![]() |
#661 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
To jest właśnie ta sytuacja przed którą wszyscy przestrzegają. Pomimo, że każda z nas pewnie w jakimś momencie myślała/myśli, że powrót na znany teren (czyli do byłego/jego rodziny/nawyków/"poukładanego życia") jest wymarzoną opcją - to paradoksalnie budowanie związku po rozstaniu jest zdecydowanie trudniejsze niż układanie od początku życia z kimś nowym.... Jeśli podjęłaś taki krok i zdecydowałaś się na tą trudniejszą opcję - musisz zrozumieć, że to nie jest życie polegające na sklejaniu 'rozbitego wazonu' - tamten już wyrzuć i tak się potłukł. Szczerze - jako kobieta Cię rozumiem, ale nie pochwalam. Powrót do byłego partnera - ma sens tylko i wyłącznie jeśli jesteśmy gotowe naprawdę wybaczyć to co było. Nie znam Twojej historii, ale jeśli jednym z powodów rozstania był brak zaangażowania z jego strony (którego teraz przyczyny już dokładnie znasz) to aktualne jego zachowanie powinno Cię cieszyć. Chłop poukładał sobie w głowie, minęło trochę czasu i być może zapomniał o dawnej miłości na tyle, by już móc okazać zainteresowanie komuś innemu -czyli Tobie. Jeśli nie jest to sytuacja, z którą jesteś w stanie sobie poradzić to niestety jest to prosta droga do kolejnego rozstania. Jeśli zależy Ci na tym facecie, wyrzuć ten pieprzony wazon, nie analizuj i zacznij budować coś nowego i wartościowego. Facet nie ogarnie tego, że teraz jest zaangażowany - a Ty i tak jesteś niezadowolona. ---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ---------- Cytat:
Znam to - ja też jestem "gwiazdą osiedla" ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#662 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Natalcia... No chyba jednak nie jest idealnie tak jak zapewniasz. W idealnym związku nie ma miejsca na czytanie wiaodmosci z była ani poczucie upokorzenia. To nie minie od tak. Wizyta u terapeuty - może we dwoje ? Ja wiem, że samotność dobija, ale po co tkwić w czymś co działa tylko pozornie
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#663 | |
sentimental animal
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 297
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87920538]Natalcia... No chyba jednak nie jest idealnie tak jak zapewniasz. W idealnym związku nie ma miejsca na czytanie wiaodmosci z była ani poczucie upokorzenia. To nie minie od tak. Wizyta u terapeuty - może we dwoje ? Ja wiem, że samotność dobija, ale po co tkwić w czymś co działa tylko pozornie[/QUOTE]
pisząc "idealnie" miałam na myśli to, że od kiedy do siebie wróciliśmy, czuję że on o mnie zabiega, stara się, planuje wspólną przyszłość i tak dalej i tak dalej. i w sumie nie przychodzi mi do głowy już nic co mógłby jeszcze zrobić żeby mi się to myślenie odmieniło. ja nie mam problemu z tym co jest teraz - kurczę, jakbyśmy byli ze sobą tak jak teraz, ale z czystą kartą to byłabym super szczęśliwa i bez żadnych rozkmin. ale nie umiem zapomnieć o tym, że kiedyś on był inny. myślę, że terapeuta na pewno by nam się przydał ![]() Cytat:
no i tak, rozmawialiśmy i rozmawiamy na ten temat cały czas, ja mu wyrzucam wszystko co wcześniej zrobił i się złoszczę, on mi mówi że wie, że źle robił ale teraz chce to naprawić i nie wie już co ma robić żebym ja była zadowolona i zapomniała i ja też nie wiem, musiałby się chyba cofnąć w przeszłość albo wymazać mi pamięć ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#664 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Czyli problem tkwi w tobie. Idź do specjalisty - szkoda psuć życie sobie, jemu i wam. Ja wiem że kobiety długo potrafią nosić w sobie żal o przeszłość i jednocześnie "normlanie" żyć. Ale to może kończyć się różnie. A więc specjalista i praca nad sobą i powinno się ułożyć
![]() ---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ---------- Milagros, co do tych plotek to olałabym. Nikt personalnie raczej nie chce wam dokopać, po prostu zwykła ludzka ciekawość. Zakładam że w social media mogliście pokazywać swój związek, więc poniekąd zaprosiliscie wszystkich do komentowania związku. Także po jego zakończeniu. Tak to niestety działa. Ja z ostatnim partnerem nie dodałam do social media nic, co mogłoby wskazywać, że jestem z kimś w jakiejś relacji. I myślę, że tego będę się trzymać w przyszłości ![]() Głowa do gory. Sama wiesz, że ludzie sobie muszą pogadać, wpływu na to nie mamy ![]() ---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ---------- Ja też się osttanio średnio udzielam. Rzuciłam toksyczna robotę, myślałam, że będę umierała z nudy i rozpaczy, ale... Dni mi lecą jak szalone! Bez żadnych facetów. Sporo podróżuję i spędzam czas z przyjaciółmi. No i szukam pracy, idzie lepiej niż myślałam. Mam tindera, ale tam to się tylko załamać można, wiaodmo ![]() ![]() Nadrobię was jak przejmę laptopa od siostry, a to nie jest takie łatwe ![]() Mam nadzieję, że w lipcu zacznę już nową pracę, w nowym miejscu ![]() ---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ---------- Tez uważam jak Lena - powrót do siebie to kawał pracy nad sobą. On się poprawił, zaangażował się. A ty? Czytasz jego wiaodmosci? No to nie tak powinno wyglądać ![]() Ja w moim 4.5 letnim związku miałam jedno rozstanie. Taka niby przerwę na dwa tygodnie. To inna sytuacja niż u was, ale pamiętam że od tamtego momentu jej wracaliśmy już do przeszłości. I naprawdę było idealnie ![]() Wykorzystaj ta wasza przerwę w mądry sposób |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#665 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87920592] Zakładam że w social media mogliście pokazywać swój związek, więc poniekąd zaprosiliscie wszystkich do komentowania związku. Także po jego zakończeniu. Tak to niestety działa. [/QUOTE] No tak nie do końca się zgodzę, zaprosiliśmy jak już naszych znajomych, a nie jakieś osoby, których nawet w znajomych na fb nie mamy, a sobie żyją sensacją ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#666 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Ale tak to jest... Uważam, że dopóki ktoś nie rozsiewa klamstw na mój temat, to niech gada. I prawda jest taka, że takie plotki żyją bardzo bardzo krótko . |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#667 | |
sentimental animal
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 297
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87920592]Czyli problem tkwi w tobie. Idź do specjalisty - szkoda psuć życie sobie, jemu i wam. Ja wiem że kobiety długo potrafią nosić w sobie żal o przeszłość i jednocześnie "normlanie" żyć. Ale to może kończyć się różnie. A więc specjalista i praca nad sobą i powinno się ułożyć
![]() Ja też się osttanio średnio udzielam. Rzuciłam toksyczna robotę, myślałam, że będę umierała z nudy i rozpaczy, ale... Dni mi lecą jak szalone! Bez żadnych facetów. Sporo podróżuję i spędzam czas z przyjaciółmi. No i szukam pracy, idzie lepiej niż myślałam. Mam tindera, ale tam to się tylko załamać można, wiaodmo ![]() ![]() Nadrobię was jak przejmę laptopa od siostry, a to nie jest takie łatwe ![]() Mam nadzieję, że w lipcu zacznę już nową pracę, w nowym miejscu ![]() ---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ---------- Tez uważam jak Lena - powrót do siebie to kawał pracy nad sobą. On się poprawił, zaangażował się. A ty? Czytasz jego wiaodmosci? No to nie tak powinno wyglądać ![]() Ja w moim 4.5 letnim związku miałam jedno rozstanie. Taka niby przerwę na dwa tygodnie. To inna sytuacja niż u was, ale pamiętam że od tamtego momentu jej wracaliśmy już do przeszłości. I naprawdę było idealnie ![]() Wykorzystaj ta wasza przerwę w mądry sposób[/QUOTE] widziałam na innym wątku, że jedziesz na Podlasie - byłam w tamtym roku malować tam mural i jest ślicznie ![]() wymagać od siebie - no tak, ale kurczę, jest we mnie jakieś poczucie niesprawiedliwości, chęci odgryzienia się? taka pasywno-agresywna postawa, szczególnie że jestem bardzo przeczulona na punkcie swojego ego. wiem że to jest totalne torpedowanie związku, ale ciężko mi z tym walczyć, szczególnie jak się podpiję. na pewno terapia by mi się przydała ![]() Cytat:
![]() ogólnie siedzę sama w mieszkaniu i upijam się przy muzyce ![]() Edytowane przez natalcia250 Czas edycji: 2020-06-10 o 20:01 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#668 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#669 | |
sentimental animal
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 297
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
![]() ![]() ![]() no ale tak z czystej ciekawości - czy według Was miłość powinna być ponad dumę, jeżeli druga osoba naprawdę się zmieniła? czy byłybyście w stanie zapomnieć o tym co było i skupić się na tym co jest? zastanawiam się czy tylko ja mam takie problemy ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#670 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 921
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
I to nie "twoje ego", czy "twoja duma", ale Ty to robisz. Personifikowanie cech charakteru, daje pewne poczucie braku kontroli i usprawiedliwienia ("bo to moje ego, nie ja"). Tak jak chlopak wzial odpowiedzialnosc za swoje zachowanie, to teraz Twoja kolej wziac sie za swoje, bo to ego, poczucie krzywdy i urazy, to Twoja sprawa do przepracowania, a nie pretekst do wyzywania sie na chlopaku, ktory moze swoje za uszami ma, ale widocznie stara sie to naprawic. Duma i ego to generalnie cechy, ktore raczej utrudniaja zycie, niz je ulatwiaja - zwlaszcza w zwiazkach. Zdecydowanie lepiej jest umiec wybaczyc i nie, nie dla niego ale dla siebie, bo niezaleznie od tego, czy wybaczysz i zostaniesz, czy wybaczysz i odejdziesz, pozbedziesz sie tego gniewu i goryczy, ktore Cie zzeraja i ostatecznie - szkodza tylko i wylacznie Tobie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#671 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
[1=535de3f481873e06c5a5c33 016fd2a44dce7d9b2_606b967 225802;87921347]
Duma i ego to generalnie cechy, ktore raczej utrudniaja zycie, niz je ulatwiaja - zwlaszcza w zwiazkach.[/QUOTE] Zależy, jak na to patrzeć. Mnie nawet raczej ułatwiają ![]() ![]() W tej sytuacji Natalcia nie wiem, pewnie czułabym się tak samo. Skoro teraz się stara i za tobą lata, to moze jednak zrozumiał i zależy mu na tobie? Ale rozumiem cię, bo też ciężko byłoby mi zaakceptować, że nie było tak od początku, tylko była jakaś inna. Moim zdaniem na pewno musisz to przemyśleć i jakoś przerobić w sobie, inaczej zawsze będzie to taka pozostająca między wami zadra. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#672 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 921
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87921356]Zależy, jak na to patrzeć. Mnie nawet raczej ułatwiają
![]() ![]() [/QUOTE] Stad raczej, a nie zawsze w mojej wypowiedzi, bo sa sytuacje, kiedy duma i odrobina ego, czy tez szacunku do siebie sie przydaje. I tu przyznam Ci racje. Jesli autorka ceni swoja dume bardziej, niech odejdzie, zwlaszcza, jesli uwaza to za sluszne. Jednak w tym wypadku, jest to nie fair. Niby zgodzila sie na druga szanse, ale chce zachowac swoja dume i zasady, "karzac" chlopaka. Nie mozna miec ciastka i zjesc ciastka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#673 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Zgadzam się ogólnie z tym, co napisała DrzewoZaOknem. ---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ---------- Zwłaszcza z tym się zgadzam: [1=535de3f481873e06c5a5c33 016fd2a44dce7d9b2_606b967 225802;87921347]Jesli wazniejsze jest dla Ciebie Twoje ego i duma, to odejdz i go zostaw. Jesli chcesz popracowac nad zwiazkiem, przelknij dume i go kochaj. Masz realna szanse, na fajny zwiazek skoro chlopak sie stara, ale jesli nie wyciagniesz do niego reki, tylko bedziesz po nim jezdzic, to Cie rzuci i tyle z tego bedzie[/QUOTE] Wygląda na to, że facet czyni kroki, żeby ten związek był udany i satysfakcjonujący (przynajmniej tak wynika z tego, co piszesz), a Ty teraz ten związek sabotujesz. Masz trzy opcje: 1) przepracowujesz swoją dumę, akceptujesz to, że tak się już wydarzyło i nic tego nie zmieni, to jest element Waszej historii, a teraz pracujecie nad teraźniejszością 2) dalej unosisz się urażoną dumą i zachowujesz się niefajnie wobec faceta - tu występuje prawdopodobieństwo, że on w końcu będzie miał dość i tym razem to on odejdzie 3) stwierdzasz, że nie zaakceptujesz tej Waszej historii, tego, jak było, i otwarcie mówisz facetowi, że nic z tego nie będzie, liczyłaś że druga szansa coś zmieni ale nie jesteś w stanie zaakceptować przeszłości, więc rozchodzicie się |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#674 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 921
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Jesli nie zgodzilabym sie, to raczej nie z powodu dumy, ale dla swietego spokoju, bo wiedzialabym ze nie przeskocze tego , ze nie staral sie od poczatku i jego serce bylo gdzies indziej, a powinno byc ze mna. Byloby mi szkoda nerwow. Ale to wszystko takie ladne teoretyzowanie, osoby stojacej obok, patrzacej bez emocji. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#675 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 206
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Ale było dużo zachowań z jego strony, które próbowałam racjonalizować - on był chorobliwie zazdrosny i miał tendencje do takich kłótni przy ludziach, zwracania uwagi, obrażania się. Na to zwróciła mi uwagę znajoma - że pamięta nasze wspólne wyjścia, że zawsze kończyły się jakimś kwasem.. On się mnie bardzo czepiał. Potem na końcu ja zaczęłam się czepiać jego. I po prostu nie wiem czy to ja powodowałam te rzeczy samą sobą, czy to on to robił. To jedyny związek w jakim miałam takie problemy, przez co wydaje mi się, że raczej z jego strony była taka hmm toksyczność, ale z drugiej strony, wiem, że ja też mam ciężki charakter i na pewno przez te wszystkie lata też się zmieniłam i może stałam się toksyczna .. ![]() ---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:59 ---------- Cytat:
Edytowane przez ansaria Czas edycji: 2020-06-10 o 22:13 |
||
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#676 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Być może faktycznie nie przepracował poprzedniego związku, ale to było totalnie nie fair wobec Ciebie! Ale nie daj sobie wmówić, że Ty prowokowałaś samą sobą jego beznadziejne zachowania, czepianie się, wieczne kwasy, widoczne nawet dla osób postronnych. W związku potrzeba współpracy obojga osób. Z tego co piszesz, to on nie bardzo współpracował... Dziewczyny, miałam mega realistyczny sen, że eks chciał do mnie wrócić ![]() Obudziłam się i waliłam głową o poduszkę - po co mi takie sny, Chryste!! Teraz już sobie normalnie zaczęłam dzień, ale i tak jak pomyślę o tym śnie, to mnie ciarki przechodzą |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#677 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 206
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Masakra, biedna ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#678 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Natalcia, bardzo chciałabym Ci napisać coś mądrego, ale chyba nie potrafię, wiadomo co mówi zdroworozsądkowa część mnie, ale szczerze mówiąc nie wiem, co bym sama zrobiła targana emocjami i niepewnością, dlatego mój głos na niewiele się tutaj zda.
Miałam w swoim poprzednim związku taki wątek z byłą sprzed wielu lat, niedoścignionym ideałem, o której zdarzało mu się mówić jak o jakieś boskiej istocie, mimo, że była mężatką i zdaje się, że też go oszukiwała, ale to bez znaczenia. Czasami rzucał przy mnie, że dla niego idealna kobieta powinna mieć dokładnie 166cm wzrostu, albo takie i takie włosy, siegające jakiegoś konkretnego miejsca i zakładać takie a takie rzeczy najlepiej z konkretnym deseniem... Dlaczego 166, a nie 165, albo 170, rozumiem, że większośc z nas ma jakieś preferencje co do wyglądu, ale u licha nie do 1cm, aż kiedyś wypalił, że się tak uwarunkował i ta jego pierwsza najważniejsza dokładnie tyle miała, i tak się ubierała i tak zaczesywała włosy itd., minęło wiele lat, a on nadal tego szukał... mimo zapewnień, że to zamierzchła przeszłość, nie potrafiłam o tym zapomnieć i nie wyłapywać tych subtelnych uwag i przy okazji nie porównywać się. Dzisiaj wiem, że nie potrafiłabym z tym żyć, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie można każdego przekreślać w ten sposób i jeżeli czujesz się szczęśliwa, to dbaj o ten związek, bo to musi iść albo w stronę zaufania i budowania relacji, albo zakończenia, tkwienie pomiędzy i karmienie się wątpliwościami jest najgorsze. Ale jak mówiłam, sama bym już nie potrafiła, bo cholernie dużo mnie to kosztowało i utraty poczucia wartości i stabilności, że chciał mnie, ale tylko w tym w czym przypominałam kogoś z przeszłości, reszta nie istniała... Cytat:
Byłam w tym tygodniu u terapeutki i skierowała mnie do lekarza, bo to jak byk jest depresja i terapia terapią, ale ma rację, odpychałam tą myśl od siebie, że jak wrócę do pracy... ale nie, za długo to trwa i pogłębia się. W rezultacie praktycznie nie wychodzę już z domu, czasami nawet patrząc tutaj na forum nie mam siły nic odpisać. Za dużo to wszystko mnie kosztowało. Sypie mi się zdrowie, wraca wiele złych myśli. Muszę się umówić w kolejnym tyg. Mało tego, pierwsze co zrobiłam po inf. o otwieraniu granic to telefon do firmy, czy jest jakieś widmo pracy i wyjazdów i z całą pewnością do końca sierpnia nie ma żadnych planów, jedynie praca zdalna, tak postanowili, bo to zależne też od naszych fili za granicami... Czyli minimum 2,5 miesiąca dalszej próżni... Cholerny rok. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#679 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Dzięki, Dziewczyny.
Prawdę mówiąc jest dziwnie. Zrobiłam obiad, pomylam podłogi, poszłam na spacer, obejrzałam film, czytam książkę. Ale ciągle mam z tyłu głowy ten sen. I mam wielką ochotę do niego napisać. Ale nie robię tego. AnnoJoanno, ja się właśnie boje, że u mojego eksa to też depresja i stąd to rozstanie... To jest moja największa obawa. Mam nadzieję, że lekarz Ci pomoże. Być może tutaj potrzebna jest farmakologia. Dobrze, że o siebie dbasz i szukasz pomocy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#680 |
Attention Seeker
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Hastenland
Wiadomości: 236
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Mili, doskonale Cię rozumiem z tym snem, mój były też mnie ostatnio nawiedza w snach i najgorsze, że nie ma to żadnego związku z myśleniem o nim w ciągu dnia, bo tego już praktycznie nie robię (i nie dlatego, że te myśli odpycham, po prostu przestałam). I śni mi się on albo w sytuacjach idealnego związku i że wszystko miedzy nami jest super, albo, że prosi o powrót i prosi tak pięknie, że się zgadzam
![]() ![]() anna_joanna, bardzo mi się przykro zrobiło, jak to przeczytałam, powiem Ci, że w ogóle się tego nie spodziewałam, bo jednak w postach wydajesz się być dosyć pogodna, a tu taka wiadomość. Mam nadzieję, że masz kogoś, z kim możesz rozmawiać o dowolnej porze dnia i nocy, kiedy poczujesz się źle? ansaria, absolutnie nie myśl o sobie, że stałaś się toksyczna. To jego czepianie się, wspominanie byłej (i że nie wie, czy by do niej nie wrócił, WTF? ), chorobliwa zazdrość, to nie są dobre sygnały. Na moje oko gość nie był ok, a Ty się wydajesz fajną, pogodną babką, która ma znajomych i przyjaciół (gdybyś była toksyczna, raczej byś ich nie miała) i tak sobie myślę, wspominanie byłych w nadmiernych superlatywach to chyba powinna być czerwona flaga, bo to zawsze działa tak samo: zaczynamy kwestionować siebie i próbujemy dorównać jakiemuś nieistniejącemu ideałowi. Przypomniało mi się, jak były przy pierwszym rozstaniu wyznał, że on kochał w życiu tylko raz, 10 lat temu, jakąś babkę którą poznał przypadkiem, od razu wiedział że to miłość i spotykał się z nią tylko przez 3 miesiące, bo życie ich rozdzieliło. Teraz wydaje mi się to absurdalne, ale wtedy bardzo chciałam dorównać tej "mitycznej byłej". |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#681 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 206
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Anna_joanna masz już umówioną wizytę? Lekarz na pewno Ci pomoże, może dobierze leki, dodatkowo terapia, na pewno wszystko się ułoży i będziesz się czuła lepiej.
Naprawdę dziewczyny, mam nadzieję, że wszystkie poczujemy się lepiej, uwolnimy się od naszych przeszłych relacji i odetchniemy, tak po prostu.. Odetchniemy w końcu z ulgą, że to już za nami. Kasztanova, dziękuję. Ale mam mętlik.. Po prostu zastanawiam się, czy coś ze mną nie tak. I czasami myślę, że na pewno nie, żeby chwilę później się zastanawiać: "a może?". Za tydzień pierwsza wizyta u psychologa. Mam przygotowaną listę pytań i głupio mi będzie iść z zeszytem, ale po prostu spisałam te wszystkie rzeczy, które mnie męczą, a o których mogę zapomnieć jak się zestresuję na tym spotkaniu. Też uważam, że przeszłość to przeszłość i nie można wciągać strej relacji w nową. Teraz, jak o tym myślę zastanawiam się, czy właśnie to nie jest taka próba manipulacji. Moja ex była taka siaka i owaka - dorównasz jej? - wiecie o co chodzi.. Jakby chcieli nas wpędzić właśnie w tą pułapkę porównań itp.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#682 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Milagros, przykro mi.
Mi też się dziś snil ex, wstalam z okropnym bólem serca. Najgorsze jest to, że te sny są takie realistyczne. Rok temu było pięknie. Ten rok daje mi w kość pod każdym względem, również prywatnym. Anna Joanna - ważne jest to, że dostrzegasz, że jest problem i tego nie wypierasz. Dobra farmakologia powinna Ci pomóc, choć wiadomo że antydepresanty wymagają czasu, by zadziałać. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#683 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Przykładam głowę do poduszki i czuję, że po prostu nie daje sobie rady.
Wszystko, co robię, to jest za mało, a to dlatego, że w mojej głowie wciąż jest obraz eksa jako człowieka z problemem, może już i depresja, który potrzebuje pomocy, dla którego zerwanie ze mną to irracjonalna próba ucieczki, bo nie spełnia się jako facet, bo zasługuję na kogoś "normalnego", bo nie może dać mi dzieci, bo czuje się beznadziejnym niepełnym mężczyzna z bezużytecznym g**** między nogami.... Nie mogę już dalej, nie jestem w stanie przeboleć tego że on być może cierpi, ucieka, może wypiera to wszystko, może jest w depresji i ukrywa to, nikt nie wie o jego problemie, nikt nie może mu pomóc. To jest okropne uczucie i okropna świadomość. I nie daje nic mówienie sobie, że mógł być nie fair w stosunku do mnie, że nie powinien się tak zachować itd... jeśli się ma taki problem, to dla faceta jest to olbrzymi kompleks i w głowie może urosnąć do kosmicznej rangi... może problem go przerośl. Moje poczucie bezsilności na myśl o jego cierpieniu jest straszne. Coś się tak położyło cieniem na masz związek, kiedy naprawdę myślałam, że damy radę że wszystkim, bo był z niego dobry człowiek, dobry partner, dobry przyjaciel. Nie mogę przecierpieć tego jak zniszczył, zrujnował wszystko, i tego, ze może czuje się i tak dalej tak, jak opisałam wyżej... Pracuję nad tym z psychologiem, ale nie wiem, dokąd mnie to wszystko doprowadzi... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#684 |
sentimental animal
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 297
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
dzięki dziewczyny za odpowiedzi
![]() ![]() już nie cytując każdej wypowiedzi po kolei - Milagros, wspominałaś że to jest nie fair z mojej strony, że wtedy (decydując się na zejście) nie myślałam w ten sposób, a teraz myślę i masz rację. no, ale w momencie wchodzenia w ten związek drugi raz nie wiedziałam aż takich szczegółów jakie sobie wyczytałam 2 dni temu. no ale to na własne życzenie w sumie ![]() co do tej byłej - ogólnie przez cały nasz związek ten temat nie był poruszany w ogóle, przyznam że czasem ciągnęłam go za język z ciekawości, ale zawsze była krótka odpowiedź plus "no, ale to i tak nie ma teraz znaczenia, to przeszłość i wspominanie byłych nie ma sensu". parę razy był lekko urażony i zwracał mi uwagę, że ja za często mówię o swoim byłym (w kontekście wspominania go w rozmowach w stylu "kiedyś z X byłam gdzieśtam i spotkaliśmy..."), no ale ciężko jest uniknąć tego, kiedy większość Twoich anegdotek z ostatnich 2 lat go jednak zawierało :P jak dowiedziałam się, że ten brak pełnego zaangażowania wynikał ze sparzenia się z poprzednią dziewczyną, to ciężko mi było to zrozumieć, bo raz że empatia nie jest moją mocną stroną i ciężko mi się wczuć w emocje innych osób, a dwa, pisałam tu juz wcześniej, że u mnie takie traumy nie występują, bo ja szybko zapominam. Powiedział mi też, że nie chodzi o to że czuł coś do niej kiedy był ze mną, tylko o to, że bał się zaangażować w stu procentach, żeby w razie porażki nie czuć się tak kolejny raz. Co do mojej pewności siebie, a raczej jej braku - tak, mam z tym straszny problem od zawsze. I jestem przeczulona na swoim punkcie i skłonna do histeryzowania, z czego też zdaję sobie sprawę i staram się nad tym pracować, ale raz na jakiś dłuższy czas puszczają mi hamulce i robię się okropna. ![]() Poza tym, tak jak ktoś tu radził - on też wspominał coś o terapii, no nie wiem, może to nie byłby taki zły pomysł. Co do snów o byłych - Po rozstaniu z poprzednim byłym często mi się śniły bardzo miłe i realistyczne sny z nim i po przebudzeniu czułam się jakby mnie rozjechał samochód. Co dziwne, śni mi się do dziś, raz na jakiś czas, w sumie dość często. W różny sposób - czasem coś neutralnego, czasem że do siebie wracamy, czasem że w ogóle się nie rozstaliśmy. Jest mi on obojętny, ale chyba w mojej podświadomości coś zostało, żaden poprzedni mi się tak nie śnił i nie śni. Mili - myślę, że za bardzo przywiązujesz się do tego obrazu w swojej głowie, im więcej o tym myślisz tym bardziej prawdziwe się to dla Ciebie staje, co nie znaczy że jest w tym jakakolwiek prawda. fakty są takie jakie są, on Ci podał konkretne powody i myślę, że na tym powinnaś się skupić, na pewno będzie to zdrowsze dla Twojej psychiki Edytowane przez natalcia250 Czas edycji: 2020-06-11 o 22:53 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#685 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Ja nie oczekuje, że mnie tu ktokolwiek zrozumie, po prostu chce się wygadać, wypisać. Ciężko jest to zrozumieć bo to nie jest oczywista sytuacja. To co pisze, opieram właśnie na faktach z naszego zwiazku. A podane przez niego powody rozstania są absurdalne. Dlatego jest mi ciężko. Mam nadzieję, że z pomocą psychologa poradzę sobie z tym jakoś.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 05:11 ---------- Poprzedni post napisano o 05:05 ---------- Natalcia, to może faktycznie pomyślcie o terapii, czy może nawet jednorazowej wizycie u psychologa. Bo z tego co piszesz, to chłopak gra uczciwie i zależy mu na Tobie, swoje błędy przepracował. Ta była jest jego przeszłością, przecież on Cię z nią nie porównuje ani nic takiego, jak wspomniały inne dziewczyny, że im się zdarzało tego doświadczyć. Po prostu na własne życzenie wyczytałas te jego rozmowy i teraz nie możesz pogodzić się z tym, czego się dowiedziałaś - a paradoksalnie właśnie teraz facet wygląda na to, że kompletnie zamknął tamtą furtkę i jest skupiony w pełni na nowym związku, jak sam przyznał się, bał się ponownego odrzucenia. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez Milagros_90 Czas edycji: 2020-06-12 o 04:37 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#686 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
![]() ![]() Cieszę się, że masz kontakt z psychologiem. Obraz eksa w Twojej głowie to tylko Twój obraz. Być może jego rzeczywistość teraz wygląda zupełnie inaczej. Myślę, że nie można zakładać 1 wersji zdarzeń. Trzeba się skupić na własnym cierpieniu. On zadał Ci mega ból, tyko w odróżnieniu do Ciebie nie jest wobec niego bezsilny. On miał/ma wszystkie narzędzia żeby to zmienić, ale tego nie zrobił. Może dla niego drogą do poradzenia sobie z własnymi problemami, a takie na pewno ma (tak masz rację, to nie jest "normalne rozstanie" dlatego zagojenie tych ran potrwa jeszcze długo) jest droga bez Ciebie. To przykre i trudne, ale Ty wiedziałaś o nim być może "za dużo" - może też przekalkulował, że łatwiej jest samemu przepracować problemy a później zacząć temat z kimś nowym - czyli po prostu wybrał łatwiejszą opcję. Miał do tego prawo i trzeba się z tym jakoś pogodzić.... A ja mam inne przemyślenia od jakiegoś czasu - mówi się, że najtrwalsza miłość to taka oparta na przyjaźni - gdzie partner jest Twoim najlepszym przyjacielem itd. Mam ostatnio takie refleksje oparte na własnych doświadczeniach, że trzeba się nauczyć oddzielać przyjaźń od miłości. Zazwyczaj tam gdzie jest dużo przyjaźni w związkach (silne więzi/ten sam schemat myślenia/działania tzw. "rozumienie się bez słów") - mało jest seksu/pewnych silnych emocji typowych dla par - iskrzenia/kłótni. Oczywiście mówię tutaj o kilkuletnich związkach. Mam wspaniałych przyjaciół i jestem w tej sferze życia naprawdę zaspokojona. W moim poprzednim związku prawie się nie kłóciliśmy. Mówię tutaj o "dobrych" kłótniach, pewnych różnicach zdań dochodzenia do kompromisów, bo nam zależy... Takie pełne porozumienie (choć piękne - wydawałoby się) może rozleniwiać... Chciałabym, żeby w moim następnym związku więcej było uczucia miłości niż przyjaźni. Co o tym myślicie? ![]() Edytowane przez Lena_92 Czas edycji: 2020-06-12 o 09:42 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#687 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 368
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
U mnie też w snach często pojawia się były. Tylko, że zazwyczaj są to przykre sny - najczęściej widzę go z inną dziewczyną - rano budzę się zlana potem i cieszę się, że to wszystko nie było prawdą.
Bardzo często śnią mi się rzeczy o których dużo myślę lub się boję. Ja wymieniłam kilka wiadomości z moim ex friendsem. Podobno rozstał się jakiś czas temu z tą nastolatką. Poczułam pewnego rodzaju ulgę ale tej znajomości odnawiać mimo wszystko nie zamierzam. Za dużo mnie to wszystko kosztuje żebym miała za jakiś czas przechodzić to jeszcze raz. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#688 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Moją obawą jest też to, że być może mogłam walczyć o niego, o związek... A ja nie walczyłam, on mnie zostawił i ja to całkowicie uszanowałam. Oprócz jednej rozmowy po rozstaniu, gdzie próbowałam cokolwiek z niego wyciągnąć i przekonywać, że to szaleństwo, żeby się nie wygłupiał, żebyśmy zrobili to i tamto - to oprócz tej rozmowy nie zrobiłam już nic więcej, usunęłam się, tak jak tego chciał. Może za łatwo się poddałam? Po wcześniejszych doświadczeniach nabrałam przekonania, że o miłość nie trzeba walczyć. Wczesniej zdarzało mi się robić rózne rzeczy w imię takiej walki(wobec innych facetów), a koniec końcow nic nie wychodziło. Doszłam do przekonania, ze nie tędy droga. Później poznałam eksa i utwierdziłam sie w tym, że milość nie potrzebuje żadnej walki, bo prostu JEST. I pielęgnowana odpowiednio, trwa i trwa. Teraz myślę sobie, że może jednak są sytuacje, gdy trzeba walczyć? I kiedyś za kilka lat będę sobie pluć w brodę, że tak po prostu odpuściłam? Że dla innego faceta pojechałam kawał drogi w Polskę, żeby spróbować coś, a dla tego, który dał mi szczęście nieporównywalne z żadnym innym, nie zrobiłam nic, po prostu przyjęłam jego absurdalne tłumaczenie i usunęłam się w cień... Moim zdaniem nie ma szczęśliwej miłości bez przyjaźni. Nie wierzę w szczęśliwy, długoletni związek, gdzie nie ma przyjaźni. Kluczem jest chyba złoty środek, by nie brakowało i tej przyjaźni, i tej chemii, iskrzenia, seksu. Pożądanie jest czymś naturalnym, ale związki oparte tylko na nim moim zdaniem na dłuższą metę nie przetrwają. Dla mnie wieloletni związek to poczucie bezpieczeństwa, sympatii do partnera, zadowolenia z jego obecności w życiu, zaufania. I oczywiście trzeba ten związek pielęgnować. |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#689 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#690 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87924163] Jeśli to, co piszesz, to prawda (chociaż ja akurat w to wątpię) [/QUOTE] W co wątpisz?
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87924163] Ja bym nie chciała być z kimś o takim charakterze pt. Pojawia się problem, to ja się wycofam. [/QUOTE] No i właśnie do tej pory wszelkie problemy jakie się pojawiały rozwiązywaliśmy wspólnie. Nigdy z niczym się nie poddał. Dlatego przypuszczam, że to musiało go totalnie przerosnąć, skoro zachował się w taki sposób. [1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87924163]Co, gdyby spotkaly was jakieś poważne problemy, np. choroba? [/QUOTE] Jego spotkała choroba. I odszedł. Ciężko mi z tym. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:37.