Wpadka z chłopakiem.

[mairi]

Napisane przez motylka_30

A ja nie rozumiem i raczej nikt mnie nie przekona,że ktoś kto się nie interesuje dzieckiem jest taki w porządku.Kurcze no nie.

Jak ktoś się nie interesuje swoim potomkiem, to już jest dla mnie świadedztwo i wpadka nie jest usprawiedliwiniem żadnym a już na pewno nie wystarczającym.

No i spoko. Jako stara repa całkowicie rozumiem i to zarówno sytuacje kiedy matka nie kocha/nie chce swojego dziecka jak i kiedy ojciec się nie interesuje. Niektórzy nie chcą mieć dzieci i już- dziecko się rodzi bo wpadli, bo ich ktoś zmusił, bo nie mieli wyboru. Kiedy niechciane dziecko przychodzi na świat to tragedia dla nich wszystkich, dla dziecka najbardziej


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez mairi

No i spoko. Jako stara repa całkowicie rozumiem i to zarówno sytuacje kiedy matka nie kocha/nie chce swojego dziecka jak i kiedy ojciec się nie interesuje. Niektórzy nie chcą mieć dzieci i już- dziecko się rodzi bo wpadli, bo ich ktoś zmusił, bo nie mieli wyboru. Kiedy niechciane dziecko przychodzi na świat to tragedia dla nich wszystkich, dla dziecka najbardziej


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokladnie
ja rowniez nie mam problemu postawic sie w sytuacji tego faceta ktory nie ma decydujacego slowa a konsekwencje w postaci utrzymwania kogos przez nastepne 20 kilka lat ponosic musi to musi byc bardzo frustrujace tak samo jak frustrujace dla kobiety jest kiedy nie moze decydowac w naszym kraju o przerwaniu ciazy i jest zmuszona zostac matka

[motylka_30]

Znam wiele par co wpadlo i kocha swoje fziecko,które nie było planowane.Nie wiem czemu miałoby sie zdarzyć takie dziecko mniejszą miłością.



Niechciane nie znaczy nie kochane.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87931382]ja mimo ze mam dwoje dzieci potrafie sobie to wyobrazic
to nie bylo chciane przez niego dziecko
gdybym np teraz zaszla w ciaze to bym napewno ja usunela bo dziecka nie chce ,gdyby ktos na mnie wymusil pozostanie w ciazy(niemozliwe ale poteoretyzujmy)to bylabym wsciekla zalamana i nadal nie chcialabym tego dziecka
wspolczuje facetom ze nie maja tej wolnosci w wyborze kiedy urodzi sie ich dziecko
oczywiscie zaraz pojawia sie tu glosy o antykoncepcji ok,rozumiem antykoncepcja zawodz,czasami ludzie daja poniesc sie namietnosci itp roznica jest taka ze kobieta ma wolnosc wyboru co z tym"owocem" peknietej prezerwatywy zrobi a facet ma gowno do gadania a pozniej za to ze ktos za niego podjal decyzje musi placic przez kilkanascie czy kilkadziesiat lat
to nie fair[/QUOTE]


Zgadzam sie. Mam takie samo zdanie.

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Napisane przez Cukier_Puder_

Też uważam, że nie powinno być przymusu alimentów, a już zwłaszcza jak się rodzicowi zabierze prawa albo sam się ich zrzeknie. Jak oboje rodzice zrzekną się praw, to dziecko nic nie dostaje, ale jeżeli matka podejmie sama decyzję o wychowaniu, to ojciec też jest zobowiązany. Słabe

Az dziwne, ze tak jest.

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

Napisane przez Limonka2738

To nie była tylko decyzja tego chłopaka.

Dobrze wiedziałaś, że on nie będzie się interesował, nie chce być ojcem, więc decydując się urodzić świadomie pozbawiłaś swojego dziecka ojca.

Dla mnie jesteś bardziej winna, bo wiedziałaś na czym stoisz. Facet cię nie oszukał, że będzie super ojcem. Bo wtedy rzeczywiście, byłaby jego wina.

Tutaj to Ty podjęłaś decyzję. Więc to twoja własna odpowiedzialność.

Facet powiedział Ci jasno, jakie będą konsekwencje urodzenia tego dziecka, Ty to po prostu radośnie olałaś i masz pretensje, że mu się nie odmieniło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zawsze to samo:
Pewnie jak sie urodzi to mu sie odmieni, po ślubie będzie lepszy.

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Napisane przez motylka_30

Znam wiele par co wpadlo i kocha swoje fziecko,które nie było planowane.Nie wiem czemu miałoby sie zdarzyć takie dziecko mniejszą miłością.



Niechciane nie znaczy nie kochane.

Ale są takie pary które wpadli i usuwają bo nie chce dziecka.


Przecież nikt na wątku nie pisze, ze niechciane od razu jest mniej kochane.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez motylka_30

Znam wiele par co wpadlo i kocha swoje fziecko,które nie było planowane.Nie wiem czemu miałoby sie zdarzyć takie dziecko mniejszą miłością.



Niechciane nie znaczy nie kochane.

a skad ty mozesz wiedziec co naprawde siedzi w ich glowach,malo kto przyzna sie ze nie kocha dziecka albo mu zawadza albo zaluje ze je ma bo w spoleczenstwie to nie jest mile widziane i tolerowane
ja na takie rzeczy biore poprawke ,tyle wiesz co ci powiedza

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87954268]a skad ty mozesz wiedziec co naprawde siedzi w ich glowach,malo kto przyzna sie ze nie kocha dziecka albo mu zawadza albo zaluje ze je ma bo w spoleczenstwie to nie jest mile widziane i tolerowane
ja na takie rzeczy biore poprawke ,tyle wiesz co ci powiedza[/QUOTE]


O to tez.
Ja znam jedna dziewczynę która mowi, ze nie kocha bo nie chciała dziecka. Ale dała sie namówić mężowi.

Dla mnie głupio postąpiła.
Ale nie dziwi mnie jej brak uczuć do tego dziecka.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87954338]O to tez.
Ja znam jedna dziewczynę która mowi, ze nie kocha bo nie chciała dziecka. Ale dała sie namówić mężowi.

Dla mnie głupio postąpiła.
Ale nie dziwi mnie jej brak uczuć do tego dziecka.[/QUOTE]

tu na forum trafilo sie kilka takich ktore ulegly presji i nie kochaja czuja sie przytloczone ,anonimowo zawsze latwiej sie przyznac.

[Limonka2738]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87954359]tu na forum trafilo sie kilka takich ktore ulegly presji i nie kochaja czuja sie przytloczone ,anonimowo zawsze latwiej sie przyznac.[/QUOTE]Była taka grupa na Facebooku, na której anonimowo wypowiadały się matki, które nie kochają.

Straszna rzecz, zarówno dla dziecka, jak i rodzica.

Ale jakoś tak matki mają większą presję społeczną, żeby mimo wszystko zostać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Limonka2738

Była taka grupa na Facebooku, na której anonimowo wypowiadały się matki, które nie kochają.

Straszna rzecz, zarówno dla dziecka, jak i rodzica.

Ale jakoś tak matki mają większą presję społeczną, żeby mimo wszystko zostać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziecko to czuje.
Dlatego uwazam, ze te matki postępują głupio poddając sie presji...

Oczywiście, ze anonimowo jest łatwiej sie przyznać.


Dlatego rozumiem osoby które odchodzą kiedy nie chce miec dziecka. Zarówno kobiety jak i mężczyzn.
Rozumiem nawet kobietę która urodziła i oddaje czy zostawia ojcu bo on chciał dziecko.


A tu piętnowanie faceta który nie chce dziecka i zdziwienie, ze nie dąży do kontaktów...

Jak dobrze ktos zauważył ta wpadka miała miejsce kiedy sami byli młodzi (17lat)


Zawsze mnie ciekawi czym sie kierują kobiety, które wiedza jakie jest stanowisko faceta i wpisują w rubryce dane ojca, kolesia który nie chce miec z tym dzieckiem nic wspólnego. Dodatkowo chciał aborcji.

Licza na cud, ze sie chłop ogarnie czy alimenty?

[Mijanou]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87954379]Dziecko to czuje.



Zawsze mnie ciekawi czym sie kierują kobiety, które wiedza jakie jest stanowisko faceta i wpisują w rubryce dane ojca, kolesia który nie chce miec z tym dzieckiem nic wspólnego. Dodatkowo chciał aborcji.

Licza na cud, ze sie chłop ogarnie czy alimenty?[/QUOTE]

Myślę, że w niektórych środowiskach (wieś, mała miejscowość) to wciąż jakaś presja społeczna, że dziecko musi mieć wiadomego ojca, a nie ojca NN.

Dla mnie naprawdę (przepraszam, Autorko) ta sytuacja to idealna ilustracja tego, co się dzieje, gdy dzieci mają dzieci. I nie chcę tu zabrzmieć jak jakaś dewotka, ale też jest to przykład, co się może stać, gdy młodzież zbyt wczesnie bierze się za seks przy jednoczesnym totalnym braku dpowiedzialności . Możecie mnie linczować, ale tak uważam, bo naprawdę trudno tu mówić o rozsądku antykoncepcji hormonalnej w okresie, gdy gospodarka hormonalna organizmu szaleje i jeszcze jest nieustabilizowana. I później mamy tragedię, czyli nastoletnie ciąże. Bo tak naprawdę, czy Autorka była serio przygotowana na macierzyństwo w wieku, gdy dopiero odkrywa się siebie i w czasie, w którym realizuje się śmiałe plany i sposoby na życie? Bo to jest czas na odrobinę szaleństwa w życiu, gdy człowiek może sobie poszaleć, bo nie ma jeszcze żadnych zobowiązań i jest wolny. Utknięcie w pieluchach w wieku 18 lat to tragedia i dla dziecka i dla matki. I dla rodziców matki, którzy niejako zmuszeni są angażować się w opiekę nad niemowlęciem (wnukiem) a przecież też są często jeszcze aktywni zawodowo i chcieliby kilka lat świętego, baby/toddler-free spokoju.

[robcia]

Napisane przez Mijanou

Myślę, że w niektórych środowiskach (wieś, mała miejscowość) to wciąż jakaś presja społeczna, że dziecko musi mieć wiadomego ojca, a nie ojca NN.

Dla mnie naprawdę (przepraszam, Autorko) ta sytuacja to idealna ilustracja tego, co się dzieje, gdy dzieci mają dzieci. I nie chcę tu zabrzmieć jak jakaś dewotka, ale też jest to przykład, co się może stać, gdy młodzież zbyt wczesnie bierze się za seks przy jednoczesnym totalnym braku dpowiedzialności . Możecie mnie linczować, ale tak uważam, bo naprawdę trudno tu mówić o rozsądku antykoncepcji hormonalnej w okresie, gdy gospodarka hormonalna organizmu szaleje i jeszcze jest nieustabilizowana. I później mamy tragedię, czyli nastoletnie ciąże. Bo tak naprawdę, czy Autorka była serio przygotowana na macierzyństwo w wieku, gdy dopiero odkrywa się siebie i w czasie, w którym realizuje się śmiałe plany i sposoby na życie? Bo to jest czas na odrobinę szaleństwa w życiu, gdy człowiek może sobie poszaleć, bo nie ma jeszcze żadnych zobowiązań i jest wolny. Utknięcie w pieluchach w wieku 18 lat to tragedia i dla dziecka i dla matki. I dla rodziców matki, którzy niejako zmuszeni są angażować się w opiekę nad niemowlęciem (wnukiem) a przecież też są często jeszcze aktywni zawodowo i chcieliby kilka lat świętego, baby/toddler-free spokoju.

Urodzilam majac 19 - lat . Ani tragedii nie bylo ,ani mnie rodzice nie utrzymywali. Dziecko to nie koniec awiata. Mozna wszystko ,jesli sie chce i ma kto pomoc ( autorce ma kto)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez robcia

Urodzilam majac 19 - lat . Ani tragedii nie bylo ,ani mnie rodzice nie utrzymywali. Dziecko to nie koniec awiata. Mozna wszystko ,jesli sie chce i ma kto pomoc ( autorce ma kto)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I co Robcia, sama się utrzymywałaś? Czy jednak byłaś od kogoś zależna?
Miałam na studiach dziewczynę, która zaszła w ciążę i cała rodzina pomagała żeby młodzi mogli studia skończyć. Babki, dziadki, wieczne zmiany warty przy dziecku, dziewczyna na egzaminy z małym przychodziła i koleżanki bawiły na korytarzu, raz nawet na jakieś zajęcia przyszła ze śpiącym dzieckiem w foteliku i musiała wyjść w trakcie, bo zaczęło płakać. Mina prowadzącego...
No można, jasne że wszystko można. Jednak urodzenie dziecka w wieku 19 lat kiedy zdaje się maturę to tak nie bardzo. Ja miałabym poczucie straconej młodości. Przynajmniej kilka lat wyjętych z życiorysu młodego człowieka, który normalnie w tym wieku poznaje siebie, uczy się relacji, nabywa doświadczenia. Byłoby mi bardzo żal mojego syna gdyby splodzil dziecko w tym wieku. Pomoglabym ile bym mogła, ale przede wszystkim byłoby mi to zwyczajnie żal jego młodego życia.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[robcia]

Napisane przez robcia

Urodzilam majac 19 - lat . Ani tragedii nie bylo ,ani mnie rodzice nie utrzymywali. Dziecko to nie koniec awiata. Mozna wszystko ,jesli sie chce i ma kto pomoc ( autorce ma kto)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Utrzymywalismy sie sami. Byly to ciezkie lata 90 - te ,czas przemian. Działalność gospodarcza. Dla nas fajny czas ,jako pary i jako młodych rodziców.
Nie mówię ,że polecam młodą ciążę ale i jej nie demonizuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez Mijanou

Dla mnie naprawdę (przepraszam, Autorko) ta sytuacja to idealna ilustracja tego, co się dzieje, gdy dzieci mają dzieci. I nie chcę tu zabrzmieć jak jakaś dewotka, ale też jest to przykład, co się może stać, gdy młodzież zbyt wczesnie bierze się za seks przy jednoczesnym totalnym braku dpowiedzialności . Możecie mnie linczować, ale tak uważam, bo naprawdę trudno tu mówić o rozsądku antykoncepcji hormonalnej w okresie, gdy gospodarka hormonalna organizmu szaleje i jeszcze jest nieustabilizowana. I później mamy tragedię, czyli nastoletnie ciąże. Bo tak naprawdę, czy Autorka była serio przygotowana na macierzyństwo w wieku, gdy dopiero odkrywa się siebie i w czasie, w którym realizuje się śmiałe plany i sposoby na życie? Bo to jest czas na odrobinę szaleństwa w życiu, gdy człowiek może sobie poszaleć, bo nie ma jeszcze żadnych zobowiązań i jest wolny. Utknięcie w pieluchach w wieku 18 lat to tragedia i dla dziecka i dla matki. I dla rodziców matki, którzy niejako zmuszeni są angażować się w opiekę nad niemowlęciem (wnukiem) a przecież też są często jeszcze aktywni zawodowo i chcieliby kilka lat świętego, baby/toddler-free spokoju.

A moim zdaniem ta sytuacja to nie kwestia wieku - akcje z parami, które przy dwóch kreskach się orientują, że z tego seksu mogła być ciąża, faceci którzy na wieść o ciąży chcą aborcji i odchodzą to nie jest coś, co jest zarezerwowane dla konkretnej grupy wiekowej.
Tak, jak się wpada w wieku nastoletnim to się czas beztroski drastycznie skraca, trzeba wcześniej dojrzeć i nauczyć się odpowiedzialności, ale ja rodząc dziecko zaplanowane, w wieku zdecydowanie powyżej 19 lat autorki też musiałam złapać zupełnie inną dojrzałość i odpowiedzialność, też na wiele rzeczy związanych z macierzyństwem nie byłam przygotowana, też mnie sporo zaskoczyło i przerosło.
Jasne, 19 lat to w cholerę wcześnie, jest to duże obciążenie i w wielu przypadkach wielka trudność, ale "tragedia" to zbyt ostre słowo moim zdaniem.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez elvegirl

A moim zdaniem ta sytuacja to nie kwestia wieku - akcje z parami, które przy dwóch kreskach się orientują, że z tego seksu mogła być ciąża, faceci którzy na wieść o ciąży chcą aborcji i odchodzą to nie jest coś, co jest zarezerwowane dla konkretnej grupy wiekowej.
Tak, jak się wpada w wieku nastoletnim to się czas beztroski drastycznie skraca, trzeba wcześniej dojrzeć i nauczyć się odpowiedzialności, ale ja rodząc dziecko zaplanowane, w wieku zdecydowanie powyżej 19 lat autorki też musiałam złapać zupełnie inną dojrzałość i odpowiedzialność, też na wiele rzeczy związanych z macierzyństwem nie byłam przygotowana, też mnie sporo zaskoczyło i przerosło.
Jasne, 19 lat to w cholerę wcześnie, jest to duże obciążenie i w wielu przypadkach wielka trudność, ale "tragedia" to zbyt ostre słowo moim zdaniem.

No właśnie wiem jak macierzyństwo jest obciążające psychicznie, ja długo się nie mogłam pozbierać (miałam 27 lat) przytoczyła mnie odpowiedzialność za tego młodego człowieka, a dziecko było jak najbardziej planowane i chciane. Dla mnie nastoletnia ciąża to byłaby właśnie tragedia. doskonale pamiętam swoje myślenie w tym wieku i wiem, że nie zdecydowałabym się urodzić. Wszystko musiałabym zawiesić, rodzice pracowali tak jak i ówczesnego chłopaka. Życie po dziecku nigdy już nie jest takie samo i ja bym nie udzwignela tego ciężaru w tak młodym wieku.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[elvegirl]

Ja nie wiem jak by było, nie wywróżę teraz, ale bardzo żałuję że nie zdecydowałam się na dziecko dużo wcześniej. Pamiętam swoje myślenie i swoją kondycję fizyczną z okresu okołomaturalnego i wczesnostudenckiego i mam wrażenie, że wtedy wiele rzeczy teraz nie do udźwignięcia byłoby dla mnie dużo łatwiejszych. Na pewno bym nie tryskała radością, ale nie sądzę żebym przyjęła to jako tragedię. Takie prawdziwe obawy przed macierzyństwem, przekonanie że jeszcze nie teraz, że jeszcze jestem za młoda, że jeszcze muszę zrobić to i pojechać tam, że to ograniczenie wolności itd pojawiły się u mnie dużo później.
Także kwestia indywidualna, dlatego nie wrzucałabym wszystkich młodych ciąż i reakcji na nie do jednego wora.

[Cukier_Puder_]

Napisane przez motylka_30

Dla mnie jest wystarczająco danych.Poza tym pierw piszesz,że jego postawę można uznać za karygodną a teraz, że za mało danych.
ł

No, bo możesz sobie uznać jego postawę za jaką tylko chcesz, nikt ci nie zabroni. Ona sama stwierdziła, że dla niej jest za mało faktów, tobie wystarczyło tyle, żeby kolesia skreślić, no i spoko.

Napisane przez mairi

No dobra, ale zakładając, że chłopak też ma 19 lat -to wpadli jak mieli ok. 17. A skoro chodzili ze sobą trzy lata to zaczęli jak mieli 14 z kawałkiem. Wtedy to jednorożce i guma balonowa Przy całym zrozumieniu dla autorki, że chciała urodzić całkowicie rozumiem chłopaka. W wieku 17 lat nie myśli się o pieluchach i kupkach tylko o zdobywaniu świata. A to że został zmuszony do płacenia alimentów (bo rozumiem nie zaproponował ich dobrowolnie) raczej nie spowoduje, że nagle zapała miłością rodzicielską a raczej odwrotnie.

Na wizażu masz same dojrzałe kobiety, które mając już 14 lat i wchodząc w związek podjęły temat z chłopakiem co w przypadku ewentualnej wpadki, jak się będą utrzymywać i jak potoczy się ich życie. Imponujące, ja jednak wolę pozostać w rzeczywistości.

Napisane przez motylka_30

Znam wiele par co wpadlo i kocha swoje fziecko,które nie było planowane.Nie wiem czemu miałoby sie zdarzyć takie dziecko mniejszą miłością.



Niechciane nie znaczy nie kochane.

A ja znam wiele par, które wpadło i wolałyby dziecka nie mieć. Takie rozważania nie mają sensu.

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87954268]a skad ty mozesz wiedziec co naprawde siedzi w ich glowach,malo kto przyzna sie ze nie kocha dziecka albo mu zawadza albo zaluje ze je ma bo w spoleczenstwie to nie jest mile widziane i tolerowane
ja na takie rzeczy biore poprawke ,tyle wiesz co ci powiedza[/QUOTE]

Też tak myślę. Nie każdy czuje ten instynkt, niektórzy woleliby inaczej przeżyć młodość, ale oczywiste jest, że tego wprost nie powiedzą.

Napisane przez elvegirl

A moim zdaniem ta sytuacja to nie kwestia wieku - akcje z parami, które przy dwóch kreskach się orientują, że z tego seksu mogła być ciąża, faceci którzy na wieść o ciąży chcą aborcji i odchodzą to nie jest coś, co jest zarezerwowane dla konkretnej grupy wiekowej.

No, tak, ale jeżeli taka akcja ma miejsce u 17-18 latków, to jednak zupełnie inna sytuacja. Tacy ludzie nie są jeszcze ukształtowani psychicznie, nie są ustatkowani (zwłaszcza finansowo), nie są w stabilnych związkach (bo związek w gimnazjum wiele wspólnego ze związkiem dojrzałych ludzi nie ma). Łatwiej jednak w takiej sytuacji 30-letniej kobiecie niż dziewczynce, która jeszcze 2 lata temu bawiła się lalkami.

[elvegirl]

Napisane przez Cukier_Puder_

No, tak, ale jeżeli taka akcja ma miejsce u 17-18 latków, to jednak zupełnie inna sytuacja. Tacy ludzie nie są jeszcze ukształtowani psychicznie, nie są ustatkowani (zwłaszcza finansowo), nie są w stabilnych związkach (bo związek w gimnazjum wiele wspólnego ze związkiem dojrzałych ludzi nie ma). Łatwiej jednak w takiej sytuacji 30-letniej kobiecie niż dziewczynce, która jeszcze 2 lata temu bawiła się lalkami.

Jak spojrzysz na zachowania niektórych 40latków, to się zastanawiasz kiedy to ukształtowanie psychiczne następuje...


Z tym bywa różnie, zobacz, autorka napisała że nie ma problemów z finansami.


Stabilny związek niczego nie gwarantuje.


Takie wątki jak autorki, pisane przez dużo starsze kobiety też były. Były też takie, w których kobiety gorzej sobie radziły. Także...no nie wrzucam wszystkich do jednego wora.

[elvegirl]

To nie jest tak, że jestem orędowniczką ekspresowo wczesnych ciąż, żeby nie było zaraz zarzutów

[Cukier_Puder_]

Napisane przez elvegirl

Jak spojrzysz na zachowania niektórych 40latków, to się zastanawiasz kiedy to ukształtowanie psychiczne następuje...


Z tym bywa różnie, zobacz, autorka napisała że nie ma problemów z finansami.


Stabilny związek niczego nie gwarantuje.


Takie wątki jak autorki, pisane przez dużo starsze kobiety też były. Były też takie, w których kobiety gorzej sobie radziły. Także...no nie wrzucam wszystkich do jednego wora.

No, tak, ale jednak większe ryzyko, że z tym będzie się zmagać młodziutka dziewczyna, a dorosła kobieta. O ile nie jesteś Kylie Jenner to mając 19-lat sama pewnie nie jesteś całkowicie niezależna finansowo, w tym wieku nie możesz być dojrzała i jest mniejsza szansa, że będziesz miała odpowiednie wsparcie partnera.

[elvegirl]

Napisane przez Cukier_Puder_

No, tak, ale jednak większe ryzyko, że z tym będzie się zmagać młodziutka dziewczyna, a dorosła kobieta.

Tak. Ale to wciąż nie znaczy, że takie problemy mają tylko kobiety, które zaszły młodo, o to mi chodzi. Mija napisała, że sytuacja autorki to idealna ilustracja tego co się dzieje kiedy dzieci mają dzieci, a akurat autorka sobie bardzo dobrze jak na dziecko mające dziecko radzi, także trochę tu krzywdząco wyszło, mimo przeprosin.

[robcia]

W ogole , ja wiem ,ze dziecko duzo zmienia ale ograniczenia tworzymy sobie sami.
Troche bawi mnie takie stwierdzenie ,nie mam instynktu ,nie lubie dzieci . No ja też nie lubie, nie bawią mnie ,nie ciagnie mnie do miziania i chetniej kotki w necie poogladam niz slodkie dzieciaczki.Ale swoje kocham na zaboj.
I fajnie sie pisze ,jesli sie nigdy nie miało ,oddalabym albo usuneła.
Tymczasem ,choc to szok , biologia robi swoje i hormony i chcac nie chcąc jednak jakis instynkt może sie pojawić i nawet kiedy sie cos ustalalo , zmiana w drugą strone tez jest możliwa. To nie matematyka .



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez robcia

W ogole , ja wiem ,ze dziecko duzo zmienia ale ograniczenia tworzymy sobie sami.
Troche bawi mnie takie stwierdzenie ,nie mam instynktu ,nie lubie dzieci . No ja też nie lubie, nie bawią mnie ,nie ciagnie mnie do miziania i chetniej kotki w necie poogladam niz slodkie dzieciaczki.Ale swoje kocham na zaboj.
I fajnie sie pisze ,jesli sie nigdy nie miało ,oddalabym albo usuneła.
Tymczasem ,choc to szok , biologia robi swoje i hormony i chcac nie chcąc jednak jakis instynkt może sie pojawić i nawet kiedy sie cos ustalalo , zmiana w drugą strone tez jest możliwa. To nie matematyka .



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A skąd Ty możesz wiedzieć czy osoby tutaj piszące nie miały takiej sytuacji i nie dokonały konkretnego wyboru? Zakładasz sobie, ale możesz się po prostu mylić. Sprawdź ile dokonuje się rocznie aborcji.

I proszę, bez tej propagandy jak to przy dziecku tworzymy sobie sami ograniczenia, bo jest to nieprawdą. Posiadanie dzieci wiele spraw ogranicza, niektóre wręcz uniemożliwia, zwłaszcza jak się jest samotnym rodzicem bez pomocy to jest po prostu pozamiatane.




Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez robcia

W ogole , ja wiem ,ze dziecko duzo zmienia ale ograniczenia tworzymy sobie sami.
Troche bawi mnie takie stwierdzenie ,nie mam instynktu ,nie lubie dzieci . No ja też nie lubie, nie bawią mnie ,nie ciagnie mnie do miziania i chetniej kotki w necie poogladam niz slodkie dzieciaczki.Ale swoje kocham na zaboj.
I fajnie sie pisze ,jesli sie nigdy nie miało ,oddalabym albo usuneła.
Tymczasem ,choc to szok , biologia robi swoje i hormony i chcac nie chcąc jednak jakis instynkt może sie pojawić i nawet kiedy sie cos ustalalo , zmiana w drugą strone tez jest możliwa. To nie matematyka .



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Piszesz o zmianie zdania u kobiet rozumiem?
Bo watpię aby facetowi sie odwidziało po zobaczeniu dwóch kresek (chociaż tez moze sie zdarzyć, jednak prędzej u kobiet)

Wiesz zdanie mozna zmienić ale wtedy hmm skoro były ustalenia to nie powinno sie oczekiwać zmiany zdania od drugiej osoby.
I zwyczajnie być samotna matka, a ojciec NN.
I nie chcieć alimentów itd.

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87954990]A skąd Ty możesz wiedzieć czy osoby tutaj piszące nie miały takiej sytuacji i nie dokonały konkretnego wyboru? Zakładasz sobie, ale możesz się po prostu mylić. Sprawdź ile dokonuje się rocznie aborcji.

I proszę, bez tej propagandy jak to przy dziecku tworzymy sobie sami ograniczenia, bo jest to nieprawdą. Posiadanie dzieci wiele spraw ogranicza, niektóre wręcz uniemożliwia, zwłaszcza jak się jest samotnym rodzicem bez pomocy to jest po prostu pozamiatane.




Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Zgadzam sie

[elvegirl]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87954990]
I proszę, bez tej propagandy jak to przy dziecku tworzymy sobie sami ograniczenia, bo jest to nieprawdą. Posiadanie dzieci wiele spraw ogranicza, niektóre wręcz uniemożliwia, zwłaszcza jak się jest samotnym rodzicem bez pomocy to jest po prostu pozamiatane.[/QUOTE]
O tak, tu się zgadzam bardzo.
[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87954991]
I zwyczajnie być samotna matka, a ojciec NN.
[/QUOTE] W Polsce nie można i to jest przegwizdane. Musisz wymyślić jakieś imię, które wpiszesz w rubrykę i od lat się zastanawiam jak w takiej sytuacji wytłumaczyć dziecku kim jest ten Zdzisław w akcie urodzenia.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez elvegirl

O tak, tu się zgadzam bardzo.
W Polsce nie można i to jest przegwizdane. Musisz wymyślić jakieś imię, które wpiszesz w rubrykę i od lat się zastanawiam jak w takiej sytuacji wytłumaczyć dziecku kim jest ten Zdzisław w akcie urodzenia.

No dla mnie to tez jakis kosmos, ze trzeba imię wpisać

[elvegirl]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87955024]No dla mnie to tez jakis kosmos, ze trzeba imię wpisać [/QUOTE]
Musisz, jak nie wpiszesz to urzędnik to zrobi. Lipa straszna.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Tak, to jest debilne ale rzeczywiście tak jest, że wymyślasz imię z tyłka i do tego musisz podać swoje nazwisko. Znam taka osobę, nie chciała mieć z ojcem dziecka nic wspólnego i tak musiała zrobić.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez elvegirl

W Polsce nie można i to jest przegwizdane. Musisz wymyślić jakieś imię, które wpiszesz w rubrykę i od lat się zastanawiam jak w takiej sytuacji wytłumaczyć dziecku kim jest ten Zdzisław w akcie urodzenia.

Nie rozumiem problemu z wytłumaczeniem. Wystarczy powiedzieć prawdę.

[TysiacNocy]

Na pewno pozbawiłabym go praw to po pierwsze,.Widzę,że sobie dobrze radzisz przynajmniej tak to opisujesz ale alimenty ci się należą i nie unoś się dumą, to że facet okazał się dupkiem i cię zostawił nie oznacza,że masz od niego kasy nie brać.Bądź odpowiedzialna w tej kwestii.

Prawdę powiedziawszy współczuje ci i rozumiem jak cię boli,że nagle się wszytko skończyło a teraz brak zainteresowania z jego strony ale nic z tym nie zrobisz.Jak ktoś ma taką naturę to ciężko to zmienić i może lepiej,że tak się stało, przynajmniej poznałaś całą prawdę o nim.