Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 65.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez chimay

To ja sobie właśnie nie wyobrażam, żeby mi zwierzę łapami, którymi przed chwilą zagrzebywało odchody, deptało wśród jedzenia. To jest ten sam kaliber, co zrobić kupę i bez mycia rąk przygotować sobie kanapkę.

My mamy kota (drugiego) i nie pozwalamu mu (tak jak poprzedniemu- poprzedni był lepiej 'tresowalny' i posłuszny) wchodzić na blaty czy stół - na razie jest młoda - 10 miesiecy ma, więc jak nie patrzymy to wskakuje, przy nas juz raczej nie.

mój kot nie smierdzi, nie raz go wąchałam.
No ale jak zrobi kupe to jednak wali póki nie posprzątam kuwety.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88494908]No ja z moim królikiem miałam wiez jak piesek

Az mi sie zatęsknilo

Kubus był z nami az 7 lat![/QUOTE]Ze świnką też jest więź, przybiega na imię (choć chętniej na dźwięki kojarzące się z dostawą jedzenia), lubi, żeby ją głaskać.
Szczury zależnie od egzemplarza, ale to też społeczne stworzenia i większość też lubiła siedzieć z człowiekiem i wzajemnie się skubać , jedna za mną wręcz biegała po domu.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[kasztanka3]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88494934]My mamy kota (drugiego) i nie pozwalamu mu (tak jak poprzedniemu- poprzedni był lepiej 'tresowalny' i posłuszny) wchodzić na blaty czy stół - na razie jest młoda - 10 miesiecy ma, więc jak nie patrzymy to wskakuje, przy nas juz raczej nie.[/QUOTE]

Moja przyjaciolka mi sie chwalila, ze wytresowala kotke, zeby nie wchodzila na blaty. To bylo w trakcie lockdownu. Potem trzeba bylo wrocic do pracy, wiec kolezanka kupila kamere i zainstalowala w centralnym punkcie mieszkania. Okazalo sie, ze kotka wiekszosc dnia spedza na blacie, tylko przy ludziach nie wskakuje

[brandie]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88494908]No ja z moim królikiem miałam wiez jak piesek

Az mi sie zatęsknilo

Kubus był z nami az 7 lat![/QUOTE]

Na króliczej grupie widziałam kilka razy króliki 12, 13letnie, chyba nawet raz 14letniego. Zazwyczaj wszędzie piszą, że króliki do 12 lat żyją. Moje mają na razie rok i 8 miesięcy (20 miesięcy ).

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez brandie

Na króliczej grupie widziałam kilka razy króliki 12, 13letnie, chyba nawet raz 14letniego. Zazwyczaj wszędzie piszą, że króliki do 12 lat żyją. Moje mają na razie rok i 8 miesięcy (20 miesięcy ).

No to nasz miał żyć podobno do 5 lat...
moze zalezy od wielkości, gatunku?

[kasiunia788742]

Napisane przez kaledonia

Czy jest zabronione grillowanie na dworzu w Polsce obecnie

Nie bardzo rozumiem czemu Ci ludzie dostali mandat ?

https://dzienniklodzki.pl/grillowani...ar/c1-15430721

Zagrożenia przeciwpożarowego nie było

No można grilowac tylko w wyznaczonych miejscach a nie gdzie ochota przyjdzie. Plus serio bezpiecznie jest na środku akwenu grillowac?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[kasztanka3]

Napisane przez brandie

Na króliczej grupie widziałam kilka razy króliki 12, 13letnie, chyba nawet raz 14letniego. Zazwyczaj wszędzie piszą, że króliki do 12 lat żyją. Moje mają na razie rok i 8 miesięcy (20 miesięcy ).

O, tego tez nie lubie - ze kroliki (i np. szczurki, ktore tez bardzo mi sie podobaja) zyja tak krotko.

[Lottie69]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88494934]My mamy kota (drugiego) i nie pozwalamu mu (tak jak poprzedniemu- poprzedni był lepiej 'tresowalny' i posłuszny) wchodzić na blaty czy stół - na razie jest młoda - 10 miesiecy ma, więc jak nie patrzymy to wskakuje, przy nas juz raczej nie.

mój kot nie smierdzi, nie raz go wąchałam.
No ale jak zrobi kupe to jednak wali póki nie posprzątam kuwety.[/QUOTE]Ja zauważyłam, że zależy od karmy. Po niektórych nie śmierdzi tak kocia kupa.


Sam kot pachnie niesamowicie, uwielbiam się zaciągać. Moja poprzednia kotka pachniała słońcem i siankiem, bardzo tęsknię za wąchaniem jej Misia za to pachnie zupełnie inaczej, ale też bardzo przyjemnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Dla mnie moje psy pachną i często się do nich przytulam
Wiadomo, że jak są mokre, to jest ten charakterystyczny zapach "mokrego psa", ale jak wyschną to znowu pachną po swojemu.
Co ciekawe - młodszy, który ma gładką i miękką sierść pachnie zupełnie inaczej od starszej, która ma szorstką i kędzierzawą. Zawsze nas to rozwala

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez kasztanka3

Moja przyjaciolka mi sie chwalila, ze wytresowala kotke, zeby nie wchodzila na blaty. To bylo w trakcie lockdownu. Potem trzeba bylo wrocic do pracy, wiec koleżanka kupila kamere i zainstalowala w centralnym punkcie mieszkania. Okazalo sie, ze kotka wiekszosc dnia spedza na blacie, tylko przy ludziach nie wskakuje

no koty to cwane bestie są
moj poprzedni kot był bardzo podobny do Twojego - puchaty rudzielec, synek gadatliwej syberyjki, który lubił sobie 'pogadac' cokolwiek sie go nie zapytało, wybredny jedzeniowo, teraz mam taką bardziej milczącą 'szlachciankę", ale charakterek ma cwańszy
ostatnio nas denerwuje tym,że potrafi porwac kromke chleba z talerza (jak np. gdzie odejdziemy od stolu na chwilę - przyniesc cos z kuchni np.

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Podobno najmniej z kuwety wali, jak kot jest na BARFie. Wtedy kupa jest też raz na 2/3 dni. Taniej też wychodzi, niż puszki, ale najpierw trzeba zainwestować w suplementy, dobrą maszynkę☠do mielenia, jak ktoś nie ma. Trochę z tym roboty.

[kasiunia788742]

Napisane przez Lottie69

Ja zauważyłam, że zależy od karmy. Po niektórych nie śmierdzi tak kocia kupa.


Sam kot pachnie niesamowicie, uwielbiam się zaciągać. Moja poprzednia kotka pachniała słońcem i siankiem, bardzo tęsknię za wąchaniem jej Misia za to pachnie zupełnie inaczej, ale też bardzo przyjemnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mamy kita pachnie ładnie dopóki nie wytarza się w czymś smierdzacym (co bardzo lubi ). Jak wracalysmy na smyczy z auta do domu to dorwala się do kupy albo bedzie się ocierać o brudne buty, skarpetki niedzisiejsze itp. więc jak tego nie robi to pachnie bardzo ładnie plus ma tak mieciutkie i swiecace futro najlepsze jest to, że po mizianiu przez człowieka cała się od razu myje ale wytarzanie się w brudach jest spoko*

*Na wytlumaczenie jej dodam tylko, że jak była kociakiem to jej ówczesna wlascicielka trzymała ją w smietniku.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[kaledonia]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88494926]Strażnikom się nudziło i musieli się do czegoś przyczepić.
Teraz sama mam ochotę zrobić grilla w tym śniegu [/QUOTE]
Przy takich mrozach to ja się nie dziwię.

Napisane przez sublips

Przecież wszystko jest wyjaśnione w artykule, który wkleiłaś, a nawet go nie przeczytałam uważnie.

No i nie dostali mandatu.

Już nie wspomnę, jak mądrym pomysłem wydaje mi się grillowanie na stawie.

Napisane przez kasiunia788742

No można grilowac tylko w wyznaczonych miejscach a nie gdzie ochota przyjdzie. Plus serio bezpiecznie jest na środku akwenu grillowac?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Ja nie mieszkam już długo w Polsce, ale nie przypominam sobie, by kiedyś takie mandaty były.
W innych źródłach jest, że zaczęli pouczeniem, a otrzymali w końcu mandat.
Ludzie jeżdżą na łyżwach na zamarzniętych akwenach, bo niby gdzie mają, jak lodowiska pozamykane, to co za różnica z grillowaniem.
Na balkonie grillować nie można, bo się sąsiadom przeszkadza, a tu tłumów brak

[Pani_Mada]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88494330]I jak to się skończyło?
Miałam dzisiaj podobną sytuację, ślisko jak cholera i ktoś mi wszedł. Tylko na szczęście udało mi się nie uderzyć. Cudem raczej, bo auto tańczyło.[/QUOTE]

jako świadkowie poczekaliśmy na przyjazd policji, mąż opowiedział jak to wyglądało z naszej strony. i jako że mieliśmy do przejechania jeszcze 200 km to pojechaliśmy dalej. ale z tego co się nam wydaje to pieszy dostał mandat za brak odblasków, a wina za potrącenie była oczywiście kierowcy, mimo iż cała sytuacja wyglądała jak wyglądała. policja w każdym razie wydawała się podchodzić do sprawy ze zrozumieniem - też jeżdżą samochodem i widzą jak drogi wyglądały.

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;88494433]A ja mam zdziwienie w drugą stronę. Dziwią mnie kierowcy, którzy zatrzymują się na pasach i kiwają ręką, żeby pieszy przeszedł szybko-szybko przez pasy, mimo, że z drugiej strony jezdni samochody się jeszcze nie zatrzymały. Ostatnio kilka razy tak miałam, że ktoś mi machał, żebym już przeszła, a z drugiej strony ktoś inny radośnie sobie przejechał przez pasy nawet nie zwalniając. [/QUOTE]

też mnie to dziwi... zawsze czekam, aż wszystkie samochody zaczną hamować i wiem że mnie widzą. pierwszeństwo pierwszeństwem - ale nic mi po nim jak mnie samochód na tych pasach zabije.
a niektórzy widocznie się do dokształcili i nie wiedzą, że od stycznia mają obowiązek przepuścić pieszego czekającego przy pasach

Napisane przez kasiunia788742

A ja tego nie odbieram jako popedzanie tylko "mozna iść". Sama tak czasem robie bo pieszy stoi i nie wiadomo na co czeka. Nie jest to bynajmniej znak "szybko szybko". Na dwóch pasach zawsze w lusterku i tak sprawdzam czy drugie auto się zatrzymuje a jako pieszy szybko nie przechodze tylko ide na wysokość auta i zatrzymuje się i patrzę czy na drugim pasie auto się zatrzymuje.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

zapewne na bezpieczne (w swoim mniemaniu) przejście.
mnie tam nie obchodzi dlaczego kierowca mi macha i jak on ocenia prędkość innych samochodów. wchodzę gdy ja widzę że mogę. 10 sekund nikogo nie zbawi

Napisane przez Lottie69

Uważaj na siebie. Ja dzisiaj jechałam prawie dwa razy tak długo do pracy, jak normalnie, ale powolutku. Mimo zimowych opon, ABS, kontroli trakcji i tak na jednym zakręcie mi tyłem zarzuciło...

Dziwi mnie, że drogi krajowe NIC nie odśnieżone... Dramat. Po drodze spotkałam jedno auto w rowie - tir na niego zjechał. Na szczęście kierowcy nic nie jest, bo się zatrzymałam i spytałam. Ale byłam jedyna...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja mam wrażenie, że NIC nie jest odśnieżone.
Kraków dzisiaj porusza się żółwim tempem. wracałam z pracy o 10, co najmniej od 2-3 godzin nie padał już śnieg. a jedna z najbardziej głównych ulic krakowa była totalnie nieodśnieżona. samochody stały w śniegu wymieszanym z błotem. jak się zatrzymały na światłach (na płaskim kawałku) to ruszyć nie mogły bo koła nie łapały przyczepności i tylko mieszały ten śnieg. i to 3 pasmowe aleje w samym środku miasta.

śnieg pada od miesiąca, alerty mi chyba ze 3 przyszły, że będą ciężkie warunki na drogach - a zima jak zwykle zaskoczyła drogowców

Napisane przez kaledonia

Czy jest zabronione grillowanie na dworzu w Polsce obecnie
Nie bardzo rozumiem czemu Ci ludzie dostali mandat ?
https://dzienniklodzki.pl/grillowani...ar/c1-15430721
Zagrożenia przeciwpożarowego nie było

bo możesz sobie grillować albo na własnej działce albo na terenach gdzie wyraźnie jest wskazane, że grillować można. nie można sobie grilla rozstawić w miejskim parku, na plaży czy właśnie na środku stawu...

jest to przecież wyraźnie napisane w artykule. i żadnego mandatu nie dostali. przeczytałaś w ogóle artykuł czy sam nagłówek?

"Urząd Miasta Łodzi w swojej instrukcji dla grillujących (zamieszczonej na witrynie internetowej UMŁ) przypomina mieszkańcom, że to hobby wolno realizować w 14 specjalnie wyznaczonych i oznaczonych miejscach na terenie parków oraz zieleńców. Nie ma wśród nich, także miejskiego, Lasu Łagiewnickiego, w którym można za to odpłatnie zarezerwować miejsce na ognisko. Jednak nie znajduje się ono na środku stawu.

„Za grillowanie w niedozwolonym miejscu grozi mandat w wysokości od 500 zł do nawet 5 tysięcy złotych” – poucza UMŁ w swojej instrukcji."

pomijając fakt, że to rozpalanie grilla na środku stawu na lodzie to taka głupota jakich mało. mrozy nie trwają tak długo aby ten lód był stabilny i gruby. policja i straż miejska w ostatnim czasie patroluje okolice zbiorników wodnych i zgania ludzi którzy łażą po lodzie. słuchałam w radio że tylko w tym roku już kilkanaście osób wpadło pod lód

[j_fly]

Napisane przez chimay

E tam, nie ma życia bez sera




Ja po przemyśleniu sprawy (były gadki o kocie w przyszłości), stwierdziłam że raczej nie chcę mieć żadnego zwierzaka. We wszystkich znanych mi domach ze zwierzętami śmierdzi, jeśli nie w całym domu, to przynajmniej w pokoju z klatką rozmaitych gryzoni.
Psy to juz w ogóle śmierdzą.
Gryzienie kabli przez króliki.
Chomiki są dość głupawe i łatwo je "przegapić" ze skutkiem śmiertelnym.
Dochodzi też kestia okłaczenia wszystkiego, mnie juz moje własne włosy na podłodze denerwują, a co dopiero jakiegoś futro wszedzie.
Rasowe zwierzaki uważam za ludzką, okrutną fanaberię.
Węże to objaw patologii, uważam że trzeba mieć coś nie tak z deklem, zeby trzymać w domu węże.
Więc chyba lepiej nie

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------



To jest oversajz, u jednego wypadnie na mniejszy u innego na większy.

Mam tak samo. Też nie chcę mieć zwierząt w domu. Jedyne zwierzęta, które naprawdę kochałam, to pies moich rodziców oraz te, które sama kiedyś miałam (kot, żółw, królik, dwa chomiki i rybka). Zdecydowanie nie jestem z tych, które zachwycają się na widok kotka Możliwe, że jak dziecko podrośnie, to zmienimy z mężem zdanie, ale póki co, jesteśmy na nie. A już w ogóle nie wyobrażam sobie, żeby zwierzak wchodził mi na stół i nie ma dla mnie znaczenia fakt, że stół regularnie się przeciera. No nie i już, ale rozumiem, że inne osoby mają do tego tematu odmienne podejście.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Ja na dzien dzisiejszy nie mam zwierząt i nie chce. One by mnie ograniczały.
Dla mnie pies którego chce musi miec dom. Musi oprócz długich spacerów miec miejsca do biegania. Chce tez miec konia


Mój syn chce kota. Chociaż akurat on to raz chce, raz nie.

Za to córa chce psa

[sublips]

Mnie może jedynie kocie wymioty ruszają - poza tym nic mnie w kotach nie obrzydza. Ale ja się zachwycam kotami tak jak niektórzy małymi dziećmi (swoimi bądź nie; mnie dla kontrastu małe dzieci obrzydzają). Nie rusza mnie w ogóle, że kot chodzi po blacie czy coś w tym guście. No i koty to bardzo czyste zwierzęta.

Napisane przez kaledonia

Przy takich mrozach to ja się nie dziwię.


Ja nie mieszkam już długo w Polsce, ale nie przypominam sobie, by kiedyś takie mandaty były.
W innych źródłach jest, że zaczęli pouczeniem, a otrzymali w końcu mandat.
Ludzie jeżdżą na łyżwach na zamarzniętych akwenach, bo niby gdzie mają, jak lodowiska pozamykane, to co za różnica z grillowaniem.
Na balkonie grillować nie można, bo się sąsiadom przeszkadza, a tu tłumów brak

Jaka różnica?

Przecież grill to ciepło, a ten lód nie jest jakiś strasznie gruby. To, że łyżwiarze stwierdzili, że ma tyle i tyle centymetrów jest dla mnie bardzo "przekonujące".

A później kolejny wypadek i może odmrożenie kończyny, niepotrzebna śmierć itd.

[SofiaPrunikos]

Napisane przez wika82

Jestem ciekawa, czy ten test można zrobić dziecku.. Sporo rzeczy mi pasuje, włącznie ze zbyt niskim poziomem żelaza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 02:02 ---------- Poprzedni post napisano o 01:58 ----------

Ja bym nie mogła mieć gryzonia, koty i psy to inna bajka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak najbardziej można dzieciom- ja jak bylam na badaniu to razem ze mną bylo dziecko lat 8, któremu tez potwierdzono SIBO. Najlepiej skontaktować się z osobą, która takie badanie robi

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

Napisane przez kaledonia

Przy takich mrozach to ja się nie dziwię.


Ja nie mieszkam już długo w Polsce, ale nie przypominam sobie, by kiedyś takie mandaty były.
W innych źródłach jest, że zaczęli pouczeniem, a otrzymali w końcu mandat.
Ludzie jeżdżą na łyżwach na zamarzniętych akwenach, bo niby gdzie mają, jak lodowiska pozamykane, to co za różnica z grillowaniem.
Na balkonie grillować nie można, bo się sąsiadom przeszkadza, a tu tłumów brak

jakich mrozach, bez przesady. przez kilka dni było minus kilka stopni i już dramat bo takie mrozy. tylko, że to od takich "strasznych mrozów' stabilny lód się nie zrobi. jeszcze tydzień temu w łódzkim temperatury w dzień były na plus, nawet do 7 stopni bywało.

a ludzie są głupi. grill na lodzie? łyżwy na takim lodzie? a kto ich potem będzie spod tego lodu wyciągał?

gdzie mają jeździć na łyżwach? nigdzie. jeżdżenie po ledwo zamarzniętym jeziorze to żadne rozwiązanie. człowiek od braku łyżew nie umrze. od wpadnięcia pod lód do lodowatej wody już może.

[Lottie69]

Napisane przez kasiunia788742

U mamy kita pachnie ładnie dopóki nie wytarza się w czymś smierdzacym (co bardzo lubi ). Jak wracalysmy na smyczy z auta do domu to dorwala się do kupy albo bedzie się ocierać o brudne buty, skarpetki niedzisiejsze itp. więc jak tego nie robi to pachnie bardzo ładnie plus ma tak mieciutkie i swiecace futro najlepsze jest to, że po mizianiu przez człowieka cała się od razu myje ale wytarzanie się w brudach jest spoko*

*Na wytlumaczenie jej dodam tylko, że jak była kociakiem to jej ówczesna wlascicielka trzymała ją w smietniku.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Ojezu, moja Miśka uwielbia się tarzać w brudnych gatkach albo przepoconej koszulce tża. Ale to chyba z miłości do niego tak robi, a na szczęście ten zapach się jej za bardzo nie trzyma.


Dobrze, że kicia zmieniła właściciela, bo widzę masakra...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


Dziwi mnie praca tża I jego szef - wydawał się mega spoko, a jak dzisiaj zadzwonił, że mega słabe warunki drogowe i chciałby HO (jak najbardziej może tak pracować, jego współpracownik z działu sobie tak siedział 2-3 tygodnie, bo mu nie pasowało do pracy chodzić). A ten szef mu na to, że i tak ma przyjechać

Zaraz się skończą darmowe nadgodziny i przyjeżdżanie w sobotę do pracy

[chimay]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88495091]Ja na dzien dzisiejszy nie mam zwierząt i nie chce. One by mnie ograniczały.
Dla mnie pies którego chce musi miec dom. Musi oprócz długich spacerów miec miejsca do biegania. Chce tez miec konia


Mój syn chce kota. Chociaż akurat on to raz chce, raz nie.

Za to córa chce psa
[/QUOTE]

To kolejna sprawa. Często wstajemy do pracy między 4 a 5 i nie wyobrażam sobie wstawania jeszcze wcześniej, bo z psem trzeba wyjść. A mam trochę kolegów w pracy, co o 4 rano przed pracą z psem wychodzą. Dla mnie masakra. No ale to już każdy musi sam dla siebie określić, czy dana ilość obowiązków przy konkretnych zwierzaku jest dla nich.

[Finlora]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88495091]Ja na dzien dzisiejszy nie mam zwierząt i nie chce. One by mnie ograniczały.[/QUOTE]Ja między innymi z tego powodu nie mam, nie będę miała i nie chcę mieć dzieci. Zresztą dzieci, a zwłaszcza małe, mnie obrzydzają. Jak słyszę, że małe dzieci ładnie pachną, to takie eeee, nie

[kaledonia]

Napisane przez Pani_Mada

jakich mrozach, bez przesady. przez kilka dni było minus kilka stopni i już dramat bo takie mrozy. tylko, że to od takich "strasznych mrozów' stabilny lód się nie zrobi. jeszcze tydzień temu w łódzkim temperatury w dzień były na plus, nawet do 7 stopni bywało.

a ludzie są głupi. grill na lodzie? łyżwy na takim lodzie? a kto ich potem będzie spod tego lodu wyciągał?

gdzie mają jeździć na łyżwach? nigdzie. jeżdżenie po ledwo zamarzniętym jeziorze to żadne rozwiązanie. człowiek od braku łyżew nie umrze. od wpadnięcia pod lód do lodowatej wody już może.

Kilka minusów tak 9, a ma być jeszcze chłodniej, nie no ciepło
Przy takich mrozach przez dłuższy czas jest solidnie zamarznięte.

[Snowdrop_]

Ale co trzeba powiedzieć, przy dużych psach nie da się łatwo zgrubnąć, bo one potrzebują tyle wybiegu i właściciel musi nadążać, nie ma że za rano, że po kolacji, że za zimno czy za gorąco, zasuwa się jak królik na baterie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez kaledonia

Kilka minusów tak 9, a ma być jeszcze chłodniej, nie no ciepło
Przy takich mrozach przez dłuższy czas jest solidnie zamarznięte.

piszę Ci, że łódzkim, tam gdzie goście sobie na lodzie grillowali to jeszcze tydzień temu w dzień było po kilka stopni na plusie.
więc o jakich długotrwałych mrozach Ty piszesz? gdzie te mrozy żeby lód był mocno związany?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Olkaaaa_s]

Napisane przez kasztanka3

Moja przyjaciolka mi sie chwalila, ze wytresowala kotke, zeby nie wchodzila na blaty. To bylo w trakcie lockdownu. Potem trzeba bylo wrocic do pracy, wiec kolezanka kupila kamere i zainstalowala w centralnym punkcie mieszkania. Okazalo sie, ze kotka wiekszosc dnia spedza na blacie, tylko przy ludziach nie wskakuje

Tia, nasza Kicia też przy nas nie wskakuje na stół i blaty kuchenne (tylko tam na zakaz, reszta mebli i mieszkanie jest jej włościami), ale w nocy czasami słyszymy pikanie płyty indukcyjnej, że coś stoi na panelu kontrolnym tak samo kiedyś gadałam przez telefon i nie zwracałam uwagi na gada, odwracam się, a tak Kicia siedzi zadowolona na stole i patrzy na mnie z taką miną: Pewnie siedziała tam od godziny i nikt jej nie zauważył

Co do psów, to one mają swój specyficzny zapach. Jedyny raz, kiedy czułam smród, to kiedy moja siostra i jej mąż kupili psa i nie mogli go wykapac przez pierwszy miesiąc, bo wyskoczyła mu wysypka na plecach i musieli najpierw to wyleczyć. Szczeniaki tej rasy na początku mają bardzo silny zapach, a do tego pies jeszcze nie umiał na czas zawiadomić o swoich potrzebach i robił pod siebie.

Do tego mają jeszcze kocura, który początkowo był bardzo niezadowolony z obecności psa i znaczył terytorium, gdzie popadło Kiedy odwiedziłam ich kilka dni po kupnie psa, to mieszkanie waliło jak buda dla psa+ smród ekstrementow na szczęście po miesiącu ogarnęli sytuację

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Finlora

Ja między innymi z tego powodu nie mam, nie będę miała i nie chcę mieć dzieci. Zresztą dzieci, a zwłaszcza małe, mnie obrzydzają. Jak słyszę, że małe dzieci ładnie pachną, to takie eeee, nie

Każdy decyduje sie na to co chce.
Ja uwazam, ze dzieci rownież ograniczają.
Jedyna dla mnie różnica to taka, ze dzieci szybciej dorosną do tego aby mniej ograniczały, az do momentu całkowitej wolności.


Ja ze zwierzakami mam tak jak inni z dziećmi. Musi przyjść ten moment kiedy bede miała.
Jedni decydują sie na dziecko w wieku 20 lat, inni 30 albo wcale.


Kiedyś usłyszałam, ze dom jest wtedy kiedy sa dzieci i zwierzęta
Albo jak nie masz dzieci to chociaż zwierze musisz miec.


Ja mam w upie czy ktos chce i ma dziecko, zwierze. To jego sprawa.

[kasiunia788742]

Napisane przez kaledonia

Przy takich mrozach to ja się nie dziwię.





Ja nie mieszkam już długo w Polsce, ale nie przypominam sobie, by kiedyś takie mandaty były.

W innych źródłach jest, że zaczęli pouczeniem, a otrzymali w końcu mandat.

Ludzie jeżdżą na łyżwach na zamarzniętych akwenach, bo niby gdzie mają, jak lodowiska pozamykane, to co za różnica z grillowaniem.

Na balkonie grillować nie można, bo się sąsiadom przeszkadza, a tu tłumów brak

No pewnie były. Zacznijmy od tego, że mrozy nie są na tylw duże aby lód był bardzo gruby aby było bezpiecznie. No grill jednak emituje ciepło. A później płacz jak lód pęknie i tylko robota dla nurków "bo gdzie mają jeździć". Jak w artykule napisano w mieście jest kilkanascie miejsc gdzie można grillować.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[kaledonia]

Napisane przez Pani_Mada

piszę Ci, że łódzkim, tam gdzie goście sobie na lodzie grillowali to jeszcze tydzień temu w dzień było po kilka stopni na plusie.
więc o jakich długotrwałych mrozach Ty piszesz? gdzie te mrozy żeby lód był mocno związany?

https://pogoda.interia.pl/prognoza-d...lodz,cId,19059