ale zrobię to rano i napiszę, ale około 52 cm.

masz takie ładne nogi, powinnaś chodzić w spódniczkach i je pokazywać,a nie zamartwiać się z ich powodu, jak pierwszy raz zob Twoje foty to nap że powinnaś przytyć i nadal tak myślę, widzisz inne dziewczyny też piszą, że jesteś drobniuteńka więc coś w tym musi być uwierz w siebie niedowiarku i w to, że śliczne masz te nóżki i nie wklejaj już ich zdjęć bo mam kompleksy

Napisane przez enex

Jestem. Zdałam. Choć z wielkim komentarzem kobity na temat mojej obecności na tym kierunku....kretynka.
Opiszę póżniej, bo dopiero co nogi cucę po coładniowym stepowaniu na obcasach i trzeba by coś trochu jeszcze zjeść. Obiad coprawda spory z luksosowy, ale to bymło...hmm...5 godzin temu?
Foty powysyłam wieczorem, tylko powymyślam jakie.

Toffiee - no ten brzuch tego teges...miało być tylko dla izy, fota w bałaganie i przypadkowej bieliźnie, że był mail pierwotnie grupowy to doszło i do dziewczyn, ale masz go mieć

gratuluję chociaż to było jasne jak słońce, że zdasz
nie zapomnij o mnie wysyłając fotki


Krytia ale ja wiem o tym, że to ma być zabawa, pisałam nawet kiedyś, że wybawiłam się jak dziecko jeżdżąc na rolkach, a Mama się tylko ze mnie śmiała jak wróciłam z obdartym kolanem, ale to miało swój urok więc ja też się śmiałam z tegoale dziękuję za troskę a jak u Ciebie?

Euphoriall wpadnę wpadnę

Monochrome udanej zabawy

[orzeszek01]

Enex- gratulacje

[euphoriall]

Napisane przez enex

Iza to jest tak jak ci pisałam - niech zostanie jak jest, ale niech to są mięśnie a nie resztki mięśni plus tłuszcz. Bardziej od wagi mi chodzi o wygląd a niestety mam daleko do tego co było. Jak będę laska przy 54kg to niech jest 54, ale niech nie są to trząsy i cellulitis na udach i tyłku, już mi się nawet na łydkach robi, ja nie wiem co jest grane oprócz tego, że żrę.
Do niższych wymiarów o wiele nie dążę, bo jestem po 1,2-3cm w wymiarach od mojego wymarzonego ideału czyli niewiele, bo to i tak potem nierealne - mam budowę jaką mam i nigdy mi uda pod 51-2cm nie spadną, nigdy nie będzie mniej w tyłku niż 92cm i nigdy nie będę nosiła kozulek S, bo mam szeroką klatę. Tylko chodzi o to, że właśnie takie centymetry centymetrom nierówne i ja chcę to zmienić - chcę żeby to jest nabrało kształktu i zamiast masy tłuszczowej była raczej mięśniowa - żaden pudzian, ale szczerze sylwetka ładnie sportowa to moje marzenie...

No to ćwicz ale wtedy musisz wiecej kalori miec w diecie bo inaczej to ciezko ci bedzie ćwiczyć, jeszcze nie daj Boże mdleć nam zaczniesz

[201705250937]

Napisane przez Krytia

Do psychiatryka? a nie lepiej im pomóc np. wizytami u psychologa a nie zamykać gdzie nawzajem będą się nakręcać patrzeć na inne które mniej jedzą i "lepiej" ukrywają jedzenie. Bądź co bądź anoreksja atakuje psychikę i niekiedy nie da się "normalnie" myśleć myśli się tylko o dietach, wadze, żeby mniej jeść a więcej ćwiczyć.
Takie jest moje zdanie że nie powinno się nienawidzić "motyli" ale spróbować im pomóc wyjść na prostą. Przynajmniej tym, które jeszcze mają szanse

Tez tak uważam. Przpuszczam , że wieledziewczyn , które chorowały na anoreksje miały stycznosc z pro-aną i skoro wyzdrowaiały, więc jednak nie ma co ich przekreslać. to przeciez choroba, straszna choroba.

Napisane przez enex

Jestem. Zdałam. Choć z wielkim komentarzem kobity na temat mojej obecności na tym kierunku....kretynka.
Opiszę póżniej, bo dopiero co nogi cucę po coładniowym stepowaniu na obcasach i trzeba by coś trochu jeszcze zjeść. Obiad coprawda spory z luksosowy, ale to bymło...hmm...5 godzin temu?
Foty powysyłam wieczorem, tylko powymyślam jakie.

Toffiee - no ten brzuch tego teges...miało być tylko dla izy, fota w bałaganie i przypadkowej bieliźnie, że był mail pierwotnie grupowy to doszło i do dziewczyn, ale masz go mieć

jestes usper i juz nioe będe chya wierzyc, że cos umiesz po łebkach

Nom, mam miec i czemu nie mam?



Ewelka a moim zdaniem nie musisz przytyc o ile masz miesiączkę i wszyskie sprawy hormonalne sa ok. Jesteś szczupła, delikatne i urocza z budowy.



mongan, ja tez nic nie dostałam Pozwole sie przypomniec. (toffiee17@wp.pl)

[enex]

Napisane przez euphoriall

No to ćwicz ale wtedy musisz wiecej kalori miec w diecie bo inaczej to ciezko ci bedzie ćwiczyć, jeszcze nie daj Boże mdleć nam zaczniesz

Euphoriall ja się nigdy nie odchudzałam na dawce kalorii mniejszej niż 1800kcal jeśli się ruszałam, chudnę nawet na 2200-2400kcal plus ruch, więc nie ma dlaczego obcinać. Nie ma po co podsycać niebezpieczeństwa kompusów, bo czym więcej sobie zakażę tym prędzej one się pojawią. Mój problem to po prostu to, że po x-ładnych dniach ja zaczynam kompulsować a nawet jeśli nie to moje jadłospisy to czysta rozpacz...i w końcu wychodzi kalorii średnio dużo więcej a cellulitis się panoszy, za dużo we mnie tłuszczu...

[deMitia]

Mongan- ale chudzinka z Ciebie, same kosteczki. Trzymam kciuki za nabieranie masy A poza tym to urocza z Ciebie dziewczyna, byle jej trochę więcej było

Enex- gratulacje

[euphoriall]

Napisane przez enex

Euphoriall ja się nigdy nie odchudzałam na dawce kalorii mniejszej niż 1800kcal jeśli się ruszałam, chudnę nawet na 2200-2400kcal plus ruch, więc nie ma dlaczego obcinać. Nie ma po co podsycać niebezpieczeństwa kompusów, bo czym więcej sobie zakażę tym prędzej one się pojawią. Mój problem to po prostu to, że po x-ładnych dniach ja zaczynam kompulsować a nawet jeśli nie to moje jadłospisy to czysta rozpacz...i w końcu wychodzi kalorii średnio dużo więcej a cellulitis się panoszy, za dużo we mnie tłuszczu...

To jak masz takie huśtawki to faktycznie lepiej nie, kurcze ani nie wiem co Ci poradzić, a to może jak czyjesz że cię ak napada to (tak jak Ty mi radziłaś kiedyś) zajmij się czymś aby o tym nie mysleć, próbowałaś? dzisiaj czytałam post dziewczyny której poradziłam, że jak czyje taki "głód" to musi się czymś zająć. I dzisiaj ona pisze że właśnie go czuje i musi się czymś zająćwięc pisze posta.
Jak widać coś takiego skutkuje więc może warto

[enex]

Napisane przez euphoriall

To jak masz takie huśtawki to faktycznie lepiej nie, kurcze ani nie wiem co Ci poradzić, a to może jak czyjesz że cię ak napada to (tak jak Ty mi radziłaś kiedyś) zajmij się czymś aby o tym nie mysleć, próbowałaś? dzisiaj czytałam post dziewczyny której poradziłam, że jak czyje taki "głód" to musi się czymś zająć. I dzisiaj ona pisze że właśnie go czuje i musi się czymś zająćwięc pisze posta.
Jak widać coś takiego skutkuje więc może warto

Kiedyś nawet miałam na ścianie wywieszone listy rzeczy do zrobienia jak mnie złapie-typu podlanie kwiatów, porządki w kuchni, pieczenie, przechadzka..., nie pomaga - zrobię czy nie a i tak zjem. Zachowuję podczas kompulsu jak jakiś zwierz.
Niestety 7lat tego problemu to już trochu za dużo a rozwiązań coraz mniej, no mam nadzieję, że będzie to trwało już jak najkrócej

[euphoriall]

Napisane przez enex

Kiedyś nawet miałam na ścianie wywieszone listy rzeczy do zrobienia jak mnie złapie-typu podlanie kwiatów, porządki w kuchni, pieczenie, przechadzka..., nie pomaga - zrobię czy nie a i tak zjem. Zachowuję podczas kompulsu jak jakiś zwierz.
Niestety 7lat tego problemu to już trochu za dużo a rozwiązań coraz mniej, no mam nadzieję, że będzie to trwało już jak najkrócej

no ale rzadziej chyba masz kompulsy? czy nie?

[Krytia]

Napisane przez kika171

masz takie ładne nogi, powinnaś chodzić w spódniczkach i je pokazywać,a nie zamartwiać się z ich powodu, jak pierwszy raz zob Twoje foty to nap że powinnaś przytyć i nadal tak myślę, widzisz inne dziewczyny też piszą, że jesteś drobniuteńka więc coś w tym musi być uwierz w siebie niedowiarku i w to, że śliczne masz te nóżki i nie wklejaj już ich zdjęć bo mam kompleksy


gratuluję chociaż to było jasne jak słońce, że zdasz
nie zapomnij o mnie wysyłając fotki


Krytia ale ja wiem o tym, że to ma być zabawa, pisałam nawet kiedyś, że wybawiłam się jak dziecko jeżdżąc na rolkach, a Mama się tylko ze mnie śmiała jak wróciłam z obdartym kolanem, ale to miało swój urok więc ja też się śmiałam z tegoale dziękuję za troskę a jak u Ciebie?

Euphoriall wpadnę wpadnę

Monochrome udanej zabawy

U mnie dzisiaj lepiej, spotkałam się z kumplami wyśmiałam i nawet nie myślałam ani przez moment na temt tego jak wyglądam, po prostu dobrze sie bawiłam. Chciałabym jeszcze więcej takich dni

Napisane przez Toffiee

Tez tak uważam. Przpuszczam , że wieledziewczyn , które chorowały na anoreksje miały stycznosc z pro-aną i skoro wyzdrowaiały, więc jednak nie ma co ich przekreslać. to przeciez choroba, straszna choroba.
....

jestes usper i juz nioe będe chya wierzyc, że cos umiesz po łebkach

Nom, mam miec i czemu nie mam?



Ewelka a moim zdaniem nie musisz przytyc o ile masz miesiączkę i wszyskie sprawy hormonalne sa ok. Jesteś szczupła, delikatne i urocza z budowy.



mongan, ja tez nic nie dostałam Pozwole sie przypomniec. (toffiee17@wp.pl)

.

[enex]

Napisane przez euphoriall

no ale rzadziej chyba masz kompulsy? czy nie?

Nie wiem czy rzadziej, choć nawet pomimo nich schudłam do wymarzonej sylwetkim, ale no w każdym razie już lepiej znoszę uczucia po.


Krytia - napewno ich już będzie tylko coraz więcej!

[euphoriall]

Napisane przez enex

Nie wiem czy rzadziej, choć nawet pomimo nich schudłam do wymarzonej sylwetkim, ale no w każdym razie już lepiej znoszę uczucia po.


Krytia - napewno ich już będzie tylko coraz więcej!

To dobrze może małymi kroczkami pójdzie we właściwą strone

[Dekas]

enex gratuluje i ja

Dodałam kolejną setkę, a co sobie będę żałować . Tata mi powiedział, że jest ze mnie dumny (kiedyś mi na tym bardziej zależało) odpowiedziałam mu, że nie musi być dumny bo robię to tylko dla siebie. Zdziwił się trochę, no cóż, jakbym zaczęła się leczyć dla kogoś zapewne nie miałoby to sensu na dłuższą metę. Czuję, że dzieli mnie od zdrówka coraz mniejsza odległość, nauczyłam i ciągle się uczę jak przeskakiwać te płotki coby sobie kolan nie poobijać. Życie jest takie ulotne, dni mijają tak szybko, a ja się męczę z jakimiś wyrzutami, kaloriami, przesiaduje przed lustrem i użalam się nad sobą. I pytam po co? Czy muszę? Czy nie chciałabym inaczej spędzać dnia? Czy nie wolałabym przestać myśleć o chorobie? Gdzie mnie to zaprowadziło? A teraz czas wrócić do domu. Czas najwyższy obudzić się rano lepszym człowiekiem, nie zapatrzonym w siebie potworem.

I postaram się o to. Nie stanę sobie na drodze do zdrowia.

Może stworze jedność między mną, a MNĄ?

[euphoriall]

Dekas ależ to budujące było. a na poważnie to dobrze, że tak mówisz tak trzymaj

[88niezapominajka88]

Dekas super nastawienie

[k0chana]

Witam wszystkie Podczytuje sobie Was i moge stwierdzić, że to jednak prawda-problemy z odżywianiem mają zwykle bardzo wraźliwe i cudowne dziewczyny
Ja mam pewnien problem Mam matkę, która sie o mnie bardzo troszczy, podobnie tak ojciec. Przejmują się zawsze moim zdrowiem, itd...od kiedy zaczęło się ono pogarszać, wymyślili u mnie anoreksje Juz dawno chcieli mnie do psychologa zaprowadzić (wiedzą, że miałam już depresje, że moja psychika zawsze się na włosku chwiała i, że w anorekcje wpaść przy takim stanie ni trudno ) Ale ja utrzymywałam, że waże 47kg, ubierałam się tak, żeby nie było po mnie widać szczupłośco. Niestety matka dopieła swego i musiałam wejść na wage... 42kg, dla mojej matki to już anoreksja. Ciągłe pretensje, że to moja wina, że choruje(na te choroby o których wcześniej wspominałam ), że niszcze sama sobie organizmże się wykoncze...takie krzyki. Kiedy tylko mnie zobaczą każa mi jeść, i tak jem kilka razy dziennie;( chodzę cały czas napuchnięta jak balon, boje się efektu jojo;/ nie może tak byc. Ide do tego psychologa. jak mam się zachowywać, co mam mówić, jaki mam mieć stosunek do jedzenia, żeby przypadkiem tam mi anoreksji nie zdiagnizowali? I czy wogole psycholog może cokolwiek zdiagnizować i powiedzieć moim rodzicą?
ja nie mam problemow z jedzeniem;/ wydaje sie ze waże mało, ale ja mam drobną budowe-mało mięśni-dlatego moim udem gdyby się zamachnąć to można krzywde zrobić takie potężne ja chcę już zakonczyć ten rozdzial, te glupie domysly moich rodzicow, te zmuszanie mnie do jedzenia, pomóżcie

[Dekas]

Napisane przez euphoriall

Dekas ależ to budujące było. a na poważnie to dobrze, że tak mówisz tak trzymaj

Napisane przez 88niezapominajka88

Dekas super nastawienie

moje drogie budowania dzień kolejny Cholercia wstałam za wcześnie i od wstania banan na twarzy. A jak mi się fajnie spało...

Wieczorem analizowałam sobie przyczyny moich odchyłów, które ustalamy powolutku z moją panią doktor i wydają mi się mniej przykre niż zwykle, mniej wzruszające i w ogóle mniejsze. Ot na przykład przyczyną bulimii była chęć przyspieszenia czasu. Dni musiały lecieć byle jak, byle szybko. Dlaczego? Otóż chciałam jak najszybciej zobaczyć się z mamą, a ona przyjeżdżała raz na trzy miesiące. (to nie jedyna przyczyna) Oczywiście, plan był przemyślany. Marnowałam kupę czasu na jedzenie i myślenie z nim związane, żeby mieć go mniej na naukę i inne obowiązki, a co za tym idzie zwiększyć swoją samoocenę, gdyż w końcu byłam wzorową córką tatusia i uczennicą.

Czas to świetna perspektywa. W tej chwili staram się dystansować do wszelkich przyczyn i wydarzeń. Wczoraj wieczorem właśnie powiedziałam sobie "kochanie, nie ma wyjścia, musimy się na początku poznać, TY mnie i ja CIEBIE, następnie zawiązać znajomość i wybudować na niej przyjaźń, będziemy to robić powoli, aby nie popełnić większej ilości błędów, będziemy cierpliwe i konsekwentne, a na końcu zaakceptujemy się nawzajem i wtedy zaczniemy żyć"

Napisane przez k0chana

Ja mam pewnien problem Mam matkę, która sie o mnie bardzo troszczy, podobnie tak ojciec. Przejmują się zawsze moim zdrowiem, itd...od kiedy zaczęło się ono pogarszać, wymyślili u mnie anoreksje Juz dawno chcieli mnie do psychologa zaprowadzić (wiedzą, że miałam już depresje, że moja psychika zawsze się na włosku chwiała i, że w anorekcje wpaść przy takim stanie ni trudno ) Ale ja utrzymywałam, że waże 47kg, ubierałam się tak, żeby nie było po mnie widać szczupłośco. Niestety matka dopieła swego i musiałam wejść na wage... 42kg, dla mojej matki to już anoreksja. Ciągłe pretensje, że to moja wina, że choruje(na te choroby o których wcześniej wspominałam ), że niszcze sama sobie organizmże się wykoncze...takie krzyki. Kiedy tylko mnie zobaczą każa mi jeść, i tak jem kilka razy dziennie;( chodzę cały czas napuchnięta jak balon, boje się efektu jojo;/ nie może tak byc. Ide do tego psychologa. jak mam się zachowywać, co mam mówić, jaki mam mieć stosunek do jedzenia, żeby przypadkiem tam mi anoreksji nie zdiagnizowali? I czy wogole psycholog może cokolwiek zdiagnizować i powiedzieć moim rodzicą?

Mój psycholog nic nie mówi moim rodzicom. Jest zobowiązany tajemnicą lekarską i tak jakby przejmuje za mnie odpowiedzialność, na czas leczenia. Za moją wagę i stan zdrowia.

Mamy Ci doradzić jak się zachowywać, żeby stwierdzili źeś zdrowa? Ekhm... ważysz tak mało, że już podpadłaś, no nie całkiem ale podpadłaś.

[enex]

Napisane przez Dekas;8783274

Mój psycholog nic nie mówi moim rodzicom. Jest zobowiązany tajemnicą lekarską i tak jakby przejmuje za mnie odpowiedzialność, na czas leczenia. Za moją wagę i stan zdrowia.

[B

Mamy Ci doradzić jak się zachowywać, żeby stwierdzili źeś zdrowa[/b]? Ekhm... ważysz tak mało, że już podpadłaś, no nie całkiem ale podpadłaś.

Dekas - my tutej staramy się pomóc problem wyjaśnić i pozbyć się go jako pewna pomoc psychiczna, domowa kiedy ten człowiek nie kurat wypisanej terapii, a nie go maskować i trzymać w sobie dalej. Jeśli k0chana ma jakie problemy, nawet choć dla niej samej gdzieś skryte to lepsze by psycholog ich z niej wydostał i pomógł jej, niż że ona by go okłamała i szczęśliwa ze swoimi 42kg wróciła do domu...

[euphoriall]

Napisane przez k0chana

Witam wszystkie Podczytuje sobie Was i moge stwierdzić, że to jednak prawda-problemy z odżywianiem mają zwykle bardzo wraźliwe i cudowne dziewczyny
Ja mam pewnien problem Mam matkę, która sie o mnie bardzo troszczy, podobnie tak ojciec. Przejmują się zawsze moim zdrowiem, itd...od kiedy zaczęło się ono pogarszać, wymyślili u mnie anoreksje Juz dawno chcieli mnie do psychologa zaprowadzić (wiedzą, że miałam już depresje, że moja psychika zawsze się na włosku chwiała i, że w anorekcje wpaść przy takim stanie ni trudno ) Ale ja utrzymywałam, że waże 47kg, ubierałam się tak, żeby nie było po mnie widać szczupłośco. Niestety matka dopieła swego i musiałam wejść na wage... 42kg, dla mojej matki to już anoreksja. Ciągłe pretensje, że to moja wina, że choruje(na te choroby o których wcześniej wspominałam ), że niszcze sama sobie organizmże się wykoncze...takie krzyki. Kiedy tylko mnie zobaczą każa mi jeść, i tak jem kilka razy dziennie;( chodzę cały czas napuchnięta jak balon, boje się efektu jojo;/ nie może tak byc. Ide do tego psychologa. jak mam się zachowywać, co mam mówić, jaki mam mieć stosunek do jedzenia, żeby przypadkiem tam mi anoreksji nie zdiagnizowali? I czy wogole psycholog może cokolwiek zdiagnizować i powiedzieć moim rodzicą?
ja nie mam problemow z jedzeniem;/ wydaje sie ze waże mało, ale ja mam drobną budowe-mało mięśni-dlatego moim udem gdyby się zamachnąć to można krzywde zrobić takie potężne ja chcę już zakonczyć ten rozdzial, te glupie domysly moich rodzicow, te zmuszanie mnie do jedzenia, pomóżcie

Koxhana idz, idz do tego psychologa oni nie gryzą. Jeżeli nie masz anoreksji to czego się bać, a jak takową zdjagnozuje to TYLKO CI TO POMOŻE. I zamiast biernie nas podczytywać pogadaj z nami, cieszymy się z każdej nowej twarzy

Dekas mi się też Twój humorek udzielił... cholercia ale mam chcice na gofra

[iza_wiosenna]

chciałam się pożegnać, Dziewczyny wracam w sobotę wieczorem, ale napiszę pewnie dopiero w niedzielę rano trzymajcie się !

[vixeen89]

cześć dziewczeta
Przepraszam, że tak rzadko i mało pisze, ale ostatnio sporo się u mnie dzieje...
Mam sporo rozterek przez to, ale też mniej czasu żeby myśleć o swojej wadze itp...
Owy osobnik J wykazał duże zainteresowanie kontynuacją znajomości....i chciałby żebyśmy spróbowali stworzyć związek...
Ale ja sama nieiwem czy to jest akurat TEN Niewiem, moze myślałam, że jak trafie na mojego przyszłego tż to od razu będę wiedziała że to właśnie ON?
Wogóle to jestem już prawie zdecydowana na P...tylko jakoś ostatnio trochę apetytu brak...i mam jakieś dziwne wrażenie że wymiary poszły w górę a waga stoi w miejscu (wydają sie ubrania ciaśniejsze..)
Hmm no nic, lecę pod prysznic i się zbieram, bo przede mną kolejny długi dzień

aaa, widziałam, że przesyłane są fotki Mongan, mogę? vixen2@tlen.pl wogóle my się ne poznałysmy więc witaj

[iza_wiosenna]

a wiesz, Vix, że ja też myślę nad P a więc jak coś to nie będziesz sama... ale muszę to jeszcze dogłębnie przemyśleć

co do J... hmmm z tego, co mi o nim pisałaś, chyba nie myślałaś o nim jak o TYM? ale może od tego czasu coś się zmieniło? napisz mi koniecznie jakoś, co zdecydowałaś !

[euphoriall]

Napisane przez vixeen89

cześć dziewczeta
Przepraszam, że tak rzadko i mało pisze, ale ostatnio sporo się u mnie dzieje...
Mam sporo rozterek przez to, ale też mniej czasu żeby myśleć o swojej wadze itp...
Owy osobnik J wykazał duże zainteresowanie kontynuacją znajomości....i chciałby żebyśmy spróbowali stworzyć związek...
Ale ja sama nieiwem czy to jest akurat TEN Niewiem, moze myślałam, że jak trafie na mojego przyszłego tż to od razu będę wiedziała że to właśnie ON?
Wogóle to jestem już prawie zdecydowana na P...tylko jakoś ostatnio trochę apetytu brak...i mam jakieś dziwne wrażenie że wymiary poszły w górę a waga stoi w miejscu (wydają sie ubrania ciaśniejsze..)
Hmm no nic, lecę pod prysznic i się zbieram, bo przede mną kolejny długi dzień

aaa, widziałam, że przesyłane są fotki Mongan, mogę? vixen2@tlen.pl wogóle my się ne poznałysmy więc witaj

Spróbować zawsze warto, a noz widelec cosz z tego bedzie? nie sprobujesz nie dowiesz się, nic nie masz do stracenia.


iza_wiosenna miłego wyjazdu

Cześć dziewczyny!
Wszystkim później poodpisuję, bo wczoraj jak ojciec usiadł do kompa to nie można było go od niego oderwać.
Pozdrawiam

[Dekas]

enex zgadzam się z tobą. Ale czy nie wydaje Ci się, że waga 42kg przy obojętnie jakim wzroście daje sporo do myślenia. Na pewno dziewczyna zdrowo nie wygląda. Jeśli ma depresje to przypuszczam, że była u psychologa i jakoś z nią walczy. Nie zamierzam nikomu doradzać jak udawać osobę zdrową, bo się na tym nie znam i nie na tym rzecz polega.