|
|
#91 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 690
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Cytat:
Czas wspólny, że moim zdaniem, by był wtedy, jakbyście się razem uczyli, przepytywali i ćwiczyli konwersację. |
|
|
|
|
|
#92 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 244
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Cytat:
To mój partner tak uważa. np. w tą sobotę byliśmy razem na siłowni, ale co z tego, skoro każdy robi sobie swoje ćwiczenia? okej, jakieś nam się pokrywają, jakieś cardio na rowerku czy coś, ale tak ogólnie to każdy jest skupiony na swoim planie. Wróciliśmy do domu, zjedliśmy obiad, usiedliśmy przed tv. na co mój partner: -kiedy w końcu będziemy mieli czas dla siebie? -nie rozumiem, przecież cały dzień spędziliśmy razem do tej pory - na silowni każdy sam sobie, później obiad, teraz oglądasz tv... kiedy porobimy coś razem? i właśnie o to mi chodzi, że on tego NIE UZNAJE jako czas spędzony razem. on uważa, że skoro siłownia jest 'moja' to jest to czas dla mnie, obiad to 'obowiązek', a oglądanie tv to żaden czas razem. dla niego to musi być wyjście do kina, na rower, jakiś wyjazd nad morze. i najlepsze w tym wszystkim jest to, że pytam sie go: co w takim razie chcesz robić razem przez całą sobotę? bo mi już naprawdę brakuje pomysłów na wspólne spędzanie czasu! PS. dla niego czytanie książek to też nie jest czas wspólnie spędzony, bo przecież każdy z nas czyta inną książkę i nie rozmawiamy. wychodzimy często do restauracji, czasami gdzieś sobie jedziemy na weekend, żeby spędzić czas tak jak on tego oczekuje- ale wtedy to już w ogóle jest ten czas 24 h tylko z nim i dopiero wtedy on jest zadowolony. ja nie wiem jak tak można jak wy spędzacie czas ze swoimi partnerami? ja swojemu tłumaczę, że wlasnie tak wygląda życie, ale nie dociera ---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ---------- Cytat:
poza tym kiedyś pracowal na etat 8 h, to było tylko gorzej. wtedy to już w ogóle tylko chodził i narzekał, że na nic nie ma czasu... robi dużo w domu, zakupy itp więc naprawdę nie mogę narzekać, że wszystko jest na mojej głowie. tu akurat problemu nie ma |
||
|
|
|
|
#93 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 17 946
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#94 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Dla mnie wspólne spędzanie czasu to np. wycieczka rowerowa, spacer w lesie, posiedzenie nad jeziorem, w aquaparku czy weekend za miastem, a nie siłownia (osobno) i tv.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
|
|
|
#95 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 17 946
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#96 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 244
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Cytat:
jesteś/ byłaś w związku, miałaś jakiś system wypracowany? co na to twoi partnerzy? jak w tym wszystkim znaleźć czas dla siebie w takim razie? codziennie nie będziemy chodzić na rower, spacer nad jezioro. raz, że nie ma tyle czasu, a dwa, że niedługo jesien/zima i wiele z tych możliwości odpada (a przynajmniej nie w takiej częstotliwości jak latem, nie lubię zimna) |
|
|
|
|
|
#97 |
|
BAN stały
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Bylam pewna, ze mieszkacie w tym samym miescie, co jedni i drudzy rodzice i stad te czeste odwiedziny. Ale jezdzenie w kazdy weekend do miasta oddalonego o godzine jazdy w jedna strone naprawde trudno mi sobie wytlumaczyc
I rozumiem, ze to tez sie nie liczy jako wspolne spedzanie czasu? No to nie wiem, niestety czas nie jest z gumy
|
|
|
|
|
#98 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 921
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
|
|
|
|
|
#99 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 244
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Cytat:
w mieście gdzie mieszkamy nie mamy zbyt wielu znajomych. mam jedną koleżankę z pracy, z którą się spotykam, ale widujemy się również w pracy, więc nie spotykamy się zbyt często. chłopak ze względu na charakter swojej pracy nie ma specjalnie gdzie kogoś poznać, więc wszystkie znajomości mamy w swoich rodzinnych miastach. Siłą rzeczy dziadków odwiedzam raz na kilka tyg i mam wyrzuty sumienia, że tak mało czasu im poświęcam. szczerze mówiąc dziwię się, że tak wiele z was podchodzi w ten sposób do odwiedzin rodziców/dziadków. tyle się mówi, że osoby starsze są samotne, zdane tylko na siebie i tylko czekają na odwiedziny dzieci/wnucząt. widzę, ile radości zawsze wywołuje u mojej babci to, że ją odwiedzam, pogadam, pogram w karty. nie wyobrażam sobie tego uciąć |
|
|
|
|
|
#100 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 17 946
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#101 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 690
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Ja trochę tego nie ogarniam. Czemu wspólne oglądanie filmu w kinie liczy się jako wspólny czas, a wspólne oglądanie filmu w TV się nie liczy...? Nielogiczne.
|
|
|
|
|
#102 | |
|
BAN stały
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Cytat:
Czyli rozumiem, ze tylko praca trzyma was tam, gdzie aktualnie mieszkacie? Niefajnie.
|
|
|
|
|
|
#103 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 690
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Czy ja dobrze rozumiem, że w jeden weekend jeździcie razem do tego miasteczka A, a w drugi razem do miasteczka B?
Wam brakuje chyba nie tyle czasu *razem* co sam na sam, spędzonego na przyjemnościach. |
|
|
|
|
#104 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 921
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#105 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
A ja mam jakis dysonans teraz, bo babcie odwiedzasz, bo ci szkoda ze sama siedzi, ale jak twoj tz sam siedzi w domu, to niech sobie siedzi?
Jesli chodzi o mnie, odpowiadając na pytanie, to staram sie wyciągać tż na spacery, mamy blisko las. Ewentualnie rowery, escape roomy, wyjścia do znajomych na planszowki. Na codzień wystarcza mi jak jesteśmy obok siebie i robimy cos innego, ale w razie ochoty zawsze mozna o czymś pogadać. Ja jestem przyzwyczajona do częstego przebywania z ludzmi, moze dlatego ze mialam duzo rodzeństwa i zawsze sie cos robiło razem. Dodatkowo jesli chodzi o języki miłości, to u mnie tym językiem jest wlaśnie wspólne spędzanie czasu, i kiedy tego brakuje to jest mi jakos smutniej. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
|
|
|
#106 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 251
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Cytat:
Wynika to z tego, że zwyczajnie nie mam kiedy jeździć. Moje życie obecnie wygląda tak, że mam pracę na cały etat (i często po godzinach zostaje w pracy), do ogarnięcia dom, bo mieszkam sama, naukę do egzaminu + jakieś życie towarzyskie, czy po prostu chce odpocząć. Nie wynika to zatem ze złej woli, a z braku czasu. Dla mnie to akurat nieopłacalne jeździć co tydzień z walizka w te i z powrotem 100km. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
|
|
|
|
|
#107 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 899
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Co do spędzania czasu razem to dla nas wspólne spędzanie czasu to zarówno oglądanie filmu razem, granie, gotowanie razem, spacer ale też siedzenie razem gdy ja czytam, on coś dłubie ze swoim arduino ale jesteśmy obok siebie. Chodzi o czas kiedy jesteśmy blisko.
A co do odwiedzin to ja też uważam, że strasznie dużo jeździcie. Ja rozmawiam z mama tak co drugi dzien i to nie za dlugo, predzej piszemy na komunikatorze a widujemy sie raz, dwa razy w miesiący na parę h. Każde ma swoje sprawy, wiemy co u nas bo sie kontaktujemy ale nie musimy co chwila się widywać choć mieszkają 6km od nas. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#108 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 244
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
[1=535de3f481873e06c5a5c33 016fd2a44dce7d9b2_606b967 225802;88092224]Dla mnie kosmos odwiedziac mame, co tydzien, ale co kto lubi. A znajomych nie masz, bo kiedy sie spotkac, jak caly czas siedziesz u rodziny?[/QUOTE]
ale ja mam znajomych... w moim rodzinnym mieście i dlatego też tak 'często' tam jeżdżę. nie siedzę cały czas u rodziny, jeżdżę do miasta rodzinnego ---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ---------- Cytat:
zazwyczaj jestem w mieście rodzinnym co dwa tyg, z czego często są to urodziny/ przyjęcia u znajomych i wtedy już się z mamą nie widuję, więc naprawdę nie jest to, że co tydzień spędzam tam cały weekend. np. w ten weekend idę na 30 urodziny w moim rodzinnym mieście i z mamą się nie będę widzieć mimo, że będę w mieście |
|
|
|
|
|
#109 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
przeciez gotowanie razem to swietna rzecz i podstawa spedzania czasu razem.
To samo z ogladaniem seriali- z moim TZ uwielbiamy razem ogladac lubiane serie i komentowac w trakcie. W niedziele ogladalismy mecz- final Ligi Mistrzow i tez byla fajna zabawa/ kometarza popcorn i piwo. #
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
#110 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 055
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Może facet poprostu chciałby choć jeden weekend spędzić w piżamie i nie wychodzić z łożka? Ale jak widzi, że ty do rodziców chcesz albo do babci koniecznie musisz, to nie wie jak ci to powiedzieć.
|
|
|
|
|
#111 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 496
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#112 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 690
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Przez to, że używasz liczby pojedynczej, to nie w pełni rozumiem, co chcesz nam powiedzieć. Czy wy na te weekendy wyjeżdżacie razem, czy osobno? Pierwotnie zrozumiałam, że razem, raz w jedną stronę, w kolejnym tygodniu w drugą. Jeśli wyjeżdżacie razem i oboje lubicie ludzi, z którymi się widujecie, to mniej więcej spoko, jest to jakaś forma spędzania czasu razem, choć brakuje tego czasu spędzanego sam na sam.
Jeśli jednak każde z was jedzie w swoją stronę, to wy rzeczywiście żyjecie obok siebie, a nie razem. Wyjazdy same w sobie są super (nawet te 2h w aucie - osobiście bardzo lubię takie chwile, dużo jeździmy i to jest czas na różne długie rozmowy), tylko niektórym czasem potrzebny jest ten czas bez udziału osób trzecich, sam na sam z partnerem (nawet jeśli to sam na sam w tłumie). ---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ---------- Mam tak samo. Kiedyś czytałam jakąś koncepcję społeczno-psychologiczną, że wspólne oglądanie filmów/seriali i rozmowa o tym, jest dla par bardzo budujące, bo w bezpieczny sposób (czasem nawet nieuświadomiony) można omówić swoje koncepcje, poglądy, przekonania, a także to, co nam się w ludziach nie podoba. Nie mówi się wtedy np. "nie lubię w Tobie zachowania X", przez co druga osoba przyjmuje podstawę obronną. Mówi się "oj, zobacz jak ten John z X się zachował wobec Jane, nie podoba mi się, ze względu na 1... 2... 3...". I dzięki temu poznaje reakcje partnera bez wchodzenia w sytuację bezpośrednio. |
|
|
|
|
#113 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Moim zdaniem akcje typu "wypad do kina, spacer, wycieczka nad morze, wyjście do knajpy, wyjście na kręgle" to super akcje, ale bardziej w kategorii "randki", gdzie faktycznie 100% czasu i uwagi oddajemy partnerowi. I takie akcje są ważne i potrzebne na każdym etapie zwiazku. Tylko sęk w tym,że takie randki są niemal jedynym przejawem kontaktu, gdy nie mieszkamy razem, gdy każde spotkanie z partnerem jest wyczekiwanym świętem (no tak z przymrużeniem oka, ale mam nadzieję, że wiadomo, co mam na myśli). A prócz tych spotkań toczy się nasze normalne życie, które spędzamy w pojedynkę, gdzies tam sobie mieszkamy, gotujemy, sprzatamy, chorujemy, odwiedzamy innych, chodzimy na zakupy, zajęcia itd. Ale już wspolne życie pod jednym dachem wiąże się z, no właśnie, życiem. Wtedy partner przestaje być tylko "towarzyszem randek", ale staje się towarzyszem życia. I te wszystkie codzienne czynności, które teraz zaczynamy wykonywać razem, też się zaliczaja do wspólnego spędzania czasu. Jest to inny wymiar tego spędzania czasu, ale równie cenny. Taka obecność w codzienności rodzi bliskość i przywiązanie. Dlatego nierozumialym jest dla mnie, gdy związek wchodzi na taki etap wspólnego życia pod jednym dachem - dalsze traktowanie wspólnego czasu tylko jako tych fajnych akcji-randek.
Oczywiście inna sprawa, że na te randki dalej trzeba mieć czas, nie rezygnować z nich, bo praca dom obowiązki. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że z byłym partnerem bardzo ceniliśmy sobie czas spędzony razem. Dbaliśmy i o takie randki, jak to ma na myśli Twój chłopak (wyjście do kina, wycieczka po okolicy itd), i o zwykła codzienność jak np wspolne zjedzenie posiłku czy wieczór gdy leżymy przytuleni, ja czytam, eks ogląda filmiki motoryzacyjne. Czasem sprzątaliśmy czy gotowaliśmy wspólnie, a czasem on jechal na zakupy, ja w tym czasie ogarnialam chalupe i później mielismy razem relaks. Albo np odwoził mnie do pracy i jak najbardziej ten czas w aucie też był naszym czasem, z rozmowami, śmiechem. Albo np zawoził mnie na treningi, ja sobie trenowałam, on w aucie oglądal seriale, dzięki czemu od razu po treningu bez tracenia czasu na dojazdy mieliśmy czas dla siebie. Bardzo ceniłam obecność partnera na co dzień, czy to jechaliśmy sobie na fajna wycieczkę, czy leżeliśmy przed tv, czy jechaliśmy na zakupy, czy jechaliśmy odwiedzić moich lub jego bliskich. Słowem - jak się chce, to się może. Ale jeśli ma się nastawienie, że wspólnie spędzony czas to tylko "randki", to faktycznie cała reszta wspólnego życia będzie niesatysfakcjonująca. Kwestia podejścia. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez Milagros_90 Czas edycji: 2020-08-25 o 16:15 |
|
|
|
|
#114 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 013
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Powiem Ci tylko - nie rezygnuj z siłowni! Ja zrezygnowałam całkowicie z jakiegokolwiek sportu "bo obowiązki", a potem dopadła mnie depresja i bóle kręgosłupa... Przy siedzącym trybie życia poświęcać chociaż trochę czasu na ruch to obowiązek, zwłaszcza, że nawet godzina dziennie to niestety dla zdrowia mało i ledwo niweluje skutki 8h siedzenia w pracy
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#115 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Albo: co bys zrobil gdybysmy byli na tej wyspie (LOST)
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
||
|
|
|
|
#116 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Jak dla mnie lawirujesz byle wyszło na twoje i twoje gadki są średnio spójne.
![]() Historyjki serdeczne że nie wyobrażasz sobie nie odwiedzić babci oraz z mamą spędzasz 1/4 czasu. Ale i na odwrót, że matki nie widujesz, może raz w miesiącu a tą babcię to też raz na parę tygodni. Bo czas zajmują ci tak naprawdę znajomi. Ogólnie frustracji faceta się nie dziwię. Wracasz 4 x w tyg po 19, w piątki cię nie ma (odsypiasz tydzień). Sobota z koleżankami albo rodziną. O ile zrozumiałe że nie chce się człowiekowi jak wraca po 19 i do tego z siłki latać po atrakcjach o tyle, laska, ciebie nie ma 6/7 i dziwisz się że jemu to wadzi. Opisujesz wasz związek jakbyście mieszkali ze sobą a nie razem byli. Cytat:
Piszesz że starasz się to ratować ale nic nie zamierzasz zmieniać. Jak dla mnie mogłabyś ograniczyć jazdy w soboty - i teraz podstawowa magia - skoro to tacy fajni znajomi mogliby też jeździć do was a nie wiecznie wy do nich. Przerzucić jakiś trening na weekend. Natomiast Twój facet nie ma racji z tym że np. godzina wieczorem w tygodniu razem oglądając serial to mało, że oglądanie wspólne tv się nie liczy, jazda razem w soboty do rodziny czy znajomych, itd. (Wiecznie co wieczór spacerować po parkach nie będziesz ani latać na konwenty np. Chyba mu się pomyliło i nie zauważył że w tyg jesteś typem raczej domatora a nie obieżyświata). Natomiast na pewno brakuje u was takiego zwykłego poleniuchowania wszystko tylko aktywnie.
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2020-08-25 o 17:49 |
|
|
|
|
|
#117 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 013
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Cytat:
Wg mnie fajną opcją są też wspólne wycieczki rowerowe - jak kupicie dobre słuchawki, to będziecie mogli jeździć i rozmawiać przez telefon jednocześnie - my tak robimy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#118 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 521
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Cytat:
Ja bym w życiu nie poszła na inny układ nawet gdybym nie pracowała wcale. Nie po to robię sobie wolne, żeby w tym czasie kogoś obsługiwać. |
|
|
|
|
|
#119 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
trochę bym nie przesadzała z tymi wspólnymi fitnessami bo jeszcze chodzi o czas dla siebie.
|
|
|
|
|
#120 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: mój facet mnie męczy psychicznie
Cytat:
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:34.






, w tym w niedziele obowiązkowo i siedziałam tam od 9,30 do 13.00.

I rozumiem, ze to tez sie nie liczy jako wspolne spedzanie czasu? No to nie wiem, niestety czas nie jest z gumy












nie wiem po co piszę na forum, chyba tylko po to, żeby sie wyżalić i dobić 
