|
Notka |
|
Pielęgnacja włosów i fryzury Podyskutuj o pielęgnacji włosów kręconych, prostych, farbowanych, blond. Sprawdź modne fryzury: cięcia, koloryzacje, fryzury na ślub, wesele, Komunię, Sylwestra. |
|
Narzędzia |
2008-06-11, 07:42 | #211 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 797
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
|
2008-06-13, 02:27 | #212 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
Kochana, w koncu powiedzialas "prosze wyglolic" wiec nie sadze zeby to byla tylko wina fryzjerki, po prostu komunikcja miedzy Wami byla zla i od tyle.. Gdybys powiedziala, ze chcesz aby Ci skrocila wlosy po bokach, to pewnie sytuacja bylaby inna.. tylko ten nieszczesny wyraz "wygolic".. no to wygolila.. |
|
2008-08-18, 21:15 | #213 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 2 469
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Przed studniowka. Siedze na fotelu u fryzjerki i prosze zeby mi zrobila lekkie loki i podpiela zeby nie opadaly na twarz. Ona za lokowke i cala glowa zaraz w malych przeobrzydliwych spiralach na ktore nie moglam patrzec i wygladaly jak ten dramat u niektorych kobiet na weselach (cala glowa w sprezynkach jeszcze do tego PAC kwiatuszek na srodek i oczywiscie lakieru tona). Ze zlosci (zmieszanej z pmsem ktory mialam) poplakalam sie na fotelu rozmazujac moj przed chwila wykonany u kosmetyczki makijaz. Fryzjerka sie wkurzyla strasznie (zaczela drzec na mnie) zmyla mi to z glowy i w koncu zrobila tak jak chcialam (nakrecila wlosy na grube walki) a kosmetyczka poprawila make up. Ogolnie z koncowego efektu bylam zadowolona ale ani nie pojde wiecej do tego gabinetu ani fryzjerka nie chce mnie tam wiecej widziec (oznajmila to mojej mamie jak przyszla sie sciac). I tak pms stal sie moim wybwaca.
Od tej pory znalazlam inny gabinet w moim rodowitym miescie i scinam sie farbuje i czesze tylko tam - nigdy mnie nie zawiodl. I kobieta robi wszystko estetycznie i naturalnie a nie pomiesza mi roz z blondem na glowie i wyjdzie kurze jajko.
__________________
W skrócie Brołdi
Edytowane przez broadwaydream Czas edycji: 2008-08-20 o 18:19 |
2008-08-19, 19:19 | #214 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Dobrze, że chociaż udało ci się znalezć fryzjera który cię ładnie ścina broadwaydream. Ja chodzę za każdym razem do innego i nigdy nie jestem zadowolona dzisiaj tez byłam i to było najgorsze co mogłam zrobić
Chciałam mieć taką fryzure i poszłam ze zdjęciem http://ikf.com.pl/fryzury-grzywki/fryzura17340.htm No dobra zobaczyła zdjęcie połozyła je na bok i przez cały czas tylko raz spojżała i powiedziała mi że z takim cieniowaniem to tylko prostownica będzie potrzebna więc powiedziałam, że nie trzeba tak mocno cieniować bo też aż tak mocno nie chciałam. W końcowym efekcie moja fryzura wogóle nie przypomina tej na zdjęciu. Nie mam cienkich włosów, ale teraz wyglądają jakbym miała ich strasznie mało za bardzo mi wycieniowała na górze a zostawiła prostych pare włosów na dole a grzywka to już wogóle masakra i krzywa do tego strasznie mi ulizała włosy a jak mi je suszyła to myślałam że mi ucho chce przypalić tą suszarką. |
2008-08-20, 12:18 | #215 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 35
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Moja najgorsza przygdoa miała miejsce w styczniu tego roku. Nie chciało mi się iść do mojej fryzjerki żeby podciąć włoski (byłam obcięta na Victorię Becham) i weszłam do innego salonu w centrum Wrocławia. Babeczka miała troszkę podciąć, a po prostu obcięła mi połowę włosów na fryzurę a la garnek. Po modelowaniu wyszedł mi hełm który z pewnością przetrwał by atak bombowy i najazd karaluchów. Po tygodniu z włosami nie dało się zrobić nic, były tak krzywe że po pół roku mimo obcinania u sprawdzonej fryzjerki wyglądam jak babina opitolona od garka z jakiejś zapadłej wiochy. Dzisiaj idę się podciąć, zobaczymy co wyjdzie...
|
2008-08-20, 13:16 | #216 |
Zakorzenienie
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
W piątek idę do fryzjera, nowego, podobno dobry, zobaczymy co będzie... Bo na razie to tak średnio wspominam moje wizyty u fryzjera. Za każdym razem było jakoś dziwnie - miałam dwie fryzjerki, z których byłam nawet zadowolona przez jeden-dwa razy, a potem się psuły. Ostatnio już się całkiem wkurzyłam - babka ścinała mi włosy przez 10 minut, i to częściej spoglądając przez okno niż na moje włosy Rach ciach ciach, stwierdziła, że koniec i że jest super, lekko podsuszyła mi włosy (stwierdziła, że nie będzie mi ich suszyć do końca, bo tak fajnie wyglądają takie lekko wilgotne), i nie słuchawszy moich protestów zabrała się z salonu i poszła A ja zostałam z półmokrym bałaganem na głowie... No i dlatego teraz idę do nowego zakładu, aż się normalnie boję...
A kiedy indziej szłam na ślub znajomej, i tego samego dnia byłam umówiona na podcięcie włosów i pasemka - po trwałej zrobił mi się na włosach okropny zółtawy kolorek, brr. No i pani zrobiła mi naprawdę ładne pasemka, miałam jaśniutkie włosy, do których co prawda przyzwyczaiłam sie dopiero po kilkunastu dniach, ale nie było już tego okropnego siuśkowatego koloru. Za to fryzura... tak mi pocieniowała włosy, że do dziś nie mogę z nimi dojść do ładu. W dodatkutak mi wtedy wyprostowała włosy i tak ułożyła, że wyglądałam jak rasowy Rubik, masakra po prostu. Mama jak mnie zobaczyła to dostała ataku śmiechu. W dodatku siedziałam u niej o ponad godzinę dłużej niż było to zaplanowane, i musiałam w biegu malować się na wesele i szybciutko na mokro zrobić coś z tą fryzurą... No dobra, trzymajcie kciuki w piątek, żebym wyglądała jak człowiek po fryzjerze
__________________
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. TELEPORT czyli niedzielne zapiski <- Bloguję |
2008-08-20, 21:55 | #217 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 716
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Jak miałam 14 lat zaczęłam delikatnie rozjaśniać włosy.Miałam ładny złocisty blond z jaśniejszymi refleksami ,ale coś mnie skusiło i zachciało mi sie czarnych włosów,ze nie wiedziałam co mnie czeka od razu zafarbowałam włosy.Po paru miesiącach ,odechciało mi sie czarnych włosów tak,wiec postanowiłam wrócić do blondu.Sama w domu ściągnęłam sobie kolor ,wyszedł oczywiście nie równo ,ciemne czarne plamy ,żółty odrost reszta pomarańczowo -czerwono -żółta.Tragedia.Postanowił am pójść do "dobrego"(czyt. drogiego ,po prostu) salonu fryzjerskiego.Udałam sie tam ,aby sie zapisać i oczywiście z pytaniem czy sa w stanie mi zrobić z tego co mam na głowie jakiś przyzwoity JASNY blond.Pani powiedziała ,ze "oczywiście (!!! ) Tak wiec ,przyszłam w obiecany dzień i tak .Zaczęło sie od tego ze Panie dopiero otwierały salon (tak mnie zapisała) wiec około 40 minut czekałam aż zrobią sobie włosy(mycie suszenie itd) Po czym Pani podeszła do mnie z pytaniem co chciałam z włosami robić ,opowiedziałam jej co chce uzyskać po czym ta sama Pani ,która mnie umawiała i wcześniej zapewniła mnie ,ze jest mi w stanie zrobić blond(!!!) Stwierdziła ,ze niestety ,ale raczej ,to nie wyjdzie ,włosy sie spalą ,mogą powykruszac ,trzeba będzie skrócić.Zawołała swoja szefowa ,Pani szefowa przyszła powiedziała ,ze nie bardzo i tylko na moja odpowiedzialność ,na co oczywiście sie nie zgodziłam ,bo byłam przerażona ,Panie zaproponowały mi ,wiec balejaż.I teraz w skrócie.Siedziałam tam 6 godzin!!!! Co chwile zajmowały sie sobą ,jakaś znajoma ich przyszła ,to zostawiły mnie i zajęły sie WSZYSTKIE ,znajoma . Na dodatek przy spłukiwaniu Pani podrapała mnie swoimi tipsami ,szarpała włosy razem z folia (żeby owa zdjąć z pasem)Najgorsze było przede mną ,gdy usiadłam przy lustrze ,miałam dalej rude włosy.Pani z przerażona mina powiedziała ,ze jak wysuszymy ,to będzie widać. Na głowie nie było widać kompletnie NIC! Zapłaciłam 250zl....Moj chłopak jak mnie zobaczył ,a czekał na mnie! To był w szoku ,nie było żadnej różnicy !Moja mama chciała iść z reklamacja ,ale ja wtedy za bardzo sie wstydziłam.Koszmar!
__________________
|
2008-08-21, 14:01 | #218 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 121
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Jak czytam Wasze wypowiedzi, to po prostu strach się nie bać... czy już lepiej byc swoim własnym fryzjerem, czy jednak szukać chyba ze świeczką w biały dzień ale opowiem moją historię. Otóż mam fioła na punkcie swoich włosów, ale nie używam masy kosmetyków, tylko chodzi mi o kolor i kształt fryzury. No i parę lat temu zaczęłam nałogowo kupować pisemka o włosach, wybrałam sobie zdjęcie, poszłam do fryzjerki, pani powiedziała ok, no i pooszłooo... Wyszłam jak to powiedziała jedna dziewczyna z roku jako "chłopaczek"! :-( A dodać muszę, że na zdjęciu bylo co innego... Zresztą to może moja wina bo zapłaciłam tylko ok.30 zł, ale jak w tym roku poszłam 1. raz się obciąć u innej POLECANEJ - podkreślam polecanej - pani, to było bardzo dobrze i za 25 zł. Ale na własne życzenie poszłam pod koniec czerwca znowu, i za krótko ścięłam, ale to tym razem naprawdę moja wina, bo "teeeegooo chciałam" cytując piosenkarkę. No i żeby do końca się dodźgać, sama sobie obcięłam grzywkę, tzw. rodzaj samookaleczenia włosowego, jasna cholera, w życiu już chyba nożyczek nie dotknę :-( zawsze musze coś takiego wymyślić...
Pozdrowienia dla wszystkich "okaleczonych" przez cudze albo własne widzimisię; ja wiem że włosy odrosną, ale żeby tak 10 cm na miesiąc może... |
2008-08-21, 17:03 | #219 |
Raczkowanie
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
oj ja wczoraj miałam wspaniałą wizytę u fryzjerki :/. wiadomo, że każdemu zdarzają się wpadki, ale.. Ja mam włosy rozjaśniane, jaśniutki blond z pasemkami jasnobrązowymi. Chciałam tylko zamalować odrosty. A Pani nie dość że zamalowała mi całe włosy, to mam żółte! i nie tylko odrosty ale i całe. jestem załaman.. w takich włosach nie da się wyjść na ulicę. Już moja koleżanka - amatorka lepiej zrobiła mi włosy.
__________________
Chcę Lepiej. Chyba pora iść spać. |
2008-08-21, 20:59 | #220 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 764
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
U fryzjera byłam przedwczoraj. Co prawda nie był to mój fryzjer, ale polecany. Sytuacja wyglądała tak: mam dosyć kręcone włoski, nie od samej głowy, ale gdzieś tak od ucha. Końcówki były zniszczone, w dodatku w kolorze blondu (szamponetka, która trzymała się na nich dłużej niż farba ;/). Fryzjerka, młoda dziewczyna, miała mi troszkę podciąć końcówki (nie więcej niż 2cm, ponieważ zapuszczam włosy) i delikatnie wycieniować. Po wyjściu nie było tragicznie, pomijając fakt, że z 2 cm zrobiło się jakieś 5 w porywach do 7 a delikatne cieniowanie przeszło w mocne cieniowanie. Ale po umyciu włosów - TRAGEDIA! Regularna szopa. Chwała temu, kto wymyślił prostownicę
|
2008-08-22, 08:12 | #221 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 548
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
[quote=TruskawkowoPoziomko wa;8666080]Moja najgorsza przygdoa miała miejsce w styczniu tego roku. Nie chciało mi się iść do mojej fryzjerki żeby podciąć włoski (byłam obcięta na Victorię Becham) i weszłam do innego salonu w centrum Wrocławia. Babeczka miała troszkę podciąć, a po prostu obcięła mi połowę włosów na fryzurę a la garnek. Po modelowaniu wyszedł mi hełm który z pewnością przetrwał by atak bombowy i najazd karaluchów. Po tygodniu z włosami nie dało się zrobić nic, były tak krzywe.
Czytając twój post, mam wrażenie jakby to była moja historia... Tylko, że moja miała miejsce w kwietniu przed samymi Świętami. Postanowiłam zrobić sobie właśnie fryzurkę Victorii Becham. Dodam, że włosy miałam już długawe. I ta kobieta pseudofryzjerka,(do dziś ją klnę) zostawiła mi na głowie taki garnek jak u Ciebie. Matko, ile ja się wypłakałam, nie wspomne już że jak wróciłam do domu to nawet rodzinie wstydziłam się pokazać. Konsekwencje odczuwam do dziś, włosy odrastają, teraz są juz za brodę. Innym razem poszłam podciąć grzywkę, sięgała mi do brwi, chciałm delikatnie skrócić na ukos. Tymczase zostałam z 2 w porywach do 3 cm grzywką obciętą na półokrągło Ja w całym życiu trafiłam tylko na jednego konkretnego fryzjera i przy nim juz zostanę. |
2008-08-22, 16:24 | #222 |
Raczkowanie
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Moja najgorsza wizytę przeżyłam 2 tyg temu... Wczesniej chodziłam do tej fryzjerki i było wszystko ok. Przed wyjazdem na morze chciałam obciąc sobie włosy. Włosy miałam do połowy pleców. Poprosiłam fryzjerke żeby mi wycieniowała włosy i żeby najdłuższe pasmo włosów sięgało mi do połowy szyji. "Fryzjerka" obcięła mnie nie tak jak chciałam. Włosy wcale nie sięgały do połowy szyji- ledwo za ucho sięgały.(Do tej pory patrzę w lustro i sie zastanawiam gdzie tu kur.. jest cieniowanie na moich włosach). Dobra Przebolałam to jakoś ale byłam wkurzona na maksa. A jeszcze na koniec jak sie zobaczyłam jak mi umodelowała włosy- moje "włosy"(o ile te strzepy jakie mam na gowie można nazwac włosami) były ułożone jak podgrzybek... jak u starej baby. Fryzjerka sie zachwycała, że całkiem mnie ta fryzura zmieniła. Pff na gorsze chyba . W tym roku ide do 1 klasy LO i chciałam zmienic wygląd... i zmieniłam na gorsze
|
2008-08-22, 17:51 | #223 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 249
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
moja najgorsza i zarazem ostatnia wizyta u frzyzjera miala miejsca jakies 8 lat temu , ale trauma zostanie do smierci
a wiec po przeprowadzce do nowego miasta bawilam sie saszetkami do wlosow , szamponami , wkoncu dalam farbe . wloski troche sie zniszczyly , ale tylko na koncowkach. no to poszlam do polecanego fryzjera z wlosami do polowy plecow. chcialam przyciemnic wlosy i miec fryzurke na cleopatre :big grin: . siedze sobie na fotelu a TŻ mina sie zmienia , pomyslalam , ze sie zszokowal brutalnoscia zabiegu . a tu patrze jak na czubku glowy kobieta bierze pasmo i scina je na 3cm pytam co robi a ta ze jej zdaniem wlosy sa zniszczone i je cieniuje tylko nie musze dodawac , ze cleopatra juz nie wyszla , za to ja wyszlam z wlosami 3 w porywach 4 cm i jednym dluzszym pasmem grzywki po kilku dniach bezustannego placzu Mama przeszla sie do omawianej pani i spytala skad taki efekt na co ta uprzejmie dodala , ze "nie lubi kiedy gowniary soie zycza jakiegos efektu bo to ona jest dobra fryzjerka i sama wie w czym bedzie im lepiej''!! slownik jak i umiejtnosci pozostawiam bez komentarza. wlosy odrosly po poltora roku! do ramion. od tego czasu nie pozwolilam sie nawet dotknac zadnemu fryzjerowi. nawet jesli zdarzy mi sie zniszczyc wlosy to wiem , ze nie skoncze z takimi 3 cm. to tyle , pozdrawiam wszystkie cierpiace przez "artystow"
__________________
What’s the difference between a terrorist and a redhead? … you can negotiate with a terrorist." „Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł, ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć.” Coco Chanel |
2008-08-22, 17:58 | #224 |
Zadomowienie
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Hmm moja najgorsza wizyta- trzy dni temu. Byłam u wioeloletniek koleżanki, która jest fryzjerką. Miałam jakoś 4 cm odrostu bo chciałam włosy podregenerować i nie farbowałam. No i z nieznanych mi do teraz przyczyn zamiast ciemnego blondu mam na głowie brąż-odrosty, a reszta jest średni blond. Ja całe życie byłam blondynką i to miodową, piaskową a tymczasem jak patrzę w lustro to coś mnie bierze. Mam jasną cerę i wyglądam jak dupa wołowa Pierwszy raz farbowała mnie fryzjerka i od razu taka trauma. Ona potraktowała to tak jakby taki był zamierzony efekt-dwukolorowe włosy i 5-6 tonów różnicy Kupiłam head & sholdres(ten sposób poleciła mi fryzjerka u której byłam zapytać jak to uratować) bo świetnie wymywa i unikam chodzienia po mieście w dzień
__________________
[I][COLOR=Indigo]"Życie nie jest ani lepsze, ani gorsze od naszych marzeń. Jest po prostu inne." |
2008-08-22, 19:47 | #225 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Moja najgorsza wizyta u fryzjera była jakiś czas temu przestrzegam Was wszystkie przed tym!!
Chciałam zmienić kolor włosów z czarnego na blond więc stwierdziłam że przy takiej zmianie lepiej oddać się w pewne ręce (taa.. jasne) i trochę zainwestować. fryzjerka powiedziała że najpierw musi... zdjąć mi kolor Jeden wielki horror!! 40 min. ciągnięcia za włosy z jakim żrącym środkiem na głowie. Po prostu koszmar. Nie mówiąc już o zniszczonych włosach. Tak więc nikomu nie polecam ściągania koloru
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
2008-08-22, 21:01 | #226 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdzieś z Europy
Wiadomości: 169
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Salon JLD, super wypas.
Po trzech godzinach wyszłam stamtąd w pomarańczowym hełmie, zwanym tam "miedzianobrązowy klasyczny bob" . Biedniejsza o trzy stówy. Jedynym plusem był masaż głowy. A poza tym - nienawidzę większości fryzjerów. Kiedy mówię - tak, żeby było dobrze, kończy się na tym cholernym bobie w wersji ubogiej - czyli p tzw paź - chyba to najłatwiejsza fryzura? Idę w pon. i będę walczyć jak lefff, żeby to było to, co JA chcę! |
2008-08-22, 21:35 | #227 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: nyc
Wiadomości: 1 881
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
no wiec i ja opisze swoja najgorsza wizyte eh...
w tamtym roku zachcialo mi sie pocieniowania wloskow. Wlosy naturalnie mam krecone, czasami je prostowalam dla odmiany. Poszlam do poleconej fryzjerki i pokazalam jej fotke jak chce wycieniowac wlosy... to z czym wyszlam bylo nie do przyjecia. Po pierwsze powiedzialam je ze nie chce schodzic z dlugosci jedynie lekko podciac koncowki, a ta z wlosow do polowy plecow opitola mnie na krotko... jak popatrzylam w lustro to zrobilam jej taka awanture (jak sie wkurze to nie panuje nad soba :D ) baba sie malo poryczala, ale nie bylo mi jej szkoda. Oczywiscie wkurzona wyszlam i nie zaplacilam jej. Co prawda fryzurka brzydka nie jest, ale od roku musze ciagle prostowac wlosy bo inaczej mam na glowie cos strasznego. Pozatym zle czuje sie w krotkich wlosach... a rosna mi bardzo wolno :( Dodaje fotki ;) 1.Taka fotke jej pokazalam (mialam jeszcze inna bardziej widoczna ale nie moge jej znalezc teraz) 2. Takie mialam wlosy przed scieciem (pokrecone) 3. Takie gdy czasami prostowalam. 4.Tak wygladalam po wyjsciu od fryzjerki :mur: 5.Tak gdy sama sobie ulozylam. 6. a tak wygladam teraz gdy wlosy sa juz strasznie zniszczone i lekko podrosly
__________________
[/CENTER] |
2008-08-23, 13:53 | #228 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 329
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Ja kilka godzin temu wyszłam od fryzjerki, do której zawsze chodze... Mam boba i dziś chciałam go udokonalić - pocieniwoac włoski, ale zeby został skosk... Dałam jej nawet zdjęcie tego co chcę... Oki, pocieniowała trochę inaczję, zeby łatwiej się ukłądało, skróciła tyl... miałam andzieje, że to co gzrebała przy skosie będzie andal przypiominało skos... przed momentem dokąłdnie obejrzałam się w lustzre... po jednej stronie mam coś co jako tako wygląda na skos, ale z drugiej? Nawet nie wiem jak to opisać... Zaczyna się od długości takiej jak miałam poprzednio, potem jest coś ciachnięte i znó dłuższe pasmo... Matko, wygląda to okropnie... Ale nie skrócę teraz wszystkich włosów, bo bede miała gdzieś do połowy ucha! Co ja mam zrobić... nie dość, ze rożnica między najdłyższymi pasmami przy twarzy, a najkrótszymi, tymi z tyłu jest zbyt duża, to jeszcze teraz moje włosy przy końcówkach wyglądają jakbym miała tak liche włosy...!=/ ja piedziulam, musze zcekać chyab aż trochę przód podrosnie i tyl i pójde do jakiegoś podcięcia tego przodu, a tył już zostawię w spokoju i pozcekam aż wszystkie odrosną do równiej długości... Mam nadzieję, że szybko odrosną... może pół roku i po sprawie...
__________________
"Trudno jest złapać wiatr, brać na żarty ten szalony świat. Trudno jest, przecież wiem, wierzyć w bajki, jeszcze w życie wplatać je..." "To, czego tylko chcę - ja z Tobą w chłodnym deszczu" |
2008-08-23, 14:08 | #229 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 14 392
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Moja najgorsza wizyta była tuż przed nowym rokiem.
Chciałam pofarbowac sobie włosy na jasny blond. Niestety fryzjerka doradziła mi balejaż ponieważ twierdziła że trudno będzie chwycić blond po całości. Ok,zgodziłam się. Siedziałam u niej z 6 godzin. Jak było po wszystkim, obejrzałam się w lustrze i podobało mi się. Poszłam do domu i zauważyłam że od samej góry mam niedokładnie nałożoną farbę. Ale nie było aż tak strasznie widoczne. Jednak po pierwszym myciu przeżyłam koszmar. Blond pasemka nie były juz blond pasemkami ale jakimś ochydnym kolorem... wyglądałam staro,wstydziłam sie pokazywać na ulicy,ale musiałam trochę odczekać żeby nie niszczyc bardziej włosów. Po jakimś czasie poszłam już do porządnego fryzjera (zapłaciłam sporo kasy,ale nie żałowałam) i uzyskałam bardzo ładny jasny blond.
__________________
"Take my mind and take my pain
Like an empty bottle takes the rain And heal, heal, heal, heal." |
2008-09-01, 19:02 | #230 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
|
|
2008-09-01, 21:16 | #231 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 717
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
|
|
2008-09-02, 20:12 | #232 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: często się zmienia :P
Wiadomości: 1 430
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Moja najgorsza wizyta miała miejsce w czerwcu tego roku. Nie wiadomo czemu wpadłam na pomysł zmienienia czegoś w sobie i oczywiście padło na włosy. Wbrałam salon, który wiele osób mi polecało. Najpierw było mycie włosów po którym miałam całą bluzke mokrą, następnie ścinanie, włosy były wiele za krótkie i widać było, że nie układają się dobrze. Jak je już ulożyłam to nagle stałam się strasznie podobna do mojego brata biżniaka. Nie zapłaciłam bo nie tego chciałam, na dodatek łóciłam się z fryzjerką dobre pól godziny. Dodatkowo napisalam prawde o tym salonie w internecie i widze, że mają mniej klientów i dobrze.
|
2008-09-02, 21:15 | #233 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
Aktualnie mam na głowie, zamiast ciemnego blondziku/jasnego brązu, wielokolorowe siano które zamierzam odżywiać i po 3-4 tygodniach zafarbować szamponem koloryzującym z powrotem na ciemny... Jak wracałaś do 'normalności' po tej wizycie rodem z horroru? Byłabym Ci bardzo wdzięczna jeśli byś o tym napisała Pozdrawiam!
__________________
„Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.” |
|
2008-09-03, 07:02 | #234 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 57
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
jesteś z siebie dumna z tego powodu. Zastanów sie troche nad tym co zrobiłaś... może przez ciebie ktos stracił prace i jak bys ty sie czuła w takiej sytuacji. czujesz sie mocna bo internet jest anonimowy, ale jakby nie byl to duze odszkodowanie bys płaciła za pomówienie. dziewczyny 3 razy przmyslcie co robicie, bo przez wasza złość mozecie komus zniszczyc zycie. pozdrawiam |
|
2008-09-03, 07:05 | #235 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 57
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
a czego sie spodziewałas??? cudu??? farbujecie włosy farba palette na czarny kolor a pozniej myslicie ze fryzjer w czarodziejscki sposób zrobi z was blondynke. moze lepiej by bylo jakbys sama je sobie dekoloryzowała w domu. efekt bylby jeszcze gorszy , ale przynajmniej moglabys miec pretensje tylko do siebie fryzjer jest tylko fryzjerem a nie cudotworca pozdrawiam |
|
2008-09-03, 14:11 | #236 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 862
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
dzisiaj byłam podciąć końcówki.. przed obcięciem moje włosy były długie do połowy pleców, kiedy nosiłam je z przodu sięgały za stanik (nie wiem jak lepiej to opisać) zapuszczałam je dwa lata..
poprosiłam o ścięcie góra 3 cm i lekkie odświeżenie cieniowania.. z 3 zrobiło się 10 cm jak nie więcej i cały rok zapuszczania poszedł się.. :[ no nic, w salonie nie wyglądało to jakoś źle, ale po przyjściu do domu obejrzałam fryzurę z każdej strony i zauważyłam, że fryzjerka zostawiła na samym środku na dole pasmo włosów dłuższe od reszty o jakieś 4 cm, wyglądało to jakoś tak: ---,---
__________________
'we're all mad here. I'm mad. you're mad.' said the Cat 'how do you know I'm mad?' said Alice 'you must be' said the Cat 'or you wouldn't have come here' |
2008-09-03, 15:06 | #237 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
Poza tym nie farbowałam włosów palette tylko castingiem i nie miałam zamiaru zmieniać koloru na platynę tylko na bardzo ciemny blond/jasny brąz. Moim zdaniem natomiast skoro fryzjerka obiecuje i gwarantuje jakiś efekt, a zanim umówiłam się na wizytę zagwarantowała mi ona pokazany jej przeze mnie na zdjęciu efekt, to powinna dotrzymywać swego słowa. Jeżeli natomiast nie jest pewna tego, co zrobi klientce z włosami, to nie powinna się tego zadania podejmować lub uprzedzić iż robi to tylko i wyłącznie na odpowiedzialność klientki. Mam nadzieję, że Ty jesteś taaaka rozsądna, że nigdy Twoja wizyta u fryzjera nie zakończyła się włosowym koszmarem.
__________________
„Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.” |
|
2008-09-03, 22:04 | #238 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 57
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
no cóż jestem rozsądny i jestem fryzjerem i jestem bardzo zadowolony z tego jak sobie wlosy farbuje |
|
2008-09-03, 22:49 | #239 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
P S. Jako, że jesteś fryzjerem - mogę zapytać jak w takiej sytuacji w jakiej się znalazłam powinnam postępować z włosami? Wiem, że z pewnością je odżywiać, regenerować - co właśnie czynię... ale interesuje mnie to, za ile bez ryzyka, że te włosy wypadną mogę zastosować na nich szampon koloryzujący (nie palette!) by ujednolicić kolor? ponieważ aktualny jest mieszanką przenikających się od góry - średniego brązu-płomiennego rudego-ciemniejszego kasztanowego... a chciałabym ujednolicić je na średni brąz. Oczywiście proszę o odpowiedź na tyle, na ile możesz to stwierdzić bez naocznych oględzin włosów (o ile w ogóle jest to możliwe) Pozdrawiam!
__________________
„Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.” |
|
2008-09-03, 23:28 | #240 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 57
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
taka ogólna zasada... 3 tyg odstepu miedzy koloryzacjami. szampon koloryzujacy nie zniszczy włosów bo zawiera 3% wode utleniona. jedynie co to mam watpliwosci czy bedzie sie długo trzymal na wlosach rozjasnianych. |
|
Nowe wątki na forum Pielęgnacja włosów i fryzury |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:18.