Facet pyta o poradę a propos kobiety.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Laska toksyk, bo niby udawała, że wszystko ok, luz blues - a na koniec Ci wyrzygała, że nie byłeś pod jej kontrolą. To co Ty uznawałeś za normalne zachowanie, dla niej to były Twoje "gierki".
Przez 5 lat nasiąkła kontrolą i dla niej to normalne, że trzeba się spowiadać z każdego ruchu.
Nie żałuj, poczuła by się pewniej w waszej relacji to pokazałby oblicze prawdziwego control freaka.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez braciu

Pokolei tak jak pisałem:
1. Szanuje siebie, więc się wycofałem i tyle. Nie nalegam na szanse, polerowanie trupa. Nikt nie umiera i jak ktoś wie, to zrobi wszystko, żeby się skontaktować.

2. Dramy z mojej strony nie było żadnej. Jedną akcję o powiadomienie szybko uciąłem i tyle. Doszliśmy wspólnie do wniosku, że to nie miało sensu z obu stron.

3. Nadawanie imion było jej tematem, ona zaczęła mówić, ona głównie mówiła. Mnie tylko zapaliła się lampka, że to chyba dobrze świadczy, że patrzy przez jakąś dłuższą perspektywę.

4. Myślę, że nie ma co rozstrzygać kto zyskał więcej a kto stracił. Jedno Ci powiem - ja zainwestowałem więcej od siebie: czasu, chęci.

5. Masz prawo do swojego zdania - dziękuję za Twoją wypowiedz.



Dziękuję za opinię ale nie o oklaski tu chodzi i zbieranie pochwał
Atencjuszka czy nie - dziewczyna brzydko mówiąc " pozycję" niżej ode mnie - nigdy nie dałem jej tego odczuć, więc może chciała trochę sobie podbudować niektóre rzeczy?

Wiesz - reakcja na powiadomienia nie dotyczyły tego typa - bardziej o to, że takie osoby można prosto ze swojego życia usunąć, zablokować, ograniczyć oglądanie - sposobów jest przynajmniej kilkanaście. Jeżeli ktoś Ci zrobił krzywdę, jakiś bałagan w życiu to nie widzę sensu toczyć takiej znajomości. Przegadaliśmy temat, uznaliśmy wspólnie, że oboje mogliśmy zareagować wcześniej.



Wcześniej, przed fwb była w związku z gościem 5 lat, który wszystkiego jej zabraniał, pilnował co ma ubrać - chorobliwa zazdrość. Miałem nadzieję, że to chwilowe - nasiąknęła trochę dziwnym nawykiem kontrolowania wszystkiego. Czy miałaś coś innego na myśli pisząc " toksyczny"?

Nawet wczoraj przed ostatnią rozmową ( bądź co bądź - pożegnalną) pytała co i gdzie robię, dlaczego tak często...

Może faktycznie myślała, że będę biegał i prosił o szansę ?

Dziewczyna jest toksyczna. Po pierwsze atencjuszka. Po drugie sama kręci dramy co chwilę informując Cię że nic do Ciebie nie czuje i w sumie głownie w tym celu się do Ciebie odzywa żeby Ci powiedzieć jak bardzo Cię nie chce. No żaden normalny człowiek tak nie robi. Po trzecie robi dramy a później przerzuca odpowiedzialność na Ciebie że niby grasz w gierki. Dla niej gierki to fakt ze jak powie ze Cię nie chce to Ty jej nie błagasz o szanse. Niestety to już pokazuje jak mocno zaburzona jest ta dziewczyna. I ostatnie po czwarte - ona ma kompletnie niestabilny obraz siebie. Sama utrzymuje kontakt z jakimś kolesiem od FwB, o Ciebie niby zazdrosna nie jest a od środka ją zżera.
Wiesz co by Cię z nią czekało? Piekło. Ciągłe awantury, fochy i wzbudzanie zazdrości. Na początku znajomości każdy stara się zaprezentować jak z najlepszej strony. No to jak to jest jej max to aż strach pomyśleć co byłoby dalej. Naprawdę facet stać Cię na więcej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[braciu]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88671987]Dziewczyna jest toksyczna. Po pierwsze atencjuszka. Po drugie sama kręci dramy co chwilę informując Cię że nic do Ciebie nie czuje i w sumie głownie w tym celu się do Ciebie odzywa żeby Ci powiedzieć jak bardzo Cię nie chce...o Ciebie niby zazdrosna nie jest a od środka ją zżera.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Powiem Ci, że chyba masz totalną rację. Wczoraj mimo, że sam do niej nic nie pisałem dostałem wiadomość w stylu " Naprawdę ciężko mi podjąć tę decyzję ale Ciebie ma kto pocieszać i nawet się z tego cieszę"...

Odpisałem tylko krótkim, że nie wiem o co chodzi z pocieszeniem, bo z nikim więcej ani nie pisałem ani się nie spotykałem w czasie gdy randkowaliśmy. Ona była jedyna w tym czasie. Nawet przez ostatnie momenty przerwy.

Odpisała tylko krótkim " Daj spokój ok? Naprawdę nie chcę się kłócić"

Dziwne...zostawiam...zapo minam...usuwam.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez braciu

Powiem Ci, że chyba masz totalną rację. Wczoraj mimo, że sam do niej nic nie pisałem dostałem wiadomość w stylu " Naprawdę ciężko mi podjąć tę decyzję ale Ciebie ma kto pocieszać i nawet się z tego cieszę"...

Odpisałem tylko krótkim, że nie wiem o co chodzi z pocieszeniem, bo z nikim więcej ani nie pisałem ani się nie spotykałem w czasie gdy randkowaliśmy. Ona była jedyna w tym czasie. Nawet przez ostatnie momenty przerwy.

Odpisała tylko krótkim " Daj spokój ok? Naprawdę nie chcę się kłócić"

Dziwne...zostawiam...zapo minam...usuwam.

Masakra.. powinieneś urwać kontakt również ze względu na nią. Dziewczyna jak dostanie kosza raz drugi trzeci to może się ogarnie i zacznie w końcu zachowywać normalnie. To jest taka drama queen. Na początku robi piorunujące wrażenie a z czasem wychodzą zaburzenia. Podejrzewam ze każdy facet ją zostawiał.

Poczekaj jeszcze napisze coś w rodzaju: myślałam że Ci zależy na tej znajomości, zostańmy przyjaciółmi bo bardzo Cię lubię lub myślałam że jesteś inny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[coccinelle7]

Napisane przez braciu

Powiem Ci, że chyba masz totalną rację. Wczoraj mimo, że sam do niej nic nie pisałem dostałem wiadomość w stylu " Naprawdę ciężko mi podjąć tę decyzję ale Ciebie ma kto pocieszać i nawet się z tego cieszę"...
.

Ojezussss, rzadko tu cokolwiek komentuje, ale to mi tak podniosło ciśnienie (plus jakies stare wspomnienia), że musze się odezwać. TYPOWE TOKSYCZNE zachowanie. Ksiażkowe wręcz. Miałam kiedyś takiego kogoś. Teksty w stylu "Ja wiem po co się na wakacje jeździ bez faceta, na pewno teraz nie jesteś sama" i te moje głupie tłumaczenia, że z nikim się nie spotykam ani go nie zdradzam jrpdl, teraz jak o tym myślę to mi słabo
Tak samo Twoje tłumaczenie się jej brzmi mega żenująco, ale nie rzucam kamieniem bo sama tak robiłam ;-)

Tak właściwie, to mógłbyś pobyć z nią trochę dłużej, to byś wyniósł więcej edukacji na przyszlosc relacje z toksykami są straszne, ale mi na przykład to dużo dało i jestem teraz mega wyczulona na każdy aspekt jakiegoś gównozachowania. Radar działa ;-)

A ty autorze, możesz serio otworzyć dzisiaj szampana, ze pozbyłeś się kogoś takiego z życia! Laska Ci zrobiła przysługę

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez braciu

Powiem Ci, że chyba masz totalną rację. Wczoraj mimo, że sam do niej nic nie pisałem dostałem wiadomość w stylu " Naprawdę ciężko mi podjąć tę decyzję ale Ciebie ma kto pocieszać i nawet się z tego cieszę"...

Odpisałem tylko krótkim, że nie wiem o co chodzi z pocieszeniem, bo z nikim więcej ani nie pisałem ani się nie spotykałem w czasie gdy randkowaliśmy. Ona była jedyna w tym czasie. Nawet przez ostatnie momenty przerwy.

Odpisała tylko krótkim " Daj spokój ok? Naprawdę nie chcę się kłócić"

Dziwne...zostawiam...zapo minam...usuwam.

Dziwna, nieźle wykolejona laska, bo oczekiwała, że będziesz za nią latał, zabiegał etc. dlatego teraz, po tym jak ją olałeś zaczepia Cię takimi tekstami.

Szkoda, że się tłumaczyłeś, atencjuszka właśnie takich zapewnień potrzebuje, to dla niej jak tlen do życia, być w centrum cudzego zainteresowania.



Ja bym odpisała krótko, żeby sprawę uciąć definitywnie - dziękuję za miłe chwile, kasując Twój nr telefonu życzę powodzenia. I nie reagowała na kolejne próby kontaktu. Z tej mąki chleba nie będzie, po co tracić czas i nerwy na taką osobę jak ona?



Stawiam dolary przeciwko orzechom, że zarzuci Ci na koniec, że byłeś za mało zaangażowany i w ogóle Ty zrujnowałeś tą relację przez swoje rzekome"gierki". Taki typ człowieka, co winy w sobie nigdy nie zobaczy.



i zgadzam się - otwórz szampana, że ona sama się wymiksowała z Twojego życia. Wiadomo, jest Ci pewnie przykro, zaangażowałeś się, ale ta laska to naprawdę toksyk i pokazałaby Ci po jakimś czasie swój paskudny, kontrolujący charakter. nawet teraz to robi - już nie jesteś jej nic winny, możesz spotykać się z tabunami innych kobiet, a ona robi jakieś aluzje, że ktoś Cię pociesza. no a jakby nawet, to co ją to w ogóle obchodzi? czyżby pies ogrodnika?

[braciu]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88675916]
Ja bym odpisała krótko, żeby sprawę uciąć definitywnie - dziękuję za miłe chwile, kasując Twój nr telefonu życzę powodzenia. I nie reagowała na kolejne próby kontaktu. Z tej mąki chleba nie będzie, po co tracić czas i nerwy na taką osobę jak ona?

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że zarzuci Ci na koniec, że byłeś za mało zaangażowany i w ogóle Ty zrujnowałeś tą relację przez swoje rzekome"gierki". Taki typ człowieka, co winy w sobie nigdy nie zobaczy.

i zgadzam się - otwórz szampana, że ona sama się wymiksowała z Twojego życia. Wiadomo, jest Ci pewnie przykro, zaangażowałeś się, ale ta laska to naprawdę toksyk i pokazałaby Ci po jakimś czasie swój paskudny, kontrolujący charakter. nawet teraz to robi - już nie jesteś jej nic winny, możesz spotykać się z tabunami innych kobiet, a ona robi jakieś aluzje, że ktoś Cię pociesza. no a jakby nawet, to co ją to w ogóle obchodzi? czyżby pies ogrodnika?[/QUOTE]

Myślę, że tematu nie ma już za bardzo co analizować. Myślę, że przekazałem jej co chciałem przekazać wcześniej i pousuwałem gdzie mogłem dla swojego spokoju wewnętrznego. Insta, telefon. Nie potrzebuję kolejnej koleżanki, żeby dostawać wiadomości " co tam?". Nie blokowałem ale usunąłem, żeby nigdy mnie nie naszło na refleksję.

Oczywiście dostało mi się hasełkiem " Śmiało kontunuuj usuwanie mnie z portali społecznościowych" Szybko zauważyła ale nic nie odpisałem.

Wydaje mi się, że syndrom psa ogrodnika bardzo możliwy. Nawet nie chce wnikać na jakiej podstawie powstała koncepcja o " pocieszeniu" Może połączyła fakt, że pod nowym zdjęciem miałem komentarz koleżanki z krakowa a że często tam bywałem...Podejrzane

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

tak na przyszlosc na takie wczesne wspominanie o imionach, przyszlosci etc. powinna Ci sie zapalic lampka, ale czerwona. To zdecydowanie za wczesnie.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1281223

[braciu]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;88680735]tak na przyszlosc na takie wczesne wspominanie o imionach, przyszlosci etc. powinna Ci sie zapalic lampka, ale czerwona. To zdecydowanie za wczesnie.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1281223[/QUOTE]
Dziękuję bardzo. Oczywiście jestem na bieżąco z tematem. Dużo sobie poczytałem na temat relacji i osób toksycznych.

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88675916]dlatego teraz, po tym jak ją olałeś zaczepia Cię takimi tekstami.

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że zarzuci Ci na koniec, że byłeś za mało zaangażowany i w ogóle Ty zrujnowałeś tą relację przez swoje rzekome"gierki". Taki typ człowieka, co winy w sobie nigdy nie zobaczy.
[/QUOTE]

mawis - nie wiem o ile szedł zakład...ale wygrałaś. Do jasnej cholery wygrałaś...

W sumie ode mnie cisza, zero kontaktu, olałem. Spędzałem sobie weekend z rodziną, przyjechała babcia na niedzielny obiad. Wieczór - winko, posiedzieliśmy.

Mniej więcej koło 22.00 dostałem wiadomość od niej ( numer mam usunięty) na Whatsappie. Filmik krótki na którym wypowiada się Pani psycholog, czemu niektórym ludziom nie wychodzą relację.

Pani psycholog opisywała, że są ludzie " duże szklanki" i "małe szklanki" i jak ten duży daje małemu czułość, emocje to go " przelewa" natomiast mały nigdy nie zapełni dużej szklanki emocjami, uczuciami itp itd

Odpisałem grzecznie prawie po 1.5h " Rozumiem. Dobranoc. "

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Masz do niej świętą cierpliwość, naprawdę. Wie, że Ci na niej zależało, że to ona zakończyła znajomość i jeszcze ma czelność przysyłać Ci jakieś pseudopsychologiczne bzdety o szklankach. Ja bym odpisała "żadna szklanka nie będzie pełna jak się ją rozbija" i zablokowała na amen nr tel.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88680985]Masz do niej świętą cierpliwość, naprawdę. Wie, że Ci na niej zależało, że to ona zakończyła znajomość i jeszcze ma czelność przysyłać Ci jakieś pseudopsychologiczne bzdety o szklankach. Ja bym odpisała "żadna szklanka nie będzie pełna jak się ją rozbija" i zablokowała na amen nr tel.[/QUOTE]Mi się wydaje że autor nie rozumie iż te jej zaczepki to nie jest wynik tego że dziewczynie jednak zależy tylko jej zaburzeń..
Oczywiście autorze awansowałeś w jej oczach gdyż uraziłeś jej EGO i dziewczyna nie spocznie dopóki znowu nie będzie górą. A jak już będzie to pomacha Ci na pożegnanie raz jeszcze tylko już nauczona rozsądkiem więcej się nie odezwie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[braciu]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88681166]Mi się wydaje że autor nie rozumie iż te jej zaczepki to nie jest wynik tego że dziewczynie jednak zależy tylko jej zaburzeń..
Oczywiście autorze awansowałeś w jej oczach gdyż uraziłeś jej EGO i dziewczyna nie spocznie dopóki znowu nie będzie górą. A jak już będzie to pomacha Ci na pożegnanie raz jeszcze tylko już nauczona rozsądkiem więcej się nie odezwie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Dzięki Wam Panie i Panowie naprawdę dużo rzeczy do mnie dotarło. Nawet mnie nie ciągnie, żeby oglądać jej profile itp itd. Macie racje, że jeżeli na początku jest taka odjechana to co będzie później.

Jeżeli coś się kończy, mówi w oczy, że nie czuje to nie widzę sensu " wyjaśniania" później czegokolwiek przez komunikatory. Nie dam się drugi raz pogrążyć dlatego olewam i nie przywiązuje do niej uwagi. Z drugiej strony myślałem, że to już spokój ale widzę, że nie.
Myślałem, że też pousuwa kontakty.

[Monika828282]

Napisane przez braciu

Dzięki Wam Panie i Panowie naprawdę dużo rzeczy do mnie dotarło. Nawet mnie nie ciągnie, żeby oglądać jej profile itp itd. Macie racje, że jeżeli na początku jest taka odjechana to co będzie później.

Jeżeli coś się kończy, mówi w oczy, że nie czuje to nie widzę sensu " wyjaśniania" później czegokolwiek przez komunikatory. Nie dam się drugi raz pogrążyć dlatego olewam i nie przywiązuje do niej uwagi. Z drugiej strony myślałem, że to już spokój ale widzę, że nie.
Myślałem, że też pousuwa kontakty.

Niby olewasz a jednocześnie odpisujesz na każdą jej zaczepkę. Dlaczego? Przy takim Twoim zachowaniu ona nigdy nie da Ci spokoju. Pewnego dnia Ci napisze, że przemyślała sprawę, poukładała sobie w głowie i proponuje żebyście spróbowali jeszcze raz. I jak się na to nabierzesz to będziesz miał powtórkę z rozrywki, zakończoną zupełnie jak za pierwszym razem, czyli powie Ci, że jednak się pomyliła i że to nie to. I tak w kółko.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez braciu

Dzięki Wam Panie i Panowie naprawdę dużo rzeczy do mnie dotarło. Nawet mnie nie ciągnie, żeby oglądać jej profile itp itd. Macie racje, że jeżeli na początku jest taka odjechana to co będzie później.

Jeżeli coś się kończy, mówi w oczy, że nie czuje to nie widzę sensu " wyjaśniania" później czegokolwiek przez komunikatory. Nie dam się drugi raz pogrążyć dlatego olewam i nie przywiązuje do niej uwagi. Z drugiej strony myślałem, że to już spokój ale widzę, że nie.
Myślałem, że też pousuwa kontakty.

No nie zrobi tego bo jest zaburzona i chce być górą. Dopóki reagujesz doputy wie ze ma cień szansy na urobienie Ciebie. Tu nie ma szczerych intencji. Jakbybyły to widząc że traci kontakt z Tobą zadzwoniłaby lub umówiła na spotkanie, przeprosiła za swoje zachowanie i zapytała czy jest jeszcze szansa na to żeby się spotykać. A tutaj tylko gierki i wysyłanie Ci filmików żebyś doszedł do wniosku ze to Twoja wina i zaczął księżniczkę ponownie adorować. Jestem pewna ze w miedzy czasie juz gada z innym facetem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

taka_ona86, ta historia nie ma końca, bo autor jest raczej prostolinijną osobą - zazwyczaj traktujemy innych, tak jak sami chcielibyśmy być traktowani.
Jest miły i uprzejmy, co daje lasce ciągłą nadzieję na osiągnięcie upragnionego celu, czyli sprawienie, że będzie skamlał pod jej drzwiami z kwiatami, przepraszając, że tak zawalił sprawę.
Autorze, utnij te gierki. Zablokuj, nie oglądaj w social mediach, zapomnij.

[ManillaLatte]

Ależ autor jest nie zablokuje, bo według niego to „niedojrzałe”. Lepiej się cackać z toksyną i odpisywać na jej zaczepki.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[pseudofeministka]

Napisane przez braciu

Witajcie Drogie Panie. Tak - jestem facetem i potrzebuję Waszej pomocy lub Waszego trzeźwego spojrzenia na sytuację. Pozwolicie, że napiszę w pkt - będzie się łatwiej czytać. Od początku znajomości minęły 2 miesiące. To tak na wstępie.

1. Poznaliśmy się w Internecie - ona 30, ja 31. Ja po związkach 2 oraz 5 lat, ona po 6 letnim. Od dwóch lat wolna. W międzyczasie relację w stylu fwb zakończone pół roku temu.

2. Spotkania mega fajne, widywaliśmy się dwa razy w tygodniu, raz na tydzień. Starałem się organizować fajne wyjścia, być sobą. Na codzień mam fajną pracę, ciekawe pasje, więc wszystko się układa. Jestem po prostu ogarniętym gościem.

3. Potrafiłem ją docenić, zaskoczyć, być spontanicznym. Wziąć nad rzękę na koc i jeść truskawki czy w Dniu kobiet pić Piccolo z plastikowych kubków nad jeziorem. Starałem się dawać dużo fajnych emocji. Wiem, że tego jej brakowało wcześniej. Takiego poczucia się prawdziwą kobietą. Po którymś spotkaniu pojawił się seks - myślę, że udany dla obu stron.

4. Pierwszy wspólny dwudniowy wyjazd w góry bardzo udany. Była cała rozpromieniona.

4. Nigdy nie miała problemu, żeby dać mi do ręki swój telefon, żeby jej telefon był jako nawigacja. Zero krycia zero tajemnic.

5. W Święta gdy leżeliśmy, powiedziała, że odezwał się do niej jeden z tych gości fwb. Powiedziała, że gość powalony, chory na głowę i że pocisnęła mu i tyle. Nic więcej. Powiedziałem tylko, żeby pamiętała, że gdyby coś to proszę, żeby mówiła szczerze i nie jestem furiatem, desperatem, że jedno słowo Jej i nie robię jej problemu w życiu.

Spędzaliśmy razem drugi dwudniowy weekend w górach. Tydzień po świętach. Chcieliśmy sobie odpocząć od codzienności. Weekend fajny, pogoda dopisała. Rozmawialiśmy na poważne tematy. Pojawił się plan wspólnego wyjazdu na jakieś 4-6 dni w wakacje, temat imion dzieci jakie nam się podobają itp itd.

6. Wracając z weekendu, jej telefon na nawigacji i reakcja chyba tego typa z fwb na jej relację i od razu jakaś wiadomość. Ona usunęła powiadomienie i telefon zostawiła dalej jako nawigacja. Zeszło ze mnie powietrze. Wierzyłem jej na słowo ale...skoro gość taki i owaki to usunąć, zablokować i pozdro. Przynajmniej ja staram się usunąć toksycznych ludzi ze swojego świata.

Zeszło ze mnie powietrze totalnie. Wiecie, wierzyłem na słowo ale no niby taki pocisk a gość dalej pisze. Mało co się odzywałem w drodze powrotnej. Zadzwoniła jak wracałem od niej o co chodziło i czy chodziło o te powiadomienia. Powiedziałem, że nie mam pretensji, że ktoś pisze, bo ludzie do atrakcyjnych dziewczyn piszą ale rozjazd między tym co mówiła a tym co jest. Niby pocisnęła a jednak pisze. Serio? Czułem się jak debil, że trochę daję się " robić". Przyznałą tylko, że gość zapytał czy jest sama w górach i odpisala, że się z kimś spotyka i nie jest sama.

Powiedziałem, żeby sobie poukładała i dała mi znać jak będziemy się mieli nastepny raz widzieć ( większość spotkań z mojej inicjatywy, chciałem ją zostawić trochę z tym samą). Chciałem, żeby trochę doceniła ile dla niej robię i jak jest ważna dla mnie. Powiedziałem jej, że "kocham Cię" to za duże słowo ale jest dla mnie ważna. Zachowywaliśmy się jak para, byliśmy ze sobą na bieżąco, chodzenie za rękę, telefony, seks.

Tydzień minął na sporadycznym kontakcie. W międzyczasie jej mama trafiła do szpitala na zabieg. Napisałem, że może na mnie liczyć niezależnie tego jak bardzo byśmy się pokłócili. Tydzień leciał a z jej strony kontakt bardzo mały. Wymienieliśmy po 2 wiadomości na dzień. W niedzielę napisałem " Czy w ogóle mamy jeszcze o czym rozmawiać" ? Ona chora, więc zgadaliśmy się na Messengerze z kam.

Wyszło, że ona po 2 miesiącach nie czuje niczego więcej, że na początku była torpeda ale boi się, że się nie zaangażuje i nie chce tracić mojego czasu. Że wie, że byłbym dobrym facetem, mężem, ojcem ( mam pracę związaną z dzieciakami) ale jest rozdarta między serce a rozum. Powiedziałem, że miłość chyba objawia się po czasie, po tym jak ktoś Cię traktuje, dba o Ciebie, robi wszystko, żeby tej drugiej osobie było lepiej. Liczyła, że będą fajerwerki. Zależy jej na mnie i chce wiedzieć co u mnie...

Powiedziałem, że nie traktuję jej jako koleżanki, przyjaciółki, że oboje wiemy po co się spotykaliśmy i że dla mnie nie ma półśrodków. Albo 100% albo 0% - wiedziała to wcześniej. Zaczęła płakać. Poprosiła o jeszcze trochę czasu na zastanowienie...że walczy sama ze sobą, że dla niej to ciężka decyzja. Powiedziałem, że dam jej czas i przestrzeń. Nie będę się narzucał i nic pisał. Zapewniła, że nie ma nikogo na boku, nie ma opcji i furtek. Nigdy nie było problemu z telefonem czy z odbieraniem rozmów ode mnie - niezależnie kiedy bym nie zadzwonił.

Nie mówię, że przez te 2 miesiące było super cały czas, bo było drobne przeciąganie liny, pokazywanie czy niepotrzebne wzbudzanie zazdrości.

Zależy mi na tej kobiecie. Ona dobrze o tym wie. Na początku mówiłem, że jak z kimś się zaczynam spotykać to piszę sobie kilka słów dla siebie trochę. Taką małą książkę. Raz do roku na święta oprawiam i daję w prezencie tej drugiej osobie. Taki mój punkt widzenia na cały rok. Wysłałem jej to wczoraj, gdzie są totalnie moje odczucia z całego tego okresu dwóch miesięcy. Totalnie szczerze jak...stała się dla mnie kimś więcej niż koleżanką.

Teraz mogę tylko czekać.

Ja uważam, ze Twoja reakcja z tym powiadomieniem była nieadekwatna. Jeżeli facet z którym się spotykam zareagowalby w taki sposób na jakies powiadomienie to mnie by to odrzucilo. Chyba ze miałeś powody, żeby jej nie ufac, bo cos wydarzyło się po drodze.


Druga sprawa te gierki i te podchody , to tak tez średnio w moim odczuciu. Zreszta dla mnie sytuacja była niepotrzebnie rozdmuchana przez to powiadomienie, które wcale o niczym swiadczyc nie musiało. Dlatego tez musisz zastanowić się nad swoim postepowaniem.


Ogolnie już tak w oderwaniu od tego tematu, bo padly tutaj rozne zdania ja uważam, ze zycie nie jest takie 0-1 jak na Wizazu. Czasami ludzie mogą mieć wątpliwości i mieć w sobie rozne emocje. Czasami potrzeba czasu żeby sobie poukladac sobie w glowie pewne rzeczy czy przekonać się do drugiej osoby czy zdystansowac. To, ze ktoś mowi, ze nie ma przekonania, bo nie ma tego czegos, nie oznacza, ze za jakiś czas to się nie pojawi i ze trzeba od razu zrywac kontakt i się odcinać, bo inaczej jest się frajerem czy cos tam jeszcze. Roznie bywa. Nie ma tez niczego zlego w tym, ze człowiek pokaze , ze mu zależy i zawalczy w sytuacji, gdyd ruga osoba ma watpliwosci. To nie jest żaden brak szacunku do siebie, pod warunkiem ze druga osoba nie traktuje nas zle. Już dużo gorsze sa dla mnie gierki i udawanie, ze wszystko spływa, wystawianie swojego zycia w mediach społecznościowych i pokazywanie, ze człowiek się super bawi i nie wiadomo co. Dla mnie to sa manipulacje , którem mają na celu wzbudzić konkretne zachowanie u drugiej osoby.

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Napisane przez ManillaLatte

Ależ autor jest nie zablokuje, bo według niego to „niedojrzałe”. Lepiej się cackać z toksyną i odpisywać na jej zaczepki.


Sent from my iPhone using Tapatalk

No wlasnie Wiec z tej sperketywy dlaczego ta dziewczyna miałaby blokować tamtego kolesia Ehh… sami wpadamy w swoje sidla myślowe :P

[braciu]

Cześć Drogie Panie,

Wpadłem na chwilę z podziękowaniami. Pisałem tutaj kiedyś o dziewczynie z Tindera i jej kontaktami z facetem z relacji fwb - podniosłyście mnie wtedy na duchu i wskazały drogę. Wtedy jedyną drogą było odpuszczenie i rezygnacja. Dałem sobie trochę czasu na uporządkowanie tego w głowie. Odinstalowałem Tindera i tyle.

Wrociłem na niego po czym po dwóch dniach dostałem "Superlika" od pewnej kobiety w moim wieku. Chwila rozmowy i zask0czyło. W miarę szybkie 2-3 rozmowy przez telefon i propozycja randki przyjęta bez żadnych problemów.

Dawno, naprawdę dawno nie odczuwałem stresu przed randką. Było jakoś tak inaczej tym razem

Nie będe opisywał całej randki ale od początku "zaskoczyło". Poszliśmy zjeść kolację a po kilku godzinach piliśmy wino z butelki w parku

Więcej nie ma sensu opisywać. Wszystko idzie w dobrą stronę, jest zaangażowanie z obu stron, mamy podobne cele, plany, zero gierek i podchodów.

Naprawdę uwierzyłem w "to coś" - trafiasz na osobę z którą dogadujesz się w moment, myślisz podobnie, w pewnym momencie chcesz powiedzieć to samo, reagujesz na każdy namniejszy dotyk.

Dziękuję Wam serdecznie

[Monikaaa8]

Gratulacje Życzę powodzenia i trzymam kciuki!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz