Rozstanie z facetem, część XLI - Strona 23 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-06-10, 14:18   #661
Lena_92
Raczkowanie
 
Avatar Lena_92
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 60
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez natalcia250 Pokaż wiadomość
aktualna sytuacja jest taka, że od kiedy do siebie wróciliśmy, jest wobec mnie taki jaki był wobec niej od samego początku. i jak o tym myślę to jestem wściekła. nie spałam całą noc i płaczę od samego rana z takiego poczucia, nie wiem, upokorzenia? myślałam że on ma po prostu taki chłodny charakter, ale okazało się że jednak nie, po prostu ja nie byłam dla niego wystarczająco ważna żeby przez cały rok (!) nie potrafić się mną zainteresować tak, jak tamtą dziewczyną. i obudził się dopiero po tym jak z nim zerwałam. szczerze mówiąc, czuję się oszukana że nie powiedział mi o tym na samym początku, kiedy tylko zaczynaliśmy się ze sobą spotykać. nie związałabym się nigdy z facetem, który ma jakieś niewyleczone traumy po poprzednim związku. z prostego powodu, że chciałabym być dla mojego faceta tą jedyną, najważniejszą dziewczyną, przy której inne związki nie mają znaczenia. i nawet jeśli teraz tak jest - nie wiem czy będę potrafiła sobie poradzić psychicznie z tym czego się dowiedziałam. oczywiście moje poczucie wartości w tym momencie jest na poziomie -100. teraz mówi mi, że nie chce wracać do przeszłości, że stara się to wszystko naprawić i nie wie co ma jeszcze zrobić żebym była szczęśliwa. a ja czasami mam wrażenie że nawet jeżeli dałby mi teraz złotego jednorożca, to nie wiem czy będę w stanie patrzeć na niego bez myśli o tym co było. i nie chodzi o to, co on zrobił bądź nie, tylko z jakiego powodu i co za tym stało - cały czas myślę o tym, że ktoś był dla niego tak ważny że był w stanie biegać za tą osobą przez szmat czasu, mimo że się wtedy nawet nie znaliśmy. nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi dziewczyny. ogólnie mam straszny mętlik w głowie i sobie popłakuję od rana. paradoksalnie - czuję się 1000 razy gorzej niż po tym jak się rozstaliśmy napiszcie coś mądrego, proszę mózg mi zaraz eksploduje

To jest właśnie ta sytuacja przed którą wszyscy przestrzegają. Pomimo, że każda z nas pewnie w jakimś momencie myślała/myśli, że powrót na znany teren (czyli do byłego/jego rodziny/nawyków/"poukładanego życia") jest wymarzoną opcją - to paradoksalnie budowanie związku po rozstaniu jest zdecydowanie trudniejsze niż układanie od początku życia z kimś nowym....
Jeśli podjęłaś taki krok i zdecydowałaś się na tą trudniejszą opcję - musisz zrozumieć, że to nie jest życie polegające na sklejaniu 'rozbitego wazonu' - tamten już wyrzuć i tak się potłukł.
Szczerze - jako kobieta Cię rozumiem, ale nie pochwalam. Powrót do byłego partnera - ma sens tylko i wyłącznie jeśli jesteśmy gotowe naprawdę wybaczyć to co było. Nie znam Twojej historii, ale jeśli jednym z powodów rozstania był brak zaangażowania z jego strony (którego teraz przyczyny już dokładnie znasz) to aktualne jego zachowanie powinno Cię cieszyć. Chłop poukładał sobie w głowie, minęło trochę czasu i być może zapomniał o dawnej miłości na tyle, by już móc okazać zainteresowanie komuś innemu -czyli Tobie.
Jeśli nie jest to sytuacja, z którą jesteś w stanie sobie poradzić to niestety jest to prosta droga do kolejnego rozstania.
Jeśli zależy Ci na tym facecie, wyrzuć ten pieprzony wazon, nie analizuj i zacznij budować coś nowego i wartościowego.
Facet nie ogarnie tego, że teraz jest zaangażowany - a Ty i tak jesteś niezadowolona.

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Wczoraj się dowiedziałam, że byliśmy/jesteśmy obiektem plotek nawet wśród ludzi którzy na żywo nas specjalnie nie znali. Dowiedziałam się od mojej dobrej koleżanki, że próbowano od niej wyciągać info czy wie coś więcej, czemu, jak itd.
Niby wiem, że zwłaszcza w miejscowosci eksa jest mniejsza społeczność i ludzie się lubują w plotkach, ale i tak mi kiepsko na mysl, że dostarczyliśmy sensacji tylu osobom.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Znam to - ja też jestem "gwiazdą osiedla" Wciąż, chociaż minął prawie rok... Ludzie będą gadać. Nie przejmuj się tym. Ja też dostarczyłam sensacji wielu osobom - ale już się przyzwyczaiłam do tych pytań/spojrzeń i tekstów typu "jak się dowiedziałam to aż mną wstrząsnęło" cokolwiek nie zrobisz i tak będą gadać.
Lena_92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-10, 14:22   #662
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Natalcia... No chyba jednak nie jest idealnie tak jak zapewniasz. W idealnym związku nie ma miejsca na czytanie wiaodmosci z była ani poczucie upokorzenia. To nie minie od tak. Wizyta u terapeuty - może we dwoje ? Ja wiem, że samotność dobija, ale po co tkwić w czymś co działa tylko pozornie
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-10, 14:37   #663
natalcia250
sentimental animal
 
Avatar natalcia250
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 297
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87920538]Natalcia... No chyba jednak nie jest idealnie tak jak zapewniasz. W idealnym związku nie ma miejsca na czytanie wiaodmosci z była ani poczucie upokorzenia. To nie minie od tak. Wizyta u terapeuty - może we dwoje ? Ja wiem, że samotność dobija, ale po co tkwić w czymś co działa tylko pozornie[/QUOTE]
pisząc "idealnie" miałam na myśli to, że od kiedy do siebie wróciliśmy, czuję że on o mnie zabiega, stara się, planuje wspólną przyszłość i tak dalej i tak dalej. i w sumie nie przychodzi mi do głowy już nic co mógłby jeszcze zrobić żeby mi się to myślenie odmieniło. ja nie mam problemu z tym co jest teraz - kurczę, jakbyśmy byli ze sobą tak jak teraz, ale z czystą kartą to byłabym super szczęśliwa i bez żadnych rozkmin. ale nie umiem zapomnieć o tym, że kiedyś on był inny. myślę, że terapeuta na pewno by nam się przydał

Cytat:
Napisane przez Lena_92 Pokaż wiadomość
To jest właśnie ta sytuacja przed którą wszyscy przestrzegają. Pomimo, że każda z nas pewnie w jakimś momencie myślała/myśli, że powrót na znany teren (czyli do byłego/jego rodziny/nawyków/"poukładanego życia") jest wymarzoną opcją - to paradoksalnie budowanie związku po rozstaniu jest zdecydowanie trudniejsze niż układanie od początku życia z kimś nowym....
Jeśli podjęłaś taki krok i zdecydowałaś się na tą trudniejszą opcję - musisz zrozumieć, że to nie jest życie polegające na sklejaniu 'rozbitego wazonu' - tamten już wyrzuć i tak się potłukł.
Szczerze - jako kobieta Cię rozumiem, ale nie pochwalam. Powrót do byłego partnera - ma sens tylko i wyłącznie jeśli jesteśmy gotowe naprawdę wybaczyć to co było. Nie znam Twojej historii, ale jeśli jednym z powodów rozstania był brak zaangażowania z jego strony (którego teraz przyczyny już dokładnie znasz) to aktualne jego zachowanie powinno Cię cieszyć. Chłop poukładał sobie w głowie, minęło trochę czasu i być może zapomniał o dawnej miłości na tyle, by już móc okazać zainteresowanie komuś innemu -czyli Tobie.
Jeśli nie jest to sytuacja, z którą jesteś w stanie sobie poradzić to niestety jest to prosta droga do kolejnego rozstania.
Jeśli zależy Ci na tym facecie, wyrzuć ten pieprzony wazon, nie analizuj i zacznij budować coś nowego i wartościowego.
Facet nie ogarnie tego, że teraz jest zaangażowany - a Ty i tak jesteś niezadowolona.[COLOR="Silver"]
co do pogrubionego - tak! o ileż prostsze byłoby po prostu zacząć spotykać się z kimś nowym i mieć z nim totalnie czystą kartę. z drugiej strony - teraz kiedy jesteśmy ze sobą tak naprawdę blisko, wiem że ciężko byłoby mi znaleźć osobę z którą miałabym takie porozumienie, takie "soulmates". i wiem, że on uważa tak samo. dodatkowo wyszła od niego propozycja żeby zamieszkać ze sobą w ciągu kolejnych kilku miesięcy.

no i tak, rozmawialiśmy i rozmawiamy na ten temat cały czas, ja mu wyrzucam wszystko co wcześniej zrobił i się złoszczę, on mi mówi że wie, że źle robił ale teraz chce to naprawić i nie wie już co ma robić żebym ja była zadowolona i zapomniała i ja też nie wiem, musiałby się chyba cofnąć w przeszłość albo wymazać mi pamięć
natalcia250 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-10, 14:55   #664
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Czyli problem tkwi w tobie. Idź do specjalisty - szkoda psuć życie sobie, jemu i wam. Ja wiem że kobiety długo potrafią nosić w sobie żal o przeszłość i jednocześnie "normlanie" żyć. Ale to może kończyć się różnie. A więc specjalista i praca nad sobą i powinno się ułożyć

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------

Milagros, co do tych plotek to olałabym. Nikt personalnie raczej nie chce wam dokopać, po prostu zwykła ludzka ciekawość. Zakładam że w social media mogliście pokazywać swój związek, więc poniekąd zaprosiliscie wszystkich do komentowania związku. Także po jego zakończeniu. Tak to niestety działa. Ja z ostatnim partnerem nie dodałam do social media nic, co mogłoby wskazywać, że jestem z kimś w jakiejś relacji. I myślę, że tego będę się trzymać w przyszłości

Głowa do gory. Sama wiesz, że ludzie sobie muszą pogadać, wpływu na to nie mamy

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Ja też się osttanio średnio udzielam.

Rzuciłam toksyczna robotę, myślałam, że będę umierała z nudy i rozpaczy, ale... Dni mi lecą jak szalone! Bez żadnych facetów. Sporo podróżuję i spędzam czas z przyjaciółmi. No i szukam pracy, idzie lepiej niż myślałam.

Mam tindera, ale tam to się tylko załamać można, wiaodmo też w sumie nie zaglądam tam czesto, bo cholera wie, gdzie będę za tydzień, za miesiąc...

Nadrobię was jak przejmę laptopa od siostry, a to nie jest takie łatwe

Mam nadzieję, że w lipcu zacznę już nową pracę, w nowym miejscu)))

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

Tez uważam jak Lena - powrót do siebie to kawał pracy nad sobą.

On się poprawił, zaangażował się. A ty? Czytasz jego wiaodmosci? No to nie tak powinno wyglądać może zdecydowałaś się na powrót w momencie kiedy nie byłaś na to gotowa. Nie byłaś gotowa dać czegoś więcej. To wszystko jest do naprawy, ale trzeba wymagać od siebie.

Ja w moim 4.5 letnim związku miałam jedno rozstanie. Taka niby przerwę na dwa tygodnie. To inna sytuacja niż u was, ale pamiętam że od tamtego momentu jej wracaliśmy już do przeszłości. I naprawdę było idealnie

Wykorzystaj ta wasza przerwę w mądry sposób
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-10, 15:00   #665
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez Lena_92 Pokaż wiadomość
Nie znam Twojej historii, ale jeśli jednym z powodów rozstania był brak zaangażowania z jego strony (którego teraz przyczyny już dokładnie znasz) to aktualne jego zachowanie powinno Cię cieszyć. Chłop poukładał sobie w głowie, minęło trochę czasu i być może zapomniał o dawnej miłości na tyle, by już móc okazać zainteresowanie komuś innemu -czyli Tobie.
Dokładnie, zgadzam się z Leną. On się teraz zachowuje tak, że powinno Cię to cieszyć, bo wygląda na to, że "ogarnął" się i jest gotowy tworzyć nowy związek (z Tobą).



[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87920592]
Zakładam że w social media mogliście pokazywać swój związek, więc poniekąd zaprosiliscie wszystkich do komentowania związku. Także po jego zakończeniu. Tak to niestety działa. [/QUOTE]
No tak nie do końca się zgodzę, zaprosiliśmy jak już naszych znajomych, a nie jakieś osoby, których nawet w znajomych na fb nie mamy, a sobie żyją sensacją
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-10, 15:03   #666
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Dokładnie, zgadzam się z Leną. On się teraz zachowuje tak, że powinno Cię to cieszyć, bo wygląda na to, że "ogarnął" się i jest gotowy tworzyć nowy związek (z Tobą).




No tak nie do końca się zgodzę, zaprosiliśmy jak już naszych znajomych, a nie jakieś osoby, których nawet w znajomych na fb nie mamy, a sobie żyją sensacją
Aaaa no to słabo :/
Ale tak to jest... Uważam, że dopóki ktoś nie rozsiewa klamstw na mój temat, to niech gada. I prawda jest taka, że takie plotki żyją bardzo bardzo krótko .
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-10, 20:00   #667
natalcia250
sentimental animal
 
Avatar natalcia250
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 297
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87920592]Czyli problem tkwi w tobie. Idź do specjalisty - szkoda psuć życie sobie, jemu i wam. Ja wiem że kobiety długo potrafią nosić w sobie żal o przeszłość i jednocześnie "normlanie" żyć. Ale to może kończyć się różnie. A więc specjalista i praca nad sobą i powinno się ułożyć

Ja też się osttanio średnio udzielam.

Rzuciłam toksyczna robotę, myślałam, że będę umierała z nudy i rozpaczy, ale... Dni mi lecą jak szalone! Bez żadnych facetów. Sporo podróżuję i spędzam czas z przyjaciółmi. No i szukam pracy, idzie lepiej niż myślałam.

Mam tindera, ale tam to się tylko załamać można, wiaodmo też w sumie nie zaglądam tam czesto, bo cholera wie, gdzie będę za tydzień, za miesiąc...

Nadrobię was jak przejmę laptopa od siostry, a to nie jest takie łatwe

Mam nadzieję, że w lipcu zacznę już nową pracę, w nowym miejscu)))

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

Tez uważam jak Lena - powrót do siebie to kawał pracy nad sobą.

On się poprawił, zaangażował się. A ty? Czytasz jego wiaodmosci? No to nie tak powinno wyglądać może zdecydowałaś się na powrót w momencie kiedy nie byłaś na to gotowa. Nie byłaś gotowa dać czegoś więcej. To wszystko jest do naprawy, ale trzeba wymagać od siebie.

Ja w moim 4.5 letnim związku miałam jedno rozstanie. Taka niby przerwę na dwa tygodnie. To inna sytuacja niż u was, ale pamiętam że od tamtego momentu jej wracaliśmy już do przeszłości. I naprawdę było idealnie

Wykorzystaj ta wasza przerwę w mądry sposób[/QUOTE]
widziałam na innym wątku, że jedziesz na Podlasie - byłam w tamtym roku malować tam mural i jest ślicznie

wymagać od siebie - no tak, ale kurczę, jest we mnie jakieś poczucie niesprawiedliwości, chęci odgryzienia się? taka pasywno-agresywna postawa, szczególnie że jestem bardzo przeczulona na punkcie swojego ego. wiem że to jest totalne torpedowanie związku, ale ciężko mi z tym walczyć, szczególnie jak się podpiję. na pewno terapia by mi się przydała



Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Dokładnie, zgadzam się z Leną. On się teraz zachowuje tak, że powinno Cię to cieszyć, bo wygląda na to, że "ogarnął" się i jest gotowy tworzyć nowy związek (z Tobą).
cieszy, ale mam z tyłu głowy taką myśl - "i co, mam się teraz cieszyć bo panicz poświęcił mi uwagę, na którą do jasnej nędzy zasługiwałam od samego początku?" i mi się trigger odpala

ogólnie siedzę sama w mieszkaniu i upijam się przy muzyce

Edytowane przez natalcia250
Czas edycji: 2020-06-10 o 20:01
natalcia250 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-06-10, 20:14   #668
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez natalcia250 Pokaż wiadomość
widziałam na innym wątku, że jedziesz na Podlasie - byłam w tamtym roku malować tam mural i jest ślicznie

wymagać od siebie - no tak, ale kurczę, jest we mnie jakieś poczucie niesprawiedliwości, chęci odgryzienia się? taka pasywno-agresywna postawa, szczególnie że jestem bardzo przeczulona na punkcie swojego ego. wiem że to jest totalne torpedowanie związku, ale ciężko mi z tym walczyć, szczególnie jak się podpiję. na pewno terapia by mi się przydała





cieszy, ale mam z tyłu głowy taką myśl - "i co, mam się teraz cieszyć bo panicz poświęcił mi uwagę, na którą do jasnej nędzy zasługiwałam od samego początku?" i mi się trigger odpala

ogólnie siedzę sama w mieszkaniu i upijam się przy muzyce
No ok, ale przecież wiedza o tej byłeś dziewczynie nie ma tu nic do rzeczy - w Waszym pierwszym związku nie poświęcał Ci tyle uwagi ile oczekiwałas, więc odeszłas. Po rozstaniu obiecał zmianę i zdecydowalaś się dac mu szansę i wejść w drugi związek - czyli nie miałaś wtedy myśli "straciłeś szansę chłopie, zasługiwałam na uwagę od samego początku, teraz już po ptokach". A teraz nagle je masz. Powiem szczerze, że moim zdaniem to nie fair wobec tego chłopaka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-10, 20:52   #669
natalcia250
sentimental animal
 
Avatar natalcia250
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 297
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
No ok, ale przecież wiedza o tej byłeś dziewczynie nie ma tu nic do rzeczy - w Waszym pierwszym związku nie poświęcał Ci tyle uwagi ile oczekiwałas, więc odeszłas. Po rozstaniu obiecał zmianę i zdecydowalaś się dac mu szansę i wejść w drugi związek - czyli nie miałaś wtedy myśli "straciłeś szansę chłopie, zasługiwałam na uwagę od samego początku, teraz już po ptokach". A teraz nagle je masz. Powiem szczerze, że moim zdaniem to nie fair wobec tego chłopaka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
wiem, ja bardzo dobrze o tym wiem niestety i tutaj właśnie moje dumne i unikające podejście do życia kłóci się z emocjami - patrząc na to jak jest teraz, to jest za☠☠☠isty facet, z drugiej strony moje ego cały czas próbuje to zepsuć nawet przyjaciółka powiedziała mi że przesadzam, a ona jest akurat bardzo racjonalna

no ale tak z czystej ciekawości - czy według Was miłość powinna być ponad dumę, jeżeli druga osoba naprawdę się zmieniła? czy byłybyście w stanie zapomnieć o tym co było i skupić się na tym co jest? zastanawiam się czy tylko ja mam takie problemy
natalcia250 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-10, 21:11   #670
535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 921
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez natalcia250 Pokaż wiadomość
wiem, ja bardzo dobrze o tym wiem niestety i tutaj właśnie moje dumne i unikające podejście do życia kłóci się z emocjami - patrząc na to jak jest teraz, to jest za☠☠☠isty facet, z drugiej strony moje ego cały czas próbuje to zepsuć nawet przyjaciółka powiedziała mi że przesadzam, a ona jest akurat bardzo racjonalna

no ale tak z czystej ciekawości - czy według Was miłość powinna być ponad dumę, jeżeli druga osoba naprawdę się zmieniła? czy byłybyście w stanie zapomnieć o tym co było i skupić się na tym co jest? zastanawiam się czy tylko ja mam takie problemy
Jesli wazniejsze jest dla Ciebie Twoje ego i duma, to odejdz i go zostaw. Jesli chcesz popracowac nad zwiazkiem, przelknij dume i go kochaj. Masz realna szanse, na fajny zwiazek skoro chlopak sie stara, ale jesli nie wyciagniesz do niego reki, tylko bedziesz po nim jezdzic, to Cie rzuci i tyle z tego bedzie.

I to nie "twoje ego", czy "twoja duma", ale Ty to robisz. Personifikowanie cech charakteru, daje pewne poczucie braku kontroli i usprawiedliwienia ("bo to moje ego, nie ja"). Tak jak chlopak wzial odpowiedzialnosc za swoje zachowanie, to teraz Twoja kolej wziac sie za swoje, bo to ego, poczucie krzywdy i urazy, to Twoja sprawa do przepracowania, a nie pretekst do wyzywania sie na chlopaku, ktory moze swoje za uszami ma, ale widocznie stara sie to naprawic.

Duma i ego to generalnie cechy, ktore raczej utrudniaja zycie, niz je ulatwiaja - zwlaszcza w zwiazkach. Zdecydowanie lepiej jest umiec wybaczyc i nie, nie dla niego ale dla siebie, bo niezaleznie od tego, czy wybaczysz i zostaniesz, czy wybaczysz i odejdziesz, pozbedziesz sie tego gniewu i goryczy, ktore Cie zzeraja i ostatecznie - szkodza tylko i wylacznie Tobie.
535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-10, 21:19   #671
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

[1=535de3f481873e06c5a5c33 016fd2a44dce7d9b2_606b967 225802;87921347]
Duma i ego to generalnie cechy, ktore raczej utrudniaja zycie, niz je ulatwiaja - zwlaszcza w zwiazkach.[/QUOTE]
Zależy, jak na to patrzeć. Mnie nawet raczej ułatwiają Facet się nie odzywa, olał mnie, zostawił? Choćbym skisła, to będę udawac, że krzyżyk na drogę i że już mi nie zależy- proste . Inna dziewczyna może by wypisywała i błagała o powrót, na pewno nie ja. I myślę, że w takim kontekście akurat dobrze cenić wyżej własną dumę i zasady. Nie wszystko powinno się wybaczać.

W tej sytuacji Natalcia nie wiem, pewnie czułabym się tak samo. Skoro teraz się stara i za tobą lata, to moze jednak zrozumiał i zależy mu na tobie? Ale rozumiem cię, bo też ciężko byłoby mi zaakceptować, że nie było tak od początku, tylko była jakaś inna. Moim zdaniem na pewno musisz to przemyśleć i jakoś przerobić w sobie, inaczej zawsze będzie to taka pozostająca między wami zadra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-10, 21:27   #672
535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 921
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87921356]Zależy, jak na to patrzeć. Mnie nawet raczej ułatwiają Facet się nie odzywa, olał mnie, zostawił? Choćbym skisła, to będę udawac, że krzyżyk na drogę i że już mi nie zależy- proste . Inna dziewczyna może by wypisywała i błagała o powrót, na pewno nie ja. I myślę, że w takim kontekście akurat dobrze cenić wyżej własną dumę i zasady. Nie wszystko powinno się wybaczać.

[/QUOTE]

Stad raczej, a nie zawsze w mojej wypowiedzi, bo sa sytuacje, kiedy duma i odrobina ego, czy tez szacunku do siebie sie przydaje. I tu przyznam Ci racje. Jesli autorka ceni swoja dume bardziej, niech odejdzie, zwlaszcza, jesli uwaza to za sluszne.

Jednak w tym wypadku, jest to nie fair. Niby zgodzila sie na druga szanse, ale chce zachowac swoja dume i zasady, "karzac" chlopaka. Nie mozna miec ciastka i zjesc ciastka.
535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-10, 21:45   #673
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez natalcia250 Pokaż wiadomość
no ale tak z czystej ciekawości - czy według Was miłość powinna być ponad dumę, jeżeli druga osoba naprawdę się zmieniła? czy byłybyście w stanie zapomnieć o tym co było i skupić się na tym co jest? zastanawiam się czy tylko ja mam takie problemy
Wiesz co, tylko kwestia jest tego typu, że takie rozkminy są zupełnie naturalne, ale PRZED wejściem w drugi związek. Bo teraz to naprawdę jest nie fair w stosunku do faceta, któremu dałaś drugą szansę i z tego, co opisujesz, to on z tej szansy korzysta i stara się.

Zgadzam się ogólnie z tym, co napisała DrzewoZaOknem.

---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Zwłaszcza z tym się zgadzam: [1=535de3f481873e06c5a5c33 016fd2a44dce7d9b2_606b967 225802;87921347]Jesli wazniejsze jest dla Ciebie Twoje ego i duma, to odejdz i go zostaw. Jesli chcesz popracowac nad zwiazkiem, przelknij dume i go kochaj. Masz realna szanse, na fajny zwiazek skoro chlopak sie stara, ale jesli nie wyciagniesz do niego reki, tylko bedziesz po nim jezdzic, to Cie rzuci i tyle z tego bedzie[/QUOTE]

Wygląda na to, że facet czyni kroki, żeby ten związek był udany i satysfakcjonujący (przynajmniej tak wynika z tego, co piszesz), a Ty teraz ten związek sabotujesz.
Masz trzy opcje:
1) przepracowujesz swoją dumę, akceptujesz to, że tak się już wydarzyło i nic tego nie zmieni, to jest element Waszej historii, a teraz pracujecie nad teraźniejszością
2) dalej unosisz się urażoną dumą i zachowujesz się niefajnie wobec faceta - tu występuje prawdopodobieństwo, że on w końcu będzie miał dość i tym razem to on odejdzie
3) stwierdzasz, że nie zaakceptujesz tej Waszej historii, tego, jak było, i otwarcie mówisz facetowi, że nic z tego nie będzie, liczyłaś że druga szansa coś zmieni ale nie jesteś w stanie zaakceptować przeszłości, więc rozchodzicie się
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-10, 21:50   #674
535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 921
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Wiesz co, tylko kwestia jest tego typu, że takie rozkminy są zupełnie naturalne, ale PRZED wejściem w drugi związek. Bo teraz to naprawdę jest nie fair w stosunku do faceta, któremu dałaś drugą szansę i z tego, co opisujesz, to on z tej szansy korzysta i stara się.

Zgadzam się ogólnie z tym, co napisała DrzewoZaOknem.
Yup. Dokladnie. Teraz to troche, placz nad rozlanym mlekiem. A co do dylematu, to nie wiem. Byc moze dalabym druga szanse, ale z doswiadczenia, wiem jak boli, gdy facet woli inna. Do tego ciagle widmo bylej z tylu glowy...

Jesli nie zgodzilabym sie, to raczej nie z powodu dumy, ale dla swietego spokoju, bo wiedzialabym ze nie przeskocze tego , ze nie staral sie od poczatku i jego serce bylo gdzies indziej, a powinno byc ze mna. Byloby mi szkoda nerwow.

Ale to wszystko takie ladne teoretyzowanie, osoby stojacej obok, patrzacej bez emocji.
535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-10, 22:12   #675
ansaria
Raczkowanie
 
Avatar ansaria
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 206
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Ansaria, chcesz coś więcej napisać, podać jakiś przykład? Czy tak się tylko głośno zastanawiasz?
Wydaje mi się, że jakiś czas po rozstaniu, jak minie pierwszy szok i emocje, to się właśnie zaczynają takie analizy, czy to że mną jest coś nie tak.
Wiesz, wydaje mi się, że w pewnym momencie mi za bardzo zależało, przestałam patrzeć na swoje potrzeby, a skupiłam się na jego. Przypomniało mi się, jak raz powiedział coś o swojej byłej, że w sumie zrozumiał, że ona chciała dobrze i się starała itp. - teraz tak myślę, że po co w ogóle mówił o swojej byłej w nowym związku. Zapytałam się go wtedy - czy gdyby mógł to by do niej wrócił, na co on mi odpowiedział, że "może".. Chyba wtedy powinnam była odejść. A co zrobiła moja głowa? Pewność siebie - 10, zaczęłam się porównywać, analizować jaki dla niej był, jaki jest dla mnie. Po raz pierwszy zaczęłam odczuwać zazdrość i nieufność.. I co. I zaczęłam się jeszcze bardziej wysilać. Do momentu, w którym było już ze mną tak źle, że wzięłam siebie na spowiedź i powiedziałam dość. Nagle zmieniły się nasze stosunki, bo przestałam tak o nas zabiegać. Zaczęłam nad sobą mocno pracować, nad moim podejściem do siebie samej. Nad moją własną wartością siebie. I nagle zaczęło zgrzytać, bo czułam, że on nie docenia tego co ma, nie stara się, nie uszczęśliwia mnie. Wydaje mi się, że wcześniej po prostu się do niego dostosowywałam, bo chciałam ratować coś co wtedy wydawało mi się takie ważne. Ale to było jednostronne, złudne. Potem zaczęłam wymagać więcej od niego, a on już nie chciał dawać.. Myślałam, że może nie przebolał jeszcze tamtego poprzedniego rozstania, miał otwarte 'rany' i zaczął budować coś nowego ze mną na kiepskich fundamentach. Stąd brak jego jakby zaangażowania..
Ale było dużo zachowań z jego strony, które próbowałam racjonalizować - on był chorobliwie zazdrosny i miał tendencje do takich kłótni przy ludziach, zwracania uwagi, obrażania się. Na to zwróciła mi uwagę znajoma - że pamięta nasze wspólne wyjścia, że zawsze kończyły się jakimś kwasem.. On się mnie bardzo czepiał. Potem na końcu ja zaczęłam się czepiać jego. I po prostu nie wiem czy to ja powodowałam te rzeczy samą sobą, czy to on to robił. To jedyny związek w jakim miałam takie problemy, przez co wydaje mi się, że raczej z jego strony była taka hmm toksyczność, ale z drugiej strony, wiem, że ja też mam ciężki charakter i na pewno przez te wszystkie lata też się zmieniłam i może stałam się toksyczna ..

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:59 ----------

Cytat:
Napisane przez natalcia250 Pokaż wiadomość
wiem, ja bardzo dobrze o tym wiem niestety i tutaj właśnie moje dumne i unikające podejście do życia kłóci się z emocjami - patrząc na to jak jest teraz, to jest zaâ˜☠â˜☠â˜☠isty facet, z drugiej strony moje ego cały czas próbuje to zepsuć nawet przyjaciółka powiedziała mi że przesadzam, a ona jest akurat bardzo racjonalna

no ale tak z czystej ciekawości - czy według Was miłość powinna być ponad dumę, jeżeli druga osoba naprawdę się zmieniła? czy byłybyście w stanie zapomnieć o tym co było i skupić się na tym co jest? zastanawiam się czy tylko ja mam takie problemy
Wydaje mi się, że to nie ego tylko po prostu Twój brak pewności siebie w tym związku po przeczytaniu tego wszystkiego i zrozumieniu co się tam u niego właściwie działo. Dlatego czasami lepiej nie wiedzieć, zwłaszcza, że to przeszłość. Byłam nie w identycznej, ale podobnej sytuacji, że zaczęłam po prostu normalnie w świecie być zazdrosna o jego byłą po jego słowach. Gdyby nie to pewnie nawet bym o tym nie pomyślała.. A tak to to jest jak taki mały robaczek który robi Ci sieczkę w mózgu. Mi zrobiło niezłe sito, bo nie byłam wystarczająco silna, żeby spróbować o tym zapomnieć i iść dalej. Tylko analizowałam i zastanawiałam się nad tym - przez co zaczęłam być bardzo zazdrosna. To jest bardzo szkodliwe, zwłaszcza dla Ciebie. Moim zdaniem - jeśli uważasz, że jesteś w stanie to przełknąć - super, ale jeśli już czujesz, że będzie Cię to zawsze męczyć - tak pewnie będzie, aż zaczniesz przejawiać zachowania, które powoli będą wypalać ten związek.. Taka jest tylko moja opinia, ale po prostu domyślam się jak się czujesz.. Bardzo by mi to siadło też na głowę..

Edytowane przez ansaria
Czas edycji: 2020-06-10 o 22:13
ansaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2020-06-11, 09:33   #676
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez ansaria Pokaż wiadomość
Przypomniało mi się, jak raz powiedział coś o swojej byłej, że w sumie zrozumiał, że ona chciała dobrze i się starała itp. - teraz tak myślę, że po co w ogóle mówił o swojej byłej w nowym związku. Zapytałam się go wtedy - czy gdyby mógł to by do niej wrócił, na co on mi odpowiedział, że "może".. Chyba wtedy powinnam była odejść.
Strasznie przykre.
Być może faktycznie nie przepracował poprzedniego związku, ale to było totalnie nie fair wobec Ciebie!
Ale nie daj sobie wmówić, że Ty prowokowałaś samą sobą jego beznadziejne zachowania, czepianie się, wieczne kwasy, widoczne nawet dla osób postronnych.
W związku potrzeba współpracy obojga osób. Z tego co piszesz, to on nie bardzo współpracował...

Dziewczyny, miałam mega realistyczny sen, że eks chciał do mnie wrócić Może to pod wpływem tej dyskusji tutaj, bo pisałam wczoraj na wątku przed zaśnięciem. Nie wiem. W każdym razie śniło mi się, że dostałam od niego kilka smsów takich strasznie serdecznych, opowiadał mi jak mu minął dzień itd. Nie wiedziałam jak to interpretować, więc po kilku dniach spotkałam się na kawę z jego siostra, długo rozmawiałyśmy i mówiła mi, że eks od rozstania zupełnie nie przypomina siebie i nikt go nie rozumie, jest bardzo smutny, dopiero od kilku dni zaczął się uśmiechać. Zgadzało mi się to z czasem, kiedy zaczęłam dostawać od niego smsy. Mówiła, że wszyscy za mną bardzo tęsknią. Wróciłam do domu i on czekał na mnie pod blokiem (jak?? przecież nie wie, gdzie teraz mieszkam. Ale to sen). No i wpuściłam go do środka, zaczęliśmy rozmawiać, usiadłam mu na kolanach tak jak wiele razy to robiłam, wzięłam jego twarz w dłonie, a on zaczął mnie przepraszać za wszystko i mówić jak mu było potwornie źle i jak nie widział wyjścia z sytuacji...

Obudziłam się i waliłam głową o poduszkę - po co mi takie sny, Chryste!!

Teraz już sobie normalnie zaczęłam dzień, ale i tak jak pomyślę o tym śnie, to mnie ciarki przechodzą
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-11, 10:16   #677
ansaria
Raczkowanie
 
Avatar ansaria
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 206
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Strasznie przykre.
Być może faktycznie nie przepracował poprzedniego związku, ale to było totalnie nie fair wobec Ciebie!
Ale nie daj sobie wmówić, że Ty prowokowałaś samą sobą jego beznadziejne zachowania, czepianie się, wieczne kwasy, widoczne nawet dla osób postronnych.
W związku potrzeba współpracy obojga osób. Z tego co piszesz, to on nie bardzo współpracował...

Dziewczyny, miałam mega realistyczny sen, że eks chciał do mnie wrócić Może to pod wpływem tej dyskusji tutaj, bo pisałam wczoraj na wątku przed zaśnięciem. Nie wiem. W każdym razie śniło mi się, że dostałam od niego kilka smsów takich strasznie serdecznych, opowiadał mi jak mu minął dzień itd. Nie wiedziałam jak to interpretować, więc po kilku dniach spotkałam się na kawę z jego siostra, długo rozmawiałyśmy i mówiła mi, że eks od rozstania zupełnie nie przypomina siebie i nikt go nie rozumie, jest bardzo smutny, dopiero od kilku dni zaczął się uśmiechać. Zgadzało mi się to z czasem, kiedy zaczęłam dostawać od niego smsy. Mówiła, że wszyscy za mną bardzo tęsknią. Wróciłam do domu i on czekał na mnie pod blokiem (jak?? przecież nie wie, gdzie teraz mieszkam. Ale to sen). No i wpuściłam go do środka, zaczęliśmy rozmawiać, usiadłam mu na kolanach tak jak wiele razy to robiłam, wzięłam jego twarz w dłonie, a on zaczął mnie przepraszać za wszystko i mówić jak mu było potwornie źle i jak nie widział wyjścia z sytuacji...

Obudziłam się i waliłam głową o poduszkę - po co mi takie sny, Chryste!!

Teraz już sobie normalnie zaczęłam dzień, ale i tak jak pomyślę o tym śnie, to mnie ciarki przechodzą
Tez mi sie śnił byly, ale poprzedni:O

Masakra, biedna az mnie sciska co rano musialas czuć.. juz jest lepiej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ansaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-11, 11:43   #678
anna_joanna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 278
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Natalcia, bardzo chciałabym Ci napisać coś mądrego, ale chyba nie potrafię, wiadomo co mówi zdroworozsądkowa część mnie, ale szczerze mówiąc nie wiem, co bym sama zrobiła targana emocjami i niepewnością, dlatego mój głos na niewiele się tutaj zda.

Miałam w swoim poprzednim związku taki wątek z byłą sprzed wielu lat, niedoścignionym ideałem, o której zdarzało mu się mówić jak o jakieś boskiej istocie, mimo, że była mężatką i zdaje się, że też go oszukiwała, ale to bez znaczenia. Czasami rzucał przy mnie, że dla niego idealna kobieta powinna mieć dokładnie 166cm wzrostu, albo takie i takie włosy, siegające jakiegoś konkretnego miejsca i zakładać takie a takie rzeczy najlepiej z konkretnym deseniem... Dlaczego 166, a nie 165, albo 170, rozumiem, że większośc z nas ma jakieś preferencje co do wyglądu, ale u licha nie do 1cm, aż kiedyś wypalił, że się tak uwarunkował i ta jego pierwsza najważniejsza dokładnie tyle miała, i tak się ubierała i tak zaczesywała włosy itd., minęło wiele lat, a on nadal tego szukał... mimo zapewnień, że to zamierzchła przeszłość, nie potrafiłam o tym zapomnieć i nie wyłapywać tych subtelnych uwag i przy okazji nie porównywać się.

Dzisiaj wiem, że nie potrafiłabym z tym żyć, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie można każdego przekreślać w ten sposób i jeżeli czujesz się szczęśliwa, to dbaj o ten związek, bo to musi iść albo w stronę zaufania i budowania relacji, albo zakończenia, tkwienie pomiędzy i karmienie się wątpliwościami jest najgorsze. Ale jak mówiłam, sama bym już nie potrafiła, bo cholernie dużo mnie to kosztowało i utraty poczucia wartości i stabilności, że chciał mnie, ale tylko w tym w czym przypominałam kogoś z przeszłości, reszta nie istniała...

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, miałam mega realistyczny sen, że eks chciał do mnie wrócić
Mili, też miewam takie sny, zwłaszcza, że ostatnio jest mi bardzo źle. Niby sen, a burzy wiele spokoju, kiedy wraca w snach taki, jakiego chciałabyś go widzieć... Jest już trochę lepiej?

Byłam w tym tygodniu u terapeutki i skierowała mnie do lekarza, bo to jak byk jest depresja i terapia terapią, ale ma rację, odpychałam tą myśl od siebie, że jak wrócę do pracy... ale nie, za długo to trwa i pogłębia się.
W rezultacie praktycznie nie wychodzę już z domu, czasami nawet patrząc tutaj na forum nie mam siły nic odpisać. Za dużo to wszystko mnie kosztowało. Sypie mi się zdrowie, wraca wiele złych myśli. Muszę się umówić w kolejnym tyg. Mało tego, pierwsze co zrobiłam po inf. o otwieraniu granic to telefon do firmy, czy jest jakieś widmo pracy i wyjazdów i z całą pewnością do końca sierpnia nie ma żadnych planów, jedynie praca zdalna, tak postanowili, bo to zależne też od naszych fili za granicami... Czyli minimum 2,5 miesiąca dalszej próżni... Cholerny rok.
anna_joanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-11, 16:41   #679
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Dzięki, Dziewczyny.
Prawdę mówiąc jest dziwnie.
Zrobiłam obiad, pomylam podłogi, poszłam na spacer, obejrzałam film, czytam książkę. Ale ciągle mam z tyłu głowy ten sen. I mam wielką ochotę do niego napisać. Ale nie robię tego.

AnnoJoanno, ja się właśnie boje, że u mojego eksa to też depresja i stąd to rozstanie... To jest moja największa obawa.

Mam nadzieję, że lekarz Ci pomoże. Być może tutaj potrzebna jest farmakologia. Dobrze, że o siebie dbasz i szukasz pomocy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-11, 21:09   #680
kasztanova
Attention Seeker
 
Avatar kasztanova
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Hastenland
Wiadomości: 236
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Mili, doskonale Cię rozumiem z tym snem, mój były też mnie ostatnio nawiedza w snach i najgorsze, że nie ma to żadnego związku z myśleniem o nim w ciągu dnia, bo tego już praktycznie nie robię (i nie dlatego, że te myśli odpycham, po prostu przestałam). I śni mi się on albo w sytuacjach idealnego związku i że wszystko miedzy nami jest super, albo, że prosi o powrót i prosi tak pięknie, że się zgadzam

anna_joanna, bardzo mi się przykro zrobiło, jak to przeczytałam, powiem Ci, że w ogóle się tego nie spodziewałam, bo jednak w postach wydajesz się być dosyć pogodna, a tu taka wiadomość. Mam nadzieję, że masz kogoś, z kim możesz rozmawiać o dowolnej porze dnia i nocy, kiedy poczujesz się źle?

ansaria, absolutnie nie myśl o sobie, że stałaś się toksyczna. To jego czepianie się, wspominanie byłej (i że nie wie, czy by do niej nie wrócił, WTF? ), chorobliwa zazdrość, to nie są dobre sygnały. Na moje oko gość nie był ok, a Ty się wydajesz fajną, pogodną babką, która ma znajomych i przyjaciół (gdybyś była toksyczna, raczej byś ich nie miała)

i tak sobie myślę, wspominanie byłych w nadmiernych superlatywach to chyba powinna być czerwona flaga, bo to zawsze działa tak samo: zaczynamy kwestionować siebie i próbujemy dorównać jakiemuś nieistniejącemu ideałowi. Przypomniało mi się, jak były przy pierwszym rozstaniu wyznał, że on kochał w życiu tylko raz, 10 lat temu, jakąś babkę którą poznał przypadkiem, od razu wiedział że to miłość i spotykał się z nią tylko przez 3 miesiące, bo życie ich rozdzieliło. Teraz wydaje mi się to absurdalne, ale wtedy bardzo chciałam dorównać tej "mitycznej byłej".
kasztanova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-11, 21:51   #681
ansaria
Raczkowanie
 
Avatar ansaria
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 206
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Anna_joanna masz już umówioną wizytę? Lekarz na pewno Ci pomoże, może dobierze leki, dodatkowo terapia, na pewno wszystko się ułoży i będziesz się czuła lepiej.

Naprawdę dziewczyny, mam nadzieję, że wszystkie poczujemy się lepiej, uwolnimy się od naszych przeszłych relacji i odetchniemy, tak po prostu.. Odetchniemy w końcu z ulgą, że to już za nami.

Kasztanova, dziękuję. Ale mam mętlik.. Po prostu zastanawiam się, czy coś ze mną nie tak. I czasami myślę, że na pewno nie, żeby chwilę później się zastanawiać: "a może?". Za tydzień pierwsza wizyta u psychologa. Mam przygotowaną listę pytań i głupio mi będzie iść z zeszytem, ale po prostu spisałam te wszystkie rzeczy, które mnie męczą, a o których mogę zapomnieć jak się zestresuję na tym spotkaniu.

Też uważam, że przeszłość to przeszłość i nie można wciągać strej relacji w nową. Teraz, jak o tym myślę zastanawiam się, czy właśnie to nie jest taka próba manipulacji. Moja ex była taka siaka i owaka - dorównasz jej? - wiecie o co chodzi.. Jakby chcieli nas wpędzić właśnie w tą pułapkę porównań itp..
ansaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-11, 22:25   #682
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Milagros, przykro mi.

Mi też się dziś snil ex, wstalam z okropnym bólem serca. Najgorsze jest to, że te sny są takie realistyczne.

Rok temu było pięknie. Ten rok daje mi w kość pod każdym względem, również prywatnym.

Anna Joanna - ważne jest to, że dostrzegasz, że jest problem i tego nie wypierasz. Dobra farmakologia powinna Ci pomóc, choć wiadomo że antydepresanty wymagają czasu, by zadziałać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-11, 22:43   #683
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Przykładam głowę do poduszki i czuję, że po prostu nie daje sobie rady.

Wszystko, co robię, to jest za mało, a to dlatego, że w mojej głowie wciąż jest obraz eksa jako człowieka z problemem, może już i depresja, który potrzebuje pomocy, dla którego zerwanie ze mną to irracjonalna próba ucieczki, bo nie spełnia się jako facet, bo zasługuję na kogoś "normalnego", bo nie może dać mi dzieci, bo czuje się beznadziejnym niepełnym mężczyzna z bezużytecznym g**** między nogami.... Nie mogę już dalej, nie jestem w stanie przeboleć tego że on być może cierpi, ucieka, może wypiera to wszystko, może jest w depresji i ukrywa to, nikt nie wie o jego problemie, nikt nie może mu pomóc.

To jest okropne uczucie i okropna świadomość.

I nie daje nic mówienie sobie, że mógł być nie fair w stosunku do mnie, że nie powinien się tak zachować itd... jeśli się ma taki problem, to dla faceta jest to olbrzymi kompleks i w głowie może urosnąć do kosmicznej rangi... może problem go przerośl.

Moje poczucie bezsilności na myśl o jego cierpieniu jest straszne.

Coś się tak położyło cieniem na masz związek, kiedy naprawdę myślałam, że damy radę że wszystkim, bo był z niego dobry człowiek, dobry partner, dobry przyjaciel. Nie mogę przecierpieć tego jak zniszczył, zrujnował wszystko, i tego, ze może czuje się i tak dalej tak, jak opisałam wyżej...

Pracuję nad tym z psychologiem, ale nie wiem, dokąd mnie to wszystko doprowadzi...





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-11, 22:49   #684
natalcia250
sentimental animal
 
Avatar natalcia250
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 297
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

dzięki dziewczyny za odpowiedzi
już nie cytując każdej wypowiedzi po kolei - Milagros, wspominałaś że to jest nie fair z mojej strony, że wtedy (decydując się na zejście) nie myślałam w ten sposób, a teraz myślę i masz rację. no, ale w momencie wchodzenia w ten związek drugi raz nie wiedziałam aż takich szczegółów jakie sobie wyczytałam 2 dni temu. no ale to na własne życzenie w sumie

co do tej byłej - ogólnie przez cały nasz związek ten temat nie był poruszany w ogóle, przyznam że czasem ciągnęłam go za język z ciekawości, ale zawsze była krótka odpowiedź plus "no, ale to i tak nie ma teraz znaczenia, to przeszłość i wspominanie byłych nie ma sensu". parę razy był lekko urażony i zwracał mi uwagę, że ja za często mówię o swoim byłym (w kontekście wspominania go w rozmowach w stylu "kiedyś z X byłam gdzieśtam i spotkaliśmy..."), no ale ciężko jest uniknąć tego, kiedy większość Twoich anegdotek z ostatnich 2 lat go jednak zawierało :P
jak dowiedziałam się, że ten brak pełnego zaangażowania wynikał ze sparzenia się z poprzednią dziewczyną, to ciężko mi było to zrozumieć, bo raz że empatia nie jest moją mocną stroną i ciężko mi się wczuć w emocje innych osób, a dwa, pisałam tu juz wcześniej, że u mnie takie traumy nie występują, bo ja szybko zapominam. Powiedział mi też, że nie chodzi o to że czuł coś do niej kiedy był ze mną, tylko o to, że bał się zaangażować w stu procentach, żeby w razie porażki nie czuć się tak kolejny raz.

Co do mojej pewności siebie, a raczej jej braku - tak, mam z tym straszny problem od zawsze. I jestem przeczulona na swoim punkcie i skłonna do histeryzowania, z czego też zdaję sobie sprawę i staram się nad tym pracować, ale raz na jakiś dłuższy czas puszczają mi hamulce i robię się okropna.

Poza tym, tak jak ktoś tu radził - on też wspominał coś o terapii, no nie wiem, może to nie byłby taki zły pomysł.

Co do snów o byłych - Po rozstaniu z poprzednim byłym często mi się śniły bardzo miłe i realistyczne sny z nim i po przebudzeniu czułam się jakby mnie rozjechał samochód. Co dziwne, śni mi się do dziś, raz na jakiś czas, w sumie dość często. W różny sposób - czasem coś neutralnego, czasem że do siebie wracamy, czasem że w ogóle się nie rozstaliśmy. Jest mi on obojętny, ale chyba w mojej podświadomości coś zostało, żaden poprzedni mi się tak nie śnił i nie śni.

Mili - myślę, że za bardzo przywiązujesz się do tego obrazu w swojej głowie, im więcej o tym myślisz tym bardziej prawdziwe się to dla Ciebie staje, co nie znaczy że jest w tym jakakolwiek prawda. fakty są takie jakie są, on Ci podał konkretne powody i myślę, że na tym powinnaś się skupić, na pewno będzie to zdrowsze dla Twojej psychiki

Edytowane przez natalcia250
Czas edycji: 2020-06-11 o 22:53
natalcia250 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-12, 04:11   #685
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Ja nie oczekuje, że mnie tu ktokolwiek zrozumie, po prostu chce się wygadać, wypisać. Ciężko jest to zrozumieć bo to nie jest oczywista sytuacja. To co pisze, opieram właśnie na faktach z naszego zwiazku. A podane przez niego powody rozstania są absurdalne. Dlatego jest mi ciężko. Mam nadzieję, że z pomocą psychologa poradzę sobie z tym jakoś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 05:11 ---------- Poprzedni post napisano o 05:05 ----------

Natalcia, to może faktycznie pomyślcie o terapii, czy może nawet jednorazowej wizycie u psychologa. Bo z tego co piszesz, to chłopak gra uczciwie i zależy mu na Tobie, swoje błędy przepracował. Ta była jest jego przeszłością, przecież on Cię z nią nie porównuje ani nic takiego, jak wspomniały inne dziewczyny, że im się zdarzało tego doświadczyć. Po prostu na własne życzenie wyczytałas te jego rozmowy i teraz nie możesz pogodzić się z tym, czego się dowiedziałaś - a paradoksalnie właśnie teraz facet wygląda na to, że kompletnie zamknął tamtą furtkę i jest skupiony w pełni na nowym związku, jak sam przyznał się, bał się ponownego odrzucenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez Milagros_90
Czas edycji: 2020-06-12 o 04:37
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-12, 09:39   #686
Lena_92
Raczkowanie
 
Avatar Lena_92
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 60
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Przykładam głowę do poduszki i czuję, że po prostu nie daje sobie rady.

Wszystko, co robię, to jest za mało, a to dlatego, że w mojej głowie wciąż jest obraz eksa jako człowieka z problemem, może już i depresja, który potrzebuje pomocy, dla którego zerwanie ze mną to irracjonalna próba ucieczki,
To jest okropne uczucie i okropna świadomość.

Moje poczucie bezsilności na myśl o jego cierpieniu jest straszne.

Coś się tak położyło cieniem na masz związek, kiedy naprawdę myślałam, że damy radę że wszystkim, bo był z niego dobry człowiek, dobry partner, dobry przyjaciel. Nie mogę przecierpieć tego jak zniszczył, zrujnował wszystko, i tego, ze może czuje się i tak dalej tak, jak opisałam wyżej...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

gorsze momenty będą zawsze, dajesz sobie radę kochana! walczysz o siebie, a to jest nierówna walka z przeszłością, która będzie Cię jeszcze doganiać nie raz.


Cieszę się, że masz kontakt z psychologiem. Obraz eksa w Twojej głowie to tylko Twój obraz. Być może jego rzeczywistość teraz wygląda zupełnie inaczej. Myślę, że nie można zakładać 1 wersji zdarzeń. Trzeba się skupić na własnym cierpieniu. On zadał Ci mega ból, tyko w odróżnieniu do Ciebie nie jest wobec niego bezsilny. On miał/ma wszystkie narzędzia żeby to zmienić, ale tego nie zrobił. Może dla niego drogą do poradzenia sobie z własnymi problemami, a takie na pewno ma (tak masz rację, to nie jest "normalne rozstanie" dlatego zagojenie tych ran potrwa jeszcze długo) jest droga bez Ciebie. To przykre i trudne, ale Ty wiedziałaś o nim być może "za dużo" - może też przekalkulował, że łatwiej jest samemu przepracować problemy a później zacząć temat z kimś nowym - czyli po prostu wybrał łatwiejszą opcję. Miał do tego prawo i trzeba się z tym jakoś pogodzić....


A ja mam inne przemyślenia od jakiegoś czasu - mówi się, że najtrwalsza miłość to taka oparta na przyjaźni - gdzie partner jest Twoim najlepszym przyjacielem itd.
Mam ostatnio takie refleksje oparte na własnych doświadczeniach, że trzeba się nauczyć oddzielać przyjaźń od miłości. Zazwyczaj tam gdzie jest dużo przyjaźni w związkach (silne więzi/ten sam schemat myślenia/działania tzw. "rozumienie się bez słów") - mało jest seksu/pewnych silnych emocji typowych dla par - iskrzenia/kłótni. Oczywiście mówię tutaj o kilkuletnich związkach. Mam wspaniałych przyjaciół i jestem w tej sferze życia naprawdę zaspokojona. W moim poprzednim związku prawie się nie kłóciliśmy. Mówię tutaj o "dobrych" kłótniach, pewnych różnicach zdań dochodzenia do kompromisów, bo nam zależy... Takie pełne porozumienie (choć piękne - wydawałoby się) może rozleniwiać... Chciałabym, żeby w moim następnym związku więcej było uczucia miłości niż przyjaźni. Co o tym myślicie?

Edytowane przez Lena_92
Czas edycji: 2020-06-12 o 09:42
Lena_92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-12, 09:40   #687
ZIMNAZOSIA
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 368
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

U mnie też w snach często pojawia się były. Tylko, że zazwyczaj są to przykre sny - najczęściej widzę go z inną dziewczyną - rano budzę się zlana potem i cieszę się, że to wszystko nie było prawdą.
Bardzo często śnią mi się rzeczy o których dużo myślę lub się boję.

Ja wymieniłam kilka wiadomości z moim ex friendsem.
Podobno rozstał się jakiś czas temu z tą nastolatką. Poczułam pewnego rodzaju ulgę ale tej znajomości odnawiać mimo wszystko nie zamierzam. Za dużo mnie to wszystko kosztuje żebym miała za jakiś czas przechodzić to jeszcze raz.
ZIMNAZOSIA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-12, 11:51   #688
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez Lena_92 Pokaż wiadomość
gorsze momenty będą zawsze, dajesz sobie radę kochana! walczysz o siebie, a to jest nierówna walka z przeszłością, która będzie Cię jeszcze doganiać nie raz.
oj tak, to jest nierówna walka... dzięki Lena

Cytat:
Napisane przez Lena_92 Pokaż wiadomość
Trzeba się skupić na własnym cierpieniu. On zadał Ci mega ból, tyko w odróżnieniu do Ciebie nie jest wobec niego bezsilny
Tak się staram podchodzić do tego. Że generalnie cokolwiek nim nie kierowało, to doprowadził do mojego mega cierpienia. I staram się sobie samej pomóc, naprawdę. Ale mimo to wciąż się martwię również o niego.

Cytat:
Napisane przez Lena_92 Pokaż wiadomość
To przykre i trudne, ale Ty wiedziałaś o nim być może "za dużo" - może też przekalkulował, że łatwiej jest samemu przepracować problemy a później zacząć temat z kimś nowym - czyli po prostu wybrał łatwiejszą opcję.
Wiesz co, tylko mnie najbardziej uwiera właśnie to, że on być może nic z tym nie zrobił, po prostu uciekł od tematu. Nic nie przepracował, nic nie wyleczył - skoro będąc ze mną nie starczyło mu siły psychicznej żeby udźwignąć temat.


Moją obawą jest też to, że być może mogłam walczyć o niego, o związek... A ja nie walczyłam, on mnie zostawił i ja to całkowicie uszanowałam. Oprócz jednej rozmowy po rozstaniu, gdzie próbowałam cokolwiek z niego wyciągnąć i przekonywać, że to szaleństwo, żeby się nie wygłupiał, żebyśmy zrobili to i tamto - to oprócz tej rozmowy nie zrobiłam już nic więcej, usunęłam się, tak jak tego chciał. Może za łatwo się poddałam?
Po wcześniejszych doświadczeniach nabrałam przekonania, że o miłość nie trzeba walczyć. Wczesniej zdarzało mi się robić rózne rzeczy w imię takiej walki(wobec innych facetów), a koniec końcow nic nie wychodziło. Doszłam do przekonania, ze nie tędy droga. Później poznałam eksa i utwierdziłam sie w tym, że milość nie potrzebuje żadnej walki, bo prostu JEST. I pielęgnowana odpowiednio, trwa i trwa.

Teraz myślę sobie, że może jednak są sytuacje, gdy trzeba walczyć? I kiedyś za kilka lat będę sobie pluć w brodę, że tak po prostu odpuściłam? Że dla innego faceta pojechałam kawał drogi w Polskę, żeby spróbować coś, a dla tego, który dał mi szczęście nieporównywalne z żadnym innym, nie zrobiłam nic, po prostu przyjęłam jego absurdalne tłumaczenie i usunęłam się w cień...


Cytat:
Napisane przez Lena_92 Pokaż wiadomość
Zazwyczaj tam gdzie jest dużo przyjaźni w związkach (silne więzi/ten sam schemat myślenia/działania tzw. "rozumienie się bez słów") - mało jest seksu/pewnych silnych emocji typowych dla par - iskrzenia/kłótni. Oczywiście mówię tutaj o kilkuletnich związkach.
Moim zdaniem nie ma szczęśliwej miłości bez przyjaźni. Nie wierzę w szczęśliwy, długoletni związek, gdzie nie ma przyjaźni. Kluczem jest chyba złoty środek, by nie brakowało i tej przyjaźni, i tej chemii, iskrzenia, seksu. Pożądanie jest czymś naturalnym, ale związki oparte tylko na nim moim zdaniem na dłuższą metę nie przetrwają. Dla mnie wieloletni związek to poczucie bezpieczeństwa, sympatii do partnera, zadowolenia z jego obecności w życiu, zaufania. I oczywiście trzeba ten związek pielęgnować.
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-12, 12:02   #689
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość

Teraz myślę sobie, że może jednak są sytuacje, gdy trzeba walczyć?
Moim zdaniem nie ma I jeśli ktoś decyduje się odejść, to widocznie taka podjął decyzję, świadoma, dorosłą i należy to jak najbardziej uszanować. A czy będziesz żałować, że nie drążyłas - moim zdaniem to i tak jest coś, czego już się po prostu nie dowiesz, bo nie wiesz, czy coś by to dalo. Tak samo nie wiesz, jak wyglądałoby twoje życie, gdybyście jednak się nie rozstali. Jeśli to, co piszesz, to prawda (chociaż ja akurat w to wątpię) to może i lepiej, że on to zakończył? Ja bym nie chciała być z kimś o takim charakterze pt. Pojawia się problem, to ja się wycofam. Co, gdyby spotkaly was jakieś poważne problemy, np. choroba? Mogłabyś liczyć na kogoś takiego? Chyba nie bardzo.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-12, 12:19   #690
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87924163] Jeśli to, co piszesz, to prawda (chociaż ja akurat w to wątpię) [/QUOTE] W co wątpisz?


[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87924163] Ja bym nie chciała być z kimś o takim charakterze pt. Pojawia się problem, to ja się wycofam. [/QUOTE] No i właśnie do tej pory wszelkie problemy jakie się pojawiały rozwiązywaliśmy wspólnie. Nigdy z niczym się nie poddał. Dlatego przypuszczam, że to musiało go totalnie przerosnąć, skoro zachował się w taki sposób.



[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87924163]Co, gdyby spotkaly was jakieś poważne problemy, np. choroba? [/QUOTE]
Jego spotkała choroba. I odszedł. Ciężko mi z tym.
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2024-05-23 23:25:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.